Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 044 - S02E20 - Two for the Road


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
335 odpowiedzi w tym temacie

#141 amst

amst

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 55 postów

Napisano 05.05.2006 - |09:29|

Nie będe oceniać odcinka. Sam się oceni przez perspektywę następnego

Szkoda, że mina Libby z plazy po "może nareszcie dowiem się skąd cię pamiętam?" na razie pozostanie nierozwiązana.

Śmieric AL raczej nie żałuję - easy come easy gone...
Libby dostała w brzuch - przy tym stanie chirurgii i septyki jaki panuje na wyspie - raczej nie ma szans.
Michaela nie trawię od poczatku. Złości mnie tylko że - jako ojciec, który nie wychowywał Walta przez kilka pierwszych lat życia - teraz nagle zainteresował się i zaangażował. Dla mnie to hipokryta. Nie wiem jakie zdolności "para" ma Walt - ale może to one stanowią dla Michaela potencjalne źródło ziantersowania a nie sam Walt.

W scenie porwania Walta na łodkę (wyręczcie mnie bo nie pamietam numeru epizodu) pojawia się na krótko kobieta na łodzi - blondynka. Może jest gdzieś zrzut ekranowy? Nie chcę spekulować ale możnaby porównać czy to nie ta sama z którą rozmiawiał ojciec Jacka vel Tom.
  • 0

#142 Cyrric

Cyrric

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 134 postów

Napisano 05.05.2006 - |09:32|

witam
odcinek sredni ale koniec wymiata.

kilka rzeczy ktore rzucaja sie od razu w oczy:

FHG jest Szefem Othersow (on czekal na Michaela :) ),
Michael ulozyl sie z Innymi (kto by tego nie zrobil :> 48 obcych w zamian za syna lub zycie wieczne),
Libby bedzie zyc musi sie wyjasnic jej powiazanie z Hurleyem (chociaz to Dude moze sobie o niej przypomniec) wiec mozliwe ze jednak zginie, ale nie tak czybko, musi wydac michaela przed koncem sezonu :D ,


co do nowinek :

czemu tak zalezy im na Locku?
jak oceniaja Tych Dobrych?
znow uwazam ze ci w namiotach to calkiem inna grupa Innych :),
  • 0
Dołączona grafika

#143 Jinn

Jinn

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 319 postów

Napisano 05.05.2006 - |09:32|

nie była przypadkowa bo poszła po koce na piknik,a micheal specjalnie do niej nie strzelił był w amoku.
A mnie dalej zastanawia po co obcym locke,i ciekawe czy locke w końcu powie jackowi o tym co powiedział mu henry,bo takie ukrywanie tajemnicy napewno w niczym nikomu nie pomoże.

Obstawiam, że Michael jest chory. Miał pierwsze objawy o których mówiła Danielle (zresztą to dobry powód że by znowu się pokazała, lubię tą postać).

Locke znowu pośrednio doprowadził do czyjejś śmierci.

Co do aktorek grających libby i Al. To obie mają problemy z alkoholem i wyroki w zawiasach. Z czego Michelle 2 i pewnie pójdzie siedzieć. Chyba twórcy nie chceli ryzykować z drugą panią.
  • 0

#144 maslot

maslot

    Starszy kapral

  • VIP
  • 343 postów

Napisano 05.05.2006 - |09:48|

Może ma więcej zadań, a uwolnienie Fenry'ego było tylko jednym z nich
Raczej nie siedzą non stop przy sztucznej linii czekając na Lostowiczów. Wcale nie muszą wiedzieć, że J&K chcieli się wymienić. Poza tym Fenry to może ledwie mały bonus z całej Michaelowej misji (jeśli w ogóle taką ma)

Trochę bez sensu tworzyć teorię o jakiejś misji, żeby wytłumaczyć dziwne zachowanie Michaela.

Są dwie strony tego medalu. Z pewnością to zaogni sytuację, Lostowicze stracą czujność i zaczną pałać jeszcze większym gniewem w stosunku do Innych. Michaelowi będzie łatwiej im bruździć.

Po co Michael miałby bruździś swoim?

Żeby Inni mogli łatwiej pokonać pewnych siebie Lostowiczów, którzy idą na wojnę przeciwko jak się spodziewają dwóm strzelbom na krzyż. Pewność siebie z łatwością może zgubić Lostowiczów i osłabić ich czujność.

To jest jakaś hipoteza. Tylko czy to coś daje Michaelowi? Nic. Teraz po swojej stronie ma dużą grupę rozbitków. Dzięki nim może podjąć wyprawę zbrojną. Istnieje realna szansa odzyskania dziecka. Idąc na współpracę tylko pogarsza swoją sytuację, nic nie uzyskując. Michael jest impulsywnym gościem, ale miał sporo czasu na przemyślenie tej kwestii i nie sądzę, żeby chciał zrobić coś takiego jak morderstwo. Prędzej uwierzę, że oszalał/wyprano mu mózg. Oczywiście można sądzić, że scenarzyści nie będą się bawić w takie niuanse.

Niestety, mam wrazenie ze tworcy tez juz nie bardzo nad wszystim panuja i chaos (np rozsiewanie falszywych spoilerow a nawet klamanie, jak wtedy gdy pytani i smierc AL mowili, ze ona na pewno zyc bedzie ) oraz mnozenie watkow stal sie celem samym w sobie.

W pełni się zgadzam.

A co do Michela to musi byc on wtajemniczony w chocby czesc planow Othersow.

Nie nie zgadzam się z tym uzasadnieniem. Taki bieg zdarzeń podnosił dramaturgię odcinka i nie był zupełnie bezsensowny. Strzał w rękę w żaden sposób nie uniemożliwiał mu przecież zabicia Henrego. Może chodziło o zwiększenie możliwości negocjacyjnych. Nie wiem. Wydarzenia z Michaelem na razie nie mają dla mnie żadnego sensu.

Obstawiam, że Michael jest chory. Miał pierwsze objawy o których mówiła Danielle (zresztą to dobry powód że by znowu się pokazała, lubię tą postać).

Całkiem możliwe. Tylko na razie nie ma żadnych dowodów na istnienie jakiejkolwiek choroby. Wręcz przeciwnie, wyspa leczy.
  • 0

#145 boone

boone

    Sierżant

  • Email
  • 686 postów
  • MiastoPodgorica

Napisano 05.05.2006 - |10:05|

Dołączona grafika
Co możemy zaobserwować? Michael w odcinku 2x11, czyli gdy wychodził po Walta miał na sobie plecak oraz posiadał broń.
Wrócił bez broni i bez plecaka. Zgubił? A może inni mu zabrali :P
W dodatku na jakiejś stronie pojawiło się coś takiego:
When Michael left to search for Walt in the Hunting Party, he was wearing orange shirt and jeans . When Micheal return he is wearing different clothes, than the ones he left with. - czego ja osobiście nie mogę udowodnić, bo wg mnie Michael ma te same ubrania, ale jeśli się mylę... to znaczy, że miał kontakt z innymi ? Albo to tylko błąd twórców.

Jeszcze zastanowiły mnie dwie inne rzeczy...
Kiedy przychodzi Jack z ekipą, żeby zabrać broń od Sawyera, Sawyera czyta scenariusz i mówi: "Będę pierwszym facetem, który dowie się, kto jest mordercą"... aluzja do przyszłych odcinków? :P Może to Sawyer jakoś się dowie, że Michael zabił Anę.

Druga rzecz. O co chodziło z randką Libby i Hurleya.
Gdy Hurley i Libby wychodzą na plażę Libby idzie po te koce, a Jin sobie siedzi. Potem Jin uśmiecha się z kciukiem do góry, Hurley też... czy taki był jego plan? Może on specjalnie chciał, żeby myślała, że się zgubili? No i jeszcze...
Zabłądzili (Zupełnie jak Shannon i Sayid... )
Shannon w 1x20: Zgubiłeś się?
Sayid: Nie.
Libby i Hurley w 2x20:
Libby: Hurley, to nic, że się zgubiłeś.
Hurley: Nie zgubiłem się.
......... (nawet ten sam numer odcinka... 20...)
w dodatku obaj prowadzili je na tą samą plażę dla "zakochanych", obydwie pary miały problem z odnalezieniem drogi i... i zarówno Shannon jak i Libby wyszły z tego nie najlepiej. Nie wspomnę o tym, że Ana Lucia uprawiała seks i nie żyje... Shannon też i też nie żyje. Czyżbyśmy powoli znajdowali zagadkę śmierci bohaterów ? :P
  • 0
Cause you never think the last time is the last time, you think there'll be more.

#146 olorin669

olorin669

    Kapral

  • Użytkownik
  • 196 postów

Napisano 05.05.2006 - |10:07|

Do Arwen:

[quote]Według mnie Ana Lucia i Libby nie przeżyły strzałów Michaela i chyba nie ma co nad tym się rozwodzić. Odcinek dość ciekawy choć jak dla mnie były ciekawsze. Michael wygląda na zdesperowanego. Myślę, że zachorował na bycie Innym. Drugą ewentualnością co do jego szokującego zachowania jest postawienie pod ścianą jego dziecka. Jeśli nie rozprawisz się ze złą Ana Lucia i nie uwolnisz dobrego Fenriego, twój syn zginie. To takie dwie możliwości. Ale znając Lost, okaże się że do czynienia mamy z zupełnie czym innym. :D[/quote]
Racja spekulacje nad tym czy te dwie panie żyją nie ma sensu, one nie żyją, no może w następnym odcinku jeszcze pożyją ale raczej niezbyt długo ;)

[quote]Dowiadujemy się, że On jest wielkim i genialnym CZŁOWIEKIEM. Jeśli jest człowiekiem to nie może być demonem, a to obaliłoby moją teorię. :) Nie mogę do tego dopuścić. Obstawiam w takim razie, że On jest człowiekiem tylko w oczach Fenriego, tudzież Fenry jak zwykle nie mówi prawdy.[/quote]
Jeśli jest człowiekiem to moja teoria zyskuje na wartości ;)

[quote]Zastanawiam sią nad dobrem i złem pojętym przez Innych. Czyżby dobrzy to Ci o nieskalanym sumieniu? Czy do nich w takim razie należy Eko? A może już nie, gdyż się wyspowiadał. Grzechy odpuszczone. Ana nie umiała się rozprawić ze swoimi problemami, Goodwin miał z nią problem i biedaczek zginął. Przecież chciał tak dobrze. Starał się. Tylko dlaczego dobrzy w pojeciu Innych mają prawo zabijać złych? Przecież zabijanie samo w sobie jest złe. Hm. Może tu wcale nie chodzi o podział na dobro i zło w pojęciu jakie my znamy. Może dobrzy to Ci o szerokich horyzontach metafizycznych. :) Są dobrzy, bo przydatni.[/quote]
A ja mam wielkie wątpliwości czy dobrze robimy wierząc w to co mówi Fenry, dowiódł on wielokrotnie że jest kłamcą. W takim przypadku nie można stwierdzić czy mówi on prawde czy nie. W tym świetle jego rozmowa z Johnem o dobrych i złych Innych może być jaką częścią większego planu Fenrego, jakiego? Pożyjemy zobaczymy.
Zgadzam się z ostatnim twoim stwierdzeniem "Są dobrzy, bo przydatni" to może mieć sens.

[quote]Nie chce mi sie wierzyć w to, że Inni to jacyś robinsonowie mieszkający w szałasach. Kogo ten Michales widział? Chyba nie Naukowców z Dharmy? :)[/quote]
Michaelowi to ja kompletnie nie wierze, cała ta gadka na temat Innych w łachmanach i krucjacie, którą chce im zgotować, do mnie nei przemawia. Michael dowiedział się czegoś, czegoś co zmieniło jego pogląd na to co się na Wyspie dizeje, ciekawe co to takiego? Może to jest ta choroba o której w serialu tak głośno?
Druga sprawa to jak to wszystko się ma do odcinka w którym znaleziono bunkier z szafą wypełnioną rekwizytami prosto z teatru (broda itp)?

[quote]Nie bardzo rozumiem znajomośc Any z ojcem Jacka. O co w niej chodziło? Czy tylko o utopienie problemów w alkoholu? Akurat Ana i tzw. Tom? Nie chce mi się wierzyć, że ojciec Jacka jakoby maczał palce w Dharmie. Mało prawdopodobne.[/quote]
Zgadzam się, z niego jest taki pijaczyna, że powierzenie mu jakiegokolwiek zadania podad kupienie nowej butli whiskey to czyste szaleństwo.

I co z tymi dwoma zabitymi przez Anę?
[/quote]

Użytkownik olorin669 edytował ten post 05.05.2006 - |10:08|

  • 0

#147 swiety

swiety

    Szeregowy

  • Email
  • 11 postów

Napisano 05.05.2006 - |10:19|

znow uwazam ze ci w namiotach to calkiem inna grupa Innych :)


Ja rowniez obstaje za tym ze sa 2 grupki - "bosonodzy" i "naukowcy".

Majkel dostal ultimatum - musi wypelnic zadanie aby odzyskac syna z rak "naukowcow".
Tym zadaniem jest poprowadzenie lostowiczów na wojne z "bosonogimi" i zdobycie bunkra przy którym koczuje ta grupa.
Aby przyspieszyć wyprawe postanawia "przypomniec" reszcie o niebezpieczenstwie jakie wisi nad nimi ze strony Innych i urzadza mala masakre po koniec odcinka, a wine zwali na Henrego.
  • 0

#148 olorin669

olorin669

    Kapral

  • Użytkownik
  • 196 postów

Napisano 05.05.2006 - |10:27|

gietek:

Więc tak, odcinek był dla mnie masakryczny. Oczywiście mam na myśli akcję w bunkrze - napad na AL oraz widomo - końcówka.
Jestem ciekawy czy przypadkiem Lost nie skończy się tak, że Zagubieni pójdą do obozu Innych i, zwabieni w pułapkę, zostaną posiekani na centymetrowe kawałki. Koniec!

Wiadomo koniec sezonu, musieli zwiększyć nieco tempo i dorzucić pare zagadek, choć jak dla mnie to ich zdecydowanie za dużo.

Co do Michaela - widać na jego twarzy desperację. Może nie jest szaleńcem, ale na pewno nie zrobił tego z zimną krwią. Musiał tak zrobić. Nie ulega wątpliwości (chociaż tak naprawdę ulega), że został dokładnie poinstruowany przez Innych.

Na pewno nie jest szaleńcem. On coś wie, coś co zmieniło jego pogląd na sprawę do tego stopnia że do zabójstwa się posunął. Mam wątpliwości czy jest to związane z szantażowaniem Waltem, zbyt proste rozwiązanie zagadki.

Jego zadaniem było odbić Henry'ego - za wszelką cenę.

Może i tak, ale ja się zgadzam z głosami mówiącymi że to tylko jedno z jego zadań, a następne to obejrzymy w następnym odcinku (mam nadzieje).

Anyway, mam jeszcze jedno ale.

Nie wydaje mi się, żeby John był wybrańcem. Być może to kolejne kłamstwo Henry'ego. A być może nie.

Mnie też sie tak wydaje, za grosz nie wierze Fenremu, a John jest osobą którą manipuluje z łatwością co już widzieliśmy nie raz.
  • 0

#149 elektrownik

elektrownik

    Kapral

  • Użytkownik
  • 158 postów

Napisano 05.05.2006 - |10:32|

Libby nie zginie, i ta informacja nie pochodzi ze spojlerów, właśnie się zorientowałem że ona prawdopodobnie w tym kocu miała butelkę z winem o której wcześniej mówiła, i ta butelka zmniejszyła siłę strzału
  • 0
Yes!!! Go Jack!! Blow them all to hell hahahaha!!

Wow....Hurley pregnant. Explains why there has been no weight loss.

Z pcworld.pl
DVD zabezpieczone chipem
komentarze:
Polak kupi papier scierny i zetrze powłokę
Rusek poleje płytę denaturatem i powłoka sie rozpuści
Amerykanin kupi płytę lub sciagnie ją z łączą 10Mb/s

#150 Mantes

Mantes

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 1 postów

Napisano 05.05.2006 - |10:33|

Libby nie zginie, i ta informacja nie pochodzi ze spojlerów, właśnie się zorientowałem że ona prawdopodobnie w tym kocu miała butelkę z winem o której wcześniej mówiła, i ta butelka zmniejszyła siłę strzału

Tylko szkoda że wino miał przynieść Hurley

A co do samego odcinka to nie rozumiem zachwytów niektórych tutaj osób nad końcówką odcinka. Ona była żenująca. Jak dla mnie bardziej tandetnego przedstawienia nie mogli już chyba zrobić. Takie sceny to, jak ktoś już wcześniej tu zauważył, nadają sie na jakis tani przedwojenny western I do tego to sztuczne padanie. Jeżeli tak wygląda ich gra aktorska to dziwie sie tylko czemu wcześniej nie wypadły z serialu.
Zapewniam was również że obie lostowiczki zginęły. Do końca sezonu mieli 2 osoby odwalić i po tym odcinku wszystko jasne. Z bardzo dużym prawdopodobieństwem można było dodatkowo wytypować ofiary scenarzystów, więc nie rozumiem tych śmiesznych dywagacji o tym która przeżyje, że jedna dostała w brzuch a druga pecherz i cos tam jeszce, że kocyk ją ochronił. Litości
Jak dla mnie odcinek słabiutki, flashbacki mizerne i do tego żenująca końcówka dlatego 4/10

Użytkownik Mantes edytował ten post 05.05.2006 - |10:40|

  • 0

#151 borderline

borderline

    Starszy kapral

  • Email
  • 250 postów

Napisano 05.05.2006 - |10:35|

Libby nie zginie, i ta informacja nie pochodzi ze spojlerów, właśnie się zorientowałem że ona prawdopodobnie w tym kocu miała butelkę z winem o której wcześniej mówiła, i ta butelka zmniejszyła siłę strzału

ehehe, i wcale to wino sie nie rozlalo i w ogole to trzymala je w poprzek, tak zeby obydwie kulki wylapalo ;-)

libby zostala smiertelnie postrzelona (perforacja jamy brzusznej i to az dwoma pociskami bez niezwlocznej operacji zawsze skonczy sie smiercia). Pytanie tylko, czy zginela od razu czy bedzie konac przez kilka odcinkow...

Użytkownik borderline edytował ten post 05.05.2006 - |10:36|

  • 0

#152 Morgan

Morgan

    Szeregowy

  • Email
  • 11 postów
  • MiastoGdańsk

Napisano 05.05.2006 - |10:37|

Najgorsze to że coraz mniej kobiet zostaje w filmie

to tak na marginesie :)
  • 0

#153 GIZIU

GIZIU

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 53 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 05.05.2006 - |10:44|

A co do tych ludzi, o których Michael opowiadał... Opowiadał o bosonogich (o tych 'ludziach', których widział Jin z Mr.Eko). Bardzo możliwe, że jest tak jak mówił: są słabo uzbrojeni, żyją "w biedzie" ;P. Natomiast Ethan, Fenry, Goodwin to zupełnie inna grupa, bardziej cywilizowana. Przychodzi mi nawet na myśl, że ci bosonodzy są chorzy (to o czym mówiła francuzka).
Ogólnie 9/10 - końcówka wymiotła ;P

To możliwe

Ja rowniez obstaje za tym ze sa 2 grupki - "bosonodzy" i "naukowcy".

Majkel dostal ultimatum - musi wypelnic zadanie aby odzyskac syna z rak "naukowcow".
Tym zadaniem jest poprowadzenie lostowiczów na wojne z "bosonogimi" i zdobycie bunkra przy którym koczuje ta grupa.
Aby przyspieszyć wyprawe postanawia "przypomniec" reszcie o niebezpieczenstwie jakie wisi nad nimi ze strony Innych i urzadza mala masakre po koniec odcinka, a wine zwali na Henrego.

Też tak uważam. Są dwie grupy: naukowcy i bosostopi. Pierwsi rządzą drugimi.
  • 0

#154 Gość_kysiu12_*

Gość_kysiu12_*
  • Gość

Napisano 05.05.2006 - |10:54|

no mi sie wydaje ze to mu sie snilo bo w koncu ana lucia jest policjantka i zabilaby henry'ego ,
tak jak zabila shannon.
a to ze tak dlugo szukal walta , moze szukal poprostu ich obozu i wpadl przez przypadek do kryjowki tej francuski russel
i ona go wypuscila na tej granicy tam gdzie czekal jack z kate.
a jak to nie byl sen (choc watpie w to bo michael byl troche przycmiony i raczej by nie wstal) to mysle ze obie przezyly w koncu ana lucia dostala strzal w brzuch.
POZDRAWIAM :D :D :D :D :D :D :D
  • 0

#155 Fable

Fable

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 14 postów

Napisano 05.05.2006 - |11:06|

Jakoś nie pasuje mi teoria, w której Micheal posuwa się do zabicia lostowiczów tylko po to, by odzyskać Walta. Wygląda mi to raczej na jakąś misję, której niewykonanie może wiązać się z groźbą zabicia Walta przez Othersów - stąd totalna desperacja i brak myślenia w poczynaniach jego ojca. O ile morderstwo AL było w jakimś tam stopniu zamierzone, a przynajmniej tak się mogło wydawać, o tyle strzały w stronę Libby były już całkiem przypadkowe i nieumyślne. Moim zdaniem Libby przeżyje, bo dzięki jej retrospekcjom dowiemy się zapewne wiele ciekawych rzeczy. AL należy już do przeszłości - jej historia została już opowiedziana, a druga retrospeckcja w przeciągu jednego sezonu (Libby nie miała jeszcze żadnej ...) także mówi sama za siebie.

Zgadzam się z opiniami, że serial powoli zaczyna być naciągany, a autorom brakuje pomysłów. Dawanie oceny 10/10 za jedną scenę z całych 42 minut filmu to lekka przesada. Ja też byłem w szoku, ale jest to kolejny odcinek, który pozostawi wiele pytań bez odpowiedzi, jak było to choćby w przypadku czarnego dymu, który po spotkaniu z Eko w 4 oczy nagle zniknął, choć tak prześladował bohaterów od samego początku i to w zasadzie w każdym odcinku.

Ciekawi mnie bardzo, jak zginął ojciec Jacka. Czy było to gdzieś opowiedziane ? Jest to ciekawa postać i na pewno odegra w serialu ważną rolę - przynajmniej w retrospekcjach innych lostowiczów. Okazuje się, że AL go znała i zapewne wiedziała o jego powiązaniu z Jackiem, nawet na wyspie. Okazuje się także, że Jack ma siostrę i tutaj dostajemy kolejną dawkę pytań - ciekawe, czy doczekamy się odpowiedzi.

Ogólnie odcinek średni. Nie mogę natomiast doczekać się ostatniego epizodu tej serii, gdzie głównym bohaterem będzie Desmond (tak przynajmniej wyczytałem w sygnaturze jednego z forumowiczów). Oczywiście ten odcinek przyniesie największą ilość pytań - tak samo, jak miało to miejsce w pierwszym sezonie - a odpowiedzi uzyskamy dopiero w serii trzeciej, także przyjdzie nam na to jeszcze trochę poczekać.
  • 0

#156 Vol 7

Vol 7

    Starszy sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 242 postów
  • Miastowziąć na rower?

Napisano 05.05.2006 - |11:06|

w koncu ana lucia dostala strzal w brzuch.

NIE ona dostała w klatkę piersiową (mniej więcej w 1/2 dolną mostka [ serce ] ) więc śmierć na miejscu, a co do Libby to rzeczywiście może przeżyć, ale to już by było zbyt naciągane :/
  • 0

Dołączona grafika


#157 Sebadad

Sebadad

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 7 postów

Napisano 05.05.2006 - |11:20|

witam
odcinek w miarę dobry, końcówka bardzo dobra, ale....
ostatnio w amerykańskiej tv zapanowała moda na uśmiercanie głównych bohaterów, trafiło na AL (szkoda, miała - za przeproszeniem - jaja, w odróżnieniu od paru kolesi :D ) i Libby - jej mi nie szkoda ale szkoda związanego z nią wątku psychiatryka - jej mina gdy Huey gadał o przypomnieniu skąd się znają !.....
ale jak masa osób napisała: mogła mieć coś pod kocem i przeżyła
mina Kate (zaczynają grać minami zamiast rozmawiać ze sobą :> ) gdy Michael mówił o łachmanach - odezwij się dziewczyno!, wszyscy mają kłopoty z komunikacją, szlag...
Michael będzie czarnym - nomen omen - charakterem, niezależnie od pobudek, jak reszta się nie skonsoliduje to będzie nimi nieźle manipulował (chyba ze Libby...., tak, tak, wszyscy piszą że może..., ja już też pisałem)
przed nami dwa odcinki i finał: na ok. 4 miesiące trzeba ludzi zachęcić do czekania i obgryzania paznokci, więc myślę że to dopiero preludium wydarzeń: oby tylko scenarzyści nie przegieli.
no zgadzam się z morganem: coraz mniej kobiet w akcji, a nie ma sensu coraz to nowe postaci wprowadzać, lepiej (dla widzów) skrócić serial do 3 serii, ale producenci soje wiedzą :(
  • 0

#158 boone

boone

    Sierżant

  • Email
  • 686 postów
  • MiastoPodgorica

Napisano 05.05.2006 - |11:33|

Pojawiło się kilka nowych zdjęć promocyjnych do odcinka 2x20 Two For The Road.

Dołączona grafika
http://lost-media.co...oad-promo15.jpg - duży rozmiar

Dołączona grafika
http://lost-media.co...oad-promo14.jpg - duży rozmiar

Dołączona grafika
http://lost-media.co...oad-promo12.jpg - duży rozmiar


Dołączona grafika
http://lost-media.co...oad-promo16.jpg - duży rozmiar
i jeszcze kilka innych. Ale co najważniejsze... Zwróccie uwagę na to pudełeczko na stole przed Aną Lucią.
Pojawiło się już kilka razy... będę usiłował sobie przypomnieć gdzie. Na pewno było w 1x21 na stole u Essama w domu, gdzie przyszedł Sayid. Poszukam gdzieś jeszcze.
  • 0
Cause you never think the last time is the last time, you think there'll be more.

#159 Stix

Stix

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 35 postów

Napisano 05.05.2006 - |11:36|

Mi sie wydaje, ze inni naszprycowali Majkela jakimis chemikaliami, tak jak Ethan robil to z Claire, i łatwo mogli go wtedy nakrecic w ten sposob, zeby wyeliminowal AL(ktora zabila dwoch "dobrych ludzi"), uwolnil Henrego i namowil lostowiczow do wyprawy na innych, a wtedy ci zorganizuja zasadzke, zrobia rzez a niektorych (np. Locke'a) beda przekabacac na swoja strone. I wydaje mi sie ze to sie dosc kupy trzyma :clap:
A co do teorii z tymi grupami to tez mi sie wydaje, ze ci bardziej cywilizowani sa po prostu wyzej w hierarchii od tych brudnych i bosych, no a wszystkimi nimi rzadzi ten ktorego tak boi sie Henry. tyle
  • 0

#160 Przemas

Przemas

    Starszy plutonowy

  • VIP
  • 619 postów
  • Miasto100lica--->Grochow

Napisano 05.05.2006 - |11:55|

Ja to po tej koncowce poprostu nie wiem co mam powiedziec, moze zenujace zakonczenie, moze troche smieszne ale napewno jest tragiczne. Domyslam sie tylko tego ze Majkel postrzelil sie zeby zdiac z siebie zazuty o zabiecie lucii i libby i calosc zwalic na henrego
  • 0
Ci, którzy żyją nadzieją, widzą dalej.
Ci, co żyją miłością, widzą głębiej.
Ci, co żyją wiarą, widzą wszystko w innym świetle.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych