Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 088 - S05E06 - 316


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
307 odpowiedzi w tym temacie

#161 Freeman2501

Freeman2501

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 103 postów

Napisano 20.02.2009 - |15:31|

Wydaje się że to, że nie wiadomo o co w serialu chodzi, działa na jego korzyść. Mistrzowską zagrywką scenarzystów jest to, że historię rozwijają nie tylko "wzdłuż" (czyli dodając nowe wydarzenia do historii), ale także "wszerz", co polega na stopniowym umieszczaniu historii w coraz szerszym kontekście, stopniowo ukazując nam zamysł twórczy. Pierwszy sezon był o rozbitkach na wyspie. W drugim dowiadujemy się, że ta wyspa to nie jest taka zwyczajna wyspa, bo usiana jest bunkrami, a harcują po niej jak tylko chcą tajemniczy Inni. W trzecim sezonie poznajemy innych i stopniowo oś akcji przesuwa się z rozbitków na historię wyspy i jej niezwykłe właściwości. Czwarty sezon rozszerza całą akcję o konflikt między Benem, a Widmorem. W piątym dowiadujemy się, że ten konflikt ma bardzo szerokie tło i jest o wiele więcej rzeczy niedopowiedzianych, niż nam się wydawało. A sami rozbitkowie nie mają już prawie żadnego znaczenia dla fabuły. Fabuła jest bowiem obecnie tak rozwleczona na lewo i prawo, że los kilkunastu pasażerów samolotu, który był przecież głównym (jeśli nie jedynym) tematem 1. sezonu, schodzi na dalszy plan.

O co chodzi w serialu? Dowiemy się po finale 6. sezonu. I tak jest bardzo dobrze!


Dziękuję. Odpowiedź oczywista, bo i pytanie retoryczne. Nie zgodzę się jednak z rozwinięciem. Działałoby na korzyść, gdyby nie było od n-odcinków podtrzymywane sztucznie przy życiu przy pomocy tych samych, w kółko wałkowanych motywów. Od trzech sezonów przy każdym słowie Bena trzeba się zastanawiać, czy na pewno powiedział to, co powiedział. Właściwie Ben został sprowadzony do roli MacGuffina, który co jakiś czas umożliwia scenarzystom pchnięcie fabuły dalej (przytoczę jeszcze raz najświeższy przykład: Locke u mnie nie był - potrzeba, żeby Ben widział się z Lockiem - ja byłem u Locke'a). Od czterech sezonów bohaterowie o nic nie pytają, a jak już pytają, to dostają odpowiedź, żeby nie pytali (wypowiadaną z reguły w sposób sugerujący, że jak zapytają, to się niebo zawali; oczywiście odpowiedź jakoś tam wypływa za jakiś czas niebo oczywiście się nie wali, w następnym sezonie okazuje się, że ta kwestia w ogóle nie miała znaczenia).
Moim zdaniem mistrzowską zagrywką twórców jest to, że w pewnym sensie oszukali widzów, ale udało im się to oszustwo ładnie opakować. Ten rozwój wzdłuż i wszerz opiera się w gruncie rzeczy na tym, że każdy kolejny sezon oddaje stolec na poprzedni. W pierwszym sezonie mamy samotnych rozbitków i jakichś obdartusów. W drugim się okazuje, że rozbitkowie nie są samotni a obdartusy to tak naprawdę hi-tech i rządzą wyspą. trzecim się okazuje, że tak naprawdę nie rządzą wyspą. Celem jest wydostanie się z wyspy, ale jak już się wydostają, to celem jest powrót na wyspę. Na wyspę można trafić tylko w określony sposób, który w następnym sezonie zostaje spuszczony w kiblu. Mamy wyraźnie pokazane cudowne dzieci, które w następnym sezonie już nie są cudowne. W jednym sezonie mamy drugą wyspę z niczego sobie wyposażonym ośrodkiem, w następnym sezonie zapominamy o drugiej wyspie i ośrodku. Na początku wygląda na to, że nikt o wyspie nie wie, chwilę później okazuje się, że o wyspie wie pół świata, łącznie ze sprzedawczyniami w mięsnym. Nie będzie podróży w czasie - teraz się okazuje, że wszystko rozbija się o podróże w czasie. Mamy liczby, które wyraźnie w jakiś sposób sprawiły, że różni ludzie znaleźli się w jednym samolocie, a w następnym sezonie lejemy na to z góry. Tak można niemalże w nieskończoność. Nie wątpię, że jest mnóstwo ludzi, którym się to podoba. Z mojego punktu widzenia dają się nabierać i w jakiś niezrozumiały dla mnie sposób akceptują to, za co z siłą wodospadu katują inne seriale. To jest największy sukces Losta (no, drugi w kolejności, bo pierwszym jest fenomenalny S1). Sam oglądam z sentymentu ale też nie ukrywam, że Lost jest o wiele lepszy niż cały ogrom innych seriali. Do końca już blisko, to wytrzymam, ale obawiam się, że powtórzę pytanie "o co chodzi" po końcówce S6 i niejaki Jonasz (jak wnioskuję z wypowiedzi innych forumowiczów - z całym szacunkiem - guru forum) odpowie mi tak samo jak teraz.
  • 0

#162 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 20.02.2009 - |15:38|

Na początku wygląda na to, że nikt o wyspie nie wie, chwilę później okazuje się, że o wyspie wie pół świata, łącznie ze sprzedawczyniami w mięsnym.

Żeby tylko sprzedawczynie w mięsnym. O wyspie wiedzą jeszcze czarni rehabilitanci w szpitalach oraz pracownice w jubilerskich. Ten serial naprawdę jest do bani :P :lol:
  • 0

#163 katarinka2

katarinka2

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 5 postów

Napisano 20.02.2009 - |15:54|

Jak dla mnie odcinek był najlepszy do tej pory. Wyjaśniło się dużo rzeczy, ale także powstało wiele nowych zagadek. Po pierwsze myślę, że najbardziej sensowne jest to, że Jacob jest duchem wyspy i potrzebuje ciała jakiejś osoby żeby funkcjonować i się porozumiewać. Może z jakiś przyczyn poprzednie ciało już mu nie wystarczało i dlatego Locke musiał opuścić wyspę i wrócić na nią martwy... Jakby nie patrzeć jestem prawie pewna że ujrzymy w kolejnych odcinkach Jacoba przemawiającego głosem Locke'a bo w to że zrezygnują całkiemz tej postaci nie uwierzę.
Zastanawiające jest na pewno to, co się stało z pozostałymi osobami z samolotu, ale tego na pewno się wkrótce dowiemy.
Co do tego jak Sayid i Hugo znaleźli się na pokładzie to możliwość nasunęła mi się w miarę szybko. Ben zapytał hugo jak się tam znalazł więc wątpię żeby maczał w tym palce. Chociaż po jego minie można było stwierdzić jakby coś podejrzewał. Dlatego wydaje mi się, że miał kolejne objawienie/a. Pewnie znowu ktoś martwy stanął przed nim i powiedział, że musi wrócić a on posłuchał. Może Charlie?I kazał mu zabrać swoją gitarę...Wszystko jest możliwe ;) A co do Sayida to przecież próbowano go zabic wiele razy we wcześniejszych odcinkach więc pewnie znowu zabił kogoś w samoobronie no i go złapali. Reszta to juz zasługa wyspy że znalazł się akurat w tym samolocie ;]

Co do tego że u O6 minęło 3 lata a u tych na wsypie kilka dni to w sumie nie można tego stwierdzić. Czas na wyspie oszalał a rozbitkowie byli w rożnym czasie więc raczej nie można zmierzyć ile czasu minęło u nich.

Wydaje mi się, że z tego odcinka zobaczymy jeszcze na ekranie dziadka Jacka, policjantke i na pewno tego kolesia który składał kondolencje bo cos za długo go pokazywali ;p

Ciekawa jestem tylko dlaczego Kate zmieniła zdanie i co się stało że postanowiła zostawić Aarona...

I jeszcze jedno pytanie... Co sie stało z Claire? Jakoś nigdy do mnie nie doszło, że umarła bo niby dlaczego?I jak? Wyglądała jak obłąkana i poszła z Jacobem (prawdopodobnie) ale czemu miałby ją zabijać?? Wydaje mi się że ona tam sobie żyje tylko że z jakiś powodów dołączyła do niego czy coś w tym stylu...

No i na koniec napisze że zabawne było to, że ben znowu czegoś nie wiedział ;) I najwyraźniej starsza pani nie miała zamiaru o niczym go informować...Jakby wcale nie był kimś ważnym i wiedział tyle ile rozbitkowie... Coraz ciekawsze to wszystko
  • 0

#164 k666

k666

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 31 postów
  • MiastoSkądinąd

Napisano 20.02.2009 - |16:00|

Witam,

Postanowilam sie wreszcie zarejestrowac, zeby dorzucic swoje marne 3 grosze :)

Mam wrazenie, ze zamiast skupic sie na konkretnym odcinku, zaczynacie narzekac na zapas, nie wiedzac de facto co bedzie dalej. Tak na prawde ten odcinek nie dostarcza zbyt wielu odpowiedzi. Ja na razie jeszcze wierze w to, ze tworcy maja calosc pod wzgledna kontrola (nie naleze do ekstremistow, ktorzy uwazaja, ze np po kazdym skoku rozbitkowie powinni byc nadzy, bo tak jest bardziej logicznie; ludzie dajcie zyc :P) i natkniemy sie tu jeszcze na pare niebanalnych zwrotow akcji.

Jakis czas temu wiekszosc z Was z otwartymi rekoma przywitala pomysl "skakania" w czasie wyspy jako fajnego sposobu na zaprezentowanie jej historii. Mi osobiscie to na poczatku sie nie spodobalo (bo generalnie nie jestem fanka koncepcji podrozy w czasoprzestrzeni), balam sie ze nagle powstanie mnostwo paradoksow i zapetlen, beda gadac sami z soba i generalnie wyjdzie kicha. Tymczasem, jak dotad, idzie im calkiem zgrabnie, i szczerze mowiac nie podejrzewam, zeby nagle tworcy postanowili sobie strzelic sobie w noge. Prawie wszyscy sie tez podniecalismy, ze w tym sezonie dowiemy sie o wiecej o DHARMA INITIATIVE. I ostatecznie wyglada na to, ze wyspa "zaparkowala" w latach 70 (choc nie wiemy tego tez na pewno) i wlasnie nadszedl czas na odpowiedzi dotyczace DHARMY. I nagle sie okazuje, ze to jest zly pomysl, serial jest do d.. itd. Nie rozumiem.

Jesli chodzi o lot 316, faktycznie z pozoru zalatuje to chala (odtwarzanie warunkow lotu 815, nowy nieboszczyk w roli Christiana, itp), i slusznie czepiacie sie, ze to wszystko razem mocno naciagane i dziurawe jest. Ale mam wrazenie, ze troche tracimy z oczu szerszy obraz calosci. Lykamy grzecznie wszystko co mowi Ben/pani Hawking (wlasciwie dlaczego zakladamy ze pani H. jest "pozytywna" i prawdomowna postacia? Moze tez kieruje sie jakimis swoimi celami?), a tak na prawde to nikt nie wie po jaka cholere oni wszyscy "musza" wrocic na wyspe. Moim zdaniem za caloscia stoja jakies bardziej wyrafinowane przyczyny. Nie wierze, ze Ben staje na glowie po to, zeby uratowac reszte rozbitkow od "czasowej czkawki", po prostu nie wierze, ze jest na tyle altruistyczny, jesli nie ma w tym swojego interesu. Cicho tez jak na razie o panu Widmore, a z pewnoscia za tym tandemem kryje sie jeszcze jakas niezla intryga.

Kolejna sprawa, nie wiadomo co z Johnem. To powinien rozjasnic czesciowo nastepny odcinek. Jest wielce prawdopodobne, ze Locke stanie sie nowym wcieleniem dymka (podejrzewam, ze glownie po to, zeby aktor jeszcze troche salaty do konca serialu zarobil :P). Ale nie sadze, zeby nagle "zmartwychwstal", czy cos takiego. Tak czy inaczej warto chyba zaczekac na odpowiedzi, jak to sie wszystko potoczy i nie obrazac sie na tworcow za wczesnie :)

Faktycznie, dziwi troche watek z Aaronem, ktory nagle gdzies znikl nam z horyzontu. Ale nie raz bylo tak, ze tworcy serialu pokazywali nam tylko czesc prawdy, po to by zaskoczyc nas ciekawym rozwiazaniem pare odcinkow pozniej. Osobiscie przez chwile pomyslalam, ze moze Aarona wiezie Hurley w tym swoim pokrowcu na gitare :D Ale, jak pisalam wyzej cale to gadanie "ze musicie wrocic wszyscy razem" moze byc zupelnie nieprawdziwe, a byc tylko czescia propagandy Bena. Wiec wcale nie wiadomo, czy Aaron jest konieczny do czegokolwiek i nie oznacza od razu, ze fabula sie rozpada w drobne kawalki.

Wydaje mi sie, ze nie ma jeszcze powodow do paniki. Ostatni odcinek byl slabszy, ale nie przesadza jeszcze o calosci. Jesli tworcy zaczna faktycznie wciskac jakies totalnie bez sensu odpowiedzi, to bede pierwsza, ktora opusci okret :P Ale mysle, ze jeszcze nie pora na to :)


Pozdrawiam

K.
  • 0

#165 Wicuch

Wicuch

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 128 postów
  • MiastoWrocLOVE

Napisano 20.02.2009 - |16:00|

Freeman2501

odnoszę wrażenie że zarejestrowałeś się żeby nas tutaj przeegzaminować... z wiedzy o serialu.
jeśli pytasz o czym jest serial to od tego jest temat "NIE BÓJ SIĘ ZAPYTAĆ" i tam powinieneś dalej prowadzić ten off-topic :lol:

człowieku, każdy tak jak i ty ma swoje zastrzeżenia do serialu, a te które ty wymieniasz wzięły się z tego że serial został poważnie ukrócony wspomnianym już wcześniej strajkiem scenarzystów, dlatego też poważniej został już skrócony w sezonie czwartym a także jest skrócony w sezonie piątym i będzie skrócony w sezonie szóstym!

w czasie kiedy nie wiedziano dokładnie ile będzie trwał serial tworzono dodatkowe wątki poboczne żeby podtrzymać akcję! teraz kiedy okazało się że serial ma mieć sześc sezonów i określoną liczbę odcinków, pewne zdarzenia muszą zostać pominięte żeby zrobić miejsce dla tych najważniejszych nierozwikłanych wątków a także dla nowych też istotnych!

nie widzę tutaj jakiegoś celowego działania. można powiedzieć "siła wyższa" i tyle, nie ma o co kruszyć kopii.
  • 0

#166 cygan

cygan

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 12 postów
  • Miastokatowice

Napisano 20.02.2009 - |16:24|

wbija w fotel powalajacy odcinek widac tworcy postarali sie po srednim 4 sezonie
  • 0

#167 Freeman2501

Freeman2501

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 103 postów

Napisano 20.02.2009 - |16:32|

Freeman2501

odnoszę wrażenie że zarejestrowałeś się żeby nas tutaj przeegzaminować... z wiedzy o serialu.
jeśli pytasz o czym jest serial to od tego jest temat "NIE BÓJ SIĘ ZAPYTAĆ" i tam powinieneś dalej prowadzić ten off-topic :lol:


W żadnym wypadku. Z wiedzy o serialu na pewno zostałbym zażyty w mgnieniu oka. Co do offtopa to fakt, że część wypowiedzi pewnie powinna zostać przeniesiona.

człowieku, każdy tak jak i ty ma swoje zastrzeżenia do serialu,

Może i każdy ma, ale nikt o nich nie gada a ja niestety nie potrafię czytać w myślach. Pytałem na początku, czy tu się tylko ludzie miziają po pyszczkach, czy można mieć opinie krytyczne. Ja chciałbym porozmawiać o opiniach krytycznych (chociażby do tego konkretnego epa), ale nie sądziłem, że to będzie poziom "idź sobie oglądaj Klan". Najwyraźniej opinie krytyczne są tutaj uważane za złośliwe i niegodne zerknięcia, a szkoda.

a te które ty wymieniasz wzięły się z tego że serial został poważnie ukrócony wspomnianym już wcześniej strajkiem scenarzystów, dlatego też poważniej został już skrócony w sezonie czwartym a także jest skrócony w sezonie piątym i będzie skrócony w sezonie szóstym!

Co za różnica, czy zamiast dwóch sezonów po 22 epy mamy trzy sezony po 16 epów? Zanim twórcy nie powiedzieli, że będą jeszcze trzy sezony (a pamiętamy chyba, w jakich okolicznościach to wynikło), to ile obstawiałeś? 5? 10? Z drugiej strony kompresja poszczególnych sezonów bardzo mi się podoba, bo tak byśmy poznali historię dolnej połówki tatuażu Jacka itp., a tak mimo wszystko mamy ciekawsze wątki.
  • 0

#168 kleox

kleox

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 137 postów

Napisano 20.02.2009 - |16:37|

Odcinek nastawiony na historię poza wyspą, ale taki być musiał, żeby uzupełnić ten wątek.

W ostatnim czasie odzyskałem wiarę w ten serial... Przed sezonem obawiałem się, że na tyle istotne zdarzenie jak powrót Oceanic6 może nastąpić dopiero pod koniec tego sezonu i znowu będzie przewlekanie wszystkiego i przewidywalny finał... tymczasem skoki w czasie, pokazanie Rousseau w poprzednim odcinku, wyjaśnienie czego strzeże dymek i, jak się zapowiada, nastawienie na poznanie historii Dharmy w tym momencie to moim zdaniem strzał w dziesiątkę.

Ten sezon zapowiada się świetnie. Zawiedziony może być tylko ten, kto tworzył własne teorie, do których był przekonany, a tymczasem rzeczywistość serialowa okazała się inna.

Zupełnie nie wiem w jaką stronę zmierza teraz serial. Do czego będą dążyć bohaterowie, co będą chcieli osiągnąć? Widzicie tutaj jakiś główny zarys fabularny? Ja niestety nie bardzo - pierwszy raz od początku Lost. Nie widzę również żadnego pomysłu na spektakularny finał sezonu. Do tej pory zawsze dostawaliśmy coś ekstra (przynajmniej według mnie), a to co się wydarzy na koniec można było wywnioskować z fabuły poszczególnych odcinków. Tym razem tego brakuje.

Ogólnie to bardzo dobrze, że dało się w mniejszym czy większym stopniu przewidzieć co się stanie. Wiedzieliśmy mniej więcej do czego dążą bohaterowie (wydostać się z wyspy, wrodzić na nią itp.). Teraz tego nie ma.

Dla mnie z kolei teraz zapowiada się lepiej. Nie mam pojęcia, jak się skończy piąty sezon i myślę, że scenarzyści przygotowali coś solidnego i zaskającego, np... incydent?. Czegoś mi brakowało w finale czwartego sezonu. Chyba właśnie tego... że nie czytając spoilerów, wiedziałem co się wydarzy <_<
  • 0

#169 lostfan44

lostfan44

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 3 postów

Napisano 20.02.2009 - |16:53|

może nie oglądałem zbyt dokładnie ale dlaczego poczatkowa scena ze znalesieniem się Kate, Jackiem i Hurleyem na wyspie jest inna niż ta końcowa? np. Kate i Jack mówią co innego do siebie.

Użytkownik lostfan44 edytował ten post 20.02.2009 - |16:53|

  • 0

#170 Wicuch

Wicuch

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 128 postów
  • MiastoWrocLOVE

Napisano 20.02.2009 - |16:57|

ta druga scena powinna zacząć się w momencie jak Jack jest już przy Kate a tak sztucznie powtórzyli początek odcinka także i dlatego ten epek był zdecydowanie najsłabszy w sezonie.. :(
  • 0

#171 Metalfish

Metalfish

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 406 postów
  • MiastoRybnik

Napisano 20.02.2009 - |16:58|

ak się serial nie rozwija to się cofa i dostaje cancel'a. Mi osobiście podoba się strona w którą poszła fabuła. Sam nie wiem czego byście oczekiwali na zakończenie tego serialu. Kosmitów?


Ha ! To byłby chyba jedyny motyw, który poza spadkiem ogólego poziomu jakości serialu spowodowałby u mnie rzucenie Losta w diabły. :P Oby przenigdy żadne ufoludki się nie pojawiły. :P

Ja pierwszy od bardzo dawna byłem zmuszony zobaczyć ep dzień później. Ogólnie bardzo dobrze. Wszystko co było do napisania zostało napisane, łącznie z absurdami Tajemniczej Wyspy. :D

Przeczytałem 3 strony i więcej mi się teraz nie chce. Ale chyba nikt nie napisał tego co ja chcę:

DZIADEK JACKA TO SAWYER :lol: Tak wiem, że to absurd. Ale zaraz po tym jak powiedział o piegowatej Kate co już przypomniało mi o Sawyerze, który nazywa Kasię Pieguską to Ray powiedział Touche prawie w ten sam sposób co Sawyer. Może to nie przypadek, a oczko puszczone przez twórców? Zazwyczaj nie wierzę w takie teorie, staram się wszystko zrozumieć w serialu w jak najprostszy sposób, ale już kilka razy twórcy puszczali nam tak oczko.

Dla mnie z kolei teraz zapowiada się lepiej. Nie mam pojęcia, jak się skończy piąty sezon i myślę, że scenarzyści przygotowali coś solidnego i zaskającego, np... incydent?. Czegoś mi brakowało w finale czwartego sezonu. Chyba właśnie tego... że nie czytając spoilerów, wiedziałem co się wydarzy <_<


Od pierwszego odcinka mam teorię, że to właśnie nas czeka. Incydent. Dlaczego? Scena otwierająca sezon. Daniel na placu budowy Orchidei. Azjata mówi żeb nie wiercić choćby o cm. Wtedy zjawia się Dan. Chce zmienić przeszłość (lub przyszłość) ? A może dopełnić tego co się ma stać?

Użytkownik Metalfish edytował ten post 20.02.2009 - |17:02|

  • 0
...and Justice for All!

#172 Freeman2501

Freeman2501

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 103 postów

Napisano 20.02.2009 - |16:59|

Może brak Aarona na pokładzie samolotu można wytłumaczyć przygodnym seksikiem Jacka i Kate? Wyspa jest nieco przygłupawa i łatwo ją oszukać, więc może Aaron w brzuchu Claire został zastąpiony przez jackowy plemnik dobierający się do jajka Kate?
  • 0

#173 Fisher

Fisher

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 80 postów

Napisano 20.02.2009 - |17:00|

Po pierwsze: ciesze się że merytoryczna (popularne słowo ostatnio ;) ) zawartosc postów poprawia się :D Nie musze już czytać sporów o pietruszkę w stylu "jak bomba mogła wisieć na sznurku?" - to tylko taki przykład ale prowadzi on mnie do...

punktu drugiego!: Po poprzednim odcinku zaistniał problem powrotu na wyspę w niekompletnym składzie O6. Leciały ostra słowa na temat scenarzystów i nielogiczności scenariusza. Prawie polała się krew i jestem pewien że niejeden z nas rozdarł koszule klęcząc przed monitorem w geście protestu i nie zgody z teorią drugiej osoby. :D A teraz mamy odpowiedz: powrót na wyspe w niepełnym składzie był możliwy aczkolwiek mniej pewny. Proste? Proste :D A nawet logiczne. To dobry dowód na to żeby z ocenami poczekać do - przynajmniej - końca sezonu :)

Chciałbym żeby O6 znaleźli sie w czasach dharmy na stałe - było by ciekawie. Nie widzę niczego ciekawego innych 'czasach'. Lata 70 rlz :D

A teraz mała teoria: Nie wydaje mi się ze Ben sam przygotował czystkę (o... jeśli wylądują w latach 70 mamy dwóch Benów... cóż, zobaczymy jak to wyjdzie). Co wy na to jeśli to lostowicze mu pomagali jako członkowie Dharmy? - teoria ogólna i nieprecyzyjna, jestem tego świadom :) pozdro!

PS.

Ja mam takie pytanie do wszystkich, którzy uważają, że serial logicznie się rozwija itp. Otóż jesteśmy po 88 odcinkach serialu i proszę, niech ktoś mi powie, o co w tym serialu chodzi?


O Czym jest lost? Jestem fanem i nie jestem zawiedziony tokiem rozwoju serialu ale gdybym miał zachęcić kogoś do oglądania tej produkcji to nie wiem co bym powiedział. Podejmie się ktoś przygotowania krótkiej definicji?

Użytkownik Fisher edytował ten post 20.02.2009 - |17:07|

  • 0
Сделано в СССР

#174 Wicuch

Wicuch

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 128 postów
  • MiastoWrocLOVE

Napisano 20.02.2009 - |17:06|

W żadnym wypadku. Z wiedzy o serialu na pewno zostałbym zażyty w mgnieniu oka. Co do offtopa to fakt, że część wypowiedzi pewnie powinna zostać przeniesiona.


To może powinieneś się podciągnąć z tej wiedzy zanim zaczniesz go krytykować?

DZIADEK JACKA TO SAWYER :lol: Tak wiem, że to absurd. Ale zaraz po tym jak powiedział o piegowatej Kate co już przypomniało mi o Sawyerze, który nazywa Kasię Pieguską to Ray powiedział Touche prawie w ten sam sposób co Sawyer. Może to nie przypadek, a oczko puszczone przez twórców? Zazwyczaj nie wierzę w takie teorie, staram się wszystko zrozumieć w serialu w jak najprostszy sposób, ale już kilka razy twórcy puszczali nam tak oczko.


a to nie właśnie Kate powiedziała Touche do Jacka?
  • 0

#175 Freeman2501

Freeman2501

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 103 postów

Napisano 20.02.2009 - |17:12|

W żadnym wypadku. Z wiedzy o serialu na pewno zostałbym zażyty w mgnieniu oka. Co do offtopa to fakt, że część wypowiedzi pewnie powinna zostać przeniesiona.


To może powinieneś się podciągnąć z tej wiedzy zanim zaczniesz go krytykować?


Niby po co? Na pytania z tego tylko bieżącego odcinka w zasadzie nikt nie potrafi odpowiedzieć. To nie ja się powinienem podszkolić tylko ci, co już ponoć wszystko wiedzą.
  • 0

#176 tomek

tomek

    Szeregowy

  • Email
  • 34 postów
  • MiastoKraków

Napisano 20.02.2009 - |17:20|

A czy nikt nie widzi, że właśnie poprzez bzdety o bardzo ważnych butach Christiana, itp. to właśnie z Losta robi się kopia "Mody na sukces" czy "Klanu"?
Tak więc, nie muszę się przerzucać, skoro mam to właśnie w Lost. :lol: Dlatego narzekam :P bo nie mam ochoty na oglądanie czegoś takiego.

Nastepnym krokiem od braku ochoty jest nieogladanie. Ja wlasciwie z utesknieniem czekam, az skonczysz ogladac, gdyz jest to chyba jedyna szansa, ze przestaniesz pisac swe pretensjonalne posty na tym forum. Ja naleze do tych, ktorzy pamietaja to forum sprzed twojego (i tobie podobnym) pojawieniu sie na nim. Kiedy bylo miejscem spotkan i rozmow fanow serialu, a nie jego zlosliwych krytykow. Mnie z tego forum wyploszylas. Ciekawie ilu innych jeszcze? Czasami dziekuje Bogu, ze nie ogladasz BSG. Przynajmniej tam mozna prowadzic normalna wymiane pogladow.


W końcu, dziękuję Ci.

Pomimo, że jestem zarejestrowany tu na forum dla wygodniejszego czytania wypowiedzi i raczej nie mam ochoty wdawać się tu w dyskusje (choćby z wyżej wymienionych powodów), to po dzisiejszych wypowiedziach TW czara goryczy się przelała.

Kobieto! Z czym masz problem? Z tym, że twórcy serialu mają trochę inne zapatrywanie na fabułę niż Ty? Że obok beztroskiego pisania scenariuszy dla kolejnych epizodów/serii zmuszeni są też wtrącać wątki, które Tobie (mnie też) się nie podobają, a sprawiają że widownia oscyluje w USA w granicach 10 mln? Być może nie zdajesz sobie sprawy, ale spora część widowni czeka właśnie na takie momenty, a nie jakieś wydumane teorie o Hanso itp.

Takim bezsensownym jęczeniem tutaj niczego nie zmienisz, a tylko, jak słusznie wspomniał Jonasz, utrudniasz dyskusję fanów Losta.

Musimy pogodzić się z tym, że część wątków została porzucona, część na pewno nie z winy twórców (choćby np to, że początkowo istniała duża niepewność co do losu tego serialu, mam na myśli oczywiście to co została pokazane w 1 serii). Nikt Ci TW nie broni napisać, a nawet nakręcić własną, wyśnioną i wymarzoną wersję L.

Nie jest tak, że jestem bezkrytyczny wobec serialu, też mnie irytują ewidentne babole, ale co to da, że wyleje tu żale? Ot, to tylko serial, jeden pośród tysięcy, choć niewątpliwie się wybija z tego tłumu. Nikt nam nie obiecał dzieła perfekcyjnego.

Śmieszą mnie też te pełne oburzenia głosy "a przecież Daniel wyraźnie powiedział..." Od kiedy ustala on jakieś dogmaty w serialu, pomimo że jest on naukowcem? Przecież to nie jest jakaś popularnonaukowa seria, a +/- Science-Fiction, z dużym naciskiem na ten drugi człon. Albo że ktoś zinterpretuje słowa twórców tak, a nie inaczej, litości!! Skupcie się na oglądaniu serialu, a nie doszukiwaniu się jakichś teorii w luźnych wypowiedziach twórców. Mnie osobiście sprawia on całkiem spora przyjemność, no ale ja jestem może jakiś dziwny, bo nie czytam spoilerów, wymyślnych teorii czy nie łapię za słówka osoby odpowiedzialne za produkcję. Po prostu oglądam.


A co do odcinka, to był on dla mnie wyraźnie słabszy od poprzednich, mimo paru ciekawych zagwozdek (Jin, Lepidus). Mam szczerą nadzieję, że zgodnie ze starą, dobrą i utwierdzoną lostową tradycją będzie to zwiastun przyśpieszenia :)

Pozdrowienia.
  • 0

#177 Kiz

Kiz

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 288 postów

Napisano 20.02.2009 - |18:53|

Lykamy grzecznie wszystko co mowi Ben/pani Hawking (wlasciwie dlaczego zakladamy ze pani H. jest "pozytywna" i prawdomowna postacia? Moze tez kieruje sie jakimis swoimi celami?)


A kto tak pisał?? Mrs. Hawking jest tak samo wredna, dążąca do jedynego celu jakim jest zachowanie , ukrycie Wyspy dla "siebie" tak jak Widmore, jak Ben - inni się nie liczą .I może faktycznie Des ma racje ( jako postać filmowa), że O6 to tylko pionki, kawałki w ich jakiejś grze.

Bo co rozbitkowie- mogą pewnie jedynie się zgodzić( co i tak zrobili).

Kolejna rzecz- Ben się nie przeniósł w "swoje lata" gdyż to by był paradoks :P .Być może w ogóle nie został "wymazany" z samolotu choć na to liczył. Skoro sam mówił, że jak ktoś przekręci to wypier... z Wyspy to znaczyłoby ,że nakłamał Locke'owi. Zaraz...Ben stale kłamie-ciągle zapominam ;)

Sam nie wiem czego byście oczekiwali na zakończenie tego serialu. Kosmitów?



Błagam, tylko nie to bo by się okazało, że Rych Czarne Ślepka został wykopany ze statku kosmicznego za to, że za bardzo się przyzwyczajał do tuszu od rzęs :D

Ale na poważnie - jeśli tak miało by się skończyć to ja dziękuję.

Użytkownik Kiz edytował ten post 20.02.2009 - |18:53|

  • 0

#178 Warson

Warson

    Kapral

  • Użytkownik
  • 172 postów
  • MiastoSosnowiec

Napisano 20.02.2009 - |19:06|

Ogladam ten serial nieprzerwanie od 1go odcinka czasem nawet po 2 razy ale po tych ostatnich odcinkach niemoge rozkminić paru rzeczy.... Bardzo bym prosił o wyjasnienie:

- Dlaczego Locke w Życiu tym poza wyspą nie żyje, Jak zginał czemu tego nie było pokazane?
- Kto to ten cały Jacob o ktorym tak mówiliście?
- Dlaczego tata Jacka ciagle się pojawia na wyspie itp przeciez on nie zyje...
- I Jakim Cudem Jin jest pracownikiem Dharmy??

będe wdzięczny za pomoc bo mysle ze wiem o co chodzi z czasem i wyspą ale nierozumiem tych powikłań Rozbitków.
  • 0

#179 k666

k666

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 31 postów
  • MiastoSkądinąd

Napisano 20.02.2009 - |19:11|

Kiz: bo mam niejasne wrazenie, ze wiekszosc osob kupuje to co mowi Ben/pani H. jako "dogmaty", i pozniej na podstawie tego ocenia, czy fabula sie trzyma kupy. A prawda jest taka, ze jak dotad znamy tylko czesc prawdy, i troche za wczesnie jest, zeby wyciagac daleko idace wnioski na tym etapie.
  • 0

#180 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 20.02.2009 - |19:13|

Ogladam ten serial nieprzerwanie od 1go odcinka czasem nawet po 2 razy ale po tych ostatnich odcinkach niemoge rozkminić paru rzeczy.... Bardzo bym prosił o wyjasnienie:

- Dlaczego Locke w Życiu tym poza wyspą nie żyje, Jak zginał czemu tego nie było pokazane?

Zobaczysz w noastepnym odcinku

- Kto to ten cały Jacob o ktorym tak mówiliście?

Obejzyj jeszzce raz czwary sezon. Kim jest Jacob ciagle nie wiadomo. Prawdopodobnie duchem Wyspy

- Dlaczego tata Jacka ciagle się pojawia na wyspie itp przeciez on nie zyje...

Jego cialo uzywane jest przez Jakuba jako proxy

- I Jakim Cudem Jin jest pracownikiem Dharmy??

Dowiemy sie tego w nadchodzacych odcinkach.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych