Ben (Henry Gale)
#161
Napisano 12.03.2006 - |23:01|
z tym ze 3mamy kciuki za claire to chodzilo mi zeby kobieta nie latala tyle w jedna i w dgura strone, po co ja tyle fatygowac? niech lepiej siedzi w domq
#163
Napisano 12.03.2006 - |23:06|
dlatego jak jej sie znudzi to bedzie blagac tworcow zeby usmiercili Claireno wlasnie czyli dla nas obojga to juz nie ten sam serial :>
z tym ze 3mamy kciuki za claire to chodzilo mi zeby kobieta nie latala tyle w jedna i w dgura strone, po co ja tyle fatygowac? niech lepiej siedzi w domq
miałem to samo po śmierci Shannon... 3 tygodnie i idzie się przyzwyczaić chociaż żal do Any Lucii bede mial na zawszeSayid poprostu NIEMOŻE zginąć - wtedy niewatroby było oglądać tego serialu
#164
Napisano 12.03.2006 - |23:47|
a na serio to wiele z tyhc postow zostanie skasowanych bo nei sa zgodne z tematem wiec zeby zostawic troche frajdy dla innych to wrocmy do tematu
#165
Napisano 13.03.2006 - |12:13|
#166
Napisano 13.03.2006 - |13:22|
To by był dobry finałowy epizod. ten który wyjasnia wszytsko.Już nie pamiętam gdzie, ale czytałem, że NAPRAWDE ma być zrobiony odcinek z perspektywy Vincenta... I ma go reżyserować gość od "Requiem dla snu" Darren Aronofsky. Moze to kolejny bullshit, ale na 100% obiło mi się coś takiego o uszy a biorąc pod uwagą nieprawdopodobność całego serialu, jest to nawet całkiem możliwe...
Genesis
#167
Napisano 13.03.2006 - |14:04|
Ja mam zupełnie inna teorię. Grupa środkowa, znalazła się na wyspie przypadkowo, prawdopodobnie pzred śmiercia uchronił ich Hurley, chroniony sam numerami. Hurley miał nie lecieć, a na pokładzie znalazł się tylko dzieki nadludzkiej determinacji.w sumie jest teoria ze Vincent jest innym i ze wszystkie wiadomosci o LOSTowiczach zdobyte sa dzieki nie mu
Ogon samolotu wpadł do wody, blisko brzegu, co zdecydowanie przeczyniło się do uratowania. Inni juz tam na nich czekali i mieli listę ludzi i dzieci do zabrania. Czesciowo to im sie udało. Nie mieli zas pojęcia o grupie środkowej uratowanej wbrew planu. Tych mysieli zinfiltrowac, zbadać i dopiero ocenic przydatnych dla nich. To było zadanie Ethana, lecz on sie z niego nei wywiązał, gdyż został rozszyfrowany przez Hurliego. Musiał się zdekonspirować, porywając jedną osobe, co do której miał pewnośc, że może się przydać. To wyjasnia tez, dla czego dano spokój Claire. Nie ona była głownym celem eksperymentu.
Genesis
#168
Napisano 13.03.2006 - |14:19|
KiepściutkoJa mam zupełnie inna teorię. Grupa środkowa, znalazła się na wyspie przypadkowo, prawdopodobnie pzred śmiercia uchronił ich Hurley, chroniony sam numerami. Hurley miał nie lecieć, a na pokładzie znalazł się tylko dzieki nadludzkiej determinacji.
Ogon samolotu wpadł do wody, blisko brzegu, co zdecydowanie przeczyniło się do uratowania. Inni juz tam na nich czekali i mieli listę ludzi i dzieci do zabrania. Czesciowo to im sie udało. Nie mieli zas pojęcia o grupie środkowej uratowanej wbrew planu. Tych mysieli zinfiltrowac, zbadać i dopiero ocenic przydatnych dla nich. To było zadanie Ethana, lecz on sie z niego nei wywiązał, gdyż został rozszyfrowany przez Hurliego. Musiał się zdekonspirować, porywając jedną osobe, co do której miał pewnośc, że może się przydać. To wyjasnia tez, dla czego dano spokój Claire. Nie ona była głownym celem eksperymentu.
Bernard był na drzewie. Teoria o mocy liczb jest gorsza niż midichloriany w Wojnach Gwiezdnych. Jak nie mieli pojęcia o środkowej grupie, jak wysłali do nich Ethana. Poza tym najbardziej wiarygodna jest teoria fałszywej katastrofy - więc oni tam być mieli.
#169
Napisano 13.03.2006 - |14:27|
Wysłali Ethana, gdyz zauważyli że wbrew planom uratowałi się ludzie z sekcji środkowej. Nikt sie nie spodzieał, że ktoś cos takiego moze przeżyć. Jełśi usuniemy z rónania liczy to zostanie pure luck. Ok, niech i tak będzie. Bernard na dzrewie. Cóz. Nikt, nawet Inni, nie mógł się spodzieać, że plan katastrofy pwiedzie się ze 100% efektywnością.Kiepściutko
Bernard był na drzewie. Teoria o mocy liczb jest gorsza niż midichloriany w Wojnach Gwiezdnych. Jak nie mieli pojęcia o środkowej grupie, jak wysłali do nich Ethana. Poza tym najbardziej wiarygodna jest teoria fałszywej katastrofy - więc oni tam być mieli.
Genesis
#170
Napisano 13.03.2006 - |19:02|
#171
Napisano 13.03.2006 - |19:09|
Jeszcze nie ejst na tym etapie, albo juz przez ten etap przeszedł. Nie wiemy jak rozmawiał z Danielle, gdy jeszcze wisiał w sieci.A nie uważacie że Henry nie zachowuje się troche dziwnie jak na więźnia? Nie błaga o pomoc. Co więcej wdaje się w grę psychologiczną np: z Locke'iem.
Jeśłi jest rozbitkiem, ma niezły problem by zrozumiec co sie z nim dzieje i chyba widzi, ze nie ma tam namiaru litości. Jeśłi jest z Innych to gra swoja grę.
Użytkownik Jonasz edytował ten post 13.03.2006 - |19:10|
Genesis
#172
Napisano 13.03.2006 - |19:50|
A dlaczego ma błagać o pomoc?A nie uważacie że Henry nie zachowuje się troche dziwnie jak na więźnia? Nie błaga o pomoc. Co więcej wdaje się w grę psychologiczną np: z Locke'iem.
Siedzi sobie w ładnym, bezpiecznym pomieszczeniu. Bardzo (BARDZO) często jest mu dostarczane jedzenie i to dosć wykwintne jak na bezludną wyspę. Ma z kim pogadać, gdzie poleżeć, co poczytać. Jeśli mówi prawdę, o pochowanej żonie, to dla niego to więzienie jest prawdziwym rajem. Ma styczność z innymi ludźmi, może sobie pogadać, pomanipulować. A tak to siedział i gapił się w krzyżyk grobu żony i płakał ;P
A kiedy Said 'wziął go w obroty', to wystarczająco się o tą pomoc nabłagał. Każdy potrzebuje przerwy.
#173
Napisano 13.03.2006 - |21:06|
ten tez potrafi takie rzeczy:)
a jakby ani ten,ani tamtem nie dali rady, to strzelic mu w udo (ponad kolanem) tak aby poczul bol, ale mial szanse na chodzenie i zagrozic ze jesli nie powie prawdy to strzeli mu sie w kolano
od razu zaczalby spiewac :>
#174
Napisano 13.03.2006 - |21:08|
Gdyby się wykrwawił albo coś to raczej by im za wiele nie powiedział... poza tym to juz by na prawde nie bylo humanitarne, a jednak jeszcze nie są zwierzetami, mimo ze sayid go torturowal.... ale to nie jest to samo co strzelanie do kogosja bym mu nie dawal tej przerwy, tylko po tym jak wyszedl sayid to podeslalbym henry'emu sawyera
ten tez potrafi takie rzeczy:)
a jakby ani ten,ani tamtem nie dali rady, to strzelic mu w udo (ponad kolanem) tak aby poczul bol, ale mial szanse na chodzenie i zagrozic ze jesli nie powie prawdy to strzeli mu sie w kolano
od razu zaczalby spiewac :>
#175
Napisano 13.03.2006 - |21:09|
Oczywiście pod warunkiem, za ma o czym śpiewać. Ciagle istnieje możliwośc, że jest on rozbitkiem.ja bym mu nie dawal tej przerwy, tylko po tym jak wyszedl sayid to podeslalbym henry'emu sawyera
ten tez potrafi takie rzeczy:)
a jakby ani ten,ani tamtem nie dali rady, to strzelic mu w udo (ponad kolanem) tak aby poczul bol, ale mial szanse na chodzenie i zagrozic ze jesli nie powie prawdy to strzeli mu sie w kolano
od razu zaczalby spiewac :>
Genesis
#176
Napisano 13.03.2006 - |21:10|
tak to dla mnie wyglada
henry nie ma wygladu zlego czlowieka tylko jakiejs ofermy wiec byl dobrym kandydatem. lostowicze mu zaufaja (oby nie) i on zblizy sie do claire bo powie jej np ze zna sie na wychowywaniu dzieci bo sam iles tam wychowal i ona mu zaufa i bedzie z nim zostawiac dzieciaka jak pojdzie np zrobic siku do morza (bo zadnej toalety tam nie widzialem ) a on w tym czasie zwieje :>
#177
Napisano 13.03.2006 - |21:11|
Ethan też nie miał wygladu złego człowieka. Czysty Zeke, tez wygladał normalnie. czego sie spodziewacie?henry zostal wyslany aby dokonczyc prace ethana czyli odebrac dziecko od claire
tak to dla mnie wyglada
henry nie ma wygladu zlego czlowieka tylko jakiejs ofermy wiec byl dobrym kandydatem. lostowicze mu zaufaja (oby nie) i on zblizy sie do claire bo powie jej np ze zna sie na wychowywaniu dzieci bo sam iles tam wychowal i ona mu zaufa i bedzie z nim zostawiac dzieciaka jak pojdzie np zrobic siku do morza (bo zadnej toalety tam nie widzialem ) a on w tym czasie zwieje :>
Genesis
#178
Napisano 13.03.2006 - |21:13|
no niby nie mial wygladu zlego czlowieka, ale jak pierwszy raz tylko sie ethan pojawil z lockiem gdzies to mowie: ten koles jest jakis dziwny... zle mu z oczu patrzy... a to spojrzenie pod koniec "raised by anther" tylko mnie w tym utwierdziloEthan też nie miał wygladu złego człowieka. Czysty Zeke, tez wygladał normalnie. czego sie spodziewacie?
#179
Napisano 13.03.2006 - |21:15|
Nie pamiętam go w tej scenie. Pierwszy raz widziałem go gdy Hurley robił spis i nazwał go leslie, a ten go poprawił na Ethan. Prezentowal się jak porzadny Kanadyjczyk.no niby nie mial wygladu zlego czlowieka, ale jak pierwszy raz tylko sie ethan pojawil z lockiem gdzies to mowie: ten koles jest jakis dziwny... zle mu z oczu patrzy... a to spojrzenie pod koniec "raised by anther" tylko mnie w tym utwierdzilo
Genesis
#180
Napisano 13.03.2006 - |21:20|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych