Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 009 - S01E09 - Life


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
188 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Ocena odcinka (189 użytkowników oddało głos)

Ocena odcinka

  1. 10 (3 głosów [1.74%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 1.74%

  2. 9 (7 głosów [4.07%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 4.07%

  3. 8 (19 głosów [11.05%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 11.05%

  4. 7 (28 głosów [16.28%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 16.28%

  5. 6 (19 głosów [11.05%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 11.05%

  6. 5 (18 głosów [10.47%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 10.47%

  7. Głosowano 4 (16 głosów [9.30%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 9.30%

  8. 3 (17 głosów [9.88%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 9.88%

  9. 2 (14 głosów [8.14%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 8.14%

  10. 1 (31 głosów [18.02%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 18.02%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#161 K-Ci

K-Ci

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 30 postów

Napisano 27.11.2009 - |12:57|

Te kamienie, które mi też troche nie leżą tak jak większości są widze potrzebne bo bez nich scenarzyści mieli by ograniczenie tylko do statku który poki co leci sobie sam i moze rzeczywiście cięzko cos wymyslic odkrywczego tymbardziej zwazywszy na ilosc serii i seriali które to pokolenie ogladnęło i ma je w pamięci (niektórzy z was to widze znaja serie SG w nocy o północy i na wyrywki:) - troche mi te przerywniki jednak burza klimat zagubionych w kosmosie straceńców. Moze kiedys sie popsuja jak juz powróci tajemniczy wróg który sie w pierwszych odcinakch od statku odłączył albo straca na ważności bo będą ważniejsze sprawy związane z przetrwaniem i walka niż odwiedziny u rodziny.


Nie zapominajmy, że jest to świat SG, możliwości na różne scenariusze są przecież nieograniczone... dlatego bazowanie na kamyczkach tylko dlatego, że statkiem nie mogą nic zrobić bo tylko sobie leci, jakoś do mnie nie przemawia.

Starcie dwoch pułkowników normalna sprawa u wojskowych to wrecz oczywiste:)


Oczywiste? Przy tak tajnym projekcie jak SG, który bacznie obserwowany jest nie tylko przez rząd USA ale i również prze całe IOA nigdy by sobie nie pozwolili na tak niekompetentnych pracowników. Rozgrywają się losy świat, całej załogi Destiny a tu jeden drugiemu próbuje dopiec za wszelką cenę... "to co że jeden z naszych jest w innej galaktyce ma na głowie całą załogę Destiny i może nigdy nie wrócić na ziemią, pójdę sobie do jego żony nie zważając na nasze wcześniejsze potyczki i konsekwencje" - tak się zachowuje żołnierz na wysokim stanowisku? Przecież dobrze wiedział co może z tego wyniknąć oraz jaki wpływ może mieć to na Younga. Gdzie tu system dowodzenia? Gdzie oddzielenie pracy od prywatnych spaw? Gdzie tu jakiekolwiek logiczne, ludzkie odruchy.

Krzesło - nie rozumiem co oni sie go tak boją przeciez krzesła nie powodowały importu wiedzy do mózgu automatycznie bez woli uzytkownika. To przeciez robiło to urządzenie któro połykało głowe:) w bibliotekach pradawnych. No chyba że to krzesło (z uwagi na to ze jest to wczesna wersja)jest inne ale wydaje mi sie że to założenie doktorka a nie jakies info na temat krzesła które wygrzebali w bazie danych. Różni bohaterowie przeciez na tych krzesłach siadali i nikomu z mózgu sałaty nie robiło.


No właśnie... te krzesło jest inne, tak jak napisałeś... jest to wcześniejsza wersja urządzenia, "które połyka głowe" i zapewne doktorek sprawdził to dokładnie również z innymi naukowcami. Zapewne pierwsze też sądzili, że jest to zwykłe krzesło do kontroli jakichś urządzeń, po dogłębnym sprawdzeniu okazało się jednak, że jest inaczej.
  • 0

#162 DevilaN

DevilaN

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 93 postów
  • MiastoTarnowskie Góry

Napisano 27.11.2009 - |13:29|

Gdzie tu jakiekolwiek logiczne, ludzkie odruchy.

O tu, tu właśnie. Ludzkie odruchy nie zawsze idą w parze z logiką :-)
  • 0

#163 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 27.11.2009 - |13:30|

Gdzie tu system dowodzenia? Gdzie oddzielenie pracy od prywatnych spaw? Gdzie tu jakiekolwiek logiczne, ludzkie odruchy.

No jak gdzie, wszystko było by ok, gdyby Telford był na Destiny a Young po dosłużeniu swojego na bazie Ikarus wrócił na Ziemię. Ale tak się stało, że wszystko się wywróciło do góry nogami.

Oczywiste? Przy tak tajnym projekcie jak SG, który bacznie obserwowany jest nie tylko przez rząd USA ale i również prze całe IOA nigdy by sobie nie pozwolili na tak niekompetentnych pracowników

Kiedy projekt był JESZCZE NAPRAWDĘ TAJNY, to dopiero sobie pozwalali na niekompetencję: SG1 1x05 The First Commandment
albo cały pułkownik Maybourne.
Projekt może i jest tajny, ale w szczegółach, nie ogółach (choć ludność cywilna o większości nie wie)
Ze spektakularnych zjawisk mamy:
Zniszczenie okrętów Apophisa.
Okręt Thora wpadający do oceanu (nie pamiętam który).
Start 303 - choć to mogło ujść uwadze.
Bitwa na Antarktydą.
I wreszcie lądowanie Atlatnis u wybrzeży San Francisco.

Ahh było jeszcze wejście statku w atmosferę Ziemi w 5x12 Wormhole X-Treme!, co nie dość, że widziało tysiące osób, to jeszcze nagrali profesjonalnym sprzętem.

#164 SGTokar

SGTokar

    Abstynent

  • Moderator
  • 2 270 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 27.11.2009 - |16:43|

Gdzie tu system dowodzenia? Gdzie oddzielenie pracy od prywatnych spaw? Gdzie tu jakiekolwiek logiczne, ludzkie odruchy.

I wreszcie lądowanie Atlatnis u wybrzeży San Francisco.

Jakim San Francisco? ;p

tvn24

Użytkownik SGTokar edytował ten post 27.11.2009 - |16:43|

Log65: Happy camper

#165 xetnoinu

xetnoinu

    Sierżant sztabowy

  • VIP
  • 1 185 postów
  • MiastoPraga, a za rzeką Warszawa

Napisano 28.11.2009 - |21:27|

Dla mnie by rozpracować blef Rusha nie potrzebne były bazy danych Pradawnych. Rush powiedział, że planeta oddalona jest od Destiny o rok. Co to znaczy o rok?


Rok czasu "pokładowego" - to jasne z kontekstu.


PS Seria nieważkich przemyśleń:)

Obejrzałem sobie odcinek ponownie i trzy sprawy-sceny przykuły moją uwagę.

To takie dziwne. Inne ciało. Wiesz, jedzenie nie smakuje dobrze. Wino też nie. Ale to [sex] jest w porządku

Duży plus za podkreślenie, że za sprawą kamyczków nie tylko czuje się obce ciało (np. ból nogi), ale także odczuwa jak właściciel obcego ciała (poczucie smaku). Aczkolwiek, przypominam sobie, że jak bohaterka z Farka skamyczkowała się do SGC to nadal czuła, że jest w ciąży, co stoi odrobinę z powyższym w sprzeczności. Chyba, że uznamy jej odczucia ciążowe za ból fantomatyczny po „kamyczkowej stracie” ciąży w innym i to męskim ciele. Nic dziwnego, że potem mózg porucznika Rozporka ma wizje i/lub omamy po takich połączeniach :)

****

- Ale mam nową posadę. Szalone godziny pracy, ale pensja naprawdę dobra, więc wkrótce będzie mnie stać na opiekunkę.
- Co to za praca?
- Tańczę.


Mam nadzieję, że niedoszła „aborcyjna morderczyni życia nienarodzonego” tańczy przy rurze w jakimś porządnym wojskowym przybytku :) ku rozrywce bywalców takich jak Telford – inaczej będę niepocieszony .

****

-Jeśli jest jakiś bydlak, daj mi broń, to go sprzątnę bez mrugnięcia okiem. Trzeba ocalić wam tyłki, zrobię to albo zginę próbując. Nie prosiłem się o bycie taką osobą. Nikt mnie takim nie uczynił. Chcesz usłyszeć, że moje dzieciństwo i tatuś, który łoił mi skórę, (ironicznie) naprawdę mnie skrzywiło? He, he. Myślisz, że możesz mnie zrozumieć?
- Chcę tylko porozmawiać...
- Chciałbym, żeby ludzie się przymknęli i cieszyli się tym, kim jestem.
- Ludzie?
- Ludzie mniej skłonni do zrobienia tego, co ja robię.
- Walczył podczas Pustynnej Burzy, prawda? Twój ojciec?
- Nie rozmawiam o nim.
- To ty o nim wspomniałeś. Jaki był?


Potwierdza się wprost, że ten samurajski psychol rozpaczliwie, acz podświadomie, szuka szacunku i akceptacji poprzez docenienie jego czynów. A prowadząca to rozpoznanie psychologiczne TJ już mu raz jasno okazała brak zaufania – czyli brak szacunku i niedocenienie jego pracy-wkładu (w odcinku z wodą). Ta rozmowa była stąd przegrana już od progu i dziwi, że aż tak dużo miejsca jej poświęcono.

Zastanawia mnie, co to za kategoria „ludzie mniej zdolni” – przecież nie chodzi mu o cywili. On nie ma kompleksu Rusha by ”nie wszystek umrzeć”. On żyje w kategoriach „tu i teraz”. Ci mniej zdolni to cały ten, nazwijmy to, wojskowy motłoch poza Youngiem? Takie ustawienie jego psyche w scenariuszu to wymarzony kąsek dla Rusha, który mógłby wykorzystać tę słabość (recepta „wkupienia się” jest na tacy) dla odbicia tej postaci z obozu Younga. A Rush prędzej czy później będzie musiał pozyskać jakiś pełnokrwistych wojskowych, bo inaczej nie ma co realnie podchodzić do problemu przejęcia pełnej kontroli nad Przeznaczeniem, po tym jak przegrał bój o rząd dusz (ujawnienie sfałszowania danych o planecie ikaropodobnej). Owi „ludzie mniej zdolni” brzmi też mocno „z góry”. Samurajskopodobny żołnierz nie walczy dla ludzi, dla społeczeństwa, to jest niejako przy okazji.

****

Mam takie odczucie, nie pierwszy raz zresztą, że w SGU są bardzo nierówne dialogi. O ile z rozmowy wyżej opisanej można jakoś próbować, analizować postać to są też i takie rodzynki:

-Jestem wściekły.. że mi nie powiedziała [że urodziła]. Że nie mogłem przy nim być.
- Jeszcze rok i możesz zabrać go na mecze i do ligi juniorów.



Oczywiście tę ostatnią wypowiedź firmuje Chloe – tradycyjnie z najgorszą kwestią odcinka Ma pecha do listy dialogowej :).

Użytkownik xetnoinu edytował ten post 29.11.2009 - |09:54|

  • 0

Zapraszam http://trek.pl/discord

Wbijajcie :) 

 


#166 kozuch

kozuch

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 394 postów
  • MiastoBydgoszcz

Napisano 29.11.2009 - |16:59|

Odcinek średni 6/10

+ Odnalezienie krzesła mam nadzieje że przyśpieszy wątki związane z technologia pradawnych
+ Telford leżący na ziemi po serii ciosów czekałem na to dziękuje panie Young.

- Cała reszta niepotrzebnych rzeczy ( lekcje w-f, nerwowy wojskowy, T.J przeprowadzająca rozmowy)
  • 0

#167 mp3playerfan

mp3playerfan

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 12 postów

Napisano 29.11.2009 - |19:57|

Witam

Chyba będę jednym z nielicznych ale mi się podobało.
Taki "lekki" odcinek bez atmosfery zagrożenia, czemu nie.
Muza całkiem fajna, klimaty lekkie - przyziemne.
Jak widać seriale SF rozwijają o wątki poboczne nie tylko obcy, technologie itd. (BSG)
Nie ominęło też SGU.
Wolę 100 razy taki odcinek niż "zapychacze" z SGA z jakimiś wieśniakami.
Kiedyś też tak reagowałem jak wy teraz gdy w BSG zaczęli pokazywać związki pomiędzy różnymi postaciami.
Tylko że tam akcja bardzo przychamowała przez to, a tu akcja się jeszcze nie rozkręciła więc wyluzujcie.
Chyba nie chcecie powrotu wieśniaków?
Generalnie podobają mi się odcinki w stylu SGA 519 VEGAS.
Pozdrawiam

Jurek
  • 0

#168 psjodko

psjodko

    TIME LORD

  • Moderator
  • 2 337 postów
  • MiastoLeżajsk

Napisano 29.11.2009 - |21:12|

Chyba będę jednym z nielicznych ale mi się podobało.


Wbrew pozorom jest tu całkiem duża grupa widzów, którym się to podobało. :)

::. GRUPA TARDIS .::


#169 Idol29

Idol29

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 7 postów

Napisano 29.11.2009 - |22:15|

Wyhamowanie i refleksja w 9 odcinku byloby super gdyby bylo po czym hamowac... Poki co srodek ciezkosci jest polozony na rodzinki, wujkow i ciocie a to co dzieje sie na statku to tak przy okazji...

Cytat
Atlantis jakos nie mialo komunikacji z Ziemia przez pierwszy sezon i przetrwali to z dobrym skutkiem dla fabuly i bohaterow.



Wręcz odwrotnie. Szybko wprowadzili komunikację bo oglądalność leciała na łeb na szyje a i tematy były takie sobie :)


Wybacz, ale przypomnij mi - z tego co pamietam pierwszy kontakt z SGC Atlantis nazwiazalo przy okazji wysylania listow z Pegaza, pod koniec 1 serii gdy personel Atlantis szykowal sie do ucieczki w zwiazku z atakiem Wraith, a pozniej w odcinkach "Oblezenie"?
  • 0

#170 psjodko

psjodko

    TIME LORD

  • Moderator
  • 2 337 postów
  • MiastoLeżajsk

Napisano 30.11.2009 - |06:55|

No przecież sam sobie odpowiedziałeś :)
Przeczytaj dokładnie SWOJE zdania, które napisałeś.

::. GRUPA TARDIS .::


#171 graffi

graffi

    Plutonowy

  • VIP
  • 423 postów
  • MiastoŁańcut

Napisano 30.11.2009 - |16:02|

Właściwie to miałem wystawić ocenę i nie bawić się w komentarze, bo na tym etapie zaawansowania posta, raczej czyjeś wynurzenia nie są zbyt sensowne, jednak mimo wszystko postanowiłem dać upust swojej grafomanii.

Odcinek dostaje ode mnie 7. Pozytywnie mnie zaskoczył. Po oglądnięciu trailera jęknąłem, zakląłem i przez moją głowę przemknęło słowo "cancel". Długo wstrzymywałem się z oglądnięciem "pełnej wersji" i zdziwiłem się mocno, że przeszło właściwie bez większych bólów. Chociaż powiedzmy szczerze, nic się nie działo - odcinek wydmuszka. Znaleźli fotel (wygląda jak krzesło elektryczne, koszmar), Rush obleśnie i egoistycznie kłamał i właściwie tyle. Szkoda. Przynajmniej nie było sceny o poziomie żałosności Younga walącego w drzwi albo dyskoteki.

Kolejna myśl, która przychodzi po oglądnięciu tego epa jest jaka, że tak prawdę mówiąc, to z "Gwiezdnych Wrót" zostały tylko gwiezdne wrota i nie wiem czy to dobrze, że serial prowadzi uniwersum w tym kierunku w którym prowadzi. IMHO to ślepa uliczka. Ile można wałkować tzw. relacje międzyludzkie? Miałem nadzieje, że twórcy będą potrafili zachować równowagę pomiędzy skupieniem się na bohaterach a prawdziwym, twardym (miałem nadzieję) SF. Jak na razie wygląda na to, że polegli. SF jest od czasu do czasu a wałkowanie czyichś problemów na okrągło. To paradoks, że po 9 odcinkach o statku nie wiemy prawie nic ale znamy w detalach kto z kim sypia. Chyba nie tak powinno być.

Inna rzecz, która doprowadza mnie do furii/rozpaczy/szewskiej pasji to piosenki. Pomimo, że nawet przyzwoicie się komponują z odcinkiem, nie jestem w stanie pojąć PO CO? Nie pasuje mi to nijak do konwencji SF poza tym śmierdzi kiczem na milę...

Ciekawa sprawa z kamykami - albo failują w kretyński sposób albo będzie z nimi problem jeśli scenarzyści będą pamiętać o tym co się stało w tym odcinku - albo sam sens transmisji świadomości bierze w łeb albo kamienie nie są w 100% niezawodne i zmieniają ślady pamięciowe i prawdopodobnie w dalszej perspektywie osobowość użytkowników. Zobaczymy - w swoim wrodzonym pesymizmie stawiam na to, że failują.

Użytkownik graffi edytował ten post 30.11.2009 - |16:03|

  • 1
In the grim future of Hello Kitty there is only WAR...

#172 Idol29

Idol29

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 7 postów

Napisano 01.12.2009 - |02:28|

No przecież sam sobie odpowiedziałeś :)
Przeczytaj dokładnie SWOJE zdania, które napisałeś.


Super, teraz zdefiniujmy co dla ciebie oznacza "szybko"? W Atlantis komunikacja z Ziemia pojawila sie pod koniec 1 sezonu, w Universe mamy ja od pierwszego odcinka. Wyjasnij mi co mialas na mysli piszac:

Szybko wprowadzili komunikację bo oglądalność leciała na łeb na szyje (...)


Użytkownik Idol29 edytował ten post 01.12.2009 - |02:28|

  • 0

#173 psjodko

psjodko

    TIME LORD

  • Moderator
  • 2 337 postów
  • MiastoLeżajsk

Napisano 01.12.2009 - |07:19|

Wyjasnij mi co mialas na mysli piszac:

Nie odwracaj kota ogonem :)

A ty mi wyjaśnij co miałeś na myśli pisząc:

Atlantis jakos nie mialo komunikacji z Ziemia przez pierwszy sezon


Bo w końcu się okazuje, że piszesz:

W Atlantis komunikacja z Ziemia pojawila sie pod koniec 1 sezonu


No to jak jest w końcu?
Pojawiła się ta łączność już (!!) w 1 sezonie czy nie?

Użytkownik psjodko edytował ten post 01.12.2009 - |07:20|

::. GRUPA TARDIS .::


#174 Gareen

Gareen

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 13 postów

Napisano 02.12.2009 - |00:47|

Jak na razie według mojej oceny najgorszy epizod tej serii.
Jedynymi aspektami wartymi zwrócenia uwagi w tym odcinku były:
- pobicie pułkownika Telforda przez Younga,
- odnalezienie tajemniczego jak na razie krzesła pradawnych oraz co za tym idzie kłamstwo dr Rusha w sprawie planety umożliwiającej powrót na Ziemie, próba wywarcia konieczności użycia krzesła za pomocą "ochotnika".

Całą resztę można siebie darować i po prostu przewinąć skracając do ok 10 minut.

Użytkownik Gareen edytował ten post 02.12.2009 - |00:57|

  • 0
Stargate: SG1, SGA, SGU,
Star Trek: TNG, Voyager, Enterprise,
Space: Above and Beyond, Battlestar Galactica,
V: Przybysze, NCIS, House

#175 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 02.12.2009 - |01:09|

Tak trochę OT ;)
Przypominam, że wyniki oglądalności notuję TUTAJ
Zapraszam wszystkich do obejrzenia wyników oglądalności tego odcinka :)

A ja dodam info z gateworlda:
http://www.gateworld...renewal-likely/
Ratingi więc spadły tylko w premierze, zaś w "7+ days" są takie same od początku, jeśli wierzyć tym informacjom. Zobaczymy co będzie dalej.
  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#176 fiziolek

fiziolek

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 5 postów

Napisano 03.12.2009 - |06:18|

To teraz kilka słów ode mnie.

W tym serialu dobrze jest wczuc sie w role jednej z osob na statku. Otoz nastapil atak na miejsce, w ktorym przebywasz, jedyny ratunek to niepewny obszar znajduajacy sie za horyzontem zdarzen, wszyscy przechodza, idziesz za tlumem, jestes na Destiny.

Pierwsze uczucie to strach, wrecz panika, przed nieznanym, jestes gdzies, dowiadujesz sie, ze odleglosc od znanego swiata jest niewyobrazalnie daleka, nie masz szans powrotu...

1) Kamienie - jesli jestes mimowolnym zalogantem Destiny, to jest dla Ciebie zbawienie, mozesz z powrotem znalesc sie tam, gdzie Twoje miejsce. Sposob komunikacji i proces jest dla Ciebie informacja trzeciorzedna. Nie obchodzi Cie, czy mechanizm kamieni dziala na zasadzie superstrun, czy mentalistycznej komunikacji. Dzieki kamieniom pojawiasz sie na ziemii, jestes w stanie sprawdzic co sie dzieje podczas Twojej nieobecnosci, to moze byc nawet Tobie na reke, jesli chcesz poznac orawde z punktu widzenia trzeciej osoby...

2) zabezpieczenia - W bazie na ziemii nakazuja Ci milczec, nie ujawniac zbyt wielu informacji, jesli masz szczescie, to osoby, ktore dazysz zaudaniem otrzymuja strzepy informacji dotyczace tego, co gdzie jestes i co aktualnie robisz. /Zauwazcie, ze Cloe, Eliah, czy Scott nie wystepuja jako oni na Ziemii. W przypadku Younga ta niepewnosc powoduje, ze ma on mozliwosc podszycia sie za inną osobę, kto wie, czy po tym zdarzeniu nie bedzie wiekszej kontroli na Ziemii, wiadomo Ziemianin madry po szkodzie/

3) dowodzenie - tak naprawde bedac zwyklym obywatelem (tak!) Destiny liczymy na decyzje rzadzacych. mozemy sie nie zgadzac, w koncu wywodzimy sie z demokracji, ale i tak podorzadkujemy sie decyzji rzsadzacego. Wszyscy tak robia, nie? Tyle zostaje z demokracji w malych skupiskach i dobrze jest to pokazane w tym serialu, nawet jesli scenarzysci nie mieli tego na mysli. Taka jest po prostu ludzka psychika. Bedac zwyklym czlowiekiem na pokladzie Destiny pokladamy wiare w innych, ktorzy wydaja sie wiedziec, co robia. To, ze nie wiedza, nic nas nie obchodzi.

4) konflikty - w malych spolecznosciach konflikty sa rzecza naturalna, im mniejsza komorka soleczna, tym wiecej problemow. Tu serial jest naprawde dosc zyciowy - zawiazuja sie grupki przeciwnikow, jest grupa trzymajaca wladze, sa osoby neutralne, zajete innymi sprawami, sa przeciwnicy... jak nasza arena polityczna, czy to naprawde czegos Wam nie przypomina?

Caly serial jak na razie na plus w stosunku do poprzednich w swiecie SG. Na prawde nie ma co narzekac. Bohaterowie moze nieco przejaskrawieni, ale w koncu to jest film, a gdyby nie to uproszczenie, mielibysmy Cierpienia mlodego Scotta przez caly sezon. Moim zdaniem na razie cala semantyka serialu jest dosc logiczna, pojawia sie sporo watkow obyczajowych, ktore moga miec swoje implikacje pozniej, takze w wersji sci-fi. warto przesledzic kazdy niuans serialu. Zakladajac, ze bedzie mozliwosc, chocby przez kamienie, pojawienia sie syna Scotta na Destiny... dlaczego mialyby byc niedomowienia, skad Scott ma syna, jak to sie stalo... To tylko przyklad.

Patrzac na rozwoj serialu, takie rzeczy moga byc wazne. Czytajac powiesci, czy opowiadania science fiction wiemy, ze takie niuanse moga niesc za soba cala fabule czy chocby wiazacy watek.

Sam w sobie odcinek nie byl wyjatkowy. Pojawilo sie jednak wiele zalazkow dla watkow, ktore fajnie moznaby bylo rozwinac. mam tylko nadzieje, ze w przyszlych odcinkach te watki beda podejmowane, a nie zostawiane na sw. Nigdy.
  • 3

#177 misiokles

misiokles

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 404 postów

Napisano 03.12.2009 - |07:16|

Inna rzecz, która doprowadza mnie do furii/rozpaczy/szewskiej pasji to piosenki. Pomimo, że nawet przyzwoicie się komponują z odcinkiem, nie jestem w stanie pojąć PO CO? Nie pasuje mi to nijak do konwencji SF poza tym śmierdzi kiczem na milę...



Heh, twórcy parę miesięcy przed premierą powiedzieli, że SGU będzie raczej w klimatach Firefly niż Star Trek/BSG. Teraz wiesz dlaczego. W Firefly właściwie na każdym kroku towarzyszyła nam delikatna country-folkowa muzyczka, a skoro SGU jest w klimatach Firefly [sic!] więc za klimat robi odpowiednia oprawa dźwiękowa;)

Wracając do wspomnianego Firefly. Właśnie ten serial pokazał, że takie piosenki wyśmienicie mogą wkomponować się w konwencję SF i nie śmierdzą kiczem!
  • 0

#178 wujek_szatan

wujek_szatan

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 630 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 03.12.2009 - |13:18|

Zauwazcie, ze Cloe, Eliah, czy Scott nie wystepuja jako oni na Ziemii.

Tutaj akurat się nie zgodzę. Cloe przecież powiedziała matce o całej sprawie z Destiny, a Eli w obcym ciele mógł powiedzieć swojej rodzicielce kim jest i co robi. On po prostu nie chciał jej tym wszystkim przytłaczać.

Moim zdaniem właśnie polityka informacyjna jest najgłupszą rzeczą w SGU. Ujawniając istnienie programu Wrót takiej grupie cywilów jest po prostu bezsensowne. Jak oni chcą utrzymać program Stargate w tajemnicy skoro ludzie zostają wtajemniczeni tylko dlatego, że z kimś tam się miziali? :huh:
  • 0

#179 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 03.12.2009 - |18:07|

@misokles-atmosferka Firefly? No proszę ja was. To niepoważne. Mimo całego resetowania oprawy i podejścia, to nadal i przede wszystkim jest Stargate, a anie nowy serial (ale jak się zaraz okaże-nawet wtedy nie wypada). Podobnie jak w przypadku trzęsącej się kamery i nieostrych ujęć czy robienia szybkich zbliżeń w kosmosie-to jest element obcy dla estetyki SG tak bardzo że aż razi. Ale nie dlatego, że w ogóle jest, ale dlatego, że był użyty przez innych wcześniej. Jak bullet time w Matrixie. Niby każdy może go używać, ale karą za to jest reakcja widzów "No tak, zerżnęli z Matrixa... by się wstydzili".

@ wujek_szatan: ale to akurat element stały w wszystkich SG. Naiwność plus głupota wrodzona pod tym względem to nic nowego. Ludzie się dowiadują, cywile zaś mogą robić co chcą bo nie można ich postawić przed sądem wojennym...

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 03.12.2009 - |18:09|

  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#180 wujek_szatan

wujek_szatan

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 630 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 03.12.2009 - |19:59|

Zdaję sobie sprawę z tego, że to stały motyw także w poprzednich serialach, ale ten miał być poważniejszy i bardziej realistyczny. Wiadomo, że utrzymanie w tajemnicy tak ogromnego projektu jest niemożliwe (nawet jeśli pracowaliby przy nim tylko wojskowi). Jednak zarówno w SG-1 jak i w SGA wtajemniczane były tylko osoby, które mogły wnieść jakiś wkład w program lub które były świadkiem jakiegoś dziwnego wydarzenia związanego z obcą technologią. W SGU mamy sytuację, w której ktoś dowiaduje się o Wrotach tylko po to, żeby móc sobie z kimś porozmawiać i pójść z nim do łóżka (swoją drogą te kamienie nadają innego wymiaru słowom "seks na odległość" ;) ). W poprzednich serialach też ginęli ludzie, a jakoś ich rodziny nie były informowane czym zajmowali się ich najbliżsi.
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych