295 odpowiedzi w tym temacie

[pulsar[b]]

Niesamowity początek, podsumowując pierwsze odcinki w 2 słowach, nie spodziewałem się takiego początku californication, obydwa odcinki 10/10.

[Dżakas]

Showtime zapowiedziało produkcję czwartego sezonu!

Co do dwóch odcinków z 3 sezonu - rewelacja.

[zagubiony4]

Od wtorku 20 października stacja TVN rozpocznie emisję 2 sezonu Californication! Emisja w każdy wtorek o 23:30.
20.10. stacja nada 2 odcinki serialu, a od 27 już tylko 1 co tydzień.

[Pawel]

TVNowi już dziękujemy. Universal Channel emituje ten serial o godz. 22:00 a tłumaczenie jest prawie tak samo wulgarne jak oryginał. W TVN oczywiście dostaniemy zapewne tłumaczenie łagodne jak z dobranocki.

[Metalfish]

A dla mnie dwa pierwsze odcinki bez szału. Resztę sezonu zobaczę sobie jak się skończy ciągiem.

[cliffhanger]

Trzeci odcinek gorszy niż dwa poprzednie. Myślałem, że Runkle dłużej wytrzyma przed swoją szefową, ta scena była mocna , a sceny z Hankiem, to w sumie nic ciekawego się nie wydarzyło, standard. Chociaż pierwsza scena, było co popodziwiać .

[Quendi]

Według mnie Californication tuż za Sons of Anarchy w tym sezonie.
Ten serial ma wszystko czego pragnę od inteligentnej rozrywki dla dorosłych.
Scena otwierająca mniam i pragnę jeszcze raz powtórzyć że to dar natury a nie działanie chirurga plastycznego.
Runkle wyłaniający się za szefowej, totalne zaskoczenie myślałem że on gdzieś tam klęczy.

P.S.Ostatni album Ricka Springfielda - Venus In Overdrive (2008) zajął 2 miejsce w podsumowaniu roku 2008 na melodicrock.com
http://www.melodicro...estof/2008.html

Potwierdzam, znakomita płyta.

Użytkownik Quendi edytował ten post 14.10.2009 - |00:15|

[pulsar[b]]

Nie tak dużo humoru w tym epizodzie, ale za to świetne dialogi i oglądało się równie przyjemnie jak pozostałe dwa. Dla mnie puki co najlepszy serial tej jesieni, czekam jeszcze tylko na Chucka.

P.S dlaczego tak renomowany i zarazem genialny serial nie ma swojego podforum?

Użytkownik pulsar[b] edytował ten post 15.10.2009 - |13:57|

[Berith]

1. Piszemy "póki".
2. Odcinek słaby. Po Californication oczekiwałem czegoś głębszego, niż seks i jego skutki. Odnoszę wrażenie, że poprzednie sezony prezentowały się o wiele lepiej, poruszały ważniejsze kwestie i dostarczały przy tym więcej rozrywki. To już zdecydowanie nie to samo.

5/10, bo był wybitnie przeciętny, a od Californication przeciętności oczekiwać nie można.

[sis]

Runkle stał się zdecydowanie moim ulubieńcem tej serii. Jego wplątywanie się w miłosne tarapaty to już klasyka. Także i tym razem nie mogło tego zabraknąć. Ale żeby tak od razu z Sue Collini?! Teksty ma ona rzeczywiście mocne, ale żeby ją spenetrować trzeba być nieźle spitym. I przy okazji nazywać się Runkle. No, ale przynajmniej było śmiesznie jak ich Marcy przyłapała.

Zastanawiam się czy tylko mnie wkurza Becca z tą swoją zamuloną koleżaneczką. Mam wrażenie jakby cały jej czar z poprzednich dwu sezonów gdzieś prysł i zrobiła się sztywna jak pal Azji.

[cliffhanger]

Można było się spodziewać, że trójkąt to jak na Californication za mało. Mamy czworokąt z możliwością powiększenia do pięciokąta o ile wróci Karen . Mam nadzieję, że nie tylko sezon będzie się na tym opierał, ale widoki zacne.

[Berith]

Ja ciągle czekam na coś więcej niż seks. Może coś jest, czego ja nie widzę...
No mamy jakiś drobny pseudo moralny problem z partnerkami Hanka, mamy jakieś problemy ojciec-córka, ale to wszystko jest dla mnie słabe.
5/10, czyli bez zmian.

[Quendi]

Young, dumb, full of cum Masakra !

Przemowa Sue Collini rozwaliła mnie na łopatki

[sis]

Przemowa Sue Collini rozwaliła mnie na łopatki

Mnie też powaliła. A jej "abso-f*ckin'-lutely" wymiotło najbardziej!
I wrócił też mój ulubiony tekst z poprzednich sezonów: swords crossed.
Trochę pojechali oblechą z tym tamponem, ale przynajmniej Runkle ma znowu żonkę.

[pulsar[b]]

Dla mnie to był 4 z kolei genialny odcinek. Ten sezon jest jednym słowem niesamowity.

[cliffhanger]

Ten odcinek rozkłada na łopatki . W skrócie, to przylatuje dawny kolega Hanka Zlaz. Mocny duet, a teksty nieziemskie . Jak zobaczyłem sypialnię Sue Collini, to o mało nie zadławiłem się jedzeniem - masakryczne zabawki.
No i końcówka, która raczej była oczywista, ale w kolejnych odcinkach sytuacja powinna dostać niezłego kopa .
Zapowiedź kolejnego odcinka też wyśmienita.

Odcinek miał praktycznie wszystko, to co najlepsze w Californication.

First, i want to see Britney's vertical smile.
My vagina looks like downtown Baghdad right now.

Is your father a lumberjack? Because every time|i look at you, I get serious wood|in my pants. - cytat odcinka .

[Dellirium]

Spoko odcinek , ale bez emocji.

[Quendi]

Scena przebudzenia
Ten odcinek trochę słabszy ale za to kolejny zapowiada się wybornie.

[Berith]

Jest lepiej niż było. Czyżby odbicie się od dna i powrót do starych dobrych klimatów?

7/10

[pulsar[b]]

Dla mnie ten sezon to majstersztyk, a ten odcinek to następny z kolei geniusz. Świetne dialogi, genialny humor, jak utrzyma poziom to serial ma zadatki na numer 1.

Czego wy oczekujecie od Californication? Jakiejś przewlekłej fabuły? Przy tym sezonie mam napady śmiechu jak przy żadnym serialu.

Dla mnie kolejny odcinek 10/10