Przyznaję, że miałem pewne obawy do do tego odcinka, nie sądziłem, że proces, muzyczka i klimat zagwarantuje tak wysoką ocenę tego ostatniego odcinka 3 sezonu. Rewelacyjny odcinek, mimo iż bobyło się bez fajerwerków i masy akcji. :clap:
Ocena: 10PLUSY:
+ przee wszystkim plus za budującą klimat muzykę
Już w 3x19 dało się usłyszeć pierwsze nuty tej dziwnej, tajemniczej piosenki, ale dopiero w tym odcinku pokazano całą klasę! Ostatnie kilka minut odcinka, od momentu jak słyszymy już tylką tą muzyczkę było rewelacyjne! :clap:
+ można było sie tego spodziewać, że czwórka zapalonych słuchaczy Radia M.... to znaczy tej piosenki okaże się Cylonami. I według mnie wcale by to nie był zły pomysł. Nie są to przecież pierwszoplanowe postacie, ale znaczące drugoplanowe. Każdy znich miał ciekawą przeszłośći nic nie wskazywało na "cylonowatość" Tori, Tigha, Andersa czy Tyrola. Aż tu nagle bum i cała czwóreczka spotyka się w tym samym punkcie. Świetny pomysł no i wykonanie wcale nie gorsze. Tutaj bardzo mi się spodobała scenka juz na mostku, zaraz po tajemniczym spotkaniu, gdzie Tori i Tigh patrzą na siebie z taką iskierką w oczach, mieszanina strachu i głębokiego sekretu. Super to wyszło.
+ piękna scena przemowy Lee Adamy. W zasadzie potwierdziła ona moje wywody na temat całego procesu i roli jaką pełni w niej Lee. Pisałem o tym w 3x19 na trzeciej stronie. Tutaj tylko zaznaczę, że byłem pod wrażeniem Adamy. Facet cały czas trzymał się swoich zasad, nie zmienił ich pod żadnym naciskiem, stał po stronie państwa prawa, elementarnej sprawiedliwości i realizmu. Świetna przemowa, bardzo ładnie obrazująca co tak naprawde powinno być ważne dla tych 40 paru tysięcy rozbitków. To jest przeżycie. I w rewelacyjny sposób opisałe to, o czym i ja pomyślałem wcześniej, tzn. cała masa ludzi popełniała zbrodnie, przestępstwa, pomyłki i przewinienia, ale im wybaczono. Wszystkim wybaczano, gdyż ludzkość jest na wyginięciu.
+ Starbuck w Viperze na końcu odcinka? Wow, to było coś, czego się niespodziewałem! W ogóle same dziwne rzeczy działy się po skoku. Nagły skok energii na wszystkich statkach, potem pojawienie się dużej floty cylońskie, potem Kara w Viperze, znika i znów się pojawia, i co ciekawsze jej słowa "Byłam na Ziemi". Wszystko to dały piorunujący efekt na końcu odcinka. Jak najbardziej to był extra cliffhanger.
+ staruszek" głosujący za uniewinnieniem? Wow, tutaj mnie zaskoczyli panowie scenarzyści. Widocznie przemowa jego syna zrobiła na nim tak duże wrażenie, że postanowił obronić Baltara przed śluzą
MINUSY:
- podobnie jak w 3x19 - za mało Cylonów. W zasadzie to mieliśmy kilkunastosekundową scenkę w celi Capricy 6, krzyczącą Atenę i na końcu widok pojawienia się floty cylońskiej. No i to by było na tyle
Jak dla mnie zdecydowanie za mało, szczegolnie jak na ostatni odcinek sezonu. Zabrakło pokazania nam co słychać u Cylonów ostatnio, zabrakło rozmowy Baltara i Szóstki, zabrakło dłuższego motywu "zaginionej piątki"
- Felix, jak ty możesz facet tak kłamać, no? :/
Pod przysięga, na procesie? Ojj nieładnie panie Gaeta.
- liczyłem, że po tym jak flota wyskoczy w tej mgławicy, to znajda jakąś pozostałość po 13 kolonii, czyli po ziemskiej cywilizacji. W ogóle jakiś znak, że lecą w dobra stronę. Jakiś symbol związany z Ziemią. Nie było tego, i to mi się niepodobało, ale i tak końcówka była dobra.
Użytkownik Halavar edytował ten post 21.04.2007 - |21:49|