Odcinek 163 - S08E09 - Sacrifices
#1
Napisano 20.07.2004 - |19:48|
Kiedy na planecie Goranak rozpoczyna się atak Jaffa przeciw ich byłemu panu, Goa'uld'owi Moloc'owi, dochodzi do ponownego spotkania Teal'c'a i Ishty (Birthright S07E10). Niestety zostaje ona schwytana przez tego, któremu kiedyś służyła jako wysoka kapłanka. Moloc dowiaduje się, że to właśnie Ishta jest przywódczynią ruchu oporu, Hak'tyl. Teal'c postanawia za wszelką cenę uwolnić swoją ukochaną, dla odwrócenia uwagi, SGC przeprowadza atak rakietowy (manewr znany z odcinka The Sentinel S05E20).
Ishta jest bezlitośnie torturowana prezz Moloc'a przy pomocy ribbon device, wiele przyjemności dostarcza mu zmuszanie jej do okazywania skruchy za "grzechy". Mimo, że ukochana Teal'c'a pozostaje psychicznie silna, jej ciało jest coraz bardziej osłabione, powinna jak najszybciej otrzymać tretonin.
Kiedy pierwotny plan Teal'c'a kończy się niepowodzeniem, musi zastosować inną taktykę, żeby uwolnić Ishtę.
Równiez uczycia Teal'c'a związane z nadchodzącym ślubem jego syna, doprowadzają do kłutni między nim a wodzami rebeli Jaffa.
Zdjęcia: 01, 02, 03, 04, 05, 06, 07, 08, 09, 10, 11, 12, 13, 14, 15.
#2
Napisano 11.09.2004 - |04:15|
Zaczyna się z tego robić Stargate:Teal'c A odcinek średniawy, mimo że pierwsze 10 minut mocno humorystyczne. Potem akcja standartowa, chociaż nie dowiedzieliśmy się kto był zdrajcą/kto wydał Jaffa. Co teraz zrobi Ishta? Czy będzie walczyć przeciwko Baalowi? Odcinek średniawy, żadna z postaci nie zaskoczyła nas czymś nowym, rozwinięty motyw z poprzedniego sezonu, ale nie został on zakończony.
7/10, w tym tygodniu słabiutko na obu frontach.
#3
Napisano 11.09.2004 - |10:44|
Ciekawe dlaczego To chyba nie ma związku z tym, że oglądasz odcinki bezpośrednio na Sci-FiPierwszy
Na ten odcinek trzeba było czekać "aż" 2 tygodnie, więc pewnie większy głód był zauważalny, jednak sam początek epizodu nie był porywający, informacja o zbliżającym się ślubie Rya'c'a, trochę humorystycznych akcentów, niestety dalej siedzimy w SGC
Potem jednak na szczeście mamy akcję na innej planecie, czemu tylko Teal'c idzie
Dobre momenty, cała sprawa z końmi w SGC "What's the smell?", rozmowa Jack - Sam, awantura w sali odpraw, teraz akcja, zdecydowanie atak na namiot, w któym rozmawiali rebelianci Jaffa, napradę świetnie to wyglądało, potem atak rakietowy, Moloc próbuje odgonić promień lasera, do tego wszystkiego Teal'c walczący na "2 strony", dopiero teraz na to wpadli, ale jak to się mówi, lepiej późno niź wcale
W sumie mogę dać 8.
#4
Napisano 11.09.2004 - |11:46|
Plusy:
+ humor - zwłaszcza nawijanka Daniela na początku i ponowienie pytania przez Jacka, mina Jacka gdy koń idzie korytarzem, ogólna kłótnia gdy pada pytanie: "Daniel co tu się dzieje"?
+ za akcję - konkretnie chodzi mi o atak na namiot w którym przebywa Ishta i Teal'c; fajnie to wyglądało
+ znowu pojawiła się Ishta - fajna z niej kobitka
+ wreszcie pojawił się Moloc. Ahhh... Jak ja się stęskniłem za błyskającymi oczami i tekstami w stylu "I am your god!!"
+ mieliśmy okazję podziwiać kolejny rytuał Jaffa
Minusy:
- za nudnawy wątek miłosny Ryac'a (w przypadku duetu Sam&Pete mnie to tak nie raziło) oraz głoszenie kłamstw, że małżeństwo w mlodym wieku to dobry pomysł
- Moloc okazał się być słabym Goa'uldem - w sumie więc dobrze, że zginął. Ale po kimś kto ma własną gwardię imperialną spodziewałem się większej inteligencji i żywotności
- znowu słyszę tą samą gadkę - "kiedyś wygramy, ale to nie będzie dzisiaj...". Ta cała rebelia stoi w miejscu i nic nie działa
Uwagi:
- czyżby sondy UAV były konstruowane z materiału odpornego na broń energetyczną? Z jednej strony sonda została rozwalona przez staffa, a z drugiej Teal'c fragmentem sondy osłonił się przed strzałem. A zatem?...
- Ryac strasznie szybko rośnie Nie tak dawno co prawda ocalił tyłek naszym, ale i tak chyba wciąż jest bardzo młody.
Odcinek bardzo zróżnicowany; z jednej strony niezłe są wątki związane z Molociem, ale z drugiej kilka fragmentów mnie znudziło. Ogólna ocena: 8 - tendencja spadkowa Właściwie to dobry znak, bo to może świadczyć o tym, że 1x09 będzie dobrym odcinkiem.
Howgh!
#5
Napisano 11.09.2004 - |14:25|
Obyś miał rację, jeszcze się ciągnie SGA 1x09 u mnie.Właściwie to dobry znak, bo to może świadczyć o tym, że 1x09 będzie dobrym odcinkiem.
Howgh!
A wracając do rzeczy dałem 8,5 do mam dobry nastrój po obejrzeniu.
I tak : była duża dawka humoru Jacka - Bratak jako megafon, punkt z serwu na koniec pojedynku w ping-ponga z Teal'ciem, " co tu tak śmierdzi?", "a o co właściwie pytałem"? itd.
Carter , która zwiewa szukać planetki , żeby tylko nie musieć mówić Jackowi o śłubie w Bazie.
Ślub a'la Jaffa - było coś dla emancypantek i zwolenników tradycyjnego podziału ról
Kolejny Władca dostaje w cymbał. Szybko, łatwo i przyjemnie.
Jedyny zgrzyt to to,że ani Ishta ani Teal'c nie zabrali zapasu serum. Czy oni nie robią przeglądu sprzętu przed wymarszem?
I jednak z tą osłoną sondy to rzeczywiście lolkowato wyszło jak zauważył to Ogotai (ja nie )
Zobaczymy co mi umknęło jak obejrzę z napisami.
Pozdrawiam
#6
Napisano 11.09.2004 - |15:25|
Teal'c zabrał ale mu się stłukło, jak upadł, a Ishta zostawiła swoje w "torebce" w namiocie spotkań, zaatakowali i zostało, potem przecież Moloc nawet trzyma w recę cały ten patent do wstrzykiwania...Jedyny zgrzyt to to,że ani Ishta ani Teal'c nie zabrali zapasu serum. Czy oni nie robią przeglądu sprzętu przed wymarszem?
Tak, z tym U.A.V. to jakiś error, raz nieodporna a raz tak, może niektóre części są a inne nie, ale chyba bardziej jednak jest to błąd...
PS
Teraz to już mogę powiedzieć, że ani SG-1 ani Atlantis nie zachwyciło w tym tygodniu, w przyszłym musi być lepiej.
#7
Napisano 11.09.2004 - |15:44|
Faktycznie,ma to cudo i nawet mówi że to jest to czego ona potrzebuje.Teal'c zabrał ale mu się stłukło, jak upadł, a Ishta zostawiła swoje w "torebce" w namiocie spotkań, zaatakowali i zostało, potem przecież Moloc nawet trzyma w recę cały ten patent do wstrzykiwania...
A ona przecież zostawiła swojego paka w tencie.
My mistake
#8
Napisano 11.09.2004 - |18:36|
Tak pozatym daje 7 podbało mi sie lepsze od poprzedniego gdzie wstrzymałem się bo musiał bym dać niską ocene
podobało mi się jak robalek kropke zobaczył
#9
Napisano 11.09.2004 - |22:55|
2. Chris Judge znów chciał się pokazać jako scenarzysta i gdyby nie wpadka z wiadomo czym, ten odcinek byłby calkiem dobry podobnie jak 5x18 The Warrior.
3. Ishta - ta postać już od dawna sprawia, że moja chęć do oglądania kolejnego odcinka z jej udziałem drastycznie maleje. Może to wina jej fryzury? A ten cały ruch opru Hak'tyl kojarzy mi się z komunistycznym ruchem oporu z pewnego angielskiego komediowego serialu o przygodach Rene i spółki.
4. Molloc - to ma być System Lord? Toż to ledwie kurczaczek który myśli, że jest kogutem, a ta jego mina gdy dostrzega czerwoną kropkę na swojej piersi - ubaw po pachy. Bardzo zawiodłem się na tej postaci, a już myślałem, że może Baal będzie miał godnego siebie konkurenta.
5. Jack - z wesołego i dowcipnego, ale rozważnego dowódcy w stopniu pułkownika staje się - O ZGROZO - komediantem w stopniu generała.
6. Bra'tac - jeden z dużych plusów tego odcinka. Tę postać darzę dużą sympatią i to dzięki niemu odcinek ten dostał 6, a mógł tylko 4.
Użytkownik marcinssdd edytował ten post 11.09.2004 - |22:56|
Zapraszam do obejrzenia moich zdjęć: digart.pl
#10
Napisano 12.09.2004 - |13:02|
#11
Napisano 12.09.2004 - |13:31|
- wątek miłosny Rayaca
- Moloc - to ma być Goauld? to był jakiś pionek!
- feminizm
Plusy
+ wybranka Rayaca była ładna
+ początkowy dialog Daniela i Jacka
+ Co to za zapach?
+ sytuacja po przejściu konia, Jack trzyma Sam odrobine zbyt poufale
+ Moloc z markerem laserowym na klacie
Jakby nie patrzec wychodzi mi 7.
Użytkownik Thomass edytował ten post 12.09.2004 - |13:31|
#12
Napisano 12.09.2004 - |16:37|
P.S. Castor Krieg to powiesz w końcu czy oglądałeś odcinek bezpośrednio na Sci-Fi
#13
Napisano 12.09.2004 - |20:15|
Przecież to chyba jasne, patrząc na godzinę mojego posta, odejmij 6 i masz godzinę w USA. SG-1 zaczął się o 9PM, ale potem od razu jest Atlantis, reklamy robią z tego równiutką godzinę na odcinek.P.S. Castor Krieg to powiesz w końcu czy oglądałeś odcinek bezpośrednio na Sci-Fi
#14
Napisano 12.09.2004 - |21:06|
Jedyne co mi sie podobało to początek, dokładniej te motywy z Jackiem, Danielem + Bra'tac, reszta to lipa :/
Coś z tą sondą mi sie nie podobało, pozatym wydaje mi sie ze zawsze jak latająca sonda dostaje strzała to w prawe skrzydło... hmm musze to sprawdzić :> Pozatym ten wątek z rakietami jest całkiem spoko, ale chyba za zadko wykorzystywany. Było wiele odcinków w których sg1 nie dostało wsparcia bo wrota były strzeżone. Wystarczyło walnąć kilka rakiet i było by czysto, no ale po co, przeciez trzeba czymś odcinek zapełnić No ale kończe bo sie mały offtopic zrobił...
#15
Napisano 12.09.2004 - |21:30|
A mnie sie ten wątek z rakietami nie spodobał. Na początku przy wrotach było wiecej Jaffa, ale podczas wysyłania rakiet nie wiecej niz 20 + Moloc. Po co wiec wysyłać 2 rakiety, jak można by było podrzucuć pare granatów i efekt był by ten sam. Druga sprawa Teal'c - Super Jaffa Saves the World... Gdy ratuje on Ishtę to po drodze zabija on dokładnie policzyłem 13 innych Jaffa na odcinku mniej wiecej 20 metrów... No ludzie to co to za Jaffa co lecą i nic nie robią i dają sie zabić ot tak. Widać jaki głupi Goa'uld takie i głupie jego Jaffa... W ogóle taki nijaki ten odcinek i cały serial dla mnie stracił swój niesamowity klimatPozatym ten wątek z rakietami jest całkiem spoko, ale chyba za zadko wykorzystywany. Było wiele odcinków w których sg1 nie dostało wsparcia bo wrota były strzeżone. Wystarczyło walnąć kilka rakiet i było by czysto, no ale po co, przeciez trzeba czymś odcinek zapełnić
Daje ocene 5, bo to minimalna jaką mogę przyznać. Jeszcze jeden taki głupi odcinek i zacznę schodzić z ocenami w dół
5.5 Prison Break, Veronica Mars, House, Day Break, Lost, Smallville
5.0 Dexter, Firefly, How I Met Your Mother, Supernatural
4.5 SG-1, Atlantis, Farscape, KyleXY1, Sleeper Cell, O.C., Office
4.0 Rome, 4400, Joey, What I Like About You
3.5 SAAB, Eureka1, Dark Angel
#16
Napisano 13.09.2004 - |09:38|
ich zachowanie jak dowiedzieli się o ślubie Ryac'a, Bra'tac i O'Neill. Ten cały Moloc jakiś taki dziwny jak na Goa'ulda taki typowy frajer, który urwał się z choinki nic nie robi tylko grozi i świeci oczami. Jolene Blalock (Ishta) mój brat ją lubi ja zresztą też mam nadzieje, że się jeszcze kiedyś pojawi mogłaby wstąpić do SG-1. Teal'c i próba odbicia Ishty nawet fajnie to zrobili, i atak Jaffa na namiot. Jedyne, czego mi brakuje to SG-1 jako grupa Teal'c samotnie się męczy na planecie a Jackson i Carter grzeją tyłki w SGC no oczywiście akcja z tymi rakietami spoko nawet. Daje 9 zasłużenie na pewno odcinek lepszy od Atlantisao wiele, wiele lepszy.
#17
Napisano 13.09.2004 - |19:30|
1. No i kto tu z choinki spadł?Jolene Blalock (Ishta) mój brat ją lubi ja zresztą też mam nadzieje, że się jeszcze kiedyś pojawi mogłaby wstąpić do SG-1.
2. Pojawi się ( o zgrozo! rexus - odezwij się - ja kropli potrzebuję! Gdzie mój granatnik!),
3. Wstąpić??? Ktoś tutaj naprawdę z choinki się urwał - o tym to ona nie może decydować.
4. Zakładam - już zawczasu, żebym się późniaj z ręką w nocniku nie obudził - Ruch Obrony SGC przed Ishtą. Nie będzie nam się taka lafirynda panoszyć na naszym terytorium.
Apeluję więc:
Bracia!
Wszyscy ortodoksyjni fani SG-1! Powstańmy! Pokażmy swoją siłę!
Nie możemy dopuścić do takiej zniewagi!
:evil: :evil: :evil:
:hyhy:
Zapraszam do obejrzenia moich zdjęć: digart.pl
#18
Napisano 13.09.2004 - |19:36|
#19
Napisano 14.09.2004 - |12:37|
Dla mnie sprawa z sondą jest raczej jasna, korpus sondy zbudowano z mocniejszego materiału, tak żeby był w stanie wytrzymać ewentual;ny upadek i tym samym zachować zebrane dane. A że odpadłą jedna płyta to już widać wina felernego egzemplarza, albo taka konstrukcja sondy. Płyta amortyzując uderzenie odpada od korpusu.
->1019<-
#20
Napisano 14.09.2004 - |18:52|
Sezon 8, odcinek 9
Moja ocena: 7/10
Scenariusz: Christopher Judge
Reżyseria: Andy Mikita
1. Opis
Ray'ac się żeni, a Teal'c ma problemy
2. Dobre punkty
- Humor - W tym odcinku to on sprawiał tu największą przyjemność. Przez cały odcinek pojawiały się sceny które wywołały nie tylko uśmiech na twarzy, ale nawet śmiech. Odpowiedź Daniela na pytanie Jacka na początku, gra w tenis stołowy i to jak Jack przegrywał (w tym odcinku humor, jaki przejawiała postać Jack'a została jak dla mnie w odpowiedni sposób przedstawiony). Także Bra'tac miał niezłe momenty. Szczególnie o "Jack z Minesoty" i moment zrozumienia, po co odbywają się próby (przy okazji mówiąc to popił winkiem).
- Istotne wątki serialu - Odcinek porusza jeden z istotniejszych wątków serialu, który prawdę mówiąc mnie tak bardzo nie obchodzi, jednak mimo to ciągle jest to plus. Sprawa rebelii Jaffa, która okazuje się powoli kluczem do pokonania Goa'uld'ów raz na zawsze. Ich taktyka trochę przypomina działania Tok'Ra, ale to już inna sprawa. Drugi wątek to relacje Teal'ca z rodziną.
- Akcja - Na planecie Moloc'a działo się parę ciekawych rzeczy. Oczywiście z przyjemnością oglądałem ostrzał rebeliantów w namiocie, nalot rakietowy i walki, jakie prowadził Teal'c (szczególnie to złączenie dwóch stuffów i załatwienie wszystkich wrogów po kolei). W pleciony to watek nieufności do jednego z rebeliantów historii tej dodaj lekkiego smaku.
3. Złe punkty
- Niezdecydowanie w rodzaju odcinka - Odcinek początkowo zapowiadał się na humorystyczny i takim powinien pozostać. W SG-1 i tak mamy już tyle romansów, a jeszcze i Jack dojdzie do tego klubu niedługo że mogli już ten ślub potraktować z przymrużeniem oka. Ślub w SGC, potem jakieś wesele, impreza, pizza, piwko, wódka, ogórki... jednak pojawiły się tematy tak powiem emocjonalne. Ishta i jej przekonanie o jak najszybszym rozpoczęciu powstania było nagłym wybuchem emocji.
- Teal'ca konflikty – Nie jestem fanem postaci Teal'ca. Wiem już, że poświęcił rodzinę na koszt większej sprawy wolności swojego ludu, wiem, że prowadzi rebelię Jaffa, wiem, że coś go tam z Ishtą łączy... i dlatego nie trzeba mi tego przypominać po raz kolejny.
- Ślub - Jak mówiłem już... gdyby to humorystycznie przedstawili, byłoby miło. A tymczasem wkrada się temat niepewności ojca o przyszłość syna, problemy wzajemnego zaufania... itd itp. Ja na dodatek osobiście to Rya'ac nie poznałem na początku i szczerze mówiąc wygląda młodziej niż rok temu w odcinku "Orpheus"... i ile on ma lat? 17? 18?
4. Spostrzeżenia
- Rakiety wydawały się większe na planecie Moloca, niż w samym SGC
- W pomieszczeniu wrót kręciła się drużyna SG-8
5. Ship raport
Mimo mojej drobnej awersji ogólnie do sprawy ship'u czując beznadziejność ogólnej sytuacji jako całości (Piotruś, rozterki i tego typu sprawy), podobała mi się scena na korytarzu między Sam i Jack'iem. I to bym chciał widzieć do samego końca serialu, a nie scenę typu "chodź przytulę cię, a potem idź łowić rybki" z podkładem dźwiękowym pianina... aaaa, odbiegam od odcinka... Co do sceny!
Podobało mi się to nagłe zatrzymanie przez Jacka Sam na korytarzu i jak rozmawiali o przygotowaniach do ślubu. Przejście konia i jak Jack się za nim obejrzał. Na obejrzenie się na pewne panienki, które przechodziła niestety Sam już nie pozwoliła (zresztą nie wiem jakim prawem!)
Parę też analogi znalazłem do shipu, pierwsza to moment w uścisku a'la Death Knell, oraz słowa Ray'aca "Byłoby łatwiej gdybyście stwierdzili że jesteście zakochani". Na dodatek Jaffa nie obchodzi czy służą razem w rebelii czy nie... i tak się żenią
6. Podsumowanie
Odcinek o Teal'cu z brakiem wyraźnej koncepcji co gdzie pokierować wydarzenia. Dodatkowo jak dla mnie tematyka jest nieinteresująca, więc wynosić na piedestał tego odcinku nie mam zamiaru. Mimo to Chris'owi ostatecznie wyszedł przyzwoity odcinek, ponieważ już widziałem gorsze stworzone przez zawodowych scenarzystów traktujące o ciekawych wątkach.
Co nie? Avatar, Affintiy, Sacrifaces. Prawie trzy odcinki pod rząd, ale jak wiemy sam Judge był tym zaskoczony że aż tyle dostało mu się historii w tym roku. :]Zaczyna się z tego robić Stargate:Teal'c
Nie, Castor miał już odcinek tydzień temu na kompie.To chyba nie ma związku z tym, że oglądasz odcinki bezpośrednio na Sci-Fi
Pewnie dlatego że to było spotkanie Jaffa. :>Potem jednak na szczeście mamy akcję na innej planecie, czemu tylko Teal'c idzie
Dobrze że trochę humoru tu wstawili.- za nudnawy wątek miłosny Ryac'a
Stoi w miejscu! Obejrzyj odcinek Into the Fire jeszcze raz to może zobaczysz różnice.Ta cała rebelia stoi w miejscu i nic nie działa
Jest Władcą Systemu? :>Molloc - to ma być System Lord?
Chyba Ty spadłeś, sądząc po powyższym zdaniu które zacytowałem. Sprawdziłem, w odcinku nie ma żadnej wzmianki że jest władcą systemu (wcześniej też tak stwierdzone nie było - http://trickster.org...auld.html#minor .1. No i kto tu z choinki spadł?
Chcę tylko udowodnić, że każdemu łatwo jest coś wytknąć i zjechać z tego powodu. I bez obrazy, bo pewnie to był po prostu wielki żart by tylko coś powiedzieć, ale i tak zapytam: sprawia Ci przyjemność dręczenie pragnień innych? Przecież zarówno Ty jak i chyba nawet autor tych słów nie wierzy że Ishta będzie w SG1, a tu taka afera tworzenia ruchu przeciwko zwolennikom Ishty. Jak mówiłem nie lubię wszelkiego rodzaju ruchów (anty-...) :|
To Rya’ac był zakochany w Piotrusiu? To coś nowegoNajbardziej mnie raził ten wątek miłosny, wolałem już Piotrusia.
Trzeba się niestety pogodzić z faktem że Jack prowadzi rozmowy jak prowadzi, jednak zawsze w efekcie jego decyzje są odpowiednie.Co do Jacka, to on co prawda jest generałem, ale zachowuje się jak zagubione dziecko (sorki jeśli kogoś uraziłem).
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych