Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 060 - S03E13 - The Man From Tallahassee


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
229 odpowiedzi w tym temacie

#141 korowiow

korowiow

    Starszy sierżant

  • Użytkownik
  • 853 postów
  • MiastoKalwaria Zebrzydowska

Napisano 24.03.2007 - |10:39|

Nie wiem jak wy, ale ja czuję na 99%, że Locke przebaczy swojemu ojcu, walnie umoralniającą gadkę i oboje się popłaczą. Mam jednak cichutką nadzieję, że tak nie będzie i że sprawiedliwości stanie się zadość.
  • 0

#142 ris

ris

    Starszy szeregowy

  • LAMER
  • 93 postów

Napisano 24.03.2007 - |11:06|

Locke jest niesamowicie naiwny i wierzy we wszystko, co się mu powie.

Czy aby na pewno?

Uwierzył w bajeczki swojego ojca i oddał mu nerkę

Większość osób oddała by nerkę bliskiej osobie :)

, uwierzył "sekcie" (też źle skończył)

Uwierzył, nie uwierzył nie możemy zakładać, że naiwnie wierzył w tą grupę ludzi. Po prostu dobrze mu się tam żyło i tyle, mógł zakładać że coś jest nie tak czyż nie?

, uwierzył w Wyspę i jej ponadnaturalne moce.

Ty byś nie uwierzył po tym co zobaczył Lock ? czy uważasz że nie ma żadnych mocy na wyspie ? :)

Locke to człowiek o wielkim sercu i niezwykle inteligentna postać.

Tu pełna zgoda Lock to wspaniały człowiek!

Mam wrażenie, że to nie koniec jego złych decyzji.

Jak to w życiu :)

Wydaje mi się, że Benowi uda się omamić Locka (udawało się już i głupszym od Bena) i nasz "man of faith" po raz kolejny stanie się nieuświadomioną marionetką w rękach siły wyższej.

Trudno powiedzieć. Z rozmowy jaką przeprowadził z Benem wynika, że mu nie ufa i nie wierzy co ten gada. Z drugiej strony pod koniec odcinka zabił mu takiego ćwieka że może zacznie mu znowu wierzyć, z tym że będzie miał świadomość że ten kolo to kłamca :)
  • 0

#143 Smartek

Smartek

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 34 postów

Napisano 24.03.2007 - |11:18|

Widze, ze podstron w temacie sporo, a nie chce mi sie tyle postow czytac, bo bym chyba z godzine tu siedzial ;-).

Glownie chodzi mi o przypomnienie slow Bena (wtedy jeszcze znanego nam jako Henry'ego Gale'a) podczas ktorejs z rozmow Locke <=> On w tym bunkrze, w ktorym urzedowal Des (Swan?).
Powiedzial wtedy, ze przyszedl "po Locke'a" - jesli dobrze pamietam.
Moze juz wtedy faktycznie "go szukal"?

To pierwsza sprawa, druga - nie wiadomo co z Michaelem, prawda?
Bo jesli naprawde Ben pozwolil mu opuscic wyspe lodzia, ktora odplynal to lodz podwodna na 100% nie byla ostatnim mozliwym transportem "na swiat zewnetrzny", gdyz Inni z pewnoscia maja takich lodek jeszcze kilka :-). Kolejne klamstwo? Chyba, ze Michael bladzi gdzies wokol wyspy.

I jeszcze pytanie troche poza tematem odcinka - przeoczylem informacje o tym calym Jacobie - z tego co sie domyslam jest "najwyzej postawiony" wsrod innych i wiemy o nim ze spoilerow - dobrze mysle?
Widzielismy go? Jesli nie to kiedy go zobaczymy?
Z gory thx.

pzdr.
  • 0

#144 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 24.03.2007 - |12:43|

"Pudło" jest zapewne czysto metaforyczne. Ben użył takiego porównania, zewzględu na przeszłość Locke w fabruce pudełek, o czym zresztą sam wspominał wcześniej. Być może tam moc Wyspy nie ma nawet stałej lokalizacji i mozna przyjąc, że Pudło = Wyspa. Ciekawe, że Ben rozmowie z Jackiem, spęłnienie jago pragnienia (pojawienie się światowej klasy chirurga) było dowodem na istnienie Boga. Być może jednak wbrew swemu przekonaniu chciał użyć terminologii bliskiej Jackowi, raczej niż wtajemniczać go w sprawy Wyspy.

Jeśli chodzi o Coopera, to teoretycznie mógł lecieć Oceanic 815 i zostać przechwyconych przez Innych zaraz po katastrofie. Ciekawe jak rozwinie się sytuacja pomiędzy Ojcem i Synem. Wygląda na to, że po ra pierwszy inicjatywa i wszystkie atuty będzą w rękach Locke. Mnie zdiwiło, ze gdy go zobaczył nie powiedziął
"Tu sku...synu" lecz "Tata?". Mam nadzieje, że nie będziemy mieli sytuacji jak z "Toy Story 2" - "This is the best dad I have ever had".

Jeśłi Cooper pojawił się na Wyspie jako spęłnione życzenie, to niekoniecznie, jak sądzi Ben, Locke lecz Sawyera. Ciekawy byłby taki rozwój sytuacji:

Ben w ramach "reedukacji" więzi obu męzczyzn w jednej celi. Oni odnajdują rodzinne uczucia, szcere przynajmniej ze strony Locke. Potem udaje im się wspólnie uciec i przebywają do obozu rozbitków, gdzie żyją w harmonii. Locke szczęśliwy, ze Wyspa dała mu nie tylko zdrowie ale i prawdziwego Ojca. Cooper zaprzyjaźnia się z Sawyerem (zawodowe zainteresowania) lecz otwiera się przed nim za bardzo zdradzajac swą pzreszłość jako prawdziwy Sawyer. James Ford zabija Coopera. (To nie spoiler lecz moja wyobraźnia)
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#145 znawca

znawca

    Kapral

  • Użytkownik
  • 190 postów

Napisano 24.03.2007 - |12:49|

Dobry odcinek. Chociaż myślę ze inni mają dużo możliwości jak opuścić wyspę. Pewnie mają gdzieś małe lotnisko i awionetkę. Ciekawe co się stanie z Lockiem, Kate, Jackiem i Sayidem. Moim zdaniem zatrzymają Locka i Jacka, a reszcie pozwolą wrócić do pozostałej części zagubionych. Ogólnie sezon 3 jest bardzo dobry i nie przynudza. Ocena odcinka: 9/10.
  • 0

#146 Mumin

Mumin

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 106 postów
  • MiastoGórny Ślonsk

Napisano 24.03.2007 - |13:18|

Czy non stop trzeba wałkować ten prosty wątek. Jack dogadał się z Benem. Ma się zaopiekować Benem, a ten pozwoli mu opuścić wyspę razem z Julliet. Oczywiście teraz nie wiadomo czy to jest możliwe po działaniach Locka :) Następnie w którym momencie Jack brata się z Innymi??? Już raz uratował Kate i Swayera więc postępuje słusznie. Czy nie pomyślałeś iż Jack nie mógł inaczej rozmawiać z Kate? Jack ma na tyle inteligencji, żeby nie postępować pochopnie. Jego plan to opuszczenie wyspy i pomoc rozbitkom po jej opuszczeniu. Nie mógł tego powiedzieć Kate wprost bo wiedział że może jest obserwowany! Jest to bardzo dobry pomysł dogadać się z Innymi i/lub wejść w ich łaski, zdobyć ich zaufanie. Co może pozwoli uśpić ich czujność i uciec z wyspy. Oczywiście można postępować jak Kate wiecznie się dać łapać i walczyć z wiatrakami :)

A co powiesz o graniu sobie w piłke z Tomem?
  • 0

#147 Stix

Stix

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 35 postów

Napisano 24.03.2007 - |13:56|

A co powiesz o graniu sobie w piłke z Tomem?


A co? Mail caly czas grac na fortepianie :afro: tudziez pianinie (nie znam sie na tym :P )
  • 0

#148 ris

ris

    Starszy szeregowy

  • LAMER
  • 93 postów

Napisano 24.03.2007 - |14:06|

A co powiesz o graniu sobie w piłke z Tomem?

Że to dobry sposób na relaks. Człowiek czasem potrzebuje oderwać się o trudów dnia codziennego. Nie musi to świadczyć o brataniu się. Zauważ, że Jack dąży do opuszczenia wyspy, chyba lepiej zachować pozory akceptacji Innych aniżeli walczyć z nimi w każdy sposób.
  • 0

#149 Emp

Emp

    Kapral

  • Użytkownik
  • 225 postów
  • MiastoKraków

Napisano 24.03.2007 - |14:25|

kylokrzysiek - Dzięki za odpowiedź. oglądnę sobie jeszcze raz grę w karty Jack/sawyer. Przy okazji:
ciekawostka (tak a propos łodzi podwodnej) wg Wikipedii USS "Tallahassee" (CL-116) był niekukończonym amerykańskim lekkim krążownikiem typu Fargo (nie mylić z submarine)

wwf - jak ogładałem końcową scenę to przez moment (jak zobaczyłem szok Locka) myślałem, że wszedł do hangaru z .. nowiutką łodzią podwodną, hehe

No właśnie - czemu Cooper jest poobijany - czyżby chciał uciec Innym po znalezieniu się na Wyspie? Jeśli jest jednym z Innych, to to byłaby charakteryzacja, żeby oszukać Lock'a, ale jeśli nie...

Mnie zastanawia jeszcze motyw z iluzoryczną możliwością ucieczki Innych - to bardzo interesujące, niby nie sa przetrzymywani na siłę, ale ...
  • 0
"It only ends once. Anything that happens before that is just progress."
ΘΞΟΙ ΤΟΣΑ ΔΟΙΞΝ ΟΣΑΦΡΞΣΙ ΣΗΣΙ ΜΞΝΟΙΝΑΖ. The fire pit burns brightly to ash
"What lies in the shadow of the statue?" - "Ille qui nos omnes servabit"
8+15=23; 4+15+23=42 || Empty Existence

#150 confidence man

confidence man

    Kapral

  • Email
  • 236 postów

Napisano 24.03.2007 - |16:52|

Jeśli chodzi o Coopera, to teoretycznie mógł lecieć Oceanic 815 i zostać przechwyconych przez Innych zaraz po katastrofie. Ciekawe jak rozwinie się sytuacja pomiędzy Ojcem i Synem. Wygląda na to, że po ra pierwszy inicjatywa i wszystkie atuty będzą w rękach Locke. Mnie zdiwiło, ze gdy go zobaczył nie powiedziął
"Tu sku...synu" lecz "Tata?". Mam nadzieje, że nie będziemy mieli sytuacji jak z "Toy Story 2" - "This is the best dad I have ever had".

ktoś już wspomniał, że Ben więziony przez rozbitków w Swanie przyznał się Lockowi, że go szukał. może zafascynowany uzdrowieniem Johna chciał z nim o tym porozmawiać. wtedy właśnie kazał sprowadzić Coopera, może w celu "przekupienia" Locka, albo aby wcisnąć mu jakiś kit np z pudełkiem które spełnia życzenia
  • 0

#151 mdag

mdag

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 74 postów

Napisano 24.03.2007 - |18:06|

Pedełko może być tak samo prawdziwe jak dwa gigantyczne chomiki. Pamiętajmy jednak, że Ben raczej używał porównania, a nie opisywał realny przedmiot. Te pudełko nie jest dośłownym, fizycznym pudełkiem, lecz jakąś metafizyczna siła sprawczą.


....która materializuje marzenia i lęki......

Może "pudełko"= wyspa....

....albo bardziej "pudełko" = czarny dymek, Inni ujarzmili go i potrafią z niego "korzystać", natomiast nasi rozbitkowie "korzystali" z niego nie zdając sobie z tego sprawy (np. Yemi, ojciec Jacka, niedźwiadek Walta, Dave od Hurleya), materializując głównie obawy, lęki, a nie marzenia...

Jest "druga strona barykady" - przeznaczenie - wszechświat wszystko skoryguje.
Pojedynek przeznaczenie vs wyspa ?
W sezonie 3 dość często mieliśmy odniesienia do przeznaczenia...
Może wszechświat chce skorygować nienaturalne możliwości wyspy (czarnego dymu), może Desmond naprawdę dokona czegoś wielkiego...

Dużo tego "może".... ale za to uwielbiamy Lost...
  • 0

#152 Rez

Rez

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 40 postów

Napisano 24.03.2007 - |18:07|

Powiecie mi, że Jack miał ten tatuaż cały czas? Ja w takiej formie i w tym miejscu widzę go pierwszy raz!

Prześledziłem odcinek "Stranger in The .....", kiedy powstawał pierwszy tatuaż i okazuje się, że wtedy było to jedynie kilka "chińskich znaków" w rzędzie. Historie tatuażu powyżej ("róża wiatrów"(?), "5", piramidki(???)) oraz tatuażu w zgięciu ręki nie były dotąd pokazane, ani wyjaśnione - czy są równie ważne?
W tamym odcinku, tatuaż w zgięciu ręki jest widoczny np. w scenie kiedy Jack (w klatce) rozmawia ze stewardessą Cindy lub podczas rozmowy z Benem, przed operacją.
Natomiast nie widać tego tatuażu na końcu odcinka, kiedy pani "szeryf" odczytuje symbole i kiedy Jack siedzi w małej łódce, obok Bena. Jest to pewne niedopatrzenie (albo rozdzielczość mojej kopii filmu).
Po co Jack'owi tyle tatuaży i dlaczego tam jest "5"?
  • 0

#153 medusa

medusa

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 559 postów

Napisano 24.03.2007 - |18:09|

odcinek całkiem fajny, nasuwa się tylko "jaki ten świat mały" :sam6:
a co do uzdrowień to przecież nie tylko John wyzdrowiał, również Rose a przecież Sun zaszła w ciążę, choć przecież wcześniej było to niemożliwe. Dziwne to z tym guzem Bena, jego ciekawość tematu tym bardziej zrozumiała. Ale czemu zaraz wysadzać biedną łódkę?? Dla towarzystwa??
  • 0
Biorę sobie w tej pętli wolne.

#154 korowiow

korowiow

    Starszy sierżant

  • Użytkownik
  • 853 postów
  • MiastoKalwaria Zebrzydowska

Napisano 24.03.2007 - |18:18|

odcinek całkiem fajny, nasuwa się tylko "jaki ten świat mały" :sam6:
a co do uzdrowień to przecież nie tylko John wyzdrowiał, również Rose a przecież Sun zaszła w ciążę, choć przecież wcześniej było to niemożliwe. Dziwne to z tym guzem Bena, jego ciekawość tematu tym bardziej zrozumiała. Ale czemu zaraz wysadzać biedną łódkę?? Dla towarzystwa??


Być może choroba Bena ma związek z tym, że urodził się na Wyspie i w jakiś sposób jest na nią "uodporniony". Możliwe też, że Ben "wyczerpał cierpliwość" Wyspy i ta już mu nie pomaga (tak jak z rybką i trzema zyczeniami). Dziwi jednak to, że jak sam powiedział "Jack spadł mu z nieba", aby go wyleczyć - czyżby jednak Wyspa postanowiła mu podarować? Może rozzłościł ją czymś wcześniej (nowotwór), a potem poprosił o przebaczenie (wyleczenie)?

Użytkownik korowiow edytował ten post 24.03.2007 - |18:20|

  • 0

#155 djkonus

djkonus

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 41 postów
  • MiastoKraków

Napisano 24.03.2007 - |19:22|

Być może choroba Bena ma związek z tym, że urodził się na Wyspie i w jakiś sposób jest na nią "uodporniony". Możliwe też, że Ben "wyczerpał cierpliwość" Wyspy i ta już mu nie pomaga (tak jak z rybką i trzema zyczeniami). Dziwi jednak to, że jak sam powiedział "Jack spadł mu z nieba", aby go wyleczyć - czyżby jednak Wyspa postanowiła mu podarować? Może rozzłościł ją czymś wcześniej (nowotwór), a potem poprosił o przebaczenie (wyleczenie)?


Nie przesadzajmy bo wtedy LOST stawałby się coraz bardziej fantastycznym sci-fi! Jak dotąd nasz ukochany serial to dość realne pokazanie tego co może gdzieś na świecie istnieje :D

Ten cały szaman powiedział do Rose ,że widocznie to nie jest miejsce dla niej, miejce które ją uleczy to wyspa! Jeśli chodzi o Bena może być odwrotnie :) Rozumiecie o co mi chodzi :P ?
  • 0

#156 Mercenor

Mercenor

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 118 postów

Napisano 24.03.2007 - |19:47|

Świetny odcinek! Według mnie 9/10. Nie wiem czemu sie uparliście, że Ben kłamie... może ojciec Locka naprawde się pojawił? Nic nie wiadomo, to by wyjaśniało skąd inni mają akta wszystkich osób :D

Co do Micheala (chyba dobrze napisałem :P ), ludzie, on miał płynąć jednym kursem, stałym kursem, możliwe że czekał tam na niego jakiś statek, pamiętajmy, że jesze inni mieli łącznośc i mogli załatwić w jakiś sposób dużą łódź która by na Michaela czekała i zabrała by go do normalnego świata...

Według mnie kolejne odcinki mogą być coraz ciekawsze i.... oby tak było!!!
  • 0

#157 Emp

Emp

    Kapral

  • Użytkownik
  • 225 postów
  • MiastoKraków

Napisano 24.03.2007 - |20:25|

Mała uwaga do niektórych postów:

Osobiście wątpię w to, że łódź podwodna jest jedynym środkiem transportu 'z' i 'na' wyspę. Przecież Jack, Kate, Sawyer i reszta tej zgrai znalazła się na wyspie nie na wskutek rozbicia łodzi podwodnej, tylko samolotu - więc to najlepiej obrazuje mnogość możliwości opuszczenia wyspy. Niestety zapewne tylko Ben wie jak jeszcze się można wydostać, ale on nikogo z wyspy się nie chce pozbyć. :/ Wydaje mi się że Old Sawyer to dymek, ale kto go tam wie..


sZakOOu - a co jeśli tylko droga morską można wyspę opuścić? Jeszcze żaden znany nam samolot nie opuścił Wyspy - Lot 815 i Nigeryjski się rozbiły, balon H.Gale'a też, a zrzuty jak nazwa wskazuje nie wymagają lądowania. Instruktaż z bunkrów też mówił o przystani, nie śmigłowcu lub samolocie. Jeśli nie można było lądować, bo nie było odpowiedniego miejsca i infrastruktury, to skłaniam się ku teorii (chyba Jonasza), że na Alcatraz Inni pospiesznie budują teraz lądowisko/lotnisko. Jeśli nie, to chyba właściwości wyspy wykluczają możliwości nawigacji powietrznej, a morską też utrudniają - stąd sonar.

Jonasz: Cooper zaprzyjaźnia się z Sawyerem (zawodowe zainteresowania) - LOL, ale sie ubawiłem, niezła wyobraźnia, hehe

...
A co powiesz o graniu sobie w piłke z Tomem?


Mumin - miedzy Jackiem a Tomem wywiązała się nić porozumienia. Najpierw to była konfrontacja (w czasie wyznaczania granic wpływów), potem szacunek do wroga, następnie pod wpływem operacji Bena Tom chce, by Jack zmienił zdanie o Innych (rozbicie 'szklanych ścian'). Dodatkowo Ben jeszcze porozumiewawczo kazał w tym odcinku Jackowi uważać na kamery.
Wielu z Was błędnie zakłada, że Jack zaczął lubić wszystkich Others - a on rozmawia tylko z Juliet, Benem i Tomem, z nikim innym. Wymownie patrzył na kamery w swoim domku - czuje się zaszczuty. Inaczej po co miałby uścisnąć rękę z Benem - to miało potwierdzić, że mają deal, jakby wcześniej poczuł się jednym z Innych, to ta rozmowa z benem by inaczej wyglądała.

Użytkownik Emp edytował ten post 24.03.2007 - |20:30|

  • 0
"It only ends once. Anything that happens before that is just progress."
ΘΞΟΙ ΤΟΣΑ ΔΟΙΞΝ ΟΣΑΦΡΞΣΙ ΣΗΣΙ ΜΞΝΟΙΝΑΖ. The fire pit burns brightly to ash
"What lies in the shadow of the statue?" - "Ille qui nos omnes servabit"
8+15=23; 4+15+23=42 || Empty Existence

#158 Santiago

Santiago

    Kapral

  • Email
  • 170 postów
  • MiastoThe Swan

Napisano 24.03.2007 - |20:26|

Rozważmy parę możliwości - w jaki sposób ( i dlaczego) Cooper znalazł się na wyspie?

- Coopera nie ma na wyspie, Lock jest naszpricowany narkotykami (Pyt: gdzie, kto i kiedy mógłby mu coś takiego podać?

- W chwili gdy ben mówi do Richarda "Przyprowadź człowieka Tallahassee trzeba rozpatrzyć dwie możliwości:
- Cooper był na wyspie już od jakiegoś czasu( rozbił się, został pojmany przez Innych wiele odc wcześniej) i był więziony. Richard miał po prostu iść po niego do celi/pokoju i przyprowadzić.
- Coopera nie ma na wyspie, zostaje "przyteleportowany" (?) (nie widze innej fizycznej możliwości, gdyż Richard miałby zbyt mało czasu na porwanie or something like that ;)

- Wyspa rzeczywiście ma jakieś moce, które działają na podstawie "magicznego pudełka" opisanego przez Bena:)


Jak dla mnie teoria z otruciem jest najbardziej prawdopodobne, nie chce mi się wierzyć, że wyspa ma jakieś super-hiper mega zdoloności parafizyczne. A może to potwór ? Jeśli tak, to czy Inni nim sterują, czy go okiełznali? Jeśli to potwór (chodzi mi o dymek ciągle) to nie miałoby sensu, po co bawić się w jakieś takie transformacje, czemu to miałoby służyć? Może Cooper rzeczywiście się rozbił? Jeśli tak uznam to za najbardziej żałosny przypadek świata...

Jeśli natomiast jest związany z Innymi w jakiś sposób, będzie to też naciąganie historii. Okaże się, że Cooper, ojciec Jacka i wiele innych osób z retrospekcji będzie Innymi... :blink:



Tatuaż Jacka - 100% ma go pierwszy raz, ale nie sądzę, żeby miało to wielki wpływ. Może ma to jakiś związek z "oznakowaniem" Juliet przez Szeryfa - Jack został podobnie oznakowany?

Ps. Niech tej Kate spadnie jakiś kokos na głowę kiedyś... :afro: :P
  • 0
"If we can't live together, we're gonna die alone."

#159 evil4000

evil4000

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 5 postów

Napisano 24.03.2007 - |21:01|

Odcinek naprawde dobry ale w tej seri boli mnie tylko jedno dawniej pokazywali wszystkich bohaterow a teraz wiele odcinkow 3 seri ogranicza sie w elitarnej grupce 4 osob
  • 0

#160 DarkPetr

DarkPetr

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 49 postów
  • MiastoSzczecin

Napisano 24.03.2007 - |21:22|

- Coopera nie ma na wyspie, Lock jest naszpricowany narkotykami (Pyt: gdzie, kto i kiedy mógłby mu coś takiego podać?

Hmm... nie sądze myśle, że to nie narkotyki( no chyba, że Inni wymyślili narkotyki po ktorych widać związanego Coopera:P) Poza tym po co Ben mówił by do Richarda aby ten przyprowadził człowieka z Tallahassee?

- W chwili gdy ben mówi do Richarda "Przyprowadź człowieka Tallahassee trzeba rozpatrzyć dwie możliwości:
- Cooper był na wyspie już od jakiegoś czasu( rozbił się, został pojmany przez Innych wiele odc wcześniej) i był więziony. Richard miał po prostu iść po niego do celi/pokoju i przyprowadzić.
- Coopera nie ma na wyspie, zostaje "przyteleportowany" (?) (nie widze innej fizycznej możliwości, gdyż Richard miałby zbyt mało czasu na porwanie or something like that ;)

Wydaje mi sie, że mógł być sprowadzony w ramach rekrutacji (zobaczył ogłoszenie w gazecie :P), możliwe jest też że rozbił się na wyspie tak jak Desmond.
  • 0
We Stop Hiding,We Stop Running ,We Stop Living In Fear xD
Dołączona grafikaDołączona grafika




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych