Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 081 - S04E11 - Cabin Fever


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
211 odpowiedzi w tym temacie

#161 ash``

ash``

    Szeregowy

  • Email
  • 11 postów

Napisano 13.05.2008 - |15:38|

Z tym przewuwaniem wyspy to wg mnie chodzi o przesunięcie jakos współrzędnych dzięki któym mozna dostać się na wyspę, i przez to zmienienie tych współrzędnych nie mozna sie dostać na nią właśnie. Faraday miał te kursy i tylko po kursach mozna było sie dostać na wyspe. Tak samo Sayid popłynął na wyspę spowrotem po współrzędnych od kapitana.

Fizycznie jakos ciezko bedzie przesunąć tą wyspę, nieprawdaż???



imho świetne spostrzeżenie / teoria, czy jak to nazwać. Pewnie przesunięcie wyspy samo w sobie to przenośnia, przecież fizycznie jej chyba nie przeniosą :)
A pewnie po prostu w jakiejś stacji zmienią "kurs dostępowy" do wyspy. Biorąc pod uwagę że Widmore zna tylko ten kurs 305? , dlatego nie będzie jej już nikt mógł znaleźć.

W gruncie rzeczy to wszystko ładnie zbiera się na finał:
- Locke przystępuje do przesuwania wyspy
- Sayid już płynie po ekipę O6. A tym pontonikiem akurat będzie mógł zabrać 5 osób plus dzieciaka
- być może będzie wyścig z czasem . w sensie locke przesuwa wyspę, a sayid w tym samym momencie odpływa z O6 i kaput, już powrotu nie ma :)
- Co więcej, statek już opuściła banda oszołomów (to raczej ich ostatni bezpowrotny kurs). Jest już bez kapitana, raczej pozostała część załogi to jakieś pionki. Tak naprawdę stoi on chyba teraz pusty. Więc nic nie stoi na przeszkodzie że Michael naprawia silnik i z powracającą O6 pontonem wracają już do świata żywych.

Chyba dość logiczne :P
Dodadzą trochę dramaturgi , a pewnie najwięcej i najciekawszej akcji będzie właśnie w jakiejś nowej mega stacji Dharma i tam się rozstrzygnie clifhanger finału 4 sezonu.

Tylko zastanawia mnie czyje będą FF / FB , bo w końcu chyba pokażą kto leży w trumnie :)
  • 0

#162 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 13.05.2008 - |15:49|

Chyba dość logiczne :P
Dodadzą trochę dramaturgi , a pewnie najwięcej i najciekawszej akcji będzie właśnie w jakiejś nowej mega stacji Dharma i tam się rozstrzygnie clifhanger finału 4 sezonu.

Sadze, ze do przesuwania Wyspy sluzy czteropalczasta stopa.

Użytkownik Jonasz edytował ten post 13.05.2008 - |15:50|

  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#163 Asignion

Asignion

    Starszy plutonowy

  • LAMER
  • 628 postów

Napisano 13.05.2008 - |17:45|

jeszcze tak a propos doktorka. pomijając już sam fakt, że akcja na wyspie jest "w przodzie" w stosunku do statku, pozostaje jeszcze kwestia samego dotarcia ciała na wyspę. trudno zakładać że doktorek dopłynął kursem 305, prawda?
pytanie "jak dostać się na wyspę?" pozostaje moim zdaniem otwarte.

Zwłoki doktora dotarły na Wyspę zwyczajnie, z prądem.

Zakładam, że bezpieczny kurs na Wyspę to 305, a z Wyspy to 325. Jeśli coś płynie lub leci innym kursem, to jest traktowane jako zagrożenie i atakowane (jest wiele form tego ataku) przez Wyspę/System Cerberus/Czarny Dymek. Oczywiście zagrożeniem dla Wyspy nie są statki, czy samoloty, lecz ich pasażerowie. Skoro więc doktor był martwy, to nie stanowił zagrożenia dla Wyspy i nie miało znaczenia, jakim kursem płynął na Wyspę - cokolwiek broni do niej dostępu, po prostu zignorowało jego zwłoki.
  • 0

#164 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 13.05.2008 - |17:57|

@Asignion,

No dokładnie, tak samo jak wyspa pozwala ptakom przylatywać i odlatywać choć nie lecą kursem.
  • 0

#165 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 13.05.2008 - |18:00|

@Asignion,

No dokładnie, tak samo jak wyspa pozwala ptakom przylatywać i odlatywać choć nie lecą kursem.

Rownie dobrze mzona by sie zastanawiac nad rybami, insektami czy nawet bakteriami. Wyspa broni sie w ten sposob pzred zagrozeniami. Ptaki takim nie sa.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#166 Kiz

Kiz

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 288 postów

Napisano 13.05.2008 - |18:09|

Zakładam, że bezpieczny kurs na Wyspę to 305, a z Wyspy to 325.



Tu bym się lekko nie zgodził :)- to dlaczego Frank trzyma sie kursu 305 w piątym epizodzie a nie 325 tak jak Michael z Walt'em ? Inny kurs dla łodzi inny dla samolotów/śmigłowców ? :D :P Ot, takie czepialstwo.

EDIT:Można by też uznać,( to oczywiście gdybanie)że z Wyspy da się wypłynąć takim samym kursem jakim się wpłynęło, czyli wpływam np.334 i wypływam 334.

Użytkownik Kiz edytował ten post 13.05.2008 - |18:40|

  • 0

#167 Shalom

Shalom

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 375 postów
  • MiastoBędzin

Napisano 13.05.2008 - |18:26|

Ale czy wy czasami nie zapominacie o tym ze doktorek DOTARŁ NA WYSPĘ ZANIM JESZCZE WYRUSZYŁ?
Kod morsem nadali PO TYM jak go wyłowili. A ten sam kod odebrał najemnik PRZED TYM kiedy doktorek zginął (co jest wyraźnie zazanaczone, bo on mówi o tym doktorkowi). Oczywiste jest więc ze istnieją jakieś czasowe zawirowania pomiędzy wyspą i statkiem.

A co do zmiany współrzędnych dostępowych, to skoro Faraday był w stanie poznać te aktualne, to czemu ktoś miałby nie zrobic tego ponownie? Ew. ktos z taka kasą jak Widmore mógłby metodą prób i błędów poznać odpowiednie współrzędne. Co znaczy ze raczej chodzi o zmianę położenia wyspy.
  • 0

#168 Kiz

Kiz

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 288 postów

Napisano 13.05.2008 - |18:37|

A co do zmiany współrzędnych dostępowych, to skoro Faraday był w stanie poznać te aktualne, to czemu ktoś miałby nie zrobic tego ponownie? Ew. ktos z taka kasą jak Widmore mógłby metodą prób i błędów poznać odpowiednie współrzędne. Co znaczy ze raczej chodzi o zmianę położenia wyspy.



Tak, Widmore poznał te koordynaty po zakupieniu dziennika pokładowego z Black Rock'a, poczas licytacji we flasback'ach Des'a (Costants).
Tylko, jeśli Widmore odczytał to z tego dziennika pokładowego, który miał jakieś ( trzysta lat/dwieście la-strzelam, bo nie pamiętam dokładnie) to jak wcześniej nie mógł Wyspy znaleźć i musiał(?) się opierać na tym dzienniku-skoro "niedawno" go Ben "wykopał", zresztą jak sam mówił, że Wyspa jest jego-znaczy się był wcześniej na niej :unsure: ?

Ba, być może poznał nowe położenie Wyspy przez stację arktyczną ( drugi sezon-koniec) i od tego momentu szykował wyprawę przeciw Linus'owi.A dziennik zakupił dlatego, żeby czasem komuś innemu do głowy przez przypadek nie wpadło, że taka Wyspa istnieje-mam na myśli niekoniecznie przeciwników Widmore'a.Gdyby ktoś wygadał się co to jest za Wyspa, i co potrafi - a tak kłopot z głowy (bynajmniej jeden)
.
Co do Faraday'a -on nie poznał "współrzędnych dostępowych" tylko powiedział Lapidus'owi, żeby trzymał się tego samego kursu jakim przyleciał, bo będzie draka.

EDIT: Pardon, że cytuję poprzednika ,ale troszkę zajęło mi sklecenie moich bzdurek a bałem się, że ktos doda posta przede mną i nie będzie miała sensu moja odpowiedzieć( jeśli jakiś ma)

Użytkownik Kiz edytował ten post 13.05.2008 - |19:07|

  • 0

#169 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 13.05.2008 - |18:45|

Tu bym się lekko nie zgodził :)- to dlaczego Frank trzyma sie kursu 305 w piątym epizodzie a nie 325 tak jak Michael z Walt'em ? Iny kurs dla łodzi inny dla samolotów/śmigłowców ? :D :P Ot, takie czepialstwo.

Byc moze byl to blad Faradaya, ktory blednie obliczyl kurs. Byc moze wokol kursu (305) isteniej wzglednie bezpieczna strefa +/- 20 deg, ktora mozna ciagle sie dostac. Im wieksze odchylenie od kursy tym wieksze nasilenie skutkow ubocznych. Pamietamy Przypadek Desmonda
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#170 Kiz

Kiz

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 288 postów

Napisano 13.05.2008 - |19:21|

A mi się wydaję, że dla Des'a to nie miało znaczenia- on już był "skażony" po implozji Swan'a a bariera (?) to tylko był katalizator do jego "przygód". Pewnie po zboczeniu z kursu, po prostu by "zaliczyli" morze i po sprawie.

Użytkownik Kiz edytował ten post 13.05.2008 - |19:22|

  • 0

#171 ajka74

ajka74

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 73 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 13.05.2008 - |20:12|

czy czasem nie było tak że współrzędne wyspy są dopiero znane od momentu wysadzenia bunkra gdy zniknęła powłoka elektromagnetyczna? to wtedy stacja nasłuchowa Penny wychwyciła jakieś anomalia...i na wydruku pojawiły się o ile pamiętam współrzędne (myślę że dziennik tu nie ma żadnego znaczenia co do położenia wyspy)
moge się mylić bo dawno oglądałam te odcinki ;)
  • 0

#172 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 13.05.2008 - |20:19|

czy czasem nie było tak że współrzędne wyspy są dopiero znane od momentu wysadzenia bunkra gdy zniknęła powłoka elektromagnetyczna? to wtedy stacja nasłuchowa Penny wychwyciła jakieś anomalia...i na wydruku pojawiły się o ile pamiętam współrzędne (myślę że dziennik tu nie ma żadnego znaczenia co do położenia wyspy)
moge się mylić bo dawno oglądałam te odcinki ;)


Na wydruku "pojawił się" impuls elektromagentyczny.
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#173 Rimak

Rimak

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 45 postów

Napisano 13.05.2008 - |20:57|

Teoria:

Zrzut zapasów do stacji Swan przeprowadzono w XX wieku, a wylądowały one na Wyspie w 2004 roku. Pilotowi się pomyliły współrzędne i zapasy przeleciały przez zawirowanie czasoprzestrzenne. Ponieważ produkty były świeże to można przypuszczać, że z punktu widzenia zapasów czas płynął normalnie. To musiał być wyjątkowo zły "kurs". Rakieta wystrzelona dobrym kursem miała tylko 30 minut opóźnienia...

Może Wyspą rzeczywiście da się poruszać. Jeżeli płyniesz "bardzo złym" kursem to już jej tam DAWNO nie ma (albo JESZCZE nie ma). Może samolot z Kenii nie musiał lecieć przez pół świata, Henry Gale też się może nie zapuszczał przez Pacyfik takim balonem.

Może Ben patrzył w stacji Pearl na Lostowiczów i pomyślał: "Jutro na środku Pacyfiku wyląduje zrzut zapasów Dharmy z 1990 roku. Podjadę tam Wyspą bo mi tu sąsiedzi głodują" :P
  • 0

#174 Halavar

Halavar

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 637 postów
  • MiastoŚląsk

Napisano 13.05.2008 - |22:09|

No no, odcinek bardzo ciekawy, szczególnie po słabym dosyć poprzednim odcinku.

PLUSY:

+ po raz kolejny złamano schemat historii Losta, zamiast typowej dla tego sezonu futurospekcji, dla odmiany dostajemy starą dobrze znaną retrospekcję, choć trochę inną niż zwykle, gdyż mocno rozłożoną w czasie - dzieki temu poznajemy różne etapy życia Johne'a.
+ ten odcinek przyniósł całkiem sporo nowych informacji o Locke'u. Niechciane dziecko, nieznany stary ojciec, predyspozycje do bycia kiś znacznie większym niż zwykli przeciętyni ludzie, zainteresowanie ze strony Innych (Abaddona i Alperta), będących pomocnikamia pana wyspy, czyli Jacoba, niezbyt szczęśliwe dzicieństwo itd. Po tym odcinku można założyć, że Locke i Ben są bardzo do siebie podobni, od momentu przyjścia na świat, aż po obecne zachowanie na wyspie. Nawet Jacob to widzi i interesował się nimi dwoma od dawna. Wpierw chciał sprowadzić na wyspę Locke'a, lecz potem postawił na Bena. Przez lata Ben był jego przekaźnikiem, wykonawcą, przyjacielem i marionetką zarazem, teraz znudzony nim powrócił do swego dawnego wyboru, czyli Locke'a wierząc, że to właśnie on będzie w stanie uratować wyspę.
+ "co słychać w chatce?" czyli rewelacje jakich świadkiem był Locke będąc w środku chatki. Wpierw ojciec Jacka, czyli stary Sheppard, potem jego córka, czyli Claire (zupełnie wyluzowana i spokojna jak nigdy dotąd) a na końcu misja jaka została powierzona Locke'owi czyli tajemnicze przesunięcie wyspy!
+ wydarzenia na statku:) Poznajemy losy lekarza z podciętą głową (choć to nie było zaskoczeniem dla mnie, wiadome było, że między wyspą a statkiem występuje tzw. przesunięcie czasowe, więc wpierw widzieliśmy skutek, a teraz dopiero przyczynę), widzimy narastający konflikt między żołnierzami a kapitanem statku zakończony śmiercią tego ostatniego, pomoc udzieloną Sayidowi przez kapitana, ciekawą interakcję między pilotem a Michaelem, dziwne "coś" co zakłada Keamy na siebie oraz kolejny już fart jaki spotyka Michaela, gdy staje twarzą w twarz ze śmiercią (tego gościa nie można chyba zabić, tak jak pare innych ważnych dla wyspy osóB)
+ "jak John spotyka drwala";) plus za ciekawą scenkę nawiedzenie John'a w czasie snu przez Jacoba. Zabawny gość z tego Horacego;)

MINUSY:

- hmm motyw przenoszącej się z miejsca na miejsce wyspy jakoś niezbyt mi odpowiada. Zbyt przekombinowane, nawet jak na Losta. Ja mogę zrozumieć niewykrywalność wyspy, jej tajemnicze położenie, ale to żeby ona się przemieszczała po globie i to przez pilota nazwiskiem Locke'a który ma tendencje destrukcyjne - to już za wiele.
- pan doktor z wyspy jak zwykle wie wszystko lepiej od innych i zaraz po operacji spokojnie sobie wstaje i chodzi po obozie
  • 0
All Lies Lead To The Truth

W oczekiwaniu na BSG "Caprica"

#175 Asignion

Asignion

    Starszy plutonowy

  • LAMER
  • 628 postów

Napisano 13.05.2008 - |22:10|

Inny kurs dla łodzi inny dla samolotów/śmigłowców ? :D :P Ot, takie czepialstwo.

Czemu czepialstwo? Przecież to możliwe jest. Albo inny kurs w zależności od prędkości obiektu.
  • 0

#176 raj

raj

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 42 postów
  • MiastoKraków

Napisano 14.05.2008 - |02:30|

Reinkarnacja - w przypadku dalajlamy szuka się dziecka, które się urodziło w chwili śmierci poprzednika.


Nieprawda. Inkarnacje tybetańskich tulku zwykle sa urodzone 2 do 3 lat po smierci poprzednika. Ani w buddyzmie, ani w hinduizmie nie twierdzi sie, ze reinkarnacja nastepuje *w momencie* smierci. Tak więc wszelkie wnioski na temat momentu urodzenia czy poczecia są nieuzasadnione.
  • 0

#177 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 14.05.2008 - |06:36|

@raj

Nieprawda. Inkarnacje tybetańskich tulku zwykle sa urodzone 2 do 3 lat po smierci poprzednika. Ani w buddyzmie, ani w hinduizmie nie twierdzi sie, ze reinkarnacja nastepuje *w momencie* smierci. Tak więc wszelkie wnioski na temat momentu urodzenia czy poczecia są nieuzasadnione.

W świetle rozważań, czy czasem ktoś celowo nie potrącił Emily, pozwolę się z tobą nie zgodzić :P Bo wówczas wychodzi, że komuś ewidentnie zależało, by John urodził się w tym konkretnym dniu.
Ponadto - czy Othersi są wyznawcami tybetańskiej odmiany buddyzmu? Może oni akurat zakładają że następca ma się narodzić w chwili śmierci poprzednika (ogólna teoria reinkarnacji).
I wytłumacz mi w takim razie jeden paradoks: skoro Locke ma być "Wybrańcem", to o co chodzi w całym cyrku z Aaronem, że jest niby taki ważny? Przecież nie ma takiej sytuacji, by jednocześnie żył Dalajlama i jego następne wcielenie (jako dziecko).

Przesuwanie wyspy
Skoro teraz nie można znaleźć wyspy, to czy czasem to nie oznacza, że ona w chwili obecnej jest "przesunięta" w stosunku do swojego rzeczywistego położena w czasie i przestrzeni.
Jakie są koordynaty przesunięcia? Czy wyspę już przesuniętą można przesuwać w inne miejsce, czy najpierw trzeba powrócić do punktu wyjścia (jej prawdziwego położenia w czasie i przestrzeni).
I skąd tak śmiałe założenie, że Locke będzie wiedział, jak przesunąć wyspę. Ktoś ma ewidentnie nie po kolei w głowie... Chyba prędzej Dan mógłby wykombinować, jak to zrobić. Zwłaszcza, jak sobie przypomnimy jego bazgroły z tablicy i zeszycika w odcinku 04x05.
Natomiast Big Bad Boy z łajby chyba zamierza... wysadzić stację, która służy do przesuwania. W końcu jego wystrzałowi chłopcy wzięli trochę ładunków wybuchowych, a urządznko na jego ramieniu wygląda dosyć podejrzanie.

Moja teoria na finał? :P
Sayid zabiera 06 na łajbę...
Ben ucieka do stacji, służącej do skoków w czasie i przestrzeni...
Komandosi otaczają stację i podkładają ładunki wybuchowe...
Keamy wybiera się do środka za Benem...
Strzelanina (Ben w 04x09 jest ranny w ramię), Ben śmiertelnie rani Keamy'ego
Big Bad Boy przed śmiercią informuje Wyłupiastego, że za chwilę stacja wyleci
Wyłup korzysta z teleportu (by ocalić swój tyłek), lądując na Saharze
BUM
Wyspa wraca na swoje rzeczywiste położenie w czasie i przestrzeni - chłopcy ze stacji polarnej widzą ją już przez cały czas (w jakie miejsce - nawet nie próbuję zgadywać, w jaki czas - hmmm, między rozprawą Kate a TTLG?)
Znajduje ją Widmore, posługując się Dziennikiem :P
Dlatego taka panika we f-forwardach... Wracajcie na wyspę ;)

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 14.05.2008 - |07:11|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#178 kaczor

kaczor

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 88 postów

Napisano 14.05.2008 - |07:39|

Może Ben patrzył w stacji Pearl na Lostowiczów i pomyślał: "Jutro na środku Pacyfiku wyląduje zrzut zapasów Dharmy z 1990 roku. Podjadę tam Wyspą bo mi tu sąsiedzi głodują" :P


genialne!!;-)

jeszcze sie okaze ze tak bylo:)
  • 0

#179 kuruku

kuruku

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 58 postów

Napisano 14.05.2008 - |09:05|

Nie wiem dlaczego tak dużo osób pisze o przeniesieniu wyspy, jakby naprawdę się miała przemieścić. Przecież wszystko wskazuje na to, że jedynie pole/tunel czasoprzestrzenny wokół wyspy zmieni położenie. Oczywiście z pola widzenia, z zewnątrz, bo dla wyspy nic nie ulegnie zmianie. Może jedynie podczas przemieszczenia tunelu na wyspie będzie widać jakieś rozbłyski i inne efekty.

Dowiemy się za 3 odcinki.
  • 0

#180 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 14.05.2008 - |09:15|

@kuruku
Przenosimy wyspę, bo chcemy by "Zły" Widmore jej nie znalazł.
Jaki zatem ma sens zmiana tunelu czasoprzestrzennego, jak wyspa jest dalej w tym samym miejscu? Czyli Widmore i tak ją znajdzie, mając Dziennik "Black Rock" (i stację polarną) :) I tym razem nie wyśle paru narwanych najemników na rozlatującym się gruchocie, tylko regularny oddział marines (skoro załatwił Desow pobyt w pace, to ma jakieś "wtyki" wśród mundurów).
W świetle tego, co napisałeś, rozmowa Bena z Widmore'm w 04x09 nie ma sensu. Bo Beny wychodzi wówczas na totalnego idiotę. Jest pewny że Charles po "przenosinach" nie znajdzie wyspy. A to nie jest prawdą.
  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych