264 odpowiedzi w tym temacie

[Toudi]

Jak rozumiem ta Bombka Bala miała nam ziemianom bardzo zaszkodzić

miała zniszczyć wrota i tylko tyle...

[Sakramentos]

Niektórzy może się zdziwią, ale-obejrzałem z przyjemnością, wielką bardzo. A ponieważ nie jestem świnią, to nawet to kupię na DVD, bo warto.

Naprawdę porządnie zrobiony film, nie potrafię się do niczego przyczepić! Wydaje się to niemożliwe, ale naprawdę, nie mogę znaleźć nic, co by było głupie/nieprzemyślane/niedopatrzone po pierwszym oglądnięciu. Co samo w sobie jest astonishing, a do tego dochodzi jeszcze fakt, że rzecz jest bardzo dobrze zrobiona... Poczułem się prawie jak przy pierwszym filme Stargate... albo jak przy pierwszych odcinkach. Różnicą jednak od serialu jest taka, że film jest znacznie lepiej zrobiony-pod każdym względem.

Dla mnie 10/10, job well done. A teraz wyobraźcie sobie panie i panowie, że z takim budżetem byłby każdy docinek SG przez 10 lat... i wyobraźcie sobie, co byśmy zobaczyli.

O ile "Ark of Truth" uważam za porażkę, chociaż nie gigantycznych rozmiarów, to jednak rozczarowującą, to Continuum jest po prostu świetne i będę do niego wracał. I to z przyjemnością.

Bo ja wiem? czy ja przypadkiem nie jestem zbyt hurraoptymistyczny? Chyba odzyskałem wiarę w Stargate, która lekko podupadła ostatnimi czasy.

[the_foe]

Jestem pod wrazeniem! Po shicie jaki dsotalismy wczesniej (the ark of truth) bylem pelen obaw. Najbardziej podobalo mi sie ze zostalo to zrobione w takim klasycznym "showtime'owym" klimacie z pierwszych serii. Caly systems lords na uslugach bala. Smierc apofisa itd... miodzio.

10/10

[the_foe]

Vala w wydaniu Qetesh tym razem nie wypadła zbyt dobrze, a chwilami, co stwierdzam z wielkim bólem, widać mocno po niej wiek wyraźnie powyżej 40ki. Wyglądało to niezaciekawie.

Claudia by sie obrazila, aktorka nie skonczyla jeszcze 36. roku zycia...
Jak dla mnie wygladala swietnie.

[Zetnktel]

Film bardzo dobry.. moje odczucia byly by wieksze gdyby nie to ze wlasnie ogladam sg1 od poczatku hurtem i jestem w polowie 10 sezonu. Spodziewalem sie wiekszej roli RDA.. praktycznie nie gral w tym filmie. No i ta smierc po ukluciu w bark. Po drugie film za krotki, najpierw dlugo wprowadzali a potem szybko zakonczyli. No i nie rozumiem co sie stalo z cameronem. Poszedl do 1929r zyl przez 10 lat ok. Jakims cudem dostal sie na statek zabil Baala ok. Ale co potem?? Umarl po okolo 48h od narodzin Michella przez "entropiczna zapasc kaskadowa" ? No wlasnie dr Daniel Jackson. Nie powinien zyc w tym swiecie co trafli z planety Tokra bo istanial tez drugi Daniel.

[Sakramentos]

Zetnktel, co ty tworzysz? To się tyczy podróży między alternatywnymi światami, a nie podróżami czasie. A Mitchel z 1929 roku po prostu umarł gdzieś w latach 70-tych i tyle

[KAYRON]

Obejrzałem i ...podobało mnie się!!Poprzedni film (Arka prawdy)był totalną porażką.
Była akcja(trochę mało efektów walki powietrznej), był pomysł(uwielbiam zabawy z czasem w serialach a nie zawsze to dobrze wychodzi), były wszystkie postacie z 10 sezonów,było mało RDA i świetnie bo jak poszedł na emeryturkę to strasznie się zestarzał i nie pasuje już do serialu.
Dla mnie osobiście Arka prawdy jest ostatnim odcinkiem 10 sezonu a Continiuum jest porządnym zakończeniem całego serialu i tak będę te filmy traktował.
Nie wiem kto rzucił ten poroniony pomysł, że Continuum jest wstępem do następnego serialu ze świata Stargate bo przecież wiadomo już od jakiegoś czasu o czym ma być ten serial.
Co do Continnum 8,5/10 bo mogło być więcej efektów specjalnych czyli więcej wymiatania i początek taki jakiś niemrawy

[Zetnktel]

Zetnktel, co ty tworzysz? To się tyczy podróży między alternatywnymi światami, a nie podróżami czasie. A Mitchel z 1929 roku po prostu umarł gdzieś w latach 70-tych i tyle

I na jakiej podstawie twierdzisz ze to nie tyczy podrozy w czasie? Niechce mi sie szukac, ale napewno bylo mowione ze dwa ciala nie moga przebywac w tym samym czasie. Zreszta podroze w czasie to i alternatywne swiaty. Trojka Michell, Carter i Daniel nie byli w swoim swiecie tylko w alternatywnej rzeczywistosci i nigdzie w czasie sie nie cofali.. wiec dwoch Danielow nie mialo prawa bytu Carter mogla. Bo jej odpowiednik umarl, A Michell w ogole sie nie urodzil.

Użytkownik Zetnktel edytował ten post 08.07.2008 - |13:11|

[Atlantis]

Jest jeden problem: w świecie SG alternatywna linia czasowa to nie to samo, co świat równoległy!!! To co widzieliśmy do tej pory dość jasno na to wskazuje i chyba najlepiej zapomnieć o wszystkich teoriach naukowych. Ten serial to przede wszystkim genialna przygodówka, nie ekranizacja twórczości Clarke'a, żeby wszystko musiało się zgadzać z nauką. Jeśli połączymy światy równoległe z wątkiem podróży w czasie w SF mamy bardzo wygodną broń na wszelkie paradoksy, scenarzyści zdecydowali się nie korzystać z niej lata temu, stąd mamy parę nieścisłości (np. ludzie znikający na oczach innych ludzi w skutek zmiany czegoś w przeszłości, brak wpływu na osobę samego zmieniającego itp.) jednak dzięki temu pojawia się po raz kolejny wątek ratowania świata. Zwróćcie uwagę, że im nie rozchodziło się o powrót do swojej rzeczywistości, ale o jej przywrócenie, ponieważ została wykasowana - jak w "Moebius".

Jeśli zaś chodzi o sam film, mogę powiedzieć jedno: genialny. Idealne zakończenie SG-1. No właśnie, ale czy to na pewno zakończenie? Może jest szansa, że powstaną kolejne filmy takie jak ten?

Cały film składał się z pewnych smaczków, dobrze znanych każdemu fanowi. Aż trudno było uwierzyć, że tyle spośród nich z sensem wkomponowali w fabułę: inwazja goauld, cała sytuacja przywodzi na myśl Daniela przebywającego w świecie równoległym pod koniec s01, pojawienie się Apophisa, Kronosa, Yu czy w końcu finałowa strzelanina pod wrotami i śmierć SG-1, komuś nie przypomniało się "2010" w tym kontekście?
(Swoją drogą: gdy kiedyś oglądało się "2010" wydawało się to taką przyszłością, a to tylko niecałe dwa lata od teraz... )

No i w końcu poświęcenie Mitchela - najpierw 10 lat życia spędzone na staraniach, aby w odpowiednim czasie znaleźć się w dość specyficznym miejscu, a potem reszta życia z Ziemi bez wychylania się, bez SGC, bez wszystkiego co się wcześniej znało...

Tak BTW to przypomnijcie mi jak to się skończyło w "Moebius"? Alternatywna SG-1 dożyła swoich lat w starożytnym Egipcie? Oni wciąż mają wehikuł czasu Janusa?

[Sakramentos]

I na jakiej podstawie twierdzisz ze to nie tyczy podrozy w czasie? Niechce mi sie szukac, ale napewno bylo mowione ze dwa ciala nie moga przebywac w tym samym czasie.

Odcinek 3x06 Point of View i tyczy się dokładnie i tylko i wyłącznie podróży między alternatywnymi światami według teorii światów mnogich, a nie teorii podróży w czasie. Ani razu, nigdy, przenigdy, podczas podróży w czasie nie wspominano o tym, co mówisz, natomiast każda podróż do świata alternatywnego była widziana jako zagrożenie, co nie oznacza że cała ta zapaść kaskadowa występowała za każdym razem. Jeśli dobrze zrozumiałem idee, to podróże do światów alternatywnych polegają na bredzeniu nieuków o fizyce kwantowej i cały problem rozbija się o to, że mamy coś niemożliwego-materię w tym samym stanie-jak rozumiem kwantowym-w tym samym czasie, blisko siebie, co jest niemożliwe. podczas gdy podróż w czasie nie wywołuje takiej reperkusji, ponieważ masz tylko coś, co wygląda podobnie, ale "kwantowo" mówiąc jest różne.

Takie są założenia SGversum. Mniej-więcej.

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 08.07.2008 - |20:31|

[Gaj]

Claudia by sie obrazila, aktorka nie skonczyla jeszcze 36. roku zycia...
Jak dla mnie wygladala swietnie.

Poczytaj trochę głębiej o Claudii to zauważysz, że jej data urodzenia jest datą sporną i niejasną.
Trzeba się tylko wgłębić mocno w jej biografię i strony jej poświęcone.
Też jestem jej fanem i dlatego z bólem stwierdziłem co napisałem.

[pumeks]

hmm jak dla mnie to jest po prostu kolejny odcinek tylko przedluzony o godzine
oczywiscie jako fan SG obejrzalem go z przyjemnoscia, kilka niezlych scen z efektami specjalnymi, byly "Guldy", dosc szybka akcja, czas mijal sympatycznie, pozegnalismy S.P. generała Davisa



jak to w kazdym SG znajdzie sie kilka niedociagniec i cos mozna bylo poprawic a to na przyklad:
- jak juz zrobiono przeglad ludzi wystepujacych w SG-1 to wg mnie brakowalo Thora i jego ekipy
- dla mnie zawsze bedzie za malo replikatorow (ale tych pajakowatych )
- mozna bylo troche film przedluzyc o 30min i uzupelnic go o watki Mitchela z lat 1929-1939 (jakies zajawki)
- te sceny pod lodem troche lipa, ledwo mozna bylo dostrzec, ze chuchaja para z ust

znajdzie sie tez kilka innych ale o nie bede o nich mowil, zeby nie psuc ogolnego obrazu filmu, ktory jest pozytywny

podsumowujac
6/10 jako film (bo za krotki, nagle cos obcieto i trach! koniec filmu)
8/10 jako dluuugi odcinek

[misiokles]

W filmie mamy pokazaną inną linię czasową, a w niej asgardczycy mogli jeszcze istnieć.

Co by było bez sensu. Jak oglądałeś - rozszczepienie nastąpiło w 1939 roku i dotyczyło faktu (nie)dostarczenia Gwiezdnych wrót do USA. Asgardczycy przestali istnieć, gdyż się zdegenrowali na wskutek małej puli genowej. To oznacza, że:

a) w obydwu liniach czasowych w 1939 roku byli już wymierającą rasą, więc wielece prawdopodobne, że w tejże linii czasowej też się zdecydowali na wielkie bum-bum

w świecie, gdzie nie powstał projekt Gwiezdne Wrota - Asgardczycy już dawno polegli w bitwie z Replikatorami (w serialu dzięki Sam, się wybronili)

tak więc pojawienie się Asgardczyków w Continuum byłoby wielkim kuriozum


p.s. mam dwie uwagi: skąd baal miał informacje na temat ziemii? Z kontekstu wydawało mi się, że miał świadomość "naszego" Baala - co przecież jest niemożliwe!

p.s. 2 - śmierć Apofisa, egzekucja Baala - w obu przypadka symbiont siedzi w mózgu. Nie pamietam, ale w pierwszych sezonach SG1 był umiejscowiony chyba w trochę innym miejscu, prawda?

[Simon Phoenix]

Co do pierwszej części posta masz rację, ale

p.s. mam dwie uwagi: skąd baal miał informacje na temat ziemii? Z kontekstu wydawało mi się, że miał świadomość "naszego" Baala - co przecież jest niemożliwe!

Baal, z którego wyciągano symbionta to był przecież klon, co do wiedzy którą oryginał posiadał, to przecież mógł przy majstrowaniu z czasem być w jakimś polu siłowym (vide Teal'c - S10E20 Unending).

p.s. 2 - śmierć Apofisa, egzekucja Baala - w obu przypadka symbiont siedzi w mózgu. Nie pamietam, ale w pierwszych sezonach SG1 był umiejscowiony chyba w trochę innym miejscu, prawda?

Z tego co pamiętam symbiont okręcał się w około kręgosłupa i "podłączał się" się do mózgu, więc chyba jest to do przełknięcia.

Mnie ciekawi inna rzecz - czy jest możliwa rozmowa przez telefon satelitarny będąc na orbicie wyższej niż satelity?

Użytkownik Simon Phoenix edytował ten post 09.07.2008 - |15:08|

[masi0]

bardzo fajny film

[wujek_szatan]

a) w obydwu liniach czasowych w 1939 roku byli już wymierającą rasą, więc wielece prawdopodobne, że w tejże linii czasowej też się zdecydowali na wielkie bum-bum

Wielce prawdopodobne to nie znaczy pewne. Prawda jest taka, że możemy tylko gdybać jak potoczyły się losy szaraków bez spotkania z nami. A może gdyby nie spotkali Ziemian nie zdecydowaliby się w tym samym momencie na wielkie "bum-bum", bo nie mieliby komu przekazać swojego dziedzictwa?

[misiokles]

Wielce prawdopodobne to nie znaczy pewne. Prawda jest taka, że możemy tylko gdybać jak potoczyły się losy szaraków bez spotkania z nami. A może gdyby nie spotkali Ziemian nie zdecydowaliby się w tym samym momencie na wielkie "bum-bum", bo nie mieliby komu przekazać swojego dziedzictwa?

Owszem, można gdybać. Jednakże wielce prawdopodobne jest, że i tak mimo wszystko nie przekazaliby wiedzy ziemianom (o których albo nic nie wiedzieli, albo mieli bardzo małe mniemanie <O'Neill nigdy ich nie spotkał, więc nie było faktu "piątej rasy">. Bardziej stawiałbym na Noxów, Tollan (jeśli dalej by żyli), Tokra bądź innej wysokorozwiniętej rasie...

[Toudi]

co wy chcecie od Asgardu? Przecież Replkatory zniszczyły tą rasę....

[Zetnktel]

Ciekawe gdzie?? Chyba w jakims Stargate SG-2

[Toudi]

Zetnktel - w alternatywnej linii czasowej, w której Ziemianie ich nie uratoali.