Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 116-117 - S06E17-18 The end


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
424 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Podsumowanie serialu (213 użytkowników oddało głos)

Jak oceniasz całośc serialu?

  1. 10 (61 głosów [32.11%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 32.11%

  2. 9 (25 głosów [13.16%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 13.16%

  3. 8 (31 głosów [16.32%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 16.32%

  4. 7 (19 głosów [10.00%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 10.00%

  5. 6 (13 głosów [6.84%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 6.84%

  6. 5 (8 głosów [4.21%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 4.21%

  7. 4 (7 głosów [3.68%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 3.68%

  8. Głosowano 3 (10 głosów [5.26%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 5.26%

  9. 2 (5 głosów [2.63%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 2.63%

  10. 1 (11 głosów [5.79%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 5.79%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#161 machupichu

machupichu

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 47 postów

Napisano 25.05.2010 - |13:29|

Wyniki plebiscytu sa jasne. 42% ocenilo epizod na 10, a ponad 60 na 8 lub wiecej. To wskazuje, ze przytlaczajaca wiekszosc przyjela taki final jako zadawalajacy.


Rozumiem, że mówiąc o ocenie epizodu masz na myśli ocenę całego serialu :-) Mała różnica, ale znacząca.

Żeby się nie powtarzać - całokształt serialu to dla mnie z okolicach 8-9/10. Za to, że na 6 lat przykuł do ekranu. Zakończenie niestety ciągnie ocenę w dół. "Zadowalający" to troszkę mało jak na setkę odcinków serialu, który zapewne stanie się kultowy.

Ponadto, statystycznie rzecz biorąc 40% oceniło poniżej 8/10. Duuuużo....

Użytkownik machupichu edytował ten post 25.05.2010 - |13:32|

  • 0

#162 zagubiony4

zagubiony4

    Starszy chorąży

  • Użytkownik
  • 1 573 postów

Napisano 25.05.2010 - |13:35|

Finał: Serial uwielbiam od pierwszego odcinka, a ostatni był jak zwykle świetny! Szkoda, że serial przeszedł już do historii, gdyż dalej mam pewien niedosyt...

Żegnam mój ulubiony serial, HIT telewizyjny, będę o nim zawsze pamiętał...


"LOST: Zagubieni"!!!
  • 0

#163 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 25.05.2010 - |13:47|

Final zdecydowal o ocenie calosci. To oczywiste. 40% to bardzo malo. Z takim wynikiem pzregrywa sie wybory prezydenckie w pierwszej turze.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#164 Atlantis

Atlantis

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 481 postów
  • MiastoKraków

Napisano 25.05.2010 - |14:23|

Heh... Widzę, że niektórzy boją się przyjąć do wiadomości oczywistą prawdę. Scenarzyści zawiedli. Przerosła ich historia, którą sami kreowali. Pogubili się w mnogości własnych wątków i ostatecznie sami nie byli w stanie tego logicznie zamknąć. Dokładnie to samo spotkało "Z Archiwum X" i nieco później nową wersję "Battlestar Galactica".
Śmieszą mnie wypowiedzi niektórych w was w rodzaju "tak naprawdę wyspa nie była ważna - liczyły się losy bohaterów". Bzdura! Gdyby liczyły się losy bohaterów to ten serial miałby formę "Klanu", tudzież "Desperate Housewives". Taka sama brednia padła ponoć kiedyś z ust któregoś ze scenarzystów BSG. Twierdził on, iż w jego serialu ważne były relacje między bohaterami a nie wyjaśnianie tajemnic. ROTFL. Powiedzcie mi tylko jedno. Jak długo wytrzymalibyście przed ekranami, gdyby na tej wyspie nie działo się nic dziwnego? Ilu z was oglądałoby serial bez Othersów, Dharmy, Widmore'a, wciskania przycisku, elektromagnetyzmu, podróży w czasie, zaburzeń czasoprzestrzeni itp.? Pasjonowalibyście się samymi spojrzeniami Kate, Jacka, Sawyera i Juliette? Dyskutowalibyście na forum o tym, kogo ostatecznie wybierze Kate albo czy Hurley ma szanse u Libby? Mało kto śledziłby na bieżąco taką telenowelę z akcją osadzoną na bezludnej wyspie. Serial oglądało się licząc, że w końcu zostaną rozwiązane wszystkie najważniejsze zagadki. Ponieważ nie miało to miejsca jako widz czuję się oszukany. Po raz kolejny... To samo czułem nie tak dawno przy finale BSG. Bo Bóg albo działalność innych nadprzyrodzonych, nieokreślonych sił nie jest żadnym wyjaśnieniem - to tylko proteza wyjaśnienia.


Ale tutaj nie ma pojscia w religie. Przynajmniej ja go nie dostrzegam. Raczej postrzegalbym to tak, jakby religie powstaly w skutek istnienia tej energii, ktora jest jak najbardziej realna i prawdziwa w swiecie serialu. To nie za sprawa religii dzialo sie to wszystko, ale za sprawa istniejacej, materialnej energii, o ktorej istnieniu przez wieku ludzie wiedzieli, ale nie potrafili pojac


Mówimy o dwóch rzeczach - Ty odnosisz się do treści (fabuły serialu, zresztą nieco ją racjonalizując) ja mówiłem o formie. Przez te wszystkie lata scenarzyści zwodzili nas sugerując, że istnieje jakieś logiczne, naukowe wyjaśnienie tej tajemnicy. Istniały naprawdę mocne powody by sądzić, że u podstaw dziwnych zjawisk występujących na wyspie stoi jakiś naturalny fenomen, a nie nadprzyrodzone siły. Dość szybko pojawiła się Dharma, mówiono o elektromagnetyzmie, rzucano pojęciami zaczerpniętymi z fizyki (np. materia egzotyczna). Realizm strony "naukowej" wzmacniało pewne zakotwiczenie w rzeczywistości - znam osoby, które zainteresowały się LOSTem (a konkretnie Dharmą) właśnie dlatego, że w "Swan Orientation" pojawiła się wzmianka o Skinnerze i behawiorystach.
Co więcej - w serialu pojawiały się postaci symbolizujące naukę: Dharma, Jack (przed opuszczeniem Wyspy), Faraday, Widmore i jego ludzie, w ostatnich odcinkach MiB. Mieliśmy także bohaterów reprezentujących hmm... Religię - przyjmowanie pewnych rzeczy na wiarę, jako dogmatów. Tutaj możemy wymienić m.in. Locke'a, Jacka po opuszczeniu Wyspy, Richarda czy samego Jacoba.
W ostateczności zdecydowanie wygrał ten drugi dyskurs. Daj sobie widzu spokój z nauką, nie szukaj wyjaśnień i ciesz się metafizycznymi quasi-wyjaśnieniami, które Ci serwujemy. Już drugi raz w krótkim czasie robi mi się coś takiego (wcześniej BSG). Zapewne twórcy chcieli się przypodobać amerykańskiemu widzowi tym eksponowaniem teistycznego mistycyzmu połączonego z odrzuceniem racjonalizmu i naukowości. :)
  • 0
Dołączona grafika
"Władza to nie środek do celu; władza to cel"
/George Orwell - Rok 1984/

#165 BaX

BaX

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 59 postów

Napisano 25.05.2010 - |14:24|

Jonasz: jak czytam takie farmazony po ostatnim epizodzie, że ludzie płakali jak by im rodzine zabili to zastanawiam się ile ten ktoś ma lat że potrafią tak nim zmanipulować. Żenada. Rozumiem, że to serial dla debili zza wody i takie też miał zakończenie. No ale ciężko w sensowny sposób wytłumaczyć coś co jest z d.. wzięte i nie wiadomo do czego to dokleić.
  • 1

#166 trak711

trak711

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 23 postów

Napisano 25.05.2010 - |14:32|

Moim zdaniem, a teraz piszę z pamięci, to było jakoś tak, że serial się spodobał bo pokazywał jakieś kontrowersyjne, czy niezrozumiałe zachowania bohaterów a potem wyjaśniał je odwołując się do ich przeszłości. Także mnie na pewien czas ten pomysł zauroczył. Potem było już tylko gorzej i gorzej. Wszystko co dobre w tym serialu, a przecież jest to jednak, jak dotąd, najważniejszy serial telewizyjny dwudziestego pierwszego wieku, skończyło się po dwóch sezonach. Może gdyby nie strajk scenarzystów (co maniakalnie wręcz przypominam wszystkim) byłby to serial wybitny. Ktoś sobie jednak ubzdurał, że najlepiej będzie mnożyć głupoty w nieskończoność.
Za to, ze tak się nie stało, wszyscy powinniśmy podziękować jakiemuś nieznanemu dla nas z imienia i nazwiska dyrektorowi wykonawczemu stacji telewizyjnej, który rok temu powiedział: macie jeszcze sezon i zróbcie z nim co chcecie - tylko nie przynieście nam wstydu. Ten anonimowy dyrektor oszczędził nam 7, 8, 9 i entego sezonu.
  • 0

#167 Northim

Northim

    Kapral

  • Użytkownik
  • 212 postów

Napisano 25.05.2010 - |14:35|

Drodzy zawiedzeni widzowie. Mówicie, że nie chcemy przyjąć do wiadomości prawdy, że scenarzyści zawiedli... Że przez cały czas dymali fanów. Być może, ale jeżeli kogoś wydymano to niestety was. Bo nam się finał podobał i potrafię sobie wyobrazić lepszy, ale nie mam zamiaru powiedzieć, że jest żałosny.

A osoby zawiedzone, smęcące, że to serial dla idiotów... Tak, ale kto tu jest idiot? Ktoś kto ogląda serial przez 6 lat i mu się podoba, czy osoba, męcząca się przez 6 lat łudząca się, że dostanie upragnione odpowiedzi, mimo że oczywiste było, że tak się nie stanie? Próbujecie nas, osoby zadowolone z serialu, przekonać, że tak naprawdę nam się nie podobał :D Śmieszne podejście.

I ci co mówią, że scenarzyści sami nie wiedzieli co odpowiedzieć. Już to mówiłem, każdy [beeep] potrafiłby dać odpowiedzi na te pytania w serialu i to całkiem sensowne. Twórcy tego NIE CHCIELI. No i ja uważam, że jeżeli jakieś sezony są niepotrzebne to te 3-5, ponieważ zostały stworzone dla takich jak wy - fanów SF, którzy chcieli się dowiedzieć jak najwięcej o mitologii wyspy.

Użytkownik Northim edytował ten post 25.05.2010 - |14:37|

  • 1

#168 Cyrric

Cyrric

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 134 postów

Napisano 25.05.2010 - |14:45|

Ja od siebie powiem, że finał nie był tym czego się spodziewałem ale nie był tez totalną kaszaną jak piszą inni.
jedynym minusem tego odcinka wg. mnie było to że był to bardziej finał sezonu 6 niż całego serialu. na prawde spodziewałem się jakiejś potężnej walki miedzy dymkiem a straznikiem a to co dostałem .... szkoda gadać, zarówno serce wyspy WTF?
Widać że wydarzenia na wyspie były pisane aby tylko zamknąć jej temat.
za to "after life`y" bardzo ładnie i mądrze poprowadzone i zamknięte.
fakt ze LOST w takiej samej mierze jak o zjawiskach nadprzyrodzonych mowil rowniez o odczuciach bohaterow, ich zmianach wewnętrznych, zagubieniu dlatego nie bede zbyt surowy dla tego odcinka.
świetnie pomyślana scena końcowa z okiem jacka.
a teraz minusy: :)
- serce wyspy - zero wyjaśnień i samo wykonanie
- brak wyjaśnień co do desmonda czy faktycznie połączył się z After Life`em
- walka jack vs Flock - nie tak powinna wyglądać walka arcywrogow
- dobry ben ???
- samolot startujący z piachu i posklejany taśma?
- brak Eco w kościele :(
- można by tak wymieniać bez końca

ogólnie odcinek tak samo zły jak dobry, mogli jednak wyjaśnić parę kwestii (wyspa, serce wyspy, kim wlasciwie byl dymek, itd itp)ale twórcy ewidentnie postanowili udowodnić nam ze wyspa i wszystkie na niej wydarzenia byly tylko tlem dla bohaterów 815 i droga do odnalezienia samych siebie.
bo jakby nie patrzeć to właśnie tam byli najbardziej zagubieni

pozdrawiam wszystkich i dzięki za te 6 wspólnych lat

Użytkownik Cyrric edytował ten post 25.05.2010 - |14:47|

  • 0
Dołączona grafika

#169 Lord_Popo

Lord_Popo

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 1 postów

Napisano 25.05.2010 - |15:00|

Witam wszystkich!

Czytam lostowy dział forum od ładnych parę lat, ale dopiero teraz postanowiłem się zarejestrować żeby pożegnać się i podziękować "starej gwardii" za posty - bardzo dużo się dzięki Wam na temat Losta dowiedziałem. Zgadzam się (jak zwykle ;)) z Jonaszem, szkoda, że Tajemnicza Wyspa nawet na koniec serialu nie pogodziła się z - dla mnie akurat interesującym - wątkiem uczuciowym Kate. No i szkoda, że coś ostatnio "nowa fala" na forum jakoś tak chyba nie do końca dopisała.

Mój wielki niesmak budzi przytaczane tutaj narzekanie na "amerykańskiego widza", czy też na amerykańską kulturę i amerykańskie seriale jako takie. Takie słowa pisane przez osoby które spędziły ponad setkę godzin życia oglądając serial Lost, czy ogólnie parających się w wolnym czasie oglądaniem właśnie amerykańskich seriali przedstawia was w fatalnym świetle i stanowi szczyt hipokryzji - no chyba, że preferujecie polskie produkcje, ewentualnie może macie wypatrzone jakieś głębokie serialowe projekty rodem ze Skandynawii. ;) Zdecydujcie się więc - albo krytykujecie u samych podstaw, albo sami, jak to określacie, "wciągacie tę papkę". I jesteście takim samym odbiorcą produktu jak gardzony wami Amerykanin, czy się to waszemu "elytarnemu" poczuciu intelektualnej wyjątkowości podoba, czy też nie. A z tą intelektualną doskonałością to też chyba bywa u niektórych różnie - za żenujące uważam niezrozumienie końcowych scen przez niektórych udzielających się tutaj "krzykaczy". Pogląd głoszący, że tak naprawdę to wszyscy nie żyli, czy też że wydarzeń na wyspie nie było, tylko i wyłącznie świadczy o tym, że winniście jeszcze raz obejrzeć końcowe sceny.

Serialowi nie dałem 10/10 - postawiłem jednak bardzo wysoką "dziewiątkę". Na powyżej wskazany brak maksymalnej oceny składa się parę spraw. Przede wszystkim, porzucenie niektórych wątków - zdecydowanie po macoszemu potraktowano wątek choroby i motyw Walta/Aarona jako "specjalnych dzieci". Za niezbyt potrzebny uważam sezon z "podróżowaniem w czasie", który IMHO był zresztą najsłabszy. A propos niektórych z przytaczanych przez Was zagadek wydaje mi się jednak, że możemy podjąć się próby ich rozwiązania za pomocą istniejących elementów układanki. Zrzuty jedzenia chociażby - osobiście wydaje mi się, że jednoznacznie wskazanie na Dharmę jako dokonujących zrzutów w stylizowanych filmikach promocyjnych z 2009 r. (zainteresowani niech rzucą okiem w Lostpedii), w połączeniu z wyrzuceniem na brzeg trupa ze statku, który "przesunął się w czasie" wskazują, że dostawy jedzenia po Czystce mogły być jednym z takich właśnie "zaginionych" transportów.

Cztery palce u posągu sugerują, że jednak może i niekoniecznie Egipcjanie jako "tajemnicza cywilizacja" przybyli na wyspę w czasach przed Jacobem i MIBem. Czy koniecznie chcielibyśmy ujrzeć w finale flashback z kosmitami od von Danikena? Czy nie lepiej pozostawić tego uznaniu i wyobraźni widza?

Naprawdę dziwię się też osobom, która oglądając pięć lat serial nie zauważyli, że tak naprawdę BYŁ on o ludziach i targającymi nimi uczuciach, o czym niezaprzeczalnie świadczy co najmniej 50% czasu antenowego poświęcanego na - niezbyt przepełnione przecież zagadkami i akcją - flashbacki, flasforwardy czy inne sideflashe niedziejące się na wyspie.

Finał bardzo mnie wzruszył, a nie uważam się za faceta o jakiejś nadzwyczajnej wrażliwości. Ostatnie sceny to w mojej ocenie majstersztyk. Zwróciliście uwagę na symbole różnych religii na witrażu w kościelnym pomieszczeniu z trumną? Klamra łącząca z początkiem serialu bardzo poruszająca, aczkolwiek pisze jako fan Jacka (i Vincenta!), więc może nie jestem do końca obiektywny. Uniwersalna wartość w postaci miłości do mnie jako widza przemawia jak najbardziej. W serialu naprawdę chodziło o "LOVE", jak brzmiał czteroliterowy spoiler z E od Kristin nt. 6 sezonu. Rzeczywiście, technokratycznego hard SF w ogólnym rozrachunku w Lost zbyt wiele nie uświadczyliśmy. Jak zauważył Jonasz, chyba niektórzy naprawdę mogli trafić na nie ten serial co trzeba.
  • 2

#170 trak711

trak711

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 23 postów

Napisano 25.05.2010 - |15:07|

Jeszcze ostatnie słowo,

Chciałoby się napisać, że ten serial, to tylko rozrywka, w której nie ma nim nic poza subtelną grą pomiędzy scenarzystami i ich widownią. Jest jednak inaczej. To kilkaset godzin przemnożonych przez kilka milionów widzów, gdzie ostatecznym wynikiem jest unikanie odpowiedzialności za treść.
  • 0

#171 Snow

Snow

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 70 postów
  • MiastoKraków

Napisano 25.05.2010 - |15:14|

@Northim - jest też coś takiego coś takiego jak dysonans poznawczy. Czyli: można podświadomie przyjąć, że coś jest "[beeep]" tylko po to by nie czuć się samemu "do [beeep]".

Jesteś chyba bezkrytycznie zakochany w duecie scenarzystów, bo w postach z tego tematu piszesz nawet, że słabsze sezony to wszystko "wina" fanów, tak samo słabsze odcinki-zapychacze (nikki i paulo). :lol:

Masz rację! Wredni fani stali i z pistoletem nad głowami Carlton Cuse'a i Damona Lindelofa i to oni ponoszą odpowiedzialność za wszystkie słabości serialu!

Przyjmuje z pokorą to nasza wina. Scenarzystom wcale nie chodziło o to by przedłużać do granic możliwości serial by nachapać się więcej kasy - oni zostali do tego zmuszeni :( Biedaczyska.

**
Ja osobiście do ostatniej chwili "wierzyłem" w jakiś większy zamysł twórców - w ich geniusz. Coś dzięki czemu będę chciał oglądnąć wszystko jeszcze raz z innej perspektywy. Teraz nie ma to najmniejszego sensu. Fakt spodziewałem się po nich geniuszu, a okazali się przeciętnymi pismakami, którzy zawrą w serialu byle co (nawet jak nie trzyma się to kupy) tylko po to by zarobić troszkę więcej grosiwa.

Wierzyłem do końca chociaż w to, że mieli od początku zaplanowaną końcówkę, po finale śmiem w to wątpić.

Cały motyw z czyśćcem można by wsadzić do każdego serialu jaki opowiadał o grupie zżytych ze sobą ludzi i zawsze by pasował: Sons of Anarchy - Jack spotyka się po śmierci z całym gangiem motocyklowym, wyściskują się, nastaje światło.
Friends - Przyjaciele spotykają się po śmierci i wspominają czasy spędzone razem, wyściskują się, nastaje światło.
Prison Break - Michael Scofield spotyka się z przyjaciółmi po śmierci, wspominają jak zżyli sie podczas ucieczki z więzienia, wyściskują się, nastaje światło. ;) itd. itd.

Muszę Cię jednak zawieść - nie żałuje czasu spędzonego do tej pory z serialem, bo spędziłem go przyjemnie, poza tym nie mam w zwyczaju rozwodzić się nad tym co było.
Whatever Happened, Happened.

Użytkownik Snow edytował ten post 25.05.2010 - |15:23|

  • 0

#172 Northim

Northim

    Kapral

  • Użytkownik
  • 212 postów

Napisano 25.05.2010 - |15:24|

Snow - nie jestem zakochany w scenarzystach, znam słabości serialu. Jeżeli mamy do czynienia z dwoma zapychaczami to jest "I Do" oraz "Tricia Tanaka is Dead", a podoba mi się tylko ten drugi, to co to oznacza?

Odcinek o Nikki i Paolo jest dobry - sprawdzone info. Ot te postacie to taki symbol. Tak samo jak to kogo wybierze Kejt. Non stop płaczecie, że to najważniejszy wątek serialu, problemy sercowe Kate, a jednak jesteście, sorry, tępi, bo nie widzicie, że nic na ten temat dawno nie było. Po prostu jesteście osobami, które przytakują większości. Fala narzekań na brak odpowiedzi zaczęła się nagle. A jednak wcześniej było identycznie. Ot po prostu jedna osoba powiedziała coś, a reszta postanowiła to powtórzyć. Pseudoelitarność, elita, która jest większa od waszym zdaniem amerykańskiego pospólstwa, którzy się cieszą seansem.

Naprawdę staracie się nam udowodnić to, że ten serial jest durny i że nam się nie podoba. A ja wam powiem tak... Albo nie, Lord_Popo wszystko ładnie wyłożył. Naprawdę nie możecie się pogodzić z tym, że jednak ci durni amerykańscy widzowie się nie zawiedli, a wy tak?

Użytkownik Northim edytował ten post 25.05.2010 - |15:28|

  • 0

#173 BaX

BaX

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 59 postów

Napisano 25.05.2010 - |15:27|

@Northim: bez sezonów 3-5 ten serial dawno by zakończył żywot, a widownia dawno by sobie dała spokój. Jest niemożliwością ciągnąć serial przez kolejne sezony w stylu mydlanej opery i maślanych oczu. Z kolei gdyby dwa pierwsze sezony były podobne do końcówki '6' obawiam się że na dwóch by się skończyło. Serial miał durne zakończenie i nie podobał się nam, częsci widzów którzy oglądali go tak samo jak wy. Jak widać oczekiwania były inne ale wprowadzenie nie wskazywało na wrzucenie w kibel całej histori którą przez 4 sezony wałkowali i tworzyli.

Użytkownik BaX edytował ten post 25.05.2010 - |15:33|

  • 0

#174 Northim

Northim

    Kapral

  • Użytkownik
  • 212 postów

Napisano 25.05.2010 - |15:31|

BaX - dokładnie tak. Bo ten tępy amerykański widz, o którym wiele osób tu bredzi, woli Dharmę i WIELKĄ TAJEMNICĘ ZSSYŁKI JEDZENIA (ludzie, naprawdę? To takie ciekawe?) od formuły mówiącej o emocjach, relacjach przemianach. Ktoś tu wspomniał o 6 feet under i że miało małą oglądalność. Dokładnie tak. I Lost prawdopodobnie bez sezonów 3-5 by padł zupełnie. Mimo, że np. mi podobałby się wtedy jeszcze bardziej.
  • 0

#175 cliffhanger

cliffhanger

    Chorąży

  • VIP
  • 1 447 postów
  • MiastoEARTH_2.0 beta ver.

Napisano 25.05.2010 - |15:35|

Northim, czy ja wiem, żeby ktoś tu chciał kogoś przekonywać? Wyrażamy swoją opinię, od tego jest forum.

Wszystko pięknie brzmi, ale nie przekonujesz mnie. Nie chce mi się wierzyć, że pilot zainteresował cię postaciami, nie tym co wydaje dziwaczne dźwięki z dżungli i co to jest.
  • 1

#176 BaX

BaX

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 59 postów

Napisano 25.05.2010 - |15:40|

@Northim: no widzis, sam to przyznajesz. Motorem napędowym serialu i kasy było to co okazało się w zakończniu bez znaczenia. Więc nie dziw się, że ludzie którzy siedzieli przed TV dla konkretów czują się oszukani. Serial nie miałby szans na taką popularność, a więc i tyle sezonów, a więc i takie $zyski$ bez obecności ludzi. Znikł by z anteny, jedynym ratunkiem dla niego było pociągnięcie czymś widza. Zakończenie w tym stylu jaki widzieliśmy to wypięcie [beeep] na nich.
  • 1

#177 lestat

lestat

    Szeregowy

  • VIP
  • 40 postów

Napisano 25.05.2010 - |15:44|

Gadałem dzisiaj z kumplem na temat finału. On należy do grupy umiarkowanie zadowolonych jednak wyłożył mi pewną teorię na temat " Dlaczego tak wielu się zawiodło na finale"

Otóż w skrócie.

Niektórych ten serial przyciągnął tymi magicznymi zagadkami. Tworzyli później swoje teorię i jak to określił mój kolega " czekali z wypiekami na twarzy " przed telewizorami, monitorami czy ich teorie mają jakieś szanse stać się prawdziwe. Gdy okazało się, że większość z nich zostanie wyjaśniona w sposób nieodpowiadający ich wyobrażeniom lub na stale zostaną tajemnicą to mieli nadzieje, że chociaż finał pokaże czym jest wyspa :).
Finał wraz z 6 sezonem natomiast zamknął główne wątki rozbitków wyjaśniając na temat mitologi wyspy niewiele.
Fakt dowiedzieliśmy się kim, czym był dymek itd.
To jednak koniec końców twórcy zostawili widzów w przy swoich teoriach, nie dając im całkowitego potwierdzenia.

Dlatego ten finał tak mi się podobał. Zamknął losy rozbitków, ale pozostawił mi pole do rozmyślań na temat historii wyspy itd. Pozwala to na bardzo żywą dyskusje po zakończeniu tego show. Lost może żyć dalej w dyskusjach na temat tych wszystkich niewyjaśnionych zagadek.

Peace

Użytkownik lestat edytował ten post 25.05.2010 - |15:49|

  • 0

#178 cliffhanger

cliffhanger

    Chorąży

  • VIP
  • 1 447 postów
  • MiastoEARTH_2.0 beta ver.

Napisano 25.05.2010 - |15:50|

@lestat, wytłumacz mi czym był dymek.

@Northim, jeśli nie znałbym serialu Lost i miałbyś mi opisać skrótowo ten serial, to o czym on jest?
  • 0

#179 Northim

Northim

    Kapral

  • Użytkownik
  • 212 postów

Napisano 25.05.2010 - |15:52|

Northim, czy ja wiem, żeby ktoś tu chciał kogoś przekonywać? Wyrażamy swoją opinię, od tego jest forum.

Wszystko pięknie brzmi, ale nie przekonujesz mnie. Nie chce mi się wierzyć, że pilot zainteresował cię postaciami, nie tym co wydaje dziwaczne dźwięki z dżungli i co to jest.


Oczywiście, że mnie zaciekawiły tajemnice. Ale właśnie dymek, szepty itd. a nie Dharma, bunkry i elektromagnetyzm. Np. 2 sezon niezbyt mi się podobał.

Użytkownik Northim edytował ten post 25.05.2010 - |15:54|

  • 0

#180 trak711

trak711

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 23 postów

Napisano 25.05.2010 - |15:53|

Jeszcze ostatnia prośba,

Czy moglibyście przypomnieć odcinek, który najbardziej wam się podobał, albo chociaż kilka scen, które wywarły na was największe wrażenie w całym serialu
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych