Sezon czwarty - podsumowanie
Rozpoczęty przez
_Neoo_
, 22.09.2008 - |09:16|
9 odpowiedzi w tym temacie
#2
Napisano 23.03.2009 - |20:11|
Czwarty sezon emitowany w dwoch podsezonach w latach 2008 i 2009 rozpoczal sie od wydarzen po skoku do Nebuli Ionskiej, a zakonczyl odkryciem Nowej Ziemi.
Rewelacje jakie nastapily w finale 3. Sezonu reczej nie anstroily mnie optymistycznie. Ujawnienie pierwszych czterech z Ostatecznej Piatki i powrot Kary, skonfudowal mnie. Sadzilem, ze autorzy przekomplikowali sprawe i bede mieli wielkie problemy byz z tego wybrnac. Mylilem sie jednak. Znakomicie pokazali ucylanianie sie czworki w szczegolnosci Tylora i Tory, a w koncu gdy ujawniono, ze byli innym rodzajem Cylonow, wszystko stalo sie jasne i przejzyste. Z ujawnieiem prawdy o Karze Trace czakano az do ostatnich minut finalu. Warto bylo tak dlugo czekac. Ten motyw wrecz powalil mnie na kolana, tym barzdiej, ze urzuto do tego tak prostych srodkow przekazu.
Mam pewne watpliwosci co do kontrukcji dramatycznej drugiej polowy sezonu. Wiecej uwagi powinni byli poswieciec buntowi, a mniej temu okresowi gdy nagle zycie stanelo w miejscu. Zyczyl bym sobie czterech odcinkow o buncie, tak zeby Adama i Tigh spedzili jakis czas na wygnaniu na Baseship. By we flocie zaczol sie terror Zereka i by Geata zginol z jego reki. Powinni byli pokazac dynamike rewolucji, tak jak wczesniej znakomicie pokazano dynamike okupacji i ruchu oporu. szkoda.
Ostatecznie jako najlepszy epizod zaglosowalem jako - S04E11 - Sometimes A Great Notion. Tu mialem spore watpliwosci w wyborze pomiedzy tym a finalem. Ostetecznie zwyciezyl e11, glownie z powodu genialnej konstrukcji dramatycznej. Co do najslabszego nie mialem watpliowsci - to Deadlock. Glownie dla tego,z e zniszczono magie nowowykreowanej postaci Ellen. Nalezalo pozostawic ja jako postac pomnikowa.
Najciekawszym motywem byla przewijajaca sie przez caly sezon sprawa Kary, najslabszym romans Tigha z Six.
Bardzo podobal mi sie pomysl wprowadzenia flasbakow w Daybreak. Pomogly one zredefiniowac warunki poczatkowe serialu.
Rewelacje jakie nastapily w finale 3. Sezonu reczej nie anstroily mnie optymistycznie. Ujawnienie pierwszych czterech z Ostatecznej Piatki i powrot Kary, skonfudowal mnie. Sadzilem, ze autorzy przekomplikowali sprawe i bede mieli wielkie problemy byz z tego wybrnac. Mylilem sie jednak. Znakomicie pokazali ucylanianie sie czworki w szczegolnosci Tylora i Tory, a w koncu gdy ujawniono, ze byli innym rodzajem Cylonow, wszystko stalo sie jasne i przejzyste. Z ujawnieiem prawdy o Karze Trace czakano az do ostatnich minut finalu. Warto bylo tak dlugo czekac. Ten motyw wrecz powalil mnie na kolana, tym barzdiej, ze urzuto do tego tak prostych srodkow przekazu.
Mam pewne watpliwosci co do kontrukcji dramatycznej drugiej polowy sezonu. Wiecej uwagi powinni byli poswieciec buntowi, a mniej temu okresowi gdy nagle zycie stanelo w miejscu. Zyczyl bym sobie czterech odcinkow o buncie, tak zeby Adama i Tigh spedzili jakis czas na wygnaniu na Baseship. By we flocie zaczol sie terror Zereka i by Geata zginol z jego reki. Powinni byli pokazac dynamike rewolucji, tak jak wczesniej znakomicie pokazano dynamike okupacji i ruchu oporu. szkoda.
Ostatecznie jako najlepszy epizod zaglosowalem jako - S04E11 - Sometimes A Great Notion. Tu mialem spore watpliwosci w wyborze pomiedzy tym a finalem. Ostetecznie zwyciezyl e11, glownie z powodu genialnej konstrukcji dramatycznej. Co do najslabszego nie mialem watpliowsci - to Deadlock. Glownie dla tego,z e zniszczono magie nowowykreowanej postaci Ellen. Nalezalo pozostawic ja jako postac pomnikowa.
Najciekawszym motywem byla przewijajaca sie przez caly sezon sprawa Kary, najslabszym romans Tigha z Six.
Bardzo podobal mi sie pomysl wprowadzenia flasbakow w Daybreak. Pomogly one zredefiniowac warunki poczatkowe serialu.
I know what I like, and I like what I know.
Genesis
Genesis
#3
Napisano 24.03.2009 - |09:44|
Podsumowanie czwartego sezonu staje się siłą rzeczy podsumowaniem całej serii.
Trudno mi oceniać pojedyncze epizody czy wątki i raczej traktuję to jako całość
Czwarty sezon był nieco inny niż pozostałe.Należało złożyć wszystkie wątki z trzech sezonów w logiczną całość.
Wszystkie odcinki czwartego sezonu "kleiły taśmę filmową" czasem w sposób więcej lub mniej udany.
Chwilami miało się wrażenie leciutkiego chaosu
Zbliżanie się do zakończenia sezonu zaważyło na wszystkich odcinkach 4 serii.
Nastąpiło wymuszone przyśpieszanie rozwiązań i wszystko "parło" ku stworzeniu zakończenia.
Serial ocenia się po tym jak się kończy z wielu powodów.
Wątki ,sprawy czy epizody z poprzednich trzech części zostały w 80% zakończone.
Pozostawiając widzowi możliwość domysłów i dywagacji zarówno w sferze społecznej jak i religijnej.
Sama jednak idea główna serialu została definitywnie zakończona tak aby zakończyć cała serię.
Nie mniej scenarzystom udało się zakończyć serię.
W moim odczuciu prywatnym z honorem.
Duże brawa i jakiś smutek to pozostanie w umysłach i sercach tych którzy jako fani wytrwali do końca.
Ps dodano najlepszy wgniatający flash z 4 seriiKLIK(JUMP)
Trudno mi oceniać pojedyncze epizody czy wątki i raczej traktuję to jako całość
Czwarty sezon był nieco inny niż pozostałe.Należało złożyć wszystkie wątki z trzech sezonów w logiczną całość.
Wszystkie odcinki czwartego sezonu "kleiły taśmę filmową" czasem w sposób więcej lub mniej udany.
Chwilami miało się wrażenie leciutkiego chaosu
Zbliżanie się do zakończenia sezonu zaważyło na wszystkich odcinkach 4 serii.
Nastąpiło wymuszone przyśpieszanie rozwiązań i wszystko "parło" ku stworzeniu zakończenia.
Serial ocenia się po tym jak się kończy z wielu powodów.
Wątki ,sprawy czy epizody z poprzednich trzech części zostały w 80% zakończone.
Pozostawiając widzowi możliwość domysłów i dywagacji zarówno w sferze społecznej jak i religijnej.
Sama jednak idea główna serialu została definitywnie zakończona tak aby zakończyć cała serię.
Nie mniej scenarzystom udało się zakończyć serię.
W moim odczuciu prywatnym z honorem.
Duże brawa i jakiś smutek to pozostanie w umysłach i sercach tych którzy jako fani wytrwali do końca.
Ps dodano najlepszy wgniatający flash z 4 seriiKLIK(JUMP)
Użytkownik cardax edytował ten post 25.03.2009 - |09:00|
#4
Napisano 25.03.2009 - |00:06|
Najlepszy odcinek - S04E17 - Someone to Watch Over Me - klimat, napięcie, lekka nostalgia i świetna muzyka; "There must be some kind of way out of here" - All Along... już chyba na zawsze będzie to dla mnie piosenką cylońską A sam epizod oglądałam mnóstwo razy.
Najgorszy - S04E18 - Islanded In a Stream Of Stars - po świetnym poprzednim, trochę za statyczny i lekko nudnawy (koniec się tylko broni - Adama i Tigh na kanapie z drinkami).
Ogólnie 4 sezon: odrobinę mniej mi się podobał niż genialny sezon poprzedni i w zakończeniu brakło mi tylko tego czegoś, co powoduje, że człowiek jest w stanie wykrztusić tylko parę słów typu: łał, o ja pierniczę, itp. (tak jak to było w końcówce serii 3). Ale wielki plus.
Czemu to już koniec? Ja chcę jeszcze!!!
Najgorszy - S04E18 - Islanded In a Stream Of Stars - po świetnym poprzednim, trochę za statyczny i lekko nudnawy (koniec się tylko broni - Adama i Tigh na kanapie z drinkami).
Ogólnie 4 sezon: odrobinę mniej mi się podobał niż genialny sezon poprzedni i w zakończeniu brakło mi tylko tego czegoś, co powoduje, że człowiek jest w stanie wykrztusić tylko parę słów typu: łał, o ja pierniczę, itp. (tak jak to było w końcówce serii 3). Ale wielki plus.
Czemu to już koniec? Ja chcę jeszcze!!!
#5
Napisano 28.03.2009 - |23:32|
Ostatni odcinek: Świt, wgniótł mnie w fotel. Uczucie dopełnienia, zamknięcia i smutku, że to już koniec. Już od dawna spodziewałem się podobnego zakończenia, więc tym bardziej mi się podobało. Można się spierać, czy to prawdopodobne, czy kompletnie wyssane z palca, ale... hej, to przecież sf. A bohaterowie to nie ludzi, tylko ich dalecy przodkowie... bardzo dalecy przodkowie. Tak czy siak smutek pozostał. Będzie mi brakować oczekiwania na kolejne odcinki BSG, chwil przed ekranem, urzekającej muzyki i tego oczekiwania, czy to faktycznie będzie tak jak w BSG Classic jakaś siła wyższa (choćby w postaci jakiejść potężnej - prawie boskiej istoty) stała za tym wszystkich. No i dowiedziałem się.
P.S. Tylko że Cyloni mieli plan. Jaki to plan? Tylko to nie jest dla mnie jasne. Dziękuję TWÓRCOM BSG za całokształt, a polskim tłumaczom za napisy.
P.S. Tylko że Cyloni mieli plan. Jaki to plan? Tylko to nie jest dla mnie jasne. Dziękuję TWÓRCOM BSG za całokształt, a polskim tłumaczom za napisy.
#6
Napisano 29.03.2009 - |23:30|
Wg mnie sezon jako całość był świetny, może nie tak genialny jak sezon 2, ale i tak świetny. Było sporo świetnych odcinków. Wybierałem między 4x11 i 4x20, ale jednak zdecydowałem się na 4x11 "Sometimes a great notion", bo wywarł na mnie największe wrażenie. Całe to zdołowanie i desperacja zostało znakomicie pokazane, no i absolutnie szokująca śmierć Dee. Jeżeli chodzi o najgorszy, to wybrałem "Sine qua non".
#7
Napisano 30.03.2009 - |22:30|
Swietny sezon i godne zakonczenie calej serii ( choc ostatni odcinek zrobil bym troche inaczej )
No ale skoro wybieramy najlepszy i najgorszy odcinek:
Najlepszy - S04E15 - No Exit - za Ellen w nowej odslonie, historie final five, sposob jej przedstawienia. Za monolog Cavila o tym jaka to perfekcyjna maszyna chce byc, za proste a rownoczesnie genialne rozwiazania niektorych tajemnic
Najgorszy - S04E18 - Islanded In a Stream Of Stars - kilka slabszych odcinkow przed koncowka sezonu, ogolny zastoj, ale ten byl najslabszy, mozna bylo ten czas przeznaczyc na pokazanie czegos sensowniejszego i ciekawszego, zamiast tego mamy dlugasny i wolny wstep przed gonitwa wydarzen ktora nastapila w finale
No ale skoro wybieramy najlepszy i najgorszy odcinek:
Najlepszy - S04E15 - No Exit - za Ellen w nowej odslonie, historie final five, sposob jej przedstawienia. Za monolog Cavila o tym jaka to perfekcyjna maszyna chce byc, za proste a rownoczesnie genialne rozwiazania niektorych tajemnic
Najgorszy - S04E18 - Islanded In a Stream Of Stars - kilka slabszych odcinkow przed koncowka sezonu, ogolny zastoj, ale ten byl najslabszy, mozna bylo ten czas przeznaczyc na pokazanie czegos sensowniejszego i ciekawszego, zamiast tego mamy dlugasny i wolny wstep przed gonitwa wydarzen ktora nastapila w finale
#8
Napisano 09.01.2011 - |01:38|
Podsumowując bardzo dobry sezon z kilkoma naprawdę genialnymi odcinkami, ale obiektywnie patrząc trzeba przyznać, że było też i kilka przeciętnych (kilka początkowych odcinku sezonu, początek drugiej części sezonu i kilka odcinków przed samym finałem). No i ogromny plus za świetne zakończenie całej historii.
Kilka ciekawych wątków, IMO najlepszy z buntem Zareka i Gaety. Sezon na pewno lepszy od poprzedniego, ale minimalnie gorszy od pierwszych dwóch.
Ocena całości 4 sezonu to 8,5/10
Kilka ciekawych wątków, IMO najlepszy z buntem Zareka i Gaety. Sezon na pewno lepszy od poprzedniego, ale minimalnie gorszy od pierwszych dwóch.
Ocena całości 4 sezonu to 8,5/10
#9
Napisano 05.04.2011 - |20:17|
No cóż finalny odcinek genialny....chyba najlepsze zakończenie z wszystkich seriali SC-FI nawet SG1 takiego nie miał.
Najlepszy motyw to 150 tyś lat później - kapitalna sprawa "i kim do licha jest ten bóg" - "Autostopem przez galaktykę"
Coś czuję w kościach że spotkamy się jeszcze z nimi czego sobie i wam życzę !!
Najlepszy motyw to 150 tyś lat później - kapitalna sprawa "i kim do licha jest ten bóg" - "Autostopem przez galaktykę"
Coś czuję w kościach że spotkamy się jeszcze z nimi czego sobie i wam życzę !!
#10
Napisano 27.09.2011 - |22:26|
Rewelacyjna space opera, palce lizać!
Pozostaje smutek, że to już koniec...
Pozostaje smutek, że to już koniec...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych