Odcinek 04 - S01E04 - Thirty Eight Minutes
#1
Napisano 17.07.2004 - |13:06|
Grupie majora Sheppard'a grozi śmiertelne niebezpieczeństwo, gdy ich puddle jumper blokuje się we wrotach. (szersze informacje nie są dostępne)
Zdjęcia: 01, 02, 03, 04, 05, 06, 07, 08, 09, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16.
#2
Napisano 31.07.2004 - |16:41|
Ciekawy sposób na opowiedzenie akcji - wyrywkowe (nawet nie w kolejności) sceny ukazujące co stało się przed feralnym utknięciem we wrotach oraz jak Sheppardowi przykleiło się to paskudztwo do szyi. Trochę niedopowiedziane jest po co polecieli na planetę Wraith.
Jak utknęli we wrotach, od razu pomyślałem o dekompresji, która by ich popchnęła dalej i trochę się dziwiłem że na to nikt nie wpadł. Jakoś mi umknęło (dopiero później zauważyłem), że to przez niedomknięte silniki statek nie może się ruszyć. Wszystko polegało na "zwinięciu żagli" żeby zmieścić się w dziurze.
Trochę naciągane zabicie Shepparda żeby pająk się odessał.
No i w ogóle mało oryginalne rozwiązania sytuacji - McKeyowi udaje się po prostu w ostatniej chwili złożyć silniki do końca - cały odcinek majstrował i można się było domyślać, że albo mu się uda w ostatniej chwili, albo rozwiążą to w sposób niekonwensjonalny. Wybrali to pierwsze..
Niemniej wreszcie coś się działo, zapanowała dyscyplina wojskowa, skończyły się żarty, nawet dr Weir próbuje zapracować sobie na autorytet przywódcy i poważanie (kłótnia z naukowcem). Nawet lepiej już zagrała przywódcę, ale... powoli się do niej przekonuję...
Ocena 7,5 - coraz wyżej (pierwszte 3 miały u mnie po 5,5). Oby tak dalej, a może być niezły serial.
#3
Napisano 31.07.2004 - |20:02|
Użytkownik kasyno edytował ten post 31.07.2004 - |22:15|
#4
Napisano 31.07.2004 - |20:36|
Otóż jak wspomniał Jolinar dość dobrze przedstawione zostało to co się wcześniej wydarzyło.
To, co zrobili z Majorem było troszkę naciągane ale nie niemożliwe
Zauważyliście dwie rzeczy mianowicie aktor grający doktorka ma tak samo Jak Jakson w SG1 as w czołówce
Druga sprawa albo mi się wydawało albo człowiek, który wybierał adres do atlantiis wcisnął tylko 5 symboli i aktywator może ktoś to wyjaśnić.
Po trzecie chyba nam się szykuje ship Majora z paniom doktor Wair
Niezły odcinek :afro:
#5
Napisano 31.07.2004 - |20:57|
Pozdrawiam
#6
Napisano 31.07.2004 - |22:26|
P.S. czy jeśli coś jest we wrotach czy wrota niepowiny byc dłużej otwarte pozatym chyba są w końcu nowsze wersja 2.0 co nie ładnie się swiecą ;]
Użytkownik kasyno edytował ten post 31.07.2004 - |22:40|
#7
Napisano 31.07.2004 - |22:40|
#8
Napisano 01.08.2004 - |09:48|
Co fakt to fakt troche naciagany motyw z utknieciem we wrotach... Podobalo mi sie jak pani doktor postawiła do pionu tego amerykanca... MacKay byla bardzo MacKayowaty... Twraz juz wiem ze jest moja ulubiona postacia
Daje 8.5
#9
Napisano 01.08.2004 - |12:21|
I najwiekszy bug juz na początku. Od kiedy to do otwarcia wrót potrzebne jest 5 symboli a nie 7???
Ocena: 7
5.5 Prison Break, Veronica Mars, House, Day Break, Lost, Smallville
5.0 Dexter, Firefly, How I Met Your Mother, Supernatural
4.5 SG-1, Atlantis, Farscape, KyleXY1, Sleeper Cell, O.C., Office
4.0 Rome, 4400, Joey, What I Like About You
3.5 SAAB, Eureka1, Dark Angel
#10
Napisano 01.08.2004 - |12:28|
"A teraz bedzie sztafeta kobiet 4 razy 100 mężczyzn" - Włodzimierz Szaranowicz (TVP)
"Polscy piłkarze są tak zaangażowani w grę, jak aktorki filmów porno w dialogi." (Wizja Sport)
#11
Napisano 01.08.2004 - |16:03|
Po pierwsze to radzę dokładnie oglądać odcinek, gdzie jasno jest powiedziane, że Ford trafił w robala, który jednak się zregenerował wysysając dalsze życie z Shepparda. Jak Wraith..Co do robala u shepparda to hmm pokazuja jak Sheppard paroma kulkami z P90 zdejmuje wraitha , a potem ford nie moze odstrzelić 30 razy mniejszego a moze wiecej robala , który tez niby jest jakis wraithowy.
Co do odcinka, to był on wspaniały. Cała akcja toczy się real-time, czuć tę atmosferę napięcia. Weir jest w tym odcinku doskonała, najpierw w rozmowie z ludźmi Teyli, potem w rozmowie z tym naukowcem. McKay przechodzi sam siebie, ten gość jest niesamowity. Doskonały odcinek. 9/10.
#12 Gość_jooboo_*
Napisano 01.08.2004 - |16:31|
#13
Napisano 01.08.2004 - |16:38|
jak na razie serial sie rozkreca i chwala mu za to - byle nie zapeszyc. jak dobrze pojdzie to moze byc nawet ciekawie. zwlaszcza jesli zaczna sie krzyzowac watki z sg1 (np replikatory)
#14
Napisano 01.08.2004 - |18:29|
Jak to po co, po to żeby zyskać jak najwięcej informacji i jakby tamci zginęli nie musieć narażać życia innych żołnierzy podczaskolejnego zwiadu na planecienie wiem po co musiała wiedziec co dokładnie stało sie na planecie
#15
Napisano 01.08.2004 - |19:12|
#16
Napisano 01.08.2004 - |23:24|
moja wina ze ford zamiast odstrzelic robalowi głowe to bawi sie z odwłokiem?Po pierwsze to radzę dokładnie oglądać odcinek, gdzie jasno jest powiedziane, że Ford trafił w robala, który jednak się zregenerował wysysając dalsze życie z Shepparda. Jak Wraith..
ta , mogliby pogadac o tym pozniej, kiedy inni by już pracowali nad rozwiązaniem......Jak to po co, po to żeby zyskać jak najwięcej informacji i jakby tamci zginęli nie musieć narażać życia innych żołnierzy podczaskolejnego zwiadu na planecie
"A teraz bedzie sztafeta kobiet 4 razy 100 mężczyzn" - Włodzimierz Szaranowicz (TVP)
"Polscy piłkarze są tak zaangażowani w grę, jak aktorki filmów porno w dialogi." (Wizja Sport)
#17
Napisano 02.08.2004 - |07:29|
Założenie fabularne: Grupa Shepparda utknęła we Wrotach. Co gorsza, Sheppard ma przy szyi robala, który wysysa z niego życie. Rozpoczyna się wyścig z czasem...
Najważniejsze postacie odcinka: Weir, McKay
1. Nawiązanie fabularne - nieważne, że Wraith uzbierało się tam ze 2 minuty, ważne że byli oraz, że zostało zasygnalizowane podobieństwo tego robala do Wraith. Czyli jest połączenie z głównym wątkiem. Zupełnie jak w Farscape, gdzie każdy odcinek 4 sezonu był związany z głównym wątkiem. Zobaczmy jak to było z SG-1: 1x01,1x02 - Goa'uld, następnie cisza do 1x07. Z tego co wiem tematu Wraith dotykać będzie także następny odcinek SG:A. I to się nazywa przemyślana fabuła. Narazie to jest o niebo lepiej niż w pierwszym sezonie Stargate (gdzie 1x03 i 1x04 to odcinki słabe).
2. Duet Weir/McKay - heh, w pierwszym sezonie Atlantis przebija aktorsko wszystko co do tej pory widzieliśmy w Stargate:SG-1. Jak można skomentować ten fakt? Weir ma w tym epizodzie dwie bardzo ważne sceny tzn. scenę z naukowcem oraz scenę z ludźmi Teyli. W obu aktorstwo jest na najwyższym poziomie, a Torri stara się przedstawić Weir jako twardego i zdecydowanego dowódcę. Apropo sceny z naukowcem to odpowiadam zawczasu na głupią uwagę - tak, miała prawo go opieprzyć, ponieważ wszyscy inni zgodzili się, że ryzyko eksplozji silników jest minimalne a ci naukowcy nie byli wcale głupsi niż on. Tymi dwoma scenami zupełnie zielona w świecie Stargate Torri zakasowałą całą "chemię" jaka się wytworzyła przez osiem lat między postaciami w SG-1
McKay też dał w tym odcinku popis, zresztą w poprzednich też. Myślę że jest to wynik poprzednich odcinków SG-1 z udziałem tej postaci, a także charakteru grającego go Davida Hewletta. Postać Sam od końcówki sezonu 5 stacza się po równi pochyłej tzw. super-Sam. O co chodzi? O to, że Sam wie wszystko! Wszystko o Wrotach, broni atomowej, bombach, psychologii, itd. Tylko czekać aż zacznie za Daniela tłumaczyć tabliczki Pradawnych. McKay jest o wiele bardziej ludzki, a przez to przekonujący. Ktoś na zachodnim forum napisał, że Carter nie spanikowałaby tak jak Rodney. Pewnie że nie, ale jak sztucznie by to wyglądało.
Ogólnie, to aktorstwo jest tutaj o wiele bardziej emocjonalne, szczególnie ze strony Weir i Rodneya. Kiedy mieliśmy takie wybuchy emocji w SG-1? I znowu, to wszystko dodaje serialowi i postaciom realizmu.
Kolejna sprawa, o której większość zapomina - Atlantis to nie SG-1, gdyby to były tylko nowe przygody, to nazywałoby się to SG-1. Atlantis ma być w klimacie, postaciach, itd., itp. INNE niż Sg-1. Niektórzy o tym zapominają, mając pretensje, że serial nie wygląda tak jak Stargate:SG-1.
To może na koniec dwa bugi - po pierwsze, to te nieszczęsne 5 symboli (jak mogli tego nie zauważyć?). Po drugie, to postawa Forda w 06:00 - stoi i gada jak na jakimś apelu, rączki złożone przed siebie. :]
Ocenę odcinka podtrzymuję, jest on lepszy niż 1x03, jest ciekawy zarówno jako stand-alone, jak i jako część głównego wątku tzn. Wraiths. 9/10
#18
Napisano 02.08.2004 - |09:06|
Ze wzgledu na te nieszczęsne 5 symboli (oby to się stało pierwszy i ostatni raz w serialu i nie było więcej takich wpadek). A drugi minus to akcja ratunku w ostatniej sekundzie.
Na stronę plusów zaliczam grę aktorską - McKay i Wier pokazują że są ludzmi i mają uczucia, u Rodneya pojawia się panika, gada coś o nerwach i początkach bodajże hypoglikemii (nie jestem lekarzem ale sądzę że chodziło o niedobór cukru we krwi i związany z tym spadek wydolności organizmu) a Wier ochrzania naukowca za rozdmuchiwanie problemów które mają minimalne szanse na pojawienie się oraz prowadzi dysputy z ludźmi Teyli.
A co do Wraths to było ich za mało i nie dowiedzieliśmy się niczego nowego.
Pozdrowionka.
"They say God works in mysterious ways."
"Maybe so, but He's a con-man compared to the Vorlon."
-- Garibaldi and Sinclair in Babylon 5:"Deathwalker"
#19
Napisano 02.08.2004 - |09:10|
To było coś takiego:u Rodneya pojawia się panika, gada coś o nerwach i początkach bodajże hypoglikemii (nie jestem lekarzem ale sądzę że chodziło o niedobór cukru we krwi i związany z tym spadek wydolności organizmu)
Beckett: Co tam jeszcze macie? (w sensie co mozna użyć na robalu)
Rodney: Właśnie, co tam macie?
Ford: Żartujesz...
Rodney: Mam mniej niż 20 minut aby nas uratować i znajduję się na brzegu ?hypo-semic reaction?
Tak czy inaczej jest śmiesznie
#20
Napisano 02.08.2004 - |09:33|
Pozdrowionka.
I fakt faktem że nawet do końca nie rozumiejąc sensu słowa i tak jest śmiesznie :]
Użytkownik harcerzyk123 edytował ten post 02.08.2004 - |09:34|
"They say God works in mysterious ways."
"Maybe so, but He's a con-man compared to the Vorlon."
-- Garibaldi and Sinclair in Babylon 5:"Deathwalker"
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych