Odcinek 042 - S02E18 - Dave
#141
Napisano 07.04.2006 - |21:40|
#142
Napisano 07.04.2006 - |21:47|
Pierwsza sprawa może nie dotyczy czysto odcinka 18. ale odnosi się do całego działu dotyczącego wszystkich odcinków. Czytam to forum już od około 4 miesięcy i nic mnie nie denerwuje tak, jak osoby które w tym dziale wpisują rzeczy które zobaczyły w spoilerach. Przykładem niech będzie poniższy cytat. Miejsce wyiksowane specjalnie przeze mnie dotyczyło właśnie spoilera a zmieniłem to specjalnie by osoby które niezauważyły postu kolegi @Halny nie psuły sobie zabawy widząc w moim poście jego cytat.
Prosiłbym więc moderatorów o kary dla użytkowników, którzy mają do takich spraw dotyczących spoilerów osobny temat i także mają możliwość tutaj ukrycia takich informacji poprzez "Click to show Spoiler" a jednak psują całą radość i oczekiwanie na kolejny odcinek. Przepraszam za ten OT i to od razu w pierwszym moim poście, ale myślę, ze nie tylko dla mnie takie zachowanie jest delikatnie mówiąc nieodpowiednie.eej Lobo moze i masz po trochu racji z tym ze wyspa w jakis sposob moze wywowlywac leki u lostowiczow ale jezeli chodzi o Henrego to on sam powiedzial ze nie sa zli , ze on nie jest zlym czlowiekiem ... a widzialem trailer do 19 odcinka i tam xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx ciekaey moze byc ten nowy odcienk 19
Teraz czas wziąść na tapetę odcinek 18. Przeczytałem wszystkie posty dotyczące tego odcinka (zawsze czytam wszystko ) i dziwię się jednej rzeczy o której chciałbym napisać. Chodzi o pobyt Hurleya w psychiatryku oraz na wyspie w towarzystwie Dava. Nie wiem jak inni, ale dla mnie Dave to nic innego jak myśli Hurleya. Dave po prostu nie istnieje w postaci fizyczniej, nikt inny go nie widzi. Każdy z nas zawsze podejmując różne decyzje rozpatruje wszystkie za i przeciw, także inne możliwości zachowania. Tak samo Hurley chce zmienić swoje życie, ale zaraz dopadają go inne myśli które mówią np "nie jedz tych porów, masz herbatniki kogos tam" i biedny Hurley kusi się na to. Byłoby dla mnie praktycznie niemożliwym gdyby okazało się, że Dave jest postacią realistyczną. Tak samo na wyspie, Hurley walczy przy pomocy Libby ze swoją chorobą, ale także motają nim inne myśli w postaci Dava i to tak realistyczne myśli iż nawet Hurley czuje uderzenie kamieniem "rzuconym" przez Dava. W końu będąc na skraju wyczerpania psychicznego Hurley postanawia skończyć ze swoim życiem, chociaż jeszcze się waha, ale i tutaj przychodzą z "pomocą" myśli w postaci Dava w których Hurley probuje sobie wyjaśnić tą całą sprawę z wyspą, myśli, że skacząc z klifu skończą się jego cierpienia psychiczne jak i fizyczne. Ja tak postrzegam sprawę Hurleya i Dava i ciężko byłoby mi sobie wyobrazić inne rozwiązanie. Co do Libby w szpitalu przez chwilę myślałem, że ona także może być wyobrażeniem Hurleya, jednak w końcowej scenie dostała od pielęgniarki leki, także w odcinku dotyczącym pasażerów z ogona samolotu udzialała się i każdy ją widział, tak więc ta moja krótka teoria od razu przeze mnie zostaje obalona
Użytkownik gulas edytował ten post 07.04.2006 - |21:48|
#143
Napisano 07.04.2006 - |22:11|
Jeżeli dodać do tego fakt, iż ze zrobionego fizycznie zdjęcia nie da się wymazać postaci jak w Photoshopie, to wymyślanie teorii o Dave'ie jako o człowieku Dharmy jest czystym fantazmatem.
Mimo to, niektórzy dalej takie teorie snują
Mnie również mocno zdziwiło, gdy usłyszałem z ust Henry'ego o magnesie. Dziwne - ja chyba nie pomyślałbym, że to magnes. Raczej jakaś maszyna.
Utkwiłem w przekonaniu, że Henry kłamie i kłamać będzie aż do samego końca, cokolwiek miałoby to oznaczać.
Zastanawiam się czy John mu uwierzy?
Nie zdziwię się jednak jeżeli zdecyduje się nie wpisywać kodu. On lubi takie "ryzyko z grą wstępną"
Wpierw musi się nacieszyć zaistniałą sytuacją, a potem decyduje się na radykalne posunięcie.
Za niecały tydzień zobaczymy.
Użytkownik gietek edytował ten post 07.04.2006 - |22:18|
#144
Napisano 07.04.2006 - |22:13|
W moim odczuciu "Henry" wciąż kłamie i z całą pewnością ma w tym jakiś ukryty cel (oby twórcy po raz kolejny zaskoczyli nas jakimś niesamowitym rozwiązaniem).
Problemy Hurleya z jedzeniem przypominają mi w wielu aspektach wcześniejsze potyczki Charliego z narkotykami. Nie zdziwił bym się gdyby zakończenie tego wątku było podobne i kolejny bohater został odsunięty na margines przez resztę "Lostowiczów". (oby nie )
Oglądając ten odcinek, nagle naszła mnie pewna myśl. Nie potrafię pozbyć się uczucia, że Libby ma coś wspólnego z wyimaginowanym przyjacielem Hurleya. Dave "powstał" w umyśle Hugo w czasie pobytu w zakładzie psychiatrycznym (którego mieszkanką przypdkowo była również Libby). Ponowne zjawienie się wymyślonego bohatera łączy się ze zbliżeniem tych dwoje już na wyspie. Być może Libby ma jakieś nadnaturalne zdolności (wpływanie na psychikę, czy coś podobnego), co wyjaśniało by także jej pojawienie się w zakładzie dla psychicznie chorych. Nie wiem, jaki miała by cel w takim działaniu i nie chcę nawet przypuszczać, ale...
Kończąc chciałem zwrócić uwagę na świetny dialog pomiędzy Hurleyem a Davem dotyczący liczb, w czasie którego wyimaginowany przyjaciel przekonuje Hugo co do nierealności wyspy i wszystkich wydarzeń z nią związanych. Gorąco polecam, warto obejrzeć jeszcze raz.
Pozdrawiam
#145
Napisano 07.04.2006 - |22:49|
#146
Napisano 07.04.2006 - |23:19|
Co do Dave'a to jak sam powiedział jest częscią Hurleya, która chce sie uwolnić - Dave jest jego kompletnym przeciwieństwem: Hugo gruby - Dave chudy, Hugo z bujną fryzurą - Dave łysy, małe, grube usta - duże, cienkie usta, gęste brwi - rzadkie brwi, wklęsły nos - odstający nos... Hugo chciałby być taki jak Dave, ale nie może. Co o tym myslicie?
#147
Napisano 07.04.2006 - |23:39|
#148
Napisano 07.04.2006 - |23:56|
Jeśli chodzi o Libbi to coś jest z nią nie tak. Zbyt często i szybko pojawiała się przy naszym sympatycznym grubasku.
A na zdjęciu u terapeuty jest nasza wyspa.
Eko z pewnością buduje coś w rodzaju kaplicy.
#149
Napisano 08.04.2006 - |00:05|
bardzo dobre spostrzeżenie, tylko ja poszedłbym ciut dalej, że cały odcinek jest taką podpuchą twórców "czytamy fora, wiemy co piszecie"
Dodatkowego smaczku dodaje fakt, że Dave jest mieszkańcem szpitala psychiatrycznego - ładne zdanie o fanach mają twórcy serialu
- z komentarzy nawjiększy to lol to stwierdzenie, że Henry i lekarz Hurleya to ta sama osoba (pojawia się to trzy razy), nie wiem co u niektórych ze wzrokiem
Generalnie mnie za każdym razem śmieszą kolejne podobne teorie ilekroć we flashbackach pojawiają się nowe postaci grane przez naprawdę znanych i rozpoznawalnych z samego nazwiska aktorów. "A czy X to nie czasem Y?" i tak do znudzenia. A tymczasem szanse na to, że Kevin Tighe, Bruce Davison czy Clancy Brown pojawili się wcześniej w jakimś innym wcieleniu są równe niemal zero. No, ale nie przeszkadza to traktować czasem niemal na równi z wynalezieniem druku, odkryć, że Helen to Peggy Bundy. No ludzie, przecież po nazwisku w napisach od razu wiadomo.
Fajne na swój sposób było tu też wynalezienie w psychiatryku Mr. Eko i sufestia, że producentów nie stać na aktorów w związku z czym obsadzają jednym kilka postaci. A co to twórcy serialu nie wiedzą, że ich serial jest pod lupą fanów? Gdybym był na ich miejscu to non stop bym takie numery robił obsadzając w epizodach podobnych do głównych bohaterów statystów (bo nawet ciężko ich aktorami nazwać). I jestem pewien, że oni właśnie z takiego założenia wychodzą i mają niezłą zabawę, a pewnie i obstawiają między sobą czas w jakim po zakończonym odcinku w necie pojawi się sugestia, że w siódmym planie przez ułamek sekundy mignęła Kate w przebraniu nosorożca
#150
Napisano 08.04.2006 - |01:27|
#151
Napisano 08.04.2006 - |08:33|
Technologia maskowania wyspy staje sie coraz bardziej realna. Oczywiscie watpie w jakiekolwiek urzadzenia typu 'Asgardzkie oslony energetyczne' (niektorzy zrozumieja) . Najprawdopodobniej 'niewidzialnosc' wyspy zwiazana jest z wysokimi objawami magnetyzmu, co powodowac moze zaklocenia w odczytach radarowych, komunikacji in/out itp. Sklanialbym sie nawet do teorii, ze to wlasnie Swan odpowiedzialny jest za kontrolowanie 'urzadzenia', ale czy nie wcisniecie przycisku powoduje wylaczenie 'cloaka'? Tego stwierdzic nie sposob.We wcześniejszej scenie, gdzie Hurley rozrzuca jedzenie, Libby go obejmuje i prawie dochodzi do pocałunku ( przeszkadzają Sun i Jin ), także ta teoria o uratowaniu życia poprzez pocałunek raczej odpada. Widać natomiast, że bardzo jej zależy na Hurleyu, a czemu - to już wie tylko ona.
Jonasz: Może nie wniosek, że wyspa nie istnieje, tzn. nie w dosłownym sensie, a że po prostu jest ukryta ( "nawet Bóg jej nie widzi", jak to powiedział Henry ) i np. dlatego nikt nie może ich uratować. Odkrywa się jedynie w momencie lockdownów i wtedy np. możliwy jest zrzut żywności oraz pewnie inne rzeczy, o których jeszcze nie wiemy.
Użytkownik kabut edytował ten post 08.04.2006 - |08:34|
#152
Napisano 08.04.2006 - |08:46|
bardzo dobre spostrzeżenie, tylko ja poszedłbym ciut dalej, że cały odcinek jest taką podpuchą twórców "czytamy fora, wiemy co piszecie" i stąd magnes, niewidoczna wyspa (znikająca), wymysł chorego umysłu, aż dziw, że androidów nie było :>
LOL! nie zapominajcie o starych odcinkach! przeciez od dawna wiadomo ze tam jest jakis magnes. Ta stacja badala wlasciwosci magnetyczne, malo tego kluczyk Jackea. :> Nie jest to zaden silnik, bo dziala on caly czas z takim samym natezeniem (z tego co wiemy) + zastanow sie ile enegrii potrzebowalby do dzialania 24/7 przez iles tam lat. Ok na wyspie jest jakies zrodlo pradu ale bez przesady... W koncu sciana ma kilka metrow grubosci a mimo to widocznie przyciaga klczyk... a ta cala maszyneria to zagadka, byc moze otwierajaca i zamykajaca drzwi.
Co do Davea:
- nikt mu nie podal pilki,
- nie ma go na zdjeciu,
- noe on wzial klucze i noe on otworzyl okno,
- libby go nie widziala,
- Dave z wyspy sam powiedzial ze jest UROJENIEM Hurleya!!
koniec kropka.
Seher dobre spostrzezenie, bardzo mi sie podoba mysle ze to moze byc prawda , a co do libby to posmutniala jej mina gdyz oklamuje Hugoa, zabrnela za daleko, chciala to inaczej rozegrac, ale sytuacja zmusila ja do zdradzenia uczyc tu i teraz.
Moim zdaniem: Nie wiadomo czy Henry wpisal liczby, sytuacja jest taka sama jak w przypadku lockea, nie wiemy czy wpisal liczby na 100%. Bycmoze wtedy w tym pomieszczeniu rowmierz wlaczyl sie ultrafilet i nikt nie zauwazyl bo reszta byla przy spirzarni. Ale najwieksza zagadka jest napis/resynek na drzwiach, ktos zanotowal to tam aby bylo w ukryciu, rownie dobrze mogl opisac wszystki w ksiazkach na okladkach na podlodze scianie gdziekolwiek... Poza tym jesli bunkier zamyka sie tylko na czas zrzutu, to te zapiski zostaly zrobione przy okazji kilku poprzednich moze ew. za jednym razem, ale dlaczego na drzwiach!? Sadze iz zostal on tam przypadkowo zamkniety, wiedzial ze po otworzeniu drzwi spotka go cos zlego, bycmoze nie przezyje wiec wszystko co wiedzial zapisal tak by nie zostalo to zniszczone. Po otworzeniu drzwi nie bedzie to widoczne... choc z 3 strony napisalby cos w stylu przestrogi...
to troche daleko idaca teoria ale pprzy takiel ilosci niedomowien kroczek po kroczku ciezko jest cos zdzialac.
#153
Napisano 08.04.2006 - |08:50|
Przegladam forum od jakiegos czasu (niedlugo rok juz bedzie) lecz dopiero teraz postanowilem sie zarejestrowac. Ale do rzeczy:
odcinek , jak dla mnie 10/10 i kazdy nastepny/poprzedni rowniez dycha
Flaschbacki Hurleya -super i niech nikt nie pisze, ze wiedzial i ze to bylo oczywiste ,ze Dave'a nie bedzie na zdjeciu, bo w to nie uwierze. Zwlaszcza ze na chwile przed zrobieniem zdjecia czterooki doktorek ucial sobie z Dave'm krotka pogawedke. Nic to . W temacie Deve'a chyba wszystko zostalo juz powiedziane--po prostu shiza i tyle
Jezeli chodzi o Libby. Jej pogarliwa mine mielismy juz okazje zobaczyc w 2x12 kiedy Hugo obrocil sie do niej plecami(takie odnioslem wrazenie/moze to moja wyobraznia???)
Lecz ja ciagle nie o tym. Mysle ,ze kazdy zauwazyl, choc nikt nie opisal jednej b. waznej rzeczy; mianowicie
jak Sawyer zwrocil sie przy wszystkich (podczas "podzialu" prowiantu) do Charliego.... per Babynapper, czyzby mial juz kompletnie w d... (wszyscy wiedza gdzie ) to, czy reszta Lostowiczow dowie sie ,ze delikatnie uszkodzil Sun
#154
Napisano 08.04.2006 - |09:10|
Oglądam kolejny raz rozmowę Henrego z Lockiem i wydaje mi się, że Henry podpuszcza Locka. Mówi, że nie wpisał kodu, a zegar sam się zrestartował. Może Henry wpisał te liczby, a teraz specjalnie poczeka co zrobi Lock, może Lock będzie chciał zobaczyć co się stanie jak nie wpisze ?
Gdyby je wpisał to nie wiedziałby jak zachowuje się zegar w przypadku wpisania liczb po upływie czasu/nie wpisaniu liczb (pojawiające się hieroglify) a przecież opisał go dokładnie Locke'owi. Nie sądzę żeby drugi raz z rzędu ktoś w ostatniej chwili wpisał te liczby (tak że pojawiły się prawie wszystkie hieroglify) bo to by była lekka przesada (aczkolwiek to możliwe). Jest też możliwość, że Henry zna sposób zachowania zegara, bo miał już z nim styczność gdzie indziej, ale wtedy nie mógłby wiedzieć które z zachowań zegara (możliwe, że jest ich więcej: normalne zrestartowanie, hieroglify, trzecie nie wiadomo jakie, czwarte, piąte dziesiąte jeśli wciskanie przycisku to tylko pic na wodę to za każdym razem może zachowywać się inaczej gdy przycisk nie zostaje wciśnięty [możliwe, ale bardzo mało prawdopodobne]) opisać Locke'owi żeby to było akurat to, którego Locke był świadkiem - żeby go podpuścić musiał dokładnie opisać sposób zachowania zegara znany Locke'owi, bo gdyby opisał coś, czego Locke nie był świadkiem, to Locke tymbardziej by mu nie uwierzył.
Ergo w przypadku tego co mówił Henry o tym, że nie wcisnął przycisku, większość wskazuje na to, ze mówił prawdę.
LOL! nie zapominajcie o starych odcinkach! przeciez od dawna wiadomo ze tam jest jakis magnes.
Barakuda się trochę rozpędził. Dave o magnesie ani słowem nie wspominał. Przesłuchanie Henry'ego i historia Dave'a to dwie zupełnie różne części tego odcinka. A prawdziwy LOL to "równierz", "spirzarnia" etc. ;P
#155
Napisano 08.04.2006 - |09:14|
BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out"
#156
Napisano 08.04.2006 - |09:14|
Sawyer powiedzial do Chariliego - porywaczu i oczywiscie przyszlo wszystkim [??] na mysl ze chodzi o Sun ale on tez porwal wczesniej dziecko Claire dlatego sprawa z Sun sie lekko zamaskowala
#157
Napisano 08.04.2006 - |09:15|
Flaschbacki Hurleya -super i niech nikt nie pisze, ze wiedzial i ze to bylo oczywiste ,ze Dave'a nie bedzie na zdjeciu, bo w to nie uwierze.
To, że Ty się nie zorientowałeś, nie znaczy, że inni też się nie zorientowali. Jak ktoś pisze, że się poapował to ja mu wierzę, bo akurat nie było ciężko się domyślić wbrew temu co uważasz.
jak Sawyer zwrocil sie przy wszystkich (podczas "podzialu" prowiantu) do Charliego.... per Babynapper, czyzby mial juz kompletnie w d... (wszyscy wiedza gdzie ) to, czy reszta Lostowiczow dowie sie ,ze delikatnie uszkodzil Sun
A co ma piernik do wiatraka? Zwrócił się tak do niego w kontekście porwania Aarona, a porwanie Sun nie ma tu nic do rzeczy.
#158
Napisano 08.04.2006 - |09:53|
Do jasnej CHOLERY nie mógł wiedzieć o magnesie... chyba że jest Others, a w moim mniemaniu jest.
#159
Napisano 08.04.2006 - |09:59|
Użytkownik Hans Olo edytował ten post 08.04.2006 - |10:00|
BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out"
#160
Napisano 08.04.2006 - |10:40|
On wie dokładnie co tam się dzieje i dlaczego. Wie o tym dobrze, stąd to obeznanie.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych