127 odpowiedzi w tym temacie

[the_foe]

Niezly odcinek. Powtorka z "Rambo" Przy okazji poglebiono posatc Ronona.
ocena: 8,5

[teyla]

odcinek poprostu wypasiony, jeden z lepszych. zobaczyliśmy prawdziwe oblicze twardziela-Ronona[respekt], dużo akcji, strzelaninki...świetne! dotego b. poruszająca rozmowa Teyli z Shep'em... no i Carson siłujący się z Rodneyem o karabin i ostatnia scena "kto pilotuje ten statek?" ogólnie jak dla mnie super!

[dr Danielle Jackson]

odcinek perełka - 9,5/10
począwszy od McKaya z przerażoną miną patrzącego na swój tyłek i krzyczącego "It's not just happened" i kuśtykającego do wrót, przez przeszłość Ronona, świetnie zrobioną wioskę, powrót na Satedę, sceny walki jak z Rambo - Super-Ronon w akcji, psychodelicznego dowódcę Wraith, Shepparda w skórze, moment ratunku, psychologiczny rys Dex'a, końcówka - kto pilotuje ten statek? - ja..
oglądało się z ogromną przyjemnością i satysfakcją.

[Pawel]

Dobry epizod. Poznaliśmy sporo przeszłości Ronona do tego ta "zabawa" Wraith z Rononem (a może na odwrót ) i duża dawka humoru. Dobry był Sheppard zawyżający sobie ilość zabitych Wraith .

Ocena: 9/10.

[gagaga]

Ogladam od nowa SGA - i to jest ten odcinek przy ktorym poprzednio wysiadlem, rzucilem to w kat i przestalem ogladac. Poziom naiwnosci i kretynizmu scenarzystow przebil tu wszystko.
Fakt - za 2 razem juz mnie tak nie zlosci, teraz ogladam SG traktujac to bardziej jak komedie niz porzadne sf :>

[Altair]

Odcinek bardzo dobry z dwóch powodów: przede wszystkim wreszcie znacząco pogłębiona zostaje postać Ronona - dowiadujemy się sporo na temat jego przeszłości i poznajemy nieco jego historii. Długo na to czekał od momentu dołączenia do zespołu ale w końcu się doczekał. No a po drugie duża dawka humoru w wykonaniu McKaya po oberwaniu strzałą w "gluteus maximus" - ogólnie duecik McKay-Beckett rządzi w tym odcinku pod względem humorystycznym Jedyny minus, który mnie osobiście nieco raził to scenki matrixowe - to nie ta bajka!

9/10

[Alinoee]

Taki sobie odcinek. Motyw poluących Wraith żywcem przypomina zwyczaje rasy łowców (nie pamiętam jak się nazywali) z ST Voyager.
Ciekawe były wstawki z przeszłości Ronana.

[biku1]

Motyw poluących Wraith żywcem przypomina zwyczaje rasy łowców (nie pamiętam jak się nazywali) z ST Voyager.

Hirogeni.
Tyle, że oni byli 100% rasowymi łowcami którzy polowali na "wszystko co się rusza" aby zdobyć swoje trofea i tylko to się dla nich liczyło.

A Wraith robią to bardziej "dla zabawy" i pokazu dla reszty ludzi w tej galaktyce aby nikt im już więcej nie fikał.