Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 052 - S03E05 - The Cost of Living


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
238 odpowiedzi w tym temacie

#121 Robson

Robson

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 45 postów

Napisano 03.11.2006 - |20:03|

Jest jeszcze Danielle, nie zdziwiłbym się gdyby była jeszcze jedna grupa dzikich, bo łazili po lesie w poprzednich sezonach. I jeszcze potomkowie piratów z Black Rock oraz resztki cywilizacji co po nich została stopa. Nadal uważam LOST za świetny serial, ale sezon 3 mi jakoś nie pasuje do układanki która powstała po sezonach 1 i 2.
  • 0

#122 q1977

q1977

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 29 postów

Napisano 03.11.2006 - |20:25|

Odcinek średni. Bezsensowna śmierć Eko, ciekawy ten kolo z jednym okiem może okazać sie to interesujacym wątkiem no i oczywiście nowotwór Bena albo rzeczywiscie maja go dość na wyspie i chcą wykopać albo Julka bada czy doktorek może coś kombinować przy operacji. Zastanawie mnie gdzie ją przeprowadzą chyba nie na wyspie przecierz tam nie ma żadnego sprzętu.
  • 0

#123 katja

katja

    Grupa Hatak

  • Grupa Hatak
  • 704 postów
  • MiastoArrakis

Napisano 03.11.2006 - |20:32|

no nie wiem - the staff wyglądał/a nieźle, kiedy była tam claire ;P
sprzęt raczej othersi mają, ale pewnie nie w stacji zoologicznej
  • 0
GG/L/MC/SS d+x s: a--- C+++(++++) !U--- P L---@ !E W+++ N- !o K--? w+ !O !M !V
PS++$ PE- Y+ PGP--@ t++ 5+++ X+++ R tv- b+++ DI+ !D- G++ e(++++) h-- r+ x*>**

I always hope for the best. experience, unfortunately, has taught me to expect the worst.

#124 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 03.11.2006 - |20:35|

no nie wiem - the staff wyglądał/a nieźle, kiedy była tam claire ;P
sprzęt raczej othersi mają, ale pewnie nie w stacji zoologicznej

Jak trzeba było ratować Coleen to nie mieli nawet defibrilatora.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#125 aalleexx

aalleexx

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 31 postów

Napisano 03.11.2006 - |22:33|

No cóż Ben jest sprytny. :P A więc dziwne by było że nie wychwycił by zdrady wśród swoich . Dużo można wywnioskować z tych słów które padły w odcinku :

-Sprowadziłeś mnie tutaj, żebym cię zoperował.
-Chcesz, żebym uratował ci życie.
-Chcę, żebyś ty tego chciał.
-Ale na to nie mogę już liczyć.
-Mogę cię jedynie prosić, żebyś to przemyślał.

Ben może właśnie dzięki intrydze chce doprowadzić do tego aby Jack był gotów mu pomóc.
Widocznie jest niecierpliwy i w momencie gdy jego plan spalił na panewce to w zapasie ma następny jak to Boss . Moim osobistym zdaniem jest to kolejny test który Jack musi przejść jako dr i człowiek Po jednej stronie stoi etyka zawodowa a po drugiej kobieta ze swoimi intrygami . No i czego tu się bardziej bać :bag: Mam nadzieje że kolejna środa wniesie trochę odpowiedzi bo zapowiadali że ostatnie 2 odcinki mają być przełomowe :X a tu na razie nic :unsure:

Jak trzeba było ratować Coleen to nie mieli nawet defibrilatora.


No albo mieli pecha że sie zepsuł albo to wszystko to pewna gra Othersów dziwi mnie jednak
udawanie bezsilności w sprawach medycznych że Jack jest niby im niezbędny a w poprzednim sezonie to
jakoś potrafili sie zebrać na dole podaj fote :buu: No i ta murzynka co kazała maikowi przyprowadzić lostowiczów też wyglądała mi na panią dr...a narazie coś o niej cicho :huh:

Dołączona grafika

Pozdro All :P

Użytkownik aalleexx edytował ten post 03.11.2006 - |23:26|

  • 0

#126 DHARMA Soldier

DHARMA Soldier

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 59 postów

Napisano 03.11.2006 - |23:34|

Rzadko postuję na forum, ale myślę, że mam wam do przedstawienia ciekawą teorię dotyczącą nie tylko odcinka, ale również samego projektu dharma. Praktycznie od początku w ogóle nie ma informacji o porwanych dzieciach czy ludziach z tyłu kadłuba samolotu, więc muszą ich gdzieś przetrzymywać. Tym jednak zajmuje się druga grupa z projektu DHARMA czyli lekarze, których było widać gdy przypominała to sobie porwana Claire. Nie jestem pewien czy te grupy mają ze sobą kontakt, ale tak można założyć. W końcu Walt jakoś się komunikował ze swym ojcem przez wewnętrzną sieć na wyspie. Othersi, którzy przetrzymują naszych 3 bohaterów zajmują się egzystencją na zewnątrz wyspy i oczekują "na mięsko", które w wyniku jakiegoś wypadku znajdzie się na wyspie. Później porywają i poddają jakimś testom DHARMY. Co do tego pomniku i np. statku w środku wyspy to wszystko ściema, przygotowana zasłona, by ludzie myśleli, że istnieje lub istniała jakaś cywilizacja. Nie wykluczone, że co do tego się mylę, bo nie powiedziane, że na wyspie ktoś kiedyś nie mieszkał. "Pirat" z kamery - jakoś skojarzył mi się z architektem z Matrixa. Może jego rolą jest zarządzanie wyspą od strony technicznej (dymek, kamery itp.), lub jest to główny zarządca projektem, któremu poddani są nasi rozbitkowie. Dziwne, że sprawne kamery zostały wyłączone w tym bunkrze. Moim zdaniem na początku kamery śledziły losy rozbitków na plaży. Gdy dotarli do bunkra Desmonda byli już w pełni obserwowani i podsłuchiwani. Głównie chodzi tu o dowódców grupy (Jack,Locke). Pracownicy mogli podsłuchiwać ich do czasu, gdy się zorientowali, że rozbitkowie będą szukać kolejnych bunkrów, dlatego się wynieśli, wcześniej zdając pełno raportów (było je widać na pustym polu w jednym z ostatnich odcinków sezonu drugiego). Teraz wycofali się do jakieś bazy głównej, która może jest w podziemiach głównej bazy othersów.

Generalnie trochę to skomplikowane bo sam nie rozumiem np. kilku rzeczy, np. porwanie Claire i robienie testów jej dziecku? Skoro była jakaś epidemia, która wg. mnie jest kompletną ściemą, aby pracownicy projektu z niższego pułapu nie przeszukiwali wyspy w celu znalezienia jakiegoś sprzętu, lub by nie paść ofiarą dymku. Jeżeli sobie przypomnicie odcinek jak Desmond trafił na wyspę, gdzie było widać kolesi w kombinezonach i maskach. Możliwe, że to pozostałość po wcześniejszych rozbitkach, którzy byli prekursorami naszych bohaterów? Tego jeszcze nie wiemy, ale mam nadzieję, że LOST w końcu kiedyś się wyjaśni.
  • 0

#127 aalleexx

aalleexx

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 31 postów

Napisano 04.11.2006 - |00:00|

Rzadko postuję na forum, ale myślę, że mam wam do przedstawienia ciekawą teorię dotyczącą nie tylko odcinka, ale również samego projektu dharma. itp....

Dla mnie każda ściema w której giną ludzie bądź są zmuszani do czegoś złego jest chore i bezsensowne nawet jak by to miał być mega eksperyment już kiedyś pewna nacja próbowała robić swoje ściemy i doświadczenia :angry2: Mam nadzieje że na końcu wyjaśnienie będzie przynajmniej w 45% bazować na realizmie a nie na chorych pseudo wymysłach jakiegoś reżysera który sobie wymyślił archiwum X 2i pół......
A z powyższym ani się nie zgadzam ani nie neguje kolejna z X teorii Darwina :D

Użytkownik aalleexx edytował ten post 04.11.2006 - |00:04|

  • 0

#128 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 04.11.2006 - |06:01|

Ci od Clair to przynajmniej częściowo ci sami Inni co ich teraz widujemy. Ethan, ten z brodą, Alex... Więc to by może pokazywało, że te dwie grupy innych trzymają się czasem razem, lub też po prostu grupa z Hydry porwała Clair.
  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#129 tiam

tiam

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 141 postów
  • MiastoGdańsk

Napisano 04.11.2006 - |09:07|

"Pirat" z kamery - jakoś skojarzył mi się z architektem z Matrixa.


Eee... no to chyba po niewłaściwej stronie stoi, bo u mnie też Matrix raz się objawił ale w 1 scenie z pokoju monitorowego Innych ;) a jak już się Benry przy pulpicie pojawił to szczególnie architekta przypominał.
  • 0

#130 Maker3

Maker3

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 12 postów

Napisano 04.11.2006 - |11:26|

Mnie raczej dziwi, że nie próbowali znaleść połączeń z innymi bunkrami.

może tam jeszcze wrócą

Po prostu nie mieli czasu, bo usłyszeli krzyki Eko i wybiegli z bunkra
  • 0

#131 McFly

McFly

    Szeregowy

  • Email
  • 10 postów

Napisano 04.11.2006 - |12:06|

co do dymku to nie sądze żeby były dwa, wydaje mi się, że on się po prostu kurczy. też na poczatku myślałem, że wnika w ciała zmarłych, tak jak w ciało ojca Jacka czy Yemiego, ale przecież na wyspie nie było ciał tych 3 gangsterów. może to są po prostu chalucynacje, bo w innym wypadku nie wiem co miałbym myśleć o pojawiajacym sie Walcie czy ministrancie. A Dave to chyba istniał tylko w wyobraźni Hurleya. Pojawiał sie już w zakładzie psychiatrycznym :) mam nadzieje, że cały motyw z dymkiem zostanie w miarę logicznie wytłumaczony.

a co do pirata to chociaż wiemy do kogo należy szklane oko :D

podobała mi się rozmowa Juliet z Jackiem. ciekawe jak to się wszystko zakończy :) , wkońcu to trudna decyzja (Przysięga Hipokratesa itp).
  • 0

#132 djkonus

djkonus

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 41 postów
  • MiastoKraków

Napisano 04.11.2006 - |12:17|

Jeśli chodzi o naszego pirata, to mam całkiem sensowną teorię :D Radzinsky kumpel Kelvina z bunkra ocenzurował film, i wycinek z filmu zaniósł do The Arrow [ strzała ], tam też znaleźli szklane oko B) , możliwe by było żeby nasz kolega z opaską był Radzinsky`m ?? Ale z drugiej strony po co by Kelvin znowu miał kłamać że popełni samobójstwo?? Co o tym myślicie? :) :lol:
  • 0

#133 logic

logic

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 251 postów
  • MiastoŁomża

Napisano 04.11.2006 - |12:22|

Co do Walta to ta babka - Ms. Klugh pytała się Michaela czy Walt nie pojawiał się w miejscach, w których nie powinien być, czy nie widział go mimo tego, że był oddalony od niego setki kilometrów. Więc pojawianie się Walta na wyspie nie musi być związane z dymkiem tylko ze zdolnościami Walta.
  • 0
The memory remains.

#134 ZUHH

ZUHH

    Szeregowy

  • Email
  • 60 postów

Napisano 04.11.2006 - |12:38|

może tam jeszcze wrócą

Po prostu nie mieli czasu, bo usłyszeli krzyki Eko i wybiegli z bunkra






Ta kwestia musi jeszcze być drążona, gdyż udało im się zdobyć podgląd tylko na pirata, powinni popróbować jeszcze troche żeby popodglądać inne opcje (co nie koniecznie musi być możliwe). Jeżeli wykorzystają już maksymalnie kamerki (czego wydaje mi się jeszcze nie uczynili), to powinni zająć się komputerem, który chyba był ich najważniejszym celem. Przecież na początku na plaży Desmond poruszał kwestie wyspowego gadu gadu. Dla tego mam nadzieje że nowy epizod zacznie się w bunkrze "?", a przynajmniej akcja tam powróci, jeżeli nie, to będzie to oznaczać że oni niewiele z tamtąd wynieśli, przecież ten komputer może pełnić takom funkcje którą już widzieliśmy w relacji Majkel-Walt. Mogli by chociażby pogadać z tym piratem hehe. Podsumowując: powinni maksymalnie przeanalizować możliwości i wskazówki płynące z tego bunkra, chociażby żeby odnaleźć porwaną trójkę.




Jednym z ciekawszych wątków był ten z piratem. Postać którą widzieliśmy na czarnobiałym ekranie wygląda jak "z kosmosu", wogle nie jest w klimacie Losta, ta przepaska na oku wręcz może śmieszyć, a z drugiej strony jego zachowanie polegające na zasłonięciu kamery może przerażać. Pan pirat to również przeciwwaga i kontrast w stosunku do dwóch reaktywowanych statystów :D Ta nowa postać jest dużą zaletą,
oraz nadzieją na rozwinięcie fabuły. John Locke sam zapowiedział że on się będzie ich spodziewać, my możemy się spodziewać że owa konfrontacja nastąpi (pytanie tylko kiedy?). Istnieje zawsze taka możiiwość że jak John Locke będzie z grupą szukać porwanej trójki to zawita do Pana Pirata na kawke.

Druga kwestia związana z piratem: wiemy że był świadom iż jest obserwowany, ale pytanie brzmi: skąd wiedział że akurat w tym momęcie ? Można mniemać że sam ma podgląd na ten bunkier (a może i na więcej). Jeżeli tak , to jestem ciekaw co on sobie myśli o naszych lostowiczach hehehehe, może od tego gapienia się już mo jedno oko wypłyneło ? (zakładając że podglądał łabędzia)



I ostatnia ciekawa kwestia, a mianowicie manipulacja Juliet ! ! !
Cholernie nie daje mi ta kwestia spokoju. Na miejscu Jacka nie ufał bym jej dla pewności. Jej zachowanie w stosunku do niego jest żenujące (ta chora sympatia, podczas gdy każdy ma świadomość że jest obserwowany). Wydaje mi się że stosunki Bena i Juliet są częściowo na pokaz dla Jacka. Sytuacja kiedy Juliet mogła zginąć w zalanym korytażu była na pewno pod kontrolą. Nie mam pewności co do tego czy Jack nie jest sprawdzany pod kątem tego czy zabije Bena czy nie. Ale ja na miejscu Jacka bym starał się uratować Bena ( o ile sie da na wyspie z ich sprzętem i warunkami, co budzi wątpliwości), tylko dla tego, że Ben w jakiś sposób jest słowny hehehe, w końcu dał Majkelowi łódkę i syna, Jack mógł by zarządać uwolnienia jego , Kate i ewentualnie Sawyera + jakiś bonusik. Pytanie w tej kwesti brzmi: czy jeżeli Jack nie zadeklaruje swojego zamiaru Juliet czy wogóle go dopuszczą do operacji? Jeżeli będą z tym zwlekać i jednocześnie Juliet będzie oczekiwać na odpowiedź, to będziemy mieć wyraźny sygnał iż jest to tylko jego test :) Jak ktoś zdążył zauważyć, Sawyer zna sięna ludziach i zdążył nakreślić osobe Juliet, myślę że ona może być nawet gorsza od Bena, ale nie koniecznie hehehe ta kwestia jest nie do wytłumaczenia na razie :)

dla tego na dzień dzisiejszy powiem że oboje kłamią :)
  • 0

#135 Sawyer

Sawyer

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 384 postów

Napisano 04.11.2006 - |13:13|

Odcinek spodobał mi się ze względu na świetną postawe Jacka, który jako jedyny z "3-ki" nie złamał się. Jego gierki prowadzone z Benem, prowadzą do tego (3x06) że to "the other's" a konkretnie BEN skazany jest na łaske Jacka ..........
  • 0
Whatever happens, happens !!!

#136 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 04.11.2006 - |14:09|

Druga kwestia związana z piratem: wiemy że był świadom iż jest obserwowany, ale pytanie brzmi: skąd wiedział że akurat w tym momęcie ?

A może prościej. Wcześniej znalazł kamerę i stwierdził, że jest odłączona od zasilania. nagle zapalił się LED na niej, co oznacza, że została uruchomiona. Wyraźnei widać, że sięgnął reką i uchwycił ją. Prawdopodobnei urwał ze statywu.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#137 konkret_

konkret_

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 17 postów

Napisano 04.11.2006 - |14:20|

Wiecie co, jak tak przegladam nasze posty w tematach dotyczących kolejnych odcinków trzeciego sezonu, od razu rzuca się w oczy fakt, jak bardzo nasze zdania są podzielone. Totalnie skrajne opinie, od zachwytu nad danym odcinkiem po rozczarowanie. Wiadomo nie od dziś, że każdy z nas jest innych, a o gustach nie powinno się dyskutować, niemniej jak sądzę jest to świetny argument przemawiający na plus dla twórcó serialu. Przeciez ogląda go tyle osób! Trzeba liczyś się z gustami milionów ludzi. Dlatego też uważam, że serial nadal trzyma poziom, bo co jednego rozczaruje, drugiemu będzie się podobać. Jeden słabszy odcinek moze oznaczać ciekawszy dla drugiego z nas.

Świetnym przykładem może być 5 odcinek sezonu, moim zdaniem zupełnie nie porywający, powiedziałabym - po prostu przeciętny. Zapowiadał się świetnie, początkowo szybkie tempo akcji - ciekawe wspomnienie Mr Eko, spalenie się szałasu (czy tam namiotu), ciekawe dialogi pomiedzy Jackiem, Benem a Juliett, wyprawa do Perły. I nagle gwałtownie tempo opada, flashback nie porywa, jest przewidywlany, dobrze wiemy, że Eko zginie, w bunkrze nasi lostowicze zachowują się jakby bylo conajmniej opóźnieni w rozwoju, oczywiecie na pomysł uruchomienia monitorów wpada "nowa". Dopiero ostatnie sekundy znów przynoszą zaskoczenie - słowa Johna, który na prośbę powtarza to, co wyszeptał Eko - We are next. Ja oceniam odcinek 5/10.

I takie moje refleksje:

1. Jeśli Bernard zginie to będę w stanie zrozumieć zamysł twórców serialu dotyczący uśmiercenia Mr Eko czy wcześniej Libby, Anny i innych, jeśli nie - wydaje mi się to zupełnie bezsensowne, tym bardziej, że była to naprawdę ciekawa postać

2. Cieszę się, że okazało się, że to jednak Ben ma raka, oczywiście gdybyśmy ostatecznei dowiedzieli się, że chory jest Sawyer tudzież sam Jack, byłoby to bardziej zaskakujące, ale jednak dla fabuły serialu nieco nonsensowne. Tymczasem fakt, iż to Ben potrzebuje pomocy świetnie tłumaczy to, po co Inni uprowadzili naszą trójkę bohaterów. Zapewne Kate i Sawyer spełnią rolę swoistcyh zakładników, będąc dla Bena pewnym zapezpieczeniem. Być może postawi on Jackowi ultimatum - ocalisz mi zycie, przeżyją i oni. Za tydzień się okaże.

3. Mi również rzuciło się w oczy, że ciało ojca Jacka zaginęło, a i on widział pląsającego po wyspie papcię, podobnie jak miało to miejsce z Jackiem.

4. Dlaczego chorba Bena rozwija się, podczas gdy nowotwór Rose nie?

5. Dlaczego Inni uskuteczniają indyjskie rytuały? Czemu pogrzeb nie odbył się w zwykłym obrządku? Chyba fakt, iż biorą udział w eksperymencie Dharmy, nie zobowiązuje ich do życia zgodnie z zasadami indyjskiej religii?

6. I dlaczego na boga Ben po prostu nie poprosił o pomoc? Po co knuł cały ten misterny plan? zamiast porywać lostowiczów, terroryzować ich od samego początku, mógł najzwyczajniej w świecie szukać z nimi porozumienia ? Co takiego mają oni do ukrycia? (poza dziwacznym eksperymantem, w którym biorą udział hehe) ;-)
  • 0

#138 MorFeuS

MorFeuS

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 253 postów
  • MiastoLondyn

Napisano 04.11.2006 - |14:21|

Ja jestem wkurzony z kilku powodów:

1. Dlaczego ida tylko do stacji '?' ??? Przecież Claire dobrze wie, że jest stacja, gdzie znajdowali się lekarze. Mimo to, że była tam zupełnie pusto, Locke i spółka powinni tam pójśc - ale nie, lepiej trzymac to w tajemnicy, że gdzies tam jest jakas stacja - twórcy Losta się zabawili tutaj z nami :C
2. Dlaczego nie pójdą do strzały?? Przecież dobrze wiemy, że Locke wie ze taka stacja istnieje.

Ogólnie mówiąc, mam nadzieje, że w nastepnym odcinku Locke własnie pójdzie do strzały. I kto wie, że weźmie dynamit ze sobą bo rozwalić wejsce.
  • 0

#139 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 04.11.2006 - |15:10|

4. Dlaczego chorba Bena rozwija się, podczas gdy nowotwór Rose nie?


Czemu klepiesz w klawisze nie czytając wcześniejszych postów? Wyspa nie leczy Bena tak jak Rose nie dało się wyleczyć w Australii. Nie ten rodzaj "energii". Twórcy to powiedzieli już w S. O. S.

5. Dlaczego Inni uskuteczniają indyjskie rytuały? Czemu pogrzeb nie odbył się w zwykłym obrządku? Chyba fakt, iż biorą udział w eksperymencie Dharmy, nie zobowiązuje ich do życia zgodnie z zasadami indyjskiej religii?


Predzej twórcy dostali martwicy mózgu i wykombinowali, że tak bedzie fajnie.

Ana i Eko zginęli, bo nie chcieli dalej grać, a nie dlatego, że mieli zginać. Postać Any była przewidziana na jeden sezon. Sama o tym mówiła. Po prostu liczyła, że się wylansuje.

Wiecie co, przypominam sobie spojler który mówił, że w Live Together Die Alone, mieliśmy widzieć dym i nie być tego świadomi. Czyżby to była ta dziwna papuga, krzycząca Hurley?

Użytkownik Jellyeater edytował ten post 04.11.2006 - |15:10|

  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#140 garus

garus

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 796 postów

Napisano 04.11.2006 - |15:54|

Wiecie co, przypominam sobie spojler który mówił, że w Live Together Die Alone, mieliśmy widzieć dym i nie być tego świadomi. Czyżby to była ta dziwna papuga, krzycząca Hurley?


Raczej dym był pod postacią tych wszystkich osób, które nasi bohaterowie widzieli w "wizjach". Tak jak w tym odcinku Eko widział swojego brata, który nawet przyznał się, że Yemim nie jest ("Dlaczego mówisz do mnie, jakbym był twoim bratem?")
  • 0

Masz kolekcję seriali? Pomóż rozbudować bazę danych:

showsdb.org - baza z informacjami o scenowych wydaniach seriali




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych