Napisano 07.04.2008 - |12:40|
Wybacz jakoś nie mogę się pohamować, nie wiem, z czego to wynika nie ma to popularności losta i PB, ale jakoś tak na mnie wpływa jak oba powyższe seriale... hmnn tak sobie pomyślałem patrząc na wcześniejsze posty, że rozwinę krytykę i dopiszę, co mi się tak bardzo nie podoba.
Podstawowy zarzut już to gdzieś widziałem i było bardziej śmieszne i nie mówię tu o "It Crowd", ale o serialu pt. "The Trouble with Normal" znany u nas, jako: "Kto tu zwariował?" emitowany u nas tvn7 tam też była grupka nerdów jednak nie została przedstawiona w tak prostacki i typowy sposób nie byli żadnymi naukowcami pracującymi w "super" instytucie o super "inteligencji”, których pokój wygląda jak każdy serialowo/filmowy pokój nerda/geeka lub też spełnienie jego snów, nie on byli bardziej prawdziwi, mieli nudną pracę, zwykłe mieszkania, w których jak znalazł się jakiś nerd'owski przedmiot to miało to logiczne wytłumaczenie. Drugi zarzut to pomysł, na jakim opiera się serial, czyli styk normalnego świata z tym "nerd'owskim" i tu znów góruje "The Trouble with Normal" gdzie ta grupa była tak nieprzystosowana do życia, że chodziła na terapię i przez to bardzo naprzykrzała się pani psycholog i to był główny wątek ten styk miedzy nimi a wydawało się normalna pani psycholog po prestiżowej uczelni a nie żadna hiper lasia, jako sąsiadka. Zarzut trzeci wątek romantyczny i znów sztampa w wykonaniu: „The Big Bang Theory" główny koleś od razu zakochuje się w lasi i cały czas do niej wzdycha no, ale on go nie zauważa i traktuje jako przyjaciela więc zaczyna się spotykać z koleżanką gdzie ja to ostatnio widziałem... W "The Trouble with Normal" znów to lepiej pokazano ewidentnie widać, że miedzy panią psycholog a jednym z nerdów iskrzy i mają soje momenty, ale jest prowadzone z większą dyskrecją i subtelnością. Nie będę nawet wspominał o drugim planie, czyli nerd'owskich kumplach, którzy wypadają bardzo blado. I choć "The Trouble with Normal" mil tylko jeden sezon to był śmieszny i to się liczy dla mnie.