Skocz do zawartości

Zdjęcie

Wasze teorie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
303 odpowiedzi w tym temacie

#141 Luk@

Luk@

    Kapral

  • Użytkownik
  • 197 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 03.05.2007 - |20:54|

Wbrew pozorom, jest to bardzo możliwe, pomijając fakt, że mógł to być silny sztorm...
Może się mylę, ale chyba to nie jest dżungla, ponieważ dżungla jak podaje encyklopedia PWN jest to " bagnisty las nadrzeczny w północno-wschodnich Indiach"...


Gdyby to był silny sztorm to wątpie by Czarna Skała znalazła sie w takim stanie, ładnie osadzona na środku wyspy. Tutaj nawet wysokie maszty są całe. Więc wątpie by to tsunami, silny sztorm czy jakies inne huragany przetransportowały statek na wyspe. Poprostu wtedy Czarna Skała byłaby zniszczona, wkońcu zbudowana jest z drewna a nie metalu czy innego trwalszego materiału.
  • 0

#142 Mercenor

Mercenor

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 118 postów

Napisano 03.05.2007 - |23:27|

Czarna dziura nawet wielkości główki od szpilki wciągnęłaby bez problemu cała materię ziemi a potem Układu Słonecznego. Więc nie sądzę żeby jacyś naukowcy chcieli ją tworzyć, zresztą i tak by im się to nie udało.

Cóż, co do stworzenia czarnej dziury w warunkach laboratoryjnych nie jestem w stanie uwierzyć, lecz historia uczy nas, że rzeczy z pozoru niemożliwe stają się możliwe (patrz: Bomba atomowa). Czarna dziura wielkości główki od szpilki aż tak szybo by nie wciągała całego układu słonecznego :D. Oczywiście mądrzy naukowcy uważają, że będą w stanie to kontrolować, w co ja nie wierze. Co do czarnych dziur, to wbrew pozorom jest ich baaardzo dużo. Jądro każdej galaktyki składa się z supermasywnej czarnej dziury, więc czarne dziury nie tylko niszczą, ale również spajają.
  • 0

#143 Asignion

Asignion

    Starszy plutonowy

  • LAMER
  • 628 postów

Napisano 04.05.2007 - |00:52|

A)Był to duży posąg, a budowa czegoś takiego nie jest łatwa...
B)Stopa miała 4 palce...
C) Jest to serial SF, więc to na pewno była/jest, wysoko rozwinięta cywilizacja... (oczywiście pojęcie wysoko, jest bardzo względne, a ja to porównuje do cywilizacji starożytnych)

Lol. W starozytnym Egipcie, Grecji i Rzymie powstawały większe posagi. Czy liczba palców u stopy wg Ciebie swiadczy o zaawansowaniu rozwoju cywilizacji ?

Może się mylę, ale chyba to nie jest dżungla, ponieważ dżungla jak podaje encyklopedia PWN jest to " bagnisty las nadrzeczny w północno-wschodnich Indiach"...

Nie jestem ekspertem i nie będe się tłukł po nocy, żeby znaleźć encyklopedię. Mam tu taki zgrabny cytat z Wikipedii:
"Dżungla - w pierwotnym znaczeniu bagnisty las nadrzeczny w północno-wschodnich Indiach; obecnie każdy wilgotny las tropikalny."

Inspiracją była ksiązka Jacka Dukaja "Perfekcyjna niedoskonałość" przez która teraz własnie z wielkim trudem się przegryzam.

Powodzenia, ja zmęczyłem jego "Czarne oceany"... fajna książka, ale masakra ;) . Niestety na moją krytykę musisz jeszcze zaczekac jeden dzień :D

Użytkownik Asignion edytował ten post 04.05.2007 - |00:53|

  • 0

#144 jacekfreeman

jacekfreeman

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 431 postów
  • MiastoLublin

Napisano 04.05.2007 - |14:44|

Cóż, co do stworzenia czarnej dziury w warunkach laboratoryjnych nie jestem w stanie uwierzyć, lecz historia uczy nas, że rzeczy z pozoru niemożliwe stają się możliwe (patrz: Bomba atomowa). Czarna dziura wielkości główki od szpilki aż tak szybo by nie wciągała całego układu słonecznego :D. Oczywiście mądrzy naukowcy uważają, że będą w stanie to kontrolować, w co ja nie wierze. Co do czarnych dziur, to wbrew pozorom jest ich baaardzo dużo. Jądro każdej galaktyki składa się z supermasywnej czarnej dziury, więc czarne dziury nie tylko niszczą, ale również spajają.

Szybko może nie, ale w końcu by wchłonęła ;-) Co do tworzenia czarnych dziur w labolatoriach to oczywiscie tylko zgaduję, że to jest niemożliwe, ale kto wie...

Czarnych dziur jest dużo, a super masywne czarne dziury? Wiadomo jak na razie o jednej - w centrum naszej galaktyki, czy są inne? Mozliwe. Jednak to chyba nie one "spajają" galaktyki tylko zajmuje się tym siła grawitacji ?

Użytkownik jacekfreeman edytował ten post 04.05.2007 - |14:44|

  • 0
Rok 2007 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzywczajne zdarzenia.


Zapraszam do Lublina :)

#145 PeaceMaker

PeaceMaker

    Kapral

  • Użytkownik
  • 218 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 04.05.2007 - |15:57|

Ja to widzę na chwile obecną tak:

1.Bardzo stara cywilizacja zamieszkująca wyspę posiada/posiadała jakas tajemnice/wiele tajemnic , którą bardzo chcą poznać naukowcy z Dharmy. Część naukowców (Othersi z Benem) zbuntowała się, bo doszła do wniosku że jak ludzkosc pozna te tajemnice, prędzej czy później poprzez złe wykorzystywanie tej wiedzy będzie zkazana na zagłade.

2.Możliwa jest też sytuacja odwrotna, że to Dharma "ratuje ludzkość" ukrywając wyspę przez nieświadomym niczego światem, a Othersi z Benem widząc ogromne możliwości starej cywilizacji chcą z niej w pełni korzystać (na zgubę swoja i całego świata oczym mogą nie wiedzieć lub nie zdawać sobie sprawy). Być może wchodzi tutaj też wątek religijny.

3.Dodatkowo na wyspie mogą znajdować się też tzw. wolni strzelcy, którymi zwyczajnie kieruje chęć władzy, zysku lub jeszcze inne osobiste powody.

W cały ten kocioł wpadli nasi Bohaterowie z lotu 815. Zasadnicze pytanie jakie teraz powstaje to to do jakiej grupy przystaną Lostowiecze? Czy opowiedzą się za nauką? Czy za jakąś wyższą racją? Czy też - jak powiedział Locke - "obiorą własną drogę"?
  • 0
"Two players: one is black one is light" -------> John Locke

#146 zubru

zubru

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 7 postów

Napisano 04.05.2007 - |20:19|

Witam wszystkich to mój 1 post ;)
Teoria saka brzmi bardzo ciekawie, ale ciekawi mnie jak się tam przedostawały "obiekty" nie przewożone łodzią podwodną. Samolot z bohaterami spadł gdy Desmond się spóźnił z wbiciem kodu, o tyle jakim cudem znalazł się tam właśnie Desmond, awionetka, a przede wszystkim ten kontener zrzucony z zapasami. Bo to mi się zdaje było przed odwróceniem saka ;)
Pozdrawiam
Zubr
  • 0

#147 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 04.05.2007 - |20:36|

Witam wszystkich to mój 1 post ;)
Teoria saka brzmi bardzo ciekawie, ale ciekawi mnie jak się tam przedostawały "obiekty" nie przewożone łodzią podwodną. Samolot z bohaterami spadł gdy Desmond się spóźnił z wbiciem kodu, o tyle jakim cudem znalazł się tam właśnie Desmond, awionetka, a przede wszystkim ten kontener zrzucony z zapasami. Bo to mi się zdaje było przed odwróceniem saka ;)
Pozdrawiam
Zubr

Było to wyjanione - sak się odwraca także w czasie Lockdown, własnie by umożłiwić zrzut.

Cytat z Prefekcyjne Niedoskonałości:

Zresztą jak można sie oddalic od czegoś wewnątrz portu? W koncu i tak wsystko wraca do punktu zero., zawinieta, skończona przestrzeń obraca światło w Mobisowskich pętlach. Taki Port nie posiada zadnego geometrycznego środka ani żadnych "granic" do którychs tatek mógłby się zblizyc, chcąc Port opuścic. Po prostu w pewnym momencie - teraz - program zarzadzajacy kłami zmeinia subtelnie kraft i dany obiekt [...] zostaje wypluty w zewnęyzrną przestzreń, kosmos pozaportowy.

Sak to taki miniaturowy Port.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#148 Vismund

Vismund

    Kapral

  • Email
  • 249 postów

Napisano 04.05.2007 - |21:19|

Gdybym miał na imię J.J. właśnie tą teorię urzeczywistnił bym w serialu. Chyba bardziej Cię pochwalić nie mogłem :) Na razie nie doszukuję się w niej słabych stron :)
  • 0
"Wiiiiiiiiiiith... a HERRING!"

#149 Asignion

Asignion

    Starszy plutonowy

  • LAMER
  • 628 postów

Napisano 05.05.2007 - |22:43|

Jonasz, oto moja krytyka teorii saka.
1. Watpliwości natury ogólnej. Zakładam, że sak stworzyła Dharma. Jesli tak, to bardzo trudno mi uwierzyć, że chłopaki w kilka, czy kilkanaście lat osiagnęli poziom wiedzy pozwalający im do tego stopnia manipulować czasem i grawitacją. Jest to wiedza, która wyprzedza obecną epokę o setki, a może i tysiące lat. Byłoby to bardzo hardcorowe SF :D
2. Problemy z grawitacją. Zasadnicze pytanie: czy grawitacja saka niweluje ziemską ? Wspólistnieje z nią ?
Jeśli dobrze zrozumiałem, to w trakcie lockdown i incydentów w strefie +G na zewnątrz saka panuje podwyższona grawitacja skierowana do centrum saka, czyli do Wyspy, tak więc przy górnej granicy saka G+ jest skierowane w dól , a przy bocznej granicy G+ jest skierowane poziomo w kierunku Wyspy.
Samolot rejsu 815 przekroczył granicę saka nad Wyspą, w miejscu, gdzie granica ta przebiegała poziomo, czyli grawitacja saka pokrywała się z ziemską. W takim układzie
- po pierwsze: nad sakiem samolot w strefie +G zacząłby gwałtownie opadać i wpadłby do saka - w nieważkość lub strefę -G, gdzie zacząłby się gwałtownie wznosić. Nic takiego nie miało miejsca.
- po drugie: nawet gdyby równocześnie był w +G i -G, to nie zostałby rozerwany na 3 części - byłoby to nawet wtedy niemozliwe, gdyby przekraczał pionową granice saka. Dlaczego ? W sytuacji , gdy samolot wlatuje w sak przez pionową granicę z dala od Wyspy , grawitacja w +G jest skierowana do centrum saka, a więc grawitacja nie ciągnie samolotu w dół, tylko w przód - samolot spada pionowo nosem w dół. W momencie przekroczenia granicy dziób jest w nieważkości, a ogon dalej w +G, ale niczego to nie zmienia, ponieważ samolot dalej spada w kierunku Wyspy, napędzany silnikami i ciężarem fragmentu pozostającego w G+. Zeby rozerwać samolot potrzeba dwóch przeciwstawnych pól grawitacyjnych, czyli jednego działającego do wewnatrz saka, a drugiego na zewnatrz.
3.

W czasie upadku systemu i oczywiście po implozji bunkra sak zmienił swoje charaktersytyki. Spowodowało to że portal stał sie niedostępny. Nie mozna do niego wpłynać z wewnątrz, gdyz czas w jeko okolicach ulega spowolnieniu.

Ben był przekonany, że wszytsko jest OK. Miał zupełnie inny dylemat - złamac dane Jackowi słowo, czy wypuścić więźnia.
4. Tratwa Michaela. Jeśli z saka nie da się odpłynąc , bo czas przy granicy ulega spowolnieniu, to dlaczego Inni porywająć z tratwy Walta zadali sobie trud i specjalnie przywieźli ze sobą granat domowej roboty, żeby zniszczyć tratwę ? Tylko mi nie mów, że ten granat wozili ze sobą wszedzie, ot tak na wszelki wypadek, albo że należał on standartowego wyposażenia motorówki :D
5. Jeśli teoria saka jest prawdziwa, to portal i sonar były kluczem do podróży personelu DI na i z Wyspy. Tymczasem kabel, który znalazł Sayid (zakładam , że to kabel sonaru) został po prostu pociagnięty przez dzunglę po ziemi - po prostu zwykła prowizorka. Inne kable Dharmy na Wyspie - elektryczne , telekomunikacyjne są najwyraźniej zakopane w ziemi.
Na dodatek wzdłuż kabla Danielle zakłada swoje pułapki. Pułapki, które nie były szykowane na rozbitków , lecz na Innych. I teraz skoro zastawia ona te pułapki od kilku , czy kilkunastu lat i pułapki te działają (Ben, Kate & Jack) , to nelezy zakładać, że wcześniej, przed katastrofą lotu 815 w pułapki te wpadali Inni, których Danielle torturowała i zabijała. Po zniknięciu kilku członków ekipy Inni powinni się zorientować, że nie są sami na Wyspie i zorganizować obławę na Danielle, żeby chronić sonar. Danielle z kolei powinna wyciagnac informacje z więźniów i zniszczyć sonar. A tymaczasem kabel po prostu sobie leży.... Dlaczego Inni nic nie robią, żeby chronić możliwość podróży z i na Wyspę ?

Użytkownik Asignion edytował ten post 05.05.2007 - |22:47|

  • 0

#150 lord_hellfire

lord_hellfire

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 97 postów

Napisano 06.05.2007 - |10:49|

A co jeżeli wyspa jest niedostępna w bardziej prozaiczny sposób?

Dookoła wyspy są silne prądy morskie. Każda łódź jest znoszona z kursu i jedyną możliwością aby odpłynąć jest łódź z dostatecznie mocnym silnikiem. Taką właśnie lódź dostał Michael i Walt. Dlatego byli w stanie odpłynąć. Jakby próbowali wrócić na wyspę to płynąć po tym samy kursie to prąd morski (zakładając że ma inny kierunek niż kurs łodzi) zniesie łódź w inne miejsce i mimo wszystko nie trafią na wyspę. Dlatego droga na wyspę jest bardzo wąskim gardłem, przez które trzeba płynąć bardzo precyzyjnie dokonując stałych korekt kursu (dlatego potrzebny jest sonar aby trafić na wyspę)

Dookoła wyspy jest pole magnetyczne które zakłóca zarówno urządzenia naprowadzające jak i instrumenty pokładowe wszystkich maszyn latających. Dlatego właśnie rozbił się helikopter Naomi jak i samolot nigeryjski spadły na wyspę. W przypadku lotu 815 było inaczej. Zmieniając kurs na Thaiti najpierw wpadł w turbulencje, potem w dziurę powietrzną. Obniżając lot trafili w obszar działania pola magnetycznego które wprawiło samolot w drgania. Częstotliwość tych drgań naniosła się idealnie na częstotliwość własną drgań samolotu, w wyniku czego doszło do rezonansu. Rezonans rozerwał samolot na trzy części, które spadły na wyspę.
Dlatego właśnie aby dostarczyć żywnosć na wypę należy przeprowadzać zrzuty z odpowiedniej wysokości aby samolot przeprowadzający zrzuty nie trafił w zasięg pola.

Łączność na wyspie jest najzwyczajniej w świecie zagłuszana przez stację z nadajnikiem (tym który prezprogramowała Danielle aby wysyłał wiadomość ratunkową) Dlatego nie można wysłać wiadomości żadnym radiem, gdyż udostępnione są tylko częstotliwości do komunikacji lokalnej (tak przy okazji, inni wszystkie radia mają jednego rodzaju - Motorola CP100, model o wiele nowszy niż jakikolwiek sprzęt z bunkrów)
  • 0

#151 Santiago

Santiago

    Kapral

  • Email
  • 170 postów
  • MiastoThe Swan

Napisano 06.05.2007 - |15:52|

A co jeżeli wyspa jest niedostępna w bardziej prozaiczny sposób?

Dookoła wyspy są silne prądy morskie. Każda łódź jest znoszona z kursu i jedyną możliwością aby odpłynąć jest łódź z dostatecznie mocnym silnikiem. Taką właśnie lódź dostał Michael i Walt.(...)



Ciekawa teoria, jednak nie pasuje tutaj przykład Desmonda i jego łodzi.
  • 0
"If we can't live together, we're gonna die alone."

#152 robercik

robercik

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 393 postów
  • MiastoWLKP

Napisano 06.05.2007 - |21:33|

Ciekawa teoria, jednak nie pasuje tutaj przykład Desmonda i jego łodzi.

Dlaczego nie pasuje? Właśnie, że pasuje, zwłaszcza, że Des przybywa na wyspę w czasie sztormu...
  • 0

mieć wszystko to za mało

DOBRY ZE MNIE CHŁOPAK


#153 Hans Olo

Hans Olo

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 2 394 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 06.05.2007 - |21:45|

bo gdyby porwał go prąd, to by nie wrócił. Prądy nie płyną w koło.
  • 0

BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out" 


#154 MaraS

MaraS

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 61 postów

Napisano 06.05.2007 - |22:04|

Jest to na chaotic.blox.pl ,ale zamieszcze też tutaj ...

Teoria: Naomi + Penny + łódź ratunkowa = Kłopoty

Wszystko układa się w bardzo optymistyczną wizję ocalenia dla rozbitków lotu 815. Naomi ma telefon satelitarny, a 80 mil od wyspy, na łodzi ratunkowej, jej ekipa czeka na kontakt z nią. Losties nie zdają sobie niestety sprawy, jakie zagrożenie niesie za sobą ta łódź.


Zaczynając od początku: w tworzeniu projektu Dharma na wyspie wzięły udział trzy firmy - Hanso Foundation (pod przewodnictwem Alvara Hanso), Paik Heavy Industries (Mr. Paik) i Widmore Corporation (Charles Widmore). Wyspa była ukryta przed światem i prowadzono na niej tajne badania. Wpisywanie kodów w Łabędziu i Płomieniu gwarantowało regularne zrzuty jedzenia i zapewniało kierownictwo w zewnętrznym świecie, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.


Wkrótce jednak w HF do władzy doszedł Thomas Werner Mittlewerk, którego rządy nie spodobały się częsci pracowników i naukowców. Doszło do buntu i grupa popierająca Mittlewerka została obalona. Tymi buntownikami byli dobrze znani z serialu Inni, a przewodził nimi Jacob. Trzeci (nowa grupa mieszkańców wyspy, która ma się ujawnić w czwartym sezonie) zostali pozbawieni władzy na wyspie i uwięzieni w jakimś miejscu. Kontrolę nad stacjami przejął Ben, a Jacob zajął się pracą w świecie zewnętrznym. Od tamtej pory kierownictwo HF, PHI i WC było zwodzone przez Innych - regularnie zrzucano pożywienie a Mikhail wysyłał za barierę informacje o tym, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Dharma nadal funkcjonowała - oficjalnie według zasad Mittlewerka, a w rzeczywistości - według Alvara Hanso.


Na wyspę sprowadzono Radzinsky'ego, później Kelvina, a w końcu Desmonda. Widmore Corporation upozorowało katastrofę lotu 815 u wybrzeży Bali, ponieważ w rzeczywistości miała ona miejsce na Wyspie. Był to przypadek - gdyby Desmond wpisał liczby na czas, lot 815 przeleciałby obok niej jak gdyby nigdy nic lub ewentualnie spadłby do wody. Niestety wyspa stała się widoczna i doszło do katastrofy. Zewnętrzne kierownictwo zostało o tym poinformowane i dlatego konieczne było upozorowanie wyłowienia wraku i ciał u wybrzeży wyspy Bali.


W tym momencie do akcji wkracza Penelope Widmore, która za wszelką cenę chce odszukać swojego ukochanego. Wie, że jest na wyspie i wie, że bierze udział w projekcie jej ojca. Niestety nie wie gdzie się ta wyspa znajduje. Ma jako-takie pojęcie o niej i wie, w jaki sposób należy jej szukać. Wynajmuje do tego celu Henrika i Mathiasa - dwóch portugalczyków, których zadaniem jest szukanie anomalii magnetycznych, których źródłem może być właśnie wyspa. W tym samym czasie HF, PHI i WC tracą kontakt z Innymi. Przestają dochodzić meldunki z Płomienia i kody z Łabędzia. Nawiązanie połączenia inną drogą również staje się niemożliwe.


Teraz rodzi się pytanie: kto - Penny czy jej ojciec, wysłał na wyspę Naomi? Kto będzie na statku ratunkowym spadochroniarki? Henrik i Mathias czy ludzie Widmore'a? Dotąd Dharma była skutecznie zwodzona przez Bena i Jacoba, a ludzie Mittlewerka uwięzieni. Po zerwaniu kontaktu Charles Widmore mógł wysłać na wyspę szpiega - Naomi. Jej celem miało być udawanie osoby, która przybyła uratować Desmonda. Jednocześnie miała sprawdzić co na niej zaszło. Już kiedyś został wysłany podobny szpieg - Henry Gale. Niby turysta-baloniarz, w rzeczywistości miał dostarczyć informacje kierownictwu w świecie zewnętrznym. Jego misja zakończyła się, gdy spotkał się z nieufnymi Innymi. Zabity i pochowany w grobie, Dharmie został przedstawiony jako nieszczęśnik, który zabił się na drzewie.


Oczywiście dla rozbitków i pozostałych mieszkańców wyspy groźna jest nie tylko opcja, w której Mittlewerk, Paik i Widmore dowiedzą się, że cały czas byli zwodzeni przez Innych, a projekt funkcjonuje na trochę innych zasadach niż im się wydaje. Jeśli Naomi rzeczywiście została wysłana przez Penny zagrożenie jest równie duże. Penelope będzie bardzo zaskoczona, że jej wysłanniczka znalazła na wyspie ludzi, którzy dla świata od dawna nie żyją. Raczej oczywistym jest, że Charles nie będzie chciał się tym znaleziskiem podzielić ze światem. W tej sytuacji w niebezpieczeństwie znajdą się nie tylko rozbitkowie i Inni, ale również Naomi, jej ekipa i sama Penny.
  • 0

#155 Asignion

Asignion

    Starszy plutonowy

  • LAMER
  • 628 postów

Napisano 06.05.2007 - |23:08|

Dlaczego nie pasuje? Właśnie, że pasuje, zwłaszcza, że Des przybywa na wyspę w czasie sztormu...

Nie pasuje, bo nie mówimy o przybyciu Desa na Wyspę, lecz o jego nieudanej próbie odpłynięcia z Wyspy. I po drugie nie pasuje do zniszczenia tratwy Michaela, gdyby się nią nie dało odpłynąc z Wyspy, to Inni by jej nie niszczyli granatem domowej roboty.
  • 0

#156 korowiow

korowiow

    Starszy sierżant

  • Użytkownik
  • 853 postów
  • MiastoKalwaria Zebrzydowska

Napisano 06.05.2007 - |23:27|

Ja trochę z innej beczki. Uświadomiłem sobie (pewnie nie jestem pierwszy), że Jack i Jacob to to samo imię. Czyżby odpowiedź na dręczące nas pytanie była bliżej, niż myślimy? Tym bardziej, że

» Click to show Spoiler - click again to hide... «


Wyjaśniałoby to też, czemu Jack nie był na liście Jacoba - sam siebie raczej by nie wpisał :)

Poza tym, biblijny Jakub był pasterzem (ang. Shepherd). Sporo tych nawiązań, prawda?

Użytkownik korowiow edytował ten post 06.05.2007 - |23:35|

  • 0

#157 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 07.05.2007 - |07:09|

Jacob=James
Jack=John
Angielski sie kłania :P

Hmmm, myślałam, że jestem jedyna, której Jacob się z Mittelwerkiem kojarzy, a tu prosze - kolejne pomysły :P Coraz więcej fanów chce tego typa zobaczyć na wyspie :afro:
Mamy w sumie 2 koncepcje z tego wynikające [przeciwstawne]:
- grupa Bena to podwładni Mittelwerka [czyżby "Czystka" była w ramach eksperymentów nad wirusem?]
- grupa Bena to buntownicy przeciwko działaniom Mittelwerka w imieniu Hanso [wtedy "Jacobem" może byc sam Alvar Hanso]

Naomi twierdzi, że na wyspę płynie statek, czy może chodzić o "Helgus Antonius", zamówiony w firmie Paika?

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 07.05.2007 - |09:56|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#158 jacekfreeman

jacekfreeman

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 431 postów
  • MiastoLublin

Napisano 07.05.2007 - |13:30|

Jack mozna tłumaczyć na polski jako Jacek lub Jakub. Ale czy jest to to samo co Jacob to nie wiem...
  • 0
Rok 2007 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzywczajne zdarzenia.


Zapraszam do Lublina :)

#159 robercik

robercik

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 393 postów
  • MiastoWLKP

Napisano 07.05.2007 - |14:06|

Nie pasuje, bo nie mówimy o przybyciu Desa na Wyspę, lecz o jego nieudanej próbie odpłynięcia z Wyspy. I po drugie nie pasuje do zniszczenia tratwy Michaela, gdyby się nią nie dało odpłynąc z Wyspy, to Inni by jej nie niszczyli granatem domowej roboty.

A ja mówię o jego przybyciu na wyspę. Tratwę zniszczyli, bo nie chcieli żeby znależli drugą wyspę, lub jakiś inny obiekt Othersów...
  • 0

mieć wszystko to za mało

DOBRY ZE MNIE CHŁOPAK


#160 Hans Olo

Hans Olo

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 2 394 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 07.05.2007 - |14:15|

Jack to tyko i wyłącznie Jacek, wiem, bo sam jestem Jakub. Więc nie tworzyć mi tu nowej angielszczyzny
  • 0

BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out" 





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych