Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 085 - S05E03 - Jughead


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
199 odpowiedzi w tym temacie

#141 garus

garus

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 796 postów

Napisano 30.01.2009 - |22:20|

O takim balaście zrobili grę LOST: Via Domus, którą później ogłosili niekanoniczną...
  • 0

Masz kolekcję seriali? Pomóż rozbudować bazę danych:

showsdb.org - baza z informacjami o scenowych wydaniach seriali

#142 Lady666

Lady666

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 28 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 30.01.2009 - |23:47|

ajka74 -->

"no ja wiem że to ciągle się dzieje z tymi koligacjami, ale już przeginają za bardzo... ja wiem że to jest sci-fi ale bez przesady, nie może być tyle zbiegów okoliczności że tak się wszyscy znają i wpadają na siebie, teraz to już mnie nie zdziwi że R.Alpert jest (był) kapitanem Black Rock'a"


Wpadają tak ciągle na siebie ci sami bohaterowie:

- bo jest to koktajl złożony z niewielu elementów - tych samych ludzi, których losy się po pierwsze związały ze sobą za sprawą wyspy i tego co miało na niej miejsce

- a ponadto dzięki skokom w czasie [które jak sądzę zachodzą niekoniecznie linearnie wstecz, tylko raz w te raz we wte;), coś jak solidny ścieg wyszyty na linii - w zależności od tego co im się w "updatowanej bazie wspomnień" pojawi, to coś zaczynają robić w związku z wyspą, i tak sobie skaczą jak pchełki] wciąż się o siebie ocierają.


A co do tej badziewnej bomby na zdechłym rusztowaniu w żadnym aspekcie nie kumam. Groźna czy średniogroźna, na ich miejscu od razu bym ją ostrożnie chociażby położyła na ziemi, a nie patrzyła jak dynda na jakimś wyliniałym sznurku... no ale nie znam się, może upadek nic by jej "nie zrobił"



Atlantis -->

"Jeszcze raz: zgodnie z tym, co nam pokazano nie da się użyć wyspy do poprawienia historii!!!
Pamiętasz spotkanie Desmonda z panią Mrs. Hawkins? Pamiętasz jego dramatyczne próby ocalenia Charliego? Pamiętasz w końcu dialog Sawyera i Dana przed wejściem do bunkra? Można podróżować w czasie, ale nie da się zmienić historii. Tyle. Taka jest odgórna zasada. ;)
"


- zasada-srada ;) Sawyer chce się dostać do Desmonda "od tyłu", na co Faraday mu mówi, że właśnie niby nie można modyfikować przeszłości, po czym sam cichcem podbija do bunkra i wpływa na Desmonda, by ten w przyszłości zrobił coś, co zmieni bieg wydarzeń

Użytkownik Lady666 edytował ten post 31.01.2009 - |00:30|

  • 0

#143 radkorek

radkorek

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 13 postów

Napisano 31.01.2009 - |00:33|

- zasada-srada wink.gif Sawyer chce się dostać do Desmonda "od tyłu", na co Faraday mu mówi, że właśnie niby nie można modyfikować przeszłości, po czym sam cichcem podbija do bunkra i wpływa na Desmonda, by ten w przyszłości zrobił coś, co zmieni bieg wydarzeń


Co do postepowania faradaya to uwazam ze jest bardzo logiczne. On wiedzial ze desmond rozni sie od innych, ze jest niezwykly i nie chcial aby Sawyer, nie majacy o niczym pojecia, bezsensownie namieszał w jego głowie. Rozne moglyby byc tego skutki.
  • 0

#144 Lady666

Lady666

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 28 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 31.01.2009 - |00:50|

Co do postepowania faradaya to uwazam ze jest bardzo logiczne. On wiedzial ze desmond rozni sie od innych, ze jest niezwykly i nie chcial aby Sawyer, nie majacy o niczym pojecia, bezsensownie namieszał w jego głowie. Rozne moglyby byc tego skutki.


Ja nie twierdzę, że jest nielogiczne, tylko że bardzo skądinąd sympatyczny Faraday nie mówi całej prawdy oraz że bieg wydarzeń można zmienić jak się wie jak ;) W ogóle Faraday to chyba taka cicha woda bardziej niż się domyślamy. Dlaczego zniknęły jego dane z bazy byłych pracowników? [bo przeciez nie za karę że jakaś panna jest w śpiączce, tego motywu nijak nie kumam] - może nasz mały geniusz wstąpił do jakichś supersłużb...?

Użytkownik Lady666 edytował ten post 31.01.2009 - |00:51|

  • 0

#145 Haes

Haes

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 395 postów

Napisano 31.01.2009 - |09:25|

Ależ panna w śpiączce to świetny motyw i ja z kolei nie kumam, że nikt o tym nie pisze.

Wszystko wskazuje na to, ze jest "ofiarą" eksperymentów Faradaya (robionych na zlecenie Widmore'- co tylko potwierdza moją tezę) - przesunął jej umysł w czasie. Tyle tylko, że jej umysł tam się "zaklinował" i dlatego została ona w śpiączce. A nie krwawi z nosa dlatego, że w zasadzie w czasie przesuwa się rzadko. Ale się przesuwa, o czym świadczyć może m.in. to, że w przebłyskach świadomości majaczy o swoim zmarłym ojcu.

Dla spójne, proste, logiczne i oczywiste.
  • 0

Wyznawca Latającego Potwora Spaghetti.

 

Obecnie ogląda seriale: Walking Dead (na bieżąco), Mad Men (S02), Desperate Housewives (S01), Big Bang Theory (S06), House of Card (oczekiwanie na nowy sezon).


#146 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 31.01.2009 - |11:48|

- zasada-srada ;) Sawyer chce się dostać do Desmonda "od tyłu", na co Faraday mu mówi, że właśnie niby nie można modyfikować przeszłości, po czym sam cichcem podbija do bunkra i wpływa na Desmonda, by ten w przyszłości zrobił coś, co zmieni bieg wydarzeń[/b]


No tak ale trzeba pamiętać, że Des już wcześniej spotkał Faradaya, na Oxfordzie. ;)
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#147 elektrownik

elektrownik

    Kapral

  • Użytkownik
  • 158 postów

Napisano 31.01.2009 - |15:33|

Mi się jedno bardzo niepodoba: co z drugą wyspą ? Już wszyscy zapomnieli że było tam pełno innych łącznie z całym sądem i dzieci których na pierwszej wyspie nie ma, i jeszcze ten pas startowy który swego czasu budowali.... mam nadzieje że będzie to jakoś wyjaśnione.... może właśnie jakims samolotem wrócą na tą drugą wyspę...
  • 0
Yes!!! Go Jack!! Blow them all to hell hahahaha!!

Wow....Hurley pregnant. Explains why there has been no weight loss.

Z pcworld.pl
DVD zabezpieczone chipem
komentarze:
Polak kupi papier scierny i zetrze powłokę
Rusek poleje płytę denaturatem i powłoka sie rozpuści
Amerykanin kupi płytę lub sciagnie ją z łączą 10Mb/s

#148 Haes

Haes

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 395 postów

Napisano 31.01.2009 - |15:41|

Mi się jedno bardzo niepodoba: co z drugą wyspą ? Już wszyscy zapomnieli że było tam pełno innych łącznie z całym sądem i dzieci których na pierwszej wyspie nie ma, i jeszcze ten pas startowy który swego czasu budowali.... mam nadzieje że będzie to jakoś wyjaśnione.... może właśnie jakims samolotem wrócą na tą drugą wyspę...


Jezeli chodzi o pas startowy, to w jednym z wywiadów Cuse i Lindehof powiedzieli, że był to jeden z elementów mających na celu wydłużenie serialu (było to w czasach, kiedy jeszcze niepewne było kiedy się on zakończy). Przyznali też, że była to ślepa uliczka i że sprawa nie będzie raczej kontynuowana ani rozwiązywana - ot, COŚ tam budowali. Nie trzeba wnikać w szczegóły i nawet - szczerze mówiąc - specjalnie mnie to nie interesuje.

Co do sądu - w innym wywiadzie mówili chyba, że Isabell nie wróci do serialu i że można ją traktować jak martwą - nie wiemy czy zginęła w wybuchu w TTLG czy też w innych okolicznościach. W każdym razie jej nie ma już i przypuszczalnie też była niczym innym jak kolejną ślepą uliczką stworzoną po to, aby stworzyć dodatkowy odcinek.

Drugą wyspę z pierwszą sugeruję traktować jako całość. Są bardzo blisko siebie, być może łączy je także (podobnie jak Wlk Brytanię z Europą) podwodny "pomost", który pokazałby się gdyby tylko poziom wód nieco by się obniżył. Druga wyspa (zresztą, kolejna ślepa uliczka) przeniosła się zatem wraz z wyspą główną i nie ma co kombinować z powrotem na drugą wyspę.
  • 0

Wyznawca Latającego Potwora Spaghetti.

 

Obecnie ogląda seriale: Walking Dead (na bieżąco), Mad Men (S02), Desperate Housewives (S01), Big Bang Theory (S06), House of Card (oczekiwanie na nowy sezon).


#149 Atlantis

Atlantis

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 481 postów
  • MiastoKraków

Napisano 31.01.2009 - |18:24|

A co do tej badziewnej bomby na zdechłym rusztowaniu w żadnym aspekcie nie kumam. Groźna czy średniogroźna, na ich miejscu od razu bym ją ostrożnie chociażby położyła na ziemi, a nie patrzyła jak dynda na jakimś wyliniałym sznurku... no ale nie znam się, może upadek nic by jej "nie zrobił"[/b]



Właściwie to ruszotowanie było drewniane czy metalowe? Bo trudno to jednoznacznie stwierdzić.
Niemniej: właśnie tak mocowano bomby podczas pierwszych doświadczalnych detonacji! Między innymi podczas pierwszej w historii detonacji w Nowym Meksyku bomba była umieszczona na szczycie metalowej wieży, z której po detonacji zostały tylko kawałki stopionego metalu. Wiem, wiem - tu drewno, tam metal. To jednak IMO nie odgrywa wielkiego znaczenia. Drewno to też wytrzymały materiał, a przecież konstrukcja i tak miała charakter tymczasowy.
Co do upadku, to o ile mnie skleroza nie bierze to detonacja bomby wodorowej wygląda następująco. Na początku mamy standardową chemiczną eksplozję, zwykłego materiału wybuchowego. To stwarza odpowiednie warunki do zapoczątkowania reakcji rozszczepienia jąder ciężkiego pierwiastka promieniotwórczego - mamy pierwszy wybuch atomowy. Jednak musimy pamiętać, że to bomba wodorowa, w której standardowa atomówka jest tylko zapalnikiem. Zaraz potem rozpoczyna się reakcja syntezy i mamy potężną eksplozję, przy której Hiroszima to drobiazg...
Reasumując: żeby zdetonować bombę musisz odpalić na samym początku ten standardowy materiał wybuchowy. Na pewno podczas drugiej wojny światowej produkowano już bardzo stabilne ładunki, które nie wybuchają tak sobie od uderzenia. ;) Co więcej - dodam, że wybuch ten musi być przeprowadzony w odpowiedni sposób - nie można tak zwyczajnie zamknąć uranu i C4 w jednym pudełku i zdetonować licząc na to, że powstanie grzybek. :) Wszystko to w ten sposób osiągniemy to tzw. "brudna bomba" która daje niewielki, standardowy wybuch, ale rozrzuca dookoła mnóstwo radioaktywnego świństwa...


- zasada-srada ;) Sawyer chce się dostać do Desmonda "od tyłu", na co Faraday mu mówi, że właśnie niby nie można modyfikować przeszłości, po czym sam cichcem podbija do bunkra i wpływa na Desmonda, by ten w przyszłości zrobił coś, co zmieni bieg wydarzeń


Jeden istotny szczegół umknął. Dan zanim zacznie dobijać się do bunkra kręci się nerwowo trzymając się za głowę, po czym wpada na jakiś pomysł, kartkuje swój dziennik i doznaje olśnienia. Dopiero wtedy zaczyna się dobijać. Tam musiało być najprawdopodobniej zapisane coś, co sugerowało, iż to spotkanie jednak się odbyło. IMO Dan wtedy wcale nie zmienił przyszłości, ale wypełnił coś, co miało się stać.

Ja nie twierdzę, że jest nielogiczne, tylko że bardzo skądinąd sympatyczny Faraday nie mówi całej prawdy oraz że bieg wydarzeń można zmienić jak się wie jak ;) W ogóle Faraday to chyba taka cicha woda bardziej niż się domyślamy. Dlaczego zniknęły jego dane z bazy byłych pracowników? [bo przeciez nie za karę że jakaś panna jest w śpiączce, tego motywu nijak nie kumam] - może nasz mały geniusz wstąpił do jakichś supersłużb...?


Hmm... Mamy wielki uniwersytet, szacowną instytucję z tradycjami.
Mamy też "szurniętego" doktorka, który prowadził jakieś eksperymenty z podróżami w czasie. O dziwo robił to korzystając z uniwersyteckiego sprzętu, na terenie uniwersytetu i posługując się jego prestiżem. Wszystko było ok gdy sprawa nie była nagłośniona. Jednak nagle zdarza się wypadek i osobnik ten napromieniowuje biedną dziewczynę, w skutek czego zapada ona w śpiączkę! Niech no tylko media się dowiedzą!
Wiesz - duże uniwersytety cenią sobie swoją dobrą opinię. :)

Użytkownik Atlantis edytował ten post 31.01.2009 - |18:30|

  • 0
Dołączona grafika
"Władza to nie środek do celu; władza to cel"
/George Orwell - Rok 1984/

#150 Lady666

Lady666

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 28 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 31.01.2009 - |18:28|

"Ślepa uliczka" i pozamiatane :lol: Mam nadzieję, że nie zakończą tak w pewnym momencie wątków, które najbardziej mnie ciekawią ;)

P.S. Dzięki Atlantis, najwyraźniej masz rację :]

Użytkownik Lady666 edytował ten post 31.01.2009 - |18:35|

  • 0

#151 Lvk45

Lvk45

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 4 postów
  • MiastoWieliczka

Napisano 31.01.2009 - |23:55|

A mnie jakoś ta bomba dyndająca skojarzyła się z tym monumentem czteropalczastym. Jak jeszcze Daniel coś zaczął mówić o zakopaniu albo zalaniu betonem to już mi wyobraźnia wzięła góre i wyobraziłem sobie bombe w stopie pomniku :P
  • 0
L.R: "Bo życie się rozciąga i wena jest king konga!"

#152 Atlantis

Atlantis

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 481 postów
  • MiastoKraków

Napisano 01.02.2009 - |11:23|

A mnie jakoś ta bomba dyndająca skojarzyła się z tym monumentem czteropalczastym. Jak jeszcze Daniel coś zaczął mówić o zakopaniu albo zalaniu betonem to już mi wyobraźnia wzięła góre i wyobraziłem sobie bombe w stopie pomniku :P


Pomnik jednak datowałbym na więcej niż pięćdziesiąt lat. ;)
Poza tym o ile mnie pamięć nie myli jest postawiony "na wodzie". Ukrywanie przeciekającej bomby w pobliżu wody - nie najlepszy pomysł. ;)

I jeszcze jedno: parę razy pojawił się pomysł, że Othersi Alperta są prymitywni - używają łuków, bo nie mają innej broni (poza zdobyczną). Nie wyciągałbym tak daleko idących wniosków. Pamiętacie Othersów w wersji "sezon 2"? ;) Oni chyba lubią udawać przed przeciwnikiem bandę dzikusów. Chodzili w łachmanach, nie nosili butów itp. Z łukami mogło być tak samo.
Wyobraźmy sobie taką sytuację. Żołnierze zostają zaatakowani, z nieba sypie się grad płonących strzał. Jeden z nich uruchamia radiostację i nadaje komunikat:
Żołnierz: "Mayday, Mayday, Mayday, [znak wywoławczy, czas i pozycja] Zostaliśmy zaatakowani!"
Odpowiedź: "Przez kogo?"
Żołnierz: "Wygląda na to, że to jakieś miejscowe plemię! Mają łuki i płonące strzały, ale znaczną przewagę liczebną!"

W chwilę potem łączność się urywa, bo łącznościowiec obrywa strzałą... I jaki obraz sytuacji powstaje w oczach dowództwa? Oddział żołnierzy dał ciała i pozwolił, by wybiła go grupa dzikusów. Sprawa nie może być ujawniona, tym bardziej, że doszło do utraty broni atomowej. Natychmiast zostaje wysłany kolejny oddział celem odzyskania zguby, wyjaśnienia sytuacji i sprawdzenia, czy ktoś nie ocalał (i ewentualnie specyfikowania niegrzecznych tubylców). Okazuje się, że pod podanymi współrzędnymi nie ma niczego! Logiczny wniosek? Ktoś się pomylił. Sprawy nie da się do końca wyjaśnić i śledztwo zostaje umorzone, nikt tego nie nagłaśnia bo to żenująca kompromitacja armii, która nie może mieć pojęcia, iż niejaki Widmore zakręcił kieratem przesuwając wyspę. ;)

Gdyby (tak jak to przedstawił Alpert) delegacja Innych o razu udała się do obozu żołnierzy i grzecznie poprosiła o opuszczenie ich terenu, sprawy potoczyłyby się inaczej.

Minuta by nie minęła, a dowództwo wiedziałoby o dziwnych ludziach mówiących po angielsku, którzy twierdzą, że wyspa należy do nich. Zaraz pojawiłyby się podejrzenia, chciano by wyjaśnić kim są i jaki kraj reprezentują. Na pewno nie dano by im tak po prostu spokoju. Dlatego właśnie ta sytuacja wydaje mi się nieprawdopodobna - Amerykanie zostali wybici bez ostrzeżenia w sposób opisany powyżej nie bez powodu.

Użytkownik Atlantis edytował ten post 01.02.2009 - |11:37|

  • 0
Dołączona grafika
"Władza to nie środek do celu; władza to cel"
/George Orwell - Rok 1984/

#153 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 01.02.2009 - |12:35|

Atlantis dobrze kombinujesz.
Szacun dla Ciebie.

W drugim sezonie była rozkmina: 'skąd amerykański nóż na wyspie?'. Tutaj też ktoś poruszył ten wątek. Skoro Othersi mogą sobie wybywać i przybywać na Wyspę, to chyba nie ma co łączyć obecności noża z obecnością żołnierzy sprzed 50 lat? Bo ten nóż to nie znaleziony w dżungli, tylko któryś z zabitych othersów przez Mr. Eka go miał, o ile mnie pamięć nie myli?
  • 0

#154 Atlantis

Atlantis

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 481 postów
  • MiastoKraków

Napisano 01.02.2009 - |17:27|

Hmm... Może w ten sposób: nie możemy być pewni skąd pochodzi nóż, w końcu takie rzeczy są do kupienia w militariach, a Othersi najwyraźniej robią sobie czasem zakupy poza Wyspą. ;) Niemniej nie można odrzucić myśli, że nóż został po żołnierzach - w końcu po zabiciu ich przejęli nie tylko broń (co nie znaczy, że wcześniej jakiejś nie mieli, jak już pisałem wyżej) ale też całe wyposażenie. A taki nóż (o ile nie leży w mokrej i zatęchłej piwnicy) po pięćdziesięciu latach może ciągle ładnie wyglądać i wciąż być użyteczny. :)
  • 0
Dołączona grafika
"Władza to nie środek do celu; władza to cel"
/George Orwell - Rok 1984/

#155 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 02.02.2009 - |08:32|

Widmore jest jednym z The Others i Widmore założył Dharmę w "odwecie" za wywalenie go z wyspy?
BZDURA :)
DHARMA została założona przez RODZINĘ Widmorów. Othersi podłożyli jej "kukułcze jajo" w postaci Charlesa. Podaje się on za jednego z członków rodziny, którego Othersi zlikwidowali (zabili, bądź uwięzili na wyspie). Gdy Charles przejął kontrolę nad rodzinnym biznesem, na wyspie zaczęły się porządki Othersów.
Zmieniona Dharma-2 odcięła się na wyspie od reszty świata ("Swan"), na potrzeby nowego projektu zbudowano też nowe stacje (dlatego dziś nie możemy się doliczyć, ile na wyspie powinno być stacji). Zaczęto też oficjalny werbunek "swoich" pracowników. A "stare" stacje przejęto po wybiciu pracowników Dharmy-1.
Czyli Alvar Hanso, DeGrotowie - możliwe, że to są pracownicy (marionetki) Othersów, zwerbowani przez Charlesa w imieniu Jacoba. :P Stąd byłoby jasne, dlaczego w filmie z Pokoju 23 mamy Alvara Hanso, Geralda DeGroota i jednocześnie plansze "Bóg cię kocha jak Jacoba".
Mówiąc krótko - Charles miał poza wyspą utrzymywać wszystkich w przekonaniu, że na wyspie dalej wszystko jest OK, Dharma działa i prowadzi badania. A na wyspie "kierownikiem" został Beny :P Dzięki temu nikt "na zewnątrz" nie kiwnął palcem, gdy Othersi zagazowali w Barakach resztki "starej" Dharmy.
Na wyspie Ben i spółka zajmowali się płodnością ;) Natomiast Charles poza wyspą sponsorował badania m.in. nad czasem - pani Hawking z synem :P Stan w jakim znajduje się Teresa, to efekt takowych doświadczeń. Z jej "przebłysków" wynika, że kobieta "rozmawia" ze zmarłym ojcem, ale jako kilkuletnia dziewczynka (pyta o lalki). Ojciec byłby jej "stałą"? Ale skoro ojciec zmarł 5 lat temu (to co mówiła jej siostra), to można by "przenieść" jej świadomość w czasy 5 lat wstecz (gdy jej ojciec jeszcze żyje), a nie 30 lat. Mogłaby wtedy w miarę normalnie funkcjonować - choć owszem, wymagałaby opieki. Chyba, że... Teresa została adoptowana :P I po skoku w czasie nawiązała kontakt ze swoim biologicznym ojcem.
Gorąco i śmierdząco się zrobiło, gdy się okazało, że projekt miał zasięg ogólnoświatowy. I są stacje poza wyspą, których nie da się przejąć (nie wszystkie). A reszta rodziny Widmorów zaczęła węszyć. Być może akcja z winem "Moriah" czy sprzedzażą Dziennika z "Black Rock" to ich prowokacja - jak zareaguje Charles. Jak również poszukiwania wraku w Cieśninie Sundajskiej, których finał widzieliśmy jako początek odcinka 04x02. Kto podłożył wrak samolotu? Charles, na zlecenie Bena, by chronić ekipę na wyspie...
De facto zatem mamy sytuację zdeczka patową - Othersi chcą działania na wyspie utrzymać w tajemnicy. Charles również, bo sam jest w to umoczony. Wskazanie przeciwnika jako winowajcy jest tak naprawdę przyznaniem się do własnej winy :P
Moje założenie wyjaśniałoby również, dlaczego przez cały czas ulegaliśmy sugestii, że Widmorowie są szkocką rodziną. A nie mieliśmy przyjemności odwiedzić ich posiadłości w Szkocji. Widzieliśmy biuro Charlesa w Londynie. Wiemy też, że Charles mieszka w Londynie, wynajmując apartament w hotelu. A skoro to szkocka rodzina multimilionerów, to powinniśmy zobaczyć uroczy zameczek na szkockich wrzosowiskach :P

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 02.02.2009 - |08:36|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#156 Kiz

Kiz

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 288 postów

Napisano 02.02.2009 - |09:07|

Mówiąc krótko - Charles miał poza wyspą utrzymywać wszystkich w przekonaniu, że na wyspie dalej wszystko jest OK, Dharma działa i prowadzi badania. A na wyspie "kierownikiem" został Beny tongue.gif Dzięki temu nikt "na zewnątrz" nie kiwnął palcem, gdy Othersi zagazowali w Barakach resztki "starej" Dharmy.


Nie chce mi się w to wierzyć ;)- za duże koszty i nakład ludzki.Ba, wręcz gigantyczny. Przecież naukowcy z DHARMY mają/mieli rodziny, podpisane kontrakty, które po wygaśnięciu trzeba znowu podpisać.Przecież szefostwo z DHARMA'y mają znajomych, jak to ludzie, wśród innych naukowców będących wśród naukowców na Wyspie.Nikt się z nimi nie chciał komunikować ? Z ludźmi poległymi podczas czystki ? Fakt, że niektórzy całymi rodzinami przypływali na Wyspę - ale ojcowie, matki zostawały i też się chciały dowiedzieć co z dziećmi ( bo chyba DHARMA( ta jedyna i prawdziwa :)) z trzy pokolenia wstecz nie brała na Wyspę ?)

Napiszę tak- ślepy uliczka w rozumowaniu ;) i podkreślę że Ben i Widmore plus Wyspiarze to muszą być mistrzami nad mistrzami manipulacji ,że nikt się nie obciął, że nie ma kontaktu z Wyspą Nie chodzi mi o radiowy, ale jakieś raporty, sprawozdania muszą spływać do centrali z postępu badań, a garstka od Bena to nie masz szans na coś takiego by dać sobie radę.

Jedyne co może dziwić, to że nie głodowali a jedzonko było dostarczane dalej od DHARMA, hmmm. No i jedno pytanie- kiedy ta czystka była była ( rok przed katastrofą Oceanic815 czy może krócej?)

Użytkownik Kiz edytował ten post 02.02.2009 - |09:12|

  • 0

#157 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 02.02.2009 - |09:41|

No właśnie odwrotne niż moje rozumowanie prowadzi w ślepą uliczkę. Bo wychodzi wówczas, że Dharma (i sam Charles Widmore) to banda cymbałów i przez 12 lat nikt nie skapował co się dzieje na wyspie. :P (Czystka to koniec roku 1992)
Natomiast przyjęcie założenia, że Charles to "człowiek Othersów w Dharmie" tej poza wyspą (i to pewnie nie sam) - wówczas wszystko gra :) Centrala Dharmy, przekonana przez Charlesa, że wszytko jest OK, dalej dostarcza żarełko :) A raporty lądują... na biurku Charlesa :)
Zresztą - wystarczy sobie przypomnieć sezon 4. Wizyta Kahany jest praktycznie natychmiast po rozwaleniu "Swana". Ktoś zakłada, że Charles nie zareagowałby przez 12 lat, gdyby przestały schodzić raporty? Raczej od razu po Czystce byłaby wizyta takiej samej bandy zabijaków, jak Keamy i spółka.
No i przed kim by wówczas Dharma zamykała wyspę w 1980 roku?

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 02.02.2009 - |10:03|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#158 garus

garus

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 796 postów

Napisano 02.02.2009 - |09:45|

Jedyne co może dziwić, to że nie głodowali a jedzonko było dostarczane dalej od DHARMA, hmmm. No i jedno pytanie- kiedy ta czystka była była ( rok przed katastrofą Oceanic815 czy może krócej?)

Czystka miała miejsce w 1992 :rolleyes:
  • 0

Masz kolekcję seriali? Pomóż rozbudować bazę danych:

showsdb.org - baza z informacjami o scenowych wydaniach seriali

#159 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 02.02.2009 - |10:51|

Co do jedzenie to na pewno dostawy mają coś wspólnego z zawirowaniami czasowymi. W jednym odcinku zrzutka pojawiła się znikąd. ;)
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#160 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 02.02.2009 - |14:12|

@TW
A czemu niby Widmorowie mają być szkotami?
Szkotem jest Des, a Charlie i Penny to rodowite brytole.

Bardzo mi nie pasuje teoria o podkładaniu Widmore'a Othersom, o współpracy Bena i Widmore'a.. Jak dla mnie Widmore NIGDY nie był w Dharmie, ale za to był kimś bardzo ważnym u Othersów, kiedy władzę przejął Ben i go wywalił z wyspy.
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych