Film kontra serial
#141
Napisano 31.08.2006 - |09:34|
Nie ma co dalej pisac bo napewno przedmowcy o tym samym pisali. .
#142
Napisano 04.09.2006 - |22:11|
Gusta są różne I różnie każdy coś odbiera
#143
Napisano 16.09.2006 - |01:10|
Serial oglądam od początku i na przykład: wrota (jako urządzenie) nigdy nie sprawiały, że byłem podekscytowany, a film mogę obejrzeć setki razy i zawsze na widok wrót (w połączeniu z podniosłą muzyką) dostaję gęsiej skórki
#144
Napisano 15.10.2006 - |19:05|
- To film był pierwszy. To klasyka i bez niego nie byłoby serialu, a nawet jakby był wyglądałby inaczej.
- W sumei trudno porównać film z serialem, ale w tej kategorii wygra w takim razie film - bo jest podstawką serialu.
I, mimo, iż wolę po raz enty oglądać jakieś odcinki serialu niż wrzucić 11 raz film to i tak cenię go bardziej i uważam, że powinien być stawiany ponad serial, gdyż jest ważniejszy. MUHAHAHA!! :hehe:
Tak więc w sumie najłatwiej wyjść z założenia, że nie da się prawidłowo porównać filmu z serialem. To dwie odmienne formy.
#145
Napisano 13.01.2007 - |00:37|
Jeśli chodzi o wspominany w tym wątku wiele razy fakt większej ilości rozwijanych wątków w serialu niż w filmie, to przyznam, że to dla mnie trochę dziwny argument. trudno jest zawrzeć wiele wątków w dwugodzinnym (czy choćby 3-godz.) filmie w taki sposób, aby żaden z nich nie został potraktowany zbyt lekko, zbyt mało dopracowany itp. Serial daje większe możliwości w tej sferze właśnie z racji na ciągłość a co za tym idzie większą ilość czasu poświęcanego na rozwój każdego z wątków w ten sposób, aby nie czynić tego kosztem innych.
Hammond: "Colonel O´Neill what the hell are you doing?!?"
O´Neill: "In the middle of my backswing?!?!?!!"
#146
Napisano 13.01.2007 - |01:26|
#147
Napisano 14.01.2007 - |11:31|
Hammond: "Colonel O´Neill what the hell are you doing?!?"
O´Neill: "In the middle of my backswing?!?!?!!"
#148
Napisano 14.01.2007 - |19:27|
jak i byl rownierz wyrd sisters (co jak co ale christofer lee jako GLOS smierci pasuje mi niemalze idealnie )
dodamy 3 gry przygodowe (pc i psx)
muda (gdzies sie natknolem..)..
..az slina cieknie aby ktos zrobil film/serial/miniserial z reszty ksiazek
--------
odnosnie hogfathera bardzo przyjemnie sie ogladalo choc niestety i tak nie straczylo czasu aby pokazac "glebie" fantastyki z jajem (ot chocby upijanie boga pijanstwa) ale i tak brawa dla rezysera, scenarzytsy, aktorow ktorzy podeszli profesjonalnie i nie robili nic na sile
HO HO HO (wiecej zycia panie wiecej zycia)
#149
Napisano 18.02.2007 - |22:54|
#150
Napisano 20.02.2007 - |09:36|
#151
Napisano 26.03.2007 - |16:27|
Bleh. Jak można w ogóle zadać takie pytanie: Co jest lepsze - film czy serial?
Toż to szczyt... (głupoty? ).
Nawet z definicji film i serial to zupełnie dwie różne sprawy, których nie można W ŻADEN SPOSÓB porównać. To tak, jakby spytać co jest lepsze: kawałek sera czy pizza?
Film trwa 2h z czymś i opowiada nam o historii Gwiezdnych Wrót (jako urządzenia, rzecz jasna). Poznajemy tylko dwóch (to ważne!) bohaterów. Nie sypie humorem, ironią (w przeciwieństwie do serialu). Ktoś zarzucał, że SG-1 nie ma takiego klimatu mistyczności, tajemniczości... Blehehe... :D Prawie zlałam się ze śmiechu! Film to nowość, świeży pomysł, poznajemy dopiero cały świat Stargate. Nikt nie oczekuje dalszego ciągu, wszystko wydaje się zakończone. Akcji jest na pęczki, cała fabuła zamyka się w 2h i basta.
A teraz serial. Zupełnie inni aktorzy (no, z kilkoma wyjątkami), inna koncepcja, nowe przygody, lepsze technologie, klimat zabawny, niekiedy sarkastyczny, czasem poważny i mroczny. Ale sam pomysł i historia pozostaje. Wszystko znakomicie wywarzone i ugotowane w odpowiednich proporcjach.
Serial powstał na kanwie filmu, ale chyba tylko z tego powodu nie należy uważać filmu za lepszą produkcję (chyba, że ktoś naprawdę tak myśli). "Film był pierwowzorem i dlatego jest lepszy" - czy to mądre? Wątpię. Owszem, Stargate owionął nas tajemniczością, świeżością, nowością, ale to serial rozwinął historię w nim zawartą i dlatego to jemu należą się oklaski.
Wykres nie będzie ze znakami nierówności, lecz...
Stargate: The Movie + Stargate: SG-1 + Stargate: Atlantis = Stargate Universe
Pasuje? Oczywiście teraz możecie mnie komentować, cytować i nie zgodzić się ze mną. O gustach się nie dyskutuje. Ile ludzi, tyle opinii. Ja swoją już wyraziłam, powiem jednak, że WOLĘ SERIAL I CZĘSTO DO NIEGO WRACAM (to jeden z najlepszych seriali science-fiction, jakie powstały), ale wraz z Atlantydą i filmem tworzą wspaniałą całość.
Użytkownik Darth Paula edytował ten post 14.06.2007 - |10:52|
#152
Napisano 26.03.2007 - |19:07|
BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out"
#153
Napisano 03.04.2007 - |07:25|
Po The Ark of Truth i Continuum całość będzie wyglądała nieco inaczej:
Stargate: The Movie + Stargate: SG-1 + Stargate: The Ark of Truth + Stargate: Continuum + Stargate: Atlantis = Stargate Universe
No i oczywiście trzeci serial w świecie Stargate, ale tytułu chyba jeszcze nie znamy...
Użytkownik Darth Paula edytował ten post 03.04.2007 - |07:25|
#154
Napisano 14.05.2007 - |17:25|
Na wstępie chciałbym dodać że obejrzałem wszystko co jest na razie dostepne na rynku czyli SG The Movie 10 serii SG-1 i 3 Atlantis.
A wieć mimo wielu wypowiedzi typu "to głupota porównywać serial i film" chciałbym się jednak zabrać do tego porównania.
Fakt że film jest tylko 2h episodem sprawia, że już na starcie jest na przegranej pozycji, no bo przecież nie ważne jaka by tam się akcja działa, to zwykły pełnometrarzowy film nie jest w stanie przedstawić tego co serial w kilkunastu sezonach (nowa technologia - zresztą całkiem zajefajna, rasy itd.).
Kolejną rzeczą jest obsada filmu. Wiele osób na form kłuci sie, że Kurt Russell jest lepszy od RDA. Sam osobiście oglądałem kilkakrotnie film i starałem sie doszukać tego co inni w nim widzą ale za każdym razem dochodze do wniosku, iż Russell gra w filmie strasznie sablonową postać którą możemy zobaczyć w większości amerykańskich filmów - mnie osobiście to nudzi taka postać bez charakteru.Za to RDA no to klasa, poprostu mistrz. Drugą postacią nad którą chciałbym się zatrzymać to Daniel Jackson w filmie to kompletna ciapa, ofiara losu - nie miał bym nic przeciwko temu gdyby nie kontynuawali tego filmu,ale gdy już tak się stało to jak sie widzi Michael'a Shanks'a w tej roli w serialu to można stwierdzić że casting do SG The Movie to pomyłka.
Denerwują mnie strasznie jeszcze te różnice, troche szczególików a film mógłby wiele zyskać nie podnosząc budżetu ale kto mógł przewidzieć jak bedzie film kontynuowany.
Ktoś mówił o plusach jakie ma film - muzyka, efekty itp dla mnie to rzaden argument gdyby nie to to film wogóle by sie nie wybił.
Co do serialu to nie mam zbytnio powodów do niezadowolenia z niego, uważam, żę większość tych aluzji co do niego jest grubo przesadzonych. Serial ma swoje wzloty i upadki i pomimo tego, żę niektórzy uważają np. że 6 i 7 sezon są do kitu to ja mówie, że nimo kilku nudnych odcinków posiadają one także kilka świetnych. Więc nie ma co mówić że SG: SG-1 czas skończyć.
Jedyną wadą jest brak O'neill'a w ostatnich seriach. Chociarz sezony te były lepsze od poprzednich z Jackiem były by o niebo lepsze.
Wypisałem tu tylko kilka przykładów ale chyba na nich widać już iż serial jest o niebo lepszy.
Użytkownik slide44 edytował ten post 14.05.2007 - |17:27|
#155
Napisano 30.01.2009 - |13:48|
1. Własciwie chyba nie ma sensu, aby spierać się o to czy lepszy jest film , czy serial. Oba rządzą się swoimi prawami, a film nie był tworzony z myślą o serialu. Natomiast....
2. to co mnie zaskoczyło w filmie to właściwie posiadanie tych wszystkich głównych aspektów fabuły, która została twórczo rozwinięte w serialu czyli:
- sama idea podszywania sie zwykłych istot pod bogów
- wzmianka o Ra przejmującym ciało młodego chłopaka - potem w serialu zostało to już rozwinięte do rasy Gouldow, nosicieli, symbiontów itd...
- bron i wyposazenie wojowników Ra, rękawica paralizująca boga Ra - wszystko to spotykamy później w serialu
- inne znane nam z serialu rzeczy- sarkofag regenerujący ciało, pierścienie teleportacyjne - wszystko to widzimy w filmie
- podróz przez Wrota rejesrowana na ekranie komputera w bazie i wilee innych drobniejszych detali....
#156
Napisano 01.02.2009 - |13:53|
Użytkownik pennelletto edytował ten post 01.02.2009 - |13:54|
#157
Napisano 01.02.2009 - |22:17|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych