Napisano 11.11.2006 - |22:29|
Zazwyczaj tylko czytam komentarze na forach OT aczkolwiek tym razem zabiorę też głos. Generalnie na wszystkie seriale patrze dość obiektywnie i nie jestem fanem żadego z nich(czytaj nie interesujęsię aktorami, gdybaniem i teoriami) - po prostu je oglądam. Aczkolwiek lubię czasem poczytać komentarze fanów, zwłaszcza jeśli odcinek mi się bardzo podoba lub gdy jestem szczególnie zawiedziony. LOST-a oglądam od 1 sezonu, teraz już niestety bardziej z przyzwyczajenia(cóż człowiek jest ciekawski i chce się dowedzieć odpowiedzi na zagadki) niźli z uczucia przyszpilenia na 45 minut. Teraz dobrnąłem do 6 odcinka 3 sezonu. I cóż? Ano nic ciekawego...Podsumujmy zarówno odcinek, jak i sezon 3...
- Na pewno podoba mi się postać Jacka, postępuje ciekawie, nieschematycznie i ma również swoje plany co do INNYCH (plus dla scenarzystów). Nie powiem zaskoczyła mnie dzisiejsza akcja...
- Co do kwestii INNYCH - sprawa została skopana fatalnie. Od początku INNI mieli być tajemniczym zgromadzeniem o dziwnych zdolnościach (ala ninja), któzy wszystko wiedzą. Okazali się osadką "naukowców" z Dharmy?? Bardzo nudnymi zresztą bo przez 6 odcinków nic ciekawego nam nie pokazali(poza tym że mają dobre zaopatrzenie). Rozwinięto postać Bena i Juliett, aczkolwiek brak wyraźniejszego zarysowania kim są dla reszty INNYCH sprawia, że wypadają jakoś tak nudno. Wg mnie należało rozwijać wątek Dharmy i innych jako tajeminiczej organizacji, któa porywa ludzi w dziwnych celach. A tu się okazuje że 5 odcinków kombinowania było po to by namówić Jacka do operacji. Generalnie INNI i Dharma nie spełnili moich oczekiwań.
- Sawyer - ten pan nie zmienił się zbyt, bo to że mu na Kate zależało to wiemy od dawna. Jego humor i humorki pozostały. Z retrospekcji nic nowego się nie dowiedzieliśmy bo wiadomo, że Sawyer to egoistyczny kombinator(wyjątkiem okazuje się Kate). Zawiódł mnie natomiast fakt, że tak łatwo rezygnuje z ucieczki - w końcu INNI ich jakoś tu przetransportowali - więc da się stąd uciec.
- Kate - tu znów klapa, zamiast być buntownicą z wyboru staje się jakąś telenowelowa Penelopą, która wzdycha do ukochanego, a jej retrospekcja nie wnosi również nic nowego. Seks w klatce jest OKROPNIE głupi i nierealny. Kto przy zdrowych zmysłach by się tak zachował. Aż się smród TELENOWELI unosi. Ogólnie już na samym zniszczeniu tego trójkącika (Jack, Kate, Sawyer) LOST ucierpiał (klimat który był tak fajnie nakręcany w 1 i 2 sezonie, zostaje infantylnie zburzony)
- Locke - tu nic nowego - ot stary dobry John i jego wizja Wyspy - "bóstwa". Bardzo fajna retrospekcja, pokazująca jego postać z nieco innej strony. Kimat mistycyzmu utrzymany ("After all You're a hunter John")
- Eko - szkoda go trochę i jego śmierci - ale za wcześnie by oceniać. Jego retrospekcja nie była może ciekawa ale przynajmniej pasowała do tego odcinka. Sposób uśmiercenia był KURIOZALNY. Już woałbym jakieś fajne haluny(np. w 2 sezonie sprawiły, że Hurley chciał skoczyć)
- Sayid, Jin i Sun - tak się pałętają przez 1 odcinek, ot żeby było że gdzieś się podziali. Sposób stracenia łodzi strasznie głupi. Za to duży plus za pogłębienie postaci Sun(zabiła Collean) i jej retrospekcje. Sayid jest nieco zbyt bierny...
- Desmond, inni i balasty - dla niego twórcy nie mogą chyba miejsca znaleźć, stąd to jasnowidzenie. Czy rozwiną to ciekawie? OBY. Reszta nic szczególnie nie robi, nawet gdy wraca Hurley. Ot porwali tylko szefa i 2 inne postacie, co z tego...Mamy 2 balastów w zamian. Jak tak mają dołączać do LOSTA nowe postacie to dziękuje. No chyba, że chcemy robić komedię - ale LOST chyba jest o czymś innym.
Ogólnie 6 odcinków miniserii nie wnosi praktycznie nic nowego, a to co wyjaśnia rozczarowuje mnie dość mocno. Bo LOST się zmienia - niestety na gorsze. Retrospekcje stają się zapychaczami odcinków - o ile kiedyś można je było fajnie powiązać z całością to teraz...Zagadki, które wcześniej ekscytowały gdzieś znikły, teraz sami fani gdybają co miało znaczyć(mina, zdanie,zachowanie itepe). Wczesniej były to zdarzenia w filmie - bunkier, rozmowa w radiu, inni w kitlach robiący eksperymenty. Teraz tego mi brak. Odpowiedzi są niestety jeszcze gorsze niż nowe zagadki. Zupełnie nie satysfakcjonuje mnie wyjaśnienie kim są INNI i czym jest Dharma. Pomysł z 2 wyspą też mocno chybiony. Mam wrażenie, że twórcy zbyt nakręcili napięcie i teraz NIE są w stanei ustaysfakcjonować widza. Jeśli chodzi o postacie to niepotrzebnie się koncentrują na nowych postaciach - INNYCH. Sprawia to że zupełnie rozmywają się nasi pozostali wyspiarze. Również wątek miłosny nie pasuje do takiego rozwoju wydarzeń.
Posdumowując LOST staje się coraz bardziej mdły...tak to czuję. Twórcy nie wiedzą "kiedy należy zejść ze sceny w glorii".
Jeśli chodzi o inne komentarze - to nie rozumiem tylko bezkrytycznego zachwytu fanów. Lubię LOSTA, ale jak napisałem staram się być obiektywny a nie oceniać 9/10 bo to LOST. Na prawdę są inne seriale rozwijające wątki psychiczne bohaterów(polecam zwłaszcza Battlestara), jak i tajemniczość(ot choćby zapowiadające się Jericho czy Heroes). I niestety na ich tle LOST wypada gorzej.