Asgard buduje swoje statki w sposób przemyślany. Wiedzą jaką technologią dysponują i do niej dostosowują projekty. Statki Asgardu mają wielkie tyłki, bo takie wielkie są ich generatory. Dedal nie został zaprojektowany zgodnie z wytycznymi Asgardu. Zrobiono go na naszą kieszeń i możliwości. Nie posiadał nawet złącza dla ZPM, a tym bardziej tyłka żeby zmieścić w nim asgardzki generator. Jakimś czarodziejskim zrządzeniem losu ZPMa udało się podłączyć bez większych przeszkód do systemów Dedala, choć specyfikacja techniczna napewno tego nie przewidywała. Systemy wytrzymały a statek zaczął działać jak by się naspidował. Mogę się założyć, że gdyby w serialu zaszła taka potrzeba i możliwość, to Rodney domontowałby do Dedala czy Apolla nawet 16 ZPMów i wszystko działałoby jak trzeba a statek by nie wyparował. Przecież, tak na chłopski rozum, nikt nie buduje sprzętu współdziałającego z technologią, która jeszcze nie istnieje. Dedal też nie został zaprojektowany do współdziałania z mocami jakie daje ZPM. Technologia w Stargate wygląda tak, jak byśmy zbudowali wzamacniacz dźwiękowy zasilany napięciem 12 voltów, który daje 20 watów mocy i nagle podpięli go pod kontakt do prądu zmiennego a on działał dalej i grał głośniej. Co tam, możnaby go podłączyć bezpośrednio do linii przesyłowej i wtedy wszyscy by ogłuchli w promieniu 20 km. Przecież to nie jest coś "normalnego". Jednak w Stagate to oczywista oczywistość.
Użytkownik Lucas_Alfa edytował ten post 26.10.2007 - |22:55|