Na zwolnieniu jestem to w końcu po nadrabiałem trochę zaległości.
4x02-07
Zgadza się z tym porobiło się.
Nie wiem ale jakoś też tak o ile wcześniej oglądało mi się to jakoś, że tak nazwę dosyć jajcarsko-absurdalnie o tyle jak to wyżej zauważył Mdeem pojawił się życiowy "realizm".
A właściwie coraz bardziej widoczne przyziemne sprawy. Mniej komediowych motywów a więcej codzienności.
Wcześniej to się w czasie oglądania robiło duuuże oczy jak się widziało jakie jazdy i motywy mają nasi bohaterowie a obecnie jest to tak bardziej przyziemnie.
Jak właśnie Lip próbujący wydostać się z tej patologii i jako tako, na razie przynajmniej, walczący o normalne własne życie.
Choć jak widać rodzinka o mało co znowu go nie ściągnęła w dół kiedy to najmłodszy wylądował w szpitalu po kokainie a Fiona w więzieniu.
Czy też Ian nie dość, że narobił sobie niezłych problemów z US Army to jeszcze obecnie robi za wywłokę w gey klubach która wyciera się z każdym w każdy sposób.
Fiona miała też szansę na coś normalnego ale oczywiście z założenia w jej głowie by to nie wyszło więc podświadomie to sabotowała i musiała do tego przyłożyć jeszcze swój tyłek zabawiając się z bratem swojego obecnego. Nie za wiele, mimo gadania, myślała o swojej rodzinie. A tak się niby cieszyła kiedy "pierwszy raz" mieli ubezpieczenie zdrowotne, że dzieciaki mogły w końcu pójść do anglojęzycznego lekarza a nie jakiegoś lewego znachora. Wydaje mi się, że trochę to do niej dotarło w sądzie jak sędzina ogłaszała jej warunku ugody odnośnie tego, że będzie już w systemie jak przestępca i do końca życia będzie jej to utrudniać choćby zatrudnienie. Ale stało się.
Sheila oczywiście dalej ma niezbyt równo pod sufitem i tym razem załapała schizę na rdzennych amerykanów. LOL Ta kobieta to ma niezłe jazdy.
Veronica i Kevin raz lepiej raz gorzej ale jakoś im idzie do przodu choć nie wiem czy na dłuższą metę otwieranie domu schadzek nad barem do jest dobry pomysł.
Na koniec został nam Frank - niby niezniszczalny a jednak.... przyszła i pora na niego. Swoją drogą nie wiem czego on się spodziewa, że po przeszczepie odrazu będzie mógł dalej łoić ile wlezie? Oj bardzo się rozczaruje. Jedno co mu się udało stara-nowa córka. Nieźle się dopasowali. Choć synka ma trochę nie teges.
Użytkownik biku1 edytował ten post 02.03.2014 - |16:33|