182 odpowiedzi w tym temacie

[Myszaqu]

No i dojechałem do końca głównej sagi... W "Za wszelką cenę" akcja na prawdę dostaje strasznego kopa, biorąc pod uwagę powolne tempo poprzedniczek. Do końca roku doczekamy się kolejnego polskiego wydania? Bo fabuła urywa się w cholernie ciekawym momencie :]

[Toudi]

Do końca roku doczekamy się kolejnego polskiego wydania?

Tak, ale książka będzie opowiadać dalsze losy cyklu Saganami, nie głównego...

[Quendi]

"W służbie miecza" bardzo dobry zbiór opowiadań z fantastycznym, przezabawnym:
John Ringo i Victor Mitchell – Okręt zwany Francis (A Ship Named Francis)
Zwłaszcza codzienna modlitwa rozkładała mnie na łopatki

także Fanatyk wybijający się ale jak już pisałem lubię te o Haven a w szczególności Bezpiece.

Pozostała także ciekawa.

Czytam już Królową Niewolników i na końcu Saganami.

Użytkownik Quendi edytował ten post 21.10.2009 - |16:10|

[Piotr_1987]

właśnie męczę Storm from the shadows po angielsku i muszę przyznać, że jednak wolę książki po polsku. Lecz jestem zdania, że z czasem cały cykl przybiera coraz bardziej wciągający klimat oraz, że z czasem jakoś człowiek przyzwyczaja się do bohaterów więc czymś nietypowym było dla mnie zmiana na stanowiskach dowódczych lecz było to miłe i odświeżające. Dziwi mnie natomiast słabość wszystkich stron do małych rajdów na teren przeciwnika od samego początku całość skupiła się na WIELKICH bataliach no poza pierwszymi częściami cyklu . Brakuje mi pojedynków w stylu 2 Niszczyciele vs. krążownik lekki bądź ciężki. No ale nie można mieć wszystkiego. Pozostaje czekać na kolejne tomy z lekkim opóźnieniem na naszym rynku oczywiście już przetłumaczone bo już nie zdecyduję się na lekturę w języku angielskim. No i byłbym zapomniał strasznie mało na temat treecat'ów bo uważam opowiadania o nich za co najmniej równie ciekawe jak główne tomy serii

Użytkownik Piotr_1987 edytował ten post 21.11.2009 - |12:46|

[reyden]

Czy ja wiem czy w ogóle takie walki były by potrzebne .

Patrząc na ogólne różnice w okrętach , możliwości technologiczne danej strony oraz wyszkolenie/doświadczenie załóg to śmiem twierdzić że takie walki kończyły by się w jeden sposób .

Anichilacją tych DD .

O ile 2xDD vs. 1 CL jeszcze dały by radę , to w walce z jednym CA było by już kiepsko .

Jedynie w sytuacji dużej przewagi technologicznej jednej strony albo niekompetencji załogi możliwe by było wygranie takiego pojedynku przez niszczyciele .

[Toudi]

Jedynie w sytuacji dużej przewagi technologicznej jednej strony albo niekompetencji załogi możliwe by było wygranie takiego pojedynku przez niszczyciele .

Pojedynku rakietowego nie, Niszczyciele nie mają szans, ale altyleryjski, gdy element zaskoczenia jest po stronie niszczyciele, to wówczas mają szansę z większym przeciwnkiem.

No i jeszcze sytuacja walki mniejsze jednostki ze strony Sojuszu lub Heven z piratami lub strona która nie spędziła ostatnich 20 na rozwoju bronii (choć raczej ciężko będzie takich znaleźć, myslę że nawet Liga już się zbroi...

Użytkownik Toudi edytował ten post 22.11.2009 - |01:50|

[Sakramentos]

Toudi, o jakim zaskoczeniu tu mówisz? To wszystko-pojedynek artyleryjski, zaskoczenie plus wygrana DD to warunki niemal niemożliwe do zaobserwowania w HH. Zwłaszcza "zaskoczenie" + "pojedynek artyleryjski". Każdy okręt który podejdzie na taką odległość nie będzie miał już od dawna elementu zaskoczenia.

[Toudi]

zaskoczenie - nadal można udawać wrak w kosmosie, albo chować się w pasie asteroidów. Oczywiście trzeba być w pełni odsłoniętym (bez ekranów i osłon), ale takie ryzyko może się opłacić.

[Obi]

To bezpieczniej już udawać jakiś frachtowiec - bo "wrak" nadal można potraktować aktywnymi sensorami . Zresztą do walk artyleryjskich czasem dochodzi , np. w czasie partoli antypirackich .

[reyden]

@ Toudi


Kwestia całkowitego wygaszenia emisji .

Wyłączony napęd oznacza brak ekranów oraz zdolności do manewrów .

Włączenie go tak szybko się nie da - z tego co kojarzę to w przypadku gdy Generatory są w stanie pogotowia uruchomienie ich trwa kilka minut .

Takie 2 DD mogą wystrzelić i nawet uszkodzić CA ( CL dość mocno jak wpakują w niego salwę rakiet ) .

Problem z tym że zanim będą zdolne do ruchu i będą mieć aktywne ekrany to przeciwnik zdąży je wykończyć .

@ Obi

Udawanie frachtowca też nie jest zbyt bezpieczne .

Normalny okręt wojenny nie jest w stanie tego robić w 100% - powodem jest inna konstrukcja kadłuba .

Owszem ECM-y + redukcja emisji może bardzo pomóc ale na dłuższą metę idzie to odkryć .



A co do elementu zaskoczenia - to nie raz w HH widzieliśmy jak dowódcy potrafili oszukać przeciwnika do tego stopnia że ten wlatywał w perfekcyjną pułapkę np. Honor w czasie kiedy dowodziła Graysonskimi SD ( chyba 5 tom ) , udało jej się podejść przeciwnika na odległość mniejszą niż 10 mln km .

Kolejny przypadek i znowu Honor to druga bitwa z okrętami UB w systemie Cerberus , tam Honor zdołała wejść w zasięg dział nie zdradzając swojej pozycji .

[Sakramentos]

zaskoczenie - nadal można udawać wrak w kosmosie, albo chować się w pasie asteroidów.

Chce zobaczyć takie pole asteroidów. Za dużo SW Toudi Najmniejsze odległości między asteroidami w pasie to setki tysięcy kilometrów. No jest gdzie się schować...

[psjodko]

Tym niemniej jest w tym pasie (przynajmniej w systemie słonecznym) chyba ze 200 planetoid o średnicy coś koło 100km
więc możnaby się za nią schować lub wręcz "przycumować" do niej
Inna sprawa, jak małe jest prawdopodobieństwo aby akurat "tam gdzie trzeba" znajdowała się "taka jak trzeba" planetoida

[Sakramentos]

Przycumować? Schować? to chyba tylko z wyłączonym napędem, a wtedy to o matko, nie chciałbym być na miejscu tego kto taki manewr wykonuje. Wielkie, wielkie ryzyko. A zyski marne, bo nadal pasywnymi czujnikami można drania wykryć. Niestety przestrzeń kosmiczna jest niemiłym medium-wszystko w niej widać z absurdalnych odległości. W opisanym przez ciebie wypadku, nawet jeśli manewr by się udał i akurat lecący przeciwnik były pod takim kątem by przeoczyć czający się DD, to nadal pozostaje kwestia emisjii cieplnych. Nie pamiętam by Weber powoływał się na technologię która zamienia ciepło np. w elektryczność.

[Toudi]

Sakramentos zapominasz o maskowaniu. Bo jakieś tam mają. Potrafią ukryć sondy w odległości mniejszej niż sekunda świetlna. Potrafią ukryć i okręt na znacznie większych co prawda odległościach. Więc pewno i by na asteroidzie się ukryli. (przynajmniej Królestwo i Liga)

Oczywiście jest to manewr wysokiego ryzyka. Ale ma szanse powodzenia. Myślę że takie akcje miały by szanse w układach z dwoma zamieszkanymi planetami, z pasem pomiędzy nimi. Tam gdzie trasa przeciwnika z jakiegoś powodu będzie przywidywalna.

[Sakramentos]

Tak, ale z tego jak rozumiem to "maskowanie" to polega ono na takiej interferencji emisji, by oszukać komputery wroga. Same emisje zaś jak najbardziej nadal istnieją. Niestety w tej kwestii Weber nabiera wody w usta-ja osobiście nie jestem w stanie pojąć jak to maskowanie działa. Na chłopski rozum żadna interferencja ani maskowanie nie pomogą w ukryciu emisji cieplnej. A jest ona taka, że nie zauważyć ją nie sposób, chyba że faktycznie całe ciepło zamieniane jest na elektryczność... ale nie da się tego osiągnąć z stu procentową wydajnością, co przy energiach w użyciu w HH powoduje, że i tak powinno być te okręty widać... Nie kapuję tego. Za mało danych ze strony Wjebera. Tyle się napisał o taktyce, uzbrojeniu, silnikach i prędkościach, a zapomniał o tak ważnej sprawie jak detekcja. Jak oni się wykrywają/ukrywają, skoro to w kosmosie tak trudne? "Ano jakoś" odpowiada Weber.

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 24.11.2009 - |23:26|

[Quendi]

Wróciłem !
Padła mi mp3 a z nią czytelnictwo, na prawie 2 miesiące.
I to razem z dokanałowymi słuchawkami, a dokładnie kabelkiem w lewej ;(

Wracając do Honor to właśnie skończyłem Królową Niewolników i Saganami a tym samym wszystko co było do przeczytania.

Jak zawsze wątki poboczne bez nadmiernego politycznego bełkotu i infantylności. Akcja toczy się nawet z sensem choć i tak książki są obszerne a autor nie może pozbyć się manii przewlekłego tłumaczenia wszystkiego w dialogach.

Teraz zabieram się za samotne klasyki, może nie będzie to technologiczno/filozoficzny bełkot a potem Asimov - Fundacja.

Użytkownik Quendi edytował ten post 31.12.2009 - |22:31|

[Toudi]

Wracając do Honor to właśnie skończyłem Królową Niewolników i Saganami a tym samym wszystko co było do przeczytania.

Zarzewie Wojny, czyli drugi tom Cienia jest od 8 grudnia...

[Toudi]

Szukając dzisiaj czegoś, przypadkiem trafiłem na pewne forum, tam też znalazłem "podrasowaną" przez niejakiego Flanker, mapkę świata:

Użytkownik Toudi edytował ten post 18.12.2009 - |01:18|

[psjodko]

Dzisiejsza notka na WP
TUTAJ

Czyżby Polacy zaczęli produkcje scragów ?
Weber nieznacznie tylko się pomylił - w książkach to Ukraina rozpoczęła "produkcję" genetycznie modyfikowanych żołnierzy.

[Quendi]

Zarzewie Wojny, bardzo dobre wprowadzenie do wątku przyszłych zmagać Manticore z Ligą. Jako że wojna z Haven miała już swoją kulminację i praktycznie jest już rozstrzygnięta dobrym pomysłem jest przerzucenie działań na inny front, co wiąże się też z nowymi bohaterami.

Co do samej książki to wartka, logicznie poprowadzona akcja odkrywająca nowe niezbadane tereny rubieży Ligi Solarnej, jej struktury politycznej a także knowań tajemniczej korporacji.

Użytkownik Quendi edytował ten post 04.07.2010 - |16:35|