Odcinek 067 - S04E14 - Blood on the Scales
#121
Napisano 09.02.2009 - |21:25|
I know I want to reach out with something other than these prehensile paws, and feel the solar wind of a supernova flowing over me!
#122
Napisano 09.02.2009 - |21:40|
zbłąkany Rancor na pokładzie Galactici?
hehehe no moze nie az tak, ale widac od razu ze to od wewnatrz zrobione:
#123
Napisano 09.02.2009 - |22:38|
#124
Napisano 09.02.2009 - |22:51|
Osoby z jedną nogą.Jaką egzekucję przeprowadza się na siedząco ?
Tak było "po wojskowemu".Zresztą poprzednio wyrzucal ze śluzy, a teraz rozstrzelanie ?? Bez sensu.
A co tu sądzić, ewidentnych buntowników ?A poza tym Adama chyba by dążył do procesu , a nie tak prędko pach, pach.
Po co robić farsę i marnować czas a już tym bardziej w wypadku samej góry/mózgu buntu.
Taki łeb odcina się jak najprędzej, potem można się jeszcze pobawić w "sprawiedliwość" dla płotek.
Użytkownik biku1 edytował ten post 09.02.2009 - |22:52|
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#125
Napisano 10.02.2009 - |01:59|
Użytkownik LooZ^ edytował ten post 10.02.2009 - |02:00|
#126
Napisano 10.02.2009 - |14:50|
- ciekawe czy będziemy mieli teraz odcinek o tym jak sądy kapturowe wyłapują i wywalają przez śluzę buntowników jak w "Collaborators"...
Właśnie mnie też ciekawi co zrobi Adama. Dwaj przywódcy buntu zostali rozstrzelani, ale zostały jeszcze takie postacie jak Racetrack, Narcho i przede wszystkim Connor, który chciał zabić Lee.
Rozstrzeliwac buntownikow mozna jak sie dysponuje armia liczona w setkach tysiecy, a nie w tysiacach. To marnotrawstwo, i tak skapych, zasobow ludzkich. Przywodcow trzeba bylo rozstrzelac "dla przykladu" ale dla reszty buntownikow Adama napewno znajdzie ciekawsze zajecie w karnej kompanii, np. naprawy uszkodzen Galactiki, albo samobojczy atak na baseshipa
#127
Napisano 10.02.2009 - |15:11|
samobójczy atak to równie głupi pomysł jak egzekucję;
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#128
Napisano 10.02.2009 - |17:12|
Byli żołnierzami, byli wojskiem, obowiązywało ich posłuszeństwo wobec Adolfa Hitlera - przysięga na wierność była najważniejsza.
No, ale jak widzisz, że przegrywasz bitwę za bitwą, to pojawia się wątpliwość. Co wtedy? Posłuszeństwo jest do pewnego stopnia.Na tyle osób co mieli w armiach to bunt by się nie udał ?? Udałby się tylko Niemiaszki za bardzo mieli rozwinięty aparat terroru , tak samo jak Rosjanie
Ot taka mała dygresja
A tym odcinku może i pomysł był dobry, ale Geata nie chciał się podzielić (?) lub nie był na tyle twardy jak Zarek i wyszło jak wyszło - co już ileś tam razy zostało napisane w tym topic'u
#129
Napisano 10.02.2009 - |22:17|
Wątpliwości nie zwalniają z przysięgi, ani nie uzasadniają buntu. Poza tym, wątpliwości w niemieckiej armii pojawiły się w połowie wojny. Już w maju 1943 roku sam głównodowodzący uświadomił sobie, że bitwa o Atlantyk jest przegrana, ale niemieckie U-Booty wciąż wypływały na niemalże samobójcze misje bojowe, aby związać walką ogromne zasoby, które alianci przeznaczyli do zwalczania wilczych stad. Wątpliwości załóg U-Bootów zignorowano, a im jakoś do głowy bunt nie przyszedł.No, ale jak widzisz, że przegrywasz bitwę za bitwą, to pojawia się wątpliwość. Co wtedy? Posłuszeństwo jest do pewnego stopnia.Na tyle osób co mieli w armiach to bunt by się nie udał ??Byli żołnierzami, byli wojskiem, obowiązywało ich posłuszeństwo wobec Adolfa Hitlera - przysięga na wierność była najważniejsza.
Hitlerowski aparat terroru do pięt nie dorastał sowieckiemu. W 1941 roku, gdy radziecka piechota próbowała rozpaczliwie zatrzymać niemieckie natarcie pancerne i czekała na własne czołgi, 100 metrów za liniami rosyjskimi na pancerzach własnych czołgów siedzieli enkawudziści z oddziałów zaporowych i z zainteresowaniem oglądali bitwę. Stalin zostawił swoim żołnierzom wybór: ewentualna śmierć w walce z faszystami, albo pewna śmierć z ręki swoich - ani kroku w tył!Udałby się tylko Niemiaszki za bardzo mieli rozwinięty aparat terroru , tak samo jak Rosjanie
#130
Napisano 10.02.2009 - |23:20|
zbłąkany Rancor na pokładzie Galactici?
Może i zbłąkany, ale nie Rancor lecz Centurion po abordażu w S02E02, podrapał nieco poszycie okrętu. Na samym początku odcinka jak śmignął temu pilotowi pazurkami przez klatę, to wyglądało "nieco podobnie".
Użytkownik Lallan edytował ten post 10.02.2009 - |23:25|
#131
Napisano 11.02.2009 - |00:10|
Jak czytam cos takiego, to wydaje mi sie, ze rozmawiamy o dwoch roznych programach (no chyba, ze to byla ironia). Co nam pokazano jest jasne - Galactica dozywa swych dni. Nie bez powodu w pilocie pzrechodzila przez proces dekomisji. Teraz po latach braku nalezytego dozoru i po pzrejsciu kilku bitew, w ktorych dobrze oberwala, zaczyna sie rozsypywac. Dekompozycja statku bedzie jednym z motywow konca sezonu.zbłąkany Rancor na pokładzie Galactici?
Może i zbłąkany, ale nie Rancor lecz Centurion po abordażu w S02E02, podrapał nieco poszycie okrętu. Na samym początku odcinka jak śmignął temu pilotowi pazurkami przez klatę, to wyglądało "nieco podobnie".
Genesis
#132
Napisano 11.02.2009 - |09:42|
#133
Napisano 11.02.2009 - |13:17|
Oczywiście, że lubię, ale wcale tego nie wymagam, a krytyki moich pogladów nigdy nie traktuje osobiście. Twoja bujna wobraźnia jest oczywiście zaletą, nie mniej jednak jeśli wysuwasz jakąs tezę musisz sie liczyć z jej dyskusją, krytyką, a w przypadku produktów szczeglnie bujnej wyobrazni, nawet z ironią.Myślałem, że forum to jest miejsce do wyrażania swoich opinii. Nie odbieraj tego jako atak na swoją osobę, ale wydaje mi się po przeczytaniu wielu Twoich postów, że lubisz kiedy Twoja opinia jest jedyna i słuszna. Ja po prostu wyraziłem tylko swoje spostrzeżenia, może rzeczywiście mam bujną wyobraźnię, może jednak się mylisz Ty, czas pokaże.
Wracając wię do twojej teorii. Zabłakany Centurion w FTL Room, zamiast zniszczyć najbardziej witalną cześc statku ogranicza się do drapania ścian. Jakos mnie to nie przekonuje. Poza tym Valley of Darknes wydarzyła się co najmniej 3 lata temy. Wyobrażem sobie, że FTL Drive jest przedmiotem częstego dozoru i takie pęknięcie na scianie zostałoby zauważone jeśi w istocie jest tam tak długo.
Na koniec pozostaje mi się z tobą zgodzić, że czas pokaże kto ma rację.
Genesis
#134
Napisano 11.02.2009 - |13:54|
Minusem zaś było, że nikt z "dobrych" nie zginął. Trochę więc sztucznie wyszło, ale sposób w jaki wszyskto ukazano pozwala wybaczyć ten fakt.
Po tym rozliczeniu spodziewam się rozwiązywania wątków-a słyszałem że tak ma być. Po satysfakcjonującym epizodzie z rosnąca ufnością patrzę na nadchodzące odcinki.
So say we all.
9/10
Winchell Chung
#135
Napisano 11.02.2009 - |18:14|
#136
Napisano 25.02.2009 - |23:45|
Ocena: 8
PLUSY:
+ bardzo podobało mi się początkowe kilkanaści minut odcinka, kiedy widać było zaprowadzanie nowych porządków przez duet Gaeta & Zarek. New Order robił wrażenie! Szybkie i zdecydowane posunięcia Gaety i Zareka, jak np. rozstrzelanie bez skrupułów Rady 12 Kolonii czy błyskawiczny sąd nad Adamą pokazywały, że tutaj niema żartów, to nie była jakaś gierka obu tych panów, którzy rozpętali całą tą rewolucję. Było widowiskowo, ostro jak brzytwa, trochę strasznie, poważnie i dramatycznie i....szkoda, że potem zmarnowano ten potencjał, no ale o tym pisze na dole.
+ bardzo dobrze spiał się Tyrol w tym odcinku, zarowno sobotując uruchomienie napedu FTL, jak i wcześniej w momencie przylapania przez jednego z rebelianckich żołnierzy. W pierwszym przypadku swoim wyczynem (po długim i męczącym łazeniu w kanałach) popsuł szyki Gaecie, w drugim zaś potrafił zachować spokój, kiedy natrafił na żołnierza, nie panikował, a zamiast tego swoim ciepłem i humorek rozładował niezręczną sytuację i dzięki temu zyskał sympatię u tego żołnierza, co pozwoliło mu odejść w pokoju, przez co żadna ze stron nie wyrządziła sobie krzywdy.
+ plus dla Lee Adamy za świetne zagranie z granatem, czym zaskoczył wszystkich (i żołnierzy, i Karę i mnie;)
+ wielki powrót Romo! No no, tego to się chyba nikt nie spodziewał. Fajnie ze powrociła na postać, zawsze ją lubiłem, i tym razem również nie zawiódł. Nawet się trochę zmienił, bo gdy wydawało się, ze nadal jest tym samym egoistą, to jednak okazało się, ze ma więcej dobra w sobie i nie odwrócił się od pomocy jakiej potrzebowała Kara Thrace.
+ podobała mi się postawa admirała Aday. Przez cały czas był skupiony, dumny, poważny, nie dał się ponieść emocjom, nawet gdy Gaeta i Zarek podpuszczali go, okłamywali, czy chcieli zmusić do rozmowy o swoich wcześniejszych decyzjach i postępowaniu jako admirał floty i jej dowódca.
+ pięknie było znów zobaczyć na dłużej wnętrze baseshipa:) Zawsze podobały i się sceny mające miejsce na cylońskich statkach, jest ta zawsze taka tajemnicza atmosfera. No i plus dla Szóstki, która w tym odcinku wyglądała przeuroczo na baseshipie, opiekując się m.in. Baltarem
MINUSY:
- nielogiczna i bezsensowna scena (a raczej jej brak) odbicia Adamy w momencie wykonywania wyroku śmierci. W śluzie znajdowalo się 6 wyszkolonych i dobrze wyposażonych żołnierzy, którzy powinni sobie poradzić z odparciem ewentualnego ataku. A dali się zaskoczyć i rozbroić przez kilku zbiegów i jak widać było obyło się to bez żadnego zabitego, ani nawet rannego (po obu stronach). Coś mi się wydaje, że nawet scenarzyści widzieli w tym bezsens, dlatego zdecydowali się nie pokazywać widzowi akcji odbicia Adamy.
- w poprzednim odcinku widać było, ze we flocie, a już w ogole na battlestarze znalazło się wiele osób, które przyłączyły się do rewolucji. Lojaliści byli w zdecydowanej mniejszości, i co nam pokazał równeiż poprzedni odcinek były to głównie VIPy, czyli znane i lubiane, wysoko postawione osobistosci. Większość zwykłych żołnierzyprzeszła na stronę rebeliantów. Zaś w tym odcinku, po tym jak uwolniono Adamę, okazało się, ze grupka kilku (potem kilkunastu ludzi) bez problemów poruszała się po statku, nie walczyła z rebeliantami, a co jeszcze dziwniejsze, owi rebelianci w osobach żołnierzy albo poddawali się bez żadnego strzału, albo przyłączali się do lijalistów, na czele z Adamą. Jakiś totalny absurd! Wyszło na to, ze cała rebelia upadła w momencie, kiedy kilku VIPów uwolniło Adamę. I od tego momentu, cały battlestar, który wcześniej był opanowany przez rebeliantów, którzy mieli dosyć dyktatorskich rządów kliki przyjaciół na czele z Adamą i Roslin, nagle opustoszał z owych rebeliantów, a ci ktorzy zostali w gnieniu oka doznali jakiejś amnezji, zapomnieli po co wszczynali insurekcję, zapomnieli jakie ideały jej przyświecały, zapomnieli nawet o lojalności względem nowego dowódcy floty, "komandora" Gaety. To jest zdecydowanie najsłabszy element całej tej historii z rebelią we flocie, i najsłabszy element tego odcinka.
- wcześniej zawiodłem się na Roslin, gdyż zapomniała komletnie że jest prezydentem, wszystkich ludzi którzy ją poparli i uznaliza swojego przywoedcę miała głęboko gdzieś. W poprzednim odcinku pozytywnie nie zaskoczyła, gdyż wreszcie zaczęła coś robić, dzięki rebelii obudzona z letargu. Liczyłem, ze teraz właśnie znów będzie tym silnym, charyzmatycznym i inspirującym ludzi prezydentem co kiedyś. Ale nic z tego.Owszem, działała, przekonywała Cylonów, dawała apele do floty i do BSG, groziła Felixowi i Zarekowi, ale niestety jasno było widać, ze nie robi tego dlatego że jej zależy na wszystkich, ze znów wcieliła się w rolę prezydenta, ale robiła to tylko i wyłacznie w interesie Billa Adamy, w którym jest zakochana. Widać było jej reakcję typowo zakochanej osoby, która martwi się o swojego ukochanego, widać było to kiedy ktoś wymawiał imię Billa Adama w jakimś kontekście. Kiedy niedopuszczała rozsądku do głosu, a zamiast tego kierowała się tylko i wyłącznie eocjami. Nie tego oczekuje się od prezydenta 12 kolonii, od przywódcy resztki ludzkości, która liczy sobie niecałe 39 tysięcy ludzi. Fakt faktem, ze nie zrobiła żadnej szkody swoim zachowaniem, a raczej intencjami jakie mu przyświecały, ale właśnie te inencje wpłynęły na jej postawę, co ja osobiscie źle odebrałem. Tak więc Roslin nadal jest na minusie.
- zdecydowanie za mało trupów w tym odcinku było. Po tytule odcinka liczyłem, ze w momencie odbijania statku przez lojalistów, dojdzie do przelewu krwi, no i potem po przejęciu ponownie władzy, będą wyroki za zdradę (w końcu tak zapowiedział Adama w poprzednim odcinku). A widać było, że zginęli tylko Zarek i Gaeta i chyba to już koniec. A nie tak miało być! Gdyby było tak, jak zapowiadał Adama, to BSG wybil by się ponad ogromną większość produkcji telewizyjnych i przełamał by tym samym pewną poprawność polityczną i ukrytą etykę w nich zawartą. Ale niestety zabrakło tego:(
- jako ostatni minus dodałbym to, ze przez większość odcinka iało się pełną świadomość tego, jak to się wszystko skończy. Wiadomo było, ze ci znani i lubiani, czyli byłe VIPy które zostały strącone z piedestału (i tronu) przeżyją i powrócą do władzy i wywalą tych złych i głupich, którzy rozpoczęli rewolucję. Zabrakło jakiegoś zwrotu akcji, momentu napięcia i "obgryzania paznokci z nerwów", no i zabrakło śmierci kogoś z tych VIPów. Wg mnie to była idealna okazja, aby uśmiercić kogoś znanego i lubianego. Oczywiście nie mowię tutaj o Andersie, bo skoro nie pokazano w tym odcinku jego śmierci, to znaczy że w następnym odcinku na pewno nie umrze (bo to nielogiczne i burzy dramatyzm tej sytuacji), tzn. że jak zwykle tym dobrym, znanym i lubianym udaje się przeżyć zawsze. A szkoda.
Użytkownik Halavar edytował ten post 26.02.2009 - |00:58|
W oczekiwaniu na BSG "Caprica"
#137
Napisano 11.11.2009 - |23:04|
Niektórzy dziwią się dlaczego tylu rebeliantów przeszło na stronę Adamy gdy go uwolniono. Powód jest prosty nie byli oni jakimiś fanatykami, przyłączyli się do buntu pod wpływem chwili/strachu i gdy nadarzyła się okazja "wrócili na jasną stronę mocy" i uciekli przed stry... śluzą .
Mam pytanie co do Gaety. W webisodach jest wyjaśnione "kim był" i o co chodziło z jego współpracą z Ósemkami i magicznym długopisem. Mógłby mi ktoś na pw podesłać wyjaśnienie gdyż na youtube nie chce mi pójść webisode 8-10 nawet przez proxy.org.
#138
Napisano 10.06.2010 - |13:33|
rewelacja te walki o przejecie przejętego odcinku, te problemy z strzeleniem do dawnych kolegów, bezwzględność Adamy tak powinien był robić. Lampkin ten gość jest fantastyczny "Nie sądzę, żeby ktoś|karmił mojego psa" w takiej chwili zachował zimna krew. Zdawało się że jego gadanina nie trafiła do Admirała. No i wreszcie Zerek dostał to na co zasłużył...
Kim był Geeta o co chodziła chyba nie zrozumiałem ostatecznej rozmowy z doktorkiem, czy Anders przeżyje? kurcze ten odcinek trzyma w napięciu nawet po tym jak się skoczył
Zamierzam obejrzeć: Firefly, Farescape,Lexx, Supernatural,4400, heroes
Obejrzane: SG1 SGA SGU BS:Caprica BSG StarTrek:OS TNG Voyager DS9 Enterprise Earth2 Babylon2 Crusade Andromeda
#139
Napisano 10.06.2010 - |20:17|
kurcze ten odcinek trzyma w napięciu nawet po tym jak się skoczył
Hihi. Miło mi się czyta twoje chaotyczne wypowiedzi i obserwuje jak scenarzyści wodzą cię za nos, ale to zdanie ci się udało. Bardzo!
#140
Napisano 30.12.2010 - |23:28|
Bunt zakończony, Zarek i Gaeta dostali to na co sobie zasłużyli i nie jest mi ich absolutnie szkoda. Ciekawe co będzie z resztą buntowników? Areszt, sąd, kolejne rozstrzelania czy po prostu koniec wątka?
Ciekawe co będzie z Samem?
W końcu duży plus dla Roslin za pokazanie pazurków bo już wszystkie jej wątki to były takie flaki z olejem.
Mieliśmy sporo akcji w dwóch ostatnich epizodach przydałby się odcinek pchający trochę akcję do przodu.
Ocena 9/10.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych