Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 055 - S03E08 - Flashes Before Your Eyes


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
238 odpowiedzi w tym temacie

#121 logic

logic

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 251 postów
  • MiastoŁomża

Napisano 16.02.2007 - |20:11|

Taki nijaki ten odcinek. Lepszy od poprzedniego, ale z pewnością mnie nie zachwycił. Początkowe sceny strasznie mnie nudziły. O kolejnych myślałem, że to zwykła retrospekcja Desa, a tu psikus. Żal mi go było trochę, że nic nie mógł zrobić, aby zmienić swoją sytuację.
Babka (jubilerka) rzeczywiście przypomina Wyrocznię z Matrix'a ;] Trochę mi się nie podobały sceny z nią...
Teksty ojca Penny o Desie i whisky - jeden z najlepszych w całym LOST ;]
Ogólnie akcja się nie posunęła do przodu zbytnio, ale jest lepiej niż w 3x07. Może serial pójdzie w dobrym kierunku. Liczę na to.
  • 0
The memory remains.

#122 Nevar

Nevar

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 13 postów

Napisano 16.02.2007 - |20:50|

Witam! Co powiecie na to?

Dołączona grafika

Użytkownik Nevar edytował ten post 16.02.2007 - |20:51|

  • 0

#123 Mercenor

Mercenor

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 118 postów

Napisano 16.02.2007 - |21:27|

eeeee.... nie rozumiem o co ci chodzi... co to właściwie jest? :unsure: :huh:


Odcinek świetny, jeden z najlepszych... ocena 10/10 Szkoda że Charli zginie... ale trudno, życie jest brutalne...

Użytkownik Mercenor edytował ten post 16.02.2007 - |21:28|

  • 0

#124 tiam

tiam

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 141 postów
  • MiastoGdańsk

Napisano 16.02.2007 - |21:30|

Witam! Co powiecie na to?

Dołączona grafika


eee...troszke toto małe.. lol
A powaznie - dobzre kombinujesz..tylko jaka mamy pewnosc ile razy tak naprawde Des przekrecał ten kluczyk;)

Użytkownik tiam edytował ten post 16.02.2007 - |21:34|

  • 0

#125 Nevar

Nevar

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 13 postów

Napisano 16.02.2007 - |21:44|

eee...troszke toto małe.. lol
A powaznie - dobzre kombinujesz..tylko jaka mamy pewnosc ile razy tak naprawde Des przekrecał ten kluczyk;)



Jak klikniesz to urośnie ;)
a tak na poważnie... w sumie to co może wskazywać na to, że przekręcił go więcej niż raz? nie komplikujmy... no ale kto to wie.

a jeśli ktoś nie rozumie wykresu to małe objaśnienie: zielone linie przedstawiają etapy w życiu Desmonda pomiędzy znaczącymi (jak sądzę) wydarzeniami, a przerywane linie to pewne przeskoki zainicjowane tymi wydarzeniami, bądź te wydarzenia są tylko pretekstem do przeskoków. Nie dotyczyłoby to przekręcenia kluczyka, który być może uruchamiał cały ten proces, a miał na celu przesunąć osobę przekręcającą w czasoprzestrzeni po to, żeby ją uratować od implozji bunkra.

A i jeszcze jedno. Przeznaczenie. Sądzę, ze wcześniej jasno dano do zrozumienia, że takie istnieje. Przeznaczeniem rządzi równanie Valenzettiego, a cała dharma miała/ma jako główny cel zmodyfikować jego zmienne, czyli liczby 4,8,15,16,23,42. Tak, tak... dharma ma na celu uwolnić świat od nieuniknioności zdarzeń.
  • 0

#126 Mumin

Mumin

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 106 postów
  • MiastoGórny Ślonsk

Napisano 16.02.2007 - |21:55|

Witam. Odcinek dziwny, nawet bardzo dziwny. I wyjątkowo nie wystawiam mu oceny. Ale szczerze mówiąc mam dość negatywne odczucia. Końcówka wymiata. W pierwszej chwili myślałem, że pożegnamy się z Claire, a tu szok. Ale sądze, że nie tak szybko Charlie zginie. Będziemy mieli przyjemność go oglądać prze conajmniej kilka odcinków. Podobał mi się też motyw z babcią ze sklepu z pierścionkami. Jak już ktoś wcześniej napisał, ciekawe nawiązanie do Matrixa i wyroczni. Dobry był też początek, z Desem biegnącym na rarunek Claire, a właściwie Charliego :) i z Desem wspominającym moment przekręcenia kluczyga. Wiemy wreszcie jakie były, częściowe konsewencje tej czynności- Des przeniósł się na moment do swojej przeszłóści. Z początku sądziłem, że ten człowiek ma od urodzenia dar jasnowidztwa, że oglądamy jego normalne retrospekcje z jakimi mamy doczynienia w każdym innym epizodzie. A tu taka niespodziewajak :blink: . Ogólnie jednak seme retrospekcje, które zajęly 80% odcinka dość nudnawe. Nie będe się na ten temat rozpisywać i na koniec jeszcze raz pisze- wyjątkowo nie daje odcinkowi oceny. Pozdro dla wszystkich fanów Lost :) .
  • 0

#127 Emp

Emp

    Kapral

  • Użytkownik
  • 225 postów
  • MiastoKraków

Napisano 16.02.2007 - |22:03|

Wow, wczoraj w TVP1 był odcinek 4400, w którym był podobny motyw (agent Tom znalazł się w alternatywnej rzeczywistości). Po oglądnięciu 3x08 to ja też mam teraz niezłe Deja Vu ;-)

Ciężko będzie sensownie dyskutować o wydarzeniach w tym odcinku; to już nie są fakty, które można racjonalnie wyjaśnić.

Pewnie wielu osobom odcinek się spodoba, bo nie ma bunkrów Innych, tylko jest powrót na plażę i kolejne 'tajemnice wyspy' - chociaż niedobrze żeby rozgrzebywać kolejny wątek bez pchnięcią do przodu fabuły

Motyw z zapowiadzią śmierci Charliego - b. mi sie podobał, faktycznie wrócił klimat sezonu I.

BTW - fajny motyw z obrazem u ojca Pam (Namaste+ Budha+biały niedźwiedź). No i Charlie i 'Wonderwall' ;)

Użytkownik Emp edytował ten post 16.02.2007 - |22:03|

  • 0
"It only ends once. Anything that happens before that is just progress."
ΘΞΟΙ ΤΟΣΑ ΔΟΙΞΝ ΟΣΑΦΡΞΣΙ ΣΗΣΙ ΜΞΝΟΙΝΑΖ. The fire pit burns brightly to ash
"What lies in the shadow of the statue?" - "Ille qui nos omnes servabit"
8+15=23; 4+15+23=42 || Empty Existence

#128 lucasd

lucasd

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 125 postów

Napisano 16.02.2007 - |22:53|

Obrazy o ktorych mowili wczesniej raczej byly ok, tylko troche kiepskie ujecia kamery, patrzcie na lampe na biurku dla orientacji.

Inny blad, chyba nie zamierzony, to pierscionek byl srebny, ale po wrzuceniu do wody zrobil sie zloty :)

BTW
Jesli ktos lubi motywy przeznaczenia to polecam anime: "X" tv

Mamy tam miedzy innymi osobe, ktora widzi przyszlosc ale nie potrafi jej zmienic.

Użytkownik lucasd edytował ten post 16.02.2007 - |23:02|

  • 0

#129 bati

bati

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 2 postów

Napisano 16.02.2007 - |23:14|

to chyba nie skończy się po trzech sezonach, to będzie dłuższe od mody na sukces;-)
  • 0

#130 sneak127

sneak127

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 45 postów
  • MiastoSzprotawa

Napisano 16.02.2007 - |23:32|

Jeden z najlepszych jak nie NAJLEPSZY odcinek w 3 sezonie nareszcie powraca stary dobry lost mam nadzieje ze kazdy kolejny odcinek bedzie dobry lub lepszy a nie tylko ten .

Desmond zaczyna mi sie ten koles podobać no i nareszcie wiemy skąd u niego takie zdolności scenarzysci naprawde kapitalnie to wymyślili . BRAWO
  • 0

#131 confidence man

confidence man

    Kapral

  • Email
  • 236 postów

Napisano 17.02.2007 - |00:06|

Moim zdaniem Desmond po przekręceniu kluczyka przeniósł się jedynie we wspomnienia, do których jednak ingerowało coś co jest na wyspie (dymek albo jakaś maszyna, o której istnieniu jak narazie nie wiemy). Tak na prawdę Desmond był cały czas nie przytomny (po wybuchy), i dopiero gdy stracił świadomośc (życie?) w swoim śnie wrócił do realiów.

też na razie uważam że to były wspomnienia z ingerencją "czegoś". jeżeli to była by podroż w czasie to trochę nie bardzo miało by to sens. mam nadzieję, że na rozwinięcie i wytłumaczenie umiejętności Desa nie będziemy musieli długo czekać...
  • 0

#132 Halavar

Halavar

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 637 postów
  • MiastoŚląsk

Napisano 17.02.2007 - |00:27|

Rewelacyjny odcinek, dużo się działo, mimo iz odcinek skupiony tylko na jednej osobie :clap:

PLUSY:

+ niestandardowa budowa odcinka, czyli ok. 3/4 czasu to jedna wielka retrospekcja Desmonda
+ cieszę się, że taki własnie epizod, czyli mnóstwo informacji o życiu "lostowicza", trafił się Desmondowi którego bardzo lubię. Od początku ta postać mnie zaciekawiła, każde informacje o jego przeszłości były cenne, a wtym odcinku szczegolnie. Dowiedzieliśmy się, jak mieszkał w Wielkiej Brytanii przed zaciągnięciem się do wojska, jaki miał relacje z Penny i jej ojcem itd.
+ brawa dla scenarzystów za sprytne oszukanie widza :clap: Pod koniec odcinka, kiedy wydaje się, że Desmond chciał już 2 razy uratować Claire, i próbuje oszukać przeznaczenie, to nagle okazuje się, że tym tragicznym bohaterem nie jest Claire, ale Charlie. Tak oto został on "skazany na śmierć" :D
+ no no, fajnie chłopaki upiły Desmonda. Sprytny sposób na wyciągnięcie informacji. No ale towar przetargowy w postaci znanej mu whisky był tutaj kluczowy
+ świetne były te reminescencje poprzedniego życia Desmonda, te notoryczne flashbacki i inne znajome rzeczy jakie miał będac w Wielkiej Brytanii (Charlie, piosenka "Make Your Own Kind of Music", numer 815, zdjęcie)
+ scena rozmowy Desmonda z tą babcią jak żywo przypomina scenę z Matrix Reaktywacje (mądra wszystkowiedząca babcia, ławeczka, coś do zjedzenia, zagubiony bohater poszukujący odpowiedzi) :) Bardzo fajna scena.

MINUSY:

- niepodobało mi się to, ze na początku odcinka Desmond tak gwałtownie rzucił się na plaże, nie mówiąc nikomu co się dzieje. A gdyby tak nie udalo mu się uratować Claire? Wydaje się, ze powinien krzyczeć do ludzi na plaży, aby pomogli Claire. Chyba jednak zbyt mocno wierzy w swoje umiejętności.

Użytkownik Halavar edytował ten post 17.02.2007 - |00:30|

  • 0
All Lies Lead To The Truth

W oczekiwaniu na BSG "Caprica"

#133 tiam

tiam

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 141 postów
  • MiastoGdańsk

Napisano 17.02.2007 - |00:41|

a jeśli ktoś nie rozumie wykresu to małe objaśnienie: zielone linie przedstawiają etapy w życiu Desmonda pomiędzy znaczącymi (jak sądzę) wydarzeniami, a przerywane linie to pewne przeskoki zainicjowane tymi wydarzeniami, bądź te wydarzenia są tylko pretekstem do przeskoków. Nie dotyczyłoby to przekręcenia kluczyka, który być może uruchamiał cały ten proces, a miał na celu przesunąć osobę przekręcającą w czasoprzestrzeni po to, żeby ją uratować od implozji bunkra.

A i jeszcze jedno. Przeznaczenie. Sądzę, ze wcześniej jasno dano do zrozumienia, że takie istnieje. Przeznaczeniem rządzi równanie Valenzettiego, a cała dharma miała/ma jako główny cel zmodyfikować jego zmienne, czyli liczby 4,8,15,16,23,42. Tak, tak... dharma ma na celu uwolnić świat od nieuniknioności zdarzeń.


Zastanawiam sie czy pod dwójka powinien byc w takim razie przeskok - przecież od malowania do kija nic takiego nie mialo miejsca, procz pojawienia sie ehem ..."wyroczni" . Co do przeznaczenia - zgadza sie, tzn podejrzewam ze to bardzo prawdopodobne, tym bardziej ze juz wczesniej dowiadujemy sie, iż równanie ma być panaceum na wojnę i cale zlo jakie szerzy czlowiek, nic zatem nowego kim jest tu zatem Des? Może wlasnie "ON jest zmienną w równaniu..."
  • 0

#134 sneak127

sneak127

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 45 postów
  • MiastoSzprotawa

Napisano 17.02.2007 - |00:41|

Taki nijaki ten odcinek. Lepszy od poprzedniego, ale z pewnością mnie nie zachwycił. Początkowe sceny strasznie mnie nudziły. O kolejnych myślałem, że to zwykła retrospekcja Desa, a tu psikus. Żal mi go było trochę, że nic nie mógł zrobić, aby zmienić swoją sytuację


No ale w barze tuz prze tym jak chcial wszystko zmienic i wrocic do Pen i sie jej oswiadczyc . Zobaczyl ze jednak to wszystko pamieta mecz i kolesia z kijem , chce bardzo zmienic przeszłosc ale ostrzega barmana i sam dostej w głowe i wraca z powrotem na wyspe . tutaj mozana podlaczyc sie do teori z dymkiem ze dymek probujacy go przekabacic ze tak powiem spostrzegl ze nic z tego nie wyjdzie i zaprzestał dalszych działań i rezygnuje z desa który teraz stara sie zmienic przeznaczenie.

Użytkownik sneak127 edytował ten post 17.02.2007 - |00:42|

  • 0

#135 Nevar

Nevar

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 13 postów

Napisano 17.02.2007 - |00:57|

Zastanawiam sie czy pod dwójka powinien byc w takim razie przeskok - przecież od malowania do kija nic takiego nie mialo miejsca, procz pojawienia sie ehem ..."wyroczni" . Co do przeznaczenia - zgadza sie, tzn podejrzewam ze to bardzo prawdopodobne, tym bardziej ze juz wczesniej dowiadujemy sie, iż równanie ma być panaceum na wojnę i cale zlo jakie szerzy czlowiek, nic zatem nowego kim jest tu zatem Des? Może wlasnie "ON jest zmienną w równaniu..."


Co do dwójki to ten przeskok wiele by wyjaśniał, a mianowicie, gdy Desmond przeżywał wydarzenia w okresie między malowaniem a uderzeniem kijem to nie miał żadnych deja vu z tego okresu! pierwszym jakie miał była scena w barze, która kończyła się ciosem kijem w barmana (gdyby pamiętał coś "z wcześniej" to nie pomyliłby tej sceny z poprzednim pobytem w barze). Poza tym ostatnimi wspomnieniami, które przemykały mu przed oczami było właśnie przekręcenie kluczyka, nic później... więc wszystko mi ładnie pasuje do schematu, oprócz... jego obecnych wizji :/ mam jednak wrażenie, że są one odrębnym "przeskokiem" bądź w ogóle umiejętnością, którą Des nabył po tych wydarzeniach. Nie piszę więcej, bo za bardzo namieszam. Proszę jednak o polemikę ;) Pozdrawiam!
  • 0

#136 grav!toN

grav!toN

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 20 postów

Napisano 17.02.2007 - |01:00|

Odcinek bomba ! Tego trzebabyło , żeby odświeżyć Lost'a .
Ocena : 123456/10 !!
Najbardziej mi się podoba teoria związana z czarnym dymkiem .

Zastanawiem się tylko kiedy wkońcu Pam odbędzie jakąś podróż do swojego Desa . Czy chociażby wyśle kogoś po niego. Wkońcu już wie gdzie się znajduje. I teraz popatrzcie w ten sposób gdyby nie wyrocznia , nie przekręcił”y kluczyka czyli goście zatrudnieni przez Pam nie odnaleźli by żadnej anomalii magnetycznej . Może jednak jest Desowi przeznaczony szczęśliwy związek z swoją ukochaną :D ?
  • 0

#137 golabwaw

golabwaw

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 4 postów

Napisano 17.02.2007 - |01:07|

- niepodobało mi się to, ze na początku odcinka Desmond tak gwałtownie rzucił się na plaże, nie mówiąc nikomu co się dzieje. A gdyby tak nie udalo mu się uratować Claire? Wydaje się, ze powinien krzyczeć do ludzi na plaży, aby pomogli Claire. Chyba jednak zbyt mocno wierzy w swoje umiejętności.



On biegnąc przez plażę ratował tak naprawdę Charliego a nie Claire. Jak by krzyczał, że się Claire topi to by się Charli do wody rzucił i utonął.

Użytkownik golabwaw edytował ten post 17.02.2007 - |01:08|

  • 0

#138 tasiorek

tasiorek

    Szeregowy

  • Email
  • 29 postów
  • MiastoBiałystok

Napisano 17.02.2007 - |02:32|

małe pytanko
Jakim cudem babcia jubilerka ma takie samo deja vu czy jak to nazwać, co Desmond? Spotkała się z nim w przeszłości, mało nie sprzedała mu pierścionka po czym żyła sobie dalej. Przecież to nie ona przekręcała kluczyk, więc jakie wydarzenie w jej życiu miałoby doprowadzić do jej podróży w czasie i ponownego spotkania Desmonda? To jakiś czasoprzestrzenny eksperyment Dharmy czy jak? A może babcia jest tylko "zwykłym" jasnowidzem?
Ktoś ma jakieś teorie?
Trochę zamotałam, ale jak tu nie zamotać, jeżeli mówimy o podróżach w czasie
  • 0

#139 123abcd

123abcd

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 29 postów

Napisano 17.02.2007 - |02:44|

Po Not in Portland spodziewalem sie, ze zacznie sie wkoncu cos powoli wyjasniac a tu taka kicha, ale jak ktos powiedzial dla fanow SCI-FI tez cos musi byc w LOSCIE.
Jak dla mnie odcinek bardzo sredni 5/10, ta cala wyrocznia totalnie mi sie nie podobala, chociaz wiele wniosla inf do odcinka, najlepszym motywem byla rozmowa ojca Penny z Des'em oraz sam koniec.
Wogole trudno mi oddzielic fleszbeki Desa z tymi momentami w ktorych przeniosl sie w czasie, jak dla mnie to zawarzylo, na tym wielkim nie zrozumieniem.
  • 0

#140 Cathrin

Cathrin

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 11 postów

Napisano 17.02.2007 - |03:04|

Jak dla mnie jest bezpośredni związek pomiędzy przekręceniem kluczyka a jasnowidztwem Desmonda

Możliwe że gdy trafił na wyspę po raz pierwszy (bez spotkania z wyrocznią, czy jak ją tam nazywacie) i po różnych zdarzeniach przekręcił kluczyk, to to co się wydarzyło bezpośrednio po tym (skutki implozji) spowodowało jego powrót do przeszłości. Des przeżywa wszystko na nowo, ale pamięta że kiedyś już miały miejsce te wszystkie zdarzenia. Następnie wraca do przyszłości ----> nagi Des po implozji, dzięki której zyskał dar jasnowidzenia.

Tak więc Des przed przekręceniem po raz pierwszy był na wyspie, przekręcił, zyskał dar jasnowidzenia przeżył ponownie część swojego życia po czym powrócił na wyspę bezpośrednio po implozji.

Co do teorii to póki co zgadzam się z Polarmisem. Nie wiem co mam myśleć o tym odcinku. Chyba po raz I przychylę się do krytyków :rolleyes: To znaczy tak: jeśli twórcy udowodnią w następnych odcinkach, że te wszystkie symbole, nawiązania, powiązania itp. do czegoś istotnego prowadzą (a nie służą jedynie tymczasowemu zaspokojeniu apetytu widzów na mistyczne zagadki) to ok - zgodzę się - odcinek fajowy - stary dobry LOST. Ale póki co jest to dla mnie nowy zły LOST. Odcinek pięknie nakręcony, akcja owszem była, udziwnienia były - tylko takie trochę naciągane wg mnie... ten dźwięk mikrofalówki, ten niedźwiedź na obrazie, piosenka - no ok - symbolika wyspy i przyszło-przeszłych ;] losów Desa - ale co z tego?(Ale to juz było? ;] ) Nie jestem pewna czy pomysł z jasnowidzeniem Desa nie jest niebezpieczny dla serialu... To co? On teraz będzie wszystko przepowiadał? Nowy HERO serialu? a jak kogoś nie uratuje, to mamy go winić? Chociaż w sumie nie, bo z tego co mówi przeznaczenie i tak zadziała.. Ale zawsze będzie ta myśl - ON WIEDZIAŁ... Mam jednak nadzieję, że twórcy nie po to nakręcili megatrailerowaty odcinek, by teraz to wszystko zaprzepaścić. Jak na tak długaśny flashback był on w sumie ciekawy (choć nie powalający), ale sama koncepcja 3/4 flashb. i 1/4 wyspa nie widzi mi się - mam nadzieję, że to incydent. Wyspy było mało i tego mi najbardziej brakuje - naszej wyspy (nie widać Sayida, Sun, Lock'a - bo migawki tych postaci mi nie wystarczają, ta wyspa wydaje mi się taka pusta i opuszczona...)
beznadzieja, że mają uśmiercić Charliego... :sam7:
Aha, odkąd pojawiła się na ekranie ta babka-jubilerka dręczyło mnie gdzie ją widziałam. Już wiem - w thrillerze "inni" z kidman. Babkę blondynę, która będzie gadać do Jacka przez klatkę powinniście pamiętać z Prisona z 2x06.
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych