Napisano 16.02.2005 - |16:57|
Wiesz osek, słownictwo typu: nie pier..., od biedy przejdzie podczas rozmów w cztery oczy z dobrym znajomym, ale nie w towarzystwie. Ale mniejsza z tym.
Wszelkie wyjaśnienia, bądź nie możliwość wyjaśnienia wynika z jednej rzeczy, o której powielokroć była mowa na tym forum, że wspomnę tylko świętej pamięci forumowiczów: gulus i rexus. Serial SG-1 oraz Atlantis są kręcone bez głowy, nie ma scenarzysty, który wiedziałby dokąd ten serial zmierza. Wszystko polega na oglądalności pojedynczych (no, niekiedy podwójnych) odcinków. A to nagle ktoś wpadnie na pomysł genialnej, straaaaasznie groźnej rasy Wraith, inny sprawia, że ta rasa to śmiech. Pradawni, kiedy pojawili się po raz pierwszy, byli tajemniczą rasą spoza naszego kontinuum, potem stawali się z odcinka na odcinek co raz słabsi, dotykalni, w końcu nawet nie wiemy na ile są silniejsi od , na przykład Asgardczyków, Nox.
Super broń mogąca zniszczyć wszelkie życie - skąd się wzięła? Kolejny "genialny" przebłysk scenarzysty? W jakiejś wyjątkowej dla Jaffa świątyni? Dla czego Pradawni ukrywają broń w świątyni, która jest dla Jaffa (a tym samym i dla Goauldów)wyjątkowa, dla czego dowiadujemy sie o tak wyjątkowym obiekcie po, ponad ośmiu latach? Tealc zapomniał o tym??
O ile rasę Goauldów jako tako można umieścić w historii naszej galaktyki, ich powstanie, rozwój, ekspansję, to Wraith nie pasuje do niczego.
Może i super broń Pradawnych dałoby się "nastawić" na szczególne cechy niektórych DNA. Ale czy Unas jest genetycznie oparty na DNA? Reetou, ta rasa, którą widzieliśmy w odcinku z panią Black? Przecież nawet nie mamy pewności, czy Goauld ma w sobie DNA? W każdym bądź razie zastosowanie super broni może i zniszczyłoby większość (bo jednak nie wszystkie) życie opartego genetycznie na DNA, ale Goauldzi, jeśliby nie przekazywali swego materiały genetycznego poprzez związki kwasu rybonukleinowego, mieliby kilka ras do wykorzystania z powodzeniem (może nie tak wydajnie jak ludzi, ale wydajność zwiększyłaby się po pewnym czasie).