Skocz do zawartości

Zdjęcie

Dlaczego legenda Babylon 5 umiera?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
110 odpowiedzi w tym temacie

#1 zidio

zidio

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 34 postów

Napisano 13.05.2008 - |20:45|

Pytanie postawiłem , chociaż odpowiedzi są już gdzieś po postach , i nawet pare widziałem ( mam nadzieje , że nikt nie skasuje :) )

Topic zalożony , tylko i wyłącznie w celu rozpatrzenia pytania " Dlaczego legenda Babylon 5 umiera ? " , dlaczego przegrywa z np " Star Wars " ? Inne przykłady dozwolone również - ale ważna jest odpowiedź na pytanie .

I tylko w formie odpowiadającej na to pytanie proszę się zwracać .

Ja na to pytanie odpowiedzieć nie potrafię - mi ciągle ta legenda " Babylon 5 " właśnie odpowiada :)

Proszę Was o wypowiedzi ...

Użytkownik zidio edytował ten post 13.05.2008 - |20:51|

  • 0
"Sooner or later, everyone comes to Babylon 5."
-- Commander Sinclair

#2 matlas

matlas

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 402 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 14.05.2008 - |00:08|

A dla mnie Babylon 5 jest legenda i nie umiera. Ogladajac inne seriale SF zawsze je troche do niego porownuje i wychodza w nich braki.
  • 0
O serialach i nie tylko: matlas blog
--- > Mój ranking seriali < ---

#3 KAYRON

KAYRON

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 352 postów
  • MiastoCzarnków

Napisano 14.05.2008 - |08:16|

Dla mnie legenda Babylonu 5 nigdy nie umrze!!! :lol: :lol: :lol:
Każdy serial sci-fi,który dotąd oglądałem nie umywał się do Babylonu 5.
Kilka było blisko ale w ostatecznym rozrachunku przepadały.
Moim zdanie legenda trochę gaśnie z tego powodu,że od lat nic się nie dzieje w tym temacie.
Żadnego filmu tv, żadnej kontynuacji w postaci innego serialu,nic.
Ale uważam że w dzisiejszych czasach serial w postaci Babylonu 5 nie ma szans na zaistnienie w żadnej tv hamerykańskiej. Dostanie cancela po 6 odcinkach. Niestety.
  • 0
1164 rok snu Pożogi
-Dowiedz się żołnierzu,że wróg którego nam zostawiliście był kruchy.
-Ich siła jest płytka wojowniku a wiara nie zna czci.Czy pójdziecie ze mną?
-U waszego boku żołnierze.W waszym cieniu leży honor
''Malazańska Księga Poległych''

#4 _Neoo_

_Neoo_

    Lord of Kobol

  • Junior Administrator
  • 2 929 postów
  • MiastoMysłowice

Napisano 14.05.2008 - |10:07|

Umiera czy nie umiera to kwestia względna, mimo wszystko nadal w rozmowach ze znajomymi, B5 stawia się jako wzór serialu SF z którym do tej pory przegrywa każdy. To, że się o nim już tak nie mówi to wyłącznie kwestia czasu. Fakt, że wyszły Lost Tales, ale to jednak już nie było to.
  • 0

->1019<-


#5 biku1

biku1

    BSG FREAK

  • Moderator
  • 6 528 postów
  • MiastoSZCZECIN

Napisano 14.05.2008 - |14:48|

Moim zdanie legenda trochę gaśnie z tego powodu,że od lat nic się nie dzieje w tym temacie.
Żadnego filmu tv, żadnej kontynuacji w postaci innego serialu,nic.

A choćby to co już _Neoo_ wymienił "Lost Tales" czyli film z zeszłego roku to nic?

Dołączona grafika

Był jaki był ale jest a do tego coś się tam jeszcze przebąkiwało o drugim filmie. :)

Ale uważam że w dzisiejszych czasach serial w postaci Babylonu 5 nie ma szans na zaistnienie w żadnej tv hamerykańskiej.
Dostanie cancela po 6 odcinkach. Niestety.

Dokładnie po tych wszystkich PB, Lostach, 24 itd to już się w taki sposób nie kręci historii.
Wystarczy porównać produkcje z lat 200... do tych choćby z lat 90 całkiem inny typ.
Obecnie dzieciaki tamte produkcje nazwałyby jednymi wielkimi zapychaczami [jak to się teraz modnie nazywa] . :P

A co do samego głównego pytania to dla mnie jest trochę sprzeczne.

Bo albo coś się staje legendą albo umiera. :P
Natomiast legenda trwa choć nie zawsze jest tak intensywna jak na początku.

Użytkownik biku1 edytował ten post 14.05.2008 - |14:50|

Głupiec narzeka na ciemność , mędrzec zapala świecę.
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .

RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT

#6 gulus

gulus

    Sierżant

  • VIP
  • 757 postów

Napisano 14.06.2008 - |09:45|

Może za kilka - kilkanaście lat ktoś zrobi kolejne "Babilon 5"? Tak jak zrobiono BSG?
  • 0

#7 Żelazny

Żelazny

    Kapral

  • Użytkownik
  • 190 postów
  • MiastoW-wa

Napisano 25.06.2008 - |20:50|

Ave,


Może za kilka - kilkanaście lat ktoś zrobi kolejne "Babilon 5"? Tak jak zrobiono BSG?


no coz moje zdanie w tej sprawie jest takie - ze nie (dopuki zyje Straczynski)

z jednej strony to bardzo dobrze bo zaden .... nie moze spiepszyc legendy
ale z drugiej strony brak nowych nawet halowych produkcji powoduje ze swiat B5 zanika w pamieci ludzi.

I nie wiem co jest lepsze ?

Obserwujac poczynania Straczynskiego od czasow B5 wydaje mi sie ze niestety wypalil sie juz i ze jest to zamkniety rozdzial.

Choc mam nadzieje obserwujac poczynania fanow innych seriali ze moze na tym polu cos sie pojawi !!!
  • 0

#8 robokurak

robokurak

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 1 postów

Napisano 27.09.2008 - |20:55|

Legenda Babylon 5 nigdy nie umrze. Podczas oglądania generował takie emocje, że żaden inny serial nie może się z nim równać i nigdy mu nie dorówna.
  • 0

#9 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 14.10.2008 - |01:16|

"Legenda B5 umiera". Pytacie, dlaczego? Powiem.

Bo to bidny serial był. Zanim mnie zjecie-bidny bo tak niskobudżetowy, że aż momentami śmieszny. Straczyński dokonywał cudów, by to ukryć, ale i tak to widać. Nawet jak na produkcje z przeszłości B5 wizualnie prezentuje się tragicznie. Do tego dochodzi wiele innych kompromisów, a gra aktorska to już w ogóle jest z innej bajki i momentami to doskwiera (główne postacie są przeważnie OK, tu akurat nie ma się co czepiać).

Dlaczego jeszcze umiera? Ponieważ na fali nie jest SF, tylko drama-BSG, z którym wiele osób wiąże nadzieje i nazywa "prawdziwym" serialem SF, który pokazał wszystkim, gdzie raki zimują, jest tylko tv dramą ubrana w ciuszki SF z paroma elementami zaczerpniętymi z innych produkcji. A B5 nie ma w sobie nic z tego, co jest siłą takich produkcji.

Wymiera, ponieważ nie wytrzymuje konkurencji z nowymi serialami, które maja taki budżet na jeden odcinek, jak B5 na dwa sezony (naprawdę-odcinek Losta to z 3 miliony zielonych jak nie więcej, a Straczynski w piątym sezonie B5 musiał zrobić odcinek za mniej niż 100 tysięcy dolców). Powiedźcie mi więc-z czym do ludzi. Najlepszy scenariusz nie pomoże, jeśli nie możesz pokazać tego, co w nim stoi.

Wymiera, ponieważ b5 ma fatalny start, to całkowite nieporozumienie jeśli chodzo o serial. Mało kogo zainteresuje, a przyciągnąć nie przyciąga. Wiem, co mówię, jestem "dzieckiem" tych wszystkich BSG, Lostów, Dexterów, DHS itd, choć z korzeniami w ST i SG ( i które chyba na zawsze będą moimi "prawdziwymi' serialami, dla których jestem oddany).

Wymiera, ponieważ nikt nie chce wyłożyć kasy na ten biznes i tchnąć w niego nowe życie. Nikt nie widzi w tym potencjału, a jeśli widzi, to woli wydać na coś nowego, coś świeżego, co nie ma etykietki. Marka nie jest w cenie. Bo naprawdę trudno jest ją wyrobić. Udało się Trekowi. Udało się Stargate. Udało się BSG. Ale B5 nie, choć próbował, naprawdę próbował.

Wymiera, ponieważ jest tak naprawdę tylko kopią, wariacją na temat treka. Przecież pierwotnie był pomyślany jako trek. Na tym świecie jest tylko jedno miejsce dla serialu z "forehead aliens" i "interbredable species" i jest nim Star Trek.
Wymiera więc, bo nie przyciąga oryginalną wizją świata, tym "czymś".

Jasne, ma fabułę, ale by ja poznać, trzeba się zagłębić w ten serial, trzeba się w niego wgryźć, przegryźć, dotrzeć do tych perełek... Dzisiaj jeśli serial nie zainteresuje kogoś w 2-3 odcinki, jest stracony. Taki jest rynek, takie realia i trudno się dziwić. nie zwalajmy winy na "komerchę", na "gópih ludzi", bo ludzie głupi nie są. Po prostu szkoda im marnować czasu na oglądanie czegoś, co ich zainteresuje w drugim sezonie. Brak w B5 czegoś, co do razu by przyciągnęło widza, o by uczyniło z niego niewolnika. Puśćcie B5 komuś świeżemu w SF. Okaże się to porażką. Pokażcie im najlepszy waszym daniem odcinek-nic z niego nie zrozumie, bo musiałby obejrzeć poprzednie. Krąg zamknięty, sytuacja patowa.

Wymiera wreszcie, ponieważ jest niepoważny. Za mało w nim prawdziwego SF. Jest tylko historią, zgrabnie opowiedzianą, i nic poza tym. Nie stawia prawie żadnych pytań, które SF powinno sobie stawiać, nie próbuje ich stawiać. Jest fajna historią do poduszki, ale poza tym? Snuje nierealne, śmieszne wizje kontaktu z innymi rasami, śmieszne, infantylne wizje tychże... Gdzieś w środku mamy konflikt Ciene-Vorloni, ale... Komu dzisiaj by się chciało przedzierać do połowy serialu tylko po to, by to zobaczyć?

Wymiera wiec, ponieważ się wyczerpał, wypłukał. B5 wskoczył w dobry moment historii...albo najgorszy z możliwych. Przez to, ze nie miał konkurencji,wyrósł w takich a nie innych czasach, spotyka go teraz taki a nie inny los. To produkcja raczej niszowa, jeśli porównać ją z SW czy BSG, które potrafią wzbudzić w sowich fanach istna histerię. Gdyby dzisiaj zabrano się za produkcje B5, to fiu fiu...co to by się działo. Mogłoby powstać coś naprawdę interesującego. A tak...to tylko epizod w rozwoju seriali SF, ważny kamień milowy, ale nic więcej tak naprawdę. B5 niedoścignionym wzorem? Oh, comon, let's be serious. Nie pozwólcie waszym sentymentom przesłonić prawdy. To w sumie niezły serial, ale nie wycisnął z siebie nawet 5% potencjału. Jest niedorobiony i miał pecha, i teraz płaci tego konsekwencje. Można powiedzieć, że B5 powinien powstać teraz, ale wtedy nie mamy wątpliwości, czy rynek by się tak ukształtował, że takie seriale mają racje bytu...czy raczej miały, bo znowu znikają. Telewizja nie lubi space opery. Bo space opera wychodzi im przeważnie śmiesznie (chyba że jest pomyślana z przymrużeniem oka, jak Farscape, wtedy wychodzi wręcz świetnie), bo jest droga i wiele ludzi uważa ja za niepoważną. Jednak gdyby B5 nie pojawiło się wtedy, kiedy się pojawiło, obawiam się, że nie powstałyby takie rzeczy jak chociażby Stargate czy BSG... kto to ich tam wie.

Myślę jednak, że główny problem leży w tym właśnie, że świat B5 był pod bardzo silnym wpływem świata ST i jest jego niemalże kalką pod wieloma względami. Gdyby stworzył swoją absolutnie nowa, własną jakość...jestem pewien że pomimo początkowego przynudzania sam by się napędzał i potrafił się wybronić. A tak...to jest jak jest. Bo to wygląda tak- z jednej strony B5. Jedna wielka historia. Z drugiej strony ST-setki małych, przeplatających się historyjek. Powiedźcie mi, biorąc pod uwagę jakość wykonania, ilość władowanych pieniędzy, aktorstwo itd. który z seriali przyciągnie potencjalnego widza? Któremu się poświeci? Po jednym rzucie oka? Po jednym odcinku? Temu, który przez 22 odcinki smęci jak nieboskie stworzenie, efekty ma mizerne i jest podobny do tego drugiego...czy właśnie ten drugi, gdzie mamy czyste, ładne dekoracje, efekty które do dzisiaj się bronią, historie które od razu są jasne-albo się podobają, albo nie, przejdziesz dalej-nadal może cię zainteresować... Możesz ominąć pięćdziesiąt odcinków i nic nie stracisz z tej historii...
A gdy chce się przyciągnąć widza, który lubi Star Wars? Jak wy chcecie konkurować z Star Wars, wystawiać w szranki B5? To niemal śmieszne. Bo po pierwsze-SW to prawdziwa legenda, którą zna nawet ciocia klocia spod spożywczaka. Może nie wiedzieć, o co chodzi, ale wie jak to się nazywa i że "to kosmos, jakieś głupoty panie, strzelanie". A B5 jest znany (niekiedy) w środowisku fanów seriali SF. Bo nikt go nigdzie już nie puszcza. Było, minęło.
A nawet jeśli już się uprzemy, to co ma do zaoferowania B5, żeby przebić SW? ponownie, sumując wszystko, przegra z kretesem walkę o widza. Już chociażby to, że bitwy kosmiczne w SW są naprawdę bitwami, a B5 tylko ich nieudaną podróbką. W SW naprawdę jest na co w tych scenach popatrzeć. W B5 nawet zagorzali fani przyznają, że jest najwyżej, przy łzawiących oczach i kiepskim oświetleniu, najwyżej średnio.
Historia? Fabuła? Postacie? SW, mimo że to bajeczka, jest nie do przebicia, choć B5 powinno bić je na głowę... Kreacje Vadera, Yody, Mace Windu, Dooku, Imperatora ( a on tylko dziwnie mówi, ma zmacerowany ryj, chichocze i jest taki "mhhhroczny", że tylko dzieci mogą się go bać), Luke'a, Lando czy wreszcie Hana Solo są po prostu legendą kina. A na litość boską kto by pamiętał Sheridana czy to płaczliwe drewno Delenn?! No bez jaj...
Picard, znajdźcie mi kogoś na miarę Picarda w B5... Albo, kurde, admirała Adamę... Cholera, zwykłego Chewiego, R2D2 czy C3PO!

B5 ma wiele wad. Naprawdę wiele. I rzucają się w oczy od razu i już nie puszczają. Dlatego ten serial nie ma szans w obecnej swojej formie "być legendą". I właśnie może dlatego jest to takie bolesne-że przecież mimo tego, że to jedna wielka kaszana, coś w tym serialu jest i dla wielu nie chce zdechnąć i odejść w niepamięć, ciągle wraca jak bumerang... ponieważ ma potencjał, który nigdy się nam w całości nie ukazał. I to chyba jest tutaj prawdziwym problemem i tragedią.
  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#10 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 14.10.2008 - |07:21|

@Sakramentos

zgadzam się z Tobą w większości punktów;
zgadzam się z tym, że:
1)(podstawowy fakt)umiera;
2)niskobudżetowy;
3)nie wyrobił sobie marki wśród szerszej widowni;
4)inne gatunki obecnie na fali;

ale są też punkty, w których się nie zgadzam i nimi właśnie się zajmę; zgadzanie się jest nudne ;) ;

Wymiera wreszcie, ponieważ jest niepoważny. Za mało w nim prawdziwego SF. Jest tylko historią, zgrabnie opowiedzianą, i nic poza tym. Nie stawia prawie żadnych pytań, które SF powinno sobie stawiać, nie próbuje ich stawiać. Jest fajna historią do poduszki, ale poza tym? Snuje nierealne, śmieszne wizje kontaktu z innymi rasami, śmieszne, infantylne wizje tychże... Gdzieś w środku mamy konflikt Ciene-Vorloni, ale... Komu dzisiaj by się chciało przedzierać do połowy serialu tylko po to, by to zobaczyć?


a jakie pytania ma stawiać??; B5 pokazuje nam pewną wizję rozwoju ludzkości, ewolucji w kierunku czegoś na kształt ascendencji z SG; B5 porusza problemy religii, i to nie w prymitywnej formie znanej nam z ST(np. mnisi poszukujący w jaki sposób Bóg przejawia się w religiach innych ras, religia Mimbari); śmieszne wizje spotkań z obcymi?; mnie śmieszy wizja z ST czy SG;

spotkaliśmy zaawansowaną rasę, a dogadujemy się z nią jak z sąsiadem za płotu; oczywiście może być podstępna itp. ale generalnie zachowuje się jak ludzie(ST);

hej mamy cywilizację wyprzedzająca nas o miliony lat, ale doskonale znamy jej intencje, potrafimy zrozumieć jej technologię, walczymy jak równy z równym z przeciwnikami, którzy zniszczyli tą rasę(zgadnijcie o jakiej zaawansowanej rasie mówię ;) );

jak się czepiać to na maksa; w świecie B5 istnieją inne języki niż angielski;

Wymiera wiec, ponieważ się wyczerpał, wypłukał. B5 wskoczył w dobry moment historii...albo najgorszy z możliwych. Przez to, ze nie miał konkurencji,wyrósł w takich a nie innych czasach, spotyka go teraz taki a nie inny los. To produkcja raczej niszowa, jeśli porównać ją z SW czy BSG, które potrafią wzbudzić w sowich fanach istna histerię.


zaraz, a TNG, DS9, a po zakończeniu TNG to VOY; no faktycznie pustka; nie było wtedy żadnej konkurencji <_< ;

powiedz mi, Sakramentos, bo jakoś nie dociera to do mojego małego rozumku, dlaczego niszowa znaczy gorsza(bo tak odbieram Twoją wypowiedź); do tej pory myślałem, że słowo "niszowy" odnosi się do popularności dzieła, ale jest indyferentny jeśli chodzi o dzieła jakość;

świat B5 był pod bardzo silnym wpływem świata ST i jest jego niemalże kalką pod wieloma względami. Gdyby stworzył swoją absolutnie nowa, własną jakość...


kalka????; :huh: :huh: :huh: :huh: :huh: :huh:

zróbmy tak, ja rzucę hasła, a Ty się zastanowisz:

1)ekonomia;
2)religia;
3)polityka, polityka, polityka;
4)rasy;
5)fizyka newtonowska(dla czczących "naukowość" ST);

kalka, kalka, kalka <_< ;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#11 Krusty

Krusty

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 675 postów
  • MiastoKalisz

Napisano 14.10.2008 - |10:39|

"Legenda B5 umiera". Pytacie, dlaczego? Powiem.

Bo to bidny serial był. Zanim mnie zjecie-bidny bo tak niskobudżetowy, że aż momentami śmieszny. Straczyński dokonywał cudów, by to ukryć, ale i tak to widać. Nawet jak na produkcje z przeszłości B5 wizualnie prezentuje się tragicznie. Do tego dochodzi wiele innych kompromisów, a gra aktorska to już w ogóle jest z innej bajki i momentami to doskwiera (główne postacie są przeważnie OK, tu akurat nie ma się co czepiać).


No popatrz biedny serial który jako pierwszy używał pełnego cgi zamiast modeli, wyznaczając nowy standard, odnośnie dekoracji nie będę się kłócił bo tu zawsze jeśli chodzi o scifi obowiązuje umowność. Gra aktorska to ciekawe że twoja opinia zupełnie rozmywa się z ogólnie przyjętą tezą że to właśnie gra aktorska postaci drugoplanowych jest lepsza niż pierwszoplanowych.

Dlaczego jeszcze umiera? Ponieważ na fali nie jest SF, tylko drama-BSG, z którym wiele osób wiąże nadzieje i nazywa "prawdziwym" serialem SF, który pokazał wszystkim, gdzie raki zimują, jest tylko tv dramą ubrana w ciuszki SF z paroma elementami zaczerpniętymi z innych produkcji. A B5 nie ma w sobie nic z tego, co jest siłą takich produkcji.


Szanuje twoje zdanie... nie [cenzura!] nie scifi ma różne oblicza ba są nawet romanse i nie będe się zniżał do poziomu dyskusji co jest a co nie jest.

Wymiera, ponieważ nie wytrzymuje konkurencji z nowymi serialami, które maja taki budżet na jeden odcinek, jak B5 na dwa sezony (naprawdę-odcinek Losta to z 3 miliony zielonych jak nie więcej, a Straczynski w piątym sezonie B5 musiał zrobić odcinek za mniej niż 100 tysięcy dolców). Powiedźcie mi więc-z czym do ludzi. Najlepszy scenariusz nie pomoże, jeśli nie możesz pokazać tego, co w nim stoi.


I znowu muszę powiedzieć że kompletnie mijasz się z prawdą, bo scifi nie stoi na kasie tylko właśnie fabule i pomysłach, jeśli tobie imponuje wydmuszka Lost to gratuluje [cenzura!] gustu. A prawda jest taka że B5 zjada takie "dzieła" jak Lost, Atlantis czy Enterprise na śniadanie i nic tego nie zmieni bo klasyki zawsze są w cenie.

Wymiera, ponieważ b5 ma fatalny start, to całkowite nieporozumienie jeśli chodzo o serial. Mało kogo zainteresuje, a przyciągnąć nie przyciąga. Wiem, co mówię, jestem "dzieckiem" tych wszystkich BSG, Lostów, Dexterów, DHS itd, choć z korzeniami w ST i SG ( i które chyba na zawsze będą moimi "prawdziwymi' serialami, dla których jestem oddany).


To jakaś ukryta aluzja do pierwszego sezonu i pewnie The Gathering jest. Dla ciebie pewnie powinno się zacząć od jakieś gigantycznej eksplozji pewnie, no ale ci idioci postanowli powoli wprowadzać nas w klimat i świat B5, czysta durnota zwłaszcza że budowali zupełnie nowych świat.

Wymiera, ponieważ jest tak naprawdę tylko kopią, wariacją na temat treka. Przecież pierwotnie był pomyślany jako trek. Na tym świecie jest tylko jedno miejsce dla serialu z "forehead aliens" i "interbredable species" i jest nim Star Trek.
Wymiera więc, bo nie przyciąga oryginalną wizją świata, tym "czymś".


Fan Star Treka z tej strony chce ci powiedzieć że masz nikłe pojęcie o genezie tego serialu i jakbyś poczytał to byś wiedział że Straczyński wcześniej zaniósł swój pomysł do Paramountu ci go nie chcieli jednak po kilku latach powstał DS9 i tak narodziła się wojna czy DS9 jest kalką B5.

Jasne, ma fabułę, ale by ja poznać, trzeba się zagłębić w ten serial, trzeba się w niego wgryźć, przegryźć, dotrzeć do tych perełek... Dzisiaj jeśli serial nie zainteresuje kogoś w 2-3 odcinki, jest stracony. Taki jest rynek, takie realia i trudno się dziwić. nie zwalajmy winy na "komerchę", na "gópih ludzi", bo ludzie głupi nie są. Po prostu szkoda im marnować czasu na oglądanie czegoś, co ich zainteresuje w drugim sezonie. Brak w B5 czegoś, co do razu by przyciągnęło widza, o by uczyniło z niego niewolnika. Puśćcie B5 komuś świeżemu w SF. Okaże się to porażką. Pokażcie im najlepszy waszym daniem odcinek-nic z niego nie zrozumie, bo musiałby obejrzeć poprzednie. Krąg zamknięty, sytuacja patowa.


Bzdury piszesz i to jeszcze po emisji 4 sezonu BSG, poczytaj blogi i jak tam ludzie w Stanach zaczeli kupować dvd z wcześniejszymi sezonami BSG by lepiej rozumieć 4 sezon od którego rozpoczeli przygodę z serialem bo skusiły ich opinie innych. Co do B5 to ty złe odcinki chyba wybierasz ja zawsze pokazuje urywki z wojny domowej i ludzie wsiąkają na maksa potem daje Farscape i jak jescze nie widzieli DS9 i już są na dobrej drodze ;).

Wymiera wreszcie, ponieważ jest niepoważny. Za mało w nim prawdziwego SF. Jest tylko historią, zgrabnie opowiedzianą, i nic poza tym. Nie stawia prawie żadnych pytań, które SF powinno sobie stawiać, nie próbuje ich stawiać. Jest fajna historią do poduszki, ale poza tym? Snuje nierealne, śmieszne wizje kontaktu z innymi rasami, śmieszne, infantylne wizje tychże... Gdzieś w środku mamy konflikt Ciene-Vorloni, ale... Komu dzisiaj by się chciało przedzierać do połowy serialu tylko po to, by to zobaczyć?


Ja [cenzura!] ty tak na serio to chyba piszesz, nie wiem co B5 tobie zrobiło ale ty chyba nie lupisz tego z serialu bo nie. Ale to nic w porównaniu z tymi bzdetami jakie wypisujesz o gatunku, scifi właśnie stoi na fabule i historii a otoczenie jest tylko środkiem by nadać smaczku. Nie stawia pytań mówisz no tak no bo co to za pytania o granice fanatyzm religijnego, o to jaka jest odpowiedzialność bardziej rozwiniętych ras, co niesie za sobą żądza władzy itd.

I na tym kończ bo im dalej czytam twoje wypociny to mam ochotę trzasnąć monitorem o ścianę, bo jeśli ty w dyskusji o B5 podpierasz się SW to szkoda mi czasu i zdrowia a także godności.

Użytkownik Krusty edytował ten post 14.10.2008 - |10:42|

  • 0

#12 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 14.10.2008 - |11:14|

Sakramentos nie mogę się z tobą zgodzić, nijak nie mogę.

Efekty:
Mówimy o serialu z połowy lat 90 tych, który całkowicie zrezygnował z modeli a właściwie nigdy ich nie użył. Całość efektów jest w CGI - ale z tego co mówi Straczynski w dododatkach, zabieg był celowy, by w późniejszym czasie móc to poprawić - chciał to zrobić przed wydaniem dvd - wówczas też zmieniono obraz z 4:3 na 16:9, gdyż przy kręceniu przygotowali się na to ewentualność, jednak część materiału uległa zniszczeniu - a modele niestety zaginęły w czeluściach zer i jedynek...
Jednak nie zmiania to sprawy, żę efekty są bardzo dobre, szczególnie porównując to z tym co nam teraz potrafią serwować - Knight Rider 2008...

Kalka z ST - gdzie ty masz kalkę? Nie wspominając już o tym co wymienił inwe. Ale same zasady walki...
Do tego należy pamiętać Straczynski był odprawiany z kwitkiem przez 4 lata, właśnie przez Star Treka.

Mówisz że brak mu wyraźnych postaci? A co z Londo i G'Karem, co z Garibaldim? - Przecież to są niezapomniane kreacje. Nawet jeśli legenda B5 umrze to pamięć o ich postaciach będzie żyć jeszcze setki lat później.

Wymiera wreszcie, ponieważ jest niepoważny. Za mało w nim prawdziwego SF. Jest tylko historią, zgrabnie opowiedzianą, i nic poza tym. Nie stawia prawie żadnych pytań, które SF powinno sobie stawiać, nie próbuje ich stawiać. Jest fajna historią do poduszki, ale poza tym? Snuje nierealne, śmieszne wizje kontaktu z innymi rasami, śmieszne, infantylne wizje tychże... Gdzieś w środku mamy konflikt Ciene-Vorloni, ale... Komu dzisiaj by się chciało przedzierać do połowy serialu tylko po to, by to zobaczyć?

NIEPOWAŻNY? Za mało SF? GDZIE? Tylko HISTORIĄ? To ma być argument przeciw? Że serial jest spójny, ma początek, środek i koniec, oraz epilog? Nie stawia pytań? A najważniejsze pytanie, jak ma się rozwijać wszechświat? Kto za kogo decyduje?
Komu dziś chce się oglądać cały serial - proszę, ty do podajesz jako argument przeciw? Przecież to są właśnie najważniejsze rzeczy, których obecnie brakuje serialom.
BSG Jest serialem, który może powtórzyć tą historię, jako jeden z niewielu po B5. Czy mu się do uda, okaże się już za niedługo.

A co do pytania, komu się obecnie chce? Każdmy kto chce coś więcej, niż zabić 40-80 minut. A że większość się do tego nie zalicza, nic na to nie poradzimy.

Więc twoje argumenty przeciw, są tak naprawdę argumentami za, tylko że są zupełnie inne niż to co obecnie się sprzedaje, a reczej wciska rynkowi.

A legenda nie umiera, jest tylko systematycznie zacierana przez stacje. Nikt do tego nie powraca. Bo boją się, że gdyby nagle serial wrócił na szczyty list oglądalność (na poziomie dla tego typu seriali) wymagało by to stworzenia następcy a ten tani nie będzie i nie zwróci z samych emisji reklam, bo grupa go oglądając albo nie jest podatna na reklamy, albo ich nie oglada (a reczej oba)...

#13 Krusty

Krusty

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 675 postów
  • MiastoKalisz

Napisano 14.10.2008 - |13:00|

Polecam też sprawdzić jak sprzedawało się dvd z Babylonem 5.
  • 0

#14 Semko

Semko

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 65 postów

Napisano 14.10.2008 - |17:59|

Ja osobiscie uwazam B5 za najlepszy serial sf wszechczasow. I polecam go kazdemu znajomemu - a oni ogladaja, niezrazeni slabym poziomem efektow zwlaszcza z pierwszego sezonu. Ogladaja i sa zachwyceni tak jak ja. Tak wlasnie legende sie ozywia i nie pozwala jej umrzec. Serial mial niezapomniane kreacje aktorskie, swietna wielowatkowa bardzo dojrzala fabule, super muzyke i last but not least najlepsza scenografie jaka widzialem w jakimkolwiek serialu (chodzi o poziom szczegolowosci i piekno detali). Legenda B5 nie umrze poki sa fani, a jest ich wielu z tego co wiem.

Użytkownik Semko edytował ten post 14.10.2008 - |18:01|

  • 0
"Well take this for what little it will profit you. As I look at you, Ambassador Mollari, I see a great hand reaching out of the stars. The hand is your hand. And I hear sounds. The sounds of billions of people calling your name."

"My followers?"

"Your victims."

#15 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 14.10.2008 - |21:40|

Możecie mieć odmienne zdanie, lubcie ten serial, to się ceni;
Ja jednak mówiłem o faktach i jak widzę reakcję Krusty'ego, to zaśmiewam się do rozpuku, bo prezentuje się jak naiwny romantyk, co zresztą w pewnym sensie tyczy się was wszystkich. Szkoda tylko, że faktycnzie nie rozwalił tego ekranu, wtedy nie musiałbym zajmować się jego czerstwymi tekstami.

Wezmę was hurtem, ustawiajcie się w kolejce:

a jakie pytania ma stawiać??; B5 pokazuje nam pewną wizję rozwoju ludzkości, ewolucji w kierunku czegoś na kształt ascendencji z SG; B5 porusza problemy religii, i to nie w prymitywnej formie znanej nam z ST(np. mnisi poszukujący w jaki sposób Bóg przejawia się w religiach innych ras, religia Mimbari); śmieszne wizje spotkań z obcymi?; mnie śmieszy wizja z ST czy SG;

1.Czyli nie prezentuje niczego nowego, bo ST też jest wizją, w dodatku podobną (ludzie z misją wśród gwiazd, ludzkość sięgająca do gwiazd staje się lepsza)
2. Jeśli chodzi o religie to faktycznie, B5 wychodzi to lepiej niż ST, który pod tym względem jest naiwną propagandówką nie wnoszącą nic do gatunku
3. Śmieszne spotkania z obcymi-ano śmieszne, śmieszne, bo to nadal jest tak jak w Treku, my dear. Mimbari-przecież to jakaś granda. Człowiek z przylepioną kostna osłonką na potylice. Wooow, aleś my różni. No i każda rasa ma oczywiście DNA. Pomysły, które po prostu doprowadzają do gwałtownego chichotu swoja naiwnością; dlatego jest to kalka ST. Każda rasa ma rząd, religię albo jakiś system filozoficzny, każda ma język, każda ma dłonie, każda ma oczy... Każda jest podobna do człowieka (99%), każda ma takie same proporcje, każda ma głowę...każda oddycha, każda ma DNA. Każda żyje na planecie, każda myśli na tyle podobnie, że można z nimi się dogadać. Każda w sumie działa podobnie do tych z ST. Weźcie, to niepoważne. Obca rasa nie musi mieć nawet świadomości tak naprawdę. Nie ma prawa być podobna do człowieka nawet jeśli powstawałaby w podobnych warunkach. A już pomysł, że musi się organizować w podobne do naszych społeczności...zgroza. Polecam "Ślepowidzenie". (pryz okazji macie tam rzykład, co ja uwazam, za 'rozważania" oraz "pytania na które odpowiada SF". Nigdzie w B5 nie ma pomysłów o podobnej wadze i wywołującej taka reakcję, zmuszającą do takiego zastanowienia się nad skąd inąd pytaniem z B5 "kim jestem" oraz "czego" i "dlaczego chce?" ) B5 jest tutaj naiwne aż do bólu. Gdzie zasada "anioły lub małpy", gdzie prisoner dilemma? Skąd fantastycznie optymistyczne założenie z lat 70-tych, że jeśli kogoś w gwiazdach spotkamy, to będzie na podobnym etapie rozwoju moralności, co my (więc nie będą zakładać, że jedynym logicznym wyjściem jest eleminacja innego gatunku, bez względu na jego prawdziwe intencje-polecam "The killing star") Jasne, wszystko da się wytłumaczyć Vorlonami i Ceinami. Nadal jednak jest to bajeczka, pomimo możliwości wytłumaczenia stan rzeczy ich interwencjami.
4. No widzisz, mnie też śmieszy ST czy SG pod tym względem.

zaraz, a TNG, DS9, a po zakończeniu TNG to VOY; no faktycznie pustka; nie było wtedy żadnej konkurencji <_<

Which proves more than one of my points.

powiedz mi, Sakramentos, bo jakoś nie dociera to do mojego małego rozumku, dlaczego niszowa znaczy gorsza(bo tak odbieram Twoją wypowiedź); do tej pory myślałem, że słowo "niszowy" odnosi się do popularności dzieła, ale jest indyferentny jeśli chodzi o dzieła jakość;

Nie martw się, masz z tym małym rozumkiem dobre towarzystwo, Puchatek się ucieszy. Było nie było, jednak masz łeb nie od parady, skoro znalazłeś w tej wypowiedzi to, o czym piszesz. Twoja zdolność kombinowania przerosła moje nadzieje. Dlatego dokładnie wytłumaczenie, dlaczego "niszowość" przerzuca się na jakość oraz wymieranie legendy, zostawię tobie, poradzisz sobie bez trudu z tak prozaicznym zadaniem :P (pamiętaj jednak, jeśli uznasz, że Straczynski zabił Kennedy'ego, to znak, że się zagalopowałeś)

kalka????; :huh: :huh: :huh: :huh: :huh: :huh:

zróbmy tak, ja rzucę hasła, a Ty się zastanowisz:

1)ekonomia;
2)religia;
3)polityka, polityka, polityka;
4)rasy;
5)fizyka newtonowska(dla czczących "naukowość" ST);

kalka, kalka, kalka <_< ;

Do tego dojdziemy przy Krustym. Na razie wypada mi się zgodzić w wszystkich punktach za wyjątkiem czwartego.


No popatrz biedny serial który jako pierwszy używał pełnego cgi zamiast modeli,

Ano biedny, biedny. Nie wyssałem sobie tych liczb z palca. Poza tym te cgi były biedne, dlatego w tych czasach ST używał metod tradycyjnych., wiec modeli.

odnośnie dekoracji nie będę się kłócił bo tu zawsze jeśli chodzi o scifi obowiązuje umowność.

To jest szczególnie dobre; popisowa metoda odwracania kota ogonem. Żadna umowność nie obowiązuje, za to bardzo szybko wychodzi brak kasy jak na potrzeby, a SF ma potrzeby i to duże. Samo wykonanie dekoracji nie wystarczy, musi jeszcze zostać wykonana ogromna praca koncepcyjna. SGA oskarża się o plastikowość i to prawda, a B5 to taniocha. I taka jest prawda. Z pustego i Salomon nie naleje, jeśli masz sto tysięcy dolców na odcinek, to oznacza, że na cały sezon masz mniej niż 2,5 miliona. I zrób tu porządne dekoracje. Nie da się, trzeba kombinować.

Gra aktorska to ciekawe że twoja opinia zupełnie rozmywa się z ogólnie przyjętą tezą że to właśnie gra aktorska postaci drugoplanowych jest lepsza niż pierwszoplanowych.

Być może faktycznie tak jest, bo te żarciki Ivanovej były nędzne i sztuczne...i tyczyło się to wielu postaci i wielu sytuacji. Też miałbym w pompie moja robotę, jeśli reżyser na kolanach wybłagałby mnie, bym zrezygnował z części gaży (sezon 5)

Szanuje twoje zdanie... nie [cenzura!] nie scifi ma różne oblicza ba są nawet romanse i nie będe się zniżał do poziomu dyskusji co jest a co nie jest.

Przez tą cenzurę nie za bardzo wiem, co chciałeś przekazać, wnioskuję jednak że raczej się nie zgadzasz. No więc najmocniej przepraszam że raczyłem utytłać jaśnie pana w błocie przyziemnej dyskusji. Monitor, mam nadzieję, cały? Dobra rada-nie zrób gwałtownego ruchu, bo spadniesz. Stoisz na krawędzi chamstwa.
Chodziło gneralnie mi o to, że w momencie, jeśli instrumentarium kojarzone z SF ma służyć tylko do tego, by w inny sposób opowiedzieć np. wspomniany przez ciebie romans, to to jest de facto romans. Oczywiście można stosować kryteria Sapkowskiego, który stwierdził, że dla niego fantasy jest to, co on wskaże palcem i powie że jest fantasy; tak samo można zrobić z SF. Dzisiaj granice gatunków a płynne i bardzo dobrze. Nie zmienia to jednak faktu, że to, co powszechnie uważa się za tzw" twardą' SF nijak ma się do takiego B5.

CDN
  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#16 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 14.10.2008 - |21:42|

I znowu muszę powiedzieć że kompletnie mijasz się z prawdą, bo scifi nie stoi na kasie tylko właśnie fabule i pomysłach, jeśli tobie imponuje wydmuszka Lost to gratuluje [cenzura!] gustu. A prawda jest taka że B5 zjada takie "dzieła" jak Lost, Atlantis czy Enterprise na śniadanie i nic tego nie zmieni bo klasyki zawsze są w cenie.

To kolejna perełka, romantyzm w czystej postaci. Ach, być młodym i naiwnym... Musisz wieść smutne życie, bo świat ciągle rozmija się z twoimi oczekiwaniami. Czy to cię martwi?
B5 ma wielki atut, czyli zwartą, pełną historię, która konsekwentnie opowiada, to prawda. Jednak siadają inne kluczowe elementy, których jakość jest wprost proporcjonalna do krzywej zainwestowanych w serial pieniędzy. A to, że B5 fabularnie zjada resztę? Niech zjada. I tak nie zmieni to jego losu, chyba że stanie się jakiś cud. Nie wiem, ja bym się zastanowił nad faktem, że to właśnie te gorsze produkcje są "legendą", a B5 odchodzi i już praktycznie jest reliktem. Za 15 lat będzie tak odległy jak pierwszy Star Trek. (zauważ, że to nie obraza, bo już pewnie robisz gąsiora przed monitorem, (jeśli on jeszcze działa) , ale w pewnym sensie komplement a przede wszystkim wyprowadzenie podobieństwa. Bo pierwszy Trek ma niezaprzeczalnie ciekawe pomysły, ale czuć już od niego wiekiem i to samo staje się z B5, aż zostanie odłożone do muzeum)

To jakaś ukryta aluzja do pierwszego sezonu i pewnie The Gathering jest. Dla ciebie pewnie powinno się zacząć od jakieś gigantycznej eksplozji pewnie, no ale ci idioci postanowli powoli wprowadzać nas w klimat i świat B5, czysta durnota zwłaszcza że budowali zupełnie nowych świat.

Masz kompleks oblężonej twierdzy i paranoidalny charakter. Nic bowiem takiego nie pisałem. Napisałem, co przyciąga widza, co teraz się liczy i jak się dzisiaj robi wobec tego seriale...poza tym Gathering, choć przydłużało, miało dosyć ciekawe wątki i akurat mi tam się podobało. Co nie zmienia faktu, że istotnie, wedle dzisiejszych prawideł sztuki to kaszana. Poza tym masz prymitywny tok myślenia-wybuch nie czyni produkcji atrakcyjniejszą, ani dynamiczna akcja. Przede wszystkim dobry scenariusz i montaż plus ręka reżysera wymieszane z ogólnie rozumianym pomysłem na sceny (tzw. fach). Te elementy czynią cuda (przy czym pomiędzy scenariuszem a fabuła nie stoi nigdy znak równości, podkreśl to sobie wężykiem, zanim zaczniesz walić klawiaturką o ścianę z wściekłości, że śmiem mieć inne zdanie)

Fan Star Treka z tej strony chce ci powiedzieć że masz nikłe pojęcie o genezie tego serialu i jakbyś poczytał to byś wiedział że Straczyński wcześniej zaniósł swój pomysł do Paramountu ci go nie chcieli jednak po kilku latach powstał DS9 i tak narodziła się wojna czy DS9 jest kalką B5.

Cy to jest ten moment, w którym pękam ze śmiechu? Liczyłeś pewnie na to, że mnie tym wykluczysz-z efektem śmiertelnym-z obiegu, jednak nie przewidziałeś, że mogę zaśmiać się w duchu. Otóż zastanówmy się nad tym, co mi właśnie powiedziałeś.
1. B5 to historia stworzona dla treka, jako następny serial w tym uniwersum
2. pomysł odrzucono
3. Straczyński przerobił go i dał jako swój własny serial wypiął się na wytwórnię
4. Wytwórnia zrobiła swój własny serial z elementami pomysłu Straczyńskiego
Twój wniosek; to ST jest kalką B5, a dokładnie DS9
Mój wniosek; chyba żeś się z [cenzura] na głowy pozamieniał. B5 startowało jako trek. Ergo->jest kalka Treka, jeśli chodzi o konstrukcje świata i założenia. Ale przyznaję, bardzo twórczą i inspirującą kalką, która mi osobiście bardziej przypada do gustu niż świat Treka. Ale w momencie, gdy sam Straczyński przyznaje, że to był na początku Trek i że on bł jego pierwowzorem, a niedawno-ze jak Paramount chce, to on może Treka ratować robiąc desant Vorlonów i Cieni do ST, bo od początku to był pomysł dla ST, no to sorry Winnetou, ale strzeliłeś sobie granatnikiem w stopę i urwało ci japę na poziomie oczu.


Bzdury piszesz

Oczywiście, jakżeby inaczej (kocham tani sarkazm, jest taki...niewymagający. W sam raz na ta okazję)


i to jeszcze po emisji 4 sezonu BSG, poczytaj blogi i jak tam ludzie w Stanach zaczeli kupować dvd z wcześniejszymi sezonami BSG by lepiej rozumieć 4 sezon od którego rozpoczeli przygodę z serialem bo skusiły ich opinie innych.

Noooo, taak, porównuj BSG do B5. Zauważ, że już po 3 sekundach oglądania BSG wiesz że to BSG i że to "może być interesujące", ze względu na takie błahostki jak jakość filmu, ujęcia, ruchy kamery, podczas gdy po 3 sekundach B5 wie się na pewno, że serial miał niski budżet. A co do reszty, to trzeba czekać. Można B5 nazwać poprzednikiem BSG, ale nie można porównywać sukcesu jednego do sukcesu drugiego. Idź pan z takim argumentem, słaby. To coś jak porównywać, bo ja wiem, utwory Homera z harrym potterem i dziwić się, dlaczego "Troja" jest niepopularna czy coś w tym stylu (dobra, przegięte te porównanie, ale chciałem pokazać skale nieadekwatności, nic więcej)

Co do B5 to ty złe odcinki chyba wybierasz ja zawsze pokazuje urywki z wojny domowej i ludzie wsiąkają na maksa potem daje Farscape i jak jescze nie widzieli DS9 i już są na dobrej drodze ;).

No, na pewno, tym bardziej że to się nie sprawdza jakoś, bo by wszyscy oglądali SF, a B5 byłby na stałe w ramówce, już 4 seria i 8 sezon tejże.

Ja [cenzura!] ty tak na serio to chyba piszesz, nie wiem co B5 tobie zrobiło ale ty chyba nie lupisz tego z serialu bo nie.

A czy kiedykolwiek doszła do ciebie możliwość, że komuś może się coś po prostu nie podobać? Może nie wiem, rób ludziom pranie mózgu, żeby takie rzeczy-och, nie! nie lubi B5! toż to niemożliwe!-się nie zdarzały. Wyhoduj bezmózgich fanatyków bez smaku i gustu i bez cienia indywidualizmu. Bo to przecież zbrodnia niesłychana. Zabawne jest też to, że nigdzie nie napisałem, że B5 ssie czy coś w tym stylu, wręcz przeciwnie, żałowałem tylko że jest produkcja grubo poniżej swoich możliwości. Może następnym razem czytaj do końca pysiaczku. Naprawdę warto, człowiek ma mniej okazji do robienia z siebie idioty.

Ale to nic w porównaniu z tymi bzdetami jakie wypisujesz o gatunku, scifi właśnie stoi na fabule i historii a otoczenie jest tylko środkiem by nadać smaczku. Nie stawia pytań mówisz no tak no bo co to za pytania o granice fanatyzm religijnego, o to jaka jest odpowiedzialność bardziej rozwiniętych ras, co niesie za sobą żądza władzy itd.

Mmmm... w takim razie należy pozbawić tytułu wielu profesorów i magistrów, bo tezy ich pracy to normalnie kłamstwo porównywalne z oświęcimskim. Nieee, to jest po prostu paradne, bo SF właśnie w swoim podstawowym, historycznym znaczeniu jest właśnie tym, czym mówisz, że nie jest. I dopiero na tym tle, w tym środowisku operujemy tym, o czym mówisz. Jezu. Ale komu ja to mówię? Dobra, uwierz mi, pisałem na ten temat prace: SF prognozuje, SF stawia pytania, "co jak i dlaczego, zakładając że". Podstawowa metodą jest założenie, że technika rozwinie się tak i tak. I wtedy psiarz w swojej książce daje swoja opdwiedź na postawiony dylemat, swoja wizję. Na przykład ST stawia tezę, że człowiek jest istota niską, targaną niskimi pobudkami i przez to dąży do autodestrukcji, ale jeśli tylko wskazać mu wyższy cel, osiągnie należną mu wielkość. I tym celem wg. ST są gwiazdy. ST jest optymistyczną wizją, w której człowiek dzięki rozwojowi myśli i techniki jest w stanie stać się po prostu lepszy wyzwolony z "błędów przeszłości". Tak więc te wszystkie gadżety stanowią istotny instrument opowiadania historii i budowania tego przesłania. Taki repliaktor na przykład jest centralnym bohaterem kwestii ekonomicznych. I tak dalej. Z innej beczki-przeczytaj sobie może definicję SF w encyklopedii. To jest "science" i to odgrywa tam kluczową rolę. Wierz mi, wiem, co mówię. Ogłaszanie, że nagle "science" to tylko taki tam środek stylistyczny, zupełnie nieistotny, to teza nie tyle ryzykowna, co przełomowa. Za jej pomocą można stworzyć perpetuum mobile-wiecznie toczącą się beczkę śmiechu. Oczywiście, są różne rodzaje SF, takie w których science jest ważny i takie ,w których pełni marginalna role, ale nikt nie odważy się powiedzieć, że podstawy naukowe nie grają roli, bo wtedy to nie byłoby SF, tylko fantasy.

bo jeśli ty w dyskusji o B5 podpierasz się SW to szkoda mi czasu i zdrowia a także godności.

Nie wiem, czy nazwanie kogoś otwarcie głupcem podpada w tym wypadku pod któryś z puntów regulaminu. Chyba tak. Powiedzmy więc, że masz problemy z czytaniem z zrozumieniem. Wytoczyłem SW ze względu na to, że padło pytanie, dlaczego B5 przegrywa z SW. No to macie odpowiedź, czy wam się podoba czy nie. SW dało ludziom coś, czego nie dało B5 (chociaż czy SW to SF? Raczej dosyć luźne. Mocno mocno). No, ale prawda boli, bo przecież jak zapytasz pierwszą lepsza osobę, czy słyszało o SW i czy kojarzy Luka Skywalkera, a czy zna B5 i czy kojarzy Sheridana, to otrzymasz dosyć niesmaczną odpowiedź dla twojego żołądka. (Babylon 5? Czy ktoś oprócz zasadzonych w światku seriali SF o tym słyszał? A czy widział? No bez przesady, to śmieszne wręcz) Po prostu tak już jest, że SW rośnie w siłę, a B5 popada w zapomnienie, mimo tego, że B5 w porównaniu z SW to prawdziwa SF (o czym psiałem. ty..eee...czy nazwanie kogoś otwercie...ach, nie mogę no tak...dobrze wiec). A co jest tego powodem/ Hmmm...lets se...Money? lots of lots of green dollars? Taki jeden film SW kosztuje ćwierć miliarda zielonych. Taki biznes zawsze się zwraca. Gdyby to B5 dostało taką kasę na produkcję, to dzisiaj zamiast X-Wingów dzieciaki kupowałyby zabawki z okrętami Cieni. Taka prawda.

DVD zaś kupują starzy wyjadacze serialu, a nie "nowa fala". Takie osoby jak ty, Toudi czy inwe na przykład.

A teraz już rozwal monitor, wyjdź stąd, strzel focha, nie wiem, cokolwiek, bylebyś już nie musiał zniżać się do ponownego rozpatrzenia mojego stanowiska. Zaoszczędzisz wielu osobom wielu rzeczy. Przede wszystkim czasu an odpieranie kretyńskich, chamsko sformułowanych zarzutów godnych małolata z ADHD. Obniżasz poziom każdej dyskusji, w której zaczynasz emocjonalnie się udzielać, wiec zrób ten logiczny ruch i po prostu daj sobie z tym tematem spokój. Inaczej będę musiał uznać, żeś nie tylko niewychowany i z problemami, ale nie masz także za gorsz szacunku do siebie. Bo jeśli mówi się, że coś jest poniżej godności, to to jest poniżej godności i się tego nie tyka. Inaczej będzie problem z twoja rangą, bowiem nie ma chyba na forum czegoś takiego jak "hipokryta".

CDN

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 14.10.2008 - |21:43|

  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#17 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 14.10.2008 - |21:44|

-------------------------------------------------------------------------

Tutaj stawiam przedziałkę i wracam do normalnych, inteligentnych opinii. Z góry przepraszam za to powyżej, z powodu ogromnej dawki wtrętów ad personam, jak to się mówi, i ogólnie osobistego charakteru wypowiedzi Krusty'ego i mojej reakcji, ciężko będzie tego użyć w dalszej rozmowie.



Efekty:
Mówimy o serialu z połowy lat 90 tych, który całkowicie zrezygnował z modeli a właściwie nigdy ich nie użył. Całość efektów jest w CGI - ale z tego co mówi Straczynski w dododatkach, zabieg był celowy, by w późniejszym czasie móc to poprawić -

To nieważne z punktu widzenia przeciętnego widza, i jego punkt naświetlić chciałem, wyjaśniając, dlaczego B5 wymiera. Z tego powodu Original ST też nie jest dobrym starterem. To serial-relikt, dobrze się z nim zapoznać, ale w dzisiejszych czasach istnieje nikłe prawdopodobieństwo, że oderwie kogoś od BSG i każe zainteresować się Trekiem, ew. skusi widza do podzielenia czasu miedzy obydwa seriale. I tyczy się to nie tylko samych efektów.

Kalka z ST - gdzie ty masz kalkę? Nie wspominając już o tym co wymienił inwe. Ale same zasady walki...
Do tego należy pamiętać Straczynski był odprawiany z kwitkiem przez 4 lata, właśnie przez Star Treka.

Kalka jest w rasach i ich relacjach z ludźmi, konstrukcji świata, jego zasadach. Powiedziałbym, że B5 to taki ulepszony trek pod tym względem. Może "kalka" to za mocne słowo i zbyt źle się kojarzy. Powiedzmy więc, że B5 ma oczywista inspirację w treku, co nie jest zaskakujące zważywszy na to, że był na początku trekiem.

Mówisz że brak mu wyraźnych postaci? A co z Londo i G'Karem, co z Garibaldim? - Przecież to są niezapomniane kreacje.
Nawet jeśli legenda B5 umrze to pamięć o ich postaciach będzie żyć jeszcze setki lat później.

Setki lat? Bez przesady ^^ Choć faktycznie, akurat Londo i D'kar, cała ich wspólna historia to majstersztyk, moje ulubione postacie. Faktycznie, zwracam honor ;) Ale masz obok nich Ivanovą, Sheridana, tego tam-rangera, imienia nie pomnę (coś na "M"), Delenn i tak dalej. W "Gatheirng" Delenn była naprawdę ciekawa, w serialu z docinak na odcinek było coraz gorzej, aż w końcu nie można było jej znieść.
Poza tym-jaskółka wiosny nie czyni. Dwie, trzy postacie warte wzmianki nie pociągną serialu. I naprawdę, wierz mi, nikt ich nie zapisze złotymi zgłoskami nigdzie poza fandomem i półświatkiem seriali SF. To nieważne, że ja czy ty uważamy je za warte zapamiętania. Tak po prostu będzie. A właściwie już jest. To, ze nam się coś podoba nic tu nie ma do gadania.

NIEPOWAŻNY? Za mało SF? GDZIE? Tylko HISTORIĄ? To ma być argument przeciw? Że serial jest spójny, ma początek, środek i koniec, oraz epilog? Nie stawia pytań? A najważniejsze pytanie, jak ma się rozwijać wszechświat? Kto za kogo decyduje?

Oczywiście że niepoważny. W momencie gdy widzę typka z przylepiona plastikową osłoną na głowę i wciska mi się kit, że to przedstawiciel super zaawansowanej rasy, powstałej na zupełnie innej planecie w zupełnie innym czasie, to to JEST niepoważne. To są taka zwane "mordy". Co do pytań-powiedziałem, że Cienie, telepaci i cała reszta są później. I że mało kto dzisiaj będzie miał dość zapału, by przebrnąć przez początek. Nie ma znaczenia, że tobie wydaje się to bez sensu. Hell, mi też. Przecież ja właśnie kończę 4 sezon i obejrzę 5! Na litość Boską, nie róbcie ze mnie "jakiegoś wampira", cytując pewnego historyka. Odsyłam do mojego pierwszego posta w tym temacie. Tam jest to wyraźnie napisane.


Więc twoje argumenty przeciw, są tak naprawdę argumentami za, tylko że są zupełnie inne niż to co obecnie się sprzedaje, a reczej wciska rynkowi.

Błagam, tylko nie teksty o komercji. Nie chodzi o to, że B5 jest złe. Było za tanie i dlatego się nie sprzeda, nie ma bata. Powtarzam jeszcze raz: władujcie w sezon tyle, ile było ładowane w sezon ENT, to byście zobaczyli różnicę. Zmieniłoby się wszystko, łącznie z scenariuszem (nie fabułą) i byłyby to zmiany na lepsze, bo można by zatrudnić większa, lepszą ekipę z większymi możliwościami. I wtedy otoczka przestałaby być problemem, sferą "umowności" czy "ułomności", a zaczęłaby wręcz napędzać serial do spółki z fabułą; zupełnie niedoceniacie potęgi wizji. To nie teatr, to telewizja. B5 broni się tylko zgrabna historią, dobra fabułą. reszta to balast, który na dzisiejszym rynku jest zaporą nie do przebicia dla zbyt wielu widzów. Nie mówie tu tylko o efektach komputerowych, ale ogólnie o wykonaniu. Straczyński sam wymyślił w tym serialu wszystko, sam pisał scenariusze, sam motał fabuły, wymyślał charaktery itd. Nad BSG pracuje kilku takich "mózgów", a muszą oni przejmować się tylko tym, by fabuła dobrze była ułożona, resztę zlecaja specjalistom i stoi za nimi duża forsa. W BSG widać tą kasę lejącą się po ekranie i widać w sensie pozytywnym. Bo przecież można by tą historie opowiedzieć tak tanio, jak B5, ale wtedy gwarantuję, nie odniosłaby nawet połowy takiego sukcesu. BSG nie jest "zastępcą", "następcą" czy "dzieckiem" B5. To jest demonstracja, czym mógłby być B5, gdyby miało odpowiedni budżet i podejście stacji. Przecież spójrzcie, z jakiego syfu powstał BSG-tak, nazywam ten "klasyk" syfem. A teraz-toż to perełka. To wyobraźcie sobie, co można było zrobić z takiego materiału jak B5 (Tak KRUSTY, przeczytaj ten fragment uważnie, może dojdzie coś do twojej czerstwej pały, że nie wrzucam B5 do szamba)

A legenda nie umiera, jest tylko systematycznie zacierana przez stacje. Nikt do tego nie powraca. Bo boją się, że gdyby nagle serial wrócił na szczyty list oglądalność (na poziomie dla tego typu seriali) wymagało by to stworzenia następcy a ten tani nie będzie i nie zwróci z samych emisji reklam, bo grupa go oglądając albo nie jest podatna na reklamy, albo ich nie oglada (a reczej oba)...

To ciekawa teoria, z tych spiskowych chyba najłagodniejsza. Otóż nie, to co piszesz jest alogiczne. Nawet najbardziej pokręcony liczygać z stacji nie wymyśliłby czegoś takiego. Oni działają znacznie prościej: kupują produkty i je sprzedają, potem podliczają zyski, słupki i podejmują decyzje, czy kontynuować inwestycję. B5 jest zakończone, kolejne próby restartu się nie powiodły, dla liczygaci sprawa jest zamknięta, źródło dochodu wyschło, szukają czegoś nowego. I mają gdzieś potencjał, bo mogą go znaleźć łatwiej gdzie indziej, a przede wszystkim-bez ryzyka. Bo B5 jest serialem ryzyka-z wielu względów. Także dlatego, że próby tchnięcia w niego życia okazały się katastrofą. Dlaczego? Bo nie próbowano stworzyc nowej jakości, by opowiedzieć dobrą historię. Rozumiano "efekty" tak ograniczenie, jak ty czy Krusty rozumiecie-ze wystarczy zrobić ładniejsze okręty i planety, a reszta sama pójdzie. Niestety nie. Musi być też zmiana w sposobie opowiadania historii.

Nazwałem się "dzieckiem lostów, BSG i innych", i chyba to mnie zgubiło. Mea culpa->ja nie uważam tych seriali za lepsze, a B5 to syf (chociaż zdecydowanie przyjemniej oglądało mi się BSG niż B5). Ja uważam, że ta nowa fala pokazuje drogę i zmienia rynek na zawsze. Starsze produkcje nie mają już szans, przegrywają na starcie. Z kretesem. Czy z winy, że są "głupsze"? Nie, są przestarzałe. Tak jak dzisiaj nikt masowo nie zachwyci się "Antygoną", choć to klasyk literatury i niesie istotne treści, tak i B5 nie zrobi wrażenia. A dlaczego-to starałem się wyjaśnić.

Nie oznacza to, że popieram każdy z "zarzutów" pod adresem B5. Tak naprawdę doskwiera mi tam brak budżetu, który pociąga za sobą 99% innych problemów. A z fabuły, to nie mogę zdzierżyć tych pajaców z "mordami" i paru innych szczegółów, bo mam tych elementów po prostu dość, w każdej produkcji, są skrajnie naiwne i sprawiają, że produkcja jest niepoważna. I to z moich "problemów" właściwie tyle. Natomiast próbowałem rzeczowo odpowiedzieć, dlaczego B5 wymiera i dlaczego przegrywa-z punktu widzenia przeciętnego widza, walki o niego. Przykro mi, że wywołałem negatywne emocje, skoncentrowane na mojej osobie, ale cóż-prawda w oczy kole. Don't kill the messanger. He is really not worth it ;)
  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#18 Obi

Obi

    Moderator

  • Moderator
  • 3 264 postów
  • MiastoWawa

Napisano 14.10.2008 - |22:15|

Heh . Przeczytałem prawie w całości twoje 3 posty . I w sumie , widzę ze niejako przykleiłeś się głównie do 2 spraw .
Po pierwsze : Mimbari i nieszczęsna Delen z siateczka na głowie . Dobra , morze to i mało oryginalne . Ale jak widze , wulkan z ich spiczastymi uszami , czy ferengi z dużym uchem , czy bezpłciowych taelonów , brutalnych atavusów , śmiesznych i walecznych nichean , to stwierdzam , ze w tej całej popranej gromadzie nie ma żadnego prawdziwego obcego . bo to wszystko ludzie . Ale B5 nie tylko sa humanoidalni minbari , ceunatari . Są to co prawda jedne z ważniejszych ras , ale nie jedyne . Starczy obejrzeć , jak poruszają się po stacji, po różnych sektorach . Czy to dla istot oddychających tlenem , chlorem czy tez innym gazem . Niektóre rasy były tak wydziwaczone ze człowiek się zastanawiał czasem czy oni to projektowali na trzeźwo .
Wiem , wiem , ze w Treku też były rasy nie wyglądające jak ludzie - ale w ilu odcinkach . Jak często spotykane .

Drugie - budżet odcinka .
100 000 usd na odcinek B5 do przykładowego 2,5 mln usd na odcinek losta .
Pierwsza sprawa - przez te naście lat , nieco zmieniły się ceny . Chociażby ze względu na tzw. inflacje .
I powiedzmy , ze tamtejsze 100 000 usd można porównać do coś około 1 mln usd . Czyli raptem na losta idzie jedynie 2,5 razy więcej .
No ale B5 nie miało w swojej obsadzie żadnych drogich gwiazd , a jak myślę , aktorzy z lost , którzy grają już jakiś czas i są rozpoznawali, chcą większe pieniądze niż ludzie , którzy w zasadzie zaczynają i nie są znani .
Dalej - co jest tańsze - animacja CGI i jakieś małe studio czy tez gigantyczny plener .
Ja bym powiedział że zasadniczo , na samo tworzenie odcinka są wydawane podobne pieniądze . Tylko trzeba uwzględnić to ze minęło kilkanaście lat i po prostu pieniądz ma inną siłę. Wiec i sumy "optycznie " są inne .
Dołączona grafika
Dołączona grafika

#19 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 14.10.2008 - |22:34|

Don't kill the messanger. He is really not worth it

Cóż historia posłańców zawsze ocenia identycznie a zawsze kończą z głową na palu ;)

A z fabuły, to nie mogę zdzierżyć tych pajaców z "mordami" i paru innych szczegółów, bo mam tych elementów po prostu dość, w każdej produkcji, są skrajnie naiwne i sprawiają, że produkcja jest niepoważna

No ale tego nie bardzo da się przeskoczyć. I to nie zależnie od produkcji. Chyba że nigdy nie pokaże się obcego ale jak wówczas mieć jakąś inteakcję? Przecież na "Obcym" nie da się oprzeć serialu - wyobrażasz sobie 5 sezonów walki o kolonię jak w Obcym 2?
Dobry serial obroni się sam, bez efektów, te powinny być wyśmienitym dodatkiem ale na nich nie może się całość opierać - gdzieś w okolicach drugie sezonu BSG pisałem iż akcja mogła by się dziać na Ziemi, na morzu i też była by warta oglądania...

A co do szerokiego widza - cóż ciężko mi opiniować, bo jak to ustaliłem z kumplem - jestem błędem statystycznym :)
Ale to nie prawda, że teraz liczy się tylko budżet, choć... może teraz już tylko, to by tłumaczyło dlaczego bardziej cenię sobie kino lat 80-tych 90-tych niż to co obecnie się kręci...

Ale masz rację co do jednego i to całkowitą, wszystko stopniowo staje się przestarzałe i tak jak ST TOS, tak i B5, czy ST z Następnego Pokolenia stanie się przestarzałym obrazem (dla współczesnego widza), a któryś serial zmieni oblicze SF, ale to nie będzie w najbliższym czasie.

#20 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 14.10.2008 - |23:03|

Obi-no niestety przesadzasz z ta inflacja, bo ona musiałaby być chyba dwucyfrowa rok w rok, by doprowadziccdo takiego stanu. Na dizisiejsze pieniądze to moooże byłoby z 180 tysięcy dolarów, no powiedzmy 200 tysięcy. Ale nie chce mi się sprawdzac w oficjalnych statystykach, na pnnwo jest duuuzo mniej, bo dolar to jedna z najstabilniejszych walut na świecie. Gdyby mówić o wartości dolara sprzed 150 lat, to mialbyś rację.

EDIT: ta storna:
http://www.coinnews....ion-calculator/
To kalkulator wartości dolara. Mnie wyszło, że odcinek B5 dzisiaj kosztuje 150 tysięcy. Jak to się mówi: no i poszło w pizdu ;0

Poza tym "przyczepić' to ja się mogę do wielu innych rzeczy, ale nie mam chęci pisać wielgachnych tekstów na ten temat, to nie ma sensu. Chociaż faktycznie, jak zresztą to przyznałem, w B5 widać pewnien postęp, intencję twórcy, ale...nie miał kasssy, by zrobić coś więcej. I'm sure, ze jakby miał, nie robiłby tych mordek.

Toudi:
Kosmici-wystarczy, by nie wyglądali jak ludzie z mordami i nie małpowali trekowych schematów zachowań. I nie toleruje tego w żadnej produkcji SF, chyba że organicznie ma oba wbudowane przymrużenie oka (SG, Farscape, SW)

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 14.10.2008 - |23:08|

  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych