Skocz do zawartości

Zdjęcie

John Locke


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
254 odpowiedzi w tym temacie

#161 gietek

gietek

    Kapral

  • Użytkownik
  • 157 postów

Napisano 07.04.2006 - |14:46|

To nie jest kwestia, czy jest zadem bydła domowego, czy nie. To jest kwestia tego, kim by chciał być. Chciał być autorytetem, doradcą, opiekunem, może wodzem. A okazało się, że w każdej z tych ról skrewił. I to jest problem Locke'a. Nie należy też zapomnieć o jego dwuznacznej roli w relacjach Charliego z Claire.
A jeśli chodzi o Jacka, to Locke może jest nieco zazdrosny, że ten lekarz bez żadnego wysiłku zdobył przywództwo. No i Henry, który ciągle podrzucał do ognia.
Jednym zdaniem: John Locke jest zwykłym człowiekiem, który miał szansę pierwszy raz zaistnieć w grupie jako ważna osoba i tej szansy nie wykorzystał.


No nie wiem czy tak John koniecznie chce być przywódcą.
Myślę, że czuje się odpowiedzialny za zaistniałą sytuację - przecież razem z Boonem odkrył ten bunkier.
John nie tyle chce być "głową" Zagubionych co używać jej [głowy] efektywnie do wspólnego rozwiązywania problemów. John na początku trzymał się z dala od grupy - to raczej grupa "znalazła" jego.
Okazało się, że facet zna się na polowaniu, na posługiwaniu się białą bronią.
Jack został przywódcą jakby automatycznie - już na samym początku był dosłownie wszędzie - był w centrum zainteresowania - był lekarzem, który musi uratować rannych.
Jackowi podoba się taka sytuacja - przyswyczaił się do niej i dobrze się z tym czuje.
Problem Locke'a polega na tym, że nie może zapomnieć przykrej przeszłości - potrzebny mu dobry psycholog :)
Ale jakoś nie zauważyłem, żeby próbował zaistnieć jako wódz.
  • 0

#162 maslot

maslot

    Starszy kapral

  • VIP
  • 343 postów

Napisano 07.04.2006 - |15:36|

No nie wiem czy tak John koniecznie chce być przywódcą.
Myślę, że czuje się odpowiedzialny za zaistniałą sytuację - przecież razem z Boonem odkrył ten bunkier.
John nie tyle chce być "głową" Zagubionych co używać jej [głowy] efektywnie do wspólnego rozwiązywania problemów. John na początku trzymał się z dala od grupy - to raczej grupa "znalazła" jego.
Okazało się, że facet zna się na polowaniu, na posługiwaniu się białą bronią.
Jack został przywódcą jakby automatycznie - już na samym początku był dosłownie wszędzie - był w centrum zainteresowania - był lekarzem, który musi uratować rannych.
Jackowi podoba się taka sytuacja - przyswyczaił się do niej i dobrze się z tym czuje.
Problem Locke'a polega na tym, że nie może zapomnieć przykrej przeszłości - potrzebny mu dobry psycholog :)
Ale jakoś nie zauważyłem, żeby próbował zaistnieć jako wódz.

Napisałem, że może by chciał zostać przywódcą. Raczej myślałem o roli szarej eminencji, doradcy, mędrca, czy jak to nazwać. Jasne, że grupa znalazła jego. Ale później możemy zauważyć jak Locke wchodzi w rolę: jak kieruje Boone'm i Charliem, dwoi się i troi by każdemu dać dobrą radę, pocieszyć. To mu się świetnie udaje, dopóki nie otworzą bunkra - w jego przypadku puszki Pandory.
Jack nie musiał się przyzwyczajać do roli przywódcy, czy męża opatrzności. On już ją miał wcześniej. Przecież był świetnym lekarzem, osiągał zdumiewające sukcesy.
  • 0

#163 Abdullah Am Adar Um Nahhall

Abdullah Am Adar Um Nahhall

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 37 postów

Napisano 07.04.2006 - |19:01|

przecież na tropikalnej wyspie nie jest wcale zimno


Myślę, że nigdy na takiej nie byłeś i uwierz mi, że twoje domysły sa błędne. Jest zimno i momentami nawet bardzo. Temperatura przy gruncie potrafi nawet spaść poniżej 10 stopni a przy dziennej ponad 20 to jednak organizm bardzo odczuwa.
  • 0

#164 Silver

Silver

    Kapral

  • Użytkownik
  • 231 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 20.05.2006 - |19:46|

W ostatnich paru odcinkach widać, ze Locke wyraźnie zwątpił w to co robił, w wyspe itd (w końcu chyba miał powody). Teraz jego role poniekąd przejął Eko, choć nie wiadomo co tamtemu w głowie :D
Zwróćmy uwagę, że Locke podczas pogrzebu bierze nagle swoje rzeczy i odchodzi. Myślicie że gdzieś na dłużej? Według mnie poszedł on szukać Othersów (może tylko Fenrego). Wydaje mi się, że teraz John jest bardzo ciekawy samych Othersów, chce się o nich czegoś dowiedzieć (w koncu Fenry miał go im przyprowadzić) i zobaczyć co oni wogóle robią.
Nie rozumiem tylko jednego - czemu on nigdy nic nie mówi Jackowi, albo komukolwiek - to mnie troche denerwuje.
  • 0
Milcz - albo powiedz coś, co lepsze jest niż milczenie.
E. J. Walten

#165 Wuszczur

Wuszczur

    Szeregowy

  • Email
  • 58 postów
  • MiastoCieszyn

Napisano 20.05.2006 - |21:20|

Już kiedyś Locke zniknął na jakiś czas po śmierci boona. Mam nadzieje że nigdzie daleko nie poszedł, a nie tak jak Michael na pół sezonu.

Użytkownik Wuszczur edytował ten post 20.05.2006 - |21:21|

  • 0

#166 Mivan

Mivan

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 120 postów
  • MiastoWałbrzych

Napisano 21.05.2006 - |12:02|

Nie wiem czy ten wątek był już poruszany, ale jak według was John stał się inwalidą, bo w żadnych retrospekcjach tego chyba nie było


JESZCZE nie. W 3 sezonie napewno się tego dowiemy. W 2 już niestety nie :)
  • 0
Drugs are bad. Mkay...?

#167 piotrekoonpl

piotrekoonpl

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 374 postów

Napisano 21.05.2006 - |14:23|

Już kiedyś Locke zniknął na jakiś czas po śmierci boona. Mam nadzieje że nigdzie daleko nie poszedł, a nie tak jak Michael na pół sezonu.


locke siedział,tak sobie na plaży w ostatnim odc,w końcu poszedł gdzie,bardzo możliwe że przemyślał sobie to co powiedział mu Eko,i poszedł dalej wciskać klawisz w bunkrze.Uświadomił sobie że to jest ważne??Tylko w jaki sposób.
  • 0
Dołączona grafika
see you in another life brother...

#168 gietek

gietek

    Kapral

  • Użytkownik
  • 157 postów

Napisano 21.05.2006 - |14:34|

Zwróćmy uwagę, że Locke podczas pogrzebu bierze nagle swoje rzeczy i odchodzi. Myślicie że gdzieś na dłużej? Według mnie poszedł on szukać Othersów (może tylko Fenrego). Wydaje mi się, że teraz John jest bardzo ciekawy samych Othersów, chce się o nich czegoś dowiedzieć (w koncu Fenry miał go im przyprowadzić) i zobaczyć co oni wogóle robią.


Też tak myślę. Tzn sądzę, że poszedł do Innych. Być może wierzy w to, że Henry nie da mu zrobić krzywdy.
Albo coś koło tego, jak zwykle :)

Nie rozumiem tylko jednego - czemu on nigdy nic nie mówi Jackowi, albo komukolwiek - to mnie troche denerwuje.


Ponieważ
1) Nie musi się ze wszystkiego spowiadać Jackowi (który według Johna jest zbyt impulsywny)
2) John chce mieć swoje sekrety i swoje misje. Nie miał tego w poprzednim życiu, to chce sobie teraz to wynagrodzić na wyspie.
3) Serial nie może się za szybko skończyć :hyhy:
  • 0

#169 Northim

Northim

    Kapral

  • Użytkownik
  • 212 postów

Napisano 31.05.2006 - |18:44|

http://pl.wikiquote....wiki/John_Locke Nie wiem czy ktoś o tym wspominał. Pierwszą wzmiankę o Johnie Locke znalazłem w podręczniku od historii mojego brata. To nie przypadek że nagle stał się filozofem w 2 sezonie.

I zaznaczam cytat/myśl prawdziwego Johna Locka "Nic nie dzieje się bez przyczyny".

Użytkownik Northim edytował ten post 31.05.2006 - |18:44|

  • 0

#170 zorija

zorija

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 36 postów
  • MiastoBielsko-Biała

Napisano 20.06.2006 - |11:05|

Kim naprawdę jest John? Wiemy o nim, iż został oddany do adopcji, nosi nazwisko biologicznej matki, matka siedziała w psychiatryku (tym samym co Hugo?), ma dzianego ojca, który prowadzi lewe interesy (może to Sawyer I?), pragnął za wszelką cenę mieć ojca i dlatego godzi się oddać mu nerkęi, co dziwniejsze, odebrać za ojca forsę z banku. Miał dziewczynę o imieniu Helen, chciał się z nią ożenić, ta jednak nie potrafiła wybaczyć mu kłamstwa. Potem następuje duuża luka w naszej wiedzy. Kiedy znów widzimy naszego bohatera, jeżdzi on na wózku, nie zważa jednak na swe kalectwo. Pracuje w fabryce pudełek, gdzie jest pomiatany przez szefa. Uwielbia planszowe gry wojenne i przez kolegów nazywany jest :Pułkownikiem:. Nie może zapomnieć o swej Helen. Po katastrofie w cudowny sposób odzyskuje sprawność i staje się miejscowym specem od przetrwaniia.
Pozostaje jednak dużo pytań. Jak dostał się na wózek? Czy tytuł pułkownika to tylko ksywa, czy też mu przysługuje? I skąd wie, jak przeżyć w dżungli? Jeżeli okaże się, iż john jest prawdziwym pułkownikiem (rozmowa z odc. 4 "-Słucham.
-Czy linia jest bezpieczna, pułkowniku?
-Linia bezpieczna.|Możesz mówić, GL-12.
-Cel namierzony. Manewry|/rozpoczną się o 13:00.
-Powtarzam.|/Mamy zielone światło.
-Zrozumiałem. Spotkamy się|w stałym miejscu o 13:00."
Wydaje mi się zbyt prawdziwa) to mamy już odp. na pytanie 3
  • 0

#171 VendettaCorleone

VendettaCorleone

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 36 postów

Napisano 24.07.2006 - |23:01|

Dla mnie Locke jest kimś w rodzaju duchowego przywódcy rozbitków, chociaż ciężko mu zaufać, a Jack i jego ekipa niechętnie odnosi się do jego wskazówek (które zazwyczaj ratują im tyłki).
Jako jedyny nawiązał "kontakt" z wyspą i jako jedyny nie rozpaczał, gdy wylądował gdzieś na końcu świata i nikt nie zamierzał go wcale szukać.
Nie sądzicie, że ta wyspa jakoś wyjątkowo działa na Johna i pozwala mu odkrywać swoje tajemnice? Zastanawiam się w jakim celu i co z tego wyniknie, bo moim zdaniem, tylko dzięki Innym poznał wyspę i jej potwora, czy cokolwiek to było.
A co do jego kalectwa - może się wyjaśni lub nie, ale to chyba nie najważniejsza kwestia. Zastanawiam się raczej jak zakompleksiony i pełen lęku facet zamienił się w twardego zabójcę, znającego się na dżungli i tropieniu. Jakoś trudno mi uwierzyć, że wcześniej John Locke, inwalida, był tym samym Lockiem, co na wyspie.
Mam nadzieję, że ujawnią trochę więcej z jego przeszłości, bo to w końcu nie byle jaka zagadka, naprawdę warta rozwikłania.
:hyhy:

Użytkownik VendettaCorleone edytował ten post 24.07.2006 - |23:02|

  • 0

#172 MarkoV2

MarkoV2

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 10 postów

Napisano 25.07.2006 - |08:23|

Nic dziwnego, że podoba mu się na wyspie. W jego retrospekcjach dowiadujemy się, że odkąd został "skazany" na wózek inwalidzki marzył o tym aby przeżyć taki survival, ale ciągle coś stawało mu na drodze.
A wyspa spełniła jego marzenia.
  • 0

#173 Arwen

Arwen

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 325 postów

Napisano 25.07.2006 - |08:42|

Dla mnie Locke jest kimś w rodzaju duchowego przywódcy rozbitków, chociaż ciężko mu zaufać, a Jack i jego ekipa niechętnie odnosi się do jego wskazówek (które zazwyczaj ratują im tyłki).
Jako jedyny nawiązał "kontakt" z wyspą i jako jedyny nie rozpaczał, gdy wylądował gdzieś na końcu świata i nikt nie zamierzał go wcale szukać.
Nie sądzicie, że ta wyspa jakoś wyjątkowo działa na Johna i pozwala mu odkrywać swoje tajemnice? Zastanawiam się w jakim celu i co z tego wyniknie, bo moim zdaniem, tylko dzięki Innym poznał wyspę i jej potwora, czy cokolwiek to było.
A co do jego kalectwa - może się wyjaśni lub nie, ale to chyba nie najważniejsza kwestia. Zastanawiam się raczej jak zakompleksiony i pełen lęku facet zamienił się w twardego zabójcę, znającego się na dżungli i tropieniu. Jakoś trudno mi uwierzyć, że wcześniej John Locke, inwalida, był tym samym Lockiem, co na wyspie.
Mam nadzieję, że ujawnią trochę więcej z jego przeszłości, bo to w końcu nie byle jaka zagadka, naprawdę warta rozwikłania.
:hyhy:

Oj tak, mam podobne wrażenia na temat pana Locka. Od początku był dla mnie najbardziej zagadkową postacią, ale mało tego uważałam go za guru. :D
Jego wizerunek spadł troszkę w moich oczach w drugim sezonie. Lecz ciągle pokładam w nim duże nadzieje.
Zauważyłaś w filmiku promocyjnym, tym w którym tańczą jakby odurzeni (jest w temacie 'Lost techno film'), że wszystkimi dyryguje Locke? Mało tego, po chwili przyłącza się Walt. Coś w tym jest. W tym dyrygowaniu oczywiście, nie? :)
  • 0

#174 Surin

Surin

    Starszy kapral

  • Zbanowany
  • 346 postów
  • Miastoz pokładu Slave - I

Napisano 25.07.2006 - |08:51|

Oj tak, mam podobne wrażenia na temat pana Locka. Od początku był dla mnie najbardziej zagadkową postacią, ale mało tego uważałam go za guru. :D
Jego wizerunek spadł troszkę w moich oczach w drugim sezonie. Lecz ciągle pokładam w nim duże nadzieje.
Zauważyłaś w filmiku promocyjnym, tym w którym tańczą jakby odurzeni (jest w temacie 'Lost techno film'), że wszystkimi dyryguje Locke? Mało tego, po chwili przyłącza się Walt. Coś w tym jest. W tym dyrygowaniu oczywiście, nie? :)


Dobre podejście do filmiku , ale trzeba brać pod uwagę że to bardzooo wstępny promocyjny filmik i jeszcze wtedy mogli nie miec zbyt zaawansowanej fabuły :) IMO nie powinni ukazyważ retrospekcji dotyczących momentu w życiu Locke'a gdy stał się kaleką , gdy było to owiane tajemnicą , było o wiele lepsze. . .
  • 0
" 4400 " --> poziom serii wprost proporcjonalny do ilości postów osób nią zainteresowanych

= Teoria Prawdy Telewizyjnej =

#175 MarkoV2

MarkoV2

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 10 postów

Napisano 25.07.2006 - |11:36|

A moim zdaniem Locke'a już długo nie pooglądamy, a teraz wyjaśnie dlaczego, cała rola Locke'a polegała w tym serialu na tym iż sądził, że ma jakieś przeznaczenie, w końcu je odkrył (chodzi mi o ten właz w ziemi)
otworzył go, a potem zaczął wciskać ten guzik (myśląc, że to jest jego przeznaczenie) no ale teraz kiedy się pomylił w wyniku czego cały bunkier i jego zawartośc poszły do piachu, to co Locke miałby jeszcze robić na tej wyspie ??
  • 0

#176 Vol 7

Vol 7

    Starszy sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 242 postów
  • Miastowziąć na rower?

Napisano 25.07.2006 - |17:50|

A moim zdaniem Locke'a już długo nie pooglądamy, a teraz wyjaśnie dlaczego, cała rola Locke'a polegała w tym serialu na tym iż sądził, że ma jakieś przeznaczenie, w końcu je odkrył (chodzi mi o ten właz w ziemi)
otworzył go, a potem zaczął wciskać ten guzik (myśląc, że to jest jego przeznaczenie) no ale teraz kiedy się pomylił w wyniku czego cały bunkier i jego zawartośc poszły do piachu, to co Locke miałby jeszcze robić na tej wyspie ??

może rozwiązać te zagadke dlaczego tak się stało, dlaczego teraz może chodzić? Jest wiele pytań na które nie tylko Jonh chciałby znaleźć odpowiedź... zresztą on się łatwo nie podda i jakby na to nie patrzeć, raczej łatnie nie da się zabić... nie on... :>
  • 0

Dołączona grafika


#177 Dawid18

Dawid18

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 102 postów

Napisano 26.07.2006 - |20:22|

Myślę, że nigdy na takiej nie byłeś i uwierz mi, że twoje domysły sa błędne. Jest zimno i momentami nawet bardzo. Temperatura przy gruncie potrafi nawet spaść poniżej 10 stopni a przy dziennej ponad 20 to jednak organizm bardzo odczuwa.

Właśnie zniszcyłes moje całe marzenia o wycieczce na bezludną wyspe :D :(
  • 0

#178 Sawyer

Sawyer

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 384 postów

Napisano 21.08.2006 - |11:20|

Myślę, że nigdy na takiej nie byłeś i uwierz mi, że twoje domysły sa błędne. Jest zimno i momentami nawet bardzo. Temperatura przy gruncie potrafi nawet spaść poniżej 10 stopni a przy dziennej ponad 20 to jednak organizm bardzo odczuwa.


Widze że kolejna mądrala. Widac że umiesz czytac broszury. Co nam jeszcze powiesz pięknie jest ??!!

PS:
Locke jest najbardziej zagubioną postacią w Lost. Myślał że Wyspa jest jego zbawieniem, że nareszcie jest w czymś i komuś potrzebny.
  • 0
Whatever happens, happens !!!

#179 F13

F13

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 28 postów

Napisano 01.09.2006 - |19:56|

Zwróciliście może uwagę na to jakie imię i nazwisko ma Terry O'Quinn w Lost???Takie same jak znany siedemnastowieczny angielski filozof:)
A jak dobrze wiemy Locke jest osobą wielce tajemniczą i nadzwyczaj oczytaną(opowiadał o hemingway'u i Dostojewskim) jak na "sprzedawcę pudełek":).Wydaje mi się, że to nie jest jego prawdziwe imię,a sam "Lock" ukrywa coś jeszcze przed nami:)Kto wie może jest jednym z tamtych.......
  • 0

#180 baku

baku

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 552 postów

Napisano 01.09.2006 - |20:01|

O tym filozofie już było. A co do Locke'a to na początku mysłam, że on coś wie, coś ukrywa. Po ostatnim sezonie (a szczególnie po końcowych odcinkach ) jednak się z tego wycofuję. Na pewno John nie jest jednym z innych.
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych