Odcinek 049 - S03E02 - The Glass Ballerina
#141
Napisano 15.10.2006 - |17:42|
#142
Napisano 15.10.2006 - |18:19|
No własnie, dlaczego tylko jeden skoro było ich kilku na łodzi, a poza tym ONA wyskoczyła z łodzi i chyba nie jest wielkim problemem (wiedząc gdzie wyskoczyła sun) namierzyć ją i załatwić
No nie wiem, czy to była księżycowa noc to nie jestem pewien, spróbój wyjść gdzieś daleko gdzie nie ma elektryczności i sprawdz jak Ci spada widoczość, czy będziesz widział chociażby czóbki własnych butów.
Dlaczego jeden.. jedną osobę sama kropneła jedna może była na samym początku statku, na bank ktoś był przy sterach to już masz 3 osoby, ktoś po jej wystrzale mógł ześć do środka żeby zobaczyć co się wydażyło to już cztery osoby, ile ich tam łącznie było to nawet nie pamiętam.
Syn odrazu chyba dała głebokiego nura i było ciemno i może już im się nie specjalnie opylało stać w jednym miescu i tłuc w wodę jak Said i Jin biegli molem a na bank Inni byli w sasięgu ich strzałów
#143
Napisano 15.10.2006 - |18:24|
Teraz przejdę do mojej, nieudolnej pruby skomentowania tego odcinka:)
Co do sprawy śmierci łysola.
Wszystko wskazuje na to, z eSun mu pomogła przejść na tamten świat, ale przecie jak filigranowa kobieta mogłaby zepchnąć łysola który przecie chucherm nie był? A przecie aby wyskoczyć to trzeba najpierw przejść przez barierkę. Dlatego uważam, ze Łysek strzelił sobie samobója. Pamiętajmy, że akcja retrospekcji rozgrywa się w KOrei, a to inna świadomość i mentalność. Myślę, że Łysol nie mógł znieść tego, że jakiś wiejski rybak sprawił mu manto i ze jest jego dłużnikiem, zawdzięcza mu życie, śmierć była dla niego jednym wyjściem(?). Ale co z perłami?? Może to taki znak "zza grobu" dla Sun? Może łysek pomyslał, że Sun zdradziła swoją tajemnićę Jimowi, może łysek chciał aby Sun obwiniała się za jego śmierć?
Co do Sawyera i Kate.
Myślę, że Sawer myśli bardzo logicznie. Rozpoznał siły Tamtych i ma już plan ucieczki, lecz nie wie, że Kate (tu mój domysł)zgodziła się na współprace z tubylcami i to może stać się przyczyną klęski Sawyera. Myślę, że Sawyer umrze w tej serii i Kate pośrednio i pewnie wbrew swojej woli się do tego przyczyni.
Co do doktorka.
Wydaje mi się, że zgodzi się na wspólpracę z tamtymi, jak na razie nie zrobił nic co by zasługiwało na potępienie, ale duchy przeszłości sie w nim odzywają, muslę, że psychicznie nie wytrzyma zbyt długo niewoli. Pytanie po co tamtym doktorek, pozostaje otwarte.
Co do Saida i wątku z łodzia.
Rzeczywiście, Said miał dobry plan, ale nie wypalił. Tamci najprawdopodobniej przyszli od morza(ale jak?)
Zastnawiające jest to, że Tamci nie wiedzieli o Dazmondzie!! Myślę, że to właśnie dzięki niemu Lostowicze jednak pokonają tamtych- sprawa poszukiwań dezmonda przez jego dziewczynę.
Odcinek ocenam na 8+
Użytkownik elMadej edytował ten post 15.10.2006 - |18:37|
#144
Napisano 15.10.2006 - |18:25|
Partrzcie tylko======
Sawyer- kiedyś kazał każdemu robić coś ,dawać itp. w zamian za coś.Teraz to on musi robić jakieś głupoty w zamian za jedzenie
Kate- tak jak wspomniałem wcześniej miała trafić do więzienia i trafiła(prowizorka, ale jest)
Jack-jest lekarzem a został zamknięty w miejscu gdzie robi sie badania nad zwierzętami itp. dostaje jedzenie jakby był pacjentem.....
Wiecie o co mi chodzi!!!
Nie wiem ale coś w tym może bycie
PS: Mam nadzieje,że nie było tego wcześniej
#145
Napisano 15.10.2006 - |22:26|
#146
Napisano 16.10.2006 - |05:02|
Znaczyło to, że przez dwa tygodnie będzie musiała chodzić w sukience, albo zrobić sobie bikini ze skóry.znaczyło tekst do Kate ze 2 tygodnie beda dla niej nie przyjemne ??
Naszyjnik nei jest rozerwany, więc nie został zerwany z szyi Sun. Łysy wziął naszyjnik, popatrzył i wyskoczył. Nie ma spisku.
Jack zostałzamknięty w podobny sposób jak wcześniej Ben. I właściwie identycznie się zachowuje... Tyle, że tu nikt mu nie grozi śmiercią.
Thank you and Nestle!
#147
Napisano 16.10.2006 - |08:54|
Poza tym dużo "wsi" w odcinku. Laska kopie kamienie, daje się obezwładnić innej lasce, która mierzy do niej spluwą. A gdzie jej waleczność? Sorry, ale w retrospekcjach ona była nie do zabicia, twarda, sprytna, silna, a nagle..... pfff.
Ale generalnie może być..
Użytkownik Efaa edytował ten post 16.10.2006 - |08:57|
#148
Napisano 16.10.2006 - |09:09|
A drugi watek to o waleczonosci Kate - ziomy, a jak wy byscie sie zachowali, kiedy ktos w was celuje bronia? Na dodatekjest sie zmeczonym i obolalym a co najgorsze - glodnym. A bez jedzenie nie ma sie zbyt duzo energii. Wiec ja dobrze rozumiem Kate.
A czy Jack sie zgodzi?? Tak, zgodzi sie by wspolpracowac ale nie po to by uciec z wyspy, ale po ty by pomoc Lostowiczom zyc w szczesciu. Pozatym dobrze wiemy kto uratuje nasza grupke - Desmond i jego zona.
Sorry, ze nie pisze polskimi znakami ale mieszkam w Anglii i nie mam polskiej klawiatury:)
#149
Napisano 16.10.2006 - |09:22|
A wiec, Sun mogla przyjsc do Lysola aby z nim porozmawiac. Schowala sie gddzies za wazonem w korytarzu by jej maz nie zobaczyl a wtedy, jak Jin wyszedl on poszla tam. Widzac Lysola tak pobitego chcialo go przytulic i Lysol odebral to jako akt milosc i poszedl po Naszyjnik. Aby bylo romantycznej poszli na balkon i kiedy Lysol chcial dac Sun naszyjnik ona go wypchala.
Sun tego nie zrobiła myśisz, że zaraz po obiciu mu gęby przej jej męża, Łysoł miał chęci na romanse? :buu:
Masz kolekcję seriali? Pomóż rozbudować bazę danych:
showsdb.org - baza z informacjami o scenowych wydaniach seriali#150
Napisano 16.10.2006 - |11:29|
A drugi watek moglbyc taki sam jak ktos wczesniej mowil: wyskoczyl z balkonu z milosc, bo wiedzial ze Sun nie dostanie.
Ale z drugiej strony myslac - ojciec Sun byc moze spodziewal sie, ze Jin tego nie zrobi, wiec wyslal drugiego typa by w razie czego on to dokonczyl. A ze Lysol byl sentymentalny i jedyna rzecz, ktora mu sie kojarzyla z Sun to byl naszyjnik. Wzial sobie naszyjnik i poszedl na balkon by wspomniec sobie o Sun... iwtedy dostal kopa w plecy i wylecial.
W sumie to kazda z tych teorii jest prawdopodobna )
#151
Napisano 16.10.2006 - |11:53|
Lysol ja kochal i chcial uciec do USA. A na dodatek Jin powiedzial mu, zeby zniknal z tego kraju, a po co samemu uciekac?? Czlowiek dla osoby, ktora sie kocha moze zrobic wszystko - nawet usmiechnac sie przez opuchnieta i obolala twarz. Lysol mogl myslec, ze Sun kocha go bardziej niz Jin'a dlatego przyszla i chcialo mu pomoc - nie przylepic plaster ale wypchnac go przez okno. Takie moje zdanie - SUN ZABILA LYSOLA!
A drugi watek moglbyc taki sam jak ktos wczesniej mowil: wyskoczyl z balkonu z milosc, bo wiedzial ze Sun nie dostanie.
Ale z drugiej strony myslac - ojciec Sun byc moze spodziewal sie, ze Jin tego nie zrobi, wiec wyslal drugiego typa by w razie czego on to dokonczyl. A ze Lysol byl sentymentalny i jedyna rzecz, ktora mu sie kojarzyla z Sun to byl naszyjnik. Wzial sobie naszyjnik i poszedl na balkon by wspomniec sobie o Sun... iwtedy dostal kopa w plecy i wylecial.
W sumie to kazda z tych teorii jest prawdopodobna
Sun nie zabiła Jae! Nie zrobił tego też jej ojciec, ani jego ludzie! Obejrzyj sobie jeszcze raz odcinek i zobacz gdzie wtedy byla Sun... Brak mi juz na was słow! Skończcie już wymyslac jakieś durne teorie na ten temat, bo to nie ma sensu! Jae popełnił samobójstwo-proste i logiczne!
mieć wszystko to za mało
DOBRY ZE MNIE CHŁOPAK
#152
Napisano 16.10.2006 - |12:23|
#153
Napisano 16.10.2006 - |12:34|
Masz kolekcję seriali? Pomóż rozbudować bazę danych:
showsdb.org - baza z informacjami o scenowych wydaniach seriali#154
Napisano 16.10.2006 - |13:29|
Sun nie miała prawojazdy.Tak? To ty pomysl logicznie - czy byla przeplatana scena pomiedzy domem Lysola a domem Sun? Nie. Wiec mi brak na ciebie slow - co za problem wziac samochod i sledzic Jin'a? No powiedz?
Genesis
#155
Napisano 16.10.2006 - |13:34|
#156
Napisano 16.10.2006 - |13:59|
Tak? To ty pomysl logicznie - czy byla przeplatana scena pomiedzy domem Lysola a domem Sun? Nie. Wiec mi brak na ciebie slow - co za problem wziac samochod i sledzic Jin'a? No powiedz?
Daj spokój człowieku, Skąd niby Sun miala wiedzieć gdzie Jin jedzie? On jej nie powiedział że idzie klepać tą konkretną osobę. W zasadzie to Jin mił go chyba puknąć na amen.
Może i Jin się domyślił jak mu ojczulek powiedział, że to ich hańba a może pomyślał sobie że go stary bierze pod wlos "synu".
A Sun chyba ryczała na pogrzebie swojego kochanka, to jaki sens jest go wywalać oknem a później iść na pogrzeb i ryczej jak bubr? Nie rób z niej psychopatki jakiejś bo do tego to trzeba mieć już pod deklem odpowiednio nasrane.
End.
#157
Napisano 16.10.2006 - |14:53|
A wiec, Sun mogla przyjsc do Lysola aby z nim porozmawiac. Schowala sie gddzies za wazonem w korytarzu by jej maz nie zobaczyl a wtedy, jak Jin wyszedl on poszla tam. Widzac Lysola tak pobitego chcialo go przytulic i Lysol odebral to jako akt milosc i poszedl po Naszyjnik. Aby bylo romantycznej poszli na balkon i kiedy Lysol chcial dac Sun naszyjnik ona go wypchala.
Na Twoim miejscu bym się schował gdzieś głęboko i nie wychodził przez 5 lat. Szczególnie po Twoich repostach...
Sun może i jest zdolna do naciśnięcia spustu w akcie samoobrony, ale z pewnością nie jest wyrachowana i z zimną krwią nie zabija ludzi - od tego jest jej ojciec.
Łysy wziął naszyjnik, którego Sun NIE PRZYJĘŁA i w akcie rozpaczy rzucił się z okna.
Ciekawe jak Ty sobie to wyobrażasz:
Sun: Chodź tu do mnie łysolku, mój głupawy mąż cię tak mocno pobił. Podejdź do okna, to ci dobrze zrobi.
Łysy: Czemu mam iść do okna? Mam poobijany ryjek i krwawiący nosek i jeszcze mnie ludzie zobaczą. Podaj mi lód i opatrunek.
Sun: Ach nie martw się ranami i krwią, podziwiaj księżyc i gwiazdy.
Łysy: No ok, to gdzie jest ten księż.... aaaaaaaaaarrrrrrggh!!
#158
Napisano 16.10.2006 - |15:17|
#159
Napisano 16.10.2006 - |17:20|
A drugi watek to o waleczonosci Kate - ziomy, a jak wy byscie sie zachowali, kiedy ktos w was celuje bronia? Na dodatekjest sie zmeczonym i obolalym a co najgorsze - glodnym. A bez jedzenie nie ma sie zbyt duzo energii. Wiec ja dobrze rozumiem Kate.
Ja odniosłem wrażenie, że Kate nie podjęła żadniej akcji bo Inni 'przkonali' ją by w takich wypadkach nic nie robiła. Widać to po jej minie, która do złudzenia (przynajmniej dla mnie) przypomina minę jaką miała w 3x01 gdy była prowadzona do klatki obok Sawyera. Stąd pewnie te otarcia na nadgarstkach - opierała się by nie powiedzieć Innym czegoś o James'ie, ale prawodpodobnie złamała się i dlatego niechętnie patrzyłą mu wtedy w oczy.
Inną ciekawą rzeczą jaką zauważyłem to to, że kiedy Ben przychodzi do Jack'a, ten leży w kącie i zauważa Ben'a dopiero kiedy ten odzywa się "Hello Jack". Troche to dziwne, bo żeby wejść do środka trzeba otworzyć drzwi-śluzę, które chyba otwierają się chyba dość głośno. Osobiście jestem zwolennikiem teorii, że na wyspie działa jakiś system supersszybkiego transportu (Goodwin i Ethan zadziwiająco szybko docierają do rozbitków tuż po katastrofie; Ben łapie się w pułapke po drugiej stronie wyspy[na spacer poszedł?]; Juliet obezwładnia Sawyera tuż po tym jak przyniosła tosty Jack'owi w podwodnym bunkrze; Coleen z ekipą docierają do łodzi niezauważeni - nie wyszli z wody, nie przypłynęli swoją łodzią, raczej nie szli przez dżunglę bo potrzebowaliby do tego nieść jakąś pochodnie a wtedy Sayid albo Jin by ich zuważył). Choć bardzo możliwe, że to tylko niedopatrzenie twórców.
★★:24, Californication, Carnivale, Castle, Deadwood, Doctor Who, Farscape, In Plain Sight, Rescue Me, Skins, Sopranos, True Blood, Weeds
★:Desperate Housewives, Dollhouse, FF, Happy Town, Heroes, Jericho, OZ, Persons Unknown, PB, T:TSCC, Treme, V
?:Rubicon, Archer, Caprica, Louie
#160
Napisano 16.10.2006 - |17:58|
Jack nie reaguje, nei dla tego, że nie słuszy lecz dla tego, że nie chce reagować.Inną ciekawą rzeczą jaką zauważyłem to to, że kiedy Ben przychodzi do Jack'a, ten leży w kącie i zauważa Ben'a dopiero kiedy ten odzywa się "Hello Jack". Troche to dziwne, bo żeby wejść do środka trzeba otworzyć drzwi-śluzę, które chyba otwierają się chyba dość głośno. Osobiście jestem zwolennikiem teorii, że na wyspie działa jakiś system supersszybkiego transportu (Goodwin i Ethan zadziwiająco szybko docierają do rozbitków tuż po katastrofie; Ben łapie się w pułapke po drugiej stronie wyspy[na spacer poszedł?]; Juliet obezwładnia Sawyera tuż po tym jak przyniosła tosty Jack'owi w podwodnym bunkrze; Coleen z ekipą docierają do łodzi niezauważeni - nie wyszli z wody, nie przypłynęli swoją łodzią, raczej nie szli przez dżunglę bo potrzebowaliby do tego nieść jakąś pochodnie a wtedy Sayid albo Jin by ich zuważył). Choć bardzo możliwe, że to tylko niedopatrzenie twórców.
Co do superszybkiego systemu komunikacyjnego, to nie ma wiele pzresłanek ku temy. goodwin potzrebuje godziny na dotarcie do ogona i mówi to nie kto inny, lecz Ben. Ethanowi zajmuje dotarcie do kadłuba kilka godzin. na przystań, która zapewne nie jest zbyt daleko od siedziby Innych, grupa pokonuje w kilka godzi. Wyruszają w jasny zdień, a na miejsce przybywają dobrze po zmroku.
Genesis
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych