Odcinek 048 - S03E01 - A Tale of Two Cities
#101
Napisano 06.10.2006 - |09:38|
#103
Napisano 06.10.2006 - |09:46|
Masz kolekcję seriali? Pomóż rozbudować bazę danych:
showsdb.org - baza z informacjami o scenowych wydaniach seriali#104
Napisano 06.10.2006 - |10:20|
nie ma juz pierwszych screenow-ciekawostek??
Ciekawostki są. Robson wynalazł, że:
Płytka co pani wrzuca do odtwarzacza to:
'Talking Heads - Speaking in Tongues',
http://tinyurl.com/gub6w
utwór który zaczyna lecieć to:
'Petula Clark - Downtown'
http://tinyurl.com/mlwum
I jeszcze chciałem się zgodzić z Silverem w temacie łatwości ściągnięcia odcinka zaraz po jego emisji. Na co komu FTPy? Na http leży tego od groma na przeróżnych rapishare'ach i innych oreysach. Zero problemu z zassaniem.
#105
Napisano 06.10.2006 - |10:21|
Mnie zastanawia jedna rzecz. Na początku po trzęsieniu ziemi, wszyscy wybiegają z domków i od razu patrzą w niebo. Dlaczego? Chyba nic nie wiedzili o lecącym tu samolocie :/
a nie przyszlo ci na mysl ze spadajacy z nieba samolot znajdujacy sie tuz nad wyspa, rozrywajacy sie na czesci i do tego majacy wlaczone silniki musi wydawac dosc glosny dzwiek? jezeli uslyszeli jakis dziwny dzwiek na niebie to niby dlaczego mieli patrzec w ziemie?:/
#106
Napisano 06.10.2006 - |10:41|
a nie przyszlo ci na mysl ze spadajacy z nieba samolot znajdujacy sie tuz nad wyspa, rozrywajacy sie na czesci i do tego majacy wlaczone silniki musi wydawac dosc glosny dzwiek? jezeli uslyszeli jakis dziwny dzwiek na niebie to niby dlaczego mieli patrzec w ziemie?:/
Jakoś tego nie było słychać. Bardziej skłaniam się do opcji, że już się z czyś takim wcześniej spotkali (balon prawdziwego Henry'ego).
Spodziewali się, przeciez to nie była pierwsza katastrofa na tej wyspie. Gdyby sie nie spodziewali, to Ben nie kazałby wysłać swoich ludzi żeby ic szpiegować.
IMO, jakby się spodziewali, to byliby do tego lepiej zorganizowani. A nie tak, że Ethan kończy naprawiać jakieś rury, a teraz musi zasuwać do wraku samolotu.
#107
Napisano 06.10.2006 - |10:45|
IMO, jakby się spodziewali, to byliby do tego lepiej zorganizowani. A nie tak, że Ethan kończy naprawiać jakieś rury, a teraz musi zasuwać do wraku samolotu.
"Spodziewali" to nie to samo, co "czekali z wytęsknieniem, patrząc w niebo", prawda?
Masz kolekcję seriali? Pomóż rozbudować bazę danych:
showsdb.org - baza z informacjami o scenowych wydaniach seriali#108
Napisano 06.10.2006 - |10:52|
Jakoś tego nie było słychać. Bardziej skłaniam się do opcji, że już się z czyś takim wcześniej spotkali (balon prawdziwego Henry'ego).
IMO, jakby się spodziewali, to byliby do tego lepiej zorganizowani. A nie tak, że Ethan kończy naprawiać jakieś rury, a teraz musi zasuwać do wraku samolotu.
byles kiedys na lotnisku? slyszales normalny, ladujacy samolot? znajdujacego sie tuz nad wyspa, na niewielkiej wysokosci samolotu nie da sie nie slyszec... a to ze nie bylo w filmie to pewnie blad
#109
Napisano 06.10.2006 - |10:58|
Retrospekcje Jacka - plus. Dość interesujące, zdaje się, że coraz bardziej rozumiem jego poczynania. No i coraz mniej mi przeszkadza mimo tego swojego obsesyjnego wyrazu twarzy.
Sawyer - tak na dobrą sprawę w tym odcinku nie wniósł nic, no może poza sekwencją, w której rzeczywiście widzimy jak bardzo zależy mu na Kate.
A Kate jak mnie denerwowała, tak denerwuje dalej, choć wyjątkowo mi w tym odcinku nie przeszkadzała w niczym. Ale to pewnie dlatego, że mogli by puścić odcinek w której Rose układa klocki a i tak bym się jarał, że wreszcie Lost is back
Ogółem 9/10. Ocena mogłaby być niższa, gdyby nie otwarcie odcinka.
PS. Aha, czytam inne fora i to się czasami śmieszne robi. Że zacytuję kogoś tam "HENRY GALE MA NA IMIĘ BEN!!!!". Jezus Maria, nie rozumiem co w tym takiego, niedługo zaczniemy się jarać, że Locke ma na drugie Ryszard. Końcówka w sumie in minus. Równie dobrze ostatnia wymiana zdań mogłaby paść w środku serialu, przed przerwą na reklamy. Tyle.
#110
Napisano 06.10.2006 - |11:32|
nawet gdyby Goodwin uwinął się w tą godzinę to i tak jest coś nie tak, bo w 2x07 widzimy już go po paru minutach jak wybiega z dżungli...no chyba, że wszyscy pasażerowie zaczęli wyłazićz wody dopiero po godzinie...
hahahaha... dobre! :sma1:
Ten koleś w klatce obok Sawyer'a to nie żaden agent czy szpieg, to jeden z tych, co nie wytrzymują presji. Jest młody, nie podoba mu się to co widzi dookoła i wcale mu się nie dziwię, że chciał wiać. Alex też pewnie by zwiała ale na nią mają chyba większego haka.
zgadzam sie z tym...
Uważam również, że Juliet także jest kimś ważnym. Nawet nie bałbym się stwierdzenia, że była kiedyś żoną Bena
z tym tez :sam6:
i dodatkowo chcem napomknac o tym, ze sawyer jako jedyny nie zrywal plasterka..! znaczy nie dostal zastrzyku..?
i co oni zrobili kate, zeby zrobila biednemu sawyerowi...
iii... bunkier, w ktorym siedzi jack niekonieczie musi byc pod woda (znaczy te kapiace krople, ktore lykal mogly byc slona woda, co znaczyloby, ze bunkier jest pod woda... ale tez moze znaczyc, ze inni dobrze przygotowali sie do bajerwoania...)
tak samo, ta zalewajaca woda i ben zamykajacy drzwi przed nosem juliett, boshe! przeciez to wszystko to czesc strategii 'lamania jacka'! mysle, ze othersi maja ciekawsze zajecia (chocby klub ksiazkowy ) niz wzajemne podtapianie sie w bunkrach...
#111
Napisano 06.10.2006 - |11:44|
Zakładając (a ja także tak uważam) że "trzęsienie ziemi" było wywołane nie wpisaniem kodu, to Desmond nie olał przecież tego (tak jak Lock'e) tylko nie zdążył po tym jak śledził swojego poprzednika.Trzesienie ziemi... to dosc proste i uklada sie w logiczna calosc...
Dlaczego samolot spadl? bo Desmond zlal sprawe i nie wpisal kodu, to wywolalo trzesienie ziemi.
Hmm a może wie ktoś wie kim był ten gostek w klatce który próbował uciec??
Wydaje mi się, że może być to jeden z Others'ów który ma na celu pokazanie Sawyerowi że nie warto uciekać. Po co wskazywałby mu inną drogę "ucieczki" niż sam pobiegł. Podobne zresztą mam wrażenie na temat "podwodnej" niespodzianki dla Jack'a. Nie sądzę aby nie wzieli pod uwagę tego, że Jack wstanie spod ściany w chwili gdy "pani lekarka" przechodzi między pomieszczeniami. Raczej pozwolili mu na próbę ucieczki aby obniżyć jego morale (bo to jednak nieudana próba).
To że pomogła mu zamknąć drzwi o niczym nie przesądza - a już na pewno nie o tym że znajdowała się w rzeczywistym zagrożeniu. Jako potwierdzenie przypomnę pomoc Henrego (Bena) Lock'owi w bunkrze.
To, że są "cywilizowani" wiedzieliśmy już odkąd Kate znalazła sztuczną brodę w labolatorium.wiemy już, że "nasi" Others są cywilizowani i tylko udawali...a jeśli udawali to kogo? Według mnie tych ludzi, których widzieli Eco i Jin w dżungli w 2x05...
Natomiast nie pamiętam kogo widzieliw dżungli w 2x05 - po powrocie z pracy ściągnę ponownie ten odcinek i najwyżej edytuję ten post.
A teraz parę słów o moich wrażeniach.
Pomijam już to, że na początku myślałem że ta lekarka to Pen, bo to pewnie kwestia zasugerowania się tym, że na końcu drugiej serii była właśnie Pen odbierająca telefon (a wiadomo że to była Pen a nie ta kobieta bo na szafce stało zdjęcie Desmonda i jej, to same które on miał).
Jeśli chodzi o "podwodną wpadkę" to nie oceniam czy jest to faktycznie pod wodą czy jedynie to taki manewr na złamanie Jack'a ale od strony technicznej jest możliwe przecież "odpompowanie" wody nawet gdyby znajdowali się pod jej powierzchnią przy zastosowaniu różnicy ciśnień.
Ciekawi mnie co dzieję się wśród Lostowiczów na plaży oraz czy przeżył ktoś z osób bedących w bunkrze ("latający" właz z napisem kwarantanna budzi moje obawy).
Znając temperament Sayid'a nie wróci on po prostu do obozu Lostowiczów tylko będzie chciał na własną rękę odnaleźć czwórkę z nich.
Czy Michael rzeczywiście opuści wyspę nie wiem, ale ten bohater nie budzi moich zainteresowań.
A odnośnie aktorów - zgadzam się z wypowiedzią że osoba grająca Kate jest naprawdę atrakcyjna, choć niziutka.
Pozdrawiam i pewnie jeszcze nie jeden raz tu pogadamy.
#112
Napisano 06.10.2006 - |11:47|
Poczatek fajny i faktycznie troche to sie z rajska plaza kojarzy, ale szczerze mowiac, jakos nie bardzo mi sie chce w to wglebiac i bez emocji czekam na kolejne odcinki. No wlasnie, bez emocji. Jak juz kilka osob przede mna zauwazylo, LOST juz nie jest takim magnesem jak kiedys. Same tajemnice nie wystarczaja bo ile mozna o nich gadac i na kolejne odpowiedzi z rozdziawiona japa czekac. Musi byc tez troche akcji, troche niezapowiedzianych zwrotow i w ogole cos sie musi dziac. W koncu to serial, a nie jakis dokument paranaukowy o tajemniczej wyspie...
no a czym innym sie tu emocjonowac ?PS. Aha, czytam inne fora i to się czasami śmieszne robi. Że zacytuję kogoś tam "HENRY GALE MA NA IMIĘ BEN!!!!". Jezus Maria, nie rozumiem co w tym takiego, niedługo zaczniemy się jarać, że Locke ma na drugie Ryszard.
#113
Napisano 06.10.2006 - |12:09|
tu jest opis tej stacji
http://pl.lostpedia.com/wiki/Hydra
Użytkownik elfikk edytował ten post 06.10.2006 - |12:11|
#114
Napisano 06.10.2006 - |13:45|
p.s : czy ktoś podjał się zapisania wszytkich zagadek i wątków do tej pory nie wyjaśnionych ? Ja już straciłem rachubę !
Użytkownik Surin edytował ten post 06.10.2006 - |13:47|
= Teoria Prawdy Telewizyjnej =
#115
Napisano 06.10.2006 - |13:48|
Wbrew pozorom , wiemy o "Othersach " coraz mniej
przeciez Juliet potwierdzila (wymijajaco bo wymijajaco) swoje czyli Innych, przynaleznosc do Dharmy.
nie wiemy jednak czy sa naukowcami czy eksperymentem. wyglada jednak ze badaja zachowania i takie tam.
nie zmienia to jednak faktu ze boja sie o swoja spolecznosc.
#116
Napisano 06.10.2006 - |13:49|
#117
Napisano 06.10.2006 - |13:52|
musial to byc mis polarny skoro dostawal do jedzenia "rybke"Dwa ciekawe pytanka z LOSTPEDII ... pierwsze.. ciekawe czy niedziedz polarny ktorego spotkali lostowicze nie byl "uciekinierem" z Hydry...? a drugie... jezli to byly klatki na niedzwiedzie to skad do cholery oznaczenie noza i wdelca na przycisku w klatce?
co do drugiego to hmmmm........moze najpierw dawali mu jedzenie w kuble tak oznaczonym, lub mieli takie fartuszki a potem przestali. misio zapamietal wzorek i wiedzial ze musi wykombinowac stad jedzenie.
w koncu to byly eksperymenty
#118
Napisano 06.10.2006 - |13:55|
#119
Napisano 06.10.2006 - |14:01|
W skali 1/10 daje temu odcinków 8/10
#120
Napisano 06.10.2006 - |14:09|
Problemem Sawyera było nie brak inteligencji, gdyz mechanizm rozszyfrował w ciągu kilku minut, lecz za krótkie rece. Porównanie więc jego do neidźwiedzia pzrez Zeke było czysta złośliwościa, a nie stwierdzeniem stanu faktycznego.musial to byc mis polarny skoro dostawal do jedzenia "rybke"
co do drugiego to hmmmm........moze najpierw dawali mu jedzenie w kuble tak oznaczonym, lub mieli takie fartuszki a potem przestali. misio zapamietal wzorek i wiedzial ze musi wykombinowac stad jedzenie.
w koncu to byly eksperymenty
Genesis
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych