Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 057 - S03E10 - Tricia Tanaka is Dead


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
175 odpowiedzi w tym temacie

#121 tiam

tiam

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 141 postów
  • MiastoGdańsk

Napisano 04.03.2007 - |14:47|

Trzeba obejrzeć pare innych filmów, by wiedzieć jak powinna wyglądać dobra produkcja. Jeżeli karmicie sie Hollywodzką szmirą, to nie dziwię sie, że to co w tym serialu sie wyprawia wam akurat sie podoba.
Nie czepiam się właściwej fabuły, ale masy innych głupot, które negatywnie wpływają na całość, np czesto komentowany na forum brak logiki w zachowaniach postaci (głównie tzw balastów i jacka), schematycznie poprowadzone wątki miłosne. Co jeszcze...niektóre postacie są tak dramatycznie narysowne, że śmieszą, zamiast przerażać/intrygować itd (Danielle); mnóstwo pompatycznych pustych momentów, naprawde brakuje jeszcze żeby lostowicze wbili amerykanska flage gdzies na plazy.


Ciekawią mnie ta para innych filmów, bym mogla wiedziec jak wyglada dobra produkcja.
Poza tym, henryczek - o czym ty nawijasz? Brak logiki w zachowaniu bohaterów - to tez niezle, ale jeszcze do obrony - w koncu to Wyspa, gdzie wszelkie reguły i zachowania moga odbiegac od tych "wlasciwych" w rzeczywistosci. Schematyczne watki milosne - a moze wolalbys pikantny wątek Sawyera i Desa...mmmm [czemu nie]!. Dramatycznie narysowane postacie - też ciekawostka... Danielle wcale nie musi Cie intrygowac - dlatego tez masz do wyboru pozostale postacie.
  • 0

#122 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 04.03.2007 - |15:44|

Danielle mnie intryguje. Chętnie bym zobaczył jej flashbacki z czasów pobytu na wyspie (świetna mozliwość, w nastepnym odcinku będzie jak będa z nią gdzieś szli, mogli by pokazać porwanie Alex, co by nam pokazało Innych z jakiejść ciekawej strony), ale dostaniemy Sayida, który będzie nas torturował swoją historią. :(

Co do 4400 to pierwszy sezon miał 6 odcinków inne mają po 13. Więc tak bardzo im na kasie i rozciąganiu nie zależy.

Czepiam się tego, że maju (już za chwilę) minie rok odkąd w LOST wydażyło się coś ciekawego. Kupa czasu, kupa oczekiwań i jeszcze więcej niespełnionych nadzieii. :(

Odcinek był śmieszny, ale czy humoru oczekujemy po 8 mniej lub berdziej nieciekawych odcinkach? Śmieszny odcinek miał by rację bytu jak poprzednie 8 wciskało by w fotel. Ale taki przerywnik w momencie kiedy potrzeba akcji (nie mówię tu o akcji w stylu darcia ryja) jest nie na miejscu. Z resztą to, że rozbitkowie świetnie się bawią na wyspie wiemy od dawna. Ale czy o tym chcemy oglądać serial? Może i byśmy chcieli. Ale twórcy wprowadzili Dharmę, bunkry i inne rzeczy. Gdby w pierwszym sezonie skoncentrowali się na przetrwaniu, a nie na wprowadzaniu bunkra i Innych to odcinek w którzym rozbitkowie sobie naprawiają samochód (skąd by go wzięli bez Dharmy) był by na miejscu. Ale teraz jest już za późno na takie smuty. Serial poszedł w innym kierunku niż sielsko-anielskie zabawy.
  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#123 henryczek

henryczek

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 29 postów

Napisano 04.03.2007 - |16:35|

Czy mógłby kolega podać tytuły seriali które nie są szmirą? Bardzo mnie to zaciekawiło.



Ciekawią mnie ta para innych filmów, bym mogla wiedziec jak wyglada dobra produkcja.



dobra produkcja to horror, który przeraża, komedia, która śmieszy (nie na odwrót:)), dramat, w którym poruszane problemy nie są płytkie jak Bałtyk
Dobra produkcja to nie tylko pomysł (pomysł na Lost jest super), ale także jego wykonanie. O to wykonanie właśnie mi chodzi i nie rozumiem czemu tak na mnie naskakujecie. Ciekawe zagadki, świetne zdjęcia, niezła muzyka to troche za mało. Lost jako przygodówka, dreszczowiec, sf jest ok, ale jako dramat jest niestety do bani. Dobry dramat, jeżli ogranicze sie do seriali, to np 6 Feet Under.
Wiem, że nie można mieć w jednym serialu wszystkiego, ale na litość boską - gdy na ekranie pojawi sie superdoktor ze swoimi minami i absolutnym brakiem dociekliwości, przerażająco śmieszna frenchwoman, balasty, które nie wiedzą co mają robić, "głębokie" jak cholera wątki miłosne Kate rozwijające się w istnie melodramatycznych, rodem z telenowel dialogach...to ręce opadają. Czy tylko mnie to drażni?

i prosze, nie wyganiajcie mnie czasem do innych seriali. Ja Losta polubiłem za jego zagadki, tajemniczość, dreszczyk i dla tych powodów dlaej go będę oglądał

pozdrawiam :)
  • 0

#124 Emp

Emp

    Kapral

  • Użytkownik
  • 225 postów
  • MiastoKraków

Napisano 04.03.2007 - |16:57|

Wydaje mi się, że to lekkie rozgoryczenie widza bierze się z tego, że mamy już połowę trzeciego sezonu a tak na prawdę nie wyjaśniła się chyba ani jedna zagadka wyspy. O niektórych (inni) wiemy tylko nieco więcej niż na początku.
...


Dokładnie Meduzo. Jonasz - nie sądzę, że wszystko będzie szybkie i proste. Zastanówcie się ile potrwa wyjaśnianie zagadek LOST'a - jest tyle do wyjaśnienia, że technicznie rzecz biorąc 2-3 odcniki to chyba za mało - nie chodzi przecież tylko o zagadki Inni--Dharma, ale o wszystkie sytuacje robitkow i innych. Na dobrą sprawę to cały ostatni sezon powinien być rozplątywaniem tajemnic. Jakby starano się wszystko nagle wyjaśnić, to ludzie by się wściekli nie na żarty, bo połowa rzeczy zostałaby niedopowiedziana.

Porównania z 4400 biorą się zapewne z ramówki TVP1 ale to jednak dwa różne filmy i ja osobiście nie widzę podobieństw więc również nie widzę sensu w porównywaniu.


Nie ma tu zbyt dużych podobieństw, oprócz zbiegającego się czasu emisji ABC--TVP1. I pechowo dla tego pierwszego w czwartek na jedynce leciały interesujące odcinki, a jeśli ktoś zawiódł sie na Trici Tanace, to ma 'dysonans poznawczy' ;) to tyle odnośnie porównywania

Użytkownik Emp edytował ten post 04.03.2007 - |17:04|

  • 0
"It only ends once. Anything that happens before that is just progress."
ΘΞΟΙ ΤΟΣΑ ΔΟΙΞΝ ΟΣΑΦΡΞΣΙ ΣΗΣΙ ΜΞΝΟΙΝΑΖ. The fire pit burns brightly to ash
"What lies in the shadow of the statue?" - "Ille qui nos omnes servabit"
8+15=23; 4+15+23=42 || Empty Existence

#125 robercik

robercik

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 393 postów
  • MiastoWLKP

Napisano 04.03.2007 - |17:30|

O niektórych (inni) wiemy tylko nieco więcej niż na początku.

Nieco więcej? Wiemy już dużo więcej! Nie rozumiem takich stwierdzeń! Już nie pamiętacie jakim zaskoczeniem było pierwsze pięć minut 03x01?
O tym chyba zapomnieliście...

Danielle mnie intryguje.

Być może dlatego że jest szalona... kłamie i kręci! Załorzę się, że jak dostaniesz jej flaschbacki to powiesz, że są kiepski i nie tego oczekiwałeś...

porównywanie dwóch skrajnie różnych seriali mija się z celem... ale dzieci losta nie umieja tego zrozumieć.
to tak jakby porównywać Ferrari do Malucha, bo w obu autach przednia strefa zgniotu kończy się na silniku...

to wypowiedż Toudi`ego na temat porównania Lost z 4400...
Jellyeater skoro jesteś takim fanem 4400 to dlaczego nie udzielasz się na tamtym forum? Dlaczego nas męczysz porównaniami do tego czegoś? Oglądałem pierwszy odcinek tego serialu i na więcej nie mam ochoty, śmiać mi się chciało jak widziałem niektóre sceny... głupota na maxa! cieszę się Twoim szczęściuem, że w końcu oglądasz coś porządnego, Orson przy branie był the best! Zero porównania z Lost! Murzyn i jego panienka...wnuczka jego starej panienki...hahahaha! Pomysł na oskara! fajnie też że dopiero po trzecim sezonie 4400 się rozkręciło...
PS. Co do cytatu powyżej to Ferrari to Lost, a 4400 to Maluch
  • 0

mieć wszystko to za mało

DOBRY ZE MNIE CHŁOPAK


#126 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 04.03.2007 - |19:12|

Widzisz nie piszę, bo daleko mi do bycia fanem 4400. Jestem fanem LOST. Aczkolwiek ostatnio ogladanie 4400 sprawia mi większą przyjemność niż oglądanie LOST. I to jest problem. :( 4400 jest serialem drugoligowym, nie przeczę. Gdyby nie przerwa w emisji LOST nie zaczął bym go nawet oglądać.

Murzyn i jego panienka...wnuczka jego starej panienki...

Nie widzą powodu by goście z przyszłości nie mogli porwać wnuczki dziewczyny Murzyna, jeżeli mogli porwać samego Murzyna. Co do podobieństwa wnuczki do babci też nie jest to jakieś szokująco dziwne. Mam sąsiadkę która nie jest podobna do matki, a właśnie do babki.

Zastanówcie się ile potrwa wyjaśnianie zagadek LOST'a - jest tyle do wyjaśnienia, że technicznie rzecz biorąc 2-3 odcniki to chyba za mało

Obawiam się, że materiału jest na właśnie jakieś 2-3 odcinki. Może i mniej. :( Reszta będzie wypełniaczem.

Nieco więcej? Wiemy już dużo więcej! Nie rozumiem takich stwierdzeń! Już nie pamiętacie jakim zaskoczeniem było pierwsze pięć minut 03x01?

Szkoda, że po tamtych 5 minutach odcinek stał się szmirą. A i te 5 minut było naciągane jak diabli. W godzinę, to oni by się skupciali, a nie przebiegli przez tą dżunglę do miejsca gdzie rozbiły się samoloty (to dla tych co czepiają się naciąganego PB).

Użytkownik Jellyeater edytował ten post 04.03.2007 - |19:13|

  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#127 Eko

Eko

    Kapral

  • Użytkownik
  • 243 postów

Napisano 04.03.2007 - |20:00|

Obawiam się, że materiału jest na właśnie jakieś 2-3 odcinki. Może i mniej. :( Reszta będzie wypełniaczem.

"Reszta będzie wypełniaczem" przemawia przez Ciebie taka pewność jakbyś co najmniej kumplował się twórcami i wiedział o zakończeniu serialu wszystko. Sam potwór to materiał na minimum jeden odcinek, chociaż nie wiem co to jest ale wyjaśnić tego chyba w dwie minuty się nie da. Pokazanie przeszłości wyspy to materiał na kilka odcinków. Przybycie pierwszych ludzi z Dharmy, w ogóle pokazanie historii tej organizacji, mam nadzieję że kiedyś się tego doczekamy. Nie mówiąc już o całej reszcie innych tajemnic, a jest ich cała masa. No ale przecież to będą wypełniacze.

Szkoda, że po tamtych 5 minutach odcinek stał się szmirą. A i te 5 minut było naciągane jak diabli.

Im więcej Twoich wypowiedzi czytam, w tym większy wpadam podziw. Powiedz mi co myślisz o pilocie? Bo idąc tym tokiem rozumowania, początek serialu to najbardziej naciągane 10 minut w historii. A całe dwa sezony to jeden wielki ZAPYCHACZ i SZMIRA, czyż nie?
Jak to możliwe że w ogóle po zobaczeniu pilota kontynuowałeś oglądanie tego naciąganego serialu? Opowiedz, błagam, bo nie daje mi to spokoju.

Użytkownik Eko edytował ten post 04.03.2007 - |20:00|

  • 0

#128 robercik

robercik

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 393 postów
  • MiastoWLKP

Napisano 04.03.2007 - |20:07|

Szkoda, że po tamtych 5 minutach odcinek stał się szmirą. A i te 5 minut było naciągane jak diabli. W godzinę, to oni by się skupciali, a nie przebiegli przez tą dżunglę do miejsca gdzie rozbiły się samoloty (to dla tych co czepiają się naciąganego PB).

Szmirą powiadasz...! To zobacz co napisałeś o tych pierwszych minutach odcinku! Oto fragment Twojej skromnej wypowiedzi:

Nie było w nim nic pozytywnego, może tylko poza początkiem. Trochę to było zaskakujące.


  • 0

mieć wszystko to za mało

DOBRY ZE MNIE CHŁOPAK


#129 confidence man

confidence man

    Kapral

  • Email
  • 236 postów

Napisano 04.03.2007 - |20:30|

Szkoda, że po tamtych 5 minutach odcinek stał się szmirą. A i te 5 minut było naciągane jak diabli. W godzinę, to oni by się skupciali, a nie przebiegli przez tą dżunglę do miejsca gdzie rozbiły się samoloty (to dla tych co czepiają się naciąganego PB).

tylko szmira i szmira. co się stało po tych 5 minutach, że nazywasz to szmirą?
  • 0

#130 piotrekoonpl

piotrekoonpl

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 374 postów

Napisano 04.03.2007 - |20:38|

Wlasnie przejrzalem ten slynne piersze 5 minut jeszcze raz,i rzeczywiscie nic tam sie nie wydarzylo;/
no oprocz tego ze poznajemy ojca Hurleya,ale tchu w piersiach mi to nie zaparlo.Za to dalsza czesc odcinka,podobala mi sie bardzo.
  • 0
Dołączona grafika
see you in another life brother...

#131 robercik

robercik

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 393 postów
  • MiastoWLKP

Napisano 04.03.2007 - |20:49|

Wlasnie przejrzalem ten slynne piersze 5 minut jeszcze raz,i rzeczywiscie nic tam sie nie wydarzylo;/no oprocz tego ze poznajemy ojca Hurleya,ale tchu w piersiach mi to nie zaparlo.Za to dalsza czesc odcinka,podobala mi sie bardzo.

hehe słynne 5 minut o których mówimy to pierwsze 5 minut 03x01 czyli początku trzeciej serii...ot psikus!
  • 0

mieć wszystko to za mało

DOBRY ZE MNIE CHŁOPAK


#132 piotrekoonpl

piotrekoonpl

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 374 postów

Napisano 04.03.2007 - |20:57|

hehe słynne 5 minut o których mówimy to pierwsze 5 minut 03x01 czyli początku trzeciej serii...ot psikus!

no to super!!!!!!!temat S03E10 a wy gadacie o S03E01,ja czytam wasze posty a i tak nie zczailem do konca o co wam chodzi;/;/Chyba jakis moderator powinien ta rozmowe wyrzucic do black hole bo tu juz od wczoraj gadanina o ogladalnosci itp itd.:P:D
  • 0
Dołączona grafika
see you in another life brother...

#133 logic

logic

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 251 postów
  • MiastoŁomża

Napisano 04.03.2007 - |21:14|

Hehe Eko mówisz, że Jellyeater krytykuje "z zasady". Najzabawniejsze jest to, że ty się go chyba czepiasz też "z zasady", bo podważasz każdą jego wypowiedź. :D Szmira w znaczeniu takim, że po naprawdę niezłym ostatnim epizodzie sezonu 2 (chyba to był 23e?) wszyscy oczekiwali super początku 3. I pierwsze 5 minut było zaskoczeniem, a potem loty zaczęły się obniżać. Dobra ale to powinno iść do tematu o 3x01.

Co do 3x10. Ten odcinek był takim oderwaniem się od akcji 3 sezonu. Były też jakieś przebłyski z 1,2 sezonu (wróciły testy Sawyera, pokazane zwykłe życie na plaży), naciągane odpalenie samochodu i picie piwa (ale przymrużam na to oko, bo cała akcja była w miarę sympatyczna).
Kate popisała się inteligencją i poszła do Danielle. Może nareszcie dowiedzą się od niej czegoś więcej?!
Flashback moim zdaniem były nudne, i tak jakby sztucznie doklejone. Scena u wróżki jedynie fajna :]
Na koniec pragnę wyrazić swój żal dotyczący tego, że o planach w samochodzie pewnie inni rozbitkowie się w najbliższym czasie nie dowiedzą...
  • 0
The memory remains.

#134 ajz

ajz

    Szeregowy

  • Email
  • 19 postów

Napisano 04.03.2007 - |21:55|

odcinek jeden z najlepszych w histori losta :) wyjatkowo smieszny, cala akcja z samochodem po prostu arcydzielo :D ekipa 4 kolesi na jakiejs mrocznej wyspie saleje po trawie starym busem wyciagnietym z krzakow :D

noi ten tekst sawyera po zobaczeniu glowy rogera :D
co tu robi ludzka glowa?

odcinek bardzo pozytywny i wierze ze w nastepnym bedzie sie dzialo cos ciekawego :) a jesli dobrze pamietam to te utopiaville nie bedzie opuszczone bo othersi nie wiedza ze rozbitkowie są w stanie tam trafic, chyba nie przewidzieli slonecznego objawienia na lasce pana eko po jego pogrzebie?

z niecierpliwoscia czekam na kolejny odcinek :)
  • 0

#135 Lady6666

Lady6666

    Szeregowy

  • Email
  • 27 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 05.03.2007 - |03:36|

Obejrzałam z opóźnieniem i stwierdzam, że odcinek był bardzo przyjemny. Spokój, piękna zieleń, podśmiechujący się Sawyerek, a do tego niemal nieobecność denerwujących gąb (w przeciwieństwie do poprzednich odcinków - Jack i Kate zawsze mają minę, jakby mieli ostre rozwolnienie i z całych sił starali się to ukryć przed współrozmówcą). Poza tym w lajtowym wydaniu, ale zawsze, powrócił klimat odkrywania hatcha. Znalezisko starego samochodu w moim odczuciu wcale nie jest takie banalne i "zapychające" - raczej budzi pytania i spostrzeżenia:
- skąd Vincent wziął tę urwaną rękę, skoro samochód był zamknięty,
- czemu kluczyk wisiał na ręce zamiast tkwić w stacyjce,
- skoro nie tkwił w stacyjce, to samochód chyba nie był w ruchu, gdy się przewrócił a Roger zginął
- czemu najwyraźniej nikt go nie szukał i nie przejął się zniknięciem jego i samochodu,
- jakby się komuś chciało go szukać, to by go na pewno znaleźli, skoro rozbitków potrafili tropić jak cień
- skoro Inni nie szukali samochodu i nie zadali sobie trudu, by chociażby Rogera z niego wykopać w krzaki i odjechać, to chyba znaczy, że to nie był jedyny i cenny samochód na wyspie, czyli wielkiej furory nasi nie zrobią, nawet jak przejadą po dnie morza na wyspę odersów ;)
- Raziński to chyba nie był, tylko ktoś przebywający tam od megadawna?


Że Sawyer miał w d. mapę i zagadki, to nic dziwnego. Po pierwsze nigdy nie był nawiedzony poszukiwaniem prawdy, tajemnic i przeznaczenia, po drugie dla niego Inni juz nie są nienamacalną zagadką, widział ich i na długo ma zapewne dosyć, więc co go ma obchodzić jakaś mapa do jakiegoś bunkra, wiadomo, że wolał sobie siąść, wypić piwo w spokoju i odreagować czas spędzony na chłeptaniu wody z koryta po niedźwiedziach.

Balasty i pozostali nie boją się dżungli, bo niby gdzie głupek szedł szukać bananów, po prostu nikt się specjalnie nie przejmuje grubasem, co innego jakby wołał ich do czegoś Jack czy Sayid.

Wczesniejsze odcinki z Hurleyem, jak dostawał świra, były męczące, a ten przyjemny i zabawny, np. ta scenka jak jego starsza zatyka uszy jezuskowi.;))

Użytkownik Lady6666 edytował ten post 05.03.2007 - |09:02|

  • 0

#136 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 05.03.2007 - |05:17|

Jak to możliwe że w ogóle po zobaczeniu pilota kontynuowałeś oglądanie tego naciąganego serialu? Opowiedz, błagam, bo nie daje mi to spokoju.

Pilot był ciekawy.

Szmirą powiadasz...! To zobacz co napisałeś o tych pierwszych minutach odcinku! Oto fragment Twojej skromnej wypowiedzi:


Nie było w nim nic pozytywnego, może tylko poza początkiem. Trochę to było zaskakujące.

Czyli napisałem, że poza zaskakującym początkiem, odcinek to żenada. :P

Lady6666 -> Smochód nie był zamknięty, górne (w tym wypadku, bo ogólnie to od pasażera) okno przez które wyciągnęli Rogera jest wybite. Pewnie tam wlqazł Vincent (trochę to naciągane, bo nie wiem czy by potem dał radę wyjść z tą ręką, ale nic to).

2) kluczyki wisiały, bo inaczej nie zaintrygowało by to Hurleya.
3) może kodeks etyczny Dharmy, mówi, ze kto prowadzi samochód po pijanemu nie zasługuje na pogrzeb? :)
4) mógł wyjąć kluczyki po wypadku.
5) samochód na tej wyspie jest nieprzydatny. Dróg tam jak na lekarstwo.
6) to nie mógł być Raziński. Trup razińskiego miał by rok. Z resztą Raziński pewnie został zabity na plaży. Wiem, jego ciało mogło zostać zdobyte przez Dharme i wskrzeszone.
  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#137 robercik

robercik

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 393 postów
  • MiastoWLKP

Napisano 05.03.2007 - |07:42|

Trup razińskiego miał by rok. Z resztą Raziński pewnie został zabity na plaży

Zastrzelił się w Łabędziu ponad trzy lata wcześniej...
  • 0

mieć wszystko to za mało

DOBRY ZE MNIE CHŁOPAK


#138 ris

ris

    Starszy szeregowy

  • LAMER
  • 93 postów

Napisano 05.03.2007 - |11:46|

dobra produkcja to horror, który przeraża, komedia, która śmieszy (nie na odwrót:)), dramat, w którym poruszane problemy nie są płytkie jak Bałtyk
Dobra produkcja to nie tylko pomysł (pomysł na Lost jest super), ale także jego wykonanie. O to wykonanie właśnie mi chodzi i nie rozumiem czemu tak na mnie naskakujecie. Ciekawe zagadki, świetne zdjęcia, niezła muzyka to troche za mało. Lost jako przygodówka, dreszczowiec, sf jest ok, ale jako dramat jest niestety do bani. Dobry dramat, jeżli ogranicze sie do seriali, to np 6 Feet Under.
Wiem, że nie można mieć w jednym serialu wszystkiego, ale na litość boską - gdy na ekranie pojawi sie superdoktor ze swoimi minami i absolutnym brakiem dociekliwości, przerażająco śmieszna frenchwoman, balasty, które nie wiedzą co mają robić, "głębokie" jak cholera wątki miłosne Kate rozwijające się w istnie melodramatycznych, rodem z telenowel dialogach...to ręce opadają. Czy tylko mnie to drażni?

No chyba tylko Ciebie, ja nie mam nic przeciwko.

i prosze, nie wyganiajcie mnie czasem do innych seriali. Ja Losta polubiłem za jego zagadki, tajemniczość, dreszczyk i dla tych powodów dlaej go będę oglądał

pozdrawiam :)

Nikt cię nie odsyła do innych seriali. Poprostu zarzuciłeś że to "holiudzka" szmira i miałeś podac nazwy seriali które nie są szmirą :)


Hehe Eko mówisz, że Jellyeater krytykuje "z zasady". Najzabawniejsze jest to, że ty się go chyba czepiasz też "z zasady", bo podważasz każdą jego wypowiedź.

Nie czepia się z zasady. Ja też jak czytam wypowiedzi Jellyeater to mam wrażenie że sobie jaja robi. Wszystko jest złe i jest szmirą. Zaczyna wyjeżdżac z 4400 i to jest bez sensu. Zamiast dyskutowac o dcinku dowiadujemy się że odcinek to szmira i nic pozatym.
  • 0

#139 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 05.03.2007 - |15:22|

Bo nie chcecie dyskutować o odcinku. Już 3 razy pisałem, że te retrospekcje Hurleya nie pasowały do tego co pokazano w Numbers. Tam od razu po tym jak dowiedział się od Leonarda, gdzie można się dowiedzieć o liczbach poleciał do Australi. A tu zdążył kupić budkę z kurczakami. Ale nikt się nie próbuje do tego ustosunkować. Bo być może, źle rozumiem pierwsze retrospekcje, ale chyba twórcy chcieli bym je tak zrozumiał.

A odcinek jest chałą, lipą i kaszaną (pomyślałem, ze te synonimy dla słowa szmira się przydadzą :) ).

Użytkownik Jellyeater edytował ten post 05.03.2007 - |15:22|

  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#140 desmond_23

desmond_23

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 15 postów

Napisano 05.03.2007 - |16:16|

Mam nadzieję, że powróci lost pełen takiej dramaturgii i niepewności jak w 1 sezonie, bo od 7 odcinka czuje sie zgorszony. Enter 77 musi to nadrobić...

Bo nie chcecie dyskutować o odcinku. Już 3 razy pisałem, że te retrospekcje Hurleya nie pasowały do tego co pokazano w Numbers. Tam od razu po tym jak dowiedział się od Leonarda, gdzie można się dowiedzieć o liczbach poleciał do Australi. A tu zdążył kupić budkę z kurczakami. Ale nikt się nie próbuje do tego ustosunkować. Bo być może, źle rozumiem pierwsze retrospekcje, ale chyba twórcy chcieli bym je tak zrozumiał.

A odcinek jest chałą, lipą i kaszaną (pomyślałem, ze te synonimy dla słowa szmira się przydadzą :) ).




zgadzam się, ale może nie jestem aż tak mocno radykalny w ocenie odcinka, bo wierzę, że po efektownym rozpoczęciu 3 serii serial powróci do łask.
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych