Najmniej lubiana postać.
#141
Napisano 03.05.2007 - |20:04|
#142
Napisano 03.05.2007 - |20:34|
Zapraszam do Lublina
#143
Napisano 03.05.2007 - |20:49|
#144
Napisano 03.05.2007 - |21:10|
#145
Napisano 03.05.2007 - |21:40|
Użytkownik Vismund edytował ten post 03.05.2007 - |21:41|
#146
Napisano 21.05.2007 - |18:12|
Użytkownik boone edytował ten post 21.05.2007 - |20:43|
#147
Napisano 21.05.2007 - |20:35|
Hehe, rewelacja, Boone. Tez glosowalam kiedys na Ane Lucie. Ale pierwsze miejsce na Top 10 Most Hated zajmuje teraz Jack. Jak go widze, to scyozoryk sam mi sie otwiera. Razem ta jego wspaniala Juliett. Ostatnio te zalamywalysmy sie z kolezanka, ze czeka nas poltorej godziny retrospekcji Jacka, co moze byc mocno denerwujace tudziez nawet meczace.Kiedyś głosowałem na Anę Lucię... pod koniec drugiego sezonu zmieniło się to jednak, zebym przez pewien czas nie miał najmniej ulubionej postaci. Aż tu bum. Od kilku odinków trzeciego sezonu. Nie mogę patrzeć na Jacka. Odkąd jest w bliższych kontaktach z Juliet zmienił się w osobę jeszcze bardziej arogancką, zarozumiałą, fałszywą. Uważam, że kłamie, że nie ma prawa podejmować decyzji za innych Lostowiczów. A retrospekcje Jacka? Najgorsze spośród wszystkich postaci... Cała akcja jego życia toczy się wokół nieszczęśliwego związku z żoną. Przykro mi, ale nic mnie to nie obchodzi. Nie chcę więcej jego retrospekcji, a one są w finale... Nie wierzę w coś ciekawego.
#148
Napisano 21.05.2007 - |20:46|
A Juliet akurat lubię. Kłamczucha, ale nie przemądrzała.
Użytkownik boone edytował ten post 21.05.2007 - |20:47|
#149
Napisano 21.05.2007 - |20:51|
Hmmm.... wiesz... moglby mu nie ufac. Choc wiesze, ze Sayid akurat jest postacia bardzo pozytywna. Wydaje mi sie, ze nawet, jesli mu nie ufa (a tak jest) to po prostu mimo wszystko uznaje caly czas Jacka jako lidera i jako kogos, kto zaprowadzi rozbitkow do celu.W dodatku jeśli się nie mylę, Sayid w ostatnim odcinku nie chciał żeby Jack został na plaży razem z Lostowiczami strzelającymi do innych. Czyżby mu nie ufał? To tylko moja interpretacja.
#150
Napisano 21.05.2007 - |21:22|
Nie Ciebie jednego. Poza tym witam GdanszczaninaHm... głosuję na Jacka.
Co do innych postaci, to miewam albo stosunek ambiwalentny albo je lubię, albo też nie w ramach fabuły. A Jack mnie irytuje. Ot co.
#151
Napisano 21.05.2007 - |21:58|
A Jackowi wierzę. On nie wydaje się typem oszusta i człowieka, który szkodzi własnym przyjaciołom. Nie to nam o nim powiedziano. I nie drażni mnie; robi, co uważa za słuszne. Nieraz mocniej irytował mnie Locke - ten to dopiero jest zadufany w sobie i samolubny!
#152
Napisano 21.05.2007 - |22:03|
Kate jest swietna. Probuje pogodzic wszystko i wsystkich, pomaga, stara sie. To, ze zakochala sie w dwoch roznych facetach (kazdego z nich kocha z innego powodu) to juz inna sprawa i nie nalezy jej a to winic. A jej historia dopiero sie rozkreca.Ciężki wybór, bo ja wszystkich lubię, ale zagłosowałem na Kate. Uważam, że jej historia została już opowiedziana w pełni, a skoro tak - pownna odejść jak Eko. On odegrał swoją rolę i zszedł ze sceny. KAte najwyraźniej nie ma takiego zamiaru.
A Jackowi wierzę. On nie wydaje się typem oszusta i człowieka, który szkodzi własnym przyjaciołom. Nie to nam o nim powiedziano. I nie drażni mnie; robi, co uważa za słuszne. Nieraz mocniej irytował mnie Locke - ten to dopiero jest zadufany w sobie i samolubny!
Za to Jack jako "wielki przywodca" zachowuje sie beznadziejnie... zupelnie niegodnie przywodcy. Moze i Locke jest samolubny i zadufany w sobie, ale po co on i Jack caly czas rywalizuja ze soba? "Jestem Jack, jestem swietny, nikt nie moe miec przede mna zadnych tajemnic, nawet jak zadaje sie z Innymi. 'cause I'm the HERO".
#153
Napisano 21.05.2007 - |22:49|
Niesamowicie irytująca była też Shannon i radość z jej śmierci zrekompensowała smutek po śmierci Boone'a.
A co do Kate - cóż, nie uważam, żeby stała się wnerwiająca. Jest to po prostu postać rozdarta uczuciowo, jednak nie brakuje jej ikry i własnego zdania (co właśnie udowodniła według mnie wyjawiając prawdę o Naomi Jackowi). Większa część widzów, powątpiewając w inteligencję Kate, uważa, że powinna się słuchać mądrzejszych i jak do tej pory zawsze tak robiła - cenię ją jednak za to, że w ostatnich odcinkach nie zawahała się podjąć własnych decyzji.
Użytkownik korowiow edytował ten post 21.05.2007 - |22:49|
#154
Napisano 22.05.2007 - |07:27|
ale ja tego aktora nie trawię, psuł mi każdy film jaki z nim widziałam a ten to już konkursowo
#155
Napisano 22.05.2007 - |11:17|
#156
Napisano 22.05.2007 - |11:42|
#157
Napisano 22.05.2007 - |13:52|
Dominiko - ależ ja nie mam nic do zarzucenia Kate jako postaci. Podoba mi się taka, jaka jest, z całym tym swoim rozdarciem i dobrymi chęciami. Ale sądzę, że niewiele już można z niej wycisnąć - dlatego gdyby odeszła, nie odczuł bym tego aż tak strasznie. Byłoby mi smutno, owszem, ale nie tak jak np. po Eko czy Libby.Kate jest swietna. Probuje pogodzic wszystko i wsystkich, pomaga, stara sie. To, ze zakochala sie w dwoch roznych facetach (kazdego z nich kocha z innego powodu) to juz inna sprawa i nie nalezy jej a to winic. A jej historia dopiero sie rozkreca.
Za to Jack jako "wielki przywodca" zachowuje sie beznadziejnie... zupelnie niegodnie przywodcy. Moze i Locke jest samolubny i zadufany w sobie, ale po co on i Jack caly czas rywalizuja ze soba? "Jestem Jack, jestem swietny, nikt nie moe miec przede mna zadnych tajemnic, nawet jak zadaje sie z Innymi. 'cause I'm the HERO".
A Jacka też trudno winić za to, że jest, jaki jest. Wiemy przecież, że miał ciężkie życie, brakowało mu oparcia w rodzinie, więc teraz stara się jak może. A to, że stara się rządzić, to też stary nawyk - był przecież sławnym chirurgiem i ta pokusa zwrócenia na siebie uwagi jest zbyt silna. Nie mówię, że zawsze działa dobrze, ale lubię go. Choć faktycznie jest słabym przywódcą.
I nie wiem, co ludzie mieli do Any Lucii. Ja jej współczułem.
#158
Napisano 22.05.2007 - |18:43|
#159
Napisano 22.05.2007 - |20:38|
PRZEMEK Z. Hmmm... Nie rozumiem, jaki nawyk w byciu slawnym chirurgiem zostaje, ze jest sie potem upierdliwym i przemadrzalym. Jesli ktos nawet chce zwrocic na siebie czyjakolwiek uwage, to moze to robic w pozytywny sposob. Moze gdy na poczatku ludzie mu zaufali (w koncu czemu mieliby mu nie ufac- przystojny, wysoki, odpowiedzialny, powazny) bylo zabawnie, ale teraz zdecydowanie przestalo. Po prostu denerwuje mnie swoim "I'm the hero i macie mi wszystko mowic". Ksiedzem nie jest.
Jesli natomiast chodzi o Kate, to nie uwazam, ze nie da sie nic z niej wycisnac. Postac ta jest barwna i nie tylko mowie o jej uczuciach pomiedzy Jackass'em i Jamesem. To osoba, ktora lubi byc w "akcji", ktora chce pomoc, a to jest duzy plus Kate. Jest bystra, sprytna i uparcie dazy do celu, co z pewnoscia jeszcze sie jej przyda.
#160
Napisano 22.05.2007 - |20:56|
Zresztą krytykowanie Jacka za "rządzenie się" jest trochę nieuczciwe. A kto poza nim (pomijając Sayida, który nikim rządzić nie chce) robi cokolwiek dla całej grupy? Kto chce ich chronić za wszelką cenę? Jack jest przemądrzały, tak. Ale ma powody. Niby wszyscy chcą, by był przywódcą, ale jak już cos postanowi, to od razu fala krytyki i czemu to on się tak rządzi.
A Kate jest właśnie taka zabiegana, ale w sumie niewiele z tego jej zabiegania wynika. Miło się ją ogląda, czasem się przyda, ale ze wszystkich postaci w tej ankiecie chyba najmniej lubię ją.
Użytkownik Przemek Z. edytował ten post 22.05.2007 - |20:57|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych