Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 114 - S06E15 Across the Sea


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
219 odpowiedzi w tym temacie

#141 ashlon

ashlon

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 78 postów

Napisano 13.05.2010 - |21:59|

A nie doszliscie do wniosku, ze te hieroglify mogly zostac namalowane przez potomkow Egipcjan badz ludzi kompletnie z nimi niezwiazanymi, ktorzy jednak znali te inskrypcje? Ot, przykladowo ja, nie moge namalowac na scianie mieszkania zwrotow po lacinie, bo nie jestem Rzymianinem? Moge miec zamilowanie do tego jezyka i kultury antycznej w ogole i poslugiwac sie nim.

Moze Jacob sciagal wszelkiej masci statki, zarowno z Rzymianami, jak i Egipcjanami czy innymi kulturami - bo sama swiatynia przypomina raczej te budowane przez Aztekow, niz Egipcjan (chociaz od biedy mozna powiedziec, ze sa to Egipcjanie z okresu powstania np. piramidy Dzasera). Dzieki temu wyspa "rozwijala sie" dzieki wplywom wszystkich kultur swiatowych, o co chodzilo Jacobowi.

O ile Świątynia może być nieco wcześniejsza, to mury wokół niej są już bardzo charakterystyczne tylko dla jednego okresu w architekturze.
Całość - świątynia otoczona murem - niczym świątynie kambodżańskiego Angkoru.


Nietrafiony argument. To, ze w Kambodzy zastosowane wymienione przez ciebie rozwiazania oznacza, ze zadna inna kultura nie mogla wypracowac podobnych? Nonsens. Zarowno Egipcjanie, jak i ludy Ameryki Poludniowej budowali piramidy, co wcale nie swiadczy o tym, ze mieli ze soba jakies powiazania - ot, wpadli na ten sam pomysl.

Użytkownik ashlon edytował ten post 13.05.2010 - |22:00|

  • 0

#142 david copperfield

david copperfield

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 114 postów

Napisano 13.05.2010 - |23:10|

Działania Dymka sa odzwierciedleniem pragnień bezimiennego braciszka :) Latarnia ( namiastka świata zewnętrznego ), jego pomysłem jest stacja Zwierciadło (to samo ) , stacja Płomień, wieża radiowa, wykorzystywanie przez DHARME miejsc z których wydobywa się energia ( niespełnione marzenie za życia )...

Jeżeli światło faktycznie znikneło z tamtej groty do ktorej wpadł brat Jacoba, serca wyspy... to niewykluczone, ze wlasnie Dymek jest teraz sercem wyspy, a jeśli wyspa pozbawiona zostanie serca, 'umrze'

A jeśli dominującą częscia Dymka jest jeszcze brat Jacoba, to w finale dwaj bracia pewnie sie dogadają, i Flock opuści wyspe, a wyspa zatonie. W końcu Jacob nigdy nie chciał siłą zatrzymać swojego brata na wyspie

Użytkownik david copperfield edytował ten post 13.05.2010 - |23:21|

  • 0

#143 Sawyer

Sawyer

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 384 postów

Napisano 13.05.2010 - |23:36|

Ciekawe co by było jakby w finale "coś" się stało że to co oglądamy teraz wcale nie jest żadnym flashsideway'em tylko rzeczywistością jaka stała się po unicestwieniu dymka :). Coś w co wierzył Jack po zdetonowaniu bomby. :)
  • 0
Whatever happens, happens !!!

#144 david copperfield

david copperfield

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 114 postów

Napisano 13.05.2010 - |23:43|

Ciekawe co by było jakby w finale "coś" się stało że to co oglądamy teraz wcale nie jest żadnym flashsideway'em tylko rzeczywistością jaka stała się po unicestwieniu dymka :). Coś w co wierzył Jack po zdetonowaniu bomby. :)


Ogolnie chyba do tego teraz fabuła sie kieruje :) ja to od dłuższego czasu biore za pewnik, że flashsideway istnieje od jakiegos czasu, a to co dzieje sie na wyspie pokaże nam tylko w jaki sposób niektórym powodzi się tam lepiej, innym gorzej :P możliwe że teraz każdemu bedzie powodzić się tam dobrze. Said swoje odpokutowal zabijając się ratując innych, Kate nie stoi po stronie Dymka.. :P poszczególne etapy flashsideway'ow pokrywały się z rzeczywistością na wyspie...
  • 0

#145 fidelrulez

fidelrulez

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 12 postów

Napisano 13.05.2010 - |23:49|

"Dodatkowo nie rozumiem czemy tak wielu z dyskutantow pragnie calkowitego wyjasnienia wszystkiego. Wyglada na to, ze dla wielu idealnym odcinkiem bylby epizod "isntrukcja obslugi wyspy" nakrecony w formie "gadajaca glowa". Dla mnie osobiscie lepszym jest pozostawienie niektorych pytan bez odpowiedzi, niz uzyskanie banalnych odpowiedzi."

Dokładnie, nic dodać nic ująć. Ciekaw jestem np, jakie wyjaśnienie pochodzenia tajemniczego światła byłoby na tyle satysfakcjonujące, że zadowoliłoby wszystkich. Moim zdaniem lepiej, że twórcy zostawili widzom pole do popisu w tym zakresie. Dla "ludzi nauki" to może być jakieś źródło energii, dla "ludzi wiary" - jakaś pradawna, duchowa moc czy inny tego typu shit. Według mnie m.in. w tym tkwi siła tego serialu, że każdy może go sobie interpretować na swój sposób, i będzie miał rację.

I nie mówcie, że w Loście nie ma żadnego sensu. Ok, może w szczegółach czasem coś trzeszczy, ale generalnie wystarczy trochę ruszyć głową i pokombinować, a wszystko ładnie składa się w logiczną całość.
  • 1

#146 Sawyer

Sawyer

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 384 postów

Napisano 13.05.2010 - |23:50|

Oby nie David, bo będziemy mieli nici z zaskoczenia w finale ;). Ten odcinek swoją drogą miał wprowadzić w nas zamęt. Czy aby dymek tak naprawdę jest tym złym. Dla mnie jak najbardziej. Jednym odcinkiem się nie zmylę.
  • 0
Whatever happens, happens !!!

#147 david copperfield

david copperfield

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 114 postów

Napisano 13.05.2010 - |23:59|

Oby nie David, bo będziemy mieli nici z zaskoczenia w finale ;). Ten odcinek swoją drogą miał wprowadzić w nas zamęt. Czy aby dymek tak naprawdę jest tym złym. Dla mnie jak najbardziej. Jednym odcinkiem się nie zmylę.


Dymek jak najbardziej jest zły :P tylko ten brat Jacoba nie do konca :) a ze stanowią jedność... to sprawa otwarta :P

"Dodatkowo nie rozumiem czemy tak wielu z dyskutantow pragnie calkowitego wyjasnienia wszystkiego. Wyglada na to, ze dla wielu idealnym odcinkiem bylby epizod "isntrukcja obslugi wyspy" nakrecony w formie "gadajaca glowa". Dla mnie osobiscie lepszym jest pozostawienie niektorych pytan bez odpowiedzi, niz uzyskanie banalnych odpowiedzi."

Dokładnie, nic dodać nic ująć. Ciekaw jestem np, jakie wyjaśnienie pochodzenia tajemniczego światła byłoby na tyle satysfakcjonujące, że zadowoliłoby wszystkich. Moim zdaniem lepiej, że twórcy zostawili widzom pole do popisu w tym zakresie. Dla "ludzi nauki" to może być jakieś źródło energii, dla "ludzi wiary" - jakaś pradawna, duchowa moc czy inny tego typu shit. Według mnie m.in. w tym tkwi siła tego serialu, że każdy może go sobie interpretować na swój sposób, i będzie miał rację.

I nie mówcie, że w Loście nie ma żadnego sensu. Ok, może w szczegółach czasem coś trzeszczy, ale generalnie wystarczy trochę ruszyć głową i pokombinować, a wszystko ładnie składa się w logiczną całość.


100 % racji. Tak jak w życiu, nigdy wszystkiego o nim wiedziec nie bedziesz, jednak ludzie potrafia znalezc w nim cos, co nadaje mu sens
  • 0

#148 Sawyer

Sawyer

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 384 postów

Napisano 14.05.2010 - |00:08|

Oby nie David, bo będziemy mieli nici z zaskoczenia w finale ;). Ten odcinek swoją drogą miał wprowadzić w nas zamęt. Czy aby dymek tak naprawdę jest tym złym. Dla mnie jak najbardziej. Jednym odcinkiem się nie zmylę.


Dymek jak najbardziej jest zły :P tylko ten brat Jacoba nie do konca :) a ze stanowią jedność... to sprawa otwarta :P

"Dodatkowo nie rozumiem czemy tak wielu z dyskutantow pragnie calkowitego wyjasnienia wszystkiego. Wyglada na to, ze dla wielu idealnym odcinkiem bylby epizod "isntrukcja obslugi wyspy" nakrecony w formie "gadajaca glowa". Dla mnie osobiscie lepszym jest pozostawienie niektorych pytan bez odpowiedzi, niz uzyskanie banalnych odpowiedzi."

Dokładnie, nic dodać nic ująć. Ciekaw jestem np, jakie wyjaśnienie pochodzenia tajemniczego światła byłoby na tyle satysfakcjonujące, że zadowoliłoby wszystkich. Moim zdaniem lepiej, że twórcy zostawili widzom pole do popisu w tym zakresie. Dla "ludzi nauki" to może być jakieś źródło energii, dla "ludzi wiary" - jakaś pradawna, duchowa moc czy inny tego typu shit. Według mnie m.in. w tym tkwi siła tego serialu, że każdy może go sobie interpretować na swój sposób, i będzie miał rację.

I nie mówcie, że w Loście nie ma żadnego sensu. Ok, może w szczegółach czasem coś trzeszczy, ale generalnie wystarczy trochę ruszyć głową i pokombinować, a wszystko ładnie składa się w logiczną całość.


100 % racji. Tak jak w życiu, nigdy wszystkiego o nim wiedziec nie bedziesz, jednak ludzie potrafia znalezc w nim cos, co nadaje mu sens


To właśnie starałem się wytłumaczyć kilka postów wcześniej. Nic nie jest wiadome. Niczego nigdy nie będziemy pewni na 100%. Tak jak w życiu, są sprawy które można wytłumaczyć i poprzeć niezbitymi dowodami i faktami. Są również takie, w które wierzymy i nic więcej z tym nie zrobimy. Nie łudźcie się że w serialu o nazwie LOST dowiecie się wszystkiego czego chcecie wiedzieć o tej wyspie. Nawet największe guru Jacob nie jest wam w stanie na to odpowiedzieć ;)

Użytkownik Sawyer edytował ten post 14.05.2010 - |00:19|

  • 0
Whatever happens, happens !!!

#149 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 14.05.2010 - |07:22|

Jacob sprowadza ludzi na wyspe, bo nie chce pełnić funkcji strażnika wyspy. Podobnie tak jak jego przyszywana matka :) moze to jest takie małe przeklenstwo strażnikow wyspy, ze każdy predzej czy pozniej pragnie w koncu umrzeć ( czy jak kto woli, przekleństwo nieśmiertelności ). Kłóci to sie troche z ostatnimi myślami Jacoba ( ufał ze mylił się co do Bena ) Lecz jakby nie patrzeć, sam ta śmierć sprowokował, tak jak jego matka sprowokowała swoja :)



To by wyjaśniało czemu tak łatwo dał się zabić Benowi.
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#150 klos_lost

klos_lost

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 27 postów
  • MiastoLodz

Napisano 14.05.2010 - |08:39|

Jacob sprowadza ludzi na wyspe, bo nie chce pełnić funkcji strażnika wyspy. Podobnie tak jak jego przyszywana matka :) moze to jest takie małe przeklenstwo strażnikow wyspy, ze każdy predzej czy pozniej pragnie w koncu umrzeć ( czy jak kto woli, przekleństwo nieśmiertelności ). Kłóci to sie troche z ostatnimi myślami Jacoba ( ufał ze mylił się co do Bena ) Lecz jakby nie patrzeć, sam ta śmierć sprowokował, tak jak jego matka sprowokowała swoja :)



To by wyjaśniało czemu tak łatwo dał się zabić Benowi.


Z tym że przyszywana matka chociaż pokazała mu źródło światła, w rytuale picia wina "przekazała" opiekę nad Wyspą. Jacob dając zabić się Benowi zabrał ze sobą wszystkie tajemnice i następny strażnik nie wie o Wyspie absolutnie nic.

Swoją drogą on może sprowadzać ludzi na wyspę, żeby sprawdzić i potwierdzić słowa macochy że ludzie walczą, niszczą, deprawują... Taka obserwacja przyrodnicza. Może dla sprawdzenia, czy ludzie gotowi by byli wykorzystać moc wyspy również do dobrych celów a nie tylko do zdobywania władzy.
  • 0

#151 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 14.05.2010 - |08:49|

Mi się coś myśli, że Jack jest najlepszym kandydatem na nowego Strażnika, a Desmond jest najlepszym kandydatem na bezpieczne wpłynięcie do jaskini ze światłem i zostanie nowym dobrym Dymkiem.
Wszystko by było o wiele prostsze gdyby nie ta alternative reality bo nie mam pomysłu jak to połączyć.
  • 1

#152 nonilion

nonilion

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 1 postów

Napisano 14.05.2010 - |10:19|

Rozczarowal mnie ten odcinek bardzo...
Liczylem na jakiekolwiek wyjasnienia, czym dokladnie jest wyspa, co to za energia, czym jest dym i wiele innych kwestii... Mitologia wyspy zostala tutaj praktycznie pominieta, w zamian pokazano nam kim jest Adam i Ewa... To byla swietna, chyba najlepsza okazja zeby wyjasnic cokolwiek z historii, mitologii czy czegokolwiek dotyczacego wyspy, bo to siegajacy najdalej wstecz odcinek calego serialu. A nie dowiedzielismy sie niczego... Nie dowiedzielismy sie kto wybudowal posag ani kiedy powstal, nie dowiedzielismy sie nic o swiatyni. Powiedziano nam jedynie skad kolo na wyspie - ale na jakiej zasadzie to dziala - "wiem bo jestem specjalny i nie powiem". No kur... A na dodatek okazuje sie, ze i Jacob niewiele wie o wyspie, bo "matka" niczego mu nie powiedziala, tylko kazala chronic swiatla "bo tak".

Mimo ze pokazano skad wzial sie dym, nie wytlumaczono w zaden sposob czym jest. Wiemy ze nie jest do konca bratem Jacoba, ma tylko jego postac i "wnetrze", ale czym dokladnie jest, pewnie juz sie nie dowiemy. Niestety, ale nie rozumiem w ogole sensu robienia tego odcinka, jezeli tworcy nie chcieli w nim nic wyjasniac. Po to sie robi takie odcinki, zeby pokazac co jak i dlaczego. Niestety w Lost czesto odcinki z przeszlosci wyspy zawodzily... Zawsze spodziewalismy sie odkrywania waznych rzeczy, historii, wyjasnien kim sa inni, Dharma itd... A zawodzily niemal wszystkie z tych odcinkow. Najpierw 3 sezon i odcinek o Juliet, pierwszej z innych o ktorej pokazano retrospekcje - zostala przywieziona na wyspe zeby dzieci mogly sie rodzic i nic nie wie. Nastepnie Ben, ktory mial wiedziec wszystko, okazalo sie ze przyjechal na wyspe i byl w Dharmie i tez niewiele wie bo jest ktos nad nim. Nastepnie polowa 5 sezonu, gdzie mielismy dowiedziec sie wiele o Dharmie, bo akcja dziala sie w jej czasach... Nie dowiedzielismy sie zbyt wiele, bo wszyscy Lostowicze zostali mechanikami, sprzataczami i ochroniarzami ktorym nic sie nie mowi. Z czasem dopiero okazalo sie ze Dharma zajmuje sie ta energia, ale czym jest, po co itd, nie powiedziano. Nastepnie odcinek o Richardzie, ktory mial byc jakims niesmiertelnym guru innych i wiedziec wszystko o wyspie. Ponownie - okazalo sie ze Richard wie nie wiele wiecej od naszych rozbitkow, mimo ze na wyspie mieszka juz 100 lat, ale wszystko wie Jacob i on wydaje polecenia. Po czym nastala chyba najbardziej wyczekiwana chwila w tym serialu, czyli odcinek o Jacobie i MiB - I ZNOWU OKAZUJE SIE ZE JACOB NIEWIELE WIE TYLKO ROBI COS, CO KTOS MU KAZAL.

Zaloze sie, ze nigdy nie dowiemy sie juz nic wiecej o historii wyspy i o tym po co ona w ogole jest. Zmarnowano najlepsza okazje do tego. Teraz trzeba bedzie sie zajac w koncu wyjasnianem z kim znowu przespi sie Kate w 2 rzeczywistosciach... 6 sezon jest zalamujacy...

TO SAMO CHCIAŁEM NAPISAĆ, GENIALNIE POWIEDZIANE. To że Ben nic nie kuma to wręcz żałosne. !!!

Ile motywów pozostaje do wyjaśnienia, takich drobnych smaczków, ale kreujących fabułę, np. czy Ci othersi z 1 sezonu to faktycznie byli poprzebierani Ben's team czy może także duchy, kim są duchy, kto po czyjej stronie, o co chodziło z Waltem, dlaczego Lock został 'oświecony' przez dymek, TO JEST KLUCZOWE BO Lock NADAŁ przez to tempo wszystkim zdarzeniom, teraz to nie ma sensu! MASAKRA,ŻENADA ? no to się okaże,ale na 90% wszystko wskazuje że tak.


To samo z BSG jakiś czas temu. Liczy człowiek na wyjaśnienie tych wszystkich zagadek, a scenarzyści serwują mu banalne "Bóg tak chciał" - szczególnie bolesny cios dla scjentysty (nie mylić ze scjentologiem) i agnostyka. ;P

Tak poza dyskusją serialową, to jakim cudem można być scjentystą i agnostykiem na raz !?!
  • 0

#153 terry

terry

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 6 postów

Napisano 14.05.2010 - |11:34|

Nie wiem czemu niektórzy zakładają, że samo winko było jakieś magiczne. Jak dla to była wyraźnie po prostu część rytuału, to było zwykłe winko, a wypicie go przez Jacoba miało po prostu symbolizować np. to, że z własnej woli przejmuje obowiązki swojej macochy. "Moc" czy jakkolwiek to nazwać została przekazana natomiast przez sam dotyk - w końcu Jacob w ten sam sposób sprawia, że ktoś zostaje nieśmiertelny.

Co do przemiany w dymka, oglądając założyłem że po prostu to dzieje się z człowiekiem kiedy wejdzie do magicznego źródełka - to jest nadal ten sam MiB, tylko po prostu w innej formie materii powiedzmy:P być może z innym człowiekiem stałoby się coś innego, ale jako że Jacob nie mógł zabić swojego brata to ten zamiast umrzeć przemienił się w dym? Nie brałem pod uwagę, że dymek mógł być formą życia istniejącą na wyspie dużo wcześniej, no a teraz to już mam totalny mętlik w głowie :P

Co mnie bardzo interesuje to co niby powstrzymuje MiBa przed opuszczeniem wyspy? I czy Jacob sam może ją opuszczać w sensie fizycznym, czy sytuacje kiedy objawiał się lostowiczom albo Ilanie to była raczej jego forma duchowa, jakiś rodzaj jego zdolności pozwalający mu ukazywać się w różnych miejscach, będąc fizycznie cały czas na wyspie - nie wiem sam do końca jak to ująć :P
Bo coś nie wydaje mi się żeby podróżował tyle po świecie, zwłąszcza że czasem znikał w mgnieniu oka - czy może z kolei opanował sztukę teleportacji? ;)
  • 0
Jeżeli piękno zasługuje na potępienie,
Jeżeli mądrość potęguje jedynie zło,
Jeżeli szczęście jest przeszkodą dla zbawienia,
To osądzi mnie bezduszna wieczna noc.

#154 Lakshmi

Lakshmi

    Kapral

  • Użytkownik
  • 173 postów

Napisano 14.05.2010 - |13:48|

Co mnie bardzo interesuje to co niby powstrzymuje MiBa przed opuszczeniem wyspy? I czy Jacob sam może ją opuszczać w sensie fizycznym, czy sytuacje kiedy objawiał się lostowiczom albo Ilanie to była raczej jego forma duchowa, jakiś rodzaj jego zdolności pozwalający mu ukazywać się w różnych miejscach, będąc fizycznie cały czas na wyspie - nie wiem sam do końca jak to ująć
Bo coś nie wydaje mi się żeby podróżował tyle po świecie, zwłąszcza że czasem znikał w mgnieniu oka - czy może z kolei opanował sztukę teleportacji?

Może MiB jest w pewien sposób połączony ze Strażnikiem Wyspy? Coś może być na rzeczy, bo np. od śmierci Jacoba nie może zmienić postaci. Czyli dopóki Jacob żyje, MiB jest "przywiązany" do Wyspy, po śmierci Jacoba wiążą go jego potencjalni następcy.
Hm, chodzi Ci o bilokację, przebywanie w dwóch miejscach jednocześnie? Bardzo ciekawy pomysł. Może i tak było, wtedy nie musiałby podejmować uciążliwych podróży :)
Ja ostatnio zastanawiałam się, skąd miał dokumenty i pieniądze podczas swoich podróży :mellow:
  • 0

#155 jacekfreeman

jacekfreeman

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 431 postów
  • MiastoLublin

Napisano 14.05.2010 - |13:58|

Ja wciąż nie bardzo rozumiem co miał na myśli Jacob odpowiadając na to zdanko dymka powiedziane też w ostatnim odcinku przez jego macochę.
Mianowicie: They come, they fight, they destroy and corrupt. It always ends the same. I Jacob na to: It can only end once, and anything that happens before that is just progress.
  • 0
Rok 2007 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzywczajne zdarzenia.


Zapraszam do Lublina :)

#156 terry

terry

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 6 postów

Napisano 14.05.2010 - |15:13|

Może MiB jest w pewien sposób połączony ze Strażnikiem Wyspy? Coś może być na rzeczy, bo np. od śmierci Jacoba nie może zmienić postaci. Czyli dopóki Jacob żyje, MiB jest "przywiązany" do Wyspy, po śmierci Jacoba wiążą go jego potencjalni następcy.


Może tak być :) Nurtuje mnie jednak ciągle kim była w takim razie Alex, która mówiła Benowi żeby ten słuchał Flocke'a? Skoro dymkiem nie mogła być czyli co, duchem? Pasowałoby to do teorii, że duchy są po stronie MiBa. Kto wie, może złożył im jaką szatańską ofertę? :P
  • 0
Jeżeli piękno zasługuje na potępienie,
Jeżeli mądrość potęguje jedynie zło,
Jeżeli szczęście jest przeszkodą dla zbawienia,
To osądzi mnie bezduszna wieczna noc.

#157 jacekfreeman

jacekfreeman

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 431 postów
  • MiastoLublin

Napisano 14.05.2010 - |15:15|

A dlaczego Jacob ukazujący się FLockowi wygląda jak w wieku 13 lat? No i dlaczego widzą go wszyscy (Sawyer)?

Użytkownik jacekfreeman edytował ten post 14.05.2010 - |15:15|

  • 0
Rok 2007 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzywczajne zdarzenia.


Zapraszam do Lublina :)

#158 Metalfish

Metalfish

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 406 postów
  • MiastoRybnik

Napisano 14.05.2010 - |15:29|

Może MiB jest w pewien sposób połączony ze Strażnikiem Wyspy? Coś może być na rzeczy, bo np. od śmierci Jacoba nie może zmienić postaci. Czyli dopóki Jacob żyje, MiB jest "przywiązany" do Wyspy, po śmierci Jacoba wiążą go jego potencjalni następcy.


Może tak być :) Nurtuje mnie jednak ciągle kim była w takim razie Alex, która mówiła Benowi żeby ten słuchał Flocke'a? Skoro dymkiem nie mogła być czyli co, duchem? Pasowałoby to do teorii, że duchy są po stronie MiBa. Kto wie, może złożył im jaką szatańską ofertę? :P


Była dymkiem. Ja to rozumiem tak - czarny dym nie potrafi zmieniać swojej postaci od czasu zabicia Jacoba.
  • 0
...and Justice for All!

#159 terry

terry

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 6 postów

Napisano 14.05.2010 - |15:38|

Była dymkiem. Ja to rozumiem tak - czarny dym nie potrafi zmieniać swojej postaci od czasu zabicia Jacoba.

A no tak, przecież Jacob jeszcze żył. Mój błąd ;)
  • 0
Jeżeli piękno zasługuje na potępienie,
Jeżeli mądrość potęguje jedynie zło,
Jeżeli szczęście jest przeszkodą dla zbawienia,
To osądzi mnie bezduszna wieczna noc.

#160 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 14.05.2010 - |18:35|

ashlon & Lobo
W czasach Rzymian Egipcjanie już nie oddawali aż takiej czci niektórym bogom, i już nie budowali takich monumentów, stąd powstanie takiego posągu Tawaret jest raczej niemożliwe.
W wielu miejscach na Świątyni i murach ją otaczających hieroglify są nabazgrane na czymś, co powinno być architektonicznie późniejsze niż jakikolwiek znawca hieroglifów.
Co więcej - hieroglify są na ścianach komnaty z kołem. A koło dopiero miało powstać - przynajmniej tak wynika z tego odcinka.
Piramidy budowano w Egipcie, budowano w Czarnej Afryce (Nubia), budowano w całej Ameryce, ale też i na wyspach Indonezji. Jednak ich przeznaczenie nie zawsze było takie samo, w końcu świątynia to coś innego, niż monumentalny grobowiec władcy. Choć idea ich budowy wszędzie wydaje się być taka sama - droga do gwiazd, do bogów, odwzorowanie promieni słonecznych, padających na ziemię.
Jest raczej mało wątpliwe ashlon, by hieroglify wysmarował na murach ktoś współczesny. Jaki miałby w tym cel? Bo to, że zostały wyryte przez potomków Egipcjan jest mało prawdopodobne. Dziś nikt nie wie nawet, jak wymawiano większość słów, zapisanych za pomocą hieroglifów. Współczesna łacina też nie do końca przypomina język, którym posługiwali się starożytni Rzymianie. Każdy język ewoluuje. Choć z drugiej strony - język retoromański posiada pewne elementy języka... etruskiego.
Nawet same hieroglify ewoluowały. Te z czasów Dżesera czy Cheopsa znacznie się różnią od tych z wielkich świątyń i monumentów Ramzesa II.
No i gdzieś na wyspie się nam zgubiła cywilizacja, co potrafiła zbudować podziemne miasto. Widziane w sezonie 5 :)
Raczej nie są to łowcy dzików z tego odcinka :)

Z tym że przyszywana matka chociaż pokazała mu źródło światła, w rytuale picia wina "przekazała" opiekę nad Wyspą. Jacob dając zabić się Benowi zabrał ze sobą wszystkie tajemnice i następny strażnik nie wie o Wyspie absolutnie nic.

Bingo!
Tak, teraz mamy mały problem.
Niezależnie od tego, ile wiedział Jacob, gdy dał się zabić, tajemnice wyspy zabrał ze sobą do świata duchów.
Niezależnie od tego, kto ostatecznie zostanie jego następcą (moja opcja to "special" Desmond), o wyspie nie wie absolutnie nic.
Dobrze, Jacob jako duch może "objawić się" Hugo i zacząć opowiadać, co wie. Ale są jeszcze inne duchy, które mogą podważyć jego słowa. Że to kłamstwo...
Zwłaszcza, że duchy wydają się grać w swoją odrębną grę. I mają dość walki Jacoba z braciszkiem :) Czy raczej Dymkiem... :)

Swoją drogą on może sprowadzać ludzi na wyspę, żeby sprawdzić i potwierdzić słowa macochy że ludzie walczą, niszczą, deprawują... Taka obserwacja przyrodnicza. Może dla sprawdzenia, czy ludzie gotowi by byli wykorzystać moc wyspy również do dobrych celów a nie tylko do zdobywania władzy.

Tylko że jakoś dziwnym trafem sprowadzał samych niereformowalnych sukinsynów, bądź ludzi, którymi można łatwo manipulować i wmówić każdą bzdurę.
Jakoś nikt się nie kwapił do np. wykorzystania uzdrawiających właściwości wyspy na szerszą skalę. Jacob prezentował postawę psa ogrodnika - sam nie zeżre i drugiemu nie pozwoli. Sam tak naprawdę uległ pokusie, by wykorzystać moc wyspy do zdobycia władzy.
Pytanie - kto "odczytywał" flashbacki? Jacob? Dymek? Czy same dochy?
Bo akurat w tym kontekście flashback Rose jest kluczowy. Można wykorzystać "special" miejsce do dobrego celu, do pomagania ludziom, a nie do budowania żałosnego kultu wobec własnej osoby. Bo w końcu doszliśmy do bzdur i Bena, plączącego się w zeznaniach. Kto uzdrawia - Jacob czy wyspa? :P

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 14.05.2010 - |18:36|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych