Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 116-117 - S06E17-18 The end


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
424 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Podsumowanie serialu (213 użytkowników oddało głos)

Jak oceniasz całośc serialu?

  1. 10 (61 głosów [32.11%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 32.11%

  2. 9 (25 głosów [13.16%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 13.16%

  3. 8 (31 głosów [16.32%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 16.32%

  4. 7 (19 głosów [10.00%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 10.00%

  5. 6 (13 głosów [6.84%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 6.84%

  6. 5 (8 głosów [4.21%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 4.21%

  7. 4 (7 głosów [3.68%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 3.68%

  8. Głosowano 3 (10 głosów [5.26%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 5.26%

  9. 2 (5 głosów [2.63%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 2.63%

  10. 1 (11 głosów [5.79%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 5.79%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#121 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 25.05.2010 - |08:19|

Nikt nie wspomniał o tym, że Jack wreszcie pojednał się z ojcem i wyznał, że go kocha.
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#122 Magnes

Magnes

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 195 postów
  • Miastowiocha na Śląsku

Napisano 25.05.2010 - |08:21|

david, jesteś przykładem osoby, która poddała się końcowej manipulacji scenarzystów i zapomniała wydarzenia z poprzednich sezonów, w tym to do czego dążyli bohaterowie (prześledź sobie chociażby losy Sayida). Jeśli jednak uważasz, że o tym był serial (a nie był), to po co twoim zdaniem były niedźwiedzie polarne, koła do obracania i Dharma?
Teoria - bo to był element końcowych słodkości. Nie miał fabularnego znaczenia. Był tylko, żeby było więcej uśmiechów i przychylności ze strony oglądających.

Użytkownik Magnes edytował ten post 25.05.2010 - |08:25|

  • 0
http://magory.net - moja strona

#123 david copperfield

david copperfield

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 114 postów

Napisano 25.05.2010 - |08:35|

david, jesteś przykładem osoby, która poddała się końcowej manipulacji scenarzystów i zapomniała wydarzenia z poprzednich sezonów, w tym to do czego dążyli bohaterowie (prześledź sobie chociażby losy Sayida). Jeśli jednak uważasz, że o tym był serial (a nie był), to po co twoim zdaniem były niedźwiedzie polarne, koła do obracania i Dharma?
Teoria - bo to był element końcowych słodkości. Nie miał fabularnego znaczenia. Był tylko, żeby było więcej uśmiechów i przychylności ze strony oglądających.


Wydarzenia pamietam praktycznie wszystkie, tylko nie maja one wiekszego znaczenia :) to od poczatku byl serial o ludziach, a nie odpowiadaniu na kazdy zagadke serialu. Ludzie w tym serialu maja to do tego ze bladza. co do Niedzwiedzi, robili na nich eksperymenty, badali pod katem inteligencji itd :P do czego to mialo w koncowym rozrachunku sluzyc? nie mam pojecia :) na swiecie jest prowadzonych tyle eksperymentow na zwierzetach i uwierz mi, nie wszystkie zakonczone jakims koncowym sukcesem :) koło do obracania? bylo jakims wytworem jednej z cywilizacji zyjacych na wyspie, a dokladniej dokonczeniem projektu Flocka, ktory moze ich sam na to naprowadzil :P Dharma? odkryli wyspe, to chcieli i odkryc jej tajemnice :) wykorzystac w jakims celu, moze tworzeniu jakis nowych technologii, a moze czegos tam jeszcze. Przeprowadzala wiele projektow, ktorych tematem byla energia wyspy :P

Jesli o te pytania chodzi, mi wystarczy zarys, wiem mniej wiecej o co chodzilo, do czego dazyli :P Najlepsza strona serialu byly od poczatku byli bohaterowie i ich pokrecone zycie :) to jak ich przeszlosc oddzialywala na dzialania na wyspie, to mnie do tego serialu najbardziej wciagnelo. Kłamliwy Henry Gale, czy tajemniczy Tom... :)

Użytkownik david copperfield edytował ten post 25.05.2010 - |08:42|

  • 0

#124 machupichu

machupichu

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 47 postów

Napisano 25.05.2010 - |08:48|

Zaczynacie mnie naprawdę już ostro drażnić! Więc cwaniaki, powiedzcie mi jakiego finału oczekiwaliście co? Napiszcie jaki finał by was zadowolił? Chętnie posłucham rozwydrzone małolaty.


Przede wszystkim nie jestem rozwydrzony, a tym bardziej małolatem :-) I myślę że takie emocje są nie na miejscu.

Trudno mi odpowiedzieć, jaki dla mnie miałbyć finał. Rzeknę tak: od tego twórcy LOST biorą niezłą kasę, by wymyśleć coś to zostawi mnie z otwartą japą. Ich zadaniem jest tak skonstruować serial, by zrobić mi (jako widzowi) dobrze. By usatysfakcjonować mnie deserem po dobrym obiedzie. Tak samo jak nie mówię kucharzowi w restauracji jak i kiedy ma przewracać kotleta - ja po prostu oczekuję, że sam wykaże się kunsztem i zaserwuje mi rozkosze podniebienia. W LOST taki kucharz ma co prawda wszystko pod ręką, ale tak jakby nie wiedział jak to z sobą połączyć.

To był FINAŁ, czyli ukoronowanie całego serialu. Serialu o tajemniczej wyspie, na której w tajemniczy sposób rozbijały się statki i samoloty, obdarzonej tajemniczą siłą chronioną przez tajemnicze istoty i jeszcze bardziej tajemnicze badania naukowe. A w finale mamy wyciskacz łez. Tak jak ktoś już wcześniej zauważył - gdy zamawiamy kotleta a kelner daje nam frytki, to mamy dwie drogi. Albo przyjmujemy to w dobrej wierze (Man of Faith) i mówimy "o, spoko, frytki też są niezłe", albo buntujemy się (Man of Science) i żądamy czegoś co serwowano nam wcześniej.

Wszystkim "Mam of Faith" proponuję spojrzenie na LOST bez pierwszego sezonu. Bo to pierwszy sezon właśnie ludzi wciągnął clifhangerami (Lock i światło z bunkra, Liczby, Dym, Inni itd). Potem było już lanie wody aż do końca. Gdyby nie pierwszy sezon cały LOST oscylowałby w okolicach "M jak miłość" i wtedy wybaczyłbym finał.

Pierwsze sezony oglądałem w chwilę po emisji z myślą "wow, co teraz się wydarzy?!". Ostatnie dwa sezony tylko siłą rozpędu, no bo jak obejrzałem poprzednie cztery to szkoda poświęconego czasu i oglądam dalej. I przyznam, że połowę 6 serii oglądałem z dwutygodniowym opóźnieniem. OK, mam odcinek, mam napisy, ale jakoś nie było chęci do oglądania. A bywały czasy, gdy "łykałem" 4 odcinki jeden po drugim i chciałem więcej, więcej, WIĘCEJ! A końcówkę tylko z rozpędu, dla przyzwoitości, by doprowadzić do końca i mieć czyste sumienie że nie poddałem się 5min przed finiszem.

Wbrew pozorom uważam że fajnie niektóre sprawy rozwiązali, choć strasznie płytko i po najmniejszej linii oporu. Wracając do analogii kuchennych - to tak, jakby po zapłaceniu rachunku dowiedzieć się, ze wcześniej serwowane specjały to w większości mączka ziemniaczana, wzmacniacze smaku i zapachu, spulchniacze i barwniki. Identyczne z naturalnymi, rzecz jasna :-)

Boli mnie, że powstało mnóstwo dziur, zapychaczy a przede wszystkim brak logiki i wpadki przyczynowo-skutkowe. LOST, który nauczył, że ważne są najdrobniejsze szczegóły, zmuszał do myślenia, kombinowania, szukania rozwiązań, symboliki, poznawania filozofii religii i mitologi na koniec - przepraszam za wyrażenie - zlał się na to sikiem parabolicznym ciepłym moczem.

Liczby które spajały serial okazały się niczym, niedźwiedzie polarne po prostu były, tajemnicze konie w dżungli i ptaki wymawiające nazwiska bohaterów nie miały w sumie żadnego znaczenia, w kluczowych momentach ktoś strzela, ale nie wiadomo kto (równie dobrze mógłby spaść deszcz cukierków), pierwszoplanowe postacie które NIC nie wprowadzają do fabuły (chociażby Mr Eko), zatopiona wyspa która jest tylko "zabiegiem twórców", historie które totalnie nic nie wnoszą (chociażby Dogen i Świątynia), mistyczny wątek Kandydatów - gdzie okazuje się że to żadni Wybrańcy bo równie dobrze mógł być to Kowalski z bloku obok. Takich motywów są setki, i żal, że wszystkie można załatwić jednym naciśnięciem spłuczki. Glutaminian sodu.

I sam motyw główny w poszukiwaniu Strażnika źródełka. Można było wziąć pierwszego lepszego, opowiedzieć mu historię i uczynić odpowiedzialnym pilnowania Światłości. Ale nie, wcześniej musiało być kilkadziesiąt osób zastrzelonych, zasztyletowanych, wymordowanych, zmiażdżonych, wysadzonych w powietrze czy roztrzaskanych o drzewa. Normalnie, lepiej niż w Robocopie2.

Poczekajmy jeszcze jakiś czas, gdy emocje finału opadną, ludzie wytrą łezkę w oku, pochlipią nad losem Jacka, i postarają się odnaleźć głębszy sens. Good luck :-) Już dawno ktoś sugerował, iż producenci się nie wysilą i zakończą serial jakimiś urojeniami bohaterów, wirtualną rzeczywistością, czyśccem albo mitycznym spełnienie. Niestety miał rację. Bo tylko w ten sposób da się wytłumaczyć wszystkie ściemy serwowane nam przez 6 lat. Gratulacje dla tych, którzy dotarli do końca :-)
  • 4

#125 boskie_yapko

boskie_yapko

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 32 postów

Napisano 25.05.2010 - |08:54|

O ile dobrze pamietam, kazdy serial jest o ludziach, o wzajemnych relacjach, o przemianach, ktore zachodza w bohaterach w zwiazku z rozgrywajacymi sie wydarzeniami. Nie zgadzam sie wiec z opiniami, stanowiskami, zdaniami ze tak mial sie skonczyc serial, moze final jest w porzadku, ale gdzie sa pokazane i wyjasnione zdarzenia, ktore zmienily wewnetrznie bohaterow Lost? Jest w Lost masa zagadek, ktore nie zostaly wyjasnione, ale ktore wplywaly na decyzje bohaterow i ich duchowa przemiane. Jak byla fabula Lost? Jak konstrukcja fabuly?
  • 0

#126 zapu

zapu

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 2 postów

Napisano 25.05.2010 - |08:55|

Spoiler

  • 0

#127 david copperfield

david copperfield

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 114 postów

Napisano 25.05.2010 - |09:03|

O ile dobrze pamietam, kazdy serial jest o ludziach, o wzajemnych relacjach, o przemianach, ktore zachodza w bohaterach w zwiazku z rozgrywajacymi sie wydarzeniami. Nie zgadzam sie wiec z opiniami, stanowiskami, zdaniami ze tak mial sie skonczyc serial, moze final jest w porzadku, ale gdzie sa pokazane i wyjasnione zdarzenia, ktore zmienily wewnetrznie bohaterow Lost? Jest w Lost masa zagadek, ktore nie zostaly wyjasnione, ale ktore wplywaly na decyzje bohaterow i ich duchowa przemiane. Jak byla fabula Lost? Jak konstrukcja fabuly?


Jesli chodzi o wewnetrzna przemiane bohaterow, zostalo to bardzo wyraznie pokazane :) Każdy serial jest o ludziach, ale jeszcze żaden mnie tym tak nie przyciagnal jak LOST :) Które zagadki nie zostały rozwiazane, a wpływaly na decyzje bohaterow i ich duchowa przemiane? Bo szczerze nie pamietam, albo po prostu takich nie bylo
  • 0

#128 machupichu

machupichu

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 47 postów

Napisano 25.05.2010 - |09:15|

Wydarzenia pamietam praktycznie wszystkie, tylko nie maja one wiekszego znaczenia :)


No i to jest "clou" LOST - 6 lat historii, ponad setka odcinków, których treść nie ma większego znaczenia :-)

Niektórzy piszą o poszukiwaniu szczęścia. Jaaaasne. Jack przyczynił się do śmierci kilku osób na wyspie, Sawyer zastrzelił kilku ludzi, Sayid torturował i popełnił samobójstwo, Kwonowie utopili się, Lock powiesił, Nicki zakopana żywcem, Mikael ginie w eksplozji, Alex rozstrzelana, Naomi zasztyletowana, Eko zmiażdżony (Boone takoż), Mikhail rozerwany granatem, Daniel zastrzelony przez własną matkę, ... no jedynie Charlotte zmarła śmiercią (prawie) naturalną. No jak to jest droga do szczęścia, to ja się pytam gdzie jest amerykańska poprawność polityczna. Póki co wychodzi, że żeby osiągnąć szczęście trzeba wymordować wszystkich innych stojących na drodze. A na koniec udać się w określone miejsce i napić z kubeczka. Amen.

Tak, wiem że spłycam.

Użytkownik machupichu edytował ten post 25.05.2010 - |09:16|

  • 2

#129 Magnes

Magnes

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 195 postów
  • Miastowiocha na Śląsku

Napisano 25.05.2010 - |09:18|

Każdy serial jest o ludziach, ale jeszcze żaden mnie tym tak nie przyciagnal jak LOST :)


Widocznie mało oglądasz. Skoro podobało ci się zakończenie, mogę zasugerować, żebyś obejrzał Modę na Sukces? Także jest o duchowych przemianach bohaterów, dążeniu do szczęścia (tam przedstawionego jako tytułowy sukces, na który jest oczywiście moda).


Bo szczerze nie pamietam, albo po prostu takich nie bylo


Naprawdę oglądałeś ten serial? Mam wrażenie, że nie. Przykład zagadki, jednej z pierwszych: dlaczego po przybyciu na wyspę Locke mógł chodzić. Prosta sprawa, nigdy dobrze nie wyjaśniona (poza lakonicznym, że "wyspa (wybiórczo) uzdrawia"), a miała na tą postać kluczowy wpływ.

Użytkownik Magnes edytował ten post 25.05.2010 - |09:21|

  • 0
http://magory.net - moja strona

#130 david copperfield

david copperfield

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 114 postów

Napisano 25.05.2010 - |09:23|

Wydarzenia pamietam praktycznie wszystkie, tylko nie maja one wiekszego znaczenia :)


No i to jest "clou" LOST - 6 lat historii, ponad setka odcinków, których treść nie ma większego znaczenia :-)

Niektórzy piszą o poszukiwaniu szczęścia. Jaaaasne. Jack przyczynił się do śmierci kilku osób na wyspie, Sawyer zastrzelił kilku ludzi, Sayid torturował i popełnił samobójstwo, Kwonowie utopili się, Lock powiesił, Nicki zakopana żywcem, Mikael ginie w eksplozji, Alex rozstrzelana, Naomi zasztyletowana, Eko zmiażdżony (Boone takoż), Mikhail rozerwany granatem, Daniel zastrzelony przez własną matkę, ... no jedynie Charlotte zmarła śmiercią (prawie) naturalną. No jak to jest droga do szczęścia, to ja się pytam gdzie jest amerykańska poprawność polityczna. Póki co wychodzi, że żeby osiągnąć szczęście trzeba wymordować wszystkich innych stojących na drodze. A na koniec udać się w określone miejsce i napić z kubeczka. Amen.

Tak, wiem że spłycam.


I Lostowicze miel możliwosc z tego wszystkiego wyciagnac wnioski :) . Mowi sie ze madry ten co widzac swoje bledy z przeszlosci, cofajac sie w nia, wykorzysta wiedze jaka posiada, i drugi raz ich nie popelni. Lostowicze mieli podobna okazje
  • 0

#131 lestat

lestat

    Szeregowy

  • VIP
  • 40 postów

Napisano 25.05.2010 - |09:25|

@magnes

Teraz posłużę się motywem, który uwielbia @TW. Otóż tak jak powiedział Rose, Szaman. Istnieją special miejsca, które mogą uleczyć wybrane osoby. Miejsce w którym był szaman nie mogło jej uleczyć. Dopiero wyspa była tym miejscem. Tak samo było z Lockem. Było to odpowiednie miejsce dla niego. Proste :)

Naprawdę myśleliście, że dosłownie pokażą dlaczego wyspa leczy.
Można wyciągnąć własne wnioski. Można założyć, że po katastrofie Jacob wszystkich kandydatów pobłogosławił i dlatego ich schorzenia przeszły.
Można również założyć, że po prostu wyspa jest special miejscem.

Dosłowne tłumaczenie takich wydarzeń jest skazane na porażkę i śmieszność.
Ponieważ mogło by się skończyć, że Lock został uzdrowiony przez UFO :)
Lepszym rozwiązaniem jest pozostawienie na tajemniczości wyspy i jej dziwnych właściwościach, których człowiek nie ogarnia ale z każdym wiekiem jest coraz bliżej odpowiedzi.
Tak jak napisali wcześniej inni. Rzymianie i Egipcjanie traktowali te siły jako boskie. Dharma podeszła naukowo jednak do końca nie mogła wytłumaczyć tych zjawisk. Zapewne w przyszłości kolejni przybysze będą jeszcze bliżej wyjaśnienia..

Użytkownik lestat edytował ten post 25.05.2010 - |09:31|

  • 0

#132 Magnes

Magnes

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 195 postów
  • Miastowiocha na Śląsku

Napisano 25.05.2010 - |09:27|

david, to co napisałeś wyżej nie ma sensu. :blink: Poza tym bronisz straconej sprawy. Finał na pewno był dla ciebie emocjonalny. Odpocznij po nim, ochłoń i spróbuj na trzeźwo serial ocenić.

lestat, :lol: ale nie zawsze było właściwe, bo raz na nowo stracił władzę w nogach, pewnie tak się w tych miejscach zdarza. ;)

Dobra, ja kończę wypowiadać się o finale. Pora zapomnieć o tym porażkowym serialu. :)

Użytkownik Magnes edytował ten post 25.05.2010 - |09:31|

  • 0
http://magory.net - moja strona

#133 david copperfield

david copperfield

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 114 postów

Napisano 25.05.2010 - |09:35|

david, to co napisałeś wyżej nie ma sensu. :blink: Poza tym bronisz straconej sprawy. Finał na pewno był dla ciebie emocjonalny. Odpocznij po nim, ochłoń i spróbuj na trzeźwo serial ocenić.


Wyspa go uzdrowila, Jacob go uzdrowil, tak samo jak wpłynał na jego życie poza wyspa. Niewystarcza? to nie wiem czego Ty oczekiwales :)

Leczyla wybiorczo? bo Jacob to nie jakies zrodelko do uzdrawiania. Miał swoj plan. Tak jak nie chcial by ludzie opuszczali wyspe, tak samo chcial uzdrowic Locka, a kogos tam juz nie :) zabral mu wladze w nogach, bo widocznie uznal ze na niego jeszcze nie czas :) ale na Boone juz tak :P

david, to co napisałeś wyżej nie ma sensu. Poza tym bronisz straconej sprawy. Finał na pewno był dla ciebie emocjonalny. Odpocznij po nim, ochłoń i spróbuj na trzeźwo serial ocenić.


Pewnie, był emocjonalny, wiele zagadek straciło w pozniejszym czasie na znaczeniu. Tak jak w 1 sezonie głowiłem sie skad jest posag 4 palczastej stopy, tak potem najnromalniej przestalo mnie to interesowac, bo po co mialem to wiedziec i do czego mi to w tym serialu bylo potrzebne :P

Użytkownik david copperfield edytował ten post 25.05.2010 - |09:33|

  • 0

#134 lestat

lestat

    Szeregowy

  • VIP
  • 40 postów

Napisano 25.05.2010 - |09:36|

@magnes.

Ja tylko posłużyłem się przykładem, który uwielbia @TW czyli szamanem i special miejsce.
Sam uważam tak jak @david copperfield, że uleczył ich strażnik wyspy czyli Jacob. Tłumaczy to dlaczego leczenie było wybiórcze i nie został uzdrowiony przykładowo Ben.
  • 0

#135 boskie_yapko

boskie_yapko

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 32 postów

Napisano 25.05.2010 - |09:38|

Panowie i Panie, Lost, to nie Biblia, ktora mozna interpretowac na rozne sposoby, to jest show, rozrywka, czysta komercja, wyprodukowana dla amerykanskiego widza, ktory wg typowych przeslanek jest postrzegany, jako mniej rozgarniety niz europejski widz. Czy sadzicie ze Lost w USA, ogladali sami ludzie wyksztalceni, ktorzy znaja rozne konteksty kulturowe, religijne. Nie dorabiajamy ideologii tam gdzie jej nie ma. Z Lost jest jak z amerykanskim dowcipem: Pewnego razu Szeryf jechal samochodem przez prerie, nagle zauwazyl slady, zatrzymal samochod, wysial z niego i zaczal isc po tych sladach, w pewnym momencie wszedl do wlasnej do poopy :lol:
  • 0

#136 quisatz

quisatz

    Kapral

  • Użytkownik
  • 245 postów
  • MiastoPiotrkow

Napisano 25.05.2010 - |09:50|

Można założyć , pobłogosławił , nie na wszystkich wersjach jest ostania klatka samolotu i inne teorie spiskowe ludzie już jest wtorek dajcie sobie siana scenarzystki z was jaja sobie zrobili nie dojadajcie teorii na sile bo naprawdę nie warto po tym co zobaczyliście. Polowa ludzi nie zrozumiała finału a druga polowa przyjęła go na wiarę czy to nasza odbiorców wina?! Dochodzi już do teorii spiskowych ze wszyscy zginęli w katastrofie a wyspa była miejscem pozamiejscowym ...ja mowie HOLAAA bo za 4 lata będziemy oglądać finał LOST2 który zgromadzi 20mil widzów i wyznaczy nowy kierunek w tworzeniu seriali gdzie wszystko będzie tak naprawdę SNEM głównego bohatera.

Dla mnie LOST po tym finale to LOST:P (Lost Paloma) - nowy wyraz slangowy czyt. telenowela generacji 2 i nic w tym zdrożnego ludziom się podobają telenowele.
  • 2

A kiedy podniosł sie z kaluzy krwi jego serce ogarnol gniew.


#137 Lobo

Lobo

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 256 postów

Napisano 25.05.2010 - |09:53|

Jak to mówią " świeta i po świętach" i po finale. Tak jak myślałem przedłużyli serial na siłe o 3 sezony to i zakończenie naciągane. To, że niektóre pytania pozostały bez odpowiedzi jestem w stanie zrozumieć. Ale historyjke o duszyczkach czekających w czyścco-alternatywnym świecie na jakieś światełko prowadzone przez "christian shepard"'a(o ironio). Badzie jakich mało. Niby co to miało być. Nijak się to ma do serialu.

Wydaje mi się, że jakieś zakończenie w miare spójne musieli wymyslić, a zapędzili się za daleko i zostały same kiepskie. Tak to niestety jest w takich serialach historia powinna być z grubsza wymyślona od początku do końca zanim się zacznie kręcić. A nie w połowie zmieniać wszystko. Taki Room czy Supernatural Scenarzyści od początku wiedzieli do jakiego końca ma prowadzić historia i zakończenia mieli świetne.

Jakby nie patrzyć na finał serial był niezły. Zaczołem pisać na tym forum w dziale lost i chyba tylko w nim pisałem. I jako, że serial się skończył będzie to mój ostatni post.

Jeśli ktoś lubi mitologie losta to zdaje sie 108

Over and out
  • 0

#138 skibam12

skibam12

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 2 postów

Napisano 25.05.2010 - |10:07|

kurcze ale co jak co, ja jestem pod wrażeniem, ze jeszcze nie zdążyłem odcinka pobrac, a juz sa napisy. tłumacze odwalili kawał dobrej roboty, zresztą nie tylko dzisiaj.
  • 0

#139 cliffhanger

cliffhanger

    Chorąży

  • VIP
  • 1 447 postów
  • MiastoEARTH_2.0 beta ver.

Napisano 25.05.2010 - |10:08|

To ja mam takie pytanie. Dla kogo ten serial był o bohaterach, ich wewnętrznych przemianach i szukaniu miłości przed tym finałem? Dlaczego przez 6 lat nikt nie komentował żadnych przemian bohaterów?

Czy wierzę twórcom, że planowali to od początku? Tak.
Czy to jest dobry serial? :lol:, odpowiedź sama się nasuwa.

Lost jest jednym z najbardziej żałosnych seriali, jakie powstały. Dlaczego?
Ponieważ przez 6 lat opowiadał pobieżnie o tym o czym powinien (zakładając to co twórcy planowali), a 95% opowiadał o tym, co nie ma żadnego znaczenia (zdaniem twórców).

Motyw z czyśćcem, to można robić w serialu, który w 95% jest poświęcony bohaterom, ich relacjom, uczuciom oraz szukaniu własnej tożsamości.

Porażające jest, że ludzie łykają, to co twórcy zaserwowali im w ostatnich 10 min. serialu.
Twórcy odwalili takie coś, ponieważ jeśli ten serial rzeczywiście byłby o tym o czym jest według twórców, to w ogóle stacja by go nie zamawiała i nie rozmawialibyśmy o tym albo dostałby cancela po pierwszym sezonie.
Wszyscy nawet nie zwróciliby uwagi na ten serial, jeśli on byłby o tym. Dlaczego tak mało osób oglądało Six Feet Under? Sądząc po waszych opiniach, to idealnie by się wpasował w wasze gusta.

Padliśmy ofiarami jednego z największych oszustw i dymania przez 6 lat. Serial był tym, czym przedstawiono w 5% całego serialu.

Dla rozładowania emocji. http://tremendousnew...ts-in-1-minute/

Użytkownik cliffhanger edytował ten post 25.05.2010 - |10:13|

  • 1

#140 machupichu

machupichu

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 47 postów

Napisano 25.05.2010 - |10:14|

I Lostowicze miel możliwosc z tego wszystkiego wyciagnac wnioski :) . Mowi sie ze madry ten co widzac swoje bledy z przeszlosci, cofajac sie w nia, wykorzysta wiedze jaka posiada, i drugi raz ich nie popelni. Lostowicze mieli podobna okazje


Pardąsik? Jakąż to wiedzę posiedli Lostowicze że nie popełniali kolejnych błędów? Żeby nie wierzyć nikomu (Sawyer odpalający bombę w łodzi)? Żeby olać wszytko bo i tak będzie co nam przeznaczone (Jack i jego misja)? Że prawda jest jedna, ale lepiej mieć przy sobie pistolet z pełnym magazynkiem (Kate). Ben zagazowuje ojca, rozumie swój błąd więc potem Jackoba traktuje nie ołowiem ale sztyletem. Sayid strzela do dziecka, ale potem nie popełnia tego samego błedu i zamiast strzelania szlachtuje Dogena. I odwieczne dylematy moralne stylu: "Idź i zabij tego gościa" - "Tego w zielonej koszulce" - "Tak, tylko z nim nie gadaj" - OK, no problem".

Chyba najwięcej racji miał Lock, mówiąc że wystarczy czekać i co ma być to bedzie. Cóż za postawa godna współczesnego człowieka!

Z kolei kupuję historię o tajmeniczych siłach Wyspy. Jako "Man od Science" przyjmuję do wiadomości, iż istnieją siły, które wychodzą poza pojmowanie ludzi, a magiczne źródełka dają moc, światło życia i leczenie chorób.
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych