Odcinek 055 - S03E08 - Flashes Before Your Eyes
#121
Napisano 16.02.2007 - |20:11|
Babka (jubilerka) rzeczywiście przypomina Wyrocznię z Matrix'a ;] Trochę mi się nie podobały sceny z nią...
Teksty ojca Penny o Desie i whisky - jeden z najlepszych w całym LOST ;]
Ogólnie akcja się nie posunęła do przodu zbytnio, ale jest lepiej niż w 3x07. Może serial pójdzie w dobrym kierunku. Liczę na to.
#123
Napisano 16.02.2007 - |21:27|
Odcinek świetny, jeden z najlepszych... ocena 10/10 Szkoda że Charli zginie... ale trudno, życie jest brutalne...
Użytkownik Mercenor edytował ten post 16.02.2007 - |21:28|
#125
Napisano 16.02.2007 - |21:44|
eee...troszke toto małe.. lol
A powaznie - dobzre kombinujesz..tylko jaka mamy pewnosc ile razy tak naprawde Des przekrecał ten kluczyk;)
Jak klikniesz to urośnie ;)
a tak na poważnie... w sumie to co może wskazywać na to, że przekręcił go więcej niż raz? nie komplikujmy... no ale kto to wie.
a jeśli ktoś nie rozumie wykresu to małe objaśnienie: zielone linie przedstawiają etapy w życiu Desmonda pomiędzy znaczącymi (jak sądzę) wydarzeniami, a przerywane linie to pewne przeskoki zainicjowane tymi wydarzeniami, bądź te wydarzenia są tylko pretekstem do przeskoków. Nie dotyczyłoby to przekręcenia kluczyka, który być może uruchamiał cały ten proces, a miał na celu przesunąć osobę przekręcającą w czasoprzestrzeni po to, żeby ją uratować od implozji bunkra.
A i jeszcze jedno. Przeznaczenie. Sądzę, ze wcześniej jasno dano do zrozumienia, że takie istnieje. Przeznaczeniem rządzi równanie Valenzettiego, a cała dharma miała/ma jako główny cel zmodyfikować jego zmienne, czyli liczby 4,8,15,16,23,42. Tak, tak... dharma ma na celu uwolnić świat od nieuniknioności zdarzeń.
#126
Napisano 16.02.2007 - |21:55|
#127
Napisano 16.02.2007 - |22:03|
Ciężko będzie sensownie dyskutować o wydarzeniach w tym odcinku; to już nie są fakty, które można racjonalnie wyjaśnić.
Pewnie wielu osobom odcinek się spodoba, bo nie ma bunkrów Innych, tylko jest powrót na plażę i kolejne 'tajemnice wyspy' - chociaż niedobrze żeby rozgrzebywać kolejny wątek bez pchnięcią do przodu fabuły
Motyw z zapowiadzią śmierci Charliego - b. mi sie podobał, faktycznie wrócił klimat sezonu I.
BTW - fajny motyw z obrazem u ojca Pam (Namaste+ Budha+biały niedźwiedź). No i Charlie i 'Wonderwall' ;)
Użytkownik Emp edytował ten post 16.02.2007 - |22:03|
ΘΞΟΙ ΤΟΣΑ ΔΟΙΞΝ ΟΣΑΦΡΞΣΙ ΣΗΣΙ ΜΞΝΟΙΝΑΖ. The fire pit burns brightly to ash
"What lies in the shadow of the statue?" - "Ille qui nos omnes servabit"
8+15=23; 4+15+23=42 || Empty Existence
#128
Napisano 16.02.2007 - |22:53|
Inny blad, chyba nie zamierzony, to pierscionek byl srebny, ale po wrzuceniu do wody zrobil sie zloty
BTW
Jesli ktos lubi motywy przeznaczenia to polecam anime: "X" tv
Mamy tam miedzy innymi osobe, ktora widzi przyszlosc ale nie potrafi jej zmienic.
Użytkownik lucasd edytował ten post 16.02.2007 - |23:02|
#129
Napisano 16.02.2007 - |23:14|
#130
Napisano 16.02.2007 - |23:32|
Desmond zaczyna mi sie ten koles podobać no i nareszcie wiemy skąd u niego takie zdolności scenarzysci naprawde kapitalnie to wymyślili . BRAWO
#131
Napisano 17.02.2007 - |00:06|
też na razie uważam że to były wspomnienia z ingerencją "czegoś". jeżeli to była by podroż w czasie to trochę nie bardzo miało by to sens. mam nadzieję, że na rozwinięcie i wytłumaczenie umiejętności Desa nie będziemy musieli długo czekać...Moim zdaniem Desmond po przekręceniu kluczyka przeniósł się jedynie we wspomnienia, do których jednak ingerowało coś co jest na wyspie (dymek albo jakaś maszyna, o której istnieniu jak narazie nie wiemy). Tak na prawdę Desmond był cały czas nie przytomny (po wybuchy), i dopiero gdy stracił świadomośc (życie?) w swoim śnie wrócił do realiów.
#132
Napisano 17.02.2007 - |00:27|
PLUSY:
+ niestandardowa budowa odcinka, czyli ok. 3/4 czasu to jedna wielka retrospekcja Desmonda
+ cieszę się, że taki własnie epizod, czyli mnóstwo informacji o życiu "lostowicza", trafił się Desmondowi którego bardzo lubię. Od początku ta postać mnie zaciekawiła, każde informacje o jego przeszłości były cenne, a wtym odcinku szczegolnie. Dowiedzieliśmy się, jak mieszkał w Wielkiej Brytanii przed zaciągnięciem się do wojska, jaki miał relacje z Penny i jej ojcem itd.
+ brawa dla scenarzystów za sprytne oszukanie widza :clap: Pod koniec odcinka, kiedy wydaje się, że Desmond chciał już 2 razy uratować Claire, i próbuje oszukać przeznaczenie, to nagle okazuje się, że tym tragicznym bohaterem nie jest Claire, ale Charlie. Tak oto został on "skazany na śmierć"
+ no no, fajnie chłopaki upiły Desmonda. Sprytny sposób na wyciągnięcie informacji. No ale towar przetargowy w postaci znanej mu whisky był tutaj kluczowy
+ świetne były te reminescencje poprzedniego życia Desmonda, te notoryczne flashbacki i inne znajome rzeczy jakie miał będac w Wielkiej Brytanii (Charlie, piosenka "Make Your Own Kind of Music", numer 815, zdjęcie)
+ scena rozmowy Desmonda z tą babcią jak żywo przypomina scenę z Matrix Reaktywacje (mądra wszystkowiedząca babcia, ławeczka, coś do zjedzenia, zagubiony bohater poszukujący odpowiedzi) Bardzo fajna scena.
MINUSY:
- niepodobało mi się to, ze na początku odcinka Desmond tak gwałtownie rzucił się na plaże, nie mówiąc nikomu co się dzieje. A gdyby tak nie udalo mu się uratować Claire? Wydaje się, ze powinien krzyczeć do ludzi na plaży, aby pomogli Claire. Chyba jednak zbyt mocno wierzy w swoje umiejętności.
Użytkownik Halavar edytował ten post 17.02.2007 - |00:30|
W oczekiwaniu na BSG "Caprica"
#133
Napisano 17.02.2007 - |00:41|
a jeśli ktoś nie rozumie wykresu to małe objaśnienie: zielone linie przedstawiają etapy w życiu Desmonda pomiędzy znaczącymi (jak sądzę) wydarzeniami, a przerywane linie to pewne przeskoki zainicjowane tymi wydarzeniami, bądź te wydarzenia są tylko pretekstem do przeskoków. Nie dotyczyłoby to przekręcenia kluczyka, który być może uruchamiał cały ten proces, a miał na celu przesunąć osobę przekręcającą w czasoprzestrzeni po to, żeby ją uratować od implozji bunkra.
A i jeszcze jedno. Przeznaczenie. Sądzę, ze wcześniej jasno dano do zrozumienia, że takie istnieje. Przeznaczeniem rządzi równanie Valenzettiego, a cała dharma miała/ma jako główny cel zmodyfikować jego zmienne, czyli liczby 4,8,15,16,23,42. Tak, tak... dharma ma na celu uwolnić świat od nieuniknioności zdarzeń.
Zastanawiam sie czy pod dwójka powinien byc w takim razie przeskok - przecież od malowania do kija nic takiego nie mialo miejsca, procz pojawienia sie ehem ..."wyroczni" . Co do przeznaczenia - zgadza sie, tzn podejrzewam ze to bardzo prawdopodobne, tym bardziej ze juz wczesniej dowiadujemy sie, iż równanie ma być panaceum na wojnę i cale zlo jakie szerzy czlowiek, nic zatem nowego kim jest tu zatem Des? Może wlasnie "ON jest zmienną w równaniu..."
#134
Napisano 17.02.2007 - |00:41|
Taki nijaki ten odcinek. Lepszy od poprzedniego, ale z pewnością mnie nie zachwycił. Początkowe sceny strasznie mnie nudziły. O kolejnych myślałem, że to zwykła retrospekcja Desa, a tu psikus. Żal mi go było trochę, że nic nie mógł zrobić, aby zmienić swoją sytuację
No ale w barze tuz prze tym jak chcial wszystko zmienic i wrocic do Pen i sie jej oswiadczyc . Zobaczyl ze jednak to wszystko pamieta mecz i kolesia z kijem , chce bardzo zmienic przeszłosc ale ostrzega barmana i sam dostej w głowe i wraca z powrotem na wyspe . tutaj mozana podlaczyc sie do teori z dymkiem ze dymek probujacy go przekabacic ze tak powiem spostrzegl ze nic z tego nie wyjdzie i zaprzestał dalszych działań i rezygnuje z desa który teraz stara sie zmienic przeznaczenie.
Użytkownik sneak127 edytował ten post 17.02.2007 - |00:42|
#135
Napisano 17.02.2007 - |00:57|
Zastanawiam sie czy pod dwójka powinien byc w takim razie przeskok - przecież od malowania do kija nic takiego nie mialo miejsca, procz pojawienia sie ehem ..."wyroczni" . Co do przeznaczenia - zgadza sie, tzn podejrzewam ze to bardzo prawdopodobne, tym bardziej ze juz wczesniej dowiadujemy sie, iż równanie ma być panaceum na wojnę i cale zlo jakie szerzy czlowiek, nic zatem nowego kim jest tu zatem Des? Może wlasnie "ON jest zmienną w równaniu..."
Co do dwójki to ten przeskok wiele by wyjaśniał, a mianowicie, gdy Desmond przeżywał wydarzenia w okresie między malowaniem a uderzeniem kijem to nie miał żadnych deja vu z tego okresu! pierwszym jakie miał była scena w barze, która kończyła się ciosem kijem w barmana (gdyby pamiętał coś "z wcześniej" to nie pomyliłby tej sceny z poprzednim pobytem w barze). Poza tym ostatnimi wspomnieniami, które przemykały mu przed oczami było właśnie przekręcenie kluczyka, nic później... więc wszystko mi ładnie pasuje do schematu, oprócz... jego obecnych wizji :/ mam jednak wrażenie, że są one odrębnym "przeskokiem" bądź w ogóle umiejętnością, którą Des nabył po tych wydarzeniach. Nie piszę więcej, bo za bardzo namieszam. Proszę jednak o polemikę ;) Pozdrawiam!
#136
Napisano 17.02.2007 - |01:00|
Ocena : 123456/10 !!
Najbardziej mi się podoba teoria związana z czarnym dymkiem .
Zastanawiem się tylko kiedy wkońcu Pam odbędzie jakąś podróż do swojego Desa . Czy chociażby wyśle kogoś po niego. Wkońcu już wie gdzie się znajduje. I teraz popatrzcie w ten sposób gdyby nie wyrocznia , nie przekręcił”y kluczyka czyli goście zatrudnieni przez Pam nie odnaleźli by żadnej anomalii magnetycznej . Może jednak jest Desowi przeznaczony szczęśliwy związek z swoją ukochaną ?
#137
Napisano 17.02.2007 - |01:07|
- niepodobało mi się to, ze na początku odcinka Desmond tak gwałtownie rzucił się na plaże, nie mówiąc nikomu co się dzieje. A gdyby tak nie udalo mu się uratować Claire? Wydaje się, ze powinien krzyczeć do ludzi na plaży, aby pomogli Claire. Chyba jednak zbyt mocno wierzy w swoje umiejętności.
On biegnąc przez plażę ratował tak naprawdę Charliego a nie Claire. Jak by krzyczał, że się Claire topi to by się Charli do wody rzucił i utonął.
Użytkownik golabwaw edytował ten post 17.02.2007 - |01:08|
#138
Napisano 17.02.2007 - |02:32|
Jakim cudem babcia jubilerka ma takie samo deja vu czy jak to nazwać, co Desmond? Spotkała się z nim w przeszłości, mało nie sprzedała mu pierścionka po czym żyła sobie dalej. Przecież to nie ona przekręcała kluczyk, więc jakie wydarzenie w jej życiu miałoby doprowadzić do jej podróży w czasie i ponownego spotkania Desmonda? To jakiś czasoprzestrzenny eksperyment Dharmy czy jak? A może babcia jest tylko "zwykłym" jasnowidzem?
Ktoś ma jakieś teorie?
Trochę zamotałam, ale jak tu nie zamotać, jeżeli mówimy o podróżach w czasie
#139
Napisano 17.02.2007 - |02:44|
Jak dla mnie odcinek bardzo sredni 5/10, ta cala wyrocznia totalnie mi sie nie podobala, chociaz wiele wniosla inf do odcinka, najlepszym motywem byla rozmowa ojca Penny z Des'em oraz sam koniec.
Wogole trudno mi oddzielic fleszbeki Desa z tymi momentami w ktorych przeniosl sie w czasie, jak dla mnie to zawarzylo, na tym wielkim nie zrozumieniem.
#140
Napisano 17.02.2007 - |03:04|
Co do teorii to póki co zgadzam się z Polarmisem. Nie wiem co mam myśleć o tym odcinku. Chyba po raz I przychylę się do krytyków To znaczy tak: jeśli twórcy udowodnią w następnych odcinkach, że te wszystkie symbole, nawiązania, powiązania itp. do czegoś istotnego prowadzą (a nie służą jedynie tymczasowemu zaspokojeniu apetytu widzów na mistyczne zagadki) to ok - zgodzę się - odcinek fajowy - stary dobry LOST. Ale póki co jest to dla mnie nowy zły LOST. Odcinek pięknie nakręcony, akcja owszem była, udziwnienia były - tylko takie trochę naciągane wg mnie... ten dźwięk mikrofalówki, ten niedźwiedź na obrazie, piosenka - no ok - symbolika wyspy i przyszło-przeszłych ;] losów Desa - ale co z tego?(Ale to juz było? ;] ) Nie jestem pewna czy pomysł z jasnowidzeniem Desa nie jest niebezpieczny dla serialu... To co? On teraz będzie wszystko przepowiadał? Nowy HERO serialu? a jak kogoś nie uratuje, to mamy go winić? Chociaż w sumie nie, bo z tego co mówi przeznaczenie i tak zadziała.. Ale zawsze będzie ta myśl - ON WIEDZIAŁ... Mam jednak nadzieję, że twórcy nie po to nakręcili megatrailerowaty odcinek, by teraz to wszystko zaprzepaścić. Jak na tak długaśny flashback był on w sumie ciekawy (choć nie powalający), ale sama koncepcja 3/4 flashb. i 1/4 wyspa nie widzi mi się - mam nadzieję, że to incydent. Wyspy było mało i tego mi najbardziej brakuje - naszej wyspy (nie widać Sayida, Sun, Lock'a - bo migawki tych postaci mi nie wystarczają, ta wyspa wydaje mi się taka pusta i opuszczona...)Jak dla mnie jest bezpośredni związek pomiędzy przekręceniem kluczyka a jasnowidztwem Desmonda
Możliwe że gdy trafił na wyspę po raz pierwszy (bez spotkania z wyrocznią, czy jak ją tam nazywacie) i po różnych zdarzeniach przekręcił kluczyk, to to co się wydarzyło bezpośrednio po tym (skutki implozji) spowodowało jego powrót do przeszłości. Des przeżywa wszystko na nowo, ale pamięta że kiedyś już miały miejsce te wszystkie zdarzenia. Następnie wraca do przyszłości ----> nagi Des po implozji, dzięki której zyskał dar jasnowidzenia.
Tak więc Des przed przekręceniem po raz pierwszy był na wyspie, przekręcił, zyskał dar jasnowidzenia przeżył ponownie część swojego życia po czym powrócił na wyspę bezpośrednio po implozji.
beznadzieja, że mają uśmiercić Charliego... :sam7:
Aha, odkąd pojawiła się na ekranie ta babka-jubilerka dręczyło mnie gdzie ją widziałam. Już wiem - w thrillerze "inni" z kidman. Babkę blondynę, która będzie gadać do Jacka przez klatkę powinniście pamiętać z Prisona z 2x06.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych