Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 076 - S04E06 - The Other Woman


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
224 odpowiedzi w tym temacie

#141 krtekkk

krtekkk

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 22 postów
  • Miastogorlice

Napisano 10.03.2008 - |00:13|

Troszkę zapychający odcinek, ale wg mnie bywały już gorsze.
To co mnie się podobało:
-fajna zmyłka z tą terapełtką na początku i z tą niby sławą Juliet:)
-powrót tajemniczych głosów co chyba świadczy o tym że czarnula-terapełtka już nie żyje,
-dziwna komunikacja(telepatia czy jak??) Bena z Juliet
-walka Juliet z Charlottą, która ją tak lała jakby chciała zabić.
Pewnie zgodnie z tradycją 4 sezonu kolejny epizod będzie lepszy.
Pozdrawiam wszystkich:)
  • 0

#142 marius84

marius84

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 44 postów
  • MiastoPOLAND

Napisano 10.03.2008 - |01:35|

Ale ja nie rozumiem, skąd to założenie, że osobą, która otworzyła drzwi, jest szpieg Bena?
Dla mnie duzo prostszym wytłumaczeniem jest, ze drzwi otworzył Frank, lub jakas inna osoba z załogi frachtowca która w pewnym sensie sprzyja rozbitkom (np. tak jak chyba poniekąd sprzyja im Daniel). Dlaczego to akurat miałby byc szpieg Bena?



Mi natomiast, i chyba nie tylko mi, najprostszym wytłumaczeniem wydaje się być właśnie takie, że to szpieg Bena otworzył drzwi. Skoro my - widzowie wiemy, ze jest on na statku i nagle widzimy, ze ktoś otworzył drzwi umożliwiając Sayidowi i Desowi wydostanie sie z izby chorych to chcąc czy nie chcąc nasuwa się od razu myśl, ze to pewnie człowiek Bena. Przemawiać może za tym fakt, że nie pokazano tego kto to zrobił, bo jeszcze nie była na to pora :) gdyby był to Frank nic nie stałoby na przeszkodzie pokazania, że to jego sprawka, a tym samym ukazania go jako życzliwie nastawionego do rozbitków :) Wydaje mi się, że te otwarte drzwi, jak i rozwalona aparatura są dość oczywistym przejawem obecności szpiega na statku i dowodem na to, że Ben jednak nie blefował.
Swoją drogą, to jeśli okaże się, że jest to Michael to jestem ciekaw jak potraktują go Jack z ekipą, bo dobrego wrażenia to raczej po sobie nie zostawił ;)
  • 0

#143 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 10.03.2008 - |07:26|

SANATORIUM - zakład lecznictwa zamkniętego, zlokalizowany zazwyczaj w miejscowości uzdrowiskowej, przeznaczony dla osób przewlekle chorych, wymagających rehabilitacji lub utrwalenia wyników leczenia szpitalnego.
UZDROWISKO (miejscowość uzdrowiskowa) - miejscowość posiadająca naturalne czynniki lecznicze (klimat, wody mineralne, borowiny, źródła geotermalne) i zorganizowaną służbę zdrowia oraz odpowiednie urządzenia lecznicze, jak zakłady kąpielowe i przyrodolecznicze, pijalnie wód mineralnych, sanatoria.

Tyle encyklopedia...

1). Ten "Zły" Widmore chce na Wyspie zbudować sanatorium i w ten sposób niejako ją zniszczyć. Czy Ben choć przez chwilę się zastanowił, jaką głupotę powiedział? Czy tylko powtarza bez sensu bzdury, których naopowiadał mu Jacob? Zgodnie z zacytowanymi definicjami, istotą działania sanatorium w miejscowości, będącej uzdrowiskiem, jest wykorzystywanie występujących w takim miejscu naturalnych właściwości leczniczych. Zatem nadrzędnym celem jest ich zachowanie, by móc je jak najdłużej wykorzystywać, a nie ich zniszczenie.
Jak prowadzi się taką działalność w miejscu "drażliwym społecznie", stanowiącym "miejsce święte" dla rdzennej ludności (patrzącej na Białych niezbyt przychylnym okiem), pokazano nam w odcinku 02x19. Jak widać, najwyraźniej jest to możliwe, bez uszczerbku dla zainteresowanych stron, jak i dla samych właściwości wspomnianego miejsca.
Pytanie tylko jedno - skąd Widmore wie o uzdrawiających właściwościach Wyspy? W dzienniku "Black Rock" tego raczej nie napisali, Jacob - chyba nie współpracował z Dharmą, żeby ekipa związana z DeGrootami mogła się o tym dowiedzieć. Zresztą Kuba z chatki najwyraźniej nie przepada za ojczulkiem Penelope...
A uzdrawianie w ten sposób (bioenergoterapia) nie podlega nawet pod parapsychologię, którą miała badać Dharma, raczej pod ezoterykę, filozofię i religię. Tym Dharma nie była najwyraźniej zainteresowana (bo nie jest to naukowe), a Othersi się tego boją i unikają jak diabeł święconej wody. Choć w ujęciu filozoficznym więcej ma to wspólnego z religiami dharmicznymi (buddyzmem i hinduizmem) niż cała działalność Dharmy i Othersów na Wyspie razem wzięta. Oni o filozofii i religii, także religii Wschodu nie mają zielonego pojęcia...
2). W świetle tego, co napisałam, wygląda, że zarówno Jacob jak i Ben nie mają bladego pojęcia, na jakich zasadach działa uzdrawiająca "Moc" Wyspy, dlaczego obecnie odbywa się to w sposób "wybiórczy" i jak można nad tym w pełni zapanować. Dla nich Wyspa jest po prostu "niezwykła", "wyjątkowa" i "magiczna", i na tym koniec. Co najwyżej można powiedzieć, że ten, kto został uzdrowiony jest "Wyjątkowy", a jeśli Wyspa go nie uzdrowi, to nie można go wpisać na "listę Jacoba", gdyż to sama Wyspa go nie chce. Dlatego fakt, że Bena musiał
operować Jack, a nie uzdrowiła go Wyspa (czy też Jacob - jak sądzi sam Ben), bardzo podkopał pozycję Wyłupa wśród Othersów. Teraz dla nich "Wyjątkowym" stał się Łysol, ponieważ to jego "wybrała" i uzdrowiła sama Wyspa.
Jeśli jednak ten "Zły" Widmore chce prowadzić normalną działalność leczniczą, wykorzystującą właściwości Wyspy, to musi mieć kogoś, co potrafi zapanować w pełni nad jej "mocami", a nie zdawać się tylko na czysty przypadek. A skoro Jacob nie ma o tym pojęcia, zresztą na współpracę z Kubą z chatki raczej nie można liczyć w tym momencie, to trzeba poszukać gdzie indziej. Jak dla mnie, to widze tylko jednego kandydata - tak, w tym kontekście odcinek 02x19 S.O.S. okazuje się kluczowy, mimo najnudniejszego flashbacka pod Słońcem (no w LOST takie zabiegi to chyba już norma). I niech go Ben spróbuje wpisac na "czarną listę Sayida",
to osobiście mu podbiję te wyłupiaste ślepia. :D
3). Jeśli nie powstrzymacie Naomi i jej towarzyszy, zginie każda żywa istota na Wyspie (coś mniej więcej w tym klimacie było powiedziane na finał sezonu 3). Tyle, że Ben "zapomniał" dodać, iż to nie Przybysze będą zabójcami, ale to on zamierzał rozpylić na Wyspie śmiercionośny gaz, niczym przed laty podczas "Czystki" i z ykorzystaniem dokładnie tych samych instalacji. Czy on na pewno zamierza chronić Wyspę? Bo takie działanie bardziej wygląda na chęć... zniszczenia Wyspy, by nikt inny nie skorzystał z jej właściwości (taktyka psa ogrodnika - sam nie zeżre i drugiemu nie pozwoli). Zwłaszcza, że substancja, której zamierzali użyć, nie wygląda na "przyjazną dla środowiska", sądząc po oparzeniach na ręce Goodwina.
Co ciekawe, wygląda na to, że to ten "Zły" Widmore chce udostępnić Wyspę, aby służyła ludziom, nawet jeśli miałoby to kosztować duże pieniędze. Jakoś finanse są bardziej obiektywnym, choć może niekoniecznie najwłaściwszym, kryterium niż tylko humor Jacoba. Osobiście wolałabym się dowiedzieć, że mnie na taką "kurację" po prostu nie stać, niż że zostałam uznana za "nieprzydatną" przez Jacoba, na podstawie tylko jemu wiadomych kryteriów (np. dlatego, że jestem osobą, którą ciężko się manipuluje, i nie tak łatwo dam sobie zrobić
sieczkę z mózgu, więc dlatego jestem "Zła"). Zresztą - pieniądze można zdobyć, to nie jest już bariera "nie do przeskoczenia".
A do tej pory Wyspa służyła bandzie psychopatycznych cwaniaków, którzy "zapraszali do współpracy" wybrane przez siebie osoby, przydatne tylko i wyłącznie z ich punktu widzenia. I najwyraźniej wcale nie byli zainteresowani leczeniem z wykorzystaniem właściwości Wyspy. Na Wyspę przecież nie trafiały osoby chore (które miały być wyleczone), tylko "ludzie bez skazy" (Othersi mieli stanowić nową ludzkość?). Znajomo zapachniało: wąsik, grzywka, Sieg Heil!
4). Według słów "zjawy" - terapeutki Harper (hmmm, czy ta kobieta żyje, czy nie?) całość wydarzeń na Wyspie jest planem Bena, on znalazł się w tym momencie dokładnie tam, gdzie chciał się znaleźć. Czyli wynika z tego, iż od samego początku (od momentu pojawienia się Naomi) planował zagazowanie Rozbitków w Barakach (a sam się "ulotni" w odpowiednim momencie, zwłaszcza że już nie jest "więźniem", po umiejętnym zmanipulowaniu naiwnego Łysola). Najwyraźniej chyba też nie zamierza wcale zapłacić Milesowi, tylko go wytruć razem z innymi, których udało mu się ściągnąć do Baraków. Troszkę mu nie pasuje, że grupa się podzieliła i część Rozbitków poszła z Jackiem, spotykając grupkę z frachtowca. Zwalenie winy na Przybyszów, że to oni zagazowali Baraki może być trudne, trochę za dużo świadków do ewentualnej likwidacji...
Jednocześnie jednak okazuje się, że ktoś jest sprytniejszy od Bena, Dan i Charlotta okazali się szybsi i poszli wyłączyć instalację, którą chciał posłużyć się Wyłup. Swoją droga ciekawy duecik - pani archeolog, która okazuje się drugą Larą Croft i pozornie niezbyt rozgarnięty i strachliwy nieprzeciętnie Fizyk, który prędzej dałby się zastrzelić, niż odstąpić od wykonania misji, którą mu zlecono. Swoją drogą, skąd Dan i Charlotta mieli mapę, gdzie szukać stacji (tylko od kogoś z Dharmy/Hanso Foundation?), skąd wiedzieli o gazie (od osoby, która wiedziała, że Othersi mają gaz?) a Dan znał kod zatrzymujący komputer (od twórców stacji)?
Ben chyba w tym momencie nie do końca zdaje sobie sprawę z kim w rzeczywistości zadarł - Dan i Charlotta byli nawet gotowi zginąć "dla sprawy" (w imię swojego rzeczywistego "Szefa"?). Czy Widmore lub Abaddon ma aż tak fanatycznie oddanych pracowników? Jakoś dziwnie nie chce mi się w to wierzyć... Być może za tym stoi ktoś jeszcze, co do "prania mózgu" nie używa filmików ;)
5). Czy łajba "Kahana" jest na pewno własnościa Widmore'a? Coś mi tu nie pasuje, bo wypowiedź Bena w tym momencie nie jest nawet kłamstwem, a pozbawionym sensu bełkotem paranoika. Widmore chce budować na Wyspie sanatorium, by leczyć ludzi i jednocześnie wysyła "super czwórkę" (za pośrednictwem Abaddona), by nikt z Rozbitków nie przeżył - co sugerował sam Abaddon w rozmowie z Naomi? A to byłoby przecież zgodne z tym, co chciał zrobić właśnie Ben, wytruć wszystkich przy pomocy gazu, czyli... skazić Wyspę. Na skażonym terenie Widmore chciałby budować sanatorium? Ben, sorry, ale taki kit to pociskaj dzieciom i to tym młodszym, bo starsze się połapią :)
Zresztą, jeśli nawet "Kahana" miałaby być łodzią wysłaną "na zwiad", to skład załogi jest cokolwiek zastanawiający - po co na jej pokładzie jest potrzebny lekarz-psychiatra? Tak, zgodnie z oficjalnym opisem do poprzedniego odcinka, ten łysy i niezbyt sympatycznie wyglądający doktorek ma być psychiatrą. Co więcej, jak na razie nic nie wskazuje, by załoga "Kahany" zamierzała zbliżyc się do brzegów Wyspy (a śmierć Brandona i Minkowskiego raczej ich nie zachęciła do wpłynięcia w strefę wokół Wyspy). Wyglądałoby raczej na to, że mieli
dopilnować akcji z gazem, upewnić się, że wszyscy zginęli (tak, jak twierdził Abaddon), a "super czwórka" - odszukać Bena i zabrać go na stały ląd (z nowym paszportem?).
Przecież chyba nikt o zdrowych zmysłach nie uwierzył, że to "Kahana" jest tym frachtowcem, który wiezie na Wyspę załogę i ładunek, który ma umożliwić budowę na Wyspie sanatorium. A przynajmniej rozpocząć prace... Po prostu nie ta wielkośc statku, zwłaszcza, że miałby on służyć ewentualnej dostawie materiałów i sprzętu budowlanego. Chyba, że rzeczywiście będziemy się bawić w teleportację, tym razem całych statków :D
6). Ten odcinek jest wyraźnie sprzeczny z tym, co w przyszłości robią Ben z Sayidem. Tutaj Wyłup zamierzał wytruć gazem wszystkich Rozbitków, w przyszłości chroni "Oceanic 6", likwidując osoby, które im rzekomo mogą zaszkodzić. Czyli albo rzeczywiście mamy "teorię bliźniaków w praktyce", albo... ktoś Wyłupowi solidnie "przeprał" łepetynę. I okazał się w tym dużo skuteczniejszy od Jacoba i jego filmów z Pokoju 23. Bo wygląda na to, że w
przyszłości Ben likwiduje swoich "byłych" już Szefów, dokładnie tych samych, co teraz kazali mu zabić Rozbitków. Być może nawet "Szef Else" to sam... Jacob. W końcu Niemka powiedziała, że jej szef jest zdeczka staroświecki i dlatego używa pagera. Bądź też jest to ktoś z bliskich współpracowników Jacoba.
Hmmm, rzeczywiście "potężna siła" musiała zaatakować teraz Wyspę, że Ben dokonał takiej wolty.
A przy okazji - jak się ma użycie gazu i stacji do zagazowania grupy ludzi - teraz i podczas "Czystki" - do tego, że Jacob nie lubi technologii?
7). A teraz fundamentalne pytanie: co się dzieje z naszym ulubionym Czarnym Dymkiem, że teraz polecenia wydają "zjawy". Najpierw "większy" Walt do Łysola, teraz Harper do Juliet... I dlaczego to Julka miała owstrzymać Daniela i Charlotte, a nie zrobił tego sam Cerberus? Przeciez gdyby zaryczał w krzakach, to choć pani archeolog to "klon" Lary Croft i bić się potrafi, to jej roztargniony kompan do zbyt odważnych jednak nie należy.
Tak ważna stacja, zasilająca całą Wyspę (nie pokazano w zasadzie, co stanowi źródło zasilania, można się tylko próbowac domyślać, że prawdopodobnie jest to reaktor, sytuując stację, jako "opuszczoną Stację 7" z mapy uv, przy której zaznaczony był poziom ciężkiej wody - a Radziński zaznaczył być może inne z wejść do Stacji, bądź wylot wody chłodzącej reaktor - stąd problem ze znaczkiem, być może nie jest dokładnie widoczny), stacja, która
może posłużyć do zagazowania mieszkańców Wyspy, praktycznie nie jest chroniona. Co więcej, jej główne wejście nie jest od strony wnętrza Wyspy, a od brzegu, zatem dla potencjalnych atakujących może stanowić dużo łatwiejszy cel. I dlaczego w tak ważnym miejscu nie ma Cerberusa, skoro ma on być "systemem obronnym Wyspy"...
BTW - Czy wyłączenie zasilania Wyspy pozwoliłoby unieszkodliwić Cerberusa? Bo mimo wszystko wydaje się on mieć jakieś mechaniczne części (charakterystyczne dźwięki).
I na koniec tego punktu - czy "zjawy" to na pewno działalność Cerberusa? Czy one rzeczywiście mają coś wspólnego z Dymkiem? Jeśli tak, to jakim cudem mogą we flashforwardzie prześladować Hurleya "wizje" zmarłego Charliego? Przeciez Los Angeles jest tak daleko od Wyspy - czyżby Cerberus opuścił Wyspę i sobie lata po świecie?
Czy może jednak Dymek i "zjawy" to dwie zupełnie odrębne sprawy - Dymek to "system obronny Wyspy" i na razie nie wnikajmy w zasady jego działania. "Zjawy" to efekt zabawy z optyką przy pomocy zaawansowanej technologii, wykorzystanie dziwnie rozproszonego światła na Wyspie. Co więcej, być może źródło (czyli urządzenie), pozwalające na tworzenie "zjaw", można przenieść gdzie indziej... I bawić się dalej, ale "zjawy" nie będa wówczas już tak realistyczne, jak na Wyspie.
8). Wątek retrosa Juliet jest tak żenujący i żałosny, że nawet nie chce mi się go komentować. Ben zazdrosny niczym Otello, zabijający wszystkich potencjalnych rywali...
Zastanawiające jest tylko to, co powiedziała Harper - do kogo ma być podobna Juliet?
Do Annie - koleżanki Bena z dzieciństwa na Wyspie? Pierwsza miłość?
Do Emily - kompleksik Edypa, potencjalne kandydatki na żonę muszą przypominać zmarłą mamusię?
Do Sarah - żony Jacka? Tylko, że nie widzę sensownego związku, by to wytłumaczyć...
Do Pen? Hmmm, zastanawiające w kontekście tej wielkiej nienawiści do Charlesa Widmore... Mam nadzieję, że twórcy nie zaserwują nam żenady do kwadratu i nie wymyślą, że to Wyłup miał być tym tajemniczym kandydatem na męża Penelope, wspomnianym w finale sezonu 2.
Bo od paru odcinków zaczynamy zjeżdżać w kierunku "soap oper", tak jakby w ramach przedstrajkowego buntu scenarzyści zaczynali odwalać totalną lipę. Tanie romansidło, że słodko do bólu...
Najpierw Kate z Sawyerem i Jackiem...
Potem romantyczna miłość Desa i wiernej Pen...
Teraz wątek "trójkątny" Harper, Goodwin i Juliet, z zazdrosnym "prawie mężem" Benem w tle... Wrrr... :/
Jak w retrosie Koreańców też będą takie słodkie cukierki, to po prostu się porzygam :/

W sumie tu też wychodzi, że scenarzyści zabawy w The Lost Experience mieli więcej oleju w głowie od scenarzystów Losta i potrafili przyjąć dużo lepsze założenia. Że wątek głównych przeciwników nie groził zakończeniem, jak w komedii romantycznej, z tortem weselnym oblanym różowym lukrem. :D
Raczej wzajemną próbą wysłania przeciwnika do piachu...
  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#144 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 10.03.2008 - |07:48|

Wiem, że to spoilery (z podcastu do TOW) ale zawierają rzeczy o które ktoś się pytał tak więc wklejam je tutaj.

Spoiler

  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#145 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 10.03.2008 - |07:58|

I dokładnie trasnscript wypowiedzi Bena, potwierdzający to, co napisałam powyżej:

LOCKE: How does Widmore know about the Island?

BEN: I don't know, but he does.

LOCKE: What does he want?

BEN: John, three months ago in Gainesville, Florida, the Virgin Mary seemed to appear in a patch of mold on the side of an old housing complex. When the word got out, over 5,000 people came to see her face for themselves. You've survived an airline crash on this island. One minute, you're in a wheelchair. The next minute, you're doing jumping jacks. If 5,000 people came out to see a piece of mold, how many people do you think would come here to see you? Charles Widmore wants to exploit this island, and he'll do everything in his power to possess it. Everything I know about Charles Widmore is in this file. Some of it's vague, some of it's guesswork, some of it's concrete. But this is everything, and now it's all yours. I'm sorry I didn't tell you all th sooner. But it was the only bargaining chip I had left.

Beny nie ma zielonego pojęcia o czym mówi. :lol:
A Widmore doskonale wie, czego chce. :P

Chyba ważna wskazówka, co do samych Othersów - jeden z dyplomów Harper ma logo... Hanso Foundation!
http://images.lostpe...nso_diploma.jpg
Więc z niej taka "rdzenna mieszkanka Wyspy" jak ze mnie Cesarzowa Chin :D

Kaseta z napisem "Red Sox" - wygląda, że nagranie z Widmore'm zostało dokonane później, niż film z meczu, który Ben pokazał Jackowi? Jeśli tak, to jakim cudem, jak po zniszczeniu "Swana" nie działał sonar i łódź podwodna była bezużyteczna, jako środek transportu.

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 10.03.2008 - |09:05|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#146 kaczor

kaczor

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 88 postów

Napisano 10.03.2008 - |11:32|

Kaseta z napisem "Red Sox" - wygląda, że nagranie z Widmore'm zostało dokonane później, niż film z meczu, który Ben pokazał Jackowi? Jeśli tak, to jakim cudem, jak po zniszczeniu "Swana" nie działał sonar i łódź podwodna była bezużyteczna, jako środek transportu.



a to dosc wazne spostrzezenie. tez mnie to zastanawialo.

co do dymka i zjaw. wydaje sie ze to dwie rozne sprawy. slychac szepty, ale metalicznego odglosu malych robocikow nie slychac:) juz nie pamietam jak ot bylo w pierwszych dwoch sezonach.

ps. co to za aktorka, ktora grala Harper?
  • 0

#147 garus

garus

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 796 postów

Napisano 10.03.2008 - |12:24|

ps. co to za aktorka, ktora grala Harper?

http://www.imdb.com/name/nm0744776/ Andrea Roth
  • 0

Masz kolekcję seriali? Pomóż rozbudować bazę danych:

showsdb.org - baza z informacjami o scenowych wydaniach seriali

#148 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 10.03.2008 - |14:06|

I dokładnie trasnscript wypowiedzi Bena, potwierdzający to, co napisałam powyżej:

LOCKE: How does Widmore know about the Island?

BEN: I don't know, but he does.

LOCKE: What does he want?

BEN: John, three months ago in Gainesville, Florida, the Virgin Mary seemed to appear in a patch of mold on the side of an old housing complex. When the word got out, over 5,000 people came to see her face for themselves. You've survived an airline crash on this island. One minute, you're in a wheelchair. The next minute, you're doing jumping jacks. If 5,000 people came out to see a piece of mold, how many people do you think would come here to see you? Charles Widmore wants to exploit this island, and he'll do everything in his power to possess it. Everything I know about Charles Widmore is in this file. Some of it's vague, some of it's guesswork, some of it's concrete. But this is everything, and now it's all yours. I'm sorry I didn't tell you all th sooner. But it was the only bargaining chip I had left.

Beny nie ma zielonego pojęcia o czym mówi. :lol:

Ben mowi to co Locke chce uslyszec. jak zwykle jest to polprawda, a jak wiadoma - polprawda jest gorsza niz cale klamstwo.

Mowi prawde wskazujac Widmore na zrodlo zagrozenia dla Wyspy. Mowi prawde, ze Widmore chce esploatowac Wyspe. Nie prawda jest, ze chodzi tu o cuca uzdrowienia. Wyspa kryje cos wiecej. Coz potezniejszego. Locke ze swym polechtanym ego - how many people do you think would come here to see you? , zadawal sie banalami. Teraz bedzie studiowal teczke Widmore. Coz mu to da nic. Bezwrtosciowa wiedza. To czego Locke potzrebuje znajdyue sie na Wyspie. Locke stracil kontakt z Jakubem i jest zagubiony jak dziecko. najgorsze, ze nie probuje odzyskac tego co mial. Nie szuka Jakuba lecz tylko rzucza sie na oslep. To torturuje Milsa, to na slepo wierzy Benowi.

Chyba ważna wskazówka, co do samych Othersów - jeden z dyplomów Harper ma logo... Hanso Foundation!
http://images.lostpe...nso_diploma.jpg
Więc z niej taka "rdzenna mieszkanka Wyspy" jak ze mnie Cesarzowa Chin :D


Wiemy, ze Ben nei ejst jedynym czlonkiem Dharmy, ktory dolaczyl do Hostile.

Kaseta z napisem "Red Sox" - wygląda, że nagranie z Widmore'm zostało dokonane później, niż film z meczu, który Ben pokazał Jackowi? Jeśli tak, to jakim cudem, jak po zniszczeniu "Swana" nie działał sonar i łódź podwodna była bezużyteczna, jako środek transportu.

Ben nagral pozniej. Kaseta to tylko nosnik. Nie iwadomo jekie bylo pierwotne zrodlo. Nie zapominajmy, tez o "pudle spelnionych marzen".

Użytkownik Jonasz edytował ten post 10.03.2008 - |14:10|

  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#149 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 10.03.2008 - |14:35|

@Jonasz
Wyspa to coś więcej niż tylko uzdrawianie - owszem, ale na razie skupmy się na tym jednym.
Ben wyraźnie wspomina, że plamę w kształcie Matki Boskiej przyjechały oglądac tłumy.
Ale ludzie na Wyspę nie przyjadą oglądać Łysola, tylko po to, żeby zostać uzdrowionymi, tak jak on. A tego najbardziej boi się Ben, bo nie ma pojęcia, jak coś takiego funkcjonuje w praktyce. Że przez to Wyspa zostanie zniszczona i nie chce do tego dopuścić.
No cóż, najwyraźniej nie był w Lourdes, La Salette, polskim Gietrzwałdzie i innych "cudownych źródełkach" i miejscach objawień. I najwyraźniej nie był też w żadnym sanatorium z prawdziwego zdarzenia...

Na popcornerze Seziel znów się rozpisał... Że ta kaseta to kolejne kłamstwo i manipulacja Bena. Tak jak z nagraniem z siostrą Juliet, tak jak mecz Red Soxów dla Jacka, tak teraz - wspólny wróg Widmore - dla Łysola...

I oczywiście Łysol dał sie wypuścić - dostał bezwartościową wiedzę, a Ben jest wolny.
Być może jest mu potrzebne po to, aby w odpowiednim momencie opuścić Baraki, udać sie do stacji i wytruć wszystkich w Barakach - tak jak podczas "Czystki".
Trochę sie zdziwi, pozornie nierozgarnięty Dan był szybszy.

Harper - gdyby była eks-Dharma, to miałaby dyplomik Dharmy, nie Hanso Foundation. I to mi się właśnie nie podoba... Że Othersi pracują de facto dla Hanso Foundation...

http://lostforum.blo...in-tempest.html
Część z tych chemikaliów oddziaływuje na system nerwowy, a Othersi są zainteresowani podejrzanymi doświadczeniami z ESP oraz wykorzystywaniem substancji narkotycznych. To, co było w Pokoju 23 - Karl był podłączony do mocno podejrzanej kroplówki, zainteresowanie zdolnościami Walta... I soczek z dokładką dla Juliet... A Christian to neurochirurg...
Plus jakimś dziwnym trafem lekarz psychiatra na łodzi rzekomo należącej do Widmore'a.
Rozbitkowie to czasem nie nowe "króliki doświadczalne" dla badań Othersów?
  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#150 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 10.03.2008 - |14:48|

@Jonasz
Wyspa to coś więcej niż tylko uzdrawianie - owszem, ale na razie skupmy się na tym jednym.
Ben wyraźnie wspomina, że plamę w kształcie Matki Boskiej przyjechały oglądac tłumy.
Ale ludzie na Wyspę nie przyjadą oglądać Łysola, tylko po to, żeby zostać uzdrowionymi, tak jak on. A tego najbardziej boi się Ben, bo nie ma pojęcia, jak coś takiego funkcjonuje w praktyce. Że przez to Wyspa zostanie zniszczona i nie chce do tego dopuścić.
No cóż, najwyraźniej nie był w Lourdes, La Salette, polskim Gietrzwałdzie i innych "cudownych źródełkach" i miejscach objawień. I najwyraźniej nie był też w żadnym sanatorium z prawdziwego zdarzenia...

Nie bardzo wierze, ze Widmore chce doprowadzic by, Wyspa zostala stratowana przez najazd bigotow. Ten motyw z Lockiem jako relikwia, jest tylko i wylacznie wymyslem Bena. Gdyby Widmore chcial zostac przewodca sekty maniakow nie potzrebowal by do tego Wyspy. Tutaj chodzi o cos innego. Ciagle ejst to wlasnei zagadka tej Wyspy. Widmore chce Wyspe opanowac, z tego samogo powodu, dla czego ludzie Bena chcieli na niej mieszkac.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#151 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 10.03.2008 - |15:00|

@Jonasz
Nie no, najazdu moherków to się tu nie spodziewam, bez kawałów. :lol:
Jak dla mnie Widmore chce na Wyspie zrobić dokładnie to samo, co widzieliśmy w odcinku 02x19.
Z wykorzystaniem właściwości Wyspy, jako miejsca, które leczy wszystko.
Skoro tam było można i o dziwo Aborygeni ich nie wykopali, to tu tez można...
I jednak w takim wypadku wolę by Wyspa była w rękach Widmore'a, a nie Othersów.

Na razie to właśnie Othersi zrobili na Wyspie sektę maniaków. Ben ma ewidentnie niezbyt równo pod deklem, pokazał to w relacji z Juliet.
  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#152 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 10.03.2008 - |15:03|

@Jonasz
Nie no, najazdu moherków to się tu nie spodziewam, bez kawałów. :lol:
Jak dla mnie Widmore chce na Wyspie zrobić dokładnie to samo, co widzieliśmy w odcinku 02x19.
Z wykorzystaniem właściwości Wyspy, jako miejsca, które leczy wszystko.
Skoro tam było można i o dziwo Aborygeni ich nie wykopali, to tu tez można...
I jednak w takim wypadku wolę by Wyspa była w rękach Widmore'a, a nie Othersów.

Na razie to właśnie Othersi zrobili na Wyspie sektę maniaków. Ben ma ewidentnie niezbyt równo pod deklem, pokazał to w relacji z Juliet.

Ben pokazany w The Other Woman, rzeczywiscie jest dosc zalosny. To nie jest jednak jego prawdziwa twarz. Smeiszny, czy nie, ludzie sie go boja, ale mimo tego chca czlonkami jego spolecznosci. Ciagle nie wiemy co ta spoelcznosc laczy.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#153 Axtezim

Axtezim

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 57 postów

Napisano 10.03.2008 - |15:47|

Ben pokazany w The Other Woman, rzeczywiscie jest dosc zalosny. To nie jest jednak jego prawdziwa twarz. Smeiszny, czy nie, ludzie sie go boja, ale mimo tego chca czlonkami jego spolecznosci. Ciagle nie wiemy co ta spoelcznosc laczy.



No tak możemy tylko przypuszczać, że są to jakieś wspólne cele, Alpert o tym wspominał.
  • 0

#154 Lakshmi

Lakshmi

    Kapral

  • Użytkownik
  • 173 postów

Napisano 10.03.2008 - |16:23|

O tym, że Ben jest zdrowo walnięty, było wiadomo, odkąd tylko go poznaliśmy. Jeszcze wtedy, kiedy przedstwiał się jako Henry Gale, było widać, że ma nierówno pod sufitem.
Przy okazji, gratulacje dla tego aktora.

Już zapomniałam, że Penny miała za kogoś wyjść. Ciekawe... dlaczego się rozmyśliła? Nie wierzę, że to miał być Ben :P Nie paasują do siebie szczególnie. Zresztą, Penelope to bystra babka i szybko by się na nim poznała :)

Ciagle nie wiemy co ta spoelcznosc laczy.

Wszyscy są ludźmi Jacoba :rolleyes: A to pewnie znaczy, że łatwo im robić wodę z mózgu. Cóż... doświadczyli w jakiś sposób mocy Wyspy i dlatego chcą tam pozostać? Albo jakieś eksperymenty z oddziaływaniem na umysł. Zresztą, niewiele wiemy na ten temat.
  • 0

#155 Mumin

Mumin

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 106 postów
  • MiastoGórny Ślonsk

Napisano 10.03.2008 - |19:32|

Co do pytania kto uruchomił procedure ulatniania gazu- moim zdaniem byli to właśnie Charolotte i Dan. Zrobili to omyłkowo w trakcie próby pełnego wyłączenia systemu obronnego. Sugerują to słowa Charlotte do Juliette- czy ma pewność, że Ben nie użyje tego gazu- użyje w przyszłości. A zatem wniosek, że jeszcze go nie użył ale może użyc.
  • 0

#156 Rez

Rez

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 40 postów

Napisano 10.03.2008 - |20:14|

Co do pytania kto uruchomił procedure ulatniania gazu- moim zdaniem byli to właśnie Charolotte i Dan. Zrobili to omyłkowo w trakcie próby pełnego wyłączenia systemu obronnego. Sugerują to słowa Charlotte do Juliette- czy ma pewność, że Ben nie użyje tego gazu- użyje w przyszłości. A zatem wniosek, że jeszcze go nie użył ale może użyc.


Na "awarię" systemu byli przygotowani ("Brak dostępu. Próby obejścia mogą doprowadzić do zanieczyszczenia") - stroje ochronne i maski. Liczyli się z tym, że w razie nieudanej neutralizacji gaz wytruje wyspiarzy.

1. Gdyby Juliet przechwyciła "ratowników" przed wejściem do bunkra i zablokowała ich akcję, gaz byłby do przyszłej dyspozycji Bena (lub jego wysłannika), albo, po wyjaśnieniach, przystąpiliby wspólnie do neutralizacji.
2. Gdyby Juliet, wewnątrz bunkra, w jakiejś przypadkowej strzelaninie opóźniła rozpoczęte działania Faradaya, gaz by się uwolnił i wytruł wyspiarzy ("Próbujemy to dezaktywować, zanim wykorzysta to przeciwko nam")
3. Gdyby Juliet nie zdążyła dojść do bunkra, "parka" zneutralizowała by gaz i urządzenia ("Daniel jest w środku, zabezpiecza budynek")

Zależnie od tego, w jakiej chwili Juliet by wkroczyła, gaz mógł się wyzwolić lub nie - bardzo duża rola przypadku.
Komu zależało na tak nieprzewidywalnym rozwoju akcji?
PS. Ben nie ma pod ręką maski przeciwgazowej.

Użytkownik Rez edytował ten post 10.03.2008 - |20:15|

  • 0

#157 Lobo

Lobo

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 256 postów

Napisano 11.03.2008 - |00:13|

tak sobie myśle że widmore poważniej sie zainteresował wyspą po zdobyciu dzienika z black rock .Mówili że znależli go na filipinach po zaginięciu statku chyba .Jeżeli ktoś z ekipy statku przeniusł w czasie swoją świadomość to mógł wtedy napisać ten dziennik.Była by to pierwsza wzmianka o wyspie a kto wie co napotkali marynarze w czasie eksploracji wyspy.Może nawet coś czego nie wie sam Ben i całe to zbiegowisko na wyspie.
  • 0

#158 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 11.03.2008 - |08:06|

Swoją drogą, to flashdes miał miejsce gdzieś w 92 roku, tak? Czyli to już ponad 11 lat od kiedy Widmore kupił dziennik. Dlaczego tyle mu zajęło dotarcie na wyspę?
Już się gubię.. w 92 wyspa była już Benowska, czy jeszcze należała do Dharmy?
  • 0

#159 Metalfish

Metalfish

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 406 postów
  • MiastoRybnik

Napisano 11.03.2008 - |08:17|

Te flasdesy miały miejsce w roku 1994 r. Kiedy miejsce miał czystka, chyba tego nie wiemy dokładnie, albo zapomniałem.
  • 0
...and Justice for All!

#160 garus

garus

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 796 postów

Napisano 11.03.2008 - |08:38|

W 1996 roku.
  • 0

Masz kolekcję seriali? Pomóż rozbudować bazę danych:

showsdb.org - baza z informacjami o scenowych wydaniach seriali




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych