Tak powiedział tylko Tom.Było powiedziane wprost - nie mamy łączności odkąd niebo zrobiło się fioletowe.
To jak sprowadzili ojca Locke'a skoro nie mieli łączności?
Napisano 18.03.2008 - |17:12|
Tak powiedział tylko Tom.Było powiedziane wprost - nie mamy łączności odkąd niebo zrobiło się fioletowe.
Napisano 18.03.2008 - |17:44|
Napisano 18.03.2008 - |18:13|
A coz juz zapomnieliscie o "pudle spelnionych rzyczen"Było wyraźnie powiedziane w tym odcinku, Rose woli zostać na wyspie, ale nie poszli z Lockiem, bo Locke jest mordercą.
Tak powiedział tylko Tom.
To jak sprowadzili ojca Locke'a skoro nie mieli łączności?
Napisano 18.03.2008 - |18:19|
Napisano 18.03.2008 - |19:47|
Napisano 18.03.2008 - |20:09|
Locke grał z programem szachowym, który zresztą - jak się okazało - był przykrywką dla procedury sterującej całą funkcjonalnością stacji.czy stracili CAŁĄ łączność po implozji bunkra??? a stacja gdzie przebywal Mikail miała połączenie ze światem o ile pamiętam? czy dobrze pamiętam że Locke grał w z kims online w szachy ? i
Bardzo celne spostrzeżenie. Faktycznie, Ben musiał to nagrać stosunkowo niedawno, a zatem cała sprawa jest swieża.jeszcze jedna rzecz jakby Ben nagrał kasetę z Widmorem? (jest na niej tytuł Red sox -wczesniej był mecz który Ben pokazywał Jackowi, i to tez chyba było juz po bunkrze
Napisano 19.03.2008 - |07:35|
Bernard obawia się opuszczenia wyspy?Przeinaczasz fakty albo zle interpretujesz Rose wcale sie nieobawia opuscic wyspy, nic takiego nie jest powiedziane, ba!! ona jest w grupie która CHCE opuscic wyspe. To Bernard sie tego obawia.
Kapitan zaciaga psychiatre na statek...jasne Widmor kompetuje całą załogę ale lekarza psychiatre zatrudnia kapitan, bo czuje że bedzie potrzebny...jaaasne
Telefon Naomi nie działał, dopóki nie wyłączono Looking Glass.Co do utraty łączności, z odcinka "Through the Looking Glass" wynika, że Ben łaczność najprawdopodobniej miał, natomiast inni Othersi byli przekonani (i mieli być przekonani), że łączności nie ma. Do tego własnie Ben wykorzystywał "Looking Glass".
Jeśli zakładamy, że łączność jednak była, to zachowanie Bena w tym momencie jest w ogóle niezrozumiałe. Do Wyspy płynie statek Wroga, łódź podwodna jest bezużyteczna (nie ma drogi ucieczki), a Ben okłamuje swoich ludzi, że nie ma łączności? A może sam jest czyimś "kretem" (wersja hardcorowa) lub gra na dwa fronty?Dlaczego Ben oszukiwał swoich ludzi co do braku łączności, oto jest pytanie.
Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 19.03.2008 - |11:50|
Napisano 19.03.2008 - |12:53|
Bernard obawia się opuszczenia wyspy? blink.gif
Czy oglądałeś odcinek 02x19 S.O.S.? Kto chciał układać znak SOS na piasku?
I powtórzę po raz kolejny - skoro to ludzie Widmore'a, to skąd ich wiedza o stacjach i użyciu gazu podczas Czystki???
Użytkownik mdag edytował ten post 19.03.2008 - |12:54|
Napisano 19.03.2008 - |13:28|
Czy cos mi umknelo? Skad wiadomo, ze ten lekarz jest psychiatra?Zresztą, po co jest potrzebny lekarz, na dokładkę psychiatra, na pokładzie łajby, która ma tylko zabrać Bena? Ma od razu stwierdzić, czy Ben nie jest czubkiem?
Napisano 19.03.2008 - |13:38|
Bernard to raczej jest typem 100% pantoflarza, który słucha żony. Jej wybór jest jego wyborem.Co w tym dziwnego, że Bernard obawia się opuszczenia wyspy, że boi się o zdrowie i życie ukochanej żony?
Ale tej koncepcji zupełnie nie rozumiem - przyznaję szczerze.najprostsze rozwiązania są najlepsze.
Skoro Widmore schwytał jednego othersa - co widzieliśmy na obrazie z kasety video - to istnieje wszelkie prawdopodobieństwo, że miał już jedno źródło informacji.
Jeżeli złapał jednego to mógł złapać także innego.
To jest bardziej prawdopodobne, niż jakieś dziwne pomysły że nie jest to łódź wysłana przez Widmora.
Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 19.03.2008 - |14:18|
Napisano 19.03.2008 - |16:26|
Widmore łapie jednego Othersa - wyglądającego dokładnie jak kapitan łajby Kahana (to tak na marginesie).
I Othersi okazują się tak rozmowni, że wyjawiają, gdzie jest wyspa i wszystkie inne szczegóły? Łącznie ze informacjami, które niekoniecznie musieli znać z własnego doświadczenia, bo na wyspę trafili znacznie później?
Następnie, bazując na wiedzy uzyskanej od swoich wrogów, wysyła łajbę w nieznane? Skąd jest pewien, że mówią prawdę, a nie kręcą, jak Ben?
Dokładnie tak jak z Goodwinem, to nie Ben zabił Goodwina, ale posłał go na pewną śmierć, zabójcą była A-L.
Przesłanką potwierdzającą prawdziwość słów, że to łódź Widmore'a, byłoby pokazanie, że Widmore zleca wyprawę kapitanowi, czy Abaddonowi. Póki tego nie widzieliśmy, nie możemy być pewni.
Użytkownik FilipKD edytował ten post 19.03.2008 - |16:43|
Napisano 19.03.2008 - |17:52|
Z tego co widzielismy to poswiecil Desmondowi latarka w oko, zapytal jak sie czuje, a Minkowskiemy podal srodek uspaakajacy. To mogl zrobic nawwet lekarz weterynarii. Dopoki nie zobaczymy, ze jest psychiatra nie ma powodu by tak twierdzic. Ciekawe tez po co lekarz mialby stwierdzic czyis zgon. jak sie chce kogos zabic, to sie go dokladnei zabija i lekarz do tego nie jest potrzebny.@Jonasz
W oficjalnych opisach do odcinków jest, że ma być psychiatrą. Zresztą - trochę zdradza to jego zachowanie wobec pacjentów (Minkowskiego i Desa) - czym jest zainteresowany.
Lekarz (nawet bez wnikania w to, jakiej ma być specjalności) na pokładzie tak "wielkiej" łajby jak Kahana? Po co? Nawet wielkie statki nie zabierają lekarzy okrętowych, zwłaszcza frachtowce (a Kahana nie jest statkiem ani ratowniczym, ani pasażerskim, żeby ewentualnie lekarz był potrzebny).
No, chyba że rzeczywiście mają zamiar wybić wszystko co się rusza na wyspie, a doktorek ma stwierdzić zgon.
To kolejna piramidalna bzdura. Jeszce neidawno Jakub wygladal jak Locke w peruce. Teraz nastepny pomysl. Widmore napierw kapitana zabil, a potem wyslal na podboj Wyspy.Widmore łapie jednego Othersa - wyglądającego dokładnie jak kapitan łajby Kahana (to tak na marginesie).
Użytkownik Jonasz edytował ten post 19.03.2008 - |18:01|
Napisano 19.03.2008 - |18:30|
Kahana jest statkiem wysłanym z jakąś bardzo specjalną misją w bardzo dziwne miejsce, w którym nie wiadomo co się może zdarzyć. Wysyłając ludzi na taką misję ja bym w każdym razie zabrał lekarza. Jest więcej niż prawdopodobne, że się przyda.Lekarz (nawet bez wnikania w to, jakiej ma być specjalności) na pokładzie tak "wielkiej" łajby jak Kahana? Po co? Nawet wielkie statki nie zabierają lekarzy okrętowych, zwłaszcza frachtowce (a Kahana nie jest statkiem ani ratowniczym, ani pasażerskim, żeby ewentualnie lekarz był potrzebny).
kapitan - zombie?Teraz nastepny pomysl. Widmore napierw kapitana zabil, a potem wyslal na podboj Wyspy.
Napisano 20.03.2008 - |08:27|
Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 20.03.2008 - |09:03|
Napisano 20.03.2008 - |12:32|
To udawadnia tylko jedno, ze na wielu forach pisze wielu glupcow.1) Podobieństwo kapitana do kolesia złapanego przez Widmore'a jest dośc duże i praktycznie na wielu forach można się nadziać na kłótnię, czy to ten sam koleś czy nie. Jeśli nawet NIE, to jest do niego baaaaardzo podobny.
Czyżby tak jak z Juliet? Ona też wygląda dokładnie jak jakaś inna babka
Ben nie musial niko wypuszczac. On sam sie ewakuowal. Wskazuje to na, ze O6+ nie do konca decydowala o swoim losie. Na razie jdnak to czyste spekulacje.4) F-forward Sun zamotał dokładnie kwestię samego ratunku. Zgodnie ze słowami Juliet, Słonko musi opuścić wyspe w ciągu 3 tygodni, inaczej umrze. Skoro we f-forwardzie żyje i urodziła zdrową i ładną córeczkę, ratunek zdążył na czas.
Tylko fundamentalne pytanie - KTO ich uratował.
Bo na razie nie wynika, by miał ich uratować ktokolwiek. Kolesie z Kahany nie byli zachwyceni, że Frank dostarczył na pokład Desa i Sayida. Ze słów Daniela też wynika, że ratunek Rozbitków nie od niego zależy. Kapitan raczej się nie pali do tego, by podpływać bliżej wyspy (wtedy Rozbitkowie mogliby zrobić "desant" na pokład i przejąć łajbę).
Z drugiej strony Othersi i Ben, wypuszczający kogokolwiek z wyspy Prosiłabym bez takich żartów
To jasne. Misja nie udala sie lub udala sie polowicznie.5) Gdyby misja Kahany się powiodła, Abaddon nie łaziłby za Hurleyem i nie zadawałby pytań: Czy oni żyją? Wizje Charliego, wzywające do powrótu na wyspę (oraz to, co się stało z Jackiem) mogą z kolei sugerować, że we f-forwarach i Szefowie Othersów (specjaliści od wizji - patrz: pojawienie się Harper) nie wiedzą, co się stało/dzieje na wyspie (Othersi zostali wywaleni z wyspy bądź odcięci od centrali).
Potwor ma swoja wlasna wole i postepuje zgodnie z wlasnym widzi-mi-sie. Nie jest na uslugach Bena.6) Skoro ludzie z łajby to Wrogowie, co mają złe zamiary wobec wyspy, to dlaczego Lostzilla siedzi cicho (kolejny odcinek)? Jaki z niej "system obronny wyspy"? Chyba, że nie traktuje ich poważnie i ma ich "na końcu ogona".
Potezne w jakim sensie. Jakub tez jest potezny, a frachtowiec to cud techniki w porownaniu do jego chalupy. Potege wroga nie koniecznie mierzy sie w ten sposob.Zgodnie z finałem sezonu 3 wyspę atakują potężne siły, jakie nie atakowały jej od lat. Tylko czy na pewno chodziło o łajbę Kahana? Oni rzekomo chcą tylko Bena, więc o jakim "ataku" mowa (do tego jest potrzebny jakiś wielki "Atak"? Nie wydaje mi się...)? I czy to na pewno Widmore "nie atakował od lat"? Przecież nabył dziennik stosunkowo niedawno (1996 rok), a wyspa jest zamknięta od 1980 roku. Po jakimś "Incydencie", który był skutkiem próby nawiązania kontaktu ze światem zewnętrznym poprzez "Swana" (wycięty fragment filmu instruktażowego).
Doc Jensen to znany przesmiewca powolywanie sie na niego to juz wiecej niz smieszne.Jeśliby uwzględnić najnowsze spekulacje Doca Jensena, że Ben w finale sezonu 2 wysłał Michaela i Walta nie tylko do określonego punktu w przestrzeni, ale również w... czasie (w niedaleką przeszłość, co tłumaczyłoby "większego" Walta), obie opcje są możliwe. Łącznie z tym, że w obecnej chwili na wyspę może "wpaść z wizytą" ktoś z przyszłości. A zatem kapitan Kahany może być na nagraniu, bo dopiero wpadnie w ręce Widmore'a
No cóż Doc Jensen najwyraźniej nam chce "sprzedać" tunele czasoprzestrzenne (choć nie przeczę, koncepcja mi się podoba).
Napisano 20.03.2008 - |13:43|
Że Ben nie panuje nad Lostzillą, to jest pewne.Potwor ma swoja wlasna wole i postepuje zgodnie z wlasnym widzi-mi-sie. Nie jest na uslugach Bena.
Najwyraźniej jednak chodzi o kogoś, kogo sam Jacob się bardzo obawia.Potezne w jakim sensie. Jakub tez jest potezny, a frachtowiec to cud techniki w porownaniu do jego chalupy.
A to jest więcej niż pewne, że "Oceanic 6" mogła mieć guzik do gadania, dlatego teraz muszą kłamać.Ben nie musial niko wypuszczac. On sam sie ewakuowal. Wskazuje to na, ze O6+ nie do konca decydowala o swoim losie.
To akurat wiem, jednak inaczej ciężko jest wytłumaczyć tego "większego" Walta - jeśliby przyjmować, że minął tylko niecały miesiąc czasu - od opuszczenia wyspy do powrotu Michaela. Chyba jednak "skoki w czasie" są łatwiejsze do przełknięcia, niż jakieś bzdury, że dzieciak po opuszczeniu wyspy nagle zaczął rosnąć jak "na drożdżach" i w miesiąc postarzał się o kilka lat.Doc Jensen to znany przesmiewca powolywanie sie na niego to juz wiecej niz smieszne.
Napisano 20.03.2008 - |13:55|
Sa tacy, ktorzy kwestionja jakoby Sayid byl jednym z O6. Uwazaja, ze On i Ben oposcili Wyspe jakims benowym sposobem. Nie jest zwolennikiem tej teorii, a w nie odrzyvam jej do konca.A to jest więcej niż pewne, że "Oceanic 6" mogła mieć guzik do gadania, dlatego teraz muszą kłamać.
Pytanie pozostaje - z kim "Oceanic 6" wróciła do reala? Z Benem - wąąąątpię i to bardzo. Z załogą łajby - też jakoś mi to nie pasuje... Bo oni najwyraźniej nie mają wcale ochoty kogoś ratować.
Napisano 20.03.2008 - |14:00|
A to jest więcej niż pewne, że "Oceanic 6" mogła mieć guzik do gadania, dlatego teraz muszą kłamać.
Pytanie pozostaje - z kim "Oceanic 6" wróciła do reala? Z Benem - wąąąątpię i to bardzo. Z załogą łajby - też jakoś mi to nie pasuje... Bo oni najwyraźniej nie mają wcale ochoty kogoś ratować.
Napisano 20.03.2008 - |14:22|
Napisano 20.03.2008 - |14:56|
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych