Jak mowią na Śląsku - Lepiej nośić niz dać się Jaffa wykosićL.Reyden - i chyba jeszcze po mule dla każdego by to wszystko było można nosić .
Poza tym o co chodzi ? Każdy żołnierz ma M16A2 oprócz tego co ma M16 z M203 i tego co ma Minimi z amunicją (nie ma M16A2). Desert Eagle każdy ma w kaburze. 2 żołnierzy ma przytroczone do plecaka granatniki jednorazowego użytku (po jednej rurze, przed strzałem się ją lekko rozkłada). Jak pisałem z Barreta rezygnujemy w wypadku zwiadu. Kaem Minimi w wersji spadochroniarskiej nie jest taki ciężki i stanowi normalne wyposażenie jako wsparcie ogniowe - zdaje się ,ze w Atlantis strzela z niego do Upiorów Shepperd. Są też lżejsze wersje M60 ale ustalamy ,ze zwiadowi wystarczy Minimi. Zgadzam się naturalnie,że Desert Eagle jest cięzki - no cóż możemy przyjąć wersję .357 Magnum - najlżejszą. Granaty ręczne nosi przy sobie zwykle każdy żołnierz na akcje bojową - w chlebaku, który jak nazwa wskazuje słuzy do noszenia granatów . Claymory w Wietnamie też ze sobą US marines targali.
Jak w Wietnamie tyle targali w dżungli na patrolu to dlczego nie przez wrota. Pamiętajmy,że Jaffa atakują nie tylko pieszo ale i mysliwcami. Dlatego drużyna uderzeniowa (liczniejsza niż zwiad badawczo-naukowy) powinna mieć Stingery.
Co do muła - bywa ,że drużyny Specnazu czy strzelców górskich posługują się transportem - żywym lub mechanicznym. Chłopcy z SG tez czasem wloką ze sobą platformę.
Liczne uzbrojenie zawiera według mojego planu grupa udrzeniowa (albo wsparcia) gdy istnieje potrzeba pomocy zwiadowi lub podejrzewa się obecność Jaffa na danym terenie. Taka grupa jest liczniejsza i przez to ma więcej wyposażenia.
Rayden
Użytkownik Lord Rayden edytował ten post 15.08.2004 - |09:23|