Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 085 - S05E03 - Jughead


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
199 odpowiedzi w tym temacie

#121 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 30.01.2009 - |15:02|

Atlantis

Tak? Powiedz mi gdzie tak niż z tego, ni z owego inwalida zaczyna chodzić? Gdzie rany goją się w ciągu kilku dni? Z tego co widzieliśmy wyspa posiada szczególne właściwości przyspieszania leczenia.

Na środku australijskiej pustyni w świętym miejscy Aborygenów siedzi taki jeden i udaje szamana. Na dodatek też jest łysy jak Locke czy Widmore... Czy rzuca nożem? Nie wiadomo. Prędzej bumerangiem :P
Dość złośliwości - w odcinku 02x19 było powiedziane, że na świecie jest więcej special miejsc, które uzdrawiają.

Niemniej właśnie - dobrze, że wspomniałaś o "Secondary Protocol", być może chodziło właśnie o naszą bombkę.

A na "Secondary Protocol" był znak "Orchidei". Gdzie jest bombka? ;)

Pamiętasz spotkanie Desmonda z panią Mrs. Hawkins? Pamiętasz jego dramatyczne próby ocalenia Charliego? Pamiętasz w końcu dialog Sawyera i Dana przed wejściem do bunkra? Można podróżować w czasie, ale nie da się zmienić historii. Tyle. Taka jest odgórna zasada.

Czyli - skoro żołnierze chcieli zdetonować bombkę, co dla wyspy mogło się skończyć bardzo źle, to i tak problem został po prostu "odwleczony w czasie". Wtedy zapobiegli temu Othersi, wybijając żołnierzy. Ale zniszczenie wyspy to jej przeznaczenie, zatem i tak się wydarzy. Po roku 2008 :P Na razie przynajmniej nie wiemy kiedy :D
Mimo pogawędek różnych bohaterów z Danem, mam coraz większe obawy, że ktoś próbował zmieniać historię, przy użyciu kręcenia kołem. Bo coś za bardzo jest to akcentowane...

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 30.01.2009 - |15:03|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#122 Campos

Campos

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 34 postów
  • MiastoSOUTH - EAST

Napisano 30.01.2009 - |15:46|

Co do odcinka to na prawde jestem bardzo zadowolony. Świetny był popprostu, po raz kolejny niewiem kiedy mi zleciał...








Tak zupełnie z innej beczki, bo natknęłam się na bardzo interesującą kłótnię na paru forach.
Czy obóz Othersów w tym odcinku jest dokładnie w tym samym miejscu, co później Baraki postawione przez Dharmę (rzekomo)?




Co do tego to tez tak myslałem, bo jezeli ten obóz jest ciągle w jednym miejscu... To oznacza to ze tam gdzie przeniesli sie nasi bohaterzy na koniec odcinka... to jescze czasy przed tym kiedy nie było tu zadnego obozu.... czyli przed Alpertem...??
  • 0

#123 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 30.01.2009 - |16:01|

Eeee bo się w czasie przeniósł?


No ale Daniel wyraźnie powiedział Sawyerowi, że nie można spotkać kogoś kogo się wcześniej nie spotkało.


Co do tego to tez tak myslałem, bo jezeli ten obóz jest ciągle w jednym miejscu... To oznacza to ze tam gdzie przeniesli sie nasi bohaterzy na koniec odcinka... to jescze czasy przed tym kiedy nie było tu zadnego obozu.... czyli przed Alpertem...??


Przed Dharmą. ;)
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#124 Rimak

Rimak

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 45 postów

Napisano 30.01.2009 - |16:38|

Pamiętacie znak, który wypalili Juliet na plecach ?
Wygląda on jak Frozen Donkey Wheel.
Może osoba tak oznaczona jest skazana na banicję przy najbliższej okazji "zakręcenia koła" ?

Nie zdziwił bym się, gdyby Widmore miał taki sam znak na plecach :)
  • 0

#125 Wicuch

Wicuch

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 128 postów
  • MiastoWrocLOVE

Napisano 30.01.2009 - |17:15|

No ale Daniel wyraźnie powiedział Sawyerowi, że nie można spotkać kogoś kogo się wcześniej nie spotkało.


być może podróżując w czasie już ja gdzieś spotkał :)
  • 0

#126 Atlantis

Atlantis

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 481 postów
  • MiastoKraków

Napisano 30.01.2009 - |17:23|

Dość złośliwości - w odcinku 02x19 było powiedziane, że na świecie jest więcej special miejsc, które uzdrawiają.


No dobrze, ale to tylko jedna spośród niezwykłych właściwości Wyspy... Pozostałe są raczej dość unikalne. ;)


A na "Secondary Protocol" był znak "Orchidei". Gdzie jest bombka? ;)


Osobiście raczej wątpię. To znaczy może i bombka jest w orchidei, ale nie sądzę, żeby to ona odpowiadała za to co się tam dzieje.
1) W bombie wodorowej nie ma żadnej "egzotycznej materii" - jest w niej jak najbardziej normalna materia, a bomba działa w oparciu o dobrze znane prawa fizyki.
2) Frozen Donkey Wheel jest raczej o wiele, wiele starszy niż bomba. :)
3) Otacza go lita skała, a nie beton.
4) Jeśli jednak twórcy spróbują nam wmówić, że w skutek jakiegoś niezwykłego zbiegu okoliczności to bomba zaczęła przesuwać wyspę w czasie dam sobie spokój z tym serialem. :)

5) Na Swana też bym ni stawiał. Racja - Sayid powiedział, że taką ilością betonu zalano uszkodzony reaktor w Czarnobylu. Jest jednak jasne, że nie chodziło mu o to, że tam też jest reaktor! Scenarzyści chcieli raczej zasugerować, że chodzi o równie wielką sprawę, ale nie koniecznie to samo. Obecności bomby zdaje się przeczyć to wielkie przyciąganie elektromagnetyczne, nic natomiast nie wskazuje na obecność promieniowania jonizującego!


Czyli - skoro żołnierze chcieli zdetonować bombkę, co dla wyspy mogło się skończyć bardzo źle, to i tak problem został po prostu "odwleczony w czasie". Wtedy zapobiegli temu Othersi, wybijając żołnierzy. Ale zniszczenie wyspy to jej przeznaczenie, zatem i tak się wydarzy. Po roku 2008 :P Na razie przynajmniej nie wiemy kiedy :D


A skąd wiesz, że przeznaczeniem wyspy jest wysadzenie? Nie idziesz za daleko w swoich wnioskach?
Może to przeznaczeniem owych żołnierzy było wybicie przez Innych i utrata bomby? ;)


Mimo pogawędek różnych bohaterów z Danem, mam coraz większe obawy, że ktoś próbował zmieniać historię, przy użyciu kręcenia kołem. Bo coś za bardzo jest to akcentowane...


Eee... Akcentowane? Gdzie i kiedy? ;) Wyraźnie i kilka razy zaakcentowano, że nie da się zmienić historii. ;)


No ale Daniel wyraźnie powiedział Sawyerowi, że nie można spotkać kogoś kogo się wcześniej nie spotkało.


Nie, to nie jest żadna odgórna zasada. Daniel mówił tylko i wyłącznie o tym jednym przypadku - to był wynik logicznej dedukcji. Nie mogło dojść do spotkania Sawyera i Desmonda w przeszłości, ponieważ Desmond nie rozpoznał go gdy widzieli się po raz pierwszy kilka sezonów wcześniej.
Natomiast matka Daniela była wtedy na tyle młoda i działo się to tak dawno, że najprawdopodobniej nie skojarzyłaby, iż ten dziwny mężczyzna sprzed wielu lat to jej syn. Ewentualnie skojarzyła i wszystko mu powiedziała, a Dan już wiedział, że taka sytuacja będzie miała miejsce.
Gdyby niemożliwość spotkania tej samej osoby zanim się ją właściwie poznało obowiązywała odgórnie, to Lockowi nie udałoby się pogadać z Alpertem, prawda? ;)
  • 0
Dołączona grafika
"Władza to nie środek do celu; władza to cel"
/George Orwell - Rok 1984/

#127 Haress

Haress

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 15 postów

Napisano 30.01.2009 - |17:55|

Widzisz, masz pod ręką internet, ale ci się nie chce sprawdzić. A wystarczy przeczytać, jaki był przebieg katastrofy w Czernobylu - jest to umiejętność na poziomie podstawówki.

Doszło tam do dwóch eksplozji.
Pierwsza spowodowana była przez parę wodną i zniszczyła reaktor i jego obudowę, a także uszkodziła dach hali reaktora.
Druga eksplozja spowodowana była wybuchem wodoru i zniszczyła dach hali reaktora oraz wyrzuciła na zewnątrz skażone szczątki reaktora. Wywołała także pożar na dachu maszynowni i na dachu sąsiedniego reaktora nr 3. A także pożar samego rdzenia, co doprowadziło do tak ogromnego skażenia.

I tylko mi nie mów, że "wybuch = grzybek". Wybuch to wybuch, a gdyby nie było tych dwóch eksplozji, to zapewne w ogóle nie byłoby sprawy Czernobyla.


Nie potrzebuje znać tego wydarzenia z internetu, znam go zupełnie z innej strony. Jak juz pisałem eksplozja ładunku to nie była. Budynek, osłony betonowe reaktora itd zostało rozsadzone w wyniku gwałtownego wydobywanai się oparu pary itd z pomieszczeń, jeszcze raz powtarzam, tam nastapiło zwykłe stopienie się rdzenia, a nie wybuch atomowy. PPrzy wybuchu atomowym nie było by już zadnego drugiego wybuch, bo w tym miejscu pozostał by lej, a skażenie by było o wiele wieksze. Całe wydarzenie powstało w wyniku wysokiej temperatury, ciała stałe oraz płynne przeszły ze swojego stanu w stan gazowy.

Poczytaj jeszcze trochę w literaturze i porozmawiaj ze specjalistami z instytutu energii atomowej.
  • 0

#128 michal_zxc

michal_zxc

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 382 postów

Napisano 30.01.2009 - |18:14|

No ale Daniel wyraźnie powiedział Sawyerowi, że nie można spotkać kogoś kogo się wcześniej nie spotkało.

Nie można tylko dlatego, że ta osoba by zareagowała inaczej przy waszym pierwszym spotkaniu. Jeśli cię nie zapamięta, lub będzie wiedzieć, że jej nie będziesz pamiętać przy następnym spotkaniu to nie widzę problemu. Ważne, że nic co pamiętasz, że się wydarzyło, nie może się nie wydarzyć - Nie powinno być problemu by wydarzyło się więcej niż pamiętasz:)

Użytkownik michal_zxc edytował ten post 30.01.2009 - |18:19|

  • 0

"Nie możesz kontrolować co się dokładnie zdarzy, jest tyle rzeczy do ogarnięcia, ale intencje pomagają obrać kierunek. Jeśli masz dobre intencje to masz większe szanse że wszystko skończy się dobrze" Trance Gemini - Andromeda
The Secret <- Polecam


#129 Hans Olo

Hans Olo

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 2 394 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 30.01.2009 - |18:25|

Proste jak nie powiem co, bo nie wypada: stopienie rdzenia doprowadziło do wybuchów instalacji chłodzących. A wybuch to wybuch, nie ma co filozofić o gwałtownym wydobywaniu się pary, tak samo jak nie ma sensu nazywać ognia gwałtowną reakcją utleniania. A jak nie pasi, to definiecja wybuchu jest prosta: gwałtowne wydzielanie się dużych ilości energii z małego otoczenia pewnego punktu. Nie musi to być energia związana ze spalaniem/rozpadem promieniotwórczym, moze to być energia związana z ciśnieniem w rurach. I koniec czernobylskiego offtopa.

Użytkownik Hans Olo edytował ten post 30.01.2009 - |18:26|

  • 0

BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out" 


#130 Malutka

Malutka

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 98 postów

Napisano 30.01.2009 - |18:34|

Nawet jeśli wiemy, że rządzi Kuba, to gdzie przebywa, bo w latach 50 jego chatki jeszcze nie ma.

Jacob to chyba jednak ktoś z Dharmy, odkrył koło, przeniósł się w czasie wstecz i zaczął wprowadzać poprawki w timeline ;)

Chatka nie jest warunkiem istnienia Jacoba, jest on tam raczej zamknięty => może wybudowano ją w celu okiełznania mitycznej mocy wyspy lub żeby móc w jakiś sposób kontaktować się z nim nie będąc Innym

odnośnie uśmiercania balastów.Według http://lostpedia.wik...t_815_survivors na wyspie zostało od 16-21 rozbitków(oprócz tych porwanych przez othersów).Więc oprócz Locka,Saywera,Bernarda,Rose i ewentualnie Claire jest ich jeszcze kilkuastu.

Sprawa z balastami to jakiś totalny bullshit, niby gdzie są, błąkają się po Wyspie, natykają na jej różnych mieszkańców zależnie od czasu, gdzie akurat się znajdą? Trzymanie ich "w domyśle" to zupełny błąd twórców, nie mówie od razu o zrobieniu z nich prawdziwych postaci w stylu Nikki i Paola, ale jeśli nagle za dwa odcinki wyjdą z dżungli i okaże się, że pomimo skoków w czasie na ważne wydarzenia natrafiają tylko główni bohaterowie, no to sorry, ale ja tego nie kupuję :blink:

Jeśli chodzi o żołnierzy na Wyspie, to wydaje mi się, że ich znaczenie nie jest większe niż balastów => trafili na Wyspę niemalże przypadkiem, zawsze można powiedzieć, że w latach 50. miały miejsce tak liczne próby bomb, że o niektórych zapomniano, nikt z was nie oglądał filmów sensacyjnych, gdzie wszystko toczyło się wokół broni pozostałej nagle po zimnej wojnie, która trafia w złe ręce? Nieważne, że w rzeczywistości takie rzeczy się nie zdarzają, zdarzają się w kinie/telewizji i musimy się z tym pogodzić :P Już na starcie odrzucam teorie o udziale rządu/armii w wydarzeniach na Wyspie(pomijając próby bomby oczywiście), zbyt wyraźnie było zasugerowane, że chodzi tu o czyjeś prywatne naukowe badania/inicjatywy, stoją za tym ludzie pokroju Hanso i Widmore'a. Jeśli znaczącą rolę odgrywałby rząd, to już wcześniej byłyby takie przesłanki, zamiast opowieści o Hanso Fundation

Użytkownik Malutka edytował ten post 30.01.2009 - |18:36|

  • 0

#131 Karawadzio

Karawadzio

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 5 postów

Napisano 30.01.2009 - |19:27|

Też uważam, żeFaraday jest synem tej dziewczyny z wyspy czyli pani Hawking. Pewnie musiała opuścić wyspę żeby go urodzić. Natomiast myślę że po tym jakWidmor wrócił z wyspy, za wszelką cenę chciał się dowiedzieć na czym polegają te przesunięcia w czasię, których możliwe że doświadczył na wyspie, w tym celu zatrudnił Faradaya do badań. Ten na poczatku badał szczury, potem ekspetymentował na dziewczynie, dlatego leży w łóżku i jej umysł preznosi się w czasie , np.rozmawia z ojcem itp. I kiedy Faraday zrozumiał o co chodzi z tymi przesunięciami, Widmor wysłał go na wyspę żeby w jakiś sposób może spróbował umożliwić Widmorowi powrót.Taka moja teoria może już ktoś o tym pisał.

A co do łaciny to myślę że jest poto by w razie niebezpieczeństwa mogli porozumieć się ze sobą w języku którego wróg najpewniej nie zna.
  • 0

#132 Mati_90

Mati_90

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 35 postów

Napisano 30.01.2009 - |20:01|

Witam wszystkich!

Odcinek rewelka 9/10.

Tylko szkoda by było gdyby bomba miała rozwiązać większośc zagadek na wyspie pod koniec serialu czy sezonu, była by to wtedy wielka klapa. Nie moge sie doczekac nastepnego czwartku.

PS: narazie najlepsza teorie przedstawił Rimak na 2 stronie
  • 0

#133 Asignion

Asignion

    Starszy plutonowy

  • LAMER
  • 628 postów

Napisano 30.01.2009 - |20:04|

Poczytaj jeszcze trochę w literaturze i porozmawiaj ze specjalistami z instytutu energii atomowej. [...] Nie potrzebuje znać tego wydarzenia z internetu, znam go zupełnie z innej strony.

Widzę, że zgrywasz dobrze poinformowanego eksperta, który ma informacje z pierwszej ręki. No to po kolei:

Budynek, osłony betonowe reaktora itd zostało rozsadzone w wyniku gwałtownego wydobywanai się oparu pary itd z pomieszczeń,

1. Żaden budynek nie został w Czernobylu rozsadzony. Eksplozja zniszczyła tylko dach.
2. Reaktor w Czernobylu nie miał żadnych betonowych osłon. Była obudowa reaktora i ściany oraz dach budynku.
3. "Opary pary" to masło maślane.
4. Para nie wydobywała się z żadnych pomieszczeń, powstawała bezpośrednio w reaktorze.

EEEEE, w czarnobylu niebyło wybuchu tylko zwykłe stopienie się rdzenia i uwolnienie w atmosferę wielkiej ilości radioktywnej pary z rozgrzancyh materiałów oraz wody z chłodziwa reaktora.

jeszcze raz powtarzam, tam nastapiło zwykłe stopienie się rdzenia, a nie wybuch atomowy.

1. Nikt nigdy nie twierdził, że tam miał miejsce jakiś wybuch atomowy.
2. Zwykłe stopienie się rdzenia to miało miejsce w Three Miles Island. W Czernobylu dodatkowo doszło do pożaru zniszczonego reaktora. Pożar ten trwał 15 dni i jest bezpośrednią przyczyną tak ogromnego skażenia radioaktywnego - palił się radioaktywny grafit z wnętrza reaktora, wyrzucając w powietrze ogromne ilości radioaktywnych izotopów. W porównaniu z tym, radioaktywna para była niczym pierdnięcie komara w trakcie burzy.
  • 0

#134 Rimak

Rimak

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 45 postów

Napisano 30.01.2009 - |20:22|

Fajną teorię przeczytałem na DarkUFO:

Sawyer w poprzednim odcinku stanął na kolca. Kolec wbił mu się ohydnie głęboko w palec.
Niedługo wda się zakażenie i nawet Wyspa go nie uratuje - palec będzie amputowany za pomocą noża Johna Locke.

Potem się cofną w czasie baaaaardzo daleko, aż do czasów, w których pierwotni mieszkańcy Wyspy mieli jakiś wielki problem.

Wtem pojawił się prosto z Niebios czteropalczasty bohater i za pomocą grzmiącego kija rozwiązał problemy ludności.
Bohater zniknął następnie w jasnym obłoku.

Na cześć nowego bóstwa mieszkańcy wykuli w kamieniu czteropalczastą stopę.

Tymczasem Sawyer przeniósł się daleko wstecz - ustrzelił z dubeltówki jakiegoś złego kogoś - i wrócił do w miarę normalnych czasów. Ot, 3 godzinny epizod z życia Sawyer'a.

:blink:
  • 0

#135 Odnaleziony

Odnaleziony

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 97 postów
  • Miastoz wyspy...

Napisano 30.01.2009 - |20:42|

Fajną teorię przeczytałem na DarkUFO:

Sawyer w poprzednim odcinku stanął na kolca. Kolec wbił mu się ohydnie głęboko w palec.
Niedługo wda się zakażenie i nawet Wyspa go nie uratuje - palec będzie amputowany za pomocą noża Johna Locke.

Potem się cofną w czasie baaaaardzo daleko, aż do czasów, w których pierwotni mieszkańcy Wyspy mieli jakiś wielki problem.

Wtem pojawił się prosto z Niebios czteropalczasty bohater i za pomocą grzmiącego kija rozwiązał problemy ludności.
Bohater zniknął następnie w jasnym obłoku.

Na cześć nowego bóstwa mieszkańcy wykuli w kamieniu czteropalczastą stopę.

Tymczasem Sawyer przeniósł się daleko wstecz - ustrzelił z dubeltówki jakiegoś złego kogoś - i wrócił do w miarę normalnych czasów. Ot, 3 godzinny epizod z życia Sawyer'a.

:blink:


fani pocięliby się łyżeczkami na takie wyjaśnienie 4-palczastej :lol:

Co do samego odcinka - nie był moim zdaniem aż tak fenomenalny, jak zapowiadano. Był inspirujący, ale bomba wodorowa... to już lekkie przegięcie. W następnym odcinku Locke przeniesie się do wioski smerfów ;) W sumie pewnie twórcom chodziło o wywołanie wśród widzów spekulacji dotyczących reakcji na poziomie atomowym, ale mam nadzieję, że jughead to zmyłka i zabawa scenarzystów. Historia Desmonda - ok, ale bez rewelacji, dobrze natomiast zagrała Penelope. Akcja na wyspie - dosyć dobrze. Mam nadzieję, że ten serial nie skończy na jakichś banalnych bądź totalnie absurdalnych wyjaśnieniach.
  • 0

#136 Lady666

Lady666

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 28 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 30.01.2009 - |20:43|

Po ostatnim przeniesieniu w czasie pokazano taki piękny krajobraz wyspy, że myślałem iż zaraz dinozaury wyjdą zza góry :D.



Dokładnie to samo po myślałam w tej scenie :D
  • 0

#137 Pigmenty

Pigmenty

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 1 postów

Napisano 30.01.2009 - |20:58|

zauważyliście malowidło w scenie rozmowy Desa z Charlsem? Białe Miśki + Namaste... Mam coraz większe podejrzenia, pełne obaw zresztą, że to Widmore stoi za Dharmą...
  • 0

#138 garus

garus

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 796 postów

Napisano 30.01.2009 - |21:15|

Jak ktoś tu wcześniej wspomniał, ono tam wisi od trzeciego sezonu ;)

Użytkownik garus edytował ten post 30.01.2009 - |21:16|

  • 0

Masz kolekcję seriali? Pomóż rozbudować bazę danych:

showsdb.org - baza z informacjami o scenowych wydaniach seriali

#139 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 30.01.2009 - |21:15|

@Pigmenty?
Wow. Naprawdę?

@Rimak i Teoria-z-dark-ufo-na-temat-stópki
To najlepsza teoria jaką kiedykolwiek widziałem :blink: I idę sobie przygotować łyżeczkę... ;)
  • 0

#140 PeaceMaker

PeaceMaker

    Kapral

  • Użytkownik
  • 218 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 30.01.2009 - |21:53|

Sprawa z balastami to jakiś totalny bullshit, niby gdzie są, błąkają się po Wyspie, natykają na jej różnych mieszkańców zależnie od czasu, gdzie akurat się znajdą? Trzymanie ich "w domyśle" to zupełny błąd twórców, nie mówie od razu o zrobieniu z nich prawdziwych postaci w stylu Nikki i Paola, ale jeśli nagle za dwa odcinki wyjdą z dżungli i okaże się, że pomimo skoków w czasie na ważne wydarzenia natrafiają tylko główni bohaterowie, no to sorry, ale ja tego nie kupuję :blink:


Malutka nie rozumiesz podstawowej rzeczy. Głowni bohaterowie to główni bohaterowie dlatego oglądamy ich przygody a nie przygody ludzi, którzy nimi nie są :lol: Kto wie, może "balasty" też robią różne ciekawe i pożyteczne rzeczy...........ale nie dane nam będzie tego zobaczyć :rolleyes:
  • 0
"Two players: one is black one is light" -------> John Locke




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych