Odcinek 208 – S10E14 – The Shroud
#101
Napisano 04.02.2007 - |19:16|
jakos tak mniej bledow scenarzystow. mniej niedopowiedzen. ale mile mnie ten odcinek zaskoczyl. ale obawiam sie aby nie zakonczyli calego serialu jak ST Voyager . jeden dwa odcinki odpowiedza szybciutko na wszelkie pytania z calego serialu i zostawiajac wiele niedomowien.
#102
Napisano 04.02.2007 - |19:56|
Ten odcinek zasłużył na mocne 9. RDA sie pojawił co dla mnie było osobistym zaskoczeniem, Daniel jako kapłan ze swoim planem wypadł dobrze - ciekawe czy to był plan jego czy Ori??, Szkoda że nie pokazali tego co się stało po drugiej stronie superwrót.
Wynika to pewnie z ograniczeń budżetowych, podobnie chciałbym obejrzeć jak Dedal przybywa do czarnej dziury i samo odpalenie Mark9. Ale to same efekty specjalne - a każda sekunda takich ujęć to tysiące dolarów, poz tym jak już zauważył jeden z przedmówców, akcja w odcinku przebiegała bardzo szybko - brakło by czasu, żeby wstawić te sceny.
Możliwe też jest to, że scenarzyści mogli celowo zrezygnować z pokazania tego co się stało w galaktyce Ori, żeby zostawić sobie coś na później.
Użytkownik rahl edytował ten post 04.02.2007 - |19:57|
#103
Napisano 04.02.2007 - |22:21|
#104
Napisano 04.02.2007 - |22:46|
Człowieku, to nie fantasy, skądżeś taką informację wytrzasnął? Jest ona niezgodna z czymkolwiek, co nam dotąd o Ori powiedziano. Prior to po prostu rozwinięty człowiek z urządzeniem w kijaszku, co wzmacnia jego zdolności i pozwala na kilka dotatkowych bajerów. Ori nie mieliby jak wspierać swoich kapłanów w galaktyce Alteran. Nawet na swoim podwórku nie dają mocy priorom.Ja mam takie pytanko, jeśli Ori zostali niszczeni, to czy kapłani nie powinni stracić swojej mocy? Wydaje mi się, że właśnie to Ori dają im te wszystkie siły.
#105
Napisano 04.02.2007 - |22:48|
The best of the best of 10 sezon!!! a Atlantis dalej sux...... ;P
#106
Napisano 04.02.2007 - |23:11|
Człowieku, to nie fantasy, skądżeś taką informację wytrzasnął? Jest ona niezgodna z czymkolwiek, co nam dotąd o Ori powiedziano. Prior to po prostu rozwinięty człowiek z urządzeniem w kijaszku, co wzmacnia jego zdolności i pozwala na kilka dotatkowych bajerów. Ori nie mieliby jak wspierać swoich kapłanów w galaktyce Alteran. Nawet na swoim podwórku nie dają mocy priorom.
Sory, że się w ogóle odzywam ;P Po prostu kapłan 'powstaje' kiedy przeniknie przez niego 'ogień Ori' (obserwuje to Daniel podczas pierwszego z Ori kontaku) i przy okazji wysusza mu skórę albo, tak jak pokazano nam to w tym odcinku 'przez magiczny medalion Adri'.
Dlatego też sądze, ze to od Ori kapłani mają swoją moc.
Jednak zapewne jest tak jak mówisz ;P czyli po prostu kapłani to ludzie, którym trochę przyspieszyli ewolucję. Biedny Daniel, znowu go cofnęli w rozwoju. ;P
Użytkownik Dooku edytował ten post 04.02.2007 - |23:11|
#107
Napisano 05.02.2007 - |01:02|
Co do RDA to nie jest spoiler, raczej smutna informacja.nie czytam spojlerow
nie czytam spojlerow
nie czytam spojlerow
wiec nie wiedzialam, ze RDA juz nie bedzie i nie wiem, co z Danielam dalej,
ale fajnie by bylo, gdyby jeszcze zostaly mu jednak jakies moce...
tyle razy juz byl ascendowany, ze cos powinno mu sie ostac...
Z IMDB wiadomo, że The Shroud jest ostatnim jego odcinkiem.
Poza tym jeden z twórców w wywiadzie potwierdził, że RDA już nie będzie w tym sezonie.
Tak więc nawet w S10E20, ostatnim odcinku serialu go nie zobaczymy.
Na szczęsie całość będzie kończyć dopiero The Ark Of Truth, może uda się go tam zobaczyć, kontaktowali się z RDA w tej sprawie, ale na razie nie znamy odpowiedzi.
#108
Napisano 05.02.2007 - |01:05|
kapłan 'powstaje' kiedy przeniknie przez niego 'ogień Ori' (obserwuje to Daniel podczas pierwszego z Ori kontaku) i przy okazji wysusza mu skórę albo, tak jak pokazano nam to w tym odcinku 'przez magiczny medalion Adri'.
Dlatego też sądze, ze to od Ori kapłani mają swoją moc.
tak, mają moc od Ori, ale raz obdarowani pozostają tacy - ich dalsza działalność nie ma już związku z energią Orajów. są, że tak to ujmę, "niezależni"
- I think you're hugging wrong.
#109
Napisano 05.02.2007 - |10:07|
tak, mają moc od Ori, ale raz obdarowani pozostają tacy - ich dalsza działalność nie ma już związku z energią Orajów. są, że tak to ujmę, "niezależni"
Czyli wychodzi nma to że to dlatego Daniel mógl (oczywiście Merlin pomógł ) wrócić do swojego poprzedniego stanu Trochę to zagmatwane , ale w końcu to tylko film i wszystko jest mozliwe
#110
Napisano 05.02.2007 - |18:27|
Prior=człowiek poddany zabiegowi Ori, który daje dodatkowe umiejętności człowieka wysoko rozwiniętego (za wyjątkiem intelektu ) + kijek z urządzonkami wzmacniającymi
DNA Daniela zostało zmienione w podobny sposób jak to robiła maszynka z Atlantis, ale tutaj dotyczyło to raczej mózgu i miało ustawiony timer, po którym ciało miało wrócić do stanu początkowego. Na to wszystko nałożyła się mutacja priora, która została overridowana przez timer Merlina.
#111
Napisano 06.02.2007 - |14:28|
#112
Napisano 06.02.2007 - |18:42|
Cos wspominaliscie o jakis filmach:o
#113
Napisano 06.02.2007 - |18:52|
#114
Napisano 07.02.2007 - |22:56|
A uczyli w szkole czytać? Czy to taka wielka filozofia spojrzeć samemu na daty emisji kolejnych odcinków?
Tak uczyli i przeczytalem nie musisz mi dawac takich rad Oo.Pytam sie bo ktos tutaj mowil o jakis filmie.
#115
Napisano 08.02.2007 - |01:59|
ZAPEWNE najprościej jest spojrzeć na subforum STARGATE MOVIES (movies - po angielsku "filmy").Pytam sie bo ktos tutaj mowil o jakis filmie.
- I think you're hugging wrong.
#116
Napisano 10.02.2007 - |09:34|
tzn, ok, on traci zdolnosci, powracajac do swojej ludzkiej formy,
w przypadku ascendowania stracil pamiec czesciowo,
no ale cos-tam przeciez pamieta, poza tym zyje ze swiadomoscia, ze cos sie wydarzylo... ze byl ascendentem, zasluzyl na to, zrobil cos...
-czy to nie wplywa na rozwoj duchowy? czy Daniel nie powinien byc jeszcze bardziej "inny", roznic sie od reszty ekipy? zachowaniem, spojrzeniem na swiat.... ?
www.science-fiction.com.pl/forum
_________________________________________
oh my goddess Me !
#117
Napisano 10.02.2007 - |10:26|
w przypadku ascendowania stracil pamiec czesciowo,
no ale cos-tam przeciez pamieta, poza tym zyje ze swiadomoscia, ze cos sie wydarzylo... ze byl ascendentem, zasluzyl na to, zrobil cos...
-czy to nie wplywa na rozwoj duchowy? czy Daniel nie powinien byc jeszcze bardziej "inny", roznic sie od reszty ekipy? zachowaniem, spojrzeniem na swiat.... ?
trzeba pamiętać, że to nie proces deascendencji, a Oma zrobiła mu erase'a; więc może przycięła go tak, aby pozostawione wspomnienia nie zmieniły jego psyche? ;
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#118
Napisano 10.02.2007 - |10:48|
#119
Napisano 10.02.2007 - |10:55|
+ dobre było to, że Daniel był znakomitym kapłanem :sam6: nikogo nie straszył śmiercią w męczarniach (Ori zyskaliby dzięki niemu wielu wyznawców !!!)
++ Adria + Daniel - ładna z nich para ( Baal też z nią ładnie wyglądał ale Daniel... hmmmm)
dobrze, że nie zmieniła mu buźki jak to robiła maszynka NirtiDNA Daniela zostało zmienione w podobny sposób jak to robiła maszynka z Atlantis,
nie będzie jednak dla mnie zaskoczeniem, jeśli wypadnie tak, że Ori nic nię nie stało ... to twarde i wredne bydlaki :censored:
oczywiście w następnym odcinku na ten temat ani słowa!!! :sam5:
#120
Napisano 13.02.2007 - |12:36|
Hmm, może po prostu wlecieli we wrota statek wleciał w czasie 4:59. Inna sprawa czy mają może taką wielką przesłonę?timer wg. Vali był ustawiony na 5 min.; IMHO Ori mieli, aż za dużo czasu, żeby całą imprezę odwołać;
Indeed Carter udało się go tylko wrzucić w hiperprzestrzeń.Carter nim nie sterowala to Daniel jak jeszcze mial troche sily wybral adres i puscil okret
Dokładnie, ja uważam że ten odcinek powinen był być nawet dwuczęściowy kosztem tego poprzedniego.kurna no szkoda mogli jakies 15 sekund wygospodarowac albo to gadanie Shanksa przyciąc o 3 zdania
Tak to już chyba jest że gdy w grę wchodzą superwrota to odcinek musi być bardzo dobry. Oznacza to kontynuację wątku inwazji Ori na galaktykę, ale w tym wypadku także kontynuację wątku poszukiwań Świętego Grala i rozwiązanie zagadki z sprzed paru odcinków – co się stało z Danielem?
Daniel kapłanem
Odcinek zaczynał się niewinnie. Ot kolejna mieścina, kolejni mieszkańcy i kolejny kapłan Ori. Pogawędka o kodzie Da Vinci i podejrzane nowe humanitarne podejście kapłana do ludzi. Wszystko staje się jasne gdy tym kapłanem okazuje się Daniel! Spoilery to zła rzecz, bo pozbawia to pewnego elementu zaskoczenia, jednak mimo wszystko dalej czuje się ten dreszczyk. SG-1 naradziło się w SGC dochodząc do wniosku że tak czy siak nie mogą zostawić Daniela i schwytali go. Tekst po teleportacji „co wam tyle zajęło” był mocny.
Jack się pojawił
Wielkim, równie wielkim jak wrota, superwrota, atutem odcinka jest pojawienie się Jack’a. To jest to! Ten sam Jack, te same odzywki, nawet te same relacje przy czym najbardziej skupiono się w odcinku na relacji z Danielem. Rozmowa o losie galaktyki o wzajemnym zaufaniu no i sam przebieg tej konwersacji – z równie śmiesznymi minami Daniela na przykład tej podczas – „Skąd wiesz?” „Halo Merlin!” „Ach tak”. To ten sam Jack uważający Teal’c’a za lepszego od poligrafu, kochającego szalone „crazy” rzeczy i mającego dość teleportów. Rozmowy w laboratorium Sam, która to swoją drogą dostała nawet okazjonalnie pod dowództwo mostek Odysei. Oczywiście jak zawsze pod przykrywką humoru u Jack’a ukryte są trafne uwagi odnośnie sytuacji w jakiej się w danej chwili odcinka bohaterowie znajdują. Niewątpliwe brakuje gościa w serialu i on sprawiał że ten serial był bardziej rewelacyjny niż jest teraz.
Tajemne intencje Merlina
Pięknie się w odcinku zaprezentowała niepewność tego po której stronie Daniel pod postacią kapłana stoi. Od samego początku SG-1 bierze pod uwagę podstęp Adri byśmy odblokowali w tej galaktyce superwrota by mogły nadejść posiłki dla obecnej już tutaj floty. Okazuje się jednak że to Merlin wraz z Danielem wykonują plan który zakładał także zostanie kapłanem, potem przejęcie statku Ori, dokończyć broń, polecieć do galaktyki Ori i ich zniszczyć. Oczywiście nie byliśmy w stanie w pełni zaufać Danielowi i baliśmy się podjąć decyzję decydującą o ostatecznym zwycięstwie lub porażce. Plan działania Merlina i Daniela był istotnie cwany i podstępny. Adria została wykiwana nie raz. Merlin grał według jej zasad, a i tak wychodziło to po jego myśli. Chciał się uwolnić, chciał by SG-1 go złapało bo Adria kazała mu nawracać galaktykę i docelowo także Ziemię zanim sama każe mu skończyć broń którą myślała że buduje by zniszczyć nie Ori, a Pradawnych! Merlin ograł Ori i przez to samo SG-1 obawiało się ogrania ze strony kapłana Daniela i Adri. Te obawy w zaufaniu miał i Jack i Vala i przede wszystkim IOA które musiało wysunąć najbardziej kontrowersyjny pomysł.
Trzy grosze IOA
Czy jest jakiś sens w postępowaniu IOA i Woolsey’a? Pewnie tak. Mają odruchowe sprawdzone działanie i sami postępują według sprawdzonych schematów. Podczas sytuacji z Kalek’iem – synem Anubisa mylili się chcąc go zachować żywego. Teraz zamiast Kalek’a mamy Daniela. Wydaje się więc że postawa prawidłowo ale jak zawsze nie potrafią ocenić w pełni sytuacji, co chyba nie jest dziwne skoro IOA to biurokraci w tym i Woolsey którzy decyzje podejmują nie na podstawie naocznych faktów i wydarzeń, a raportów z drugiej ręki nie wiadomo przez kogo przechodzących.
Kontratak do galaktyki Ori
Pierwsza część odcinka która przedstawiała sceny polegające na wymianie słów między postaciami była już bardzo dobra. Druga część z spektakularnymi akcjami z efektami specjalnymi, dźwiękiem, strzelaniem, bieganiem była jeszcze lepsza od pierwszej części. Dało się odczuć że SG-1 już są intergalaktycznymi specjalistami w walce gdzie rozwalenie ochrony statku to pestka, a z pozoru niemożliwe pilotowanie okrętu Ori staje się możliwe dzięki sprzętowi Carter. Końcówka gdy Daniel zasiada na mostku kontrolnym kierując statek Ori do superwrót po prostu genialny. Nowy motyw muzyczny zasłyszany przez chwilę w poprzednim odcinku dodaje sporego dreszczyku emocji, aż szkoda że aktywujące wrota go tak trochę zagłuszały. A animacja wchodzącego we wrota statku była bardzo, ale to bardzo bardzo ładniutka. Dramatyzm? O tak, ostatnia scena z pojawienie się posiłków Ori po prostu prowadzi do opadnięcia rąk z wrażenia.
Podsumowanie
Mocny scenariusz, w którym nie jesteśmy pewni stanu Daniela niemal do samego końca. Finałowy konflikt z Ori i użycie Świętego Grala przeciwko nim. Pojawia się przy tym wszystkim jeszcze Jack O’Neill i zostajemy na koniec pozostawieni z największym pytaniem – czy udało się zniszczyć Ori? 9.5/10
PS: Tak obniżyłem z 10 na 9.5 - okazjonalnie sobie powtórzyłem 10x03 i uznałem że jest o te 0.5 jednak znacznie lepszy.
Użytkownik SGTokar edytował ten post 13.02.2007 - |12:37|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych