to tyle tytulem wstepu a teraz przejde do meritum czyli co i kiedy tworcy powiedzieli i o czym jest Lost.
Carlton Cuse: You're not going to tell them about the time travel, are you?
Damon Lindelof: No, no, I'm not going to. In fact, I'm going to go back in time and prevent you from having said that. [Laughs]
Carlton Cuse: Oh my God.
jak widac tworcy powiedzieli jasno o czym jest ten serial tylko nikt im nie uwierzyl bo wtedy kazdy mial inne teorie!
Jasne. Ja mam wypowiedź ze
stycznia 2005 roku.
Odwiedź moją stronęZacytuję fragment:
We certainly hint at psychic phenomena, happenstance and ... things being in a place where they probably shouldn't be. But nothing is flat-out impossible. There are no spaceships. There isn't any time travel.
Co ciekawe, choć mówi, że nic nie jest wykluczone, to jednak statki kosmiczne (co zostawia furtkę dla obcych, którzy nie przylecieli statkami kosmicznymi) i podróże w czasie wyklucza jasno.
Ciekawa rzecz - wcześniej w ogóle ludzie nie dopuszczali podróży w czasie. Lamerskie, wtórne i w ogóle. Kilka epków i wszyscy bez popitki łyknęli podróże w czasie. Jeszcze kosmici są be, no to już by było przegięcie. Podejrzewam, że gdy pojawią się kosmici, to po kilku epkach będzie OK.
zawsze tak było w lostach kiedy tylko stwarzała się sytuacja żeby coś sobie wyjaśnic:
locke postrzelony przez ethana >> sawyer pyta: kto strzelał? >> julka: później sobie pogadamy...
michail zoperował naomi >> musicie mnie wypuścić >> desmond: dobra, idź.
danielle >> ulatniała się zawsze
no i oczywiście kulminacja tego trendu >> przebłyski i zmiana czasu hehe
nie wiem dlaczego nagle was to tak zirytowało?
Mnie to irytuje od dawna, bo to jest prostacki zabieg i robienie z widza idioty. Jak można przy kolejnym takim samym zabiegu napisać, że Lost ma dobrych scenarzystów jest dla mnie niepojęte. Niepojęte jest dla mnie w ogóle to przekonanie o nieomylności scenarzystów.
kręcenie odcinka i lektura for? - jeśli to tylko wrażenie to proszę się go pozbyć, bo to zakrawa na fanatyzm anty serialowy. co by nie zrobili będzie źle! tak nie można oglądać..
A to niby czemu? Proszę na mnie nie przenosić własnych lęków. Jak mówiłem, od dawna już oglądam serial z idealnie letnim nastawieniem i doskonale na tym wychodzę, co jednak nie zmienia faktu, że przestałem dostrzegać hurtowo serwowane bzdury (żeby nie było - o wiele rzadsze świetne motywy dostrzegam również). DLa mnie fanatyzm to bezkrytyczne łykanie wszystkiego i próba wykpienia wszystkiego, co choćby odrobinę nie pasuje.
wydaje mi się że skoro serial kogoś mierzi lub wywołuje frustracje z nieporadności - no to po co to oglądać - i nie jest to fanatyzm! serial nie pozwala zarabiać na życie więc nie ma obowiązku wlepiana gał w monitor czy tv i denerwowania się - wrzody na żołądku, nerwica
Ale dlaczego każdą krytykę odbierać od razu jako nerwy? Skąd ten syndrom oblężonej twierdzy, przecież sam mówisz, że to tylko serial?
Ja mam takie pytanie do wszystkich, którzy uważają, że serial logicznie się rozwija itp. Otóż jesteśmy
po 88 odcinkach serialu i proszę, niech ktoś mi powie,
o co w tym serialu chodzi?
Użytkownik Freeman2501 edytował ten post 20.02.2009 - |14:19|