Po pierwsze to witam jako nowa postac na forum
a teraz do rzeczy.
- po dnie oceanow nadal ciagnie sie duzo kabli :> chociazby komunikacyjne
a co do kabla na wyspie jak dla mnie to zasilanie czegos.
- co do miny jacka, hmm moze mina ludzi w sobie zakochanych ktorzy sie zegnaja
- co do charliego to moze schrzanil gdzie pieprz rosnie i z szoku po wybuchowego nic nie zauwazyl
- co do namiaru 325 to mam dwie teorie. Moze na tym namiarze kompas nie klamie bo linie pola + i -sie tam niweluja. Druga ze to zapowiedz ze w odcinku 3x25 sie wszystko wyjasni i nadejdzie tam pomoc.
- co do samolotu to moze mial awarie nawigacji i zlecial z kursu a potem to juz impuls EMP i spadamy
- do do dziewczyny desmonda to mysle ze ona szukala wyspy, anomali, czegos takiego, a ze jest tam je chlopak to jeden z kolejnych przypadkow na to jaki ten swiat jest maly
i to mi sie zawsze podoba, jak sie to wszystko w tym serialu laczy
- co do nogi, ja stawiam na atlandyte
- co do tego wrozbity w australi to dla mnie znaczace sa jego slowa, ze rozne miejsca na swiecie maja rozna energie lecznicza i wplywania na ludzi i wyspa to jest taki mega punkt, i moze wykorzystanie tej energi chciala opanowac Darma a ze sie im nie udalo to ja tamowali, ograniczali i moze ta lecznicza energie szuka dziewczyna desmonda.
- intryguje mnie podobienstwo naukowca z krainy lodu z jackiem
W odcinku rozczarowalo mnie tylko jedno. Sama koncowka, Jakos nie wprowadzila we mnie mega cisnienia na nastepny odcinek, w drugim sezonie byly lepsze odcinki po ktorych az sie chcialo krzyczec ja chce juz czwartek a tu jakos tak mniej, ale ogolnie super odcinek.