59 odpowiedzi w tym temacie

[SGTokar]

Replikator ze statku Weir o imieniu Koracen wierzy że udało mu się odkryć naukowe równanie opisujące ascendację. Ich świadomość mogłaby zostać zamieniona w energię przenosząc ich umysł do podprzestrzeni i pozbywając się ciała stworzonego z nanitów. Inny replikator o imieniu Lia jest jednak sceptyczny względem tych rewelacji. Jednak Koracen znalazła ochotnika i demonstruje na nim procedurę.
Później, w Atlantis ekipy pracują nad możliwością dostania się do pomieszczenia od którego zostali odcięci. Pułkownik Sheppard rozkazuje próbę dotarcia do środka przez użycie ładunków wybuchowych. Okazuje się to jednak nie potrzebne, gdy drzwi się nagle otwierają i zostają zaskoczeni widokiem Fran – replikatora stworzonego przez McKay który pomógł im w całkowitym unicestwieniu planety replikatorów ("Be All My Sins Remember'd"). Teraz najwyraźniej tęskniąc za ciałami, replikatory wracają do Atlantis i ich przywódcą okazuje się Elizabeth Weir (postać Weir nie będzie grana przez aktorkę Torri Higginson, która odrzuciła propozycję roli w tym sezonie).

Użytkownik SGTokar edytował ten post 28.04.2008 - |09:09|

[DJ_Sooflet]

No no no... nareszcie ŚWIETNY ODCINEK !

Taki głęboki, przemyślany i ciekawy... co w Atlantis rzadko się zdarza.

8,5/10

[macgyver2004]

Zgadzam się. Bardzo dobry odcinek. Ale trochę szkoda Weir. Ale dobrze rozwiązali jak ja wkręcić w serial chociaż aktorka już odeszła.

[rahl]

No odcinek naprawdę niezły, po pierwszych trzech niepewnych odcinkach kolejne dwa naprawdę trzymają poziom SG. Scenarzyści bardzo sprytnie rozwiązali problem z brakiem aktorki grającej Weir w obsadzie. Nie spodziewałem się takiego zakończenia. Fakt, myślałem, że to pułapka, ale kiedy ta skośnooka replikator powiedziała, że jest bezpiecznie także w to uwierzyłem. Szkoda mi tych biednych replikatorów - po tym co przeszli na sam koniec spotkała ich taka zdrada ze strony ich przywódcy - mam nadzieję, że nie będzie miało to podobnych konsekwencji co "zdradzenie" 5 przez Carter.
Ciekaw jestem czy jeszcze zobaczymy Weir/Fran

[biku1]

Prostując trochę opis odcinka przedstawiony na samej górze przez SGTokara:
Replikatorzy po zamienieniu swoich świadomości w energię i przeniesieniu ich do podprzestrzeni odkrywają, że tak nie ascendują.
Dlatego przemierzają cała galaktykę w poszukiwaniu możliwości powrotu do formy fizycznej.
W końcu świadomość Weir "podłącza się" do Skoczka którym lecą nasi bohaterowie.
I tak dostaje się do Atlantydy gdzie opanowuje jej systemy i następnie tworzy sobie ciało czyli znaną nam Fran.
Następnie wzywa pozostałych "niecielesnych" replikatorów aby również mieli możliwość stworzenia sobie ciał.
Oczywiście nasza ekipa stara się temu przeciwdziałać a resztę już sami zobaczycie.......
_______________________________________________

Kolejny z rzędu dobry odcinek.
Już sam początek z takimi widokami jak poniżej zapowiadał porządną rozrywkę. Przypomniały mi się pierwsze odcinki SG-A.



Podobało mi się też ujecie jak Skoczek przyrżnął we Wrota. Fajnie to wyglądało.

Twórcy bardzo sprytnie wybrnęli z braku aktorki grającej Weir czyli Torri H.
Tym razem mamy jej świadomość przeniesioną do ciała replikatora znanego nam z wcześniejszych odcinków czyli F.R.A.N.

Szkoda tylko , że już prawdopodobnie więcej Fran-Weir nie ujrzymy.

I jedna z chyba najważniejszych wiadomości z tego odcinka.
Weir kiedy rozmawiali z nią jeszcze za pomocą komputera jak to Replikatorzy poszukiwali możliwości powrotu do cielesnych powłok.
POTWIERDZIŁA istnienie w tej galaktyce innych zaawansowanych ras które unikały dotąd Wraith.
Czyli jednak powoli mamy przygotowanie do wprowadzenia nowych graczy.

No no kto by się też spodziewał takiej zagrywki po Woolseyu, że potrafi tak blefować kiedy to Raplikatorzy zaczęli zatapiać miasto.

W sumie śmiesznie w tym odcinku wyglądali Ronon i Teyla którzy nie mieli zbyt dużo do zagrania i właściwie służyli za tło.

Użytkownik biku1 edytował ten post 16.08.2008 - |17:17|

[Toudi]

Słaby odcinek, to tego beznadziejnie zakończenie....
Kiedy w poprzednim sezonie widzieliśmy replikatorów, zapowiadała się wielka walka, podstęp Weir, a tymczasem co mamy, ascendację?

Poza tym, te brednie o niemożliwości replikacji... przecież replikacja to cel ich istnienia... To się kupy nie trzyma. Oberon by im pokazał o co chodzi...

[biku1]

Kiedy w poprzednim sezonie widzieliśmy replikatorów, zapowiadała się wielka walka, podstęp Weir, a tymczasem co mamy, ascendację?.

Przecież już od dawna było wspominane ,że Replikatory na podobieństwo twórców pragną ascendencji więc nic w tym dziwnego.
Ty militarysto jeden tylko rozpie*duchy by Ci się chciało.

Użytkownik johnass edytował ten post 09.01.2012 - |16:38|

[Toudi]

Biku że chcą, to ja wiem, ale skończy się to tak beznadziejnie nudno, to się nie spodziewałem... Dla mnie zachowanie tych 9 jednostek było strasznie nie replikatorskie do tego jakim cudem tylko 9? Co się stało z aurorą? Dlaczego musieli udać się do Atlantis, skoro maja możliwość stworzenia zarówno technologii pradawnych, jak i ZPM.

Po prostu to się dla mnie nie trzyma kupy. Wojna z replikatorami skończyła się wielką bitwą, która do tego wyglądało na ukartowaną przez grupę Weir. A teraz naglę się okazuje, że ich było dziewięciu i do tego nie mieli planów...

[biku1]

Ano te jednostki jak widać "od dawna" różniły się od innych jednostek z frakcji Oberotha [czy jak mu tam było].
Co do ich liczby to faktycznie pewnie mi umknęło co sie stało z resztą bo nie umiem teraz tego wytłumaczyć.

Natomiast co do tego ,że udali się konkretnie na Atlantydę to już chyba Fran-Weir mówiła, że przemierzyli całego Pegaza gdzie odkryli rożne zaawansowane rasy ale jak się okazało tylko tu mogli się "zmaterializować".

Użytkownik biku1 edytował ten post 16.08.2008 - |12:05|

[Jason]

Jak dla mnie 8/10Miło było zobaczyć znowu Fran, a tym samym doktor Weir pomimo tego, że w samym serialu jej nie zobaczyliśmy Mam tylko nadzieję, że ten wątek został definitywnie zakończony... Oby nikt nie "odgrzał" naszych zmarzlaków po "przypadkowym" napotkaniu ich w przestrzeni Ciekawe co z danymi, które Elizabet rzekomo załadowała do komputera... Wcześniej rzadko kiedy takie "smaczki" były wykorzystywane. Jak dla mnie można było im podać adres planety na której zostawili statek, razem ze wszystkimi informacjami... Ale znowu ktoś powie, że co za dużo to nie zdrowo, albo że statek najprawdopodobniej rozpadł się na małe kawałeczki To co powiedziała o napotkanych rasach i ich technologiach, ciekawe czy są na tyle zaawansowani żeby dokopać Wraith czy po prostu są pacyfistami chowającymi się przed każdym zagrożeniem Kiedy Elizabet już pod koniec powiedziała, że wszystko jest w porządku i ruszy pierwsza... Kurde no czułem, że po drugiej stronie wrót czeka zimna przestrzeń Ładnie zakończone, i miejmy nadzieje że już na dobre. Czekamy dalej na przemyślane odcinki

P.S Kiedy Woolsey wszedł do "windy", a potem otworzyły się drzwi... Pierwsze skojarzenie, o balkonik

[Zetnktel]

Odcinek niezly. Ladne wprowadzenie innej aktorki zamist Weir, odcinek byl ciekawy ale ciagle to za malo.. Bo to kolejny z seri ktorego nigdy juz sie nieobejrzy, bo jest za slaby zeby do niego wracac. Ocena 7/10

[Palato]

Całkowicie S[beeep]ILI(przepraszam za wyrażenie) sprawę z tym syntezatorem mowy, odcinek tak się wspaniale zapowiadał a tą część tak naciągneli że cały klimat poszedł się je...

[michal_zxc]

Odcinek bardzo mi się podobał. Chodziarz trochę nie podobało mi się krwiożercze nastawienie naszych. McKey (w jakimś odcinku) mógłby po nich podlecieć tajniacko skoczkiem. Zwłaszcza, że teraz jest przekonany, że to naprawdę Weir i uważa, że to jego wina co się z nią stało (o czym wspominał).

Woolsey dalej ma największego pecha z nie działaniem czegoś w mieście
Edycja:
Naprawdę przesadzali ze swoją krwiożerczością, gdyby pojawiły się ich klony, wersje z "innego wszechświata", czy "zbuntowani Wraith" to w połowie odcinka by już wspólnie przyjacielsko sączyli herbatkę....

Użytkownik michal_zxc edytował ten post 16.08.2008 - |14:28|

[Madman07]

Odcinek fajny, ale zakończenie do bani. Mogli ich normalnie puścić i w zamian poprosić o kilka ZPM'ów A co do tych zaawansowanych ras ukrywających się przed Wraith - ciekawe, czy wśród nich są tez nasze SGBorgi z poprzedniego odcinka ;]

A Woosley to zawsze ma pecha z jakimiś drzwiami ;p

Użytkownik Madman07 edytował ten post 16.08.2008 - |14:24|

[Palato]

Odcinek fajny, ale zakończenie do bani. Mogli ich normalnie puścić i w zamian poprosić o kilka ZPM'ów

To był jedyny promyk słońca w tym odcinku, inaczej byłby to kolejny fatalny happy ending w stylu sga któy przeniósłby się na dużo niższą ocenę.

No i oczywiście nie wyciągneli żadnych informacji z Weir o innych zaawansowanych rasach.

Scenarzyści SGA są FATALNI.

Użytkownik Palato edytował ten post 16.08.2008 - |14:49|

[kasyno]

Cóż odcinek no tym samym poziomie co poprzedni,
ale tyle nie wykorzystanych okazji w jednym odcinku to tragedia.
mogli chociaż uszcznac tajemnicy tych ras które sa przyjazne które nie, znając zycie pewnie podzielą los furlingów.
Cóż Weir mogła chociaż dać im schematy jak robic ZPM-y , a tu nic.

A te zakończenie to widać furtka do powrotu ich, chyba że te wrota prowadziły do czarnej dziury lub były na orbicie słońca lub gazowego giganta, ale replikatory pozostawione w kosmosie to juz stary pomysł, osobiście sadziłem raczej żę wyślą je na Ziemie (przy zamknietej przesłonie)

Użytkownik kasyno edytował ten post 16.08.2008 - |17:02|

[baloo]

Odcinek dobry i to pomimo faktu, że wymuszony sytuacją zewnętrzną. Tradycyjne rozwiązanie problemu z zawieszeniem na wypadek powrotu aktorki.

Rozmowa poprzez laptop skojarzyła mi się z Kulą Crichtona.
Odnośnie ZPM i całej kwestii niewykorzystanych okazji. Powiedzmy, że dostalibyśmy całą wiedzę Pradawnych- moje pytanie: Czy kogoś by to uszczęśliwiło? Nie poprawiłoby to w żaden sposób poziomu serialu, ani fabuły.
Zatem można spokojnie wybaczyć twórcom, że nie raczyli nas zanudzić dziesięciominutowymi wyjaśnieniami, dlaczego to nie mogliśmy dostać tych upragnionych ZPM. Przerost logiki nad treścią byłby ostatecznym ztrekowieniem serialu.

Realizacja w normach, ja osobiście nie mam większych zastrzeżeń. Nawet miło zaskoczyła mnie scena jak Wier zabiła jednego ze swoich podopiecznych. Relacje ludzi też ciekawe, nie było nadmiaru cukierkowatości, nikt z miejsca nie wierzył Wier.

Richard Woolsey jest nową perełką Atlantisa. Co z tego, że nie walczy jak lew z każdą niesubordynacją, czy lekceważeniem protokołów. Chociaż widać, że niektóre sceny były pisane pod postać, aby można było ją uwidocznić. Ogólnie jednak moim zdaniem wnosi on więcej charakteru do serialu niż Carter. Tylko czekam na jakiś odcinek dający większy rys psychologiczny na postać, coś gdzie Woolsey będzie musiał rzeczywiście wykazać się (lub przełamać) jako dowódca.

[Myszaqu]

7/10

Nihil novi, zaś koniec to już porażka

Ale przynajmniej trzyma poziom. Oby nie było gorzej.

[rahl]

Nie wiem czy nic nowego - nie spotkałem się w żadnym odcinku SG/SGA z takim motywem (może poza zdradą swoich towarzyszy). Poza tym zakończenie dokładnie w stylu do jakiego przyzwyczaił nas SG1 za swoich najlepszych czasów - atmosfera na końcu przypomniała mi tą z odcinka 02x11 - Sarpent's Song.

To był jedyny promyk słońca w tym odcinku, inaczej byłby to kolejny fatalny happy ending w stylu sga któy przeniósłby się na dużo niższą ocenę.

No i oczywiście nie wyciągneli żadnych informacji z Weir o innych zaawansowanych rasach.

Scenarzyści SGA są FATALNI.

Wyciągnęli obejrzyj jeszcze raz a dokładnie - Weir/Fran wyraźnie mówi że załadowała dane o tych innych rasach do komputerów Atlantis (22:11). Więc pewnie kiedy przyjdzie czas coś tam wyciągną na światło dzienne

Użytkownik rahl edytował ten post 16.08.2008 - |19:48|

[katja]

w skali atlantisowej -- 9.5

+ dr weir jako fran; jak aktorka nie chce, to nie musi grać ;]
+ wspaniała obywatelska postawa woolseya. weir by tego nie zrobiła.
+ woolsey i drzwi staja się przewodnim motywem komediowym ;D
+ nie ma tylko sgborga, jest jeszcze sporo fajnych ras!

- wszystkie, zdaje się, są mniej zaawansowani niż pradawni, więc nasi i tak ich pokonają z pomocą technologii pradawnych ;<

osobiście sadziłem raczej żę wyślą je na Ziemie (przy zamknietej przesłonie)

nie da się.
a) repli chyba same wybierały adres -- jeśli nie, to na pewno stały przy dhd [nie pamiętam dokładnie]
b) na wrotach wyświetla się adres

a adres ziemi znają :P
imho wysłali je gdzieś do tego starego mostu między galaktykami; to były jedyne adresy, jakie znali nasi, a nie znały ich replikatory :P