Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 057 - S03E10 - Tricia Tanaka is Dead


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
175 odpowiedzi w tym temacie

#101 Aza

Aza

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 38 postów

Napisano 03.03.2007 - |16:32|

Gdyby serial składał sie tylko z wątków poświęconych rozwikłaniu tajemnic wyspy, to serial nie był by tak dobry jak jest. Gdy oglądałem Tricia Tanaka Is Dead to dobrze się bawiłem, panowie przy piwku i samochodzie...klasyka :)Fakt, że niektóre wątki są bez sensu, ale gdyby nie było odrobiny "zapychaczy" to serial byłby sztuczny, rozbitkowie to ludzie, ich problemy są ludzkie, prawdziwe...-retrospekcja Hurleya
  • 0
And have you found it?-Hurley
No, It found me(The Island)-Locke


Dołączona grafika
1.Lost
2.The L word

#102 henryczek

henryczek

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 29 postów

Napisano 03.03.2007 - |19:03|

Czasami zastanawiam sie, jakie trzeba mieć wymagania oglądając Lost. Po tego typu postach stwierdzam ze chyba ze mną jest cos nie tak, bo dla mnie każdy odcinek tego serialu jest ok. Nie przeczę - zdążają sie części lepsze i gorsze, takie które zasługują na ponowne oglądanie i takie, które przypominam sobie tylko fragmentarycznie , ale nie zapominam o nich, bo nie czuje ze Twórcy mnie zawiedli.

A może to fakt. ze ja po prostu lubię ten serial i ani razu nie pomyslalabym, ze oglądając go za kazdym razem jak by to byl pierwszy raz - zmieszam go później konkretnie z błotem bo mnie znudził.
Wiec co jest z tymi postami ludzi, którzy tak narzekają na odcinki, którym, wiecznie brakuje tajemnicy, ich rozwiązywania, tropienia, mistycyzmu i czego tylko dusza zabraknie.

LUDZIE, PRZECIEZ WY TO TAM WSZYSTKO MACIE. Cały ten serial to cholerna tajemnica, jest obecnie tyle wątków ze macie zajecie na następne kilka sezonów, a odcinki typu Tricia Tanaka... są tylko pieknymi etiudami z życia wyspiarzy, aktorzy czasami maja ochote zrobić coś tak niedorzecznego jak uruchomić starego dharmowego grata, i pojezdzic nim w kółko pod koniec dnia. I jakie znaczenia ma w tym momencie jakaś mapa... my dobrze wiemy ze już wkrótce albo ktoś inny ja dostrzeże, albo obejdzie sie bez niej, by zagęścić akcje i poprowokować widza. Jeżeli nie dostrzegacie uroku takich odcinkow jak Ticia Tanaka, to Wam z calego serca współczuję.



też mam takie wrażenie. może to efekt zauroczenia czymś innym... większości chyba nie interesuje ogólny obraz serialu. czekają tylko na akcję w poszczególnych odcinkach
zawsze chodzi o pieniądze nie zaprzeczam (Lost nie jest jedynym przykładem (PB)). ale tak to jest że jak produkcja się przyjmie i są zyski to ciągnie się to dalej. wiadomo że Lost nie zakończy się na 3 sezonie i trzeba się z tym pogodzić. taki jest fakt i niektórzy chyba tego nie rozumieją. mniej ciekawe odcinki są wprowadzeniem do ciekawszych. akcja toczy się dalej. poza tym to była retrospekcja Hurleya więc ja nie oczekiwałem nic więcej poza ciekawą historyjką i nie zawiodłem się.

jakie 6 sezonów ???



chyba nie rozumiecie o co niektórym widzom Lost chodzi. Przyjęliście prosty schemat, że nas, którym Lost przestał sie podobać denerwują dłużyzny. Może niektórych denerwują, ale mnie tak bardzo nie drażnią, rozumiem że akcja serialu nie może non stop powodować przyspieszonej akcji naszych serc. Dlaczego więc Lost nie podoba mi sie tak jak dawniej?
Już odpowiadam: BO SPARTOLONO REALIZACJĘ ŚWIETNEGO POMYSŁU NA SERIAL WSZECHCZASÓW! Nie będe sie rozpisywal nt szczegółów - przede wszystkim denerwuje mnie ta "hamerykańskość" Losta. Trzeba obejrzeć pare innych filmów, by wiedzieć jak powinna wyglądać dobra produkcja. Jeżeli karmicie sie Hollywodzką szmirą, to nie dziwię sie, że to co w tym serialu sie wyprawia wam akurat sie podoba.
Nie czepiam się właściwej fabuły, ale masy innych głupot, które negatywnie wpływają na całość, np czesto komentowany na forum brak logiki w zachowaniach postaci (głównie tzw balastów i jacka), schematycznie poprowadzone wątki miłosne. Co jeszcze...niektóre postacie są tak dramatycznie narysowne, że śmieszą, zamiast przerażać/intrygować itd (Danielle); mnóstwo pompatycznych pustych momentów, naprawde brakuje jeszcze żeby lostowicze wbili amerykanska flage gdzies na plazy. Amerykanie jak zazwyczaj przedobrzyli, a ja głupi zacząłem to oglądać licząc, że nikt juz nie da sie nabierać na te tanie sztuczki i powstanie coś czego jeszcze nie było. Myliłem sie. Teraz kierowany ciekawością musze oglądac tego gniota ehhh

sorki za nieskładną wypowiedz

:)
  • 0

#103 Northim

Northim

    Kapral

  • Użytkownik
  • 212 postów

Napisano 03.03.2007 - |19:27|

Za to 4400 mnie w tym tygodniu zaskoczyło. 2 odcinki wciskające w fotel. A i kolejny zapowiada się wyśmienicie.


Mówisz o tych co są w TV czy tych co się wogle ukazują? Bo jeżeli o TV to prawda, im serial dalej idzie to tym ciekawszy się robi.
  • 0

#104 confidence man

confidence man

    Kapral

  • Email
  • 236 postów

Napisano 03.03.2007 - |19:28|

chyba nie rozumiecie o co niektórym widzom Lost chodzi. Przyjęliście prosty schemat, że nas, którym Lost przestał sie podobać denerwują dłużyzny. Może niektórych denerwują, ale mnie tak bardzo nie drażnią, rozumiem że akcja serialu nie może non stop powodować przyspieszonej akcji naszych serc. Dlaczego więc Lost nie podoba mi sie tak jak dawniej?

fajnie że cię "dłużyzny" nie drażnią bo właśnie o nich pisałem...
szkoda że z dnia na dzień LOST traci fanów. może gdy wraz z powrotem Jacka na główną wyspę wróci klimat z 1 sezonu to wszyscy będą zadowoleni.
  • 0

#105 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 03.03.2007 - |19:54|

fajnie że cię "dłużyzny" nie drażnią bo właśnie o nich pisałem...
szkoda że z dnia na dzień LOST traci fanów. może gdy wraz z powrotem Jacka na główną wyspę wróci klimat z 1 sezonu to wszyscy będą zadowoleni.

Kto tu mówi o dłuższnach. Dla mnei największym problemem serialu jest to, że odcinek ma tylko 42 minuty i autorzy muszą w tym czasie zmiescić tak dużo. Przez to odbosi się wrażenei, ze epizody są poszatkowane. Gdyby ejden epizod miał 60-70 minut akcja była by płynniejsza i więcej czasu by było na refleksję.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#106 robercik

robercik

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 393 postów
  • MiastoWLKP

Napisano 03.03.2007 - |21:58|

I znowu to samo...ględzenie bez sensu na temat że serial jest zły... Niech moderatorzy załod rzą jakiś specjalny temat gdzie będziecie mogli ponarzekać... ja już mam dość czytania 24 tego typu postów żeby przeczytać wśród nich jeden porządny...
  • 0

mieć wszystko to za mało

DOBRY ZE MNIE CHŁOPAK


#107 desmond_23

desmond_23

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 15 postów

Napisano 03.03.2007 - |22:16|

chyba nie rozumiecie o co niektórym widzom Lost chodzi. Przyjęliście prosty schemat, że nas, którym Lost przestał sie podobać denerwują dłużyzny. Może niektórych denerwują, ale mnie tak bardzo nie drażnią, rozumiem że akcja serialu nie może non stop powodować przyspieszonej akcji naszych serc. Dlaczego więc Lost nie podoba mi sie tak jak dawniej?
Już odpowiadam: BO SPARTOLONO REALIZACJĘ ŚWIETNEGO POMYSŁU NA SERIAL WSZECHCZASÓW! Nie będe sie rozpisywal nt szczegółów - przede wszystkim denerwuje mnie ta "hamerykańskość" Losta. Trzeba obejrzeć pare innych filmów, by wiedzieć jak powinna wyglądać dobra produkcja. Jeżeli karmicie sie Hollywodzką szmirą, to nie dziwię sie, że to co w tym serialu sie wyprawia wam akurat sie podoba.
Nie czepiam się właściwej fabuły, ale masy innych głupot, które negatywnie wpływają na całość, np czesto komentowany na forum brak logiki w zachowaniach postaci (głównie tzw balastów i jacka), schematycznie poprowadzone wątki miłosne. Co jeszcze...niektóre postacie są tak dramatycznie narysowne, że śmieszą, zamiast przerażać/intrygować itd (Danielle); mnóstwo pompatycznych pustych momentów, naprawde brakuje jeszcze żeby lostowicze wbili amerykanska flage gdzies na plazy. Amerykanie jak zazwyczaj przedobrzyli, a ja głupi zacząłem to oglądać licząc, że nikt juz nie da sie nabierać na te tanie sztuczki i powstanie coś czego jeszcze nie było. Myliłem sie. Teraz kierowany ciekawością musze oglądac tego gniota ehhh

sorki za nieskładną wypowiedz

:)




o tak henryczek zgadzam się z tobą. Masz dużo racji. Serial mógłby pójść inną drogą, dla mnie przestał być tak tajemniczy, dynamiczny i wciagający jak w pierwszym sezonie. Ktoś pamięta pierwszy sezon? Ciarki przechodziły po plecach jak się widzialo i słyszało dym, odgłosy w puszczy, jak odkryto właz itp. A teraz postawiono na wątki miłosne i zastój w akcji. Smieszy mnie też to, że rozbitkowie tak świetnie poruszają się ostatnio po dżungli jakby znali ją jak własną kieszeń, a ponadto ta dawna wyspa pełna niebezpieczeństw jest zwykłym tropikiem z dzrzewkami i krzewami-np.ostatnio sawyer i kate zostawili łódeczkę i zrobili sobie maratonik prosto do obozu przez całą wyspę.
  • 0

#108 Emp

Emp

    Kapral

  • Użytkownik
  • 225 postów
  • MiastoKraków

Napisano 04.03.2007 - |00:15|

Za to 4400 mnie w tym tygodniu zaskoczyło. 2 odcinki wciskające w fotel. A i kolejny zapowiada się wyśmienicie.


Dokładnie, bardzo dobre dwa odcinki 4400 w tvp1. I fajnie, że ktoś to porównał. Mnie to obchodzi, sam miałem okazję obejrzeć te dwa odc. 4400 i następnie, jak zasiadłem do lostowego odcinka z Hurleyem, to niedosyt pozostał (dla mnie po prostu niewiele się wyjaśniło i tyle), choć ten odcinek starał się przywrócić trochę humoru do opowieści.

a co do posta henryczka: dodam tylko, że jak pewnie wiesz LOST w 1-szym sezonie był bardzo politycznie poprawny jeśli chodzi o bohaterów: mieliśmy w miarę równe proporcje 'społeczne': biali, czarnoskórzy, azjaci, arab, osoby chude i grube, niepełnosprawni i wysportowani; ludzie szlachetni i przestępcy, itd. Ich interakcje były tym, co kręciło fabułą. Konstrukcja III sezonu jest Inna - mamy poznać losy głównie trójki bohaterów i zastanawiać sie czy Inni są dobrzy. Mam wrażenie że przez to brakuje teraz tego typu 'równowagi'. Choć można przypuszczać, że możemy powoli wrócić do starych 'plażowych' czasów, trochę ten odcinek jest takim powrotem, zobaczymy...
  • 0
"It only ends once. Anything that happens before that is just progress."
ΘΞΟΙ ΤΟΣΑ ΔΟΙΞΝ ΟΣΑΦΡΞΣΙ ΣΗΣΙ ΜΞΝΟΙΝΑΖ. The fire pit burns brightly to ash
"What lies in the shadow of the statue?" - "Ille qui nos omnes servabit"
8+15=23; 4+15+23=42 || Empty Existence

#109 robercik

robercik

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 393 postów
  • MiastoWLKP

Napisano 04.03.2007 - |00:32|

Dokładnie, bardzo dobre dwa odcinki 4400 w tvp1. I fajnie, że ktoś to porównał. Mnie to obchodzi, sam miałem okazję obejrzeć te dwa odc. 4400 i następnie, jak zasiadłem do lostowego odcinka z Hurleyem, to niedosyt pozostał (dla mnie po prostu niewiele się wyjaśniło i tyle), choć ten odcinek starał się przywrócić trochę humoru do opowieści.

A ja mam dość czytania o takich rzeczach na forum LOST! Od tego durnego 4400 jest inny dział i tam możecie wyrazić swoje wielkie zadowolenie i podziw dla pierwszych dobrych odcinków tego szajsu...
  • 0

mieć wszystko to za mało

DOBRY ZE MNIE CHŁOPAK


#110 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 04.03.2007 - |06:11|

Poprzednie 4400 też były lepsze niż 3 sezon LOST. :(

Retrospekcje były bezsensowne, ponieważ nie powiedziały nam nic nowego o postaci. Te Hurleya zostały sztucznie wklejone w jego zycie (one na prawdę nie pasują do tego co był w Numbers). Zamiast pokazać jak Hurley zabija męża Libby (o ile go zabija, bo tego nie wieny), otrzymujemy jakieś smuty o gamoniu który porzuca rodzinę. Ani to wzruszajace, ani mądre, ani odkrywcze.

Hurley nad grobem też jest śmieszny. Typowe zapchanie tych dwóch minut niczym. Co wynikło dla odcinka, że on tam popłakał? Nic.

Flashbacki Kate i Jacka też były beznadziejne z powodu tych samych ani co wyżej. Może nawet były jeszcze gorze, bo przy okazji były przeraźliwie ckliwe i nudne. U Hurleya przynajmniej fajne było zdejmowanie klątwy.
  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#111 tiam

tiam

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 141 postów
  • MiastoGdańsk

Napisano 04.03.2007 - |09:59|

To byl bardzo umowny odcinek, Jellyeater, wiec wyluzuj z tym 'nicniewnoszeniem' i bezsensownoscia' - Tricia Tanak miala taka byc, i albo ja przyjmujesz w takim (banalnym acz pieknym) ksztalcie albo ...albo ;)
To nie jest zaden wyscig na najbradziej udany, wszystkownoszacy i celujacy w zjawiskowych pomyslach serial. Wiec wiesz..
  • 0

#112 confidence man

confidence man

    Kapral

  • Email
  • 236 postów

Napisano 04.03.2007 - |10:08|

Hurley nad grobem też jest śmieszny. Typowe zapchanie tych dwóch minut niczym. Co wynikło dla odcinka, że on tam popłakał? Nic.

a miało coś wynikać. zakochał się i tyle... może odcinek mało wnosił ale nie czepiaj się głupot bo to lekka przesada. odcinek był na luzie więc wyluzujcie trochę. co do flashbacków Jacka to się nie zgadzam. przedstawiały go w innym świetle. zawiodłem się jednak przy Kate i Locku.

Użytkownik confidence man edytował ten post 04.03.2007 - |10:12|

  • 0

#113 Eko

Eko

    Kapral

  • Użytkownik
  • 243 postów

Napisano 04.03.2007 - |12:14|

Zamiast pokazać jak Hurley zabija męża Libby (o ile go zabija, bo tego nie wieny)

Więc po co to piszesz? A w odcinku 9 mogli pokazać jak Jack z giwerą lata po mieście i zabija ludzi (o ile to zrobił, bo tego nie wiemy). Ż-E-N-A-D-A. Wymyślanie kolejnych bzdur tylko po to by dowalić LOSTowi już dawno przestało być śmieszne. Nie mówiąc o powoływaniu się na takie [beeep] jak 4400... Jeśli już miałbym robić coś takiego, wybrałbym jakiś świetny serial a nie taką kluchę, litości!

otrzymujemy jakieś smuty o gamoniu który porzuca rodzinę. Ani to wzruszajace, ani mądre, ani odkrywcze.

Kolega Jellyeater chce nam powiedzieć, że każda scena w serialu powinna być wzruszająca, mądra i odkrywcza, jednocześnie mieć walory edukacyjne i przekazywać widzom jakąś prawdę o życiu. Właśnie doznałem olśnienia - LOST jest gniotem proszę państwa. Jellyeater, jesteś moim bogiem.

Hurley nad grobem też jest śmieszny. Typowe zapchanie tych dwóch minut niczym. Co wynikło dla odcinka, że on tam popłakał? Nic.

No tak, stracone dwie minuty... lepiej wykorzystaliby ten czas, gdyby:
- Hurley zamiatał plażę - wtedy byłoby czysto i Kate i Sawyer, którzy wrócili do obozu, nie pomyśleliby, że są w chlewie
- Hurley śpiewał rozbitkom wesołe piosenki - rozbawiłby ludzi i tyle wniósł do odcinka! Wszyscy mieliby lepszy humor!
- Hurley mógłby rozwiązać jakieś skomplikowane równanie matematyczne - chyba nie muszę mówić jak wiele wniosłoby to do fabuły?

Flashbacki Kate i Jacka też były beznadziejne z powodu tych samych ani co wyżej. Może nawet były jeszcze gorze, bo przy okazji były przeraźliwie ckliwe i nudne.

Błagam, nie pisz takich rzeczy kiedy kilka linijek wyżej wychwalasz pod niebiosa 4400 bo wychodzi na to że masz schizofrenię.


Jeśli myśleć o retrospekcjach w taki sposób, okazuje się że może w 2, 3 odcinkach do tej pory (od początku serialu) było coś dobrego. Po raz kolejny dziękuję za otworzenie mi oczu, od dzisiaj przerzucam się na niezwykle inteligentne, odkrywcze i wzruszające przygody 4400-tu.

Użytkownik Eko edytował ten post 04.03.2007 - |12:21|

  • 0

#114 medusa

medusa

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 559 postów

Napisano 04.03.2007 - |12:54|

Wydaje mi się, że to lekkie rozgoryczenie widza bierze się z tego, że mamy już połowę trzeciego sezonu a tak na prawdę nie wyjaśniła się chyba ani jedna zagadka wyspy. O niektórych (inni) wiemy tylko nieco więcej niż na początku. Sądzę, że stawianie nowych pytań i zagadek mogłoby iść na równi z wyjaśnianiem przynajmniej niektórych. Np gdzie jest Michael i Walt a te zasadnicze np dlaczego wyspa uzdrawia zostawiać na później. oglądanie w kółko nowych zagadek przypomina mi schemat typu Miasteczko Twin Peaks, które po początkowym zachwycie nie zostawiło większych sentymentów a ostatni odcinek był maksymalnie rozczarowujący. Takiego czegoś sobie po raz drugi nie życzę. Zaplątać fabułę nie jest sztuką - sztuką jest ją inteligentnie rozplątać.

Porównania z 4400 biorą się zapewne z ramówki TVP1 ale to jednak dwa różne filmy i ja osobiście nie widzę podobieństw więc również nie widzę sensu w porównywaniu. Porównania typu w tym serialu akcja siada w pierwszym a tym - w drugim sezonie są może i poprawne w sensie empirycznym ale logicznie bez sensu
  • 0
Biorę sobie w tej pętli wolne.

#115 Mingus

Mingus

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 35 postów

Napisano 04.03.2007 - |12:58|

Odcinek 5/10. Mały powrót do korzeni 4 8 15 16 23 42 ;) Dobrze ze był Sawyer, on rozweseli każdy odcinek. Mam nadzieje ze było to tylko wprowadzenie do Enter 77 i wreszcie powróci stary, dobry LOST
  • 0

#116 ris

ris

    Starszy szeregowy

  • LAMER
  • 93 postów

Napisano 04.03.2007 - |13:56|

Za to 4400 mnie w tym tygodniu zaskoczyło. 2 odcinki wciskające w fotel. A i kolejny zapowiada się wyśmienicie.


Wciągną cię 4400 :) Jak mogła cię wciągnąć "moda na sukces" ? Przecież to jest dopiero serial ustawiony na kasę. Specjalnie 4400 porwanych, bo jeśli by mieli dobrą oglądalność to można ciągnąć fabułę w nieskończoność! To takie nowe wcielenie archiwum X. Lost przynajmniej jakoś spina fabuła i trudno jest odbiegać z nią w jakieś głupoty. Gratuluje wyboru 4400 :D



Gdyby serial składał sie tylko z wątków poświęconych rozwikłaniu tajemnic wyspy, to serial nie był by tak dobry jak jest. Gdy oglądałem Tricia Tanaka Is Dead to dobrze się bawiłem, panowie przy piwku i samochodzie...klasyka :)Fakt, że niektóre wątki są bez sensu, ale gdyby nie było odrobiny "zapychaczy" to serial byłby sztuczny, rozbitkowie to ludzie, ich problemy są ludzkie, prawdziwe...-retrospekcja Hurleya

Dokładnie tak, zgadzam się w 100% Scena z autem rewelacja. Dodam tylko, iż nie dziwie się, że Sawyer olał te mapy. To jest taki charakter człowieka. Co innego Lock pewnie by od razu zaczął to analizować i drążyć temat. Sawyer wrócił z trudnej przeprawy i chciał od tego wszystkiego odpocząć, a nie od razu zbierać mapy, sprzęt i ruszyć na Bena :) Człowiek ma olej w głowie i woli coś przemyśleć a nie robić chaotyczne, nieprzemyślane ruchy. Odcinek bardzo dobry.
  • 0

#117 ris

ris

    Starszy szeregowy

  • LAMER
  • 93 postów

Napisano 04.03.2007 - |14:14|

Już odpowiadam: BO SPARTOLONO REALIZACJĘ ŚWIETNEGO POMYSŁU NA SERIAL WSZECHCZASÓW! Nie będe sie rozpisywal nt szczegółów - przede wszystkim denerwuje mnie ta "hamerykańskość" Losta. Trzeba obejrzeć pare innych filmów, by wiedzieć jak powinna wyglądać dobra produkcja. Jeżeli karmicie sie Hollywodzką szmirą, to nie dziwię sie, że to co w tym serialu sie wyprawia wam akurat sie podoba.

Czy mógłby kolega podać tytuły seriali które nie są szmirą? Bardzo mnie to zaciekawiło.

naprawde brakuje jeszcze żeby lostowicze wbili amerykanska flage gdzies na plazy.

Tu akurat strzeliłeś sobie gola do własnej bramki. Amerykanie to taki bardzo patriotyczny naród, który jak usłyszy hymn narodowy to wstaje na baczność. Coś czego my Polacy jeszcze przez długi czas nie zrozumiemy i potrafimy się jedynie z tego śmiać. Dla tego wbicie flagi nie było by niczym dziwnym.

Amerykanie jak zazwyczaj przedobrzyli, a ja głupi zacząłem to oglądać licząc, że nikt juz nie da sie nabierać na te tanie sztuczki i powstanie coś czego jeszcze nie było.

Tzn. że co po oglądnięciu 2 sezonów stwierdziłeś że to szmira :)

Teraz kierowany ciekawością musze oglądac tego gniota ehhh
sorki za nieskładną wypowiedz
:)

:) Seriali ci się podoba i dla tego go oglądasz, nawet nie potrafisz tego przed samym sobą przyznać :)
  • 0

#118 tiam

tiam

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 141 postów
  • MiastoGdańsk

Napisano 04.03.2007 - |14:38|

chyba nie rozumiecie o co niektórym widzom Lost chodzi. Przyjęliście prosty schemat, że nas, którym Lost przestał sie podobać denerwują dłużyzny. Może niektórych denerwują, ale mnie tak bardzo nie drażnią,


hmm.. problem w tym ze ja dostrzegam tam "dłużyzn" wiec, nie wiem o co chodzi.
  • 0

#119 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 04.03.2007 - |14:42|

Wydaje mi się, że to lekkie rozgoryczenie widza bierze się z tego, że mamy już połowę trzeciego sezonu a tak na prawdę nie wyjaśniła się chyba ani jedna zagadka wyspy.

Zagadka Wyspy jest tak naprawdę tylko jedna i zostanie rozwiązana na koncu serialu. Rozwiązanie będzie proste, choć mam nadzieje nie banalne. Rozwiązanie zagadki w połowie serialu byłoby bezsensem.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#120 piotrekoonpl

piotrekoonpl

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 374 postów

Napisano 04.03.2007 - |14:46|

Narzekacie jak banda Dewotek,przestance ogladac Losta i bedziecie mieli swiety spokoj,a nie zasmiecacie ten temat ,narzekaniem,i porownywaniem Losta do innych seriali.Kazdy serial jest inny jedni lubia Lost drudzy 4400,a jeszcze inni jeszcze inne seriale i tak bez konca,to tak jakbym sie zarejstrowal na forum 4400 i zaczal wymyslac bledu tego serialu na ich forum.
  • 0
Dołączona grafika
see you in another life brother...




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych