Skocz do zawartości

Zdjęcie

Czy technologia ZPM ma jakieś ograniczenia?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
134 odpowiedzi w tym temacie

#101 Karel

Karel

    Kapral

  • Użytkownik
  • 188 postów

Napisano 02.03.2007 - |10:44|

W calej tej swojej dyskusji zapominacie o jednym - ewolucji.
Pojemnosc naszych mozgow jest za mala, i nie jest mozliwe ze opanujemy wiedze pradawnych (nawet jesli sie to tyczy jednej rzeczy czyli ZPM). A to ze go umiemy podlaczyc do naszych zarowek - jak to daniel powiedzial - ktos kto umie odczytac znaki na klawiaturze, nie oznacza ze umie go obslugiwac.
To ze go umiemy podlaczyc, i mamy wyobrazenie na jakiej zasadzie dziala - nie oznacza ze potrafimy go wyprodukowac - nawet z instrukcja.
Moze sie okazac, ze potrzebujemy jakiegos polproduktu, ktorego nie potrafimy zrobic (przyklad C4) i na dodatek do otrzymania tego polproduktu jest potrzebny jakis surowiec, o ktorym nie mamy zielonego pojecia, co to jest i jak go zdobyc. Nie wspominajac o procesie przerobki tego surowca w polprodukt....

Jak to wszystko wziasc do kupy, wiedza potrzebna do zbudowania ZPM sie gwaltownie rozrasta, i na naszym etapie ewolucyjnym poprostu nie jestesmy w stanie.

A co do frytek - jakby kazdy umial je robic, to by nie pisali instrukcji przygotowania na opakowaniu :D
Nie wnikajac w fakt, ze nie trzeba wiedziec jakie procesy chemiczne zachodza podczas smazenia frytek, to jeszcze trzeba stworzyc warunki aby te procesy mogla zaistniec - (a wiec miec olej, ogien, patelnie....)
A jesli by nie bylo sklepow, skad bys wzial olej? Bys musial go zrobic? Znajdziesz instrukcje jak go zrobic, ale skad wziasc surowiec i polprodukty? no tak trzeba wychodowac? Ale jak? Odnajdujesz instrukcje jak je wyhodowac, ale skad kurna wziasc ziarna do zasiania tych polproduktow? itp, itd - jak widzisz brak niewiedzy pietrzy problemy, nawet przy smazeniu frytek....... i zwroc uwage z ilu dziedzin nauki potrzebujesz wiedzy zeby usmazyc frytki.....
A jak do tego dodac fakt, iz to wszystko probuje robic czlowiek ze epoki kamienia lupanego......

A poruwnanie GENI - TAURI - LANTIANIE to absurd.
GENI i TAURI sa na tym samym etapie ewolcji, a wiec maja podobna technike, tylko podczas rozwoju skrecali w inne uliczki.
LANTIANIE - sa przed nimi i nami o mln lat ewolcji do przodu. Oni potrafili uleczac drugiego czlowieka, potrafili zbudowac nanity (ktore np sprzataly) i jak sami siebie nazywaja, byli rasa odkrywcow, co oznacza ze kazdy poswiecal sie czemus tworczemu, a smazeniem frytek badz hodowla ziemniakow czy produkcja mleka zajmowaly sie maszyny.

Użytkownik Karel edytował ten post 02.03.2007 - |10:47|

  • 0
„Jak każde dzieło i człowiek jest częścią całości, którą nazywamy Wszechświatem i jest tylko na zewnątrz ograniczany czasem i przestrzenią. Przeżywa sam siebie, jakby był oddzielony od pozostałych, ale jest to tylko pewien rodzaj optycznej iluzji powszechnej świadomości.“
Albert Einstein

#102 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 02.03.2007 - |13:39|

Wszystko pięknie Karel, tylko jak sam zauważyłeś opisując cały proces pozyskiwania frytek, nie trzeba wiedzieć wszystkiego żeby frytki przygotować. Możesz kupić je w sklepie i nie musisz wiedzieć, że to pokrojony ziemniak. Ważne żeby o tym wiedział ten, kto w fabryce przygotowuje warzywa, żeby przypadkiem nie zrobił frytek mrożonych z pomidorów. Można tak się cofać aż do struktury komórkowej ziemniaka i dalej. Wystarczy żeby klika osób znało się na swojej dziedzinie i razem mogą nawet złożyć ziemniaka z molekuł i usmażyć z niego frytki na kolację. Jak napisałem wcześniej nic nie świadczy o tym, że Lantianie byli jakimś społeczeństwem całkowicie uzależnionym od maszyn. Przecież jak się Lantianowi urwał guzik w spodniach to nie wydawał komendy maszynie żeby przyszła i mu go przyszyła bo bardziej ekonomicznym rozwiązaniem jest wziąć igłę i nitkę i sobie przyszyć guzik samemu.
Nie wiem czemu ale wyobrażenie Lantian jakie tutaj obowiązuje wygląda dokładnie tak, jak przyszłość w Jetsonach. Nic nie trzeba robić, wystarczy wcisnąć raz na jakiś czas guzik i wszystko samo się zrobi. Przecież to idiotyzm. Takie życie jest bezcelowe. Równie dobrze można siedzieć i nic nie robić, najlepiej umrzeć. Maszyny same lepiej sobie poradzą. Komputer zaprojektuje nowszy komputer, tamten jeszcze nowszy i tak dojdziemy do momentu, że maszyna sama rozwiąże wszystkie problemy szybciej niż cała banda Lantian. Co, jak co, ale ewolucja maszyn jest znacznie szybsza niż "gatunków" organicznych.

Ja nie widzę problemu w tym, że Lantian sam się schylił po ziemniaka i zrobił frytki. Nie może istnieć społeczeństwo, w którym każdy zajmuje się tym samym, bo wtedy nikt nikomu nie byłby do niczego potrzebny. Nie ma wtedy mowy o żadnych stosunkach społecznych. Mąż z żoną nie pogada sobie o niczym, bo mają te same zainteresowania, te same zajęcia, to samo życie. O czym tu gadać? Po co się wiązać, mieć dzieci?
Może dlatego ich społeczeństwo miało taki mały przyrost naturalny, musieli się zmuszać do seksu :)
  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#103 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 02.03.2007 - |13:56|

Nie wiem czemu ale wyobrażenie Lantian jakie tutaj obowiązuje wygląda dokładnie tak, jak przyszłość w Jetsonach. Nic nie trzeba robić, wystarczy wcisnąć raz na jakiś czas guzik i wszystko samo się zrobi. Przecież to idiotyzm. Takie życie jest bezcelowe. Równie dobrze można siedzieć i nic nie robić, najlepiej umrzeć. Maszyny same lepiej sobie poradzą. Komputer zaprojektuje nowszy komputer, tamten jeszcze nowszy i tak dojdziemy do momentu, że maszyna sama rozwiąże wszystkie problemy szybciej niż cała banda Lantian. Co, jak co, ale ewolucja maszyn jest znacznie szybsza niż "gatunków" organicznych.


to bardzo ciekawe Lucas; tylko cały rozwój technologii pozwalał ludziom robić coraz mniej; popatrz ile obecnie ludzie mają wolnego czasu w porównaniu do XIX wieku; wykorzystują go, aby spędzać czas z rodziną, hobby, rozrywce czy poszerzaniu swoich horyzontów; widziałeś kiedyś całkowicie zautomatyzowane linie produkcyjne??; po cóż nam one, gdy generalnie ludzie mogą robić to samo?;

ewolucja maszyn jest szybsza; powstają coraz to nowe generacje procesorów, nowe materiały itp. itd.; problem sztucznej inteligencji w świecie SG wygląda jednak tak, że komputer nie jest w stanie zastąpić ludzkiej inteligencji(replikatory jakoś szokująco nie dominowały intelektualnie nad ludźmi), nie mówiąc już o lantiańskiej; więc przyjmując to za podstawę stwierdzam, że komputer nie ejst w stanie zastąpić "bandy Lantian";

co do straty sensu życia to naprawdę szkoda mi ludzi, którzy w momencie kiedy mają zapewniony byt i nie muszą pracować czują pustkę; może powinni się leczyć? :]

Użytkownik inwe edytował ten post 02.03.2007 - |16:34|

  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#104 Karel

Karel

    Kapral

  • Użytkownik
  • 188 postów

Napisano 02.03.2007 - |15:39|

Wystarczy żeby klika osób znało się na swojej dziedzinie i razem mogą nawet złożyć ziemniaka z molekuł


Akurat moje porownanie z frytkami odnosilo sie do produkcji (a raczej jej niemoznosci) ZPM przez ludzi, a to co sam napisales, to wlasnie dowod na to ze poprostu chcieli cos, to podchodzili do maszyny i skladali to z podstawowych molekul np. frytki ( tak jak daniel skladal bron merilna przy uzyciu jego wiedzy)

Nie sadzisz chyba zeby ktos z nich byl takim masochista, ze jak zachcialo mu sie frytek to poszedl uprawiac pole i siac ziemniaki...... Ty chcac rozpalic ogien, uzylbys krzemieni, czy zapalniczki?? :P

BTW - ziemia po odcinku The Shroud wzbogacila sie o jeden ZPM wiecej, ktorego Daniel zamontowal na Odysei.

A sensem zycia lantian bylo odkrywanie nowych swiatow i tworzenie nowego zycia, a byli na tyle madrzy zeby nie dawac za duzo inteligencji maszynom (pewnie nauczka po replikatorach ktore defacto mialy byc bronia), miasto nie potrafi sie samo naprawic, jest tylko bardzo dobrze zaprogramowane, ot co. Zauwaz ze zadnej z konsoli komputera nie obslugiwal zaden robot, tylko lantianie, wiec w takim pomieszczeniu kontrolnym byla zawsze obecna "banda lantian"

Nie może istnieć społeczeństwo, w którym każdy zajmuje się tym samym, bo wtedy nikt nikomu nie byłby do niczego potrzebny.


Hmmm, a ascendenci?? raczej kazdy z nich posiada ta sama wiedze i te same mozliwosci, a jednak istnieja.
Pozatym przed ascendencja, nie wszyscy zajmowali sie tym samym. Nauka i odkrywanie to obszerna dziedzina, chemia, fizyka, archeologia, technika... itp.

Komputer zaprojektuje nowszy komputer, tamten jeszcze nowszy i tak dojdziemy do momentu, że maszyna sama rozwiąże wszystkie problemy szybciej niż cała banda Lantian. Co, jak co, ale ewolucja maszyn jest znacznie szybsza niż "gatunków" organicznych.


Ewolucja maszyn jest calkowicie zalezna od ewolucji czlowieka. I zawsze bedzie o jeden krok w tyl.
Zaby zaprogramowac maszyne tak, zeby skonstruowala lepsza maszyne, czlowiek ktory ja programuje powinien dobrze wiedziec jak skonstruowac ta lepsza maszyne. Ale tu to juz bardziej mozna zaglebiac sie w filozofie niz w technike.

Może dlatego ich społeczeństwo miało taki mały przyrost naturalny, musieli się zmuszać do seksu


Moze seks im nie sprawial przyjemnosci, bo w ich mozgach nie zostalo ani troszke miejsca na odbieranie bodzcow przyjemnosci :D, chociaz jedna z pradawnych sie chyba przespala z shepardem po kilkumilenijnej glodowce :D
  • 0
„Jak każde dzieło i człowiek jest częścią całości, którą nazywamy Wszechświatem i jest tylko na zewnątrz ograniczany czasem i przestrzenią. Przeżywa sam siebie, jakby był oddzielony od pozostałych, ale jest to tylko pewien rodzaj optycznej iluzji powszechnej świadomości.“
Albert Einstein

#105 Shalom

Shalom

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 375 postów
  • MiastoBędzin

Napisano 02.03.2007 - |16:11|

Daniel nie zamontował żadnego ZPM, to był jeden z 3 ZPM które replikatory zostawiły na atlantis :) (1 na atlantis, 1 na antarktydę a 1 na Odyseję) daniel tylko użył go do maskowania statku.
  • 0

#106 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 02.03.2007 - |16:43|

Hmmm, a ascendenci?? raczej kazdy z nich posiada ta sama wiedze i te same mozliwosci, a jednak istnieja.

Faktycznie istnieją ale nie jako społeczeństwo. Oni nawet ze sobą nie rozmawiają. Bardzo dobrze obrazuje to alegoria baru, w którym pracowała Oma. Ascendenci żyją sami dla siebie a nie dla ogółu. Po ascendencji nie masz już męża czy żony, masz tylko siebie. O ile jeszcze w postaci cielesnej można było mówić o jakiejś współpracy aby osiągnąć wspólny cel, to po ascendencji cały ten system się wali. Nie masz już żadnych zmartwień. Jedyne to takie żeby ORI cię nie załatwili i żeby nie pomagać "obcym".

Akurat moje porownanie z frytkami odnosilo sie do produkcji (a raczej jej niemoznosci) ZPM przez ludzi, a to co sam napisales, to wlasnie dowod na to ze poprostu chcieli cos, to podchodzili do maszyny i skladali to z podstawowych molekul np. frytki ( tak jak daniel skladal bron merilna przy uzyciu jego wiedzy)

To niestety ciągle przypomina mi stwierdzenie biednego Zarrowa, że Pradawni to banda startrekowców.
Gdyby taki Pradawny rozwalił się swoim fajowym stateczkiem z napędem ZPMowym na planecie z mnóstwem biegającego jedzenia, to i tak by umarł z głodu, bo fizyka kwantowa nie pomoże mu złapać królikopodobnego stwora ani rozpalić ognia. Ba, nawet by nie wiedział, że trawę to można od biedy zjeść i na niej przeżyć przez jakiś czas, bo on przecież kiełki w porannej surówce to miał z automatu. Są różne formy inteligencji i można nawet być geniuszem ale jednocześnie mentalnie idiotą i wychodzi na to, że tacy byli Pradawni. Pędząc za postępem uwstecznili się w innych dziedzinach. Tak to można rozumieć.
  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#107 elbereth

elbereth

    Kapral

  • Email
  • 234 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 02.03.2007 - |20:31|

nie zgadzam się. wszak ten pradawny co zakochał się w Sam (Ascension) sam zbudował sobie wrota i to przy uzyciu technologii miliony lat młodszej niz ta teoretycznie potrzebna do zbudowania owych wrót.
  • 0

#108 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 02.03.2007 - |21:00|

Ten Pradawny - Orlin był swego rodzaju Ascendentalnym renegatem. Właśnie dlatego, że był inny od pozostałych, porzucił nieśmiertelność dla Sam. Inni by się na to pewnie nie zdobyli.

Dziękuję ci za przypomnienie jego postaci, bo to od strony technicznej potwierdza to, o czym wciąż powtarzam. To, że nie musimy kopiować technologii Pradawnych żeby osiągnąć ten sam efekt. Ciągle o tym powtarzam i ciągle nikt mi nie wierzy :). A tu miałem cały czas pod ręką dowód, że metody McGyver'owskie są całkiem dobrym rozwiązaniem. Orlin zbudował wszystko z tego, co mógł zdobyć na Ziemi. Czarów nie użył żeby to działało. Urządzenie przestało działać po pierwszym użyciu, ale jego pozostałości są jak najbardziej "ludzkie" i można je badać na poziomie naszego poznania.
  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#109 kamkaw

kamkaw

    Kapral

  • Użytkownik
  • 176 postów
  • MiastoTrzebinia

Napisano 02.03.2007 - |21:33|

Zgadzam sie Lucas_Alfa co do tych wrót co zbudował Orlin, że można by takie zbudować, tylko gorzej, jak przez spalenie Orlin rozumiał stopienie się tych przewodów w jedną bryłe metalu :D wtedy byłby problem :D
Ale nie zgadzam się co do tego że byli "bandą startrekowców"... Napewno by coś obmyślili do złapania królika, zmuszeni zaczeli by pewnie uprawiać ziemniaki :D
Na pewno sie nie cofneli całkowicie we wszystkich "naszych" dziedzinach tylko udoskonalili aspekty swojego życia i na pewno nie robili frytek z molekuł :D, tylko dla przykładu mieli plantacje hydroponiczne, dużo bardziej wydajne od nas... i to że emocjonalnie wiele nie różnią się od nas dowodzi że myślą podobnie i ich zaradność nie mogła sie ulotnić...

Co do ascendentów to uważam że mają złożone społeczeństwo tylko my nie jesteśmy w stanie go sobie wyobrazić
  • 0
████████████████████████
Rip SG-1

#110 baloo

baloo

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 350 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 02.03.2007 - |22:12|

Po pierwsze odcinek SGA Tao of Macka'y.
Rodney napisał w nim jakąś nową matematykę pozwalającą lepiej zrozumieć otaczający nas wszechświat. Jak zrozumiałem on nie dopisał kolejnego działu do naszej własnej matmy, tylko zoproponował nowy zupełnie system. Cały problem w tym, że po powrocie na zwykłe obroty nie był w stanie nic pojąć, mimo iż jak sam powiedział pamięta pisanie wszystkich symboli oraz jest pewien ich poprawności.
Czyli opanowanie wiedzy pradawnych wymaga ewolucji,- tej organicznej.

Ile razy zdarzyło się wam nie rozumieć jakiś zadań z matmy- mamy zadanie i znamy odpowiedź, ale nie potrafimy tego zapisać. Czasami potrzebujemy godziny na znalezienie błędu, inną koncepcję, a przecież znamy wszystkie reguły gry.

Podsumowując, zrozumienie i zbudowanie ZPM, przez ludzi wydaje mi się niemożliwe, tym bardziej, że nie jesteśmy fizycznie zdolni do odpowiedniego myślenia. Nas myślenie abstrakcyjne wyniosło ponad innych sapiensów- Pradawni są od nas o krok dalej, tak jak my jesteśmy krok dalej od takiego australopiteka.

Chyba, że znajdziemy w pełni zutomatyzowaną fabrykę ZPM, do której obsługi potrzeba umiejętności Georga Jetsona.

Jedyny sposób aby maszyny ewoluowały same to sztyczna inteligencja- bez niej komputer sam się nie rozwinie.

Lucas rozumiem, że chcesz powiedzieć iż najpierw zbudowano taką żarówkę, a kilka lat później dopiero opisano świecenie się za pomocą mechaniki kwantowej. Żarówka działa, mimo iż jej twórca nie znał mechaniki kwantowej. (nie jestem pewien czy to do końca dobry przykład, ale rozumiecie ideę).
Jednak zbudować takie ZPM z części na oślep? Tego się nie da zrobić bez znania wszelkich aspektów tego ustrojstwa. Można próbować, ale to pewnie będzie ostatni eksperyment w historii ludzkości, bo dajmy na to mikrowszechświat będzie niestabilny i pierdyknie rozwalając Ziemię. Tu potrzebne są obliczenia. Zpm to nie urządzenie które najpierw zbudowano, a potem poznano zasadzy jego działania. To twór zaprojektowany w każdym calu.

Na razie tyle.
  • 0

#111 SEBOALFA

SEBOALFA

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 4 postów

Napisano 03.03.2007 - |01:35|

ZPM to kolejny szczebel w dążeniu do uzyskania nowych źródeł energii. Nie sądzę aby potrzebny nam był jakiś skok ewolucyjny ( w sensie np. powiększenia objętości mózgu) jeszcze powiedzmy 500 lat temu jedynym źródłem energii był ogień, którego nie byli ówcześni w stanie przetworzyć na inne formy energii. W ciągu ostatnich 5 wieków zrobiliśmy niesamowity postęp: maszyna parowa, silnik spalania wewnętrznego, ogniwa chemiczne( tym jeszcze daleko do doskonałości :)) następnie reaktory jądrowe. Kolejny etap to reaktory termojądrowe. żadne z tych urządzeń nie powstało przypadkowo, każde z urządzeń wymagało świadomego i kreatywnego myślenia nastawionego na ziszczenie zamierzenia. Nieznajomość zasady działania doprowadziła by do fiaska. Nie możliwe jest aby ktoś budujący reaktor termojądrowy zbudował przypadkiem np. samolot. Sprawa wygląda prościej z bardziej prozaicznymi wynalazkami jak np. żarówka tu nie trzeba znać fizyki kwantowej wystarczyła metoda prób i błędów. 400 lat temu żył sobie geniusz Newton w jego czasach myślenie o przemianach atomów było zarezerwowane wyłącznie dla alchemików. Dopiero tworzone były podstawowe prawa fizyki klasycznej, cały postęp techniczny dopiero był przed ludzkością . Śmiem jednak twierdzić , że gdyby Newton urodził się w 1950 był by wstanie przyswoić więdzę "dzisiejszą" i np zostać fizykiem jądrowym. Dla śrenidniowiecznego naukowca latarka była by nieomalże namacalnym dowodem istnienia bogą tak jak dla nas ZPM jest niezrozumiałym wytworem innej zaawansowanej cywilizacji. Według mnie między Newtonem i Reaktorem jądrowym z jednej strony a między nami i ZPM-em z drugiej jest podobny dystans rozwoju technologicznego. A to że nie potrafimy go rozgryźć nie oznacza w cale że nasz umysł nie jest odpowiednio rozwinięty tylko nasza wiedza nie pozwala nam się zbliżyć do rozwiązana tajemnicy działania. Jedyny problem to specjalizacja. Cała wiedza pradawnych nie zmieści się do jednego umysłu O' neal się o tym przekonał ale gdyby udało się wybrać wiedzę z teorii ZPM-ów i załadować Carter to na pewno nie miała by problemu z jej użyciem.
  • 0
Dołączona grafika
To mały krok dla człowieka,
a wielki skok dla ludzkości!!!

#112 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 03.03.2007 - |05:47|

A to że nie potrafimy go rozgryźć nie oznacza w cale że nasz umysł nie jest odpowiednio rozwinięty tylko nasza wiedza nie pozwala nam się zbliżyć do rozwiązana tajemnicy działania


baloo już wspomniał o odcinku Tao of McKay; cała Twoja argumentacja rozbija się o ten przykład z matą;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#113 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 03.03.2007 - |15:55|

baloo już wspomniał o odcinku Tao of McKay; cała Twoja argumentacja rozbija się o ten przykład z matą;

Przykład Rodney'a i jego próby ascendencji, w wyniku której wynalazł nową matematykę nie jest dowodem na to, że nasze mózgi nie są w stanie pojąć pewnych rzeczy. McKey w pewnym sensie uzyskał możliwość wejrzenia w możliwości Pradawnych i przeskoczył pewien etap edukacji. Rodney nie wpadł nagle na rozwiązania a jedynie pod wpływem tego co znalazł w bazie Pradawnych. Potrafił po prostu zrozumieć o co w tym chodziło. Kiedy wrócił do normalności nie był w stanie zrozumieć tego, co wynalazł bo się tego nie uczył. To tak, jak by nagle zapomnieć co znaczą litery w książce. Dzieci uczą się wiedzy po kolei wedle jej przydatności. Najpierw pisanie literek, potem rozumienie ich roli a na końcu widzenie sensu w ich kombinacjach. Nie da się przeskoczyć jednego etapu żeby zrozumieć kolejny. W tym był błąd Rodney'a. Gdyby miał więcej czasu mógłby bez problemu przetłumaczyć swoje odkrycia na język naszej nauki. Jeśli wróciłby do normalności z ludzką fizyką i matematyką nie miałby problemu. Wszystko trwałoby dłużej ale nie byłoby niemożliwe.
Ludzki mózg nie zmienił się wiele od czasu kiedy przodkowie człowieka wyszli z Afryki. Zmienił się jedynie sposób jego pojmowania świata. Każde dziecko urodzone teraz czy 1000 lat temu ma taki sam potencjał umysłowy. Jedyna różnica między nimi polegała na tym jak dobry mieli dostęp do wiedzy. 1000 lat temu dzieciak nie słyszał nawet o matematyce. Umiał policzyć ile metrów ziemniaków nakopie na polu, ale na tym jego wiedza się kończyła. Obecnie poszukiwania wiedzy są znacznie prostsze. Nie trzeba odkrywać wszystkiego od nowa, wystarczy zajrzeć do książki. Nie poświęca się 10 lat życia na dochodzenie do wszystkiego samemu.
Kiedyś wiedza ludzi uczonych obejmowała wszystkie znane wówczas dziedziny nauki, od filozofii, przez matematykę i fizykę, do medycyny. Teraz ludzie coraz bardziej się specjalizują. Nie tak dawno temu chemik był jednym pojęciem. Teraz dzielimy chemików na wiele różnych mniejszych specjalizacji. Jeden zna się chemii chemicznej, drugi na chemii fizycznej a trzeci na jej matematycznych podstawach. Praca kilku ludzi doprowadzi do lepszych efektów niż praca jednego geniusza średniowiecza. Nie musimy posiadać każdy z nas całej wiedzy Pradawnych żeby coś zbudować. Wystarczą wąskie specjalizacje i zespół ludzi żeby zastąpić jednego "genialnego" Pradawnego.

Ziarnko do ziarnka aż zbierze sie miarka.
  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#114 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 03.03.2007 - |16:57|

Jeden zna się chemii chemicznej, drugi na chemii fizycznej a trzeci na jej matematycznych podstawach. Praca kilku ludzi doprowadzi do lepszych efektów niż praca jednego geniusza średniowiecza. Nie musimy posiadać każdy z nas całej wiedzy Pradawnych żeby coś zbudować. Wystarczą wąskie specjalizacje i zespół ludzi żeby zastąpić jednego "genialnego" Pradawnego.


weźmy wszystkich mędrców starożytnego świata(tzn. do 476 r n.e.); zbierzmy ich w jedno miejsce; pokażmy elektrownię jądrową; dajmy im podręcznik opisujący działanie elektrowni(podręcznik napisany jak dla współczesnego człowieka); i teraz pytanie brzmi ile czasu zajmie im wyprodukowanie podobnej elektrowni?;
podobnie z ZPM;

PS. Mam wrażenie, że wałkujemy w kółko to samo i pozostajemy przy swoim :) ;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#115 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 03.03.2007 - |17:22|

Jesteśmy po prostu niereformowalni. :)

Trzeba zarzucić jakiś inny wątek do dyskusji w tym temacie :)
  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#116 Karel

Karel

    Kapral

  • Użytkownik
  • 188 postów

Napisano 05.03.2007 - |10:55|

Zmienil sie nasz mozg przez te wszystkie lata, i cala czas sie zmienia.
Przeciez archeologowie, potrafia rozpoznac po ksztalcie czaszki, czy to byl np. neandertalczyk czy ktos inny. Jesli zmienil sie ksztalt czazski, to mozg chyba raczej tez.

weźmy wszystkich mędrców starożytnego świata(tzn. do 476 r n.e.); zbierzmy ich w jedno miejsce; pokażmy elektrownię jądrową; dajmy im podręcznik opisujący działanie elektrowni(podręcznik napisany jak dla współczesnego człowieka); i teraz pytanie brzmi ile czasu zajmie im wyprodukowanie podobnej elektrowni?;
podobnie z ZPM;


inwe - to nie ma nawet co porownywac, miedzy nimi a nami jest tylko 1500lat roznicy, a miedzy nami a pradawnymi, kilka milionow lat.
masz racje - walkujemy nonstop to samo :P


Lucas_Alfa
Ewolucja jest procesem dlugotrwalym - i porownujac czlowieka ktory zyl przed 4 mln lat do nas, napewno znajdziesz w budowie jak i w pojmowaniu. Moze nauczylbys go rozpoznawac litery i na widok danego symbolu wydawac okreslony dzwiek, ale napewno bys go nie nauczyl czytac, poniewaz ma za mala mozgownice i nie wkujesz mu tego do glowy :P

Wystarczą wąskie specjalizacje i zespół ludzi żeby zastąpić jednego "genialnego" Pradawnego.


tiaa, ale musio byc ktos, kto to potrafi zlozyc do kupy - czyli musi znac sie na wszystkim. To tak jak z budowa jakiejs wiekszej konstrukcji - np mostu. Jest wielu inzynierow, jeden projektuje przesla, inny oblicza jaka musi byc wytrzymalosc materialu, jeszcze inny, jaka gestosc betonu, itp, itd.
Ale jeden glowny inzynier musi to zlozyc w kupe, czyli zaprojektowac jak zlozyc poszeczegolne czesci, a wiec musi posiadac, chociaz podstawowa wiedze tych wszystkich poszczegolnych inzynierow czy specjalizacji.

Albo przyklad informatyczny - jeden projektuje kod, drugi grafike, trzeci dzwiek, ale ten co projektuje kod glowny programu, musi posiadac podstawowa wiedze o grafice i muzyce.

A co do specjalizacji chemicznej - kazdy z nich musi znac np tablice mendelejewa jak wlasna kieszen.
Inaczej, trzeba znac podstawy, zeby sie wyspecjalizowac.

Odcinek Tao - Rodney napisal podstawy matematyki, innej matematyki, ktora byc moze pozwala na obliczenie np. wektora i predkosci ruchu pojedynczego kwantu..... dlatego nic nie da ludziom badanie wrot (na dodatek spalonych) pozostawionych przez orlina, poniewaz nie maja zielonego pojecia o fizyce kwantowej, i dla nich jakies tam przewodniki ktorych ZASTEPCZO uzyl orlin, sluza do tego do czego zostaly wyprodukowane.

EDIT: jeszcze jeden fakt mi sie przypomnial, w odcinku w ktorym jeden z szalonych naukowcow asgardu, porywa jacka zeby prowdzic na nim eksperymenty - pada stwierdzenie - poniewaz ma bardziej rozwiniety umysl od reszty ludzi.

Użytkownik Karel edytował ten post 05.03.2007 - |11:05|

  • 0
„Jak każde dzieło i człowiek jest częścią całości, którą nazywamy Wszechświatem i jest tylko na zewnątrz ograniczany czasem i przestrzenią. Przeżywa sam siebie, jakby był oddzielony od pozostałych, ale jest to tylko pewien rodzaj optycznej iluzji powszechnej świadomości.“
Albert Einstein

#117 the_sevi

the_sevi

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 5 postów

Napisano 21.03.2007 - |16:16|

Parę miesięcy temu czytałem na pewnej rosyjskiej stronie ciekawy artykuł na temat energii punktu zerowego właśnie.
Artykuł był napisany językiem względnie zrozumiałym dla przeciętnego człowieka.

Tak więc podobno rosyjscy naukowcy udowodnili możliwość czerpania energii z próżni.
Budowa takiego modułu jest teoretycznie możliwa jednak na nasz obecny stan wiedzy (realny) niewykonalna ponieważ muszą być spełnione odpowiednie warunki.

- aby uzyskać źródło energii punkty zerowego próżnia musi zostać odpowiednio "spreparowana", musimy uzyskać absolutną próżnię, żadnej cząsteczki, a także do naczynia (pojemnika) zawierającego tę próżnię nie może przenikać żadne promieniowanie.

Były tam jeszcze jakieś dodatkowe założenia, ale dokłładnie nie pamiętam, więc postaram się ową stronkę odnaleźć i wtedy napiszę coś więcej.

Jako ciekawostkę napisano tam, że przy obecnym zużyciu energii przez ludzkość, 1 centymetr sześcienny tak spreparowanej próżni zaspokoił by według pesymistycznych założeń zapotrzebowanie na energię na całej Ziemi na ok 15 lat.

Tak więc już z dzisiejszego punktu widzenia zbudowanie czegoś takiego jak ZPM jest teoretycznie możliwe.

Dodam, że podobno teoria ta i parę innych zostały przez większą część zachodnich (w tym amerykańskich) środowisk naukowych wyśmiane. Chyba ci panowie trochę wyprzedzili swoją epokę.

Użytkownik the_sevi edytował ten post 21.03.2007 - |16:18|

  • 0

#118 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 21.03.2007 - |19:07|

aby uzyskać źródło energii punkty zerowego próżnia musi zostać odpowiednio "spreparowana", musimy uzyskać absolutną próżnię, żadnej cząsteczki, a także do naczynia (pojemnika) zawierającego tę próżnię nie może przenikać żadne promieniowanie.


a to czemu?? :huh:

Jako ciekawostkę napisano tam, że przy obecnym zużyciu energii przez ludzkość, 1 centymetr sześcienny tak spreparowanej próżni zaspokoił by według pesymistycznych założeń zapotrzebowanie na energię na całej Ziemi na ok 15 lat.


wierz mi, gdyby im się udało to nie 15 lat, a 15 mln lat byłoby pesymistyczną prognozą;

Dodam, że podobno teoria ta i parę innych zostały przez większą część zachodnich (w tym amerykańskich) środowisk naukowych wyśmiane. Chyba ci panowie trochę wyprzedzili swoją epokę.


geniusze albo oszuści ewentualnie głupcy; jako, że dwie ostatnie kategorie liczebnie przeważają skłaniałbym się(będąc wiernym wyznawcą probabilistyki) do zakwalifikowania tychże panów do tych mniej chlubnych grup; ale z oceną się wstrzymam do czasu, aż znajdziesz linka;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#119 the_sevi

the_sevi

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 5 postów

Napisano 21.03.2007 - |20:30|

Dlaczego nie wiem być może coś pokręciłem.

To chyba rzeszywiście nie było 10 lat...
Mam zanotowaną wartość 10^36 - 10^65 J/ccm. Dla porównania całkowita energia emitowana przez Słońce wynosi 3,8*10^26 J/s.

Cały czas tego szukam ale nie mam pojęcia co ja wtedy wpisałem (znalazłem tylko notatki które wziąłem do przedyskutowania z pofkiem z fizyki na uczelni - o dziwo nie wyśmiał mnie). Będę szukał dalej aż to znajdę jednak pisanie cyrylicą nie należy do moich hobby.
Jedno co wiem napewno to to, że podstawy teoretyczne istnieją, a jako pierwszy istnienie energii punktu zerowego postulował bodajże Heisenberg.

Było tam napisane, że energia punktu zerowego reprezentuje losowe oscylacje elektromagnetyczne (cokolwiek to znaczy :unsure: ) pozostałe w próżni po usunięciu z niej wszystkich innych rodzajów energii (czyli materii - materia to też forma energii, światła, ciepła itp.).

Napewno wiadomo, że jest możliwe pozyskanie tej energii brak tylko pomysłu jak i ewentualnie co dalej.
Chyba bym nie chciał żeby ktoś nagle coś takiego skonstruował bo jak to zwykle w naszym pięknym świecie bywa pierwsze w kolejce było by wojsko....
  • 0

#120 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 21.03.2007 - |21:14|

Mam zanotowaną wartość 10^36 - 10^65 J/ccm. Dla porównania całkowita energia emitowana przez Słońce wynosi 3,8*10^26 J/s.


to trochę mało, bo z tego co ja wiem teoretyczna gęstość to 10^120 J/m^3 co daje 10^114 J/ccm;
no, ale wziąwszy Twoje dane i pamiętając, że roczne zużycie energii na Ziemi to ~5*10^20 J i biorąc dolną granicę daje to 2*10^15 lat(przy obecnym zużyciu) co słownie brzmi 2 biliardy lat :) z ccm-a ;


Napewno wiadomo, że jest możliwe pozyskanie tej energii brak tylko pomysłu jak i ewentualnie co dalej.


oj tak bym się nie zapędzał; jest wręcz przeciwnie niż piszesz;
pomysł pochwycenia tej energii nie zgadza się z 2. zasadą termodynamiki i zasadą zachowania energii; z tego co wiem 2 może 3 naukowców dyskutowało taką możliwość, 1 zaproponował zmiany w strukturze obecnej wiedzy takie, które pozwalały na to "czerpanie"; reszta poza tymi jednostkami uważa, że to całkowite bzdury i wziąwszy pod uwagę, że nie ma żadnych powodów do rewizji obecnych praw zgadzam się z nimi
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych