Odcinek 01-02 - S01E01-02 - Rising
#121
Napisano 13.08.2004 - |14:22|
Podobało mi się, że żołnierze wreszcie mają lepszą broń - karabiny maszynowe i wyrzutnie rakiet. Same małokalibrowe pistolety maszynowe, chocby o futurystycznych kształtach nie pomogą w walce z Obcymi. Przydłaby się broń rodem z Alien II albo wogóle karabinki automatyczne dużego kalibru i zasięgu.
Nie podobał mi się statek kosmiczny Pradawnych (kształt). Już promy ze Star Trek są ciekawsze. A tu taka bryła nijaka. Pojawianie sie na kadłubie wyrzutni rodem z Alien II (znowu) .
Tak przy okazji - co lubiłem u pułkownika (generała obecnie) O'Neilla ? Że nie jest posągowy, jest ludzki, ma swoje wady a równoczesnie jest dobrym żołnierzem. Moż emajor będzie taki sam (choć daleko mu do min O'Neilla).
Rayden
He is my Shield and my Force. "
#122
Napisano 21.08.2004 - |20:11|
Muszę powiedzieć, że z obu pilotów zdecydowanie bardziej podobał mi się Atlantis, nowe twarze, akcja i zapowiedź czegoś nowego/innego choć w starym wdzianku. Główni bohaterowie od razu przypadli mi do gustu, podobnie Wraiths, dodatkowo smakowite miasto na dokładkę, mniam. Efekty specjalne na przyzwoitym poziomie. Jest kilka niedociągnięć, ale nie ma rzeczy idealnych. Innymi słowy czekam na dokładkę... Dałem 9,5
T.O.M.C.I.A.K.: Transforming Obedient Machine Calibrated for Infiltration and Accurate Killing
Czuję, że budzi się we mnie zwierzę... Ale obawiam się, że to leniwiec...
#123
Napisano 08.02.2005 - |13:05|
#124
Napisano 25.02.2005 - |11:58|
Atlantis zapowiada się nieźle oby tylko nie brakło twórcom pomysłów.
Jakoś nie chce mi się wierzyć, że to Wraith pokonali Pradawnych. Jeden mały stateczek Pradawnych całkiem nieźle poradził sobie z myśliwcami Wraith. Wygląda więc na to, że w starciu zbrojnym Wraith nie mieliby szans.
Teoria, że to Wraith stworzyli zarazę która zniszczyła Pradawnych też mnie nie przekonuje, aby to zrobić Wraith musieliby stać na dużo wyższym od Pradawnych (aby Pradawni nie dali rady zwalczyć wirusa) poziomie technologicznym a mi na to nie wygląda.
Mam tylko nadzieję, że StarGate Atlantis dostarczy nam dużo więcejinformacji na temat Pradawnych.
Trzeba pamiętać o tym, że w jednym z odcinków sezonów SG-1 był odkrycie zamrożonego człowieka na antarktydzie, była to kobieta, i była prawdopodobnie ową pradawną, podano nawet wiek zamrożenia i wysnuto wówczas wniosek o zamkniętym obiegu ewolucji, i zgodnie z tym co napisał Castor Krieg na temat chronologii z którą się wpełni zgadzam jako interesujaca, i która może być prawdą. Tłumasczyło to by wyginiecie rasy Pradawnych, spowodowane wirusem stworzonym przez Wraith. W jakiś czas po tym jak odmorzili tą kobietę to ludzie zaczeli chorować na tego wirusa, ale miała ona zdolność uleczenia innych ludzi, i ponieważ postanowiła ona wówczas uratować tych ludzi, co ją odkryli i badali, sama traciła energie wewnętrzą co sprawiło że szybko sama zmarła, nie przekazując im całej prawdy. Nie mogła sama siebie uleczyć swoimi zdolnościami bo coś tam było(nie pamiętam dokłądnie co), ale mogła tylko zwalniac swoja siła wirusa który w niej siedział. To pewnie ten wirus, przez który wygineła reszta na atlantydzie.
[Castor Krieg napisał :
Ciekawa jest chronologia, niezbyt rozumiem zamysł opuszczenia Ziemii, bo ciąg wydarzeń jest następujący: Atlantis podnosi się z Antarktydy i udaje do galaktyki Pegaza, gdzie następuje rozwój i napotkanie Wraiths, konflikt a w końcu zatopienie Atlantis (jest jeszcze wzmianka o niedobitkach udających się z powrotem na Ziemię, którzy to przynieśli do nas mit o Atlantydzie).]
Oraz trzeba pamiętac że każda rozwinięta cywylizacja która jest pokojowo nastawiona do wszystkich, rozwija sie i podnosi efekt swojej technologii. Stąd zdolność kierowania myślami, leczenie innych, oraz samouzdrawianie na normalne dolegliwosci, oraz trochę trudniejsze. Nikt natomiast przy podnoszeniu rozwoju cywilzacji, nie prowadzi badan nad broniami biologicznymi(itp), gdyż zdawaja sobie zagrozenie z tego i prędzej czy później zostaje to społecznie zakazane przed własną zagładą, i ten etap na drodze dalszego rozwijania sie cywilizacji zostaje zaprzestany, stąd też niezdolność Pradawnych do obrony przed tym wirusem, jedynie co im pozostało na drodze swojej ewolocji to to że mogli sie uzdrawiac własną siła wewnętrzną, ale była ona za słaba ze silnym wirsuem, którego sie nie spodziewali.
Nad broniami biologicznymi(itp) pracuja cywilizacje(lub jej społeczności) którę dąża do wygrania wojny z przeciwnikiem jak najmniejszym kosztem produkcyjnym(u nas na Ziemii jest to ograniczenia brakiem $$$, ale u nich to moga być ograniczenia materiałowe na długą i żmudna walkę), oraz jakby tu podstepęm zwyciężyć, pamiętajmy że wykrycie wirusa biologicznego jest trudne w okresie jego inkubacji w ciele człowieka, do póki nie da on swego żniwa, a w momencie kiedy już jest odkryty to trzeba znaleść odtrutke na niego. Taka cywilzacja jak Pradawnych nie miałą dużego doświadczenia w tych sprawach bo od długiego czasu nie pracowała nad takimi rozwiązaniami, co jedynie mogła zrobić przy swojej technologii to błyskawiczne utworzenie oddziałow na zbadanie co się zagnieździło w ich strukturach anatomiczncyh(być może gdzieś będą pokazane te laboratoria w serialu, gdyż Atlantyda jest duża, i wiele jeszcze w niej badacze nie zobaczyli).
Poprostu Wraith zwyciężyli podstępem z Pradawnymi. I pokazują nam że mimo sprzeciwu społeczności nad pracami nad broniami biologicznymi trzeba kontynuowac(w miarę bezpiecznie, a w razie zagrożenia dokumentacje zachować, a reszte niestety spalić, łacznie z badaczami, jeśli próbki zostana tez uratowane, a pożniej znów sie zacznie żniwo, to niestety trzeba wszystko spalić, a dokumetacje przenieść na formę elektroniczną, co w dzisjeszych czasch jest robione w dużej mierze, i pozostaja jedynie symulacje komputerowe nad dokończenie zapocżetych prac). Dlaczego nalezy je początkować, i kontynuowac, otóz to jest proste, po to by jak sie już wyhoduje wirusa, to nalezy potem przystąpić do odkrycia antywirusa, i proces ten jest zamknięty. Gdyż w ten sposób podnosi sie własne doświadczenia w tej dziedzinie, i jest sie lepiej przygotowanym na zagrożenie, i szybciej wtedy jest odkryć antywirusa. Przy dostatecznie dużej wiedzy na ten temat można już wszystko przenieść na komputery, jeśli jednoczęsnie jest zbadan dokłądnie struktora człowieka(DNA) i jeśli sie wie za co każdy fragment kodu DNA odpowiada. Wtedy symulacje są w przybliżeniu wystarczajace, ale nim doszło to do zrównania u Pradawnych, jej społeczność wcześniej zabroniła tego typu badań, i to co mogło być wówczas przeniesiona na formeelektroniczną była za mała.(ale to tylko sugestia jak nalezy sie obchodzic z wirusami i ich towrzniem itp. by lepiej sie zabezpieczyć przed takim zagrożeniem na przyszłość)
#125
Napisano 10.08.2005 - |19:36|
Czemu 9?
A no dla tego że:
1) fabuła ciekawa
2) było sporo akcji
3) fajna babka Teyla
4) no i oczywiście efekty
#126
Napisano 29.08.2005 - |23:53|
W ogólnym skrócie rasa Wraith jest technologicznie daleko przed asgardem, a z wyglądy przypomina hollywoodzkiego x-mena. Banał i nic poza tym.
Druga ważna kwestia dotyczy wynurzenia atlantydy. Technika bańki powietrznej definitywnie odpada. Dlaczego? Na monitorze pokazane było, iż dwa potężne skrzydła zostały niemalże zalane przez wodę. Z tego też względu podczas wynurzania bańkowego, atlantyda straciłaby równowagę i owe zalane skrzydła konsekwentnie utrudniałyby wyporność. W ostateczności miasto nie wyleciałoby na powierzchnię równolegle do zwierciadła wody, a, bardziej prawdopodobne, jakoś prostopadle.
Trzecia sprawa, to, naturalnie, zasilanie. Gdyby faktycznie jedynie ZPM było zdolne do połączenia się na taką odległość, Pradawani musieliby produkować je masowo, co w grę nie wchodzi, albowiem, logicznie, zostawiliby więcej, aniżeli 3 sztuki tychże do ochrony ich najcenniejszego miasta. Kupy się nie trzyma. Druga kwestia tejże kwesti i dotyczy samego źródła zasilania. Urządzenie, które O'neall zbudował, aby przetransportować go do Asgaardu, wymagało jedynie ogniwa z laski teal'ca - dość małe źródło energii. ZPM zaś był w stanie uruchomić cały outpost i wywalić tysiące jakichś robali, które zdołały przebić się przez tarcze Anubia i rozwalić całą jego załogę. Aby tego dokonać ZPM musiał zapodać kilkaset razy więcej energii, anizeli ogniwo z laski. Różnica potencjałów jest tutaj tak ogromna, że owa galaktyka pegaza musiałaby leżeć kilkaset razy dalej od galaktyki Asgaardu, co w grę nie wchodzi, bo owa galaktyka, z punktu widzenia ekspansji Wszechświata, byłaby niezwykle młoda.
Dlaczego rasa Wraith nie ma prawa bytu? Wraith narodzili się w galaktyce pegaza, co tłumaczy fakt, że nie ruszyli swojego zadu nigdzie indziej. Wiadome jest, iż żywią się 'życiem' ludzi, toteż jakim cudem mogli ewoluować na tak wysoki poziom, zarówno fizjologiczny jak i technologiczny, skoro pokarm w postaci humanoidalnych pradawnych przybył dopiero do ich galaktyki później? Ich ewolucja w ogóle nie ma prawa bytu. Nie mogli się narodzić!
I ostatnia kwestia na dzisiaj. Atlantyda! Miasto, jak na rasę, która ewoluowała przez dziesiątki tysięcy lat, a może i więcej, jest bardzo prymitywne. Porównywalne do tau'ri. Niemożliwe jest, aby tak rozwinięta rasa posiadała tak prymitywne "żarówki", monitory czy interfejs komputerowy. Sama architektura jest koszmarnie banalna i nie wykracza zupełnie poza osiągnięcia Tolan czy Asgardczyków.
Fabuła? Zgadzam się z nielicznymi przedmówcami: banalna jak hollywoodzki film o policji nowojorskiej.
5/10
#127
Napisano 12.09.2005 - |14:28|
My tylko decydujemy, jak wykorzystać dany nam czas"
Gandalf - Drużyna Pierścienia
#128
Napisano 26.11.2005 - |21:38|
Broń. Wreszcie! Koniec z lataniem tylko z karabinami. Ciekawe kiedy zrozumieli, że wyrzutnie rakiet i RKM-y to podstawa? Przynajmniej nie ma takiego bezsensownego ostrzału jak z pilota SG-1.
Wrota. Fajniejsze od naszych. No i dostosowane. Ciekawe jakby ktoś w kosmosie odpalał je tradycyjnie?
Język. Jak zwykle zarówno wrogowie, jak i przyjaciele są "cywilizowani" i gadają po naszemu.
Wraiths. Nawet fajniejsi od Gul'dów. Na szczęście będzie ich więcej.
Atlantyda. Całkiem ładne miasto tylko ciekawe w ile sezonów je całe spenetrują?
Sumner. Szkoda mi gościa. Byłby lepszym dowódcą niż Sheppard.
Żołnierze. Ostatnio oglądałem SG-1 3x01 i wydaje mi się, że w Atlantis biegają jakoś bardziej po wojskowemu, a nie tak teatralnie jak w SG-1.
#129
Napisano 14.12.2005 - |15:27|
#130
Napisano 01.01.2006 - |17:43|
#131
Napisano 08.04.2006 - |19:25|
#132
Napisano 16.04.2006 - |10:36|
Fajnie to widać Jak to miasto sie podnosi na dużym panoramicznym TV.
#133
Napisano 12.05.2006 - |19:50|
#134
Napisano 08.06.2006 - |09:04|
Prawo Clarke'a
#135
Napisano 01.12.2006 - |20:39|
Duuużo lepsi byli Goa'uldowie.
Wrota są świetne Lepsze wybieranie, kolorki itp. (Może to kwestia tego, że cos nowego :|)
Zobaczymy co w następnych odcinkach. Mam nadzieje, że Wraithy nie będa takie jak w tym odcinku bo sie chyba zniechęce do serialu...
Carter, SG-1 [08x17]
#136
Napisano 08.02.2007 - |12:50|
Ale lepiej późno niż wcale.
Będąc w połowie 1 sezonu mogę zacząć się już chyba odzywać co do obejrzanych odcinków.
Przesympatyczny odcinek, zwłaszcza ja McGyver współczuł za bycie kanadyjczykiem.
Rozbawiło mnie.
Jak na dalsze odcinki, to pokazano dość mało wchodzących ludzi i mało zaopatrzenia.
Jak oglądali pomieszczenie sterujące pod stołem mignął mi tył PC-ta.
Mała niestaranność, ale przez to dałem tylko 9
#137
Napisano 25.03.2007 - |18:17|
Odcinek był banalny i głupi, ale że w przypadku s/f-owych pilotów jest tak prawie zawsze, oceny za to nie odejmuję. Spodobały mi się postacie Shepparda, Weir i McKaya - mam nadzieję, że to oni będą tymi głównymi bohaterami. Strasznie dużym rozczarowaniem są za to Wraith. Wyglądają idiotycznie, a tego, że muszą jeść ludzi, z litości komentować nie będę. No trudno, może się przyzwyczaję...
#138
Napisano 15.05.2007 - |22:29|
foe (małpa) cinet (kropa) pl
#139
Napisano 30.05.2007 - |20:51|
przejscie z SG-1 do SGA dosc plynne. fajna postac Shepparda, okropny straszny swietny Mackay, no i tubylcy
tylko zal, ze nie pozwoilono Danielowi poleciec...
www.science-fiction.com.pl/forum
_________________________________________
oh my goddess Me !
#140
Napisano 11.06.2007 - |10:39|
Rasa Wraith jak dla mnie w porządku, ale stawianie ich na równi z pradawnymi, to już lekka przesada, szczególnie po wydarzeniach z pilota i tego z jaką łatwością nasi herosi sobie z nimi poradzili. Jako wampiry siejące spustosznie wyglądają nawet ciekawie, lubię ten klimat w kinie, ale jako zagrożenie większe niż replikatory - jakoś mnie nie przekonują.
Na plus była dla mnie jedynie Teyla , ogólnie 6/10
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych