Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 80 – S04E20 - The Last Man


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
134 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Odcinek 80 – S04E20 - The Last Man (180 użytkowników oddało głos)

Oceniamy odcinek:

  1. 10 (61 głosów [39.35%])

    Procent z głosów: 39.35%

  2. 9.5 (27 głosów [17.42%])

    Procent z głosów: 17.42%

  3. 9 (21 głosów [13.55%])

    Procent z głosów: 13.55%

  4. 8.5 (10 głosów [6.45%])

    Procent z głosów: 6.45%

  5. 8 (13 głosów [8.39%])

    Procent z głosów: 8.39%

  6. 7.5 (6 głosów [3.87%])

    Procent z głosów: 3.87%

  7. 7 (6 głosów [3.87%])

    Procent z głosów: 3.87%

  8. 6.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  9. 6 (5 głosów [3.23%])

    Procent z głosów: 3.23%

  10. 5.5 (1 głosów [0.65%])

    Procent z głosów: 0.65%

  11. 5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  12. 4.5 (2 głosów [1.29%])

    Procent z głosów: 1.29%

  13. 4 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  14. 3.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  15. 3 (1 głosów [0.65%])

    Procent z głosów: 0.65%

  16. 2.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  17. 2 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  18. 1.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  19. 1 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  20. 0.5 (1 głosów [0.65%])

    Procent z głosów: 0.65%

  21. 0 (1 głosów [0.65%])

    Procent z głosów: 0.65%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#1 SGTokar

SGTokar

    Abstynent

  • Moderator
  • 2 270 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 04.06.2007 - |17:09|

SPOILERY

Jak każdy odcinek finałowy ten będzie wielki, ale bardzo się będzie różnił od pozostałych. Odcinek w pewien sposób połączony jest z „The Kindred”

Użytkownik SGTokar edytował ten post 04.09.2007 - |17:00|

Log65: Happy camper

#2 macgyver2004

macgyver2004

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 22 postów

Napisano 08.03.2008 - |10:31|

Bardzo fajny odcinek. 10/10
Niby odgrzewany temat (podroze w czasie) ale w porownaniu do poprzednich odcinkow wypada wysmienicie.
Oj bedzie sie dzialo.
  • 0

#3 morfiks

morfiks

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 12 postów

Napisano 08.03.2008 - |10:32|

No to jestem pierwszy :) i moge z calym przkonaniem powiedziec ze odcinek byl bardzo dobry i jak to napisane bylo w spoilerze calkiem inny od wszystkich odcinkow konczących poszczególne sezony :) Swietne pokazany motwy ktory juz pojawil sie w SG1. Miasto Zasypane przez pustynie wyglada bardzo fajnie. Potezny cliffhanger wyczekianie na 5 sezon bedzie bardzo meczące :D Zastanawia mnie tylko jedna, dlaczego w tym hangarze nie bylo Teyli, hmm no i to zamozniszczenie :D ale ogolnie odcinek w moim odczuciu swietny wiec daje 9/10 (zawsze moglo byc lepiej)
  • 0

#4 Raptorek

Raptorek

    Starszy plutonowy

  • VIP
  • 538 postów

Napisano 08.03.2008 - |10:50|

Super zrobiony odcinek po prostu powalający
Musimy sobie uświadomić ,że ten odcinek był kręcony z myślą o tym ,ze może być ostatnim odcinkiem Stargate Atlantis zanim ten dostał 5 sezon
Przypuszczam ,ze wtedy nie dowiedzielibyśmy sie nigdy czy się udało :(
Odcinek przedstawiony po prostu genialnie
Pokazano zmagania bohaterów i walkę, której od pewnego momentu nie mogli już po prostu wygrać
Jak dla mnie jeden z lepszych odcinków Continum Stargate
10/10
  • 0

#5 katja

katja

    Grupa Hatak

  • Grupa Hatak
  • 704 postów
  • MiastoArrakis

Napisano 08.03.2008 - |11:44|

panowie, 9.5

dlaczego?
ano, jeszcze nigdy nie było w tym serialu finału bez wielkiej kosmicznej bitwy w czasie rzeczywistym ;-)

pojawiły się prawie wszystkie ważniejsze dla atlantisa postacie, dowiedzieliśmy się, że majkel jednak naprawdę jest niebezpieczny [co do tego miałam wątpliwości po tym odcinku ze zmutowanymi robakami -- przepraszam ;d], zobaczyliśmy ciekawą linię czasową -- no i woolseya w roli dowódcy. od zawsze popierałam kogoś z ioa na tym stanowisku. woolsey jest sympatyczny, nie pozwoli robić ekspedycji takich rzeczy, jak za złotych czasów dr weir ['dobra, idźcie, tylko uważajcie na siebie ;_;'] i ogólnie weźmie tych ludzi na smycz. 5 sezon z nim może być piękny imo :p.
  • 0
GG/L/MC/SS d+x s: a--- C+++(++++) !U--- P L---@ !E W+++ N- !o K--? w+ !O !M !V
PS++$ PE- Y+ PGP--@ t++ 5+++ X+++ R tv- b+++ DI+ !D- G++ e(++++) h-- r+ x*>**

I always hope for the best. experience, unfortunately, has taught me to expect the worst.

#6 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 08.03.2008 - |12:50|

Do 38 minuty :> genialny odcinek, potem już tylko wyśmienity :)
Szkoda tylko, że najprawdopodobniej kolejny odcinek zacznie się znowu od powrotu Johna....

A poza tym, najlepszy odcinek sezonu, trzymająca się kupy fabuła, do tego trzymająca w napięciu. Coś rzadko spotykanego ostatnio :) brawa dla Mallozziego i Mullie, szkoda, że nie oni piszą 5x01 :/

#7 Piotr_1987

Piotr_1987

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 40 postów

Napisano 08.03.2008 - |13:12|

Widzę, że będę wybijał się z tłumu 5,5/10
największy błąd odcinka moim zdaniem
jak "FENIKS" ( na wpół załadowany sprzętem asgardu i wszystkim zapewne wypasionym ) nie poradził sobie z 3 HS
żenada :/ po prostu szkoda słów
- powrót na ziemię i scenka z telenoweli ... spędzamy ze sobą tyle czasu że sie zakochaliśmy
+ pomysł z Ronnonem ciekawy i trzymający się kupy
- IOA znowu głupia jak zawsze
- podczas jednego odcinka ekipa z Atlantis robiła większe przełomy niż podczas tych 25 lat które doktorek spędził na ziemi
SUPER - co za ciapowaty CLIFFHANGER :/

Użytkownik Piotr_1987 edytował ten post 09.03.2008 - |01:46|

  • 0
3x22 "Jeden mały krok dla Jaffa..."
7x20-21 "Za trzy dni, to będzie czwartek. Czwartek nam nie pasuje..."

#8 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 08.03.2008 - |13:17|

- scena z rakiem

Jaki rak? Keller była zarażona wirusem Michaela... A na to nie znaleźli lekarstwa, jak zapewne słyszałeś w odcinku....

#9 Jason

Jason

    Kapral

  • VIP
  • 172 postów

Napisano 08.03.2008 - |13:27|

9.5/10
Zaczęło się tak ni z gruchy ni z pietruchy :D Jakaś planeta, John gdzieś idzie... Ale po wyjściu z wrót czerwona poświata od razu daje do zrozumienia, że jednak coś jest nie tak :P Świetny pomysł z pustynią i zasypanym miastem, i w dodatku całkiem prawdopodobny. McKay jako hologram, i historia całej ekipy opowiedziana w czasie przeszłym... Najbardziej chyba spodobała mi się partyzantka Ronona, nie ma co jeśli jego ludzie byli chociaż w połowie tak dobrzy jak on to nieźle się działo :D Wkurzyło mnie tylko, że Carter dostała swój statek... A właściwie to, że konstrukcją nie wprowadził nic nowego chociaż było pokazane jak walczy z Wraith - właściwie to z symbiotami Micheala no ale wiadomo :P Za to nazwa bardzo poprawna :) Z drugiej strony można to tłumaczyć tym, że jeśli dana konstrukcja spełnia wszystkie wymagania jakie jej stawiamy to po co wydawać pieniądze na opracowywanie czegoś nowego. Woolsey w mundurze Atlantis i tych buciorach - no comment :lol:
Historia podobno do SG-1 kiedy Carter przez wiele lat w końcu udało się opracować sposób odłączenia komputera Asgardu, ale mimo to nie razi w oczy :) Powrót Rodneya na Atlantis kojarzy mi się trochę z DS9, kiedy syn Benjamina poświęcił wszystko żeby uwolnić ojca z pętli czasu i też musiał uzyskać pozwolenie na powrót najpierw na DS9 a potem przez korytarz :) Co do końcówki to miło, że jednak nie odnaleźli Teyli od razu, zostało chyba jakieś trzy minuty z odcinka :P W sumie mogli zastawić pułapkę tylko Rodney jak zwykle dotknął o jeden przycisk za dużo i się posypało :D

mając technologie Asgardu i wiedzę zawartą w rdzeniu NIE POTRAFILI WYLECZYĆ RAKA !!!!! LITOŚCI :/
SUPER - co za ciapowaty CLIFFHANGER :/

O matko tylko nie rak... To by była totalna głupota :) Pani doktor po prostu zapłaciła cenę za pomoc tym wszystkim ludziom zarażonym wirusem.
  • 0
" Kiedy w mieście ginie Inkwizytor, czarne płaszcze ruszają do tańca "

Mordimer Madderin licencjonowany Inkwizytor jego Ekscelencji Biskupa Hez Hezronu

#10 Zetnktel

Zetnktel

    Starszy chorąży

  • Użytkownik
  • 1 589 postów
  • MiastoLublin

Napisano 08.03.2008 - |13:28|

Najlepszy odcinek Atlantisa do tej pory. Wszystko bylo dobrze i fajnie. Chociaz to zakonczenie. Juz myslalem ze bedzie happy end a tutaj zawalilo sie na nich wszystko... 10/10
Jestem zachwycony bo spodziewalem sie czegos kiepskiego. Jak chca to potrafia :)

Użytkownik Zetnktel edytował ten post 08.03.2008 - |13:34|

  • 0

#11 Shalom

Shalom

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 375 postów
  • MiastoBędzin

Napisano 08.03.2008 - |13:51|

Ktoś wyzej pisał że nie wie czemu Phoenix nie radził sobie z 3xHS, a o ile się nie myle, problemem jest brak ZPM na pokładzie. Dlatego tez prawdopodobnie kiedy 304 atakował 2 HS to zniszczył jeden i uciekał zamiast zawrócić i atakować następny, po prostu osłony wcale tak wiele nie wytrzymają, jeśli jeszcze dodatkowo broń asgardu zabiera dużą część mocy statku.
  • 0

#12 Myszaqu

Myszaqu

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 300 postów

Napisano 08.03.2008 - |15:00|

Wypas. W tym sezonie było sporo narzekania, ale końcówka nam to wynagrodziła. Fabuła rodem ze starego dobrego SG-1.

I znowu ponad pół roku czekania.... :(
  • 0

#13 cyzyk

cyzyk

    Destiny Crew Member

  • Użytkownik
  • 41 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 08.03.2008 - |16:06|

Jeden z najlepszych odcinków Atlantis, a w 4 sezonie kilka takich było (mimo kilku duzo słabszych zapychaczy).

I znowu ponad pół roku czekania....

Atlantis wraca latem, więc czekamy 4-5 miesięcy najwyżej ;]
  • 0

#14 Proximus

Proximus

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 83 postów

Napisano 08.03.2008 - |16:20|

Trochę poza tematem.
Dla mnie jest dziwne zarówno w SG1 jak i SGA, że na misję wysyłają najlepszych fachowców i wysokich rangą oficerów.

Przykładowo w wojsku, (kto był to wie), jest coś takiego jak kompania rozpoznawcza zajmująca się badaniem nieznanego terenu (chemicy, saperzy itd). Na niebezpieczne misję, na pewno nie jest wysyłany pułkownik, a już zdecydowanie, nie jest to oficer mający największy stopień w bazie (mam na myśli Johna). Druga osoba, czyli Rodney wiedzący najwięcej o technologi pradawnych, normalnie byłby trzymany w bazie pod ochroną małego plutonu marines i absolutnie nie byłby wysłany w misję na nierozpoznany teren!!!

Jeszcze jedno.
Chciałbym, żeby Vala trafiła do grupy w miejsce Teyli...

Użytkownik Proximus edytował ten post 08.03.2008 - |16:21|

  • 0

Th truth is out there...

#15 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 08.03.2008 - |17:28|

krótko: 10/10 i wszystko jasne;

- scena z rakiem oraz wcześniejszy ich powrót na ziemię i scenka z telenoweli ... spędzamy ze sobą tyle czasu że sie zakochaliśmy


a mi się podobała ta scenka i już;

swoją drogą nie dziwi mnie już nic w sprawie wytrzymałości statków w universum SG po SGA 4x11 ;) , ale żeby te energetyczne strzały z HS-a zawsze trafiały w manewrujący okręt(mówię o walce, w której zginęła Sam) to jest trochę dziwne;

Zapanowało status quo. Tak więc nie ma co psioczyć na Woolseya, tylko należy go w pupcię pocałować, bo bez tej decyzji szlag by Atlantis trafił. Wystarczyłoby sproawdzić 30 HS, podtoczyć własne Wrota, by zablokować te z miasta i bombardować ile wlezie. Długo by nie pociągnęli.


uważam to za błąd; Michael, w końcu się tak umocni, że będzie chciał posprzątać resztki(czytaj Atlantis), a bez zapasu ZPM-ów to miasto długo by się nie opierało oblężeniu; IMHO to ta sama arogancja, która doprowadziła do zguby Pradawnych; jesteśmy tak silni, że opłaca się na ruszać więc nie będziemy nic zmieniać;

swoją drogą ciekawe co się stało z RepliWeir i jej małym replikatorskim kółkiem wzajemnej adoracji; czyżby zostawiła ona całą galaktykę w gestii Michaela?; czyżby jej planowi taki rozwój wypadków nie przeszkadzał??;

Użytkownik inwe edytował ten post 08.03.2008 - |17:38|

  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#16 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 08.03.2008 - |17:32|

O żesz. Od odcinka "The seer" nie byłem przez SGA tak trzymany w napięciu. Nawet połówka sezonu była dla mnie średnio wciągająca, a tu... No no no.

Do odcinka podszedłem bez nadziei, bo wydawało mi sie że po przebrnięciu przez kilka mało istotnych spoilerów wiem, co się szykuje-takie"Unending" w wersji SGA... I się rozczarowałem, bo było to coś zupełnie innego. Coś dobrego.

Nie ma sensu wymieniac plusów, bo by było tego sporo za dużo. Jak dla mnie cały odcinek o rewelacja, ale pojawiło się kilka zgrzytów. Niewiele ich, więc mogę wymienić:
-raport z misji SG-1 z 1969 roku? Hola hola, to jedyny raport, który został utajniony tak bardzo, że wiedzą o tym tylko cztery-pięć osób, czyli wszyscy zamieszani w sprawę. Nawet Mitchell tego nie wiedział. Choć co prawda można powiedzieć, że "200" to były jaja, ale akurat nic nie wskazywało na to, by tekst o tajnym raporcie to była bujda. Tak więc niemożliwe jest, by o tym wiedziano. No bo jak? Po załatwieniu Ori SG-1 z Hammondem zmienili zdanie? powiedzieli "Hej, słuchajcie, utajniliśmy przed wami, że możemy podrużowac w czasie i już to robiliśmy. Proszę nie bić po oczach." Bez jaj.
-bardzo mi sie podobało to, że w przyszłości Rodney pracował na takim wirtualnym wyświetlaczu. Pożyczyli pewnie rękawice z "Minority raport" ale i tak było fajnie. Natomiast całkowicie się rozczarowałem wyglądem bazy SGC za 25 lat. Rodney wchodzi i " Wooow, they didn't changed it at all! That's kind of nostalgic". To chyba nie wymagałoby wiele pomyślunku, jak ukazać nową, futurystyczną bazę przez pół minuty, zeby sie nie narobić. Zamiast tego upchnęli po kątach głupie lampki z Ikei i się cieszą, że świetnie i tanio przystosowali stary plan zdjęciowy. Eeech...
-Woolsey w mundurze Atlantis. Yyyy... Byłem świecie przekonany, że będzie łaził w garniturku. Uważałem to za nieodłączny jego atrybut. Wygląda teraz tragicznie. Masakra.
-Nie powiedziano, co poszło nie tak na Ziemi. No co poszło nie tak? przez cały odcinek myślałem, że zaraz się okaże, że Michel poleciał w końcu w kierunku naszej galaktyki albo wymyślił coś w tym stylu, by nas wyłączyć z obiegu. Albo coś jeszcze innego sie stało.
-mimo wszystko to jest recykling starego pomysłu. OK-nowa forma, zupełnie inne okoliczności i tak dalej. Ale mimo wszystko automatycznie nasunęła mi się myśl że to już było...Sprawdzam. Tak, było w pierwszym sezonie SG-1. Bohatersko byliśmy w stanie stawić czoła flocie Apofisa zmierzającej na Ziemię, bo Daniel miał małą wycieczkę do alternatywnej rzeczywistości, skąd mógł przywieźć tak potrzebne nam informacje o nadciągającym zagrożeniu. Poza tym faktycznie trochę śmierdziało "Unending".
-Nareszcie użyto efektów specjalnych do powielenia armii! Brawo! szkoda że wypadło to tak mizernie, że aż się smirknąłem. I ten wzbudzający szacunek i grozę namiot, w którym odbyła się egzekucja królowej Wriath...

Poza tym bosko. Feniks pofrunął, Feniks się bił, Feniksa szlag trafił. Fajna scena zniszczenia 3 HS metodą kamikadze. I tutaj chcę zauważyć, że niektórzy za dużo oczekują od naszych okrętów. Nie tak dawno nie byliśmy w stanie nimi nic zrobić, a teraz dwoma strzałami strącamy HSa, a tym jeszcze mało. Bez przesady. Mimo wszystko HS to naprawdę potężny okręt z imponującym uzbrojeniem. Przypomnijcie sobie, jak wyglądała potyczka w "The seige III" z HSami. Z Dedala skry leciały, że aż miło, osłony szybciutko zleciały do połowy. A uszkodzenia były takie, że nie byli w stanie podjąć kolejnej walki. Tutaj natomiast z masakrycznie bliskiej odległości Phoenix wytrzymuje ostrzał z trzech okrętów i to naprawdę całkiem nieźle. Na podstawie tej sceny można wysnuć wniosek, że asgard weapons mają wysoki czas przeładowania i zapewne ich użycie pochłania kolosalne ilości energii-dlatego nie można nimi naparzać do woli. Przypominam, że podobną słabość miały Orishipy.

Co do IOA i działań Woolseya to uważam je za rozsądne. Oczywiście, to raczej minimalistyczne podejście, ale z drugiej strony koleś miał rację. Atlantis będzie bezpieczne, dopóki nie będzie fikać. W przeciwnym razie Micheal byłby wprost zmuszony wyrwać chwasta. Oczywiście pytanie tylko, czy przypadkiem nie planował aby zniszczenia Atlantis w późniejszym okresie. Mimo to po 25 latach SGA się trzymało i nie było słychać, by miało się to zmienić. Tak więc nie ma co psioczyć na Woolseya, tylko należy go w pupcię pocałować, bo bez tej decyzji szlag by Atlantis trafił. Wystarczyłoby sproawdzić 30 HS, podtoczyć własne Wrota, by zablokować te z miasta i bombardować ile wlezie. Długo by nie pociągnęli.

Rozumiem, że po prostu wielu pamięta co się wydarzyło w odcinku SG-1 "The road not taken". Ale tam była inna sytuacja. Obrano strategię absolutnej obrony w momencie, kiedy przeciwnik jasno zadeklarował, że gdy przyjdzie czas, zajmie się i Ziemią. Co więcej, miał możliwości, by to zrobić. Prędzej czy później by do tego doszło. W Pegazie natomiast sytuacja była inna i taka metoda działania się sprawdziła.

Całkowicie rozwalił mnie komentarz z tym rakiem. Może następnym razem lepiej poczekać na napisy, zamiast pisać dziwne rzeczy?

Ogólnie sążnisty odcinek. Akcja, rewelacje, znowu akcja, postaci zachowujące się realnie i... Największy plus tego odcinka... chyba się ze mną zgodzicie... TEYLA NIE ŻYJE! Yuuupiii! Just die, bitch! Ale pewno niestety ją uratują w tym timelinie...

Powinienem epowi wystawić 9,5 za niedoróbki, które mnie zirytowały, ale ponieważ również nie do końca czystemu "Midway" przyznałem maksymalna ocenę, bo mnie trochę poniosło, w takim razie i tutaj wystawiam podobnie.
10/10 za wspaniały koniec sezonu.

EDIT:

swoją drogą nie dziwi mnie już nic w sprawie wytrzymałości statków w universum SG po SGA 4x11 ;) , ale żeby te energetyczne strzały z HS-a zawsze trafiały w manewrujący okręt(mówię o walce, w której zginęła Sam) to jest trochę dziwne;

Zważ, jaka jest odległość między walczącymi stronami. Nadto mnie zawsze denerwowały te chybienia. No dobrze, jak jest duża odległość to jeszcze rozumiem, ale chyba istnieje coś takiego, jak zaawansowany celownik komputerowy z obliczaniem możliwych trajektorii? poza tym można strzelać tak, by wymusić taki a nie inny lot obiektu.
EDIT2: przepraszam za zamieszanie z dwoma postami. Musiałem coś naknocić w mojej przeglądarce i przed korektą wrzuciło mi niedokończonego posta na forum. Dosyć byłem zaskoczony widząc, że potrafię napisac coś, o czym nie mam pojecia ;)

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 08.03.2008 - |17:51|

  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#17 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 08.03.2008 - |17:44|

Zważ, jaka jest odległość między walczącymi stronami. Nadto mnie zawsze denerwowały te chybienia. No dobrze, jak jest duża odległość to jeszcze rozumiem, ale chyba istnieje coś takiego, jak zaawansowany celownik komputerowy z obliczaniem możliwych trajektorii? poza tym można strzelać tak, by wymusić taki a nie inny lot obiektu.


1)trajektorię można wyliczyć, jeśli okręt będzie dalej podążał tą samą drogą ergo część strzałów nawet przy kompensacji spudłuje;
2) jeśli wymuszasz określoną trajektorię to część strzałów jest na postrach, tak ażeby okręt nie leciał daną ścieżką, czyli znowu część pudłuje;

swoją drogą dziwią mnie odległości w jakiej walczą statki; biorąc względną wielkość widoczną na ekranie obu statków to musi być blisko; a przecież w rzeczywistości 1000 km w kosmosie to tyle co splunąć, więc statki nie byłyby wcale widoczne; jednak biorąc pod uwagę widowiskowość walk jestem w stanie to wybaczyć ;) ;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#18 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 08.03.2008 - |17:49|

Heh, to nie honor Harrington, żeby strzalali do siebie z odległosci milionów kilometrów... Też mnie to zastanawia, ale to już standard wyznaczony swojego czasu przez Star Wars i Star Trek. To tak jak wybuchające konsole czy posyłanie najważniejszych osób z łańcucha dowodzenia do akcji...
  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#19 Proximus

Proximus

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 83 postów

Napisano 08.03.2008 - |19:03|

Obejrzałem i tak:

Plusy:
Keller - po prostu wyśmienita, o mało nie płakałem razem z nią. To jest aktorstwo pierwsza klasa.
Woolsey - za to, że znowu był.

Minusy:
Rodney - nie wiem czy zauważyliście, raz jego hologram moduluje głos jakby miał koło 70-tki ( taki zmęczony, powolny, niższy ton), zaś w innych scenach gada głosem "normalnym".- Trochę to było irytujące.

Ogólnie ciekawa fabuła, no i totalne zaskoczenie na końcu.
Daję 7 z 10.
  • 0

Th truth is out there...

#20 Thor`s Hammer

Thor`s Hammer

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 29 postów

Napisano 08.03.2008 - |19:45|

Ogolnie odcinek się milo oglądalo, ale ja bym trochę pociągnął watek odszukania przez Sheparda drogi do domu. Wiem, że pachniałoby to starymi pomyslami ale w nowym wydaniu mogloby być smakowicie. Wyobrażny sobie taka sytuację. Hologram McKaya informuje ze nie byl w stanie opracowac planu jego uratowania, ale jest wystarczająca ilosc energii zeby jeszcze raz skorzystac z wrót, co oczywiscie czyni Shepard. Po perypetiach trafia na ziemian. Musi ich przekonać zeby pomogli mu zmienic linie czasowa i pierwszy odcinek 5 serii konczy sie powrotem do Atlantis i nieudaną misj ratowania Teyli.

Drazni brak wyjasnienia, co sie stalo ze miasto zostalo opuszczone, dlaczego Majkel go nie zaatakowal itp.

P.S. Szkoda ze McKay nie zostawił mu skoczka, co by przyspieszylo cala operację ;)
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych