No dobra, przeczytałem 4 strony, ale już dalej nie mam siły ;-)
Odcinek bardzo dobry i chyba najlepszy z 4 sezonu. Jak przewidywałem, dostajemy odpowiedzi na pytania, które zostały zadane dość późno. Takie zjadanie kremu z tortu bez dotykania samego ciasta.
FAKTY:
Fakt 1:
Przyszłości nie da się zmienić - można zmienić przeszłość i teraźniejszość. Teraźniejszość się zmienia zmieniając przeszłość. To się właśnie stało w odcinku nr 5.
Desmond zmieniając przeszłość zmienił teraźniejszość, ale nie przyszłość.
Zapis w notatniku Daniela powstał równolegle w roku 1996 i 2004 - pod wpływem działań Desmonda (na marginesie uwielbiam obie postaci).
Fakt 2:
Zaburzenia w podróżowaniu na szlaku wyspa - reszta świata powstają w wyniku dwóch czynników:
- wcześniejszego napromieniowania magnetycznego
- zboczenia z właściwego - bezpiecznego - kursu (tutaj przypomina się Michael i Walt, którzy mogli opuścić wyspę płynąc tylko wyznaczonym kursem)
Fakt 3:
Daniel ma kłopoty z pamięcią w wyniku długotrwałego systematycznego oddziaływania magnetycznego.
Kto czytał "Niezwyciężonego" Lema? Jest tam obca planeta i czarny dym (sic!), który jest defacto zbiorem miniaturowych inteligentnych maszyn zdolnych do łączenia się i 'produkowania' ultrasilnego pola magnetycznego. Wynik? Ludzie mający styczność z dymkiem tracili pamięć ZUPEŁNIE. To znaczy pamięć człowieka zostawała całkowicie wymazywana - człowiek pozostawał po takim spotkaniu w fazie noworodka (co kończyło się przeważnie śmiercią poprzez np zabawę z bronią, itp).
Faraday ma kłopoty z pamięcią gdyż podczas swoich eksperymentów nie nakładał niczego na głowę. Jego reakcja po pytaniu Desmonda o jego głowę potwierdza fakt, że niedbałość Faradaya przyczyniła się do późniejszych problemów.
A teraz kilka głupot:
- łódź, która jest jakimś żartem
- rzekomy brak łączności ze światem zewnętrznym - skleconym telefonem połączyli się z Penny, a telefon satelitarny to niby co? walkie-talkie? No i sam fakt połączenia się tym złomem z miejsca gdzieś na środku morza/oceanu...
- śmierć Minkowsky'ego - bohater jednego epizodu od siedmiu boleści. Faraday wiedział o stałej, Des wiedział o stałej i Minkowskiemu nikt nie powiedział?
Na forum thetailsection ktoś już spłodził z tej okazji ciekawą tezę:
- nie ma wcale uzdrawiających właściwości wyspy: Rose i Locke zostali "cofnięci w czasie" w momencie katastrofy do czasów sprzed choroby.
A co z szybko gojącymi się ranami? Co z drzazgą Locke'a i raną po kuli? Co z Naomi która bardzo szybko wykurowała się po nieszczęsnym lądowaniu na drzewie?
Zaczelismy dostawac odpowiedzi. Niestety. Przyznam sie, ze w Lost wole pytania. Jak juz dostaniemy odpowiedz, to jest po prostu glupia. Ta z wedtowka w czasie jak z filmu SF kalsy B. Wszystko tu jest: zwariowany naukowiec, obrazowy eksperyment, z ktorego nic nie wynika, tablica zapisana absurdalnymi rownaniami i na koniec rozwiazanie - Milosc wszytsko zwyciezy. Az sie zygac chce od slodyczy. Mam nadzieje, ze to chwilowa wwpadka.
Jonasz, I cannot believe this!
Szukałem Twoich jak zwykle długaśnych wypocin, a tu nagle taka lakoniczna i sucha notka? :-)
Zgadzam się do schematyczności, a już idiotyczne równania i wykresy są jak najbardziej nierealistyczne :-)
Jak ktoś prowadzi badania, to ma zabazgraną całą tablicę i notatnik, a nie takie uporządkowane zapisy jak Faraday.
No, ale to film tylko, poza tym Hercules Poirot z pewnością by się ze mną nie zgodził :-)
Tak czy siak dostaliśmy kilka cienkich odpowiedzi na niezbyt nurtujące pytania - te główne wciąż pozostają bez echa.
Sam odcinek 10/10.