Skocz do zawartości

Zdjęcie

Orion vs rest, czyli Pradawni kontra Reszta - bitwa okrętów


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
288 odpowiedzi w tym temacie

#141 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 13.06.2007 - |15:52|

Wkurza mnie to że każdy z siebie twardziela robi, ja bym zrobił to tamto, a jakby przyszło co do czego to może 1 na 10 wiedział by co zrobić, reszta albo by zaczęła panikować, uciekać gdzie popadnie albo by stała w miejscu.


facet stoi na platformie obserwacyjnej, zwykły urzędas, żaden twardziel, ale spokojnie zastrzeli lwa z platformy;
wymierzy i bum; zero nerwów; dlaczego??; bo doskonale zdaje sobie sprawę, że lew mu nic nie zrobi;

Jedziesz do Iraku, jedziesz super opancerzonym wozem, trafiasz na zasadzkę widzisz jak żołnierze umierają,(podkreślenie moje-inwe) a ty siedzisz sobie spokojnie i myślisz co będzie na obiad, a potem bieżysz spluwę i dziesiątkujesz przeciwników, bo co to za problem, przecież to tylko pociągnąć za spust.


problem jest tego typu, że Pradawnym zza tarcz nic nie groziło; oni nie widzieli żadnych umierających ziomków; poza tym zauważ, że walka na tym poziomie rzadko wymaga heroicznych czynów; a Irak to zupełnie złe porównanie; bojownicy mają dostęp do technologii nie wiele odbiegającej od amerykańskiej(w razie czego pożyczą coś z magazynów wujka Sama), co więcej teren działa na ich korzyść;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#142 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 13.06.2007 - |15:57|

Według takiego rozumowania to 1 naukowiec powinien być równoważny kilkudziesięciu żołnierzom.

i jest jest... ten który zrobił bombę atomową zastąpił przynajmniej połowę armii USA która była by potrzebna do wybicia Hiroszimy!

Jasne, już widzę ciebie w takiej sytuacji. Jedziesz do Iraku, jedziesz super opancerzonym wozem, trafiasz na zasadzkę widzisz jak żołnierze umierają, a ty siedzisz sobie spokojnie i myślisz co będzie na obiad, a potem bieżysz spluwę i dziesiątkujesz przeciwników, bo co to za problem, przecież to tylko pociągnąć za spust.

Po pierwsze LECĘ.. po drugie nie mam karabina w ręce, tylko wielki czerwony guzik przed sobą, który jak nacisnę, to rakiety zrobią resztę za mnie - nie widzę w ogóle problemu.. ciekawe bardzie, czy wówczas w ogóle bym myślał o tym, co te pociski zrobią... czy raczej, co będę jadł na kolację...

I tu strzelasz sobie samo buja bo przyznajesz ze taka sytuacja może się zdarzyć, wszystko zależy od warunków, to ciekawe czemu Wraith w swoich maluchach nie mogli rozgromić F1 pradawnych ?

ale tam nie ma RÓŻNYCH WARUNKÓW kosmos jest jeden. W kosmosie raczej nie wjedziesz nagle na dziurę, której nie widać, przez która stracisz przyczepność...

Trzeba też pamiętać że Pradawni tworzyli rzycie, a nie je niszczyli, nie byli mordercami, zapewne w ich społeczeństwie morderstwa były bardzo rzadkie, nie mówiąc już o innych drobniejszych przestępstwach

więc dla ciebie walczyć o przetrwanie i kradzież portfela to to samo?
Wiesz, gdyby pradawni przegrali wojnę od razu, no w rok, to ja uwierzyłbym, że byli nie przygotowani.. ale przez 100lat nie nauczyć się naciskać czerwonego guzika?

#143 Widar

Widar

    Kapral

  • Użytkownik
  • 170 postów

Napisano 13.06.2007 - |16:06|

facet stoi na platformie obserwacyjnej, zwykły urzędas, żaden twardziel, ale spokojnie zastrzeli lwa z platformy;
wymierzy i bum; zero nerwów; dlaczego??; bo doskonale zdaje sobie sprawę, że lew mu nic nie zrobi;

Może to ciebie zdziwi ale ja bym lwa nie zabił jeżeli by mi nie zagrażał i myślę ze sporo osób miało by z tym problem. Chyba nie sądzisz ze Pradawni zaatakował ? Poza tym ciekawe czy tego lwa by trafił jezeli wcześniej by tego nie robił

Lepiej pomyśl co być zrobił jakby ten lew biegł na ciebie i był dwa skoki od twojej głowy ?

problem jest tego typu, że Pradawnym zza tarcz nic nie groziło; oni nie widzieli żadnych umierających ziomków; poza tym zauważ, że walka na tym poziomie rzadko wymaga heroicznych czynów;
a Irak to zupełnie złe porównanie; bojownicy mają dostęp do technologii nie wiele odbiegającej od amerykańskiej(w razie czego pożyczą coś z magazynów wujka Sama), co więcej teren działa na ich korzyść;

przecież ty też siedzisz w opancerzonym pojeździe, wiesz ze ci nic nie zrobią, to co za problem złapać za uzbrojenie i zacząć strzelać do ludzi i ich zabijać, co to za heroiczny czyn, nawet małpa może pociągać za spust.

edit:

i jest jest... ten który zrobił bombę atomową zastąpił przynajmniej połowę armii USA która była by potrzebna do wybicia Hiroszimy!

Zaraz, zaraz to on ja załadował na samolot, poleciał na Hiroshime i zrzucił ?

Po pierwsze LECĘ.. po drugie nie mam karabina w ręce, tylko wielki czerwony guzik przed sobą, który jak nacisnę, to rakiety zrobią resztę za mnie - nie widzę w ogóle problemu.. ciekawe bardzie, czy wówczas w ogóle bym myślał o tym, co te pociski zrobią... czy raczej, co będę jadł na kolację...

To ciekawe dlaczego niektórzy członkowie załogi Enoly Gay nie mogli znieść tego co zrobili ? Z tego co pamiętam to chyba niektórzy popełnili samobójstwo inni mieli problemy z psychiką, a przecież oni nawet nie wiedzieli co zrzucają.

Ale ciebie nic nie rusza, ty byś usiadł na fotel wystrzelił kilka set dron, wszystkie je pokierował tak aby żadna nie trafiła w chmarę dartów z których każdy myśli jak zdetonować twój pocisk i z chirurgiczna precyzją trafił w najczulszy punkt statku Wraith.

ale tam nie ma RÓŻNYCH WARUNKÓW kosmos jest jeden. W kosmosie raczej nie wjedziesz nagle na dziurę, której nie widać, przez która stracisz przyczepność...


Jasne kosmos to duże czarne coś i tam nic niema..

więc dla ciebie walczyć o przetrwanie i kradzież portfela to to samo?
Wiesz, gdyby pradawni przegrali wojnę od razu, no w rok, to ja uwierzyłbym, że byli nie przygotowani.. ale przez 100lat nie nauczyć się naciskać czerwonego guzika?

Zgoda, tylko jak w pierwszym starciu dostali niezłego łupnia i stracili sporą część floty to z mała ilością ludzi ciężko jest:
-odbudować flotę
-rozmnażać się aby mieć nowych żołnierzy
-bronić tysięcy placówek
-a w między czasie jeszcze walczyć z wrogiem

Użytkownik Widar edytował ten post 13.06.2007 - |16:31|

  • 0

#144 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 13.06.2007 - |16:46|

Może to ciebie zdziwi ale ja bym lwa nie zabił jeżeli by mi nie zagrażał i myślę ze sporo osób miało by z tym problem. Chyba nie sądzisz ze Pradawni zaatakował ?


to jest demagogia; chodzi mi o to, że z osłonami na ZPM-ach Pradawnym nic nie groziło; mogli spokojnie patrolować granicę terytorium Wraith i niszczyć wszystkie statki próbujące ją przekroczyć; chyba, że Pradawni byli z tych co nawet zaatakowani nie bronią się; wtedy rzeczywiście przegraliby; za głupotę trzeba płacić :P ;


przecież ty też siedzisz w opancerzonym pojeździe, wiesz ze ci nic nie zrobią, to co za problem złapać za uzbrojenie i zacząć strzelać do ludzi i ich zabijać, co to za heroiczny czyn, nawet małpa może pociągać za spust.


słyszał o RPG?? :); nawet amerykańskie MBT, czyli M1A2 Abrams trafiony w tylni pancerz zostaje rozpruty; a w zasadzkach na konwoje z relacji jakie stamtąd dochodzą RPG mają; gdzie więc te osławione bezpieczeństwo w pojeździe opancerzonym?; IMHO to zła analogia;

Ale ciebie nic nie rusza, ty byś usiadł na fotel wystrzelił kilka set dron, wszystkie je pokierował tak aby żadna nie trafiła w chmarę dartów z których każdy myśli jak zdetonować twój pocisk i z chirurgiczna precyzją trafił w najczulszy punkt statku Wraith


jakoś nie widziałem O'Neilla w stresie pourazowym po rozniesieniu floty Anubisa; a ile tam biednych Jaffa było :] ;

BTW wiesz, że załogi wyrzutni ICBM miały takie testy, że nie wiedzieli czy rzeczywiście odpalają ładunki na ZSRR czy to po prostu kolejny test; no i co?; wszyscy odpalali na rozkaz nie wiedząc czy zabili parenaście milionów ludzi; w takiej wojnie stopień odseparowania od skutków niweluje presję psychiczną; poczytaj wspomnienia pilotów, którzy zdali sobie sprawę z tego co robią dopiero jak ich zestrzelono; wcześniej to było dla nich coś w rodzaju gry wideo;


Zgoda, tylko jak w pierwszym starciu dostali niezłego łupnia i stracili sporą część floty to z mała ilością ludzi ciężko jest:

-odbudować flotę

-rozmnażać się aby mieć nowych żołnierzy

-bronić tysięcy placówek

-a w między czasie jeszcze walczyć z wrogiem


to żaden problem robimy coś w rodzaju sond von Neumana, które najpierw się rozmnażają, a potem robią statki z AI; gwarantuje ci, że wtedy odpada problem nr 1,2 po pewnym czasie również 3 i 4; patrząc na eksperymenty z nanitami Pradawni mieli wystarczającą wiedzę, żeby zrealizować taki scenariusz;

Jasne kosmos to duże czarne coś i tam nic niema..


99,9999% wszechświata takie jest, więc nie wiem o co chodzi :P
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#145 kamkaw

kamkaw

    Kapral

  • Użytkownik
  • 176 postów
  • MiastoTrzebinia

Napisano 13.06.2007 - |17:02|

Ad 1. co liczba emiterów ma wspólnego z siłą osłon??; Atlantis ma więcej bo musi pokryć większy obszar;
Ad 2. co to znaczy miały większą stabilność i bezwładność????; osłony są zasilane z ZPM i to wpływa na ich siłe; gwarantuję Ci, że pęd energii wystrzałów jest pomijalny w stosunku do pędu okrętu(chcesz mogę przedstawic pewne oszacowania);
Ad 3. gdybanie i pobożne życzenie; w serialu nie ma żadnych informacji co do takowego rozwiązania;
Ad 4. taka sytuacja IMHO zachodzi jak osłony zaczynają siadać; zauważ, że ekipa znalazła Atlantis praktycznie nie uszkodzone po wieloletnim oblężeniu i ostrzale; zapewne dlatego, że Pradawni mieli znaczny zapas ZPM, który pozwalał na utrzymanie osłon w dobrym stanie;

Widze że inwe starłeś mnie z ziemią..
1 - masz racje ale większa liczba daje lepsze możliwości kontroli nad osłoną co zwiększa jej wydajność
2 - może zagalopowałem się z tą bezwładnością ale dzięki stabilności lepiej można je kontrolować (w sumie powielam punkt 1)
3 - może nie ale nie potrzeba żadnych specjalnych modyfikacji, moim zdaniem(moge sobie na to pozwolić chyba) część energi z wystrzału jest oddawana do oceanu samoistnie...
4 - zgadzam się i wycofuje... ale nie sądze że mieli dużo ZPMów a obecny stan utrzymali dzięki bieżącej naprawie

obejrzyj sobie ten fragment i zobaczysz jak małe było terytorium Wraith na początku wojny; jak wiele Wraith można wykarmić z takiego obszaru??; wystarczająco wielu, żeby zgnieść Pradawnych samą liczbą??; szczerze wątpię;

znowu sobie pogdybam... pamiętacie promień z pierwszego sezonu.. gdzieś tu założyłem o nim temat... możliwe dzięki niemu uzupełniali zapasy i dlatego potrafili szybko odbudowywać flote... może byli dobrymi górnikami :rolleyes:

20000/600~33, czyli mamy znaczny zapas w stosunku do twojego oszacowania; zresztą nawet, gdyby Pradawni zniszczyli 1/3 takiej floty to jak długo Wraith mogliby sobie pozwolić na takie straty?

tutaj w sumie nie wiem czemu tak mało oszacowałem.. aha musieli 'trafić' nie 'wystrzelić' 20 dron a co przy chmurze dartów może być problemem...
w 3x01 wystrzelili wszystkie w jeden HS wiem że mieli zero doświadczenia i siły umysłowej pradawnych ale ta ilość wystarczyłaby na moim zdaniem max 4 - 5 HSów
  • 0
████████████████████████
Rip SG-1

#146 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 13.06.2007 - |17:49|

tutaj w sumie nie wiem czemu tak mało oszacowałem.. aha musieli 'trafić' nie 'wystrzelić' 20 dron a co przy chmurze dartów może być problemem...
w 3x01 wystrzelili wszystkie w jeden HS wiem że mieli zero doświadczenia i siły umysłowej pradawnych ale ta ilość wystarczyłaby na moim zdaniem max 4 - 5 HSów


myślę, że taka liczba dron zniszczyłaby więcej HS, powiedzmy 1000 dron/okręt(zwiększyłem oszacowanie 50 razy) co i tak daje 20 HS; moim zdaniem Wraith w dłuższej perspektywie i tak nie mogli pozwolić sobie na takie straty; poza tym wydaje mi się, że w bitwie okrętów, gdzie odległości są mniejsze(przynajmniej tak mi się wydaje) drony byłyby skuteczniejsze;

no ale bez żadnego serialowego wsparcia możemy dyskutować dyskutować,dyskutować,dyskutować... i się nie przekonamy do zdania oponenta w dyskusji :) ;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#147 baloo

baloo

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 350 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 13.06.2007 - |17:52|

Zdaje się, że mój poprzedni post został dostrzeżony tylko przez SGTokara, więc powtórzę co niektóre pomysły:
- Wraith mogli pokazywać halucynacje załogom okrętów Pradawnych. Skoro ich łączność telepatyczna olewa osłony Atlantis to pewnie możliwość tworzenia halucynacji też.
Nikt mi nie wmówi, że to nie wywołałoby paniki na pokładach. Dla mnie zaskoczenie to niezła broń. To odnośnie jak Pradawni mogli dostać łupnia w tej pierwszej bitwie.
- Pradawni nie byli przygotowani do wojny. Teraz szczególnie chyba dla inwe:
- To znaczy: nie mieli przemysłu/stoczni/projektów, brak też śladów używania syntetyzatorów wśród Pradawnych
- Nie mieli wyszkolonych wojskowych/schematów/zabezpieczeń/kodów
- Zakładamy, że Pradawni odpowiadają za całe życie inteligentne w Pegazie- czytaj dalej zajęło im to 10 milionów lat, przez ten okres nie używali słowa WOJNA
- Nie ma dowodów, iz wcześniejsze okręty używały ZPM do zasilania tarcz
- Jeżeli w pierwszym starciu stracili najlepszych ludzi, to kto niby miał dowodzić? Panował bajzel, a w międzyczasie Wraith oblężyli ważniejsze ośrodki.
- Pradawni w końcu się przegrupowali, ale ich najważniejsze lub najdalsze placówki były zdobyte/zniszczone
- Wraith uderzali z pełną siła na pojedyńcze cele- Pradawni musieli rozproszyć swoją obronę (tutaj już normalna walka, ale mając przewagę 10:1 lub lepszą Wraith i tak wygrywali). Tutaj daruję sobie wyliczenia, ile to Aurora z 3 ZPM wytrzyma bo: skąd wiadomo że tyle jest "socettów" na statku/broń Wraith była przystosowana do przeciążenia tarcz/ Temat o możliwościach ZPM i teorie Zarrowa
- Jeden HS wytrzymuje uderzenie całkiem sporej ilości Dron- a drona to nie broń energetyczna, więc znowu kłaniają się możliwości produkcyjne.
- Powiedzmy, że po kilku sukcesach Wraith Pradawni zostali zamknięci w kilku enklawach (mocno ufortyfikowanych) i kolejno eliminowani- ten okres zajął najwięcej czasu z tej wojny 100-letniej

Podsymowując:
1. Ataki zaczepne na bezbronne planety
2. Pułapka na flotę
3. Blitzkrieg
4. Sprzątanie

Aha Pradawni nie znali wojny, więc pewnie nie szyfrowali wiadomości/map/baz danych, więc założenie że Wraith doskonale znali położenie placówek ma jakąś tam podstawę.
  • 0

#148 Widar

Widar

    Kapral

  • Użytkownik
  • 170 postów

Napisano 13.06.2007 - |17:57|

jakoś nie widziałem O'Neilla w stresie pourazowym po rozniesieniu floty Anubisa; a ile tam biednych Jaffa było


Dałeś przykład, człowieka który całe życie był w wojsku w siłach specjalnych, potem 8 lat zwiedził galaktykę, uwolnił ja od wężyków, którego nazwiskiem Asgard nazwał swój najnowocześniejszy okręt tak to rzeczywiście odpowiednie porównanie do naukowców którzy nigdy nie walczyli.

słyszał o RPG?? ; nawet amerykańskie MBT, czyli M1A2 Abrams trafiony w tylni pancerz zostaje rozpruty; a w zasadzkach na konwoje z relacji jakie stamtąd dochodzą RPG mają; gdzie więc te osławione bezpieczeństwo w pojeździe opancerzonym?; IMHO to zła analogia;


RPG - role-playing game

Jaka demagogia, przecież powiedziałęm że jesteś w pojeździe w którym nic ci się nie może stać (może za słabo to zaakcentowałem)

to żaden problem robimy coś w rodzaju sond von Neumana, które najpierw się rozmnażają, a potem robią statki z AI; gwarantuje ci, że wtedy odpada problem nr 1,2 po pewnym czasie również 3 i 4; patrząc na eksperymenty z nanitami Pradawni mieli wystarczającą wiedzę, żeby zrealizować taki scenariusz;


Próbowali i się im nie udało, wiec to chyba odpada

BTW wiesz, że załogi wyrzutni ICBM miały takie testy, że nie wiedzieli czy rzeczywiście odpalają ładunki na ZSRR czy to po prostu kolejny test; no i co?; wszyscy odpalali na rozkaz nie wiedząc czy zabili parenaście milionów ludzi; w takiej wojnie stopień odseparowania od skutków niweluje presję psychiczną; poczytaj wspomnienia pilotów, którzy zdali sobie sprawę z tego co robią dopiero jak ich zestrzelono; wcześniej to było dla nich coś w rodzaju gry wideo;


Jejku, ty znowu o ludziach którzy zostali do tego wyszkoleni. Nie chce mi sie powtarzać.

Oni byli tam na miejscu, a nie siedzieli w Atlantis.
  • 0

#149 kamkaw

kamkaw

    Kapral

  • Użytkownik
  • 176 postów
  • MiastoTrzebinia

Napisano 13.06.2007 - |18:28|

Zgadzam się z baloo w większości argumentów, szczególnie te halucynacje mi sie podobają :) chociaż Pradawni to nie to samo co wieśniaki na planetach...

ale:

- Nie ma dowodów, iz wcześniejsze okręty używały ZPM do zasilania tarcz

To jest bezsens... jak to inwe napisał że masz porządne źródło energii a ty używasz czegoś słabszego? Na technologi to oni się znali dlatego w tych statkach wojennych napewno używali ZPMów... jak już napisałeś nie mieli mnóstwa stoczni a jednak wszystkie jakie statki sie zachowały miały ZPMy :)
  • 0
████████████████████████
Rip SG-1

#150 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 13.06.2007 - |18:39|

Jaka demagogia, przecież powiedziałęm że jesteś w pojeździe w którym nic ci się nie może stać (może za słabo to zaakcentowałem)


nie widzisz sprzeczności? :huh:

swoją analizę przeprowadzasz na podstawie zachowania współczesnego wojska; następnie zachowanie żołnierzy, którzy nigdy nie byli w 100% bezpiecznym sprzęcie(teraz takiego sprzętu po prostu nie ma) ekstrapolujesz na sytuację, która nie ma miejsca w rzeczywistości;


Próbowali i się im nie udało, wiec to chyba odpada


próbowali zrobić nanity-armię, a ja mówię o samoreplikującym się sprzęcie wojskowym; bez świadomości, tylko podstawowa inteligencja; rozsypujesz odpowiednio zaprogramowane nanity na planetę, a one wytwarzają statki z podstawowymi algorytmami i produkują je w milionach egz. dopóki coś jeszcze z planety jest(energia do konstrukcji może być czerpana z gwiazdy); owe statki nie muszą być super, hiper itd. nawet bez uzbrojenia wystarczy, że są ich miliony i każdy zrobi atak kamikaze; teraz powiedzmy, że Pradawni zrobili tak z 100 tys. planet w galaktyce;


Jejku, ty znowu o ludziach którzy zostali do tego wyszkoleni. Nie chce mi sie powtarzać.


wojna z Wraith trwała 100 lat; wyszkolenie takiego żołnierza to kwestia kilku lat; myślisz, że Pradawni to tak niewyobrażalni debile, że nie są w stanie wyszkolić armii? :);

możesz mówić, że Pradawnych było niewielu i niewielka armia etc.; za to ludzi była chyba cała kupa(ci cali Wraith musieli się czymś żywić); przychodzi Pradawny i mówi "Stary zjedli ci całą rodzinę. Nie chcesz się zemścić?? Pozabijać ich?? My damy ci sprzęt i wyszkolimy" IMHO dałaby to Pradawnym olbrzymią armię z taką motywacją, nienawidzącą przeciwnika każdą komórką ciała(se puściłem wodze wyobraźni w dziedzinie słownictwa :P), że chyba waleczność nie byłaby problemem ;

@baloo
wybacz, że nie zauważyłem posta :/ ;

- Wraith mogli pokazywać halucynacje załogom okrętów Pradawnych. Skoro ich łączność telepatyczna olewa osłony Atlantis to pewnie możliwość tworzenia halucynacji też.


w walkach przeciwko ziemskim statkom nie widziałem widm hasających po pokładach naszych statków;

- To znaczy: nie mieli przemysłu/stoczni/projektów, brak też śladów używania syntetyzatorów wśród Pradawnych


ciężko uwierzyć, że rasa bardziej zaawansowana od Asgardu nie mogłaby takiej technologii stworzyć w razie potrzeby(zakładając, że jej nie mieli); a wojna na pewno taką potrzebą jest;

- Nie ma dowodów, iz wcześniejsze okręty używały ZPM do zasilania tarcz


Ziemianie na to wpadli;myślisz, że Pradawni byli na tyle upośledzeni umysłowo, że przekraczało to ich możliwości;

- Jeżeli w pierwszym starciu stracili najlepszych ludzi, to kto niby miał dowodzić? Panował bajzel, a w międzyczasie Wraith oblężyli ważniejsze ośrodki.


Rosjanom odbudowa kadry po czystce 1937-38 zajęła 4 lata; wojna z Wraith trwała 100 lat; nawet jeżeli większość z 100 lat zajeło oblężenie enklaw to etap podboju galaktyki i tak musiał trwać dekady(100 mld lgwiazd na galaktykę średnio); jeżeli po połowie jeden dekady jesteś w stanie wyszkolić personel to strata nie taka dotkliwa;

PS. się rozpisałem, ale nie mogłem się powstrzymać; ciekawy temst;
PPS. czy my za bardzo nie offtopikujemy może by nowy wątek założyć np. "Dlaczego Pradawni przegrali wojnę z Wraith"

Użytkownik inwe edytował ten post 13.06.2007 - |18:56|

  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#151 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 13.06.2007 - |18:57|

RPG - role-playing game

ros. - RPG (rucznoj protiwotankowyj granatomiot) uwaga: skrót RPG oznacza także ręczny granat przeciwpancerny
podstawy się kłaniają...

Dałeś przykład, człowieka który całe życie był w wojsku w siłach specjalnych, potem 8 lat zwiedził galaktykę, uwolnił ja od wężyków, którego nazwiskiem Asgard nazwał swój najnowocześniejszy okręt tak to rzeczywiście odpowiednie porównanie do naukowców którzy nigdy nie walczyli.

ale do cholery przez miliony lat latali po kosmosie, natrafiali na rózne anomalie, w tym i takie, które zabijały w ułamki sekund... więc na pewno musieli umieć myśleć i reagować szybko...

Aha Pradawni nie znali wojny, więc pewnie nie szyfrowali wiadomości/map/baz danych, więc założenie że Wraith doskonale znali położenie placówek ma jakąś tam podstawę.

hmm, moim zdaniem to jest błędne założenie... jestem więcej niż pewien że szyfrowali, bo nie da się mieć wrogów i nie szyfrować (a w przypadku pradawnych również przed słabiej rozwiniętymi cywilizacjami)... więc szyfrowanie musieli mieć...

Ziemianie na to wpadli;myślisz, że Pradawni byli na tyle upośledzeni umysłowo, że przekraczało to ich możliwości;

TAK!! (znaczy tak zaczynam myślec)

Użytkownik Toudi edytował ten post 13.06.2007 - |18:59|


#152 Widar

Widar

    Kapral

  • Użytkownik
  • 170 postów

Napisano 13.06.2007 - |19:47|

swoją analizę przeprowadzasz na podstawie zachowania współczesnego wojska; następnie zachowanie żołnierzy, którzy nigdy nie byli w 100% bezpiecznym sprzęcie(teraz takiego sprzętu po prostu nie ma) ekstrapolujesz na sytuację, która nie ma miejsca w rzeczywistości;

Rozmawiamy o rzeczach które się naprawdę nie zdarzyły ( chyba ), więc zastosowanie takiego uproszczenie chyba nie jest az takim fo pa.

Toudi RPG to był żart

ale do cholery przez miliony lat latali po kosmosie, natrafiali na rózne anomalie, w tym i takie, które zabijały w ułamki sekund... więc na pewno musieli umieć myśleć i reagować szybko.

byli tak przewidujący, że nawet nie zauważyli że w ich słońcu czasami się burdel robi i wydziela zabójcze promieniowanie. ( odcinek z wielorybami, dokładnie nie pamiętam o co chodziło ). Nie zbadali dokładnie słońca, a według niektórych mieli super, hiper wypasiony sprzęt, to znaczy ze aż tak przewidujący niebyli, albo byli zbyt pewni siebie.

rozsypujesz odpowiednio zaprogramowane nanity na planetę, a one wytwarzają statki z podstawowymi algorytmami i produkują je w milionach egz. dopóki coś jeszcze z planety jest(energia do konstrukcji może być czerpana z gwiazdy); owe statki nie muszą być super, hiper itd. nawet bez uzbrojenia wystarczy, że są ich miliony i każdy zrobi atak kamikaze; teraz powiedzmy, że Pradawni zrobili tak z 100 tys. planet w galaktyce;

Jeżeli nie będą super hiper to darty wraith je przechwycą i rozwala zanim, te zdąża dolecieć, nie róbmy z Upiorków kompletnych kretynów.

Rosjanom odbudowa kadry po czystce 1937-38 zajęła 4 lata; wojna z Wraith trwała 100 lat; nawet jeżeli większość z 100 lat zajeło oblężenie enklaw to etap podboju galaktyki i tak musiał trwać dekady(100 mld lgwiazd na galaktykę średnio); jeżeli po połowie jeden dekady jesteś w stanie wyszkolić personel to strata nie taka dotkliwa;

Tylko że Rosjanie nie zaczynali od 0, poza tym wiadomo jak na tym wyszli.

Użytkownik Widar edytował ten post 13.06.2007 - |19:49|

  • 0

#153 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 13.06.2007 - |19:50|

Jezeli niebędą super hiper to darty wraith je przechwyca i rozwala zanim, te zdąża dolecieć, nie róbmy z Upiorków kompretnych kretynów.


przy takich ilościach darty miałyby naprawdę zły dzień :D ;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#154 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 13.06.2007 - |20:20|

Transmisja cyfrowa jest swego rodzaju szyfrowaniem i bez pomysłu jak się do transmisji dobrać niczego się nie dowiemy o przeciwniku. Niekoniecznie trzeba stosować algorytmy szyfrujące, wystarczy opracować sposób przesyłu informacji niedostępny dla przeciwnika. Analogią może być nasza transmisja radiowa (cyfrowa czy analogowa) i transmisja podprzestrzenna w Star Trek. Na UKFowym radyjku nie posłuchamy sobie Picarda. Oczywiście kwestią czasu jest kiedy przeciwnik wpadnie na to, jak się komunikujemy. Początkowo transmisje ze statków Pradawnych wcale nie musiały być szyfrowane, w końcu rozmawiali między sobą. To mogło dać pewną przewagę Wraith i dość informacji żeby poznać przeciwnika.

Abstrahując od tego czy Wraith pochodzą od ludzi czy Pradawnych trzeba jednak wziąć pod uwagę, że nie muszą oni wcale być autochtonami Pegaza. Nie wiemy w ilu galaktykach Pradawni zasiali życie. Może Wraith rozwijali się przez miliony lat w innej galaktyce bez wiedzy Pradawnych i jedynie wpadli w wędrówkach do Pegaza. To by mogło tłumaczyć ich nagłe pojawienie się i podobieństwa pisma do Pradawnych. Pradawni mogli pozostawić pismo ludziom a ci ewoluować/mutować we Wraitch w innej galaktyce. Raczej mało prawdopodobne jest żeby cokolwiek w Pegazie działo się bez wiedzy Pradawnych, zwłaszcza na taką skalę jak powstanie potężnej rasy.

Mapa zasięgu Pradawnych i Wraith z początku serialu niewiele mówi o ilości HSów. Mówi jedynie o zasięgu występowania obu gatunków. HS nie jest potrzebny na orbicie zdobytej planety kiedy przeciwnik się z niej wycofuje. Wystarczy zostawić na planecie "wojska okupacyjne" lub zostawić ją samą sobie i tak już jest za linią frontu i nic zrobić nie może.

Wiadomo, że Wraith żyją w rojach, ale nikt nie wie ile jest rojów i ile w roju jest statków. Znając cykl życia Wraith ich rozrodczość jest pewnie dość powolna - większość życie przesypiają czy tego chcą czy nie. Z tego też powodu potrzebują statków, które potrafią same się naprawić. W przestrzeni kosmicznej mogą ich spotkać różne niespodzianki nie tylko Pradawni i Tauri. Z tego powodu prawdopodobnie nowych statków rojów raczej nie przybywa zbyt szybko. Jedyną szansą Wraith na pokonanie Pradawnych był, zasugerowany przez Baloo, blickrig (czy jak go się tam pisze). Na waszym miejscu w ocenach skuteczności takiej strategii nie odchodziłbym daleko od naszej rzeczywistości. Zaskoczenie jest największym atrybutem atakującego. Najlepszą strategią jest szybki atak i parcie na przód pozostawiając tylnym oddziałom przyjemność dobicia tych, którzy się uchowali. Niemcy zatrzymali się dopiero wtedy, kiedy zbyt daleko zapuścili się na teren wroga i trafili na niesprzyjające warunki. To dało chwilę oddechu Aliantom i Związkowi Radzieckiemu.

Skuteczność osłony statku czy miasta Pradawnych jest duża jednak nie oznacza to, że osłona nie jest niezniszczalna (czy niewyczerpalna). Pradawni mogli, jak tu się sugeruje, czuć się bezpiecznie za osłonami, ale szczerze mówiąc równie dobrze mogło się okazać, że HSy są mocniejsze niż osłony miasta. Dlatego Pradawni nie powinni w takich okolicznościach być wyluzowani, ale czujni a czujność wzmaga niepokój, ten powoduje niemożliwość skupienia, czasem panikę. Albo faktycznie atak Wraith był tak nagły i wielokierunkowy, że Pradawni nie wiedzieli gdzie sufit a gdzie podłoga, albo byli tak głupi czy pewni siebie, że nie wzięli pod uwagę tego, że ktoś może chcieć ich zaatakować. Ich dobroć i naiwność mogła być tak wielka, że przywódca Pradawnych mógłby nawet zaprosić na obiad na swoim statku jedną z Królowych, a ta go wyssać. Oczywiście nie ma o takich rzeczach wzmianki w serialu, jednak to niczego nie wyklucza. Prawdę mówiąc wiemy tak niewiele o pojawieniu się Wraith, że wszystkie teorie są możliwe. Nikt też nie wspomina w serialu, że Pradawni notowali całe swoje życie i w bazach danych wcale nie musi być wzmianki o ich głupich wpadkach. Sądząc jednak po ich charakterze to sami przed sobą nie byli w stanie się przyznać, że są ignorantami i bufonami jako rasa.

Ciekawy jest natomiast pomysł Inwe'go o nanitach wpuszczonych na planetę w celu budowy okrętów dla Pradawnych. Wystarczyło nieco zmodyfikować technologię Replikatorów. Przy odpowiedniej technologii, ilości energii (może nawet geotermalnej) i planet można by wyssać planetę z przydatnych pierwiastków czy minerałów i zbudować z nich całe floty statków i to bez potrzeby ciągłego kontrolowania procesu. Statki niekoniecznie posiadające załogę. My stosujemy na polu walki bezzałogowe maszyny, a większość samolotów, nawet pasażerskich, potrafi sama wylądować u celu i nie potrzebuje do tego sztucznej inteligencji. Wystarczy żeby takie statki Pradawnych służyły do konkretnych misji, typu przewiezienie ładunku na terytorium wroga, czy sabotowanie HSa. Poza tym przy wielkości populacji Pradawnych zbyt dużym ryzykiem byłoby używanie samych wielkich statków załogowych. Trzeba mieć jakąś alternatywę i maszyny specjalizowane w konkretnych zadaniach. Wiadomo, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Wydaje się, że Pradawni mieli mało zróżnicowaną technologię. W porównaniu z Goa'uld, którzy mieli statki i narzędzia specjalizowane Pradawni wypadają jak przedszkolaki. Można się pocieszać tym, że Wraith wypadają na tym tle jeszcze gorzej.

Pradawni chyba na prawdę byli w swej genialności tak głupi, że postawili wszystko na jedną karę i pewnego dnia obudzili się z ręką w nocniku. Co najgłupsze wciąż potwierdzają ten fakt przy kolejnych spotkaniach z nimi (patrz przejęcie Atlantydy przez Replikatorów).

Użytkownik Lucas_Alfa edytował ten post 13.06.2007 - |20:25|

  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#155 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 13.06.2007 - |21:14|

Mapa zasięgu Pradawnych i Wraith z początku serialu niewiele mówi o ilości HSów. Mówi jedynie o zasięgu występowania obu gatunków. HS nie jest potrzebny na orbicie zdobytej planety kiedy przeciwnik się z niej wycofuje. Wystarczy zostawić na planecie "wojska okupacyjne" lub zostawić ją samą sobie i tak już jest za linią frontu i nic zrobić nie może.


takie terytorium zapewnia ograniczoną liczbę pożywienia(ludzi) co ogranicza liczbę mogących się wykarmić(Wraith) co ogranicza liczbę HS; czy to nie logiczne?? :D ;

Abstrahując od tego czy Wraith pochodzą od ludzi czy Pradawnych trzeba jednak wziąć pod uwagę, że nie muszą oni wcale być autochtonami Pegaza. Nie wiemy w ilu galaktykach Pradawni zasiali życie. Może Wraith rozwijali się przez miliony lat w innej galaktyce bez wiedzy Pradawnych i jedynie wpadli w wędrówkach do Pegaza. To by mogło tłumaczyć ich nagłe pojawienie się i podobieństwa pisma do Pradawnych. Pradawni mogli pozostawić pismo ludziom a ci ewoluować/mutować we Wraitch w innej galaktyce. Raczej mało prawdopodobne jest żeby cokolwiek w Pegazie działo się bez wiedzy Pradawnych, zwłaszcza na taką skalę jak powstanie potężnej rasy.


ależ ja właśnie o tym kiedyś pisałem; jest nie możliwe, żeby Pradawni przegapili rozwój tak silnej rasy zdolnej im zaszkodzić; ale jednak zdołali :D ;

Wraith musieli wyewoluować w Pegazie bo:
1)nie mają napędu międzygalaktycznego(czyli nie mieli jak dostać się do Pegaza z innej galaktyki);
2)robaczek z galaktyki Pegaza jest z nimi spokrewniony, co wskazuje na tą galaktykę jako miejsce ich pochodzenia;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#156 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 13.06.2007 - |21:27|

Myślałem czy wcześniej nie napisać o "robaczku", widzę że teraz muszę.
Obecność Iratiusa na jednej planecie galaktyki nie oznacza, że stąd pochodzą Wraith. Zapewne znasz opowieści o wężach i skorpionach w skrzynkach owoców przywiezionych z innych kontynentów. Tak samo mogło być z Iratiusami. Wraith mogli przywieźć ich na gapę ze swojej macierzystej planety.

Brak napędu międzygalaktycznego nie jest jeszcze taką beznadziejną sprawą. Weźmy za przykład statek Pradawnych spotkany w połowie drogi do Drogi Mlecznej. Lecieli tak sobie dobry kawał czasu z prędkością podświetlną i niezbyt narzekali. Może HS potrafi skokowo przelecieć taką przestrzeń w czasie na tyle krótkim żeby było to wykonalne. Wiemy, że Wraith dużo sypiają, więc nie wykluczam, że mogli śpiąc, jak w jakiejś arce przemierzać przestrzeń między galaktykami. Można też gdybać na temat tego, czy mieli wcześniej statki zdolne do pokonania takiej odległości, być może mieli, jednak takie które dowożą z punktu A do punktu B i na tym ich rola się kończy.

Mam nadzieję, ze w 4 sezonie dowiemy się w końcu czegoś więcej o Wraith, bo póki co wiemy tylko, że są brzydcy i wredni.

takie terytorium zapewnia ograniczoną liczbę pożywienia(ludzi) co ogranicza liczbę mogących się wykarmić(Wraith) co ogranicza liczbę HS; czy to nie logiczne??

Jak najbardziej logiczne, jednak oszacowanie, nawet w przybliżeniu, ilości wyjściowej HSów jest niemożliwe. Dlatego nie wiemy czy mówiąc o przewadze Wraith Pradawni maja na myśli statki czy osobników a to dwie różne sprawy. Może być ich dużo w małej ilości HSów albo bardzo mało w większej ilości statków. To ma dość poważny wpływ na przebieg konfrontacji.
  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#157 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 13.06.2007 - |21:39|

Jak najbardziej logiczne, jednak oszacowanie, nawet w przybliżeniu, ilości wyjściowej HSów jest niemożliwe. Dlatego nie wiemy czy mówiąc o przewadze Wraith Pradawni maja na myśli statki czy osobników a to dwie różne sprawy. Może być ich dużo w małej ilości HSów albo bardzo mało w większej ilości statków. To ma dość poważny wpływ na przebieg konfrontacji.


mało Wraith w dużej ilości HS-ów uważam za gorszy przypadek; dlatego na skoncentruje uwagę;

jestem w stanie się, założyć, HS ma minimalną załogę i to wcale nie taką małą patrząc na rozmiary okrętu; nie wiem jak dużo gwiazd było w obszarze na początku kontrolowanym przez Wraith, ale nie wydaje mi się, żeby z tego obszaru dało sie wykarmić taką ilość załóg HS-ów, żeby samą przewagą liczebną pokonać Pradawnych; pamiętajmy, że obrońca ma znaczną przewagę i nawet przy tym samym poziomie technologii trudno dobrze przygotowaną linię obrony przełamać; skoro Pradawni musieli wiedzieć o obecności Wraith i znając ich krwiożerczą naturę nie przygotowali planu ataku prewencyjnego to przynajmniej powinni solidnie wzmocnić systemy graniczne; całe SGA przedstawia Pradawnych jako półgłówków; ale to oni zbudowali wrota, Atlantis, ZPM, maszynę do podróży w czasie etc.; może byli pacyfistycznie nastawieni, ale nie byli głupi;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#158 Widar

Widar

    Kapral

  • Użytkownik
  • 170 postów

Napisano 14.06.2007 - |07:31|

jestem w stanie się, założyć, HS ma minimalną załogę i to wcale nie taką małą patrząc na rozmiary okrętu; nie wiem jak dużo gwiazd było w obszarze na początku kontrolowanym przez Wraith, ale nie wydaje mi się, żeby z tego obszaru dało sie wykarmić taką ilość załóg HS-ów, żeby samą przewagą liczebną pokonać Pradawnych; pamiętajmy, że obrońca ma znaczną przewagę i nawet przy tym samym poziomie technologii trudno dobrze przygotowaną linię obrony przełamać; skoro Pradawni musieli wiedzieć o obecności Wraith i znając ich krwiożerczą naturę nie przygotowali planu ataku prewencyjnego to przynajmniej powinni solidnie wzmocnić systemy graniczne; całe SGA przedstawia Pradawnych jako półgłówków; ale to oni zbudowali wrota, Atlantis, ZPM, maszynę do podróży w czasie etc.; może byli pacyfistycznie nastawieni, ale nie byli


Oni może pacyfistami nie byli, bo w końcu mieli trochę broni, ale brak poważnych zagrożeń przez kilka milionów (może nawet kilkanaście) sprawił że nie myśleli strategicznie, z tego co pamiętam to oni od opuszczenia Ziemi cały czas używali tej samej broni, nie wydaje mi się żeby przez tyle czasu nie możliwe było wynalezienie czegoś lepszego.

Pradawnych było mało, więc większość ich zapału była poświęcona różnego rodzaju badaniom, możliwe że skupili się w 100% na Ascendenci. Nie zważali na takie błahostki jak rozwijanie systemów wojskowych, przecież od kilku milionów lat wszystkich rozwalali kilkoma dronami, zapewne myśleli że teraz tez tak będzie. Usiądzie się na fotelu wystrzeli kilka dron ( rachu ciachu i po strachu :P ) i pójdzie na kawę.

takie terytorium zapewnia ograniczoną liczbę pożywienia(ludzi) co ogranicza liczbę mogących się wykarmić(Wraith) co ogranicza liczbę HS; czy to nie logiczne?? ;


Czy gdzieś w serialu było powiedziane że oni nie mogą żywić się zwierzętami (pytam, bo nie pamiętam nic takiego) ?, przecież na początku chyba całkiem logicznym założeniem jest że żywili się zwierzętami, a młodzi Wraith chyba nawet muszą jeść normalne jedzenie. Potem stopniowo rozwijali się aż posmakowali ludzi i zwykła golonka to było za mało. :D

Wraith można przyrównać do mrówek z Dżungli które raz na ileś tam lat wyłażą i pożerają wszystko co się da. Z tego co wiem na razie jeszcze nikomu sie nie udało tego powstrzymać, albo uciekasz, albo zostajesz ich obiadem.
  • 0

#159 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 14.06.2007 - |08:53|

Pradawnych było mało,

mało to ich na pewno nie było...

ale brak poważnych zagrożeń przez kilka milionów (może nawet kilkanaście) sprawił że nie myśleli strategicznie,

co to znaczy myśleć strategicznie?
na razie wytykamy im brak logicznego myślenia, czyli latanie bez osłon przy wrogu itd itp...
A poza tym co to pacyfista, który w każdym skoczku ma 6 dron, zdolnych zniszczyć każdy cel?

Czy gdzieś w serialu było powiedziane że oni nie mogą żywić się zwierzętami (pytam, bo nie pamiętam nic takiego) ?

tak było. Wreith może żywić się tylko ludźmi.

#160 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 14.06.2007 - |09:28|

W takim razie zakładasz Inwe, że na każdym HSie jest mniej więcej tylu Wraith ilu potrzeba do jego obsługi, plus powiedzmy jakaś ilość pilotów Dartów? Przy takiej konfiguracji podczas walki HSów i Dartów z Pradawnymi Wraith ponoszą wielkie straty pilotów. Widzimy w serialu jak łatwo rozwalić myśliwiec i że często wchodzą one na linię strzału dron. Przy takiej strategii to Wraith nie powinni długo przetrwać w konfrontacji z Pradawnymi. Pradawni mogli spokojnie siedzieć w miastach i czekać na przylot myśliwców, które mogli rozwalić w bardziej konwencjonalny sposób niż dronami. Wraith powoli by się wykrwawili a sam HS bez osłony myśliwców jest narażony na ataki.
Z drugiej jednak strony duża załoga na HSach, nawet jeśli część z załogi akurat śpi, także jest złym rozwiązaniem, bo przy stracie statku ginie spora część populacji.
Najrozsądniejszym rozwiązaniem wydaje się sytuacja, w której jedynie część populacji bierze udział w walkach a reszta, powiedzmy cywilów, czeka na tyłach. Nic jednak nie wskazuje na to żeby Wraith posiadali jakąś bardziej rozbudowaną strukturę społeczną. Na razie wiemy o nich, że żyją w rojach, ze swoją królową i niekoniecznie nawzajem się lubią.
Taka organizacja niezbyt sprzyja wspólnemu interesowi. W naturze ule ze sobą walczą, można więc założyć, że Wraith współpracują ze sobą jedynie dlatego, że nie mają innego wyboru. Jeden HS nie byłby żadnym zagrożeniem dla społeczeństwa na stopniu zaawansowania podobnym do naszego.

Ciekawi mnie jak w ogóle doszło do konfliktu Pradawni - Wraith. Wiemy oficjalnie, że nagle Pradawni ich znaleźli i była wojna. Nie wiemy natomiast czy przed spotkaniem się ras Wraith żyli rozproszeni i czy posiadali swoje "pastwiska". Może cała wojna wybuchła dlatego, że Pradawni w swej dobroci postanowili pomóc ciemiężonej planecie. Myśleli, że łatwo pójdzie im z ulem, a tu zonk. Kiedy trzeba pojawiło się znacznie więcej statków i Pradawni dostali łupnia.

Czy gdzieś w serialu było powiedziane że oni nie mogą żywić się zwierzętami (pytam, bo nie pamiętam nic takiego) ?

W odcinku, w którym na jednej planecie facet zaopiekował się dziewczynką Wraith było bodajże mówione, że początkowo próbował ją żywić zwierzętami, ale to nic nie dawało, dlatego zaczął ją żywić sobą prowadząc jednocześnie badania nad zmianą jej fizjologii.

Użytkownik Lucas_Alfa edytował ten post 14.06.2007 - |09:31|

  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych