Skocz do zawartości

Zdjęcie

Czy Gwiezdne Wrota naprawdę istnieją?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
134 odpowiedzi w tym temacie

#121 emmet brown

emmet brown

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 19 postów

Napisano 07.11.2010 - |10:51|

Gdybacie gdybaniem kim był albo nie był Serbski Nicola Tesla a tymczasem wystarczy poświęcić temu chwile, chociażby na i dla Wikipedi i poczytać jego biografie .
A co do tematu czy wrota istnieją z serialu SG-1 a co stoi na przeszkodzie żeby je zbudować? Fizyka, Matematyka,Chemia czy może jeszcze coś innego? z nieskończenie poprawianymi teoriami Fizyczno_Matematycznymi których nie kwestionuje , a może problemem jest tylko ograniczenie ludzkiego umysłu z wiedzą którą mu wpojono i przyswojono w szkole na miarę swoich czasów w których obecnie przyszło mu żyć ?.
Tylko niezależne teorie i odważni ludzie z wizją tacy jak Nicola Tesla ze swoimi wynalazkami, takimi o jakich dopiero od niedawna można poczytać jak technologia WiTricity wymyślona i proponowana przez Tesle ponad sto lat temu, tylko takie Osobowości mogą coś zmienić, problem jest w tym że ludzie z niezwykłymi teoriami są napiętnowani i nie mają siły przebicia w środowisku naukowym bądz boja się zwykłej kompromitacji i odrzucenia przez te środowisko to takie ludzkie ; , być może i za sto lat też pojawi się wzmianka o jakimś geniuszu naszych czasów który żyje teraz obecnie a jest odrzucany ze swoimi modelami świata które opisuje w różnego rodzaju teoriach, gdyż może to zburzyć i zaburzyć wizje w pojmowaniu świata przez obecne środowiska naukowe jak i co najważniejsze cały ich dorobek naukowy który opracowywali latami mógłby pójść na przysłowiowy śmietnik w swoim dorobku naukowym w którym kierowali się tyko tym czego nauczyli się w szkole nie mając własnych pomysłów wizji i kreatywności o geniuszu nie wspominając , taki jest obraz 98 % środowiska naukowego na świecie ograniczonego budżetami na badania naukowe i projektami które zbytnio nie odstają od innych uczelni które by mogły spełnić swą funkcje na miarę PRZEŁOMU . Bo dorobek zwykłych naukowców jaki jest sami widzimy ubierają stare bądż zakurzone teorie w nowe szaty przypisując sobie wątpliwe zasługi i dorobek naukowy tylko sobie, co nie znaczy że perełki się nie zdarzają Takie jak Fizyk Michio Kaku i inni których przysłowiowo można policzyć na palcach jednej ręki.

Użytkownik emmet brown edytował ten post 07.11.2010 - |12:30|

  • 0
..I zapłoną piekielnym ogniem wasze serwery, gdyż zabezpieczenia ich wątłe, a podatność na buffer overflowy ogromna. I zaprzestaną działania wasze routery a wasze niewiasty nosić będą pakiety w kubłach, a tam będzie płacz, zgrzytanie zębów, 404 i request timeout.

#122 xetnoinu

xetnoinu

    Sierżant sztabowy

  • VIP
  • 1 185 postów
  • MiastoPraga, a za rzeką Warszawa

Napisano 07.11.2010 - |14:38|

No i nagle jak Twoja wypowiedź przestała być lakoniczna, co moim zdaniem na Forum wskazane nie jest, bo to domena słowa - w wielu punktach okazuje się, że się zgadzamy. I lepiej przyswaja się Twoją intencję czyli szkolno-peerelowskie "co autor miał na myśli" :)

Wiele sensownych rzeczy w nauce jest z niejasnych przyczyn blokowanych i zaniechanych. Jak wyżej wspomniałem ja bardziej widzę tu winę współczesnej ekonomii - zarządzania nauką, asekuranctwem korporacji i grup interesów oraz względnym spadkiem tempa innowacyjności przemysłu wojskowo-kosmicznego, bo to kwestia ogromnych pieniędzy - niż miałkością badań i koterią środowisk, ale to też ma swoje znaczenie.

I z tym małym dodatkiem, co do przyczyn takiego a nie innego stanu rzeczy, praktycznie mogę się podpisać pod tym, co napisałeś.

Pozdrawiam.

PS I dawajże więcej tzw światła do tekstu enterami - lepiej się wtedy czyta.

Użytkownik xetnoinu edytował ten post 07.11.2010 - |14:51|

  • 0

Zapraszam http://trek.pl/discord

Wbijajcie :) 

 


#123 emmet brown

emmet brown

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 19 postów

Napisano 07.11.2010 - |15:45|

Też Pozdrawiam xetnoinu jak i wszystkich którzy czytają ten wątek.
Co do tematu dokładnie jest tak jak piszesz, uzupełniając to co już napisałem, że dzisiejsze wielkie projekty naukowe są nastawione na czysty zysk i maksymalizacje zysku dla Mega globalnych korporacji, które działają pod różnymi logami firm,
jako firmy córki tychże globalnych mega korporacji, w których interesie leży to żeby niektóre technologie nie ujrzały światła dziennego bo na co takiej korporacji wypuszczenie na rynek przysłowiowego Perpetum mobile jak zysk byłby tylko jednorazowy i ograniczony czasowo , więc to leży w Interesie takiej korporacji żeby wypuszczać stare sprawdzone i powielane schematy w które ubrane są podrasowane stare-nowe wynalazki, które przynoszą zysk z których te korporacje czerpią latami i garściami .
< Żyjemy w świecie gdzie dla projektów niezależnych po prostu nie ma miejsca, a te co są to są jak kropla w w morzu nieskończonej wiedzy i nauki odkrywania , tego czego jeszcze nikt nie dotknął, nie zobaczył, nie udokumentował i w konsekwencji nie opisał rozmarzyłem się tak trochę Star Trekowo ; >
O tym można by było i mogli byśmy pisać długie godziny,
dlaczego tak jest zaczynając od Ekonomi poprzez Politykę itd.. itp.. mam nadzieje że kiedyś się to zmieni jak nie ja to może przyszłe pokolenia będą bardziej otwarte i co najważniejsze bardziej niezależne od Korporacji i ich środków finansowych lub !! dotacji którą można odpisać sobie od podatku .ehh

Użytkownik emmet brown edytował ten post 07.11.2010 - |15:52|

  • 0
..I zapłoną piekielnym ogniem wasze serwery, gdyż zabezpieczenia ich wątłe, a podatność na buffer overflowy ogromna. I zaprzestaną działania wasze routery a wasze niewiasty nosić będą pakiety w kubłach, a tam będzie płacz, zgrzytanie zębów, 404 i request timeout.

#124 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 07.11.2010 - |19:19|

Szczerz mowiac to wole jak korporacje robia z nas jeleni anizeli genialnych, wolnych naukowcow wysrywajacych wynalazki miedzy obiadem a lunchem. No offence people, ale mam o was kiepskie zdanie. Glupota zawsze ma taki sam limit wszedzie-99% i to tez jest prawda w przypadku swiata nauki. Wiec wole by debilne pomysly debili byly trzymane w ryzach przez cele innych debili. Swietny system.
Patrzac na takiego Bena Goerztla, Yudkwoskiego, Ventera czy tego typa od uploadingu i symulajci mzogu (imeinia niepomnym) i reszte to jestem wdzieczny za sytuacje gdy ci ludzie nie maja wolnej reki. Bo wcale nie skonczyloby sie startrekowo, tylko tak jak zawsze-bardzo, bardzo zle. Zreszta wizja Star Treka tez jest krew mrozaca w zylach, jesli sie nad tym dobrze zastanowic. Poza tym wiara w to, ze postep jest "dobry" w jakikolwiek sposob jest smiechu warta. Jeszcze nigdy nie doprowadzil on do niczego dobrego, ale ma dobry PR i nas przekonuje swoimi lakociami, wiec mu to wybaczamy ;)
  • 1
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#125 xetnoinu

xetnoinu

    Sierżant sztabowy

  • VIP
  • 1 185 postów
  • MiastoPraga, a za rzeką Warszawa

Napisano 07.11.2010 - |19:55|

Hamują ale przydługo hamują owe umowne korporacje. I wolę, abym to ja decydował ;) ;) (czytaj: żył w większej ułudzie, że jako konsument o czymkolwiek decyduję). He he :) :)

Taki mi się nasuwa przykład z codzienności. Idzie zima i już boli mnie głowa, jak przyjdzie rachuneczek za ogrzewanie. Jako miłośnik postępu (czytaj człowiek wygodny i leniwy) temperatury nie obniżę - a szukam oszczędności w obliczu nadchodzącej podwyżki ceny mojego paliwa. A pech chciał, że to prąd i nieszczególnie mogę to akurat zmienić.
W zeszłym roku dokonałem tej sztuki instalując prosty klimatyzator z funkcją pompy ciepła i z jednego kilowata mam dwa kilowaty ciepła ale tylko do minus 15 stopni. I taka mi się nasunęła refleksja. Rynek zaoferował mi "nowoczesne" rozwiązanie (czytaj pompa ciepła potaniała wystarczająco, że się skusiłem) a to cudo jest de facto prymitywną odwróconą lodówką. Cóż za innowacyjność :)

Zapewniam, że taki postęp nie ma u mnie dobrego PR i wolałbym coś zdecydowanie nowszego. No i jest nawet na rynku a nie na deskach inżynierów całe mnóstwo efektywniejszych rozwiązań na owe moje paliwko - prąd. Ale są dla mnie nieopłacalne, bo korporacje ich nie umasowiły i cena tych produktów je wyklucza.

Wiem, że wielokrotnie analizowano utopię nowoczesności. Zagrożenia są dla mnie jasne. Chyba ktoś na Forum nawet w ten sposób uzasadniał konieczność utrzymywanie ziemskich wrót w tajemnicy (w opozycji do koncepcji destabilizacji na tle religijnym i światopoglądowym czy osłabienia militarnego znaczenia wrót w kontekście wewnątrzziemskiej podizolowanej geopolityki).

A czy wizja Treka jest krew mrożąca w żyłach, to na razie jestem niekompetentny. Bo w ramach systematycznego odrabiania lekcji z seriali jestem dopiero na drugim sezonie DS9 a tam jest trochę handlu, barteru i pieniądza kruszcowego - a tu chyba chodzi o wizję z wcześniejszych treków dla obszaru Federacji. Ale już i w DS9 zionie idea "każdemu wedle jego potrzeb", co zdaje się jest w doktrynie naukowego socjalizmu :)
EDIT: każdemu wedle jego pracy to jest socjalizm, a każdemu wedle jego potrzeb to jest komunizm :)

I podsumowując.
Podzielam idealizm i wiarę, że system, cokolwiek przez to słowo rozumieć, się zmieni i droga od sensownych konceptów naukowych do wdrożenia i następnie upowszechnienia (dostepności dla szarego człowieka) znacznie się skróci. Jest ona moim zdaniem stanowczo za długa i w poprzednich stuleciach aż tyle nie wynosiła (wiem, wiem, poziom skomplikowania wzrósł - ale bez przesady). Jak Edison coś tam wynalazł (tudzież ukradł pomysł - obojętne) to do wdrożenia na masową skalę w jakiejś mieścinie nie mijało dłużej jak kilka lat. I cena była taka, że ją ludzie akceptowali - było ich stać.

Pracownik Pana Forda mógł w rozsądnym czasie zarobić na produkt, który montował - dziś pracownik montowni w Tychach musi pracować wielokrotnie dłużej niż jego odpowiednik z początków ubiegłego stulecia. A ówczesny Ford był produktem względnie innowacyjnym w stosunku do obecnego auta - które nijak innowacją nie jest. Moim zdaniem obecny stan rzeczy jest nie do zaakceptowania.

Użytkownik xetnoinu edytował ten post 07.11.2010 - |22:42|

  • 0

Zapraszam http://trek.pl/discord

Wbijajcie :) 

 


#126 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 07.11.2010 - |20:25|

Raczej chodzilo mi o fakt, ze de facto Federacja jest pod dyktatura Gwiezdnej Floty, a te wszystkie prezydenty etc. To jak komitet Partii. Sa i nic nie znacza. GF ma monopol na komunikacje, transport, obrone i nawet sadownictwo. Serio, tez myslalem ze to bujda ale jak czlowiek sie przyjrzy to no faktycznie :P Star Trek jest komunistyczny nie tylko jesli chodzi o gospodarke (ktora, jak zauwazyles nie potrafi funkcjonowac i tak czy siak pojawiaja sie jakies formy zastepcze kapitalizmu w szarej strefie)-ale o cala reszte tez. Z religia na czele (Picard i jego tyrady o przesadach i wiekach barbarzynstwa chocby z "Who watches the watchers"). Aaaa, i jest dopasowywanie czlowieka do potrzeb systemu-niby modyfikacje genetyczne ludzi sa zakazane, ale w jednym z epizodow TNG robia-calkowicie otwarcie-eksperymenty na ludziach celem stworznia nastepcy czlowieka. Oczywiscie wszystko odbija sie czkawka i Picard msui wszystko ratowac. Ale nikt nawet nie zajaknal sie ze to:
a ) nielegalne
b ) nieetyczne
c ) niemoralne
d ) nieodpowiedzialne
e ) niepotrzebne
f ) wrong. Just wrong

Star trek ssie od zlego przekazu i zlej etyki. Wyhodowal pokolenia glabow i robi to nadal. Jakby istniala cenzura, nalezaloby jego wszystkie kopie spalic za balmucenie ludzi :P a teraz przepraszam, ale musze obejrzec druga czesc "Chain of Command" i zobaczyc jak Picard ucieknie z niewoli Cardassian :P

Co do zas pracownika w Tychach-jest proste (co do swej zasady, nie implementacji) remedium (bedace przy okazji rozwiazaniem prbolemu spadajacej dzietnosci, ktora jest polaczona glownie z czynnikami ekonomicznymi a nie kulturowymi. Dzisiaj, po zbadaniu nieco tej sprawy jestem tego coraz bardziej pewien): wywalic opodatkowanie pracy i dochodow. Zlikwidowac po prostu PITy, CITt i ZUSY, zostawiajac podatki posrednie i prostu zdac sie na VAT i akcyze i koniec (i tak 78% dochodow budzetu jest z tego zrodla). W ten sposob pracownik zamiast dostawac 2000 zlotych dostanie 3600, a jego zona zamiast dostawac 1600 bedzie dostawala 2400 (jakby juz sie upierala isc do pracy, bo teraz pensja jej meza to pensja jej i jej meza sprzed takiej reformy). I po klopocie. Po roku mozna kupowac smaochod. I miec dwojke-trojke dzieci-stac ich.

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 07.11.2010 - |20:32|

  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#127 xetnoinu

xetnoinu

    Sierżant sztabowy

  • VIP
  • 1 185 postów
  • MiastoPraga, a za rzeką Warszawa

Napisano 07.11.2010 - |21:48|

Co do dzietności racja. Do ekonomii dodałbym jednak jeszcze organizację otoczenia - dostępność tanich żłobków, przedszkoli, nianiek, klubów dla dzieci, guwernantek, kącików dla dzieci w firmach itd itp..... To ma znaczenie o czym świadczy przypadek Francji i Szwecji i w drugą stronę współczesnej Rosji.

Co do rezygnacji z dochodów z podatków bezpośrednich i opodatkowania pracy. Prawie się zgadzam. Bezpośrednie do kosza. Co do zusów: chorobowe, od bezrobocia, renty - do kosza lub dobrowolne. Ubezpieczenie zdrowotne sfinansowałbym z owego vatu. Zostawiłbym jedynie obowiązkową składkę emerytalną (tylko emerytura nie renta) jako jedyny podatek opodatkowujący pracę.
Dlaczego? Jako zawór bezpieczeństwa międzypokoleniowego. Na wypadek okresowego spadku dzietności byłaby rezerwa i młode pokolenia nie byłby opodatkowane na bieżące wydatki na obecnych emerytów w stopniu większym niż działo się to w pokoleniu rodziców (bo mamy system reparycyjny ze definiowaną składką a nie ze zdefiniowanym świadczeniem). Ale nawet po przejściu do pełnego prawdziwego systemu kapitałowego nadal bym utrzymał obowiązkowa składkę na emeryturę w opodatkowaniu pracy aby uniknąć powszechnego dla polskiej mentalności zjawiska jazdy na gapę w systemie emerytalnym (cwaniaków symulantów indywidualnych, albo grup zorganizowanych jakimi obecnie w polskim systemie emerytalnym są rolnicy, księża i mundurowi). I mimo, że sam mam dosyć wolnościowe poglądy tu jestem nieprzekonywalny. Dobrowolna składka emerytlna (czytaj całkowity brak obowiązkowej) się nie sprawdza i to są fakty w ekonomii a nie dywagacje.

Ale masz rację - idea poprawy finansów publicznych prosta, wdrożenie makabrycznie trudne.

Uwagi o Treku cenne. Jak już głębiej wejdę w uniwersum to nabiorę zdania. Ale z tymi stosami dla seriali ... :):):) to akurat dziś oglądałem jak w DS9 major Kira spaliła ziomalowi chatkę i jego grila - dla jego dobra i dobra planety i go przesiedliła - dla postępu i dobra ogółu - Stalin i Mao wyją z rozkoszy - ech może te stosy to jest pomysł.
I jeszcze jeden rodzynek z DS9. Odo, Bashir i Trill prowadza dochodzenie. Mają ślad DNA mordercy. I co robią aby go zidentyfikować. Z tego śladu celem ustalenia któż to był .... hodują klona owego mordercy. Ot tak i pada zdanie - będzie pełnoprawnym obywatelem Bajor. Zero refleksji. Już widzę dziś taki odcinek Kryminalnych zagadek - ślady Hitlera, Kuby - hodujemy i nie ma problemu - przybędzie nam pełnoprawny obywatel. Echhhhhhh.

A co do relacji rozwój nauki - wdrożenie - cenowa dostępność.

Tak mi przyszło skojarzenie, że w nauce jak w kapitalizmie są cykle. Zawsze podkreśla się że skoki w nauce wynikają z postępu w wojskowości. Ale pomija się, że są okresy regresu nauki. Rzymski beton a nawet żelbeton poszedł w zapomnienie wraz z upadkiem Cesarstwa. Syntetyczne barwniki egipskie poszły w zapomnienie wraz z upadkiem ostatniej dynastii, a pismo egipskie poszło w zapomnienie wraz ze zdziesiątkowaniem koptyjskich kapłanów.

We wszystkich tych przypadkach działało prawo ekonomii. Brak popytu zdusił podaż. Administracja rzymska przestała składać wielkie zamówienia budowlane - żelbet był niepotrzebny. Nie było Faraonów i upadek mody czy stylu doprowadził do tego że na owe pierwsze chemikalia (barwniki) nie było chętnych. Wreszcie załamanie się ekonomicznej siły kościoła koptyjskiego spowodowało, że obniżono poziom wykształcenia kapłanów (poszli po kosztach) i zatarła się wiedza o piśmie hieroglificznym w tym kościele kultywowana.

Nawet przykład ze średniowieczem to pokazuje. Ekonomicznie podupadła Europa naukowo była zaściankiem wobec prężnego w handlu czyli ekonomii świata ówczesnego islamu. Kwitły tam uniwersytety, matematyka, rachunkowość (systemy metryczne, zapis dziesiętny, sześciesiętny, zero) nawet telekomunikacja. Z obszaru dzisiejszego Egiptu do Hiszpanii wysyłano drogą znaków świetlnych wystandaryzowane meldunki (kombinacja świetlna - numer sygnału - meldunek) w jeden dzień. Na chrześcijański telegraf przyszło poczekać parę stuleci.

To dla mnie wzmacnia tezę, że cenowa dostępność i szybkość we wdrażaniu naukowych nowinek jest konieczna. Inaczej nauka się nie rozwija. Państwo (także wojsko) jako mecenas nauki nie w pełni się sprawdza np NASA obecnie. Korporacje (oczywiście nie monopole ani nie oligopole) to jest jakaś alternatywa dla finansowania badań podstawowych i teoretycznych. Bo duże firmy już jest na to stać i powinno się moim zdaniem ten kierunek wspierać.

Użytkownik xetnoinu edytował ten post 07.11.2010 - |22:18|

  • 0

Zapraszam http://trek.pl/discord

Wbijajcie :) 

 


#128 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 08.11.2010 - |01:42|

Ho ho ho, widze ze znowu w ramach gadania nie na temat birzemy sie za ekonomie ;) mnie to tam pasuje nie wiem co na to moderatorzy ;)

I tak-nie poruszalem konkretnych propozycji i modeli rozwiazania jesli chodzi o podatki, bo po prostu to nie jest takie proste i zezarlbym sobie na tym zeby a nie cos "mundrego" wymyslil. Oryginalnie chcialem napisac, ze jakas skladka i jakies podatki powinny byc zachowane-chodzi o podatki posrednie, ale musialyby byc one doslownie symboliczne. I tutaj poddaje sie argumentowi ktory mowi ze w spoleczenstwie o liberalnej gospodarce dobry podatek to podatek liniowy, bo chodzi o to by bogatszy placil stosunkowo wiecej od biednego nie dlatego ze tak powinno byc (w sumie ten model sprawiedliwosci jest oparty na zawisci, podobnie jaka argumentacja przeciwko liniowemu jako niesprawiedliwemu bo "zyskuja najbogatsi". To cos takiego jak argument przeciwko daniu kazdemu po banknocie stuzlotowym, bo dostanie tez ten, ktory juz ma ich kilka.) Tak wiec nie chodzi o sprawiedliwosc spoleczna czy inne utarte frazesy, ale o to, ze po prostu bogaty ma wiecej do stracenia gdyby panstwo nie funkcjonowalo-a wiec ma wiecej interesu w tym by placic na policje, wojsko, sady i inne takie. Przy czym rownie mocno przemawia do mnie prosty argument religijny: juz w Biblii powiedziano, ze jedynym sprawiedliwym podatkiem jest poglowny i basta. Co leche moja chciwosc, wiec jestem bliski jej zaakceptowania, ale pozwole sobie "zgrzeszyc" i rozwiazn biblijnych nie popierac (swoja droga jesli polityke "spoelcznie wrazliwa" utozsamiac z zawiscia a liberalna z chciwoscia to z zdziwieniem musze stwierdzic, ze ludzka zawisc jest wieksza niz chciwosc! A moze to zawistnicy maja lepszy PR-modne dzisiaj slowo?)

Co do skladek emerytalnych-w sumie sie zgadzam, ale moim zdaniem lepiej jest by nie byly bezposrednie, ale posrednie odliczane jako koszty pracodawcy w uzyskaniu dochodu (poniewaz, jak juz uscislilem, stanu idealnego, czyli likwidacji podatkow bezposrednich wogole tak do konca nie popieram ze wzgledow praktyczno-idoelogicznych. Przy okazji taki system moglby prowadzic do zabawnych patologii w niektorych wypadkach-zatrudniania ludzi po to by uniknac placenia podatkow. Xetnoinu wiec jako wrazliwy ekonomista powinien docenic przewrotnosc tej propozycji ;) ). Zdaje sie ze Centrum Adama Smitha mialo jakies propozycje w podobnym guscie ale glowy nie dam. Nie bede tez udawal, ze czuje sie kompetentny w kwestiach emerytalnych. Tej sprawy nie poswiecam specjalnie duzo uwagi-dlatego moja opinia jest prosta: gdyby te same sumy zamiast na ZUS oddawac do banku to w ten sposob normalny polak, nie jakis tam krezus, dorobilyby sie emerytury w wysokosci 5 tysiecy miesiecznie plus inflacja. Mozna to sprawdzic na kalkulatorze. Wiec dla mnie caly ten system jest chory (a tak naprawde jest po prostu zwyklym zlodziejstwem, bo systemy emerytalne sa zawsze konstruowane na zasadzie piramid finansowych, nawet te po naszej reformie - to nadal jest oszustwo bo czlowiek wypruwa sobie zyly, wplaca te tysiace a dostanie z tego marne grosze, bo tak to ustawiono. Tym bardziej trzeba z tym skonczyc bo jak na dloni wdiac ze prowadzi to do zaglady finase, gospodarke i demografie.)

Jesli chodzi o nauke-gospodarke to ja zawsze usmiecham sie gdy slysze te powtarzane w kolko tezy o tym, jak to postep naukowy cos tam odblokowal albo ze czemus sie przysluzyl. Tymczasem odblokowanie jest zasluga kapitalizmu i gospodarki wolnorynkowej-im mniej regulowanej przez rozne naciski i lobby, tym lepszej-ktorej naturalna cecha jest zwiekszanie wydajnosci poprzez innowacje. Na nauke wczesniej nie bylo zapotrzebowania, dopiero gdy ono powstalo stworozno ja.

Przy czym jesli chodzi o regres, to bym dodal ze dzisiaj klasyczne degradacja tejze nie wchodzi w rachube-choc moze dla pewnych niszowych dziedzin wiedzy takie zagrozenie istnieje. Notomiast calkiem realne jest poalczenie dwoch czynnikow:
-blednego rozwoju
-nietrwalosci nosnikow
W pierwszym wypadku jest mozliwe, ze jakas dziedzina przytloczy inne, spychajac tamte w skansen i opozniajac a nastepnie uniemozliwiajac ich rozwoj. Ale dopiero w polaczeniu z drugim czynnikiem jest grozna. Wiele wiedzy zostalo juz tak straconej-nie da sie odtworzyc wielu projektow i prac tak jak w przypadku osiagow inzynierow i nakowcow z lat 60 i 70 tych, bo po prostu o nich zapomniano a wyniki byly zapisane na formatach ktorych dzis nikt nie potrafi odtworzyc albo takich, ktore ulegly zniszczeniu (tendencja jest zas taka, ze zmniejsza sie trwalosc nosnikow i ich kompatybilnosc z starszymi wersjami wraz z wzrostem ilosci informacji). Probuje sie temu dzis zapobiec zachowujac w specjalnych osrodkach nie tylko aktualnie posiadana wiedze na jakis temat, ale takze dysponujac oryginalnymi nosnikami oraz maszynami sluzacymi do ich odtwarzania/zapisu by w razie potrzeby moc je przebadac. Klasycznym przypadkiem gdy cos takiego okazuje sie neizbedne jest kwestia programu ksiezycoweog Apollo. Dzis nikt nie umie zbudowac Saturnow V, bo nie ostala sie dokumentacja, ta co jest jest nieczytelna (chociaz wszystko niby widac-ale nie wiadomo co ma oznaczac), nosniki sie rozpadly lub zdegenrowaly, maszyny rozpadly lub zostaly rozmontowane, a aich konstruktorzy juz nie zyja. To zas, co jest jest zupelnie nieprzydatne-w efekcie cale prace trzeba bylo zaczynac od nowa przy Constellation. A im bardziej skomplikowana i fachowa wiedza tym bardziej wymagajaca sie staje. Tym wieksza ilosc specjalistow i wieksze nakeirowanie przemyslu jest potrzebne, by wytwarzac jej produkty. Skoro potrafiono stracic na stulecia cale cos tak prostego jak metody obrobki kamienia czy bduwania lukow podporowych to co dopiero rakiety, reaktory czy komputery ktore wykorzystuja wiedze nieporwnanie rozleglejsza i bardziej skomplikowana i wymagajaca czeogs wiecej niz dluta i sprawnych rak?
Przy czym nasze czasy sa o tyle w komfortowej sytuacji, ze maja narzedzia by taka stracona wiedze odwtorzyc wlasnym wysilkiem w przeciagu dekady lub wiecej. Przeszle cywilizacje nie mialy takich mozliwosci. Co nie oznacza ze nie jest to problemem ani ze jakas wieksza katastrofa nie moze sie zdarzyc.

Poza tym istnieje jeszcze zagroznie "barbaryzacji" nauki, o ktorym juz kiedys sie rozpisalem.

Co do zas demografii-nie przecze, ze "przyjazna infrastruktura" jest dobrym dodatkiem, ale eei przecenialbym znaczenia tej infrastruktury materialnej. Znacznie wazniejsza jest ta prawna. I choc przyznaje, ze podejscie Francuskie, Brytyjskie czy dajmy na to Szwedzkie sie sprawdzilo (podczas gdy podobne srodki w Szwajcari juz nie-podejrzewam ze tego przyczyna jest nie poswiecenie dostatecznej uwagi wlasnie infrastrukturze prawnej, a wraz z nia-odpowiedniego rozpropagowania postaw spolecznych) i w ciagu dekady daly bardzo dobre wyniki (Francuzi maja stac sie po pierwsze jedynym narodem w Europie ktory sie nie skurczy, po drugie-najliczniejszym, przebijajac nawet Niemcy ); to jednak ostatecznie uwazam je za sprzeczne z postawiona diagnoza choroby. Diagnoza zas jest prosta: drenaz srodkow od obywateli do panstwa i jego wadliwa redystrybucja-a innej redystrybucji NIE MA-powoduja w efekcie wzrost ksoztow wszelkiego rodzaju, co po pewnym czasie odbija sie na sklonnosci do posiadania potomstwa. Tak wiec jesli walczy sie z tym zachetami finansowymi, budowa zlobkow itd. to w sumie poglebia sie ta sytuacje, bo drenuje sie dalej, tylko ze redystrybuuje sie z mysla o przeciwdzialaniu temu efektowi, dlatego sie go nie obserwuje. Ale mechanizm pozostaje i dziala nadal. To ekonomiczny nonsens ( a ekonomia niby ma sie zajmowac sposobami na jak najlepsze zarzadzanie zasobami-to wydaje mi sie sprzeczne z ta zasada). Zeby to ostatecznie przeciac, nalezaloby ten mechanizm wyeliminowac.

Co do zas slowa podsumowania, to cecha charakterystyczna czasow schylkowych cywilizacji jest fakt, ze wszyscy wiedza co jest zle, do czego to prowadzi i co nalezy zrobic, by katastrofy uniknac, ale mimo wszystko nie zmieniaja swojego postepowania. Wlasnie taka sytuacje ma przed soba Zachod do dobrego pokolenia, raz widoczna bardziej raz mniej, ale jej korzenie siegaja ponad stulecia wstecz. Tak samo jest tutaj, chocby z ta gospodarka i podatkami-wszyscy wiedza, jak jest i wiedza, ze jest zle i wiedza, co trzeba zrobic. Nawet takie miski jak my to wiedza. Ale nikt tego nie robi. I nie zrobi. Taka jest logika samodestrukcji.

Co do zas Treka-w przytoczonej pezez ciebie sytuacji nie to jest tak fatalne, ze go uwolnili-w koncu genetyka nie przesadza o tym kim ktos jest (pomijajac to, ze falszywym jest przeswiadczenie ze wystarczy ustalic kod genetyczny by fizycznie danego czlowieka czy organizm powtorzyc. I tak bedzie podlegal innym czynnikom w czasie rozwoju i pozniej ktore go utworza, DNA nie jest wyrocznia tylko czescia) w koncu ten klon moze okazac sie calkiem normalny. Nawet gdyby czlowieka zreplikowac po startrekowsku to i tak moze okazac sie on nie kryminalista jak pierwowzor, ale porzadnym obywatelem (bo jest odrebna istota i moze sie zmienic, tak samo zreszta jak ten przestepca-w ten czy inny sposob). Jeszcze inna wkestia byloby gdyby zrobili holograficzna symulacje-to wtedy to faktycznie nie jest zywa istota, tylko zbiorem algorytmow (jesli kiedykolwiek powstanie technologia symulacji mozgu, to wlasnie taki bedzie efekt i tylko dla wygody naszej empatii i komfortu etycznego bedziemy takie twory traktatowac jako zywe). Fatalne jest co innego: ze go w ogole zrobiono. Jestem zdumiony (DS9 znam z wyrywkow, tego odcinka nie widzialem) ze cos takiego wpadlo komus z tej calej Federacji do glowy, nie mowaic o scenarzystach. To sie w pale nie miesci. Dla wygody stworzono istote, de facto wiec niewolnika czyjejs woli, po to by zaspokoic ciekawosc cyz wypelnic jakis cel. Poki co jednak takie skandaliczne przeslania beda sie pojawiac i nikogo nie beda obchodzic-do czasu az modyfikacje genetyczne stana sie latwe, tanie i powszechnie dostepne. Jestem ciekaw jak wtedy beda tacy ludzie oceniac tego typu dzielka (i zeby byc na czasie: w tym zabiegi in vitro, ktore padna wczesniej czy pozniej ofiara rozwoju nauki. Dzisiaj to abstrakcyjny problem, ale za trzydziesci lat argumentacja ze rodzice chca miec dziecko moze zacznie byc prownywana do faszyzmu. I ani to nie bedzie dziwne ani bledne! ot, zagadki rozwoju mysli ludzkiej. Dzis taka mysl wydaje sie nie tyle nierealna, abstrakcyjna co dziwaczna i niestosowna) Zapewne wtedy takie odcinki beda podobnie komentowane jak prokolonijne ustepy TinTina, narkotyzowanie sie Monte Christo czy dajmy na to antysemickie wstawki Wagnera.

Co do zas SGAR i mojej tu odpowiedzi ;) to spokojna glowa-wiem, ze tego nie widac od paru miesiecy (heh) ale prace trwaja. Ale jestem jeden, mam inne obowiazki i moge poswiecic tylko kilak godzin w tygodniu na to hobby, ktore plega obecnie na tym ze robie sobie herbate, siadam przed komputerem a potem gapie sie w ekran. Z boku wyglada to na jakas awarie mozgownicy bo zbyt inteligentnie wtedy nie wygladam, ale zareczam ze pod kopulka trybia rozne rzeczy. Z rzadka cos zapisze lub poprawie. Problem jest tej natury, ze punkt historii jest wazny, kazdy szczegol jest istotny, a oryginalne notatki byly wyjatkowo enigmatyczne. A tak sie sklada, ze to bardzo wazny punkt, taki zwornik watkow. Nadto zastanawiam sie nad roznymi wariantami i do konca nie wiem ktore sa lepsze-musze je najpierw do szczetu opracowac i spisac, a potem wybrac. Jako ze nie mam za soba kilku innych typkow od burzy mozgow to to wszystko trwa i trwa. Ale mam na tyle duzo poczucia obowiazku, ze siadam regularnie i cos tam skrobie. Wiec spokojnie :) Po prostu zanim tego nie skoncze nic sie nie pojawi, mialbym poczucie zbyt wielkiego ryzyka ze cos jest nie tak lub zle. Dwie rzeczy sa pewne-ogrom trudnosci nie bedzie widoczny ani troche w historii, bo bedzie prosta (ale mam nadzieje, ze satysfakcjonujaca). A przynajmniej taka bedzie sie wydawala (to cos jak z klamstwem i prawda-nad prawda nikt sie nie zastanawia, bo nasz mozg ma ja w pamieci. Nad klamstwem musi caly czas pracowac, badac, testowac by wygladal jak prawda. I to wysilek tka znaczny, ze mozna na tej podstawie wykrywac kto klamie a kto nie odczytujac zapisy pracy mozgu.) Tak wiec prace wykonuje, ale - i tu jest kwestia druga-czy ktos to doceni raczej watpie :P znowu beda pytania "o, tu cos przeoczyles" o, to nie tak" "eee, a nie lepiej byloby gdyby..." i tak dalej. Zaczynam coraz lepiej rozumiec tworcow SGU dostajacych szewskiej pasjii pod naporem krytyki. Punkt widzenia zalezy od punktu pierdzenia-sama prawda! ;) Juz wczesniej mialem wiecej zrozumeinia dla ich pracy bo sam, w wolnym czasie, cos tam sobie koncypowalem na rozne tematy i w sumie zarazilem sie tym bakcylem do tego stopnia, ze potrafie w rozmowie z znajomymi objechac -ba! nie film-ale ksiazke tlumaczac, co nalezaloby zrobic by byla lepsza i nie nudna. Doszlo do tego, ze czytajac juz mysle-na biezaco-co jest zle, co nalezaloby zmienic, co wywalic... Bylbym fatalnym wydawca, bo wpieprzalbym sie we wszystko, to pewne. Niestety zdolnosc skladania z gotowych elementow calosci jest czyms innym niz stworzenie elemntow najpierw. To jak z ewolucja-jajoglowym latwo jest powiedziec co tam ona schrzanila, bo przeciez to takie oczywiste! Ale jak sami sie za cos zabieraja to chrzania nie gorzej od natury. Bo madrzyc to sie kazdy umie, tylko robic nie ma komu! jak to mowia robole podbijajcy karte miedzy jednym piwem a drugim. I tym optymistycznym (???) akcentem koncze ;)

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 08.11.2010 - |02:01|

  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#129 warnold

warnold

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 42 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 08.11.2010 - |16:55|

Sakramentos i Xetnoinu dyskusja rzeczywiście przeszła na taki poziom , który bynajmniej nie był moją intencją . Jeśli ktoś poczuł się urażony – no cóż – w walce na maczugi słowne każdy dostał ( w swoim mniemaniu niesłusznie ) swoją porcję .
Pozwolicie , że nie będę się odnosił do każdej z tych wypowiedzi , aby nie nakręcać spirali.

Tyle tytułem wstępu.
Dzisiaj napiszę nieco więcej.
To co piszecie o korporacjach , demonach dzisiejszych czasów to taka sama prawda jak teorie spiskowe nt. 9/11. Przemysł nie jest tak chciwy jak sądzą antyglobaliści , ani tak głupi jak sądzą inni .Każdy ,kto jest motorem postępu ( przemysł wojskowy , cywilny ) musi patrzeć przez pryzmat wyborów. A wybory to pieniądze . To banał.
Ale tak samo patrzy każdy kto kupuje pompy ciepła, multisplity ,systemy solarne .Liczy się zwrot inwestycji.
W obecnym kryzysie jest to absolutnie zahamowane i wydaje mi się , że jest to jednak czynnik ludzki. Czyli obawa , czy aby się uda ?
Wyobrażacie sobie teoretyczny koszt ( już nawet nie wykonania – to zrobią za nas pradawni ;) ) uruchomienia wrót ? Kto wyda decyzję i to wykona ?Może wojsko ,ale wątpię.
To instytucja (super budżet )nastawiona na inny rodzaj działań. Bynajmniej nie naukowy. Ale jest jedna rzecz która ich mobilizuje . To zagrożenie .
No i jeszcze jedna rzecz , która ich do tego predysponuje to zachowanie wszystkiego w tajemnicy. Marna to pociecha , ale zawsze coś.
Tzw. Świat nauki jawi się jako zaskorupiała , zhierarchizowana , wasalna masa czekająca na Nobla. Czasami się uda. Geniusz , albo przypadek – a najczęściej jedno i drugie , bo [beeep] nawet nie zauważy przypadkowego efektu końcowego.
Czyli geniusz + przypadek. I dochodzimy do eksperymentu ( bez nazwy F. ).
Nie wiem tylko czy w rzeczywistości możemy się doczekać takich efektów jak w/w.
Pozdrawiam
P.S W jednym się zgadzamy. Każdy czytając swój post odczytuje go takim jaki ma być , a obcy post jak instrukcję Obsługi lub nudny regulamin :P
  • 0

#130 Dinsdale

Dinsdale

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 317 postów

Napisano 10.11.2010 - |17:57|

Zlikwidowac po prostu PITy, CITt i ZUSY, zostawiajac podatki posrednie i prostu zdac sie na VAT i akcyze i koniec (i tak 78% dochodow budzetu jest z tego zrodla).

Polać mu! Jeśli ktoś już musiałby zostawić jakiś podatek to powinien być to VAT. Szkoda, że tak niewiele osób to rozumie.

Dobrowolna składka emerytlna (czytaj całkowity brak obowiązkowej) się nie sprawdza i to są fakty w ekonomii a nie dywagacje.

Heh, aż by się chciało zapytać wedle która teoria ekonomii podaje takie fakty. Jakby spojrzeć na naukę ekonomii jako tako, to znajduje się w fatalnym stanie, można by ją pewnie przyrównać do astronomii z czasów Galileusza.

I tak-nie poruszalem konkretnych propozycji i modeli rozwiazania jesli chodzi o podatki, bo po prostu to nie jest takie proste i zezarlbym sobie na tym zeby a nie cos "mundrego" wymyslil.

Oj tam, oj tam. Najprostsze rozwiązania są najlepsze. Nie ma co się bać prost(o/a?)ty.

podobnie jaka argumentacja przeciwko liniowemu jako niesprawiedliwemu

No śmieszne są te argumentacje. Sprawiedliwie jest każdego kopnąć w brzuch z taką samą siłą czy proporcjonalnie do jego wytrzymałości? Ja bym powiedział, że sprawiedliwie byłoby nie kopać.

co po pewnym czasie odbija sie na sklonnosci do posiadania potomstwa

Apropo posiadanego potomstwa i "troski" polityków, którym przeszkadza to, że rodzi się zbyt mało dzieci. Tutaj też jakoś nie widzę aby rozważano kwestie etyczne tego zagadnienia. Przecież to nic innego jak kontrolowanie pogłowia, aby przypadkiem zyski z farmy nie okazały się zbyt małe. Jak ktoś to zauważy to jest duża szansa na to, że zobaczy problemy o których sam piszesz w kontekście Star Treka. Z jednej strony próby utworzenia nowego człowieka przez modyfikacje genetyczne to problem który dopiero przed nami stoi ale z drugiej cały czas mamy do czynienia z próbami ukształtowania społeczeństwa na czyjąś modłę.
  • 0

#131 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 11.11.2010 - |15:18|

Szkoda, że tak niewiele osób to rozumie.

A moim zdaniem szkoda, ze wtedy, mimo ze bedzie istniala prosta i latwa w obserwacji relacja miedzy podatkami a cenami towarow i inflacja to nadal beda powtarzane te same banialuki o koniecznosci podnoszenia podatkow.

Oj tam, oj tam. Najprostsze rozwiązania są najlepsze. Nie ma co się bać prost(o/a?)ty.

W cytacie (albo mojej wypowiedzi) jest pomylka-chodzilo o emerytury. Nie proponuje tez jak wprowadzic takie zmiany w podatkach, bo moze sama idea prosta, ale juz implementacja nie za bardzo. Nie da sie tego jednym cieciem wprowadzic, bo chodzi o budzet ktory z czegos w roku transycji bedzie musial sie utrzymywac by panstwo nie leglo w gruzach. Przy obecnje sytuacji kraju to najpierw nalezaloby zbic dlug i deficyt, wprowadzajac jednoczesnie reformy deregulacyjne i de-biurokratyzacyjne na szeroka skale i wchodezace w wszystkie dziedziny poczawszy od prawa pracy na prawie bankowym konczac. Lekka reka liczac jest to piec-szesc lat roboty zalozywszy silna, zdeterminowana ekipe nie bojaca sie nastapic na odcisk roznym lobby i grupom nacisku, do tego na tyle popularnej by rzadzila przez dwie kadencje. To wszystko jest po prostu niemozliwe, wiec aby moglo sie powiesc taka ekipa najpierw musialaby zreformowac urzedy, administracje, prawo i zmienic konstytucje. Rownie nierealne. Teoretycznie takim poteznym, nietykalnym ugrupowaniem jest PO, ale ono swoja sile czerpie z bezruchu dobrze wiedzac, ze rzad ktory niereformuje i nie zmienia nie zniecheca do siebie ludzi tak bardzo, jak inne. Wszystkie rzady upadaly dlatego do reformowaly i kradly. Tusk wyeleminowal kradziez i reformy i teraz jest nietykalny. Gdy tylko sprobuje to zmienic straci poparcie. Zadna inna filozofia sprawowania wladzy nie daje u ans poparcia (chyba ze jakas katastrofa) a inne ugrupowania maja zupelnie inne pomysly albo za maly elektorat.

No śmieszne są te argumentacje. Sprawiedliwie jest każdego kopnąć w brzuch z taką samą siłą czy proporcjonalnie do jego wytrzymałości? Ja bym powiedział, że sprawiedliwie byłoby nie kopać.

Raczej chodzilo o to, ze obecnie za sprawiedliwosc uznaje sie zgode na kopniak pod warunkiem, ze sasiad dostanie dwa razy bo ma zdrowsze nogi (??).

Przecież to nic innego jak kontrolowanie pogłowia, aby przypadkiem zyski z farmy nie okazały się zbyt małe.

No nie do konca. Wysilki sa nakierowane na zapobiezenie szkodliwym tendencjom ktore sprawiaja, ze kraj sie wyludnia. A wyludnia sie bo prowadzono glupia polityke. Poki ludzi nie zmusza sie do posiadania dzieci to nie ma w tym niczego nieetycznego. Przeciez, idac ta logika, mozna by powiedziec ze wprowadzanie regulacji pro-biznesowych jest niczym innym jak trzymaniem chlopstwa w dobrej kondycji by moglo oddac wiecej kasy panu.

Natomiast takie pomysly jak bykowe to faktycznie nie tylko glupie i szkodliwe, ale i nieetyczne propozycje. Nic wiec dziwnego, ze pojawiaja sie wsrod naszej klasy politycznej, bo jest ona glupia, szkodliwa i nieetyczna.

Co do nalozenia takich tendencji z "SF-pomyslami" to masz racje, ale nie zobaczymy tylko juz o nich slyszymy. Z przerazeniem czytam takie opinie i propozycje w powaznych gazetach i stronach, padajace z ust badaczy, naukowcow i politykow, ktore mowia o tym ze panstwo powinno dopuszczac modyfikacje genetyczne potomstwa i wspierac je, ale pod warunkiem ze prowadza do zwiekszenia jakosci obywateli.
Szykuje sie wiek nowego faszyzmu jak tak dalej pojdzie. Ten faszyzm to transhumanizm.

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 11.11.2010 - |15:25|

  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#132 biku1

biku1

    BSG FREAK

  • Moderator
  • 6 528 postów
  • MiastoSZCZECIN

Napisano 11.11.2010 - |23:24|

I z kolejnymi postami proponowałbym <_< wrócić do głównego wątku tego tematu.
Głupiec narzeka na ciemność , mędrzec zapala świecę.
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .

RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT

#133 alienvs1

alienvs1

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 1 postów

Napisano 07.03.2015 - |21:27|

Jako nowy i spóźniony uczestnik myślę że istnieją. Według mnie wszystkie hieroglify z Abydos o tym mówią,ale większość jest wyśmiewana żeby nie drążyć dalej tematu. Tak samo Hayu Marca oddalone jest o 35 kilometrów od miasta Puno, leżącego nad jeziorem Titicaca.Załączony plik  abydos.jpg   50,64 KB   9 Ilość pobrańZałączony plik  Brama do gwiazd.jpg   10,87 KB   9 Ilość pobrań


  • 0

#134 milosnikinternetu

milosnikinternetu

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 2 postów

Napisano 10.03.2022 - |11:40|

W wyszukiwarkach pod hasłem "bramy, portale, windy" znajdziecie odpowiedź.

 

A to co ostatnio odkryłem w necie:

 

Gwiezdne wrota:

0ff4700353fdb.gif

 

Portal:

2ec9a940c6a21.gif

 

 


 

 


Użytkownik milosnikinternetu edytował ten post 10.03.2022 - |11:41|

  • 0

#135 xetnoinu

xetnoinu

    Sierżant sztabowy

  • VIP
  • 1 185 postów
  • MiastoPraga, a za rzeką Warszawa

Napisano 25.03.2022 - |10:05|

Haaaaa. Szacun. Po tylu latach...
Pozdrawiam!
  • 0

Zapraszam http://trek.pl/discord

Wbijajcie :) 

 





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych